Dziwna wojna

Transkrypt

Dziwna wojna
Dziwna wojna
Piątek, 08 Październik 2010 14:50
Dotychczas słyszeliśmy o wojnach między państwami, ale obecnie te wojny powoli odchodzą
do lamusa, a front przesunął się gdzie indziej. Dzisiaj państwo musi toczyć wojnę wewnętrzną.
Jeszcze do niedawna była to wojna z wewnętrznym wrogiem, ale odrębnym od struktur
państwa
, przykładem mogą być Włochy, gdzie część niewydolnej struktury
zbiurokratyzowanego państwa opanowała mafia. W słabym państwie część struktur
przestępczych wchodzi na jego terytorium i mamy wojnę wewnętrzną, ale dalej to państwo
walczy z jakimś wrogiem poza sobą.
Obecnie wkroczyliśmy w nowy etap: państwo wchodzi w wojnę ze swoimi agendami, inaczej
mówiąc, państwo stało się bytem, który posiada wiele głów. Kiedyś król lub prezydent, jakaś
władza wykonawcza, kontrolowała całą administrację w państwie. Dzisiaj w ramach jednego
państwa powstały grupy interesów, które działają podobnie jak mafia, ale są całkowicie legalne.
Dlatego dzisiejsza wojna toczy się w państwie pomiędzy różnymi grupami interesów.
Doprowadziło do tego zbiurokratyzowanie państwa, zniszczenie przejrzystej struktury władzy - z
władzą centralną jednoosobowego urzędu - w połączeniu z ogólną erozją szacunku do władzy i
wartości moralnych. W tak zbiurokratyzowanym państwie, w którym jest tak wielu urzędników,
do tego tak niemoralnych, jest oczywiste, że urzędnicy zaczną dogadywać się między sobą, by
jak najwięcej z dobra państwowego sprywatyzować dla siebie. Nie potrzeba do tego służb
specjalnych, chociaż wielu komentatorów mówi, że i służby specjalne, patrząc na rozkład
państwa, wyłączyły się spod jego kontroli i same są państwem w państwie, działając z jednej
strony legalnie (mają mandat ustawowy do swojej działalności), ale z drugiej strony stosując
metody nielegalne, przestępcze.
Oczywiście takie państwa mogą dość długo funkcjonować kosztem okradanych obywateli, bo
żeby dla wszystkich starczyło pieniędzy, podatki muszą być coraz wyższe. Zdarzają się jednak
sytuacje, że ktoś próbuje przerwać ten system i wtedy właśnie rozpoczyna się wojna. Państwo
zaczyna walczyć ze swoimi agendami.
Taką wojnę próbował toczyć PiS, walcząc np. z mafią węglową, którą tylko nazywamy mafią,
gdyż istnieje całkowicie legalnie – handel węglem został uregulowany odpowiednimi ustawami i
przekazany w ręce ludzi. W takiej sytuacji o skorumpowanie aż się prosi. Nie trzeba było długo
czekać, by wyrosła nam owa mafia węglowa. Zamiast po prostu sprywatyzować kopalnie,
zrobiono coś takiego. Sprywatyzowana kopalnia sprzedawałaby węgiel, a jeśli nie byłaby w
stanie na siebie zarobić – niechby upadła. Przykładem, że można to zrobić w Polsce, jest
Bogdanka, która jest sprywatyzowana i sprzedaje swój węgiel z zyskiem nawet na Śląsku.
Obecny układ władzy w Polsce żadnej takiej wojny nie toczy, dlatego premier ma dobre
notowania w sondażach i mediach, choć jednocześnie pozwala, by państwo toczył rak korupcji i
biurokracji. U naszych sąsiadów, w państwie słowackim, pojawiła się kobieta, premier, pani
Iveta Radicova, która chciała pójść drogą Jarosława Kaczyńskiego i rozpocząć oczyszczanie
państwa z tych legalnych struktur, które państwo niszczą i okradają. Wypowiedziała wojnę
kierownictwu Państwowej Agencji Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Można zapytać,
skąd my to znamy? Ile w Polsce jest przeróżnych rządowych agencji? We wszystkich tych
instytucjach następuje ogromne przepompowywanie środków zabieranych nam, z ciężkiej
naszej pracy, i przekładanie ich do kieszeni różnych kierownictw państwowych agencji. Kiedy
1/2
Dziwna wojna
Piątek, 08 Październik 2010 14:50
interesy tych państwowych agencji przez władzę centralną zostają naruszone, rozpoczyna się
regularna wojna, w której się strzela i pojawia się linia frontu. Tak więc pani premier Słowacji
dostała niedawno przesyłkę z magazynkiem naboi, co w języku mafijnym oznacza wyrok
śmierci. Służby wierne pani premier stają teraz na baczność, sama premier jeździ w pancernym
samochodzie we własnym państwie, a zagrożenie nie przychodzi ze strony agresora
zewnętrznego ani też nie ze strony mafii, świata przestępczego, lecz od kierownictwa Państwowej Agencji Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Widać, że doszliśmy do
stanu, w którym urzędnicy państwowi stali się tak zachłanni, tak żądni pieniędzy i władzy, że
gotowi są zagrozić nawet premierowi czy prezydentowi, jeśli ten szkodzi ich urzędniczym
interesom, okradaniu budżetu państwa.
Taki twór nie może się długo ostać, ktoś tę wojnę będzie musiał wygrać. Albo centralna władza
wykonawcza zaprowadzi porządek w takich krajach, jak Polska, Słowacja czy wiele innych, albo
te państwa zbankrutują, upadną. Taki twór, ośmiornica wielogłowa, może się w bogatym
państwie jakiś czas utrzymać, ale państwa biedne, jak nasze po okresie komunizmu, przez
kilkanaście lat zostają tak zdewastowane ekonomicznie przez ten chory układ, że po prostu
muszą zbankrutować. Czeka nas więc albo bankructwo, albo rządy silnej ręki, które oczyszczą
system biurokratyczny i wprowadzą jasne, twarde reguły gry, by urzędnik czuł rzeczywiście nad
sobą groźbę sprawiedliwości.
Przyszłość nie rysuje się różowo. Nie walczymy z wrogiem zewnętrznym, którego łatwo
zdefiniować, nie z mafią, która działa w jakimś zakresie i stosunkowo wyraźnie można oddzielić
ją od struktury państwa, ale państwo walczy ze swoimi urzędnikami i agendami. Taka walka, jak
się wydaje, jest beznadziejna. Bez wprowadzenia zdecydowanej reformy, czegoś na kształt
tego, co zrobił Piłsudski, wprowadzając rządy silnej ręki, żeby powstrzymać grabież państwa,
nie ma jasnych widoków na poprawę sytuacji.
2/2

Podobne dokumenty