Obserwacje koleżeńskie, jako przykład zmiany.
Transkrypt
Obserwacje koleżeńskie, jako przykład zmiany.
CENTRUM EDUKACJI OBYWATELSKIEJ Collegium Civitas Studia Podyplomowe Liderów Oświaty 2008 Alicja Piegdoń Obserwacje koleżeńskie, jako przykład zmiany wprowadzonej w Gimnazjum w Jasienicy Rosielnej Praca dyplomowa – Warszawa 2010 1 Spis treści 1. Kilka słów o mojej szkole …………………………………………………….str.3 2. Kilka słów o moich nauczycielach ……………………………………….. … str. 6 3. Kilka słów o dyrektorze …………….……………....…. ……………………..str.7 4. Kilka słów o wprowadzonej zmianie …………………………………………str. 9 5. Kilka słów o naszych hospitacjach koleżeńskich……………………………..str.12 6. Kilka słów o przywództwie …………………………………………………..str.14 7. Kilka słów o przyszłości ……………………………………………………...str.15 8. Kilka słów o literaturze ………………………………………………………str.16 . 2 „Zawsze jestem gotów się uczyć, chociaż nie zawsze chcę, żeby mnie uczono” /Winston Churchill/ 1. Kilka słów o mojej szkole… Szkoły gimnazjalne to szczególny „twór” w etapie kształcenia dzieci i młodzieży. Istnieją raptem dziesiąty rok, a podczas ich zakładania toczyło się wiele dyskusji, jakie to mają być szkoły? Jakie wartości powinny przekazywać swoim wychowankom? Jaka jest moja szkoła? Dość często w rozmowach z przedstawicielami organów prowadzących i nadzorujących pracę szkoły oraz na spotkaniach z rodzicami moich uczniów używam określenia, że jasienickie gimnazjum to „najlepszy produkt” Gminy Jasienia Rosielna obok znanej w całym kraju Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej. Mamy wystarczającą bazę lokalową i dobrze wyposażone klasopracownie w sprzęt i pomoce dydaktyczne, co nie jest równoznaczne z ich efektywnym i pełnym wykorzystywaniem przez uczących w szkole nauczycieli. Na ten częsty problem zwracają uwagę uczniowie, którzy podczas uzupełniania ankiet absolwenta, jako jedną z propozycji zmian podają wykorzystanie w większym stopniu pomocy dydaktycznych, które są na wyposażeniu szkoły. Dbałość o ukazywanie osiągnięć naszych uczniów widać dzięki gazetkom ściennym, wywieszanym dyplomom, listom gratulacyjnym i dokumentacji fotograficznej oraz wydawanemu w szkole czasopismu „Nowiny dla chłopaka i dziewczyny”. Gorzej wygląda sprawa z gazetkami klasowymi, które nie zawsze mają atrakcyjną formę i nie są wykonywane terminowo. Ważne miejsce w kształceniu wartości zajmują treści edukacji regionalnej i budowanie u uczniów dumy ze swojej „małej ojczyzny”, jej walorów kulturowych i przyrodniczych. Dowodem na to są systematycznie realizowane projekty edukacyjne z szeroko pojętego regionalizmu i relacje z nich w formie dokumentacji fotograficznej umieszczane na gazetkach i stronie internetowej szkoły. Martwi nas brak wśród uczniów poszanowania dla cudzej pracy, porządku, dbałości o sprzęt i czystość w pomieszczeniach szkolnych oraz w otoczeniu szkoły. Obowiązujący od wielu lat wewnątrzszkolny system oceniania stawia wysokie wymagania uczniom, a nauczycielom konieczność konsekwentnego stosowania się do jego procedur. Rady, które podają starsi uczniowie młodszym przybierają formę przestrogi, że tylko systematyczna praca może przynieść sukces. Nauczyciele są punktualni, dobrze przygotowani do pracy z uczniami o różnych możliwościach, wymagający, ale jak 3 twierdzą uczniowie „zawsze dostępni i przystępni”. Większość nauczycieli ma dobry kontakt z uczniami, są jednak tacy, których uczniowie nie darzą sympatią i wcale nie dotyczy to nauczycieli najbardziej wymagających. Ten dystans daje się zauważyć podczas hospitowanych zajęć, pełnienia dyżurów na korytarzach, czy sprawowania opieki nad uczniami podczas imprez szkolnych i wyjazdów turystycznych. Uczniowie wyrażają również zadowolenie z oferty zajęć pozalekcyjnych. Funkcjonują koła zainteresowań oraz realizowane są aktualnie dwa projekty edukacyjne dotyczące przedmiotów matematyczno – przyrodniczych tj. „Jestem lepszy – to widać …” oraz „Feniks”, finansowane ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się zajęcia sportowo – turystyczne. Nasza szkoła zapewnia również wszystkim swoim uczniom bezpłatne dożywianie, co doceniają zarówno dzieci jak ich rodzice. Wyniki uzyskiwane przez wszystkich uczniów podczas egzaminów gimnazjalnych klasyfikują szkołę na poziomie 6 stanina. Biorąc pod uwagę tzw. Edukacyjną Wartość Dodaną, która uwzględnia postęp uczniów to Gimnazjum w Jasienicy Rosielnej znalazło się w grupie SZKÓŁ SUCESU, czyli szkół o wysokich wynikach egzaminacyjnych i wysokiej efektywności nauczania. Wśród najważniejszych formy pracy wychowawczej, działalności profilaktycznej oraz opiekuńczej znalazły się: a) Realizacja planów pracy wychowawczej przez wychowawców poszczególnych zespołów klasowych w ramach godzin wychowawczych b) Realizacja specjalnych zajęć przez pedagoga i psychologa szkolnego (zajęcia regularne wprowadzone w tygodniowy rozkład lekcji) c) Indywidualne spotkania pedagoga i psychologa szkolnego z uczniami i ich rodzicami d) Realizacja programu profilaktyczno – terapeutycznego w ramach projektu „PUCHATEK” realizowanego we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej m.in. zajęcia warsztatowe, wyjazdy studyjne, szkolenia organizowane dla przedstawicieli samorządów klasowych e) Działalność szkolnego koordynatora do spraw bezpieczeństwa m.in. pogadanki na temat bezpieczeństwa podczas zajęć lekcyjnych, informacje podczas ogólnych spotkań z uczniami i rodzicami f) Regularne utrzymywanie kontaktu z Poradnią Pedagogiczno – Psychologiczną w Brzozowie (badania uczniów, udzielanie porad, prelekcje tematyczne dla rodziców) 4 g) Współpraca szkoły z Policją – podejmowanie interwencji, kontrola zachowania uczniów poza terenem szkoły w godzinach nauki i wieczorem, interwencje w stosunku do uczniów wagarujących i sprawiających poważniejsze kłopoty wychowawcze. Misję naszej szkoły staraliśmy się określić w sposób zrozumiały dla uczniów, ich rodziców i nas samych. Sformułowano ją w formie poniższego zapisu „szkoła to miejsce, gdzie uczniowie, rodzice i nauczyciele, współpracując ze sobą, uczą się: wiedzieć, rozumieć, odczuwać”. Ten zapis kryje szereg działań, które prowadzić powinny do jednego wspólnego dla wszystkich zainteresowanych stron celu, czyli stworzenie w pełni wartościowego wychowanka – człowieka. Staramy się wyposażyć naszych uczniów w wiedzę potrzebną do kontynuacji nauki w szkołach średnich, ale również przydatną w codziennym życiu już teraz. Ważne są dla nas umiejętności społeczne, które nasz uczeń będzie mógł wykorzystać w kontaktach z rówieśnikami z większych niż nasze środowisk. Na szczególną opiekę i pomoc mogą liczyć uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjno – wychowawczymi. Dostosowaliśmy do wymogów tych uczniów nasz Wewnątrzszkolny System Oceniania, rozbudowany został system indywidualnej pomocy pedagogiczno – psychologicznej, a uczniowie mogą rozwijać swoje pasje i zainteresowania na zajęciach pozalekcyjnych. Największe trudności dostrzegamy w eliminowaniu częściej pojawiających się problemów wychowawczych (wagary, agresywne zachowania, przypadki używania nikotyny i alkoholu, wulgarne słownictwo). Konsekwencją narastających problemów wychowawczych bywa drugoroczność, pojawiająca się nawet w klasach najstarszych. Mamy uczniów, którym w szkole podstawowej nie udzielono odpowiedniej pomocy pedagogiczno – psychologicznej i nie nawiązano odpowiednio wcześnie współpracy z rodzicami. Z takimi rodzinami pracuje się nam bardzo ciężko, ale nie rezygnujemy i staramy się pomóc. Uczniowie szkół gimnazjalnych to młodzi ludzie w specyficznym, jak niektórzy twierdzą w najgorszym wieku rozwojowym, dlatego praca z nimi nie należy do najłatwiejszych, a ilość i różnorodność rodzących się problemów zadziwić potrafi najbardziej doświadczonych nauczycieli i rodziców. Zależy nam bardzo na zachowaniu wartości i norm, które nasza szkoła ma kształtować u wychowanka, ale zdajemy sobie sprawę, że określona na początku misja i wizja musi z biegiem czasu ulegać weryfikacji i trzeba ją modyfikować, tak żeby rosła efektywność pracy naszej szkoły. 5 2. Kilka słów o moich nauczycielach … Próbując dokonać oceny aktualnej sytuacji, która ma miejsce w prowadzonej przez siebie placówce i porównując ją z wymaganiami, jakie powinna spełniać „szkoła Fullana” doszłam do wniosku, że nasza zmiana powinna dotyczyć odszukania w środowisku szkolnym liderów zarówno wśród nauczycieli, uczniów jak i rodziców. Konieczne jest udzielenie im wsparcia, tak żeby ich umiejętności mogły zostać w pełni wykorzystane. Zgadzam się z Fullanem, że największy skarb to właściwi ludzie, ja dodałabym na właściwych stanowiskach – wypełniający odpowiadające ich kompetencjom funkcje, zadania i role. Wiem, że kadra pedagogiczna, którą dysponuje jasienickie gimnazjum jest wykwalifikowana, a zasób jej wiedzy i umiejętności zapewnia nam dobry wynik na egzaminach. Wynik może być zawsze wyższy, jeżeli nauczyciele zmieniając swoje metody pracy i wprowadzając innowacje obejmą opieką wszystkich uczniów, nawet tych, którym nauka sprawia trudność, a chodzenie do szkoły nie jest szczytem ich marzeń. Część nauczycieli musi wykazać się większym zaangażowaniem w podnoszenie i doskonalenie swoich kompetencji, zadbać o większe zdyscyplinowanie i determinację w wypełnianiu powierzonych sobie zadań i obowiązków. Duża w tym rola dyrektora, który musi intensywnie popracować nad przejściem na wyższy poziom zarządzania niż odpowiedzialny menadżer i stać się osobą, która bardziej egzekwuje niż wykonuje. Zaufanie i wzajemne wspieranie się w pokonywaniu trudności jest ważnym elementem, który decyduje o klimacie naszej szkoły. Angażując się w budowanie systemu wartości, tworzymy sprzyjające warunki do budowania poczucia dumy z tego, że jesteśmy członkami jednego zespołu. Ważnym elementem jest okazywanie przez dyrektora szkoły przy różnych okazjach uznania dla nauczycieli, uczniów i rodziców za dobrze wykonaną pracę. Rzadko są to dodatki motywacyjne, które najczęściej nie są wypłacane ze względu na trudności finansowe szkoły. Częściej są to drobne upominki, oficjalnie na forum szkoły czy Rady Pedagogicznej składane podziękowania i gratulacje. Konieczne jest uporządkowanie funkcji i ról, które powinny być przypisane i wypełniane przez poszczególnych nauczycieli. Nauczyciele powinni stać się prawdziwymi liderami w swoich zespołach lub podczas wykonywania konkretnych zadań i działań. Wspólnie (dyrekcja i nauczyciele) musimy popracować nad skutecznością indywidualnych inicjatyw, przejmowaniem współodpowiedzialności za funkcjonowanie szkoły, eliminowaniem rodzących się problemów i wypracowywaniem jak najlepszego kontaktu ze środowiskiem lokalnym, w którym szkoła pracuje. 6 3. Kilka słów o dyrektorze… W kierowanej przeze mnie szkole dyrektor jest bardziej odpowiedzialnym menadżerem niż przywódcą, dlatego zmiana powinna iść w kierunku podnoszenia tych umiejętności, jego samego i nauczycieli, które pozwolą podnieść jakość pracy szkoły, szczególnie w zakresie jej zarządzania. Będzie to możliwe, jeżeli część nauczycieli podejmie się liderowania w grupach nauczycielsko – zadaniowych, a tym samym łatwiej będzie rozwiązywać problemy i pokonywać trudności, na które napotykamy w trakcie naszej pracy dydaktyczno – wychowawczej. W pierwszej kolejności dyrektor musi postarać się o większą stanowczość i konsekwencję w egzekwowaniu swoich zaleceń i decyzji – przestać być tylko użytecznym członkiem zespołu, a stać się skutecznym kierownikiem. Pracując w zawodzie nauczyciela ponad 20 lat oraz łącząc obowiązki nauczycielskie z funkcją dyrektora gimnazjum przez połowę tego czasu, staram się wykorzystywać jak najczęściej drzemiący w ludziach potencjał, czyli ich wiedzę, doświadczenie, chęć angażowania się w wykonywanie różnorodnych działań oraz obowiązkowość w realizacji powierzonych sobie zadań. Nie jest to proste, bo po pierwsze trzeba ludzi przekonać, że jeżeli wykorzystają swoje możliwości, to będzie się nam wszystkim lepiej i skuteczniej pracowało, a po drugie nie każdy chce „przejąć” trochę tej władzy, a jednocześnie odpowiedzialności. Nie czarujmy się zawsze znajdzie się grupa ludzi, którzy chcą mieć święty sposób i świetnie się czują w sytuacjach, kiedy nie muszą się „wychylać”. Myślę, że duża rola w tym dyrektora – przywódcy, który potrafi wypracować ze swoimi ludźmi takie metody pracy, które jakby trochę „wymuszają” na całym zespole ideę empowerementu. Szczególnie widać to podczas pracy nad podniesieniem wyników egzaminów gimnazjalnych, kiedy wszyscy pracujący w szkole nauczyciele współpracują, żeby ten wynik był jak najlepszy, czują się współodpowiedzialni za ostateczny efekt swoich działań. Wiem, że każdy z moich nauczycieli jest w pewien sposób indywidualistą. Paulo Coelho powiedział kiedyś, że „ każdy cel w życiu może być lepszy lub gorszy, wszystko zależy od drogi, jaką wybierzemy, aby go osiągnąć i jak tę drogę przejdziemy”. Ja dodałabym, że ważny jest ostateczny efekt. Staram się każdemu z moich nauczycieli pokazywać jego wartość i przydatność dla zespołu, ale jednocześnie stwarzam możliwości wydajnej pracy i właściwej organizacji współpracy całego zespołu. 7 Nasz zespół nauczycielski cechuje się przede wszystkim dobrymi relacjami i przepływem informacji oraz dbałością w realizacji wspólnie wyznaczonego celu poprzez dążenie do określonych w misji szkoły wartości. Problemem jest osiągnięcie optymalnego poziomu wydajności pracy. Ta wydajność jest, ale mogłaby być jeszcze wyższa. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że nie wszyscy członkowie zespołu potrafią podnieść swoją jakość pracy na odpowiednio wysoki poziom. Wynika to często z predyspozycji samego nauczyciela, zespołów uczniowskich, którym nie zawsze stosowane metody pracy odpowiadają, niechęci obu grup tj. nauczycielskiej i uczniowskiej do siebie, wieku nauczyciela czy jego temperamentu. Dążąc do jak najbardziej efektywnej pracy zespołu staram się wzmacniać i podnosić wydajność poszczególnych członków zespołu. Chcąc to osiągnąć: Wyznaczam naszemu „słabszemu elementowi” takie zadania, w których realizuje i czuje się najlepiej Powierzam mu zadania do wykonania we współpracy z osobą, która jest w nich mistrzem Umożliwiam wykorzystanie doświadczenia zdobytego w realizacji podobnych zadań Pozwalam na chwilowe wycofanie się z pracy zespołu powierzając zadania indywidualne, także bardzo ważne Motywuję każdego z członków zespołu i utwierdzam w przekonaniu, że „potrafi, umie, poradzi sobie”, a końcowy sukces będzie także efektem jego pracy. Zastosowanie takich wzmocnień może przyczynić się do tego, że zespół podniesie swoją efektywność, a wszyscy, którzy go tworzą poczują się potrzebni i na równi ważni. W ten sposób uda się nam ugruntowywać w pracy swojego „przedsiębiorstwa” ideę empowerementu, w której wysokie wyniki pracy osiągane są dzięki optymalnemu wykorzystaniu możliwości poszczególnych jednostek w zespole. Z pojęciem wydajności koreluje ściśle sposób okazywania członkom zespołu uznania i wdzięczności. Moim zdaniem znacznie więcej zdziałamy poprzez wspieranie pozytywne niż ukazywanie negatywnych stron naszego pracownika. W zespołach nawet najlepiej działających pojawiają się konflikty. Najczęściej są one związane z brakiem przepływu informacji, istniejącym problemem niedomówień lub nie do końca jasnym dla zespołu podziałem ról i zadań. Rozmowa i wymiana zdań (nawet ostrzejsza) i wyjaśnienie sobie wszelkich wątpliwości to najlepszy sposób na rozwiązanie, 8 a raczej zapobieganie rodzeniu się konfliktów w zespole. Czasem zdarzają się osoby, które wymagają „specjalnego” traktowania. Zadaniem dyrektora, znającego dobrze swój zespół ludzi jest ukazanie takiej osobie roli, jaką pełni ona w zespole i jej znaczenia w realizacji konkretnych działań szkoły. Dobry zespół zna się na tyle dobrze, że sam potrafi rozwiązywać konflikty lub umiejętnie je omijać, ale trzeba uważać, żeby pomiędzy elementami zespołu nie narastał problem niedomówień i spraw niewyjaśnionych do końca. Czasem „kontrolowana burza” może mieć zbawienny wpływ na pracę zespołu, a wskazane przez naszego kolegę w zespole niedociągnięcia lub wady, mogą przyczynić się do naszej refleksji i zmiany postępowania. 4. Kilka słów o wprowadzonej zmianie… Od nowego roku szkolnego wprowadziłam nowy rodzaj hospitowania zajęć, czyli tzw. „obserwację koleżeńską”. Do tej pory starałam się urozmaicać sposób swoich hospitacji poprzez prowadzenie np. hospitacji diagnozujących, całodziennych hospitacji prowadzonych w jednej klasie na zajęciach realizowanych przez różnych nauczycieli, hospitacji problemowych. Zdaniem naszego wizytatora hospitowanie zajęć ma pozytywny wpływ na ostateczny wynik egzaminów gimnazjalnych i nie należy z hospitacji rezygnować, nawet wtedy, jeżeli wydają nam się narzędziem badania pracy nauczyciela mocno przestarzałym. Moi nauczyciele po każdej mojej hospitacji otrzymywali informację zwrotną na temat słabych i mocnych stron obserwowanej lekcji. Bardzo ważna jest dla mnie efektywność wykorzystania czasu lekcji oraz jasne określenie celów zajęć. Wprowadzenie obserwacji koleżeńskich jest szansą na zauważenie „czegoś” w pracy nauczyciela, czego „oko dyrektora” nie dostrzegło do tej pory albo na skutek przyzwyczajenia nie jest w stanie dostrzec niczego nowego, a być może naprawdę bardzo ważnego. Doszłam do wniosku, że już sam fakt wprowadzenia zmian w sposobie hospitacji zajęć może przyczynić się do wzrostu efektywności pracy nauczycieli. W gronie nauczycieli znajdzie się zawsze grupa, dla której każda nowość jest wyzwaniem, któremu będą starali się sprostać w jak największym stopniu. Będzie też grupa, której przekonanie będzie trudne, bo, „po co zmieniać coś, co od lat dobrze się sprawdza”. Założyłam, że po pokonaniu wstępnych trudności wprowadzenie obserwacji koleżeńskich przyczyni się do tego, że: Lekcje będą ciekawsze dla uczniów i nauczycieli 9 Efektywniej wykorzystywany będzie czas lekcji zarówno przez uczniów jak i nauczycieli Nawiązana zostanie ściślejsza współpraca w gronie nauczycieli Powstaną prężnie działające zespoły nauczycieli Pojawi się możliwość wyeliminowania niedociągnięć w własnej pracy dydaktyczno – wychowawczej. Przekonanie nauczycieli do tej formy oceny własnych działań nie było łatwe. Ważną rolę w tym procesie odgrywał dyrektor szkoły, ponieważ musiał on przemyśleć zmianę i dobrze przygotować swoich nauczycieli do tego zadania. Zmiana polegająca na wprowadzeniu po raz pierwszy w naszej szkole OK – obserwacji (czegoś, co nie funkcjonowało nigdy w naszej placówce) wymagała większej ilości czasu i dlatego starano się ją wprowadzać etapami. Przygotowując się do wprowadzenia zmiany w swojej szkole wzięłam pod uwagę dobre rady innych, którym taką zmianę udało się już wcielić w życie we własnej szkole. Dużo skorzystałam z pomysłów Basi Borkowskiej oraz materiałów wypracowanych podczas warsztatów na kolejnych zjazdach i pracy wykonywanej w kolejnych modułach. Wśród nich najważniejsze to: - Nic na siłę, bądź elastyczny, nie krytykuj, ale wzmacniaj, bądź cierpliwy - Dobrze przygotuj się do zmiany i właściwie zaprezentuj jej cele innym - Miej entuzjazm, bo „aby zapalić innych, trzeba samemu płonąć” - Bądź konsekwentny, trzymaj się określonych terminów, omawiaj kolejne etapy realizacji zmiany, prowadź monitorowanie, stosuj „stop klatki” - Słuchaj ludzi, uwzględniaj ich pomysły, zaangażuj wielu w swój projekt, niech stanie się on Waszym wspólnym projektem - Lekko „popychaj” tych opornych i przekonuj, że jak nie idziemy do przodu to, tak naprawdę się cofamy. Wprowadzając zmianę opierałam się na ogólnym planie, w którym zakreśliłam najważniejsze etapy podjętego projektu: 1. poinformowanie Rady Pedagogicznej o ujęciu w planie nadzoru pedagogicznego obowiązującego w bieżącym roku szkolnym zadania, który zatytułowane zostało „OK. – obserwacje, nie taki diabeł straszny, czyli korzystamy z doświadczenia innych” 2. przedstawienie celowości takiej zmiany i zakładanych efektów 10 3. ustalenie harmonogramu pierwszej serii hospitacji koleżeńskich, zasad doboru par (dobór dowolny) oraz wymaganej dokumentacji (jednolity wzór karty obserwacji zajęć, obowiązek przygotowania scenariusza zajęć) 4. zaprezentowanie wyników (wstępne uwagi i spostrzeżenia) pracy dwuosobowych zespołów nauczycielskich pierwszego półrocza 5. określenie zasad pracy w II semestrze (dobór nauczycieli przedmiotami dokonany przez dyrektora, dokumentacja bez zmian) 6. podsumowanie całorocznej działalności w zakresie hospitacji koleżeńskich, wskazanie mocnych stron „zmiany”, wnioski do pracy w przyszłości. Patrząc z perspektywy rocznej pracy nad naszą zmianą mogę powiedzieć, że udało nam się zrealizować powiedzenie „chcieć to móc”. Na pierwszym posiedzeniu Rady Pedagogicznej poinformowałam nauczycieli o tym, że chciałabym wprowadzić obserwacje koleżeńskie lekcji. Zwróciłam też uwagę, na korzyści, które mogą przynieść takie spotkania dla nauczycieli tworzących dobrowolnie pary „obserwator – obserwowany”. Poparłam to analizą wyników moich hospitacji z ubiegłego roku, uświadamiając wszystkim i także sobie, że jeżeli jest się po raz kolejny u tego samego nauczyciela na zajęciach, to można wielu rzeczy nie zauważyć i udzielane wskazówki nie mają już takiej wartości, jak te poczynione przez kogoś, kto będzie obserwował nas po raz pierwszy. Przedstawiłam ogólne cele hospitacji koleżeńskich, wśród których wymieniłam: Udzielenie koleżance/koledze po fachu informacji na temat mocnych i słabych stron lekcji Sprawdzenie efektywności wykorzystania czasu lekcji przez nauczyciela i uczniów (spojrzenie z boku) „To zastosuję u siebie na lekcji – takiego błędu będę starał się unikać” – dziennik dobrych praktyk i porad nauczycielskich Przełamanie niechęci przed nieznanym Chciałam wyeliminować całkowicie hospitacje dyrektorskie, ale nie do końca udało mi się te plan zrealizować, ponieważ wypełniając zadania wyznaczone dyrektorowi w zarządzeniu o nadzorze pedagogicznym musiałam także obserwować pracę nauczycieli podczas lekcji i zajęć pozalekcyjnych.. Nauczyciele mieli zadanie utworzenia zespołów, w których dokonywaliby wzajemnych obserwacji swoich zajęć. Koniec semestru był ostatecznym terminem na zakończenie pierwszej serii hospitacji koleżeńskich. Wszyscy 11 nauczyciele wywiązali się z tego zadania. Nawet nie spodziewałam się, że tak sumiennie dostosują się do mojej raczej prośby niż polecenia. Po lekturze kart obserwacji, które uzupełnili zarówno nauczyciele prowadzący zajęcia, jak i nauczyciele je obserwujący stwierdzam, że karty obserwacji to prawdziwe źródło wiedzy o naszym zespole nauczycielskim. Utworzone "pary" były przypadkowe, ponieważ nauczyciele wybierając obserwatora do swojej lekcji kierowali się raczej sympatią, przyjaźnią, dobrym kontaktem. W notatkach jednak pojawiło się wiele cennych uwag, które wskazują na mocne i słabe strony pracy konkretnego nauczyciela. To ważna wskazówka na przyszłość i możliwość wprowadzenia zmian, które ulepszą pracę konkretnych nauczycieli, ale i pracę całej szkoły. Na konferencji podsumowującej I semestr podałam swoje uwagi i zaproponowałam, żeby w II semestrze kontynuować OK - obserwacje tworząc pary "fachowców", czyli np. matematycy, językowcy itd. Miałam nadzieję, że będzie to kolejna szansa na poprawę procesu nauczania w placówce, którą kieruję. 5. Kilka słów o naszych hospitacjach koleżeńskich…* W pierwszym półroczu roku szkolnego 2009/2010 przeprowadzono 16 hospitacji koleżeńskich we wszystkich klasach gimnazjalnych. Zespoły nauczycielskie utworzyli nauczyciele różniący się nauczanym przedmiotem i doświadczeniem np. religia – geografia, plastyka – historia, matematyka – wychowanie fizyczne. Wszystkie zespoły potwierdziły fakt odbycia hospitacji uzupełnionymi arkuszami obserwacji. Ważniejsze, odnotowane w arkuszach hospitacji korzyści wyniesione z lekcji przez prowadzącego to: a) Większa koncentracja i świadomość, że jest się obserwowanym b) Mobilizacja do przygotowania pomocy i materiałów na zajęcia c) Głębsze przemyślenie użycia środków i metod dydaktycznych podczas zajęć d) Możliwość zobaczenia uczniów na innych zajęciach e) Możliwość podzielenia się spostrzeżeniami z innym nauczycielem f) Większa dbałość o słownictwo swoje i uczniów g) Utwierdzenie się w przekonaniu, że coś „robi się dobrze, właściwie, efektywnie” h) Możliwość pokazania innym, na co mnie stać i) Możliwość skorzystania z pomysłów nauczyciela innego przedmiotu, czasem bardzo różniącego się od naszego j) Dowartościowanie siebie, jako osoby która potrafi stawić czoła nowemu wyzwaniu 12 Korzyści wyniesione z zajęć przez osobę obserwującą lekcje to: a) Wykorzystanie doświadczenia innych b) Przekonanie się o konieczność konsekwentnego postępowania względem uczniów np. niewłaściwie zachowujących się na lekcji – reagujemy zawsze, nie pozostajemy obojętni, uczeń musi widzieć, że nas obchodzi, to co on robi na lekcji c) Nauka zachowanie właściwego tempa pracy, dostosowanego do możliwości naszych uczniów d) Możliwość poznania, a później wykorzystania innych, nowych metod pracy e) Utwierdzenie się w przekonaniu, że okazywanie akceptacji sprzyja „odwadze” uczniów podczas ich odpowiedzi f) Lepsze poznanie zespołu klasowego, z którym się pracuje na lekcjach lub ma się wychowawstwo g) Nauka zachowania spokoju nawet podczas prowokacyjnych zachowań uczniów Wnioski i przykłady dobrej praktyki do wykorzystania przez innych: a) Ciekawie formułowane zapisy z lekcji (notatki) sprzyjają efektywniejszemu opanowaniu wiedzy i umiejętności b) Musimy być stanowczy, a jednocześnie taktowni i kulturalni, co czasem jest trudne c) Podsumowanie zajęć jest okazją do wskazania uczniom, co w danej jednostce lekcyjnej jest najważniejsze, bywa to potwierdzeniem realizacji celów lekcji d) Znajomość celów lekcji dotyczy nie tylko uczniów, ale również nauczycieli (może to wydawać się dziwne, ale czasem nauczyciel nie wie do końca, jakie cele operacyjne chce na lekcji zrealizować) e) Ważne jest umożliwienie wykazania się na lekcji także uczniom „słabszym”, ze szczególnymi potrzebami, co wymaga od nas wcześniejszego i niezwykle przemyślanego przygotowania się do zajęć f) Atmosfera na zajęciach może być nieformalna, ale na luz na zajęciach, które mają być efektywne pod względem dydaktycznym z efektami dydaktycznymi może pozwolić sobie tylko nauczyciel, który jest prawdziwym fachowcem g) Stopniowanie trudności, to sposób na włączenie się wszystkich uczniów w zajęcia, nawet te o większym stopniu trudności. 13 * Wszystkie powyższe sformułowania pochodzą z kart obserwacji lekcji i są dziełem nauczycieli uczestniczących w obserwacjach koleżeńskich. 6. Kilka słów o przywództwie… Jestem konsekwentna i potrafię do swoich racji przekonać nawet najbardziej oporne osoby. Ta konsekwencja pozwala mi rozpoczynać i doprowadzać do końca wiele spraw, chociaż czasem odbywa się to kosztem mojego zdrowia i czasu. Wiem, że moi nauczyciele dzięki temu, że to ja pamiętam i systematycznie przypominam im o terminach, obowiązkach, zadaniach i harmonogramie czują się bezpiecznie. Może to źle, że nie daję im wolnej ręki i nie działam na zasadzie rozliczania ich z powierzonych sobie zadań pod koniec jakiegoś etapu pracy szkoły. Ostatecznie jednak jesteśmy zespołem i wszystkim nam, a mnie w szczególności zależy na jak najbardziej efektywnej pracy. Muszę jednak popracować bardziej nad delegowaniem zadań i obowiązków na inne osoby. Wiem, że niektórzy z moich pracowników nie do końca mają stworzone warunki pozwalające im na wykazanie się pełną inicjatywą i pomysłowością. Karty obserwacji z lekcji koleżeńskich to jeden z dowodów, że nie znam do końca możliwości swoich nauczycieli. Jestem im wdzięczna, że zaangażowali się prawie w 100% w przeprowadzenie nowego zadania, jakim były dla nich OK - obserwacje. To zmiana, której się bałam bardzo, ale odzew nauczycieli na moją propozycję ich wprowadzenia jest dla mnie i okazuje się również dla nich źródłem satysfakcji. Dzięki wprowadzanej zmianie nauczyłam się: Konsekwencji w działaniu i odwagi we wprowadzaniu czegoś nowego i nieznanego Współpracy w grupie, do której jednak nie muszą należeć wszyscy, bo nie wszyscy są do zmiany przekonani Zaufania do innych i wiary, że podejmujący się nowych obowiązków podołają im Systematyczności w swoich działaniach, które dzięki ciągłemu wskazywaniu celu są możliwe do zrealizowania Korzystania z doświadczenia innych, mających czasem odmienne, co nie znaczy gorsze pomysły niż ja, uczenia się od innych Doceniania tego, co już się osiągnęło, ale również otwartości i chęci w robieniu czegoś nowego Szanowania siebie i swoich umiejętności menadżerskich, co do istnienia, których miałam wątpliwości, ale przecież okazało się, że je posiadam. 14 7. Kilka słów o przyszłości… Pierwsze „koty za płoty”, tak można byłoby powiedzieć po rocznej próbie wprowadzenia zmiany w sposobie obserwowania zajęć edukacyjnych prowadzonych przez nauczycieli. Zmiana na tyle się powiodła, że będziemy chcieli zadanie kontynuować w przyszłości. Postaram się nie ingerować w to, „kto, z kim?”, utworzy zespół, ale chciałabym, żeby obserwacja zajęć konkretnego nauczyciela wynikała z potrzeb zgłaszanych przez obserwowanego lub obserwującego. Myślę, że takie hospitacje to dobry sposób na uzyskanie wsparcia ze strony innego nauczyciela w przypadku np. problemów dydaktyczno - wychowawczych z trudnym zespołem klasowym, poznania bardziej efektywnych metod i form pracy, otrzymanie szczerej informacji od kolegi po fachu na temat niedociągnięć w prowadzonych przez siebie zajęciach. Najcenniejsze uwagi i spostrzeżenia z kart hospitacji będą stanowić rodzaj poradnika, „co warto zrobić, czego należy się wystrzegać”. W przyszłości obok hospitacji dyrektorskich utrzymany zostanie „obowiązek” uczestniczenia w co najmniej jednej OK. – obserwacji w ciągu roku szkolnego. Chętni do tego rodzaju współpracy będą mogli ją kontynuować bez ograniczeń. W przyszłości bardzo chciałabym, żeby OK. – obserwacje zmodyfikować poprzez rozszerzenie grona obserwatorów np. o innych nauczycieli czy grupę rodziców. Te otwarte lekcje byłyby okazją do zaprezentowania umiejętności nauczyciela jak i uczniów. Rodzice, którzy zobaczyliby jak ciężko pracują na zajęciach uczniowie i nauczyciele okazaliby większe zrozumienie dla sytuacji, kiedy wychowawca ich dziecka prosi o interwencję i pomoc w kłopotliwych sytuacjach wychowawczo – edukacyjnych. Wiem, że szkoła musi się zmieniać i poszukiwać jak najlepszych sposobów prowadzących jej uczniów do sukcesu. Dla jednych ten sukces, to ukończenie szkoły z wyróżnieniem czy zdobycie tytułu laureata na olimpiadzie przedmiotowej. Dla innych to tylko, albo aż pomyślna promocja do następnej klasy. Dla nauczyciela i dyrektora sukcesem są obie, tak różniące się od siebie sytuacje, bo obie są wynikiem ciężkiej pracy zarówno uczniów jak i nauczycieli. Każdy pomysł, który może wpłynąć na podniesienie jakości pracy szkoły jest warty rozważenia, a są nim także obserwacje koleżeńskie. Nie wyłączam z tych działań siebie, bo nie wyobrażam sobie dyrektora, który nie ma własnych lekcji i tym samym sam pozbawia się możliwości bezpośredniego kontaktu z uczniami, rodzicami czy kolegami po fachu. Czasem, żeby coś zmienić potrzebny jest czas, współpraca i zaangażowanie się ludzi. Niekiedy oczekujemy zbyt wiele i zbyt szybko, ale jeżeli wykażemy się 15 cierpliwością i konsekwencją w swoich działaniach mamy szanse na sukces, bo „zmiany czysto ilościowe, w pewnym punkcie przechodzą w zmiany ilościowe”. 8. Kilka słów o literaturze… Tekst pracy dyplomowej jest na tyle wynikiem moich własnych przemyśleń i obserwacji, że postanowiłam nie robić w niej żadnych dokładnych przypisów literackich. Nie oznacza to, że nie byłam pilnym uczniem i nie czytałam udostępnianej w ramach studiów literatury, czy też nie zapoznawałam się z publikacjami proponowanymi przez prowadzących zajęcia, które ich zdaniem były godnymi uwagi. Stały się one dla mnie inspiracją i zaczynem do zmian w sposobie działania, podejmowania nowych zadań, które do tej pory wydawały się niezbyt realne, wypracowania innego spojrzenia na współpracowników i pracę szkoły. Szczególną uwagę poświęciłam m.in. następującym publikacjom: 1. Merill Harmin – „Duch klasy. Jak motywować uczniów do nauki?” 2. Richard Sagor – „Badanie przez działanie. Jak wspólnie badać, żeby lepiej uczyć?” 3. P.Black, Ch. Harrison, C.Lee, B. Marshall, D. Wiliam – „Jak oceniać, aby uczyć?” 4. Danuta Sterna – „Ocenianie kształtujące w praktyce” 5. Michael Fullan – „Odpowiedzialne i skuteczne kierowanie szkołą” 6. J.MacBeath, M Schratz, D.Meuret, L. Jakobsen – „Czy nasza szkoła jest dobra?” 7. John Robertson – „Jak zapewnić dyscyplinę, ład i uwagę w klasie?” Bardzo cenne były dla mnie teksty źródłowe na podstawie, których wykonywaliśmy zadania poszczególnych modułów, a wśród nich najciekawsze to fragmenty opracowań: T. Brighause – „ Co sprawia, że efektywni dyrektorzy potrafią wybrnąć z trudności, że układa się im praca” D. Carew, F. Parisi – Carew, K.Blanchard – „Sytuacyjne przywództwa zespołowe” S.Coffey – „Poza strefą komfortu. O lęku przed zmianą” J. Potworowski i G. Mazurkiewicz – Każdy tekst i słowo, które udało się zapisać lub usłyszeć podczas kolejnych wykładów i zajęć warsztatowych. Dużą rolę, jako „źródło informacji”, pomocne w napisaniu pracy odegrały spotkania z pozostałymi liderami oświaty podczas kolejnych zjazdów, wymiana doświadczeń na naszym forum internetowym i opracowania kolejnych modułów. Dlatego podziękowania należą się prowadzącym zajęcia, komentatorom poszczególnych sprawozdań, przyjaciołom z grupy i pozostałym przedstawicielom uczącej się kadry kierowniczej. 16