Ratowali komary, a ludzie umierali

Transkrypt

Ratowali komary, a ludzie umierali
Ratowali komary, a ludzie umierali
Wpisany przez Tomasz Teluk
środa, 29 września 2010 11:08 -
Według danych Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio", malaria na świecie
zabija ok. 3 mln ludzi. 90 proc. z nich to mieszkańcy najuboższych rejonów Afryki, przeważnie
najsłabsze organizmy: malutkie dzieci, matki z wielodzietnych rodzin, kobiety w ciąży. Na
malarię każdego rok choruje 0,5 mld ludzi. Roczne straty z powodu zapadalności na tę
chorobę Światowa Organizacja Zdrowia szacuje na 12 mld dolarów.
Gdy w roku 1948 r. szwajcarski chemik prof. Paul Hermann Mueller otrzymał nagrodę Nobla "za
odkrycie wysokiej skuteczności DDT w zwalczaniu wielu rodzajów stawonogów", wydawało się,
że problem chorób zakaźnych przenoszonych przez owady, został raz na zawsze rozwiązany.
DDT to specyfik niezwykle skuteczny. Populacja złośliwych owadów w Stanach Zjednoczonych
i Australii została praktycznie zdziesiątkowana. Epidemie malarii, roznoszonej przez komary, i
tyfusu plamistego, rozprzestrzenianego przez wszy, w tych krajach przeszły do historii.
Niestety lata 60. przyniosły także intelektualny terror ze strony pokolenia "Dzieci Kwiatów".
Ekologiczny ekstremizm i zarazem naiwność, zawładnęły umysłami decydentów. Zewsząd
zaczęto straszyć potwornymi efektami ubocznymi z racji powszechnego stosowania "chemii" w
rolnictwie.
Według radykalnych zwolenników ochrony środowiska. DDT miało odkładać się w ciele ludzkim
prowadząc do wielu groźnych chorób. Sęk w tym, że nie przeprowadzono wówczas
wiarygodnych badań ukazujących szkodliwość tego pestycydu, natomiast wiele wskazuje na to,
że specyfik wyeliminowano "na wszelki wypadek" na fali ekologicznej poprawności.
Pomyłka Rachel Carson
"Jest ironią naszych czasów, że podczas, gdy koncentrujemy się na obronie kraju przed
działalnością zewnętrznych wrogów, musimy jednocześnie na tych, którzy zniszczą go od
środka" - pisała Rachel Carson, w latach 60. w jednym ze swych ekologicznych manifestów.
Rachel Carson była wrażliwą pisarką, z wykształcenia biologiem. Po ukończeniu studiów
1/4
Ratowali komary, a ludzie umierali
Wpisany przez Tomasz Teluk
środa, 29 września 2010 11:08 -
została urzędniczką. Potem pisała do wielu gazet artykuły na temat konieczności ochrony
środowiska naturalnego. Sławę przyniosły jej publikacje o biologii oceanów. Jednak
prawdziwego spustoszenia wywołała jej książka pt. "Milcząca wiosna" z 1962 r., w której
Carson napisała, że DDT może wywoływać nowotwory i niekorzystnie wpływa na zdrowie
ptaków. Sprawą zainteresował się rząd. Carson wzywała do nowej polityki rolnej,
natychmiastowego wycofania pestycydów z produkcji i poszukiwania nowych form ochrony
środowiska.
Wszystko wskazuje na to, że Carson nie prowadziła w tym kierunku żadnych wiarygodnych
badań. Miała natomiast "ekologiczną wizję", była wpływową pisarką, wrażliwą humanistką.
Przypuszczenia, że DDT może powodować chorobę Heinego-Medina, zaburzenia koordynacji
ruchów, czy nawet bezpośredni zgon na skutek obrzęku płuc, pozostały wyłącznie w sferze
spekulacji. Jednak na podstawie tych spekulacji, skaje skandynawskie: Norwegia i Szwecja
zakazały stosowania tego pestycydu, a w 1972 r. uczyniły to Stany Zjednoczone.
Dramatyczne konsekwencje
Trwałość DDT okazała się jego przekleństwem. Ponieważ DDT rozkłada się nawet 15 lat,
środek stał się łatwym celem krytyki ekologów. Niemniej polityka bazująca na dogmacie
ekologii, pomijająca wartość życia ludzkiego, pokazała doskonale, jak kierując się szczytnymi
intencjami, można łatwo wylać dziecko z kąpielą.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat malaria stała się znów wrogiem publicznym numer 1 w
krajach najuboższych. W państwach, gdzie ludzie umierają z głodu i chorób, dywagacje nad
potencjalnymi długotrwałymi skutkami ekologicznymi, zakrawają na cynizm. Gdy umiera
człowiek, należy go ratować wszelkimi możliwymi sposobami, a nie dywagować, czy zabicie
komara, spowoduje odkładanie się w pestycydu w trawie.
Malaria stała się, obok gruźlicy oraz HIV/AIDS, jedną z najgroźniejszych współczesnych chorób
zakaźnych na świecie. Ubóstwo i brak opieki zdrowotnej wyklucza skuteczne radzenie sobie z
chorobą przez kraje afrykańskie. Na tradycyjnym leceniu farmakologicznym, wspomaganym
przez międzynarodową biurokrację, zarabiają głównie koncerny farmaceutyczne.
Najskuteczniejszą metodą jest eksterminacja populacji komarów poprzez spryskiwanie
zagrożonych obszarów DDT. Współcześnie aplikacja tego środka może być znacznie bardziej
precyzyjna niż przed 50 laty. DDT to środek niezwykle skuteczny i tani. Dlatego WHO
rozpoczęła rehabilitację pestycydu i rozpoczęła jego masowe stosowanie.
2/4
Ratowali komary, a ludzie umierali
Wpisany przez Tomasz Teluk
środa, 29 września 2010 11:08 -
Afryka błaga o DDT
W dokumentalnym filmie "Not Evil, Just Wrong", który wszedł niedawno do dystrybucji w USA,
krytykującym politykę ekologiczną Stanów Zjednoczonych, aktywiści z krajów afrykańskich,
błagają o urzędników o umożliwienie stosowania pestycydów w walce z komarami.
WHO od września 2006 r. rozpoczęła trzydziestoletni plan walki z malarią, który obejmuje także
stosowanie tego środka owadobójczego, ale tylko do spryskiwania budynków tzw. techniką IRS
(ang. Indor Residual Spraying). Metoda polega na spryskiwaniu ścian i dachów domów raz do
roku.
Szef ogólnoświatowego departamentu ds. walki z malarią Światowej Organizacji Zdrowia Arata
Kochi uważa, że: "DDT przy właściwym stosowaniu nie zagraża zdrowiu". Strategia WHO nie
obejmuje jednak stosowanie DDT w rolnictwie. Przeciwni stosowaniu pestycydów pozostają
wciąż eksperci pozostający pod wpływem środowisk lewicowych i ekologicznych.
Walka z malarią za pomocą dichlorodifenylotrichloroetanu jest prowadzona obecnie w 10
krajach Afryki Subsaharyjskiej m.in. w RPA, Namibii, Zambii, Zimbabwe i Tanzanii i 30 innych
krajach.
Jeśli jest to najskuteczniejszy środek zwalczania śmiertelnej choroby, dyskutowanie o tym, czy
lepiej chronić ludzkie życie czy narażać organizmy żywe na kontakt z "chemią" jest pozbawione
większego sensu.
Historia DDT powinna być też lekcją dla decydentów o tym, że szlachetnymi intencjami jest
wybrukowane piekło. Gdyby nie ekologiczna histeria wokół pestycydów, prawdopodobnie
uratowano by życie wielu ludzi i świat wyglądałby inaczej.
Tomasz Teluk
Tomasz Teluk jest dyrektorem Instytutu Globalizacji, ekspertem Centre for the New Europe w
3/4
Ratowali komary, a ludzie umierali
Wpisany przez Tomasz Teluk
środa, 29 września 2010 11:08 -
Brukseli.
Artykuł ukazał się w Gazecie Polskiej. Pierwotny tytuł: Uratowali komary, umierali ludzie.
4/4