Berło, miecz, sakiewka − czyżby jeszcze jeden wynalazek
Transkrypt
Berło, miecz, sakiewka − czyżby jeszcze jeden wynalazek
Berło, miecz, sakiewka − czyżby jeszcze jeden wynalazek neolityczny? Tegoroczny festyn w Bisku− pinie odbywa się pod hasłem "Berło, miecz, sakiewka". Dlatego warto przy− pomnieć, że to właśnie w neolicie (młodszej epoce kamienia − popularnie zwanej epoką kamienia gładzonego) ropoczęły się procesy społeczne, które doprowadziły do powstania struktur władzy, sposobów rozwiązywania kon− fliktów na drodze zbrojnej i wymiany towarowej opartej na umownym ekwi− walencie. Chcielibyśmy pokrótce opo− wiedzieć w jaki sposób i dlaczego tak się stało. Okres neolitu był największą przemianą w historii ludzkości. Przed− tem ludzie żyli w niewielkich grupach rodzinnych polując, łowiąc ryby i zbierając wszystko to co nadawało się do zjedzenia czy użycia w gospodarstwie domowym. Słowem człowiek stanowił element przyrody wykorzystując najlepiej jak umiał, to co mu ona zaoferowała. W związku z tym ludzie wędrowali w poszukiwaniu stad zwie− rząt lub miejsc dogodnych do połowu. Domostwa z tego czasu posiadały lek− ką, prostą konstrukcję tak, aby łatwo było w każdym miejscu z dostępnego materiału je wykonać i nie szkoda było porzucić gdy grupa przenosiła się na inne miejsce. Neolit zmienia nastawienie człowieka do otaczającej go przyrody. Stara się ją opanować i przekształcić tak, aby stała się jego niewolnikiem. Wiąże się to z wynalazkiem rolnictwa: uprawą ziemi i hodowlą. Od tej pory datuje się nienawiść rolnika do dzikich zwierząt i rosnącego swobodnie lasu. Aby pozyskać teren pod uprawę lub chów zwierząt należało spalić i wykar− czować las a potem bronić upraw i stad przed dzikimi zwierzętami. Taki tryb życia związywał ludzi z obszarem, który z dużym trudem przekształcili. Zaczynali budować solidne, duże domy, aby zmieścić liczną rodzinę (pomnożoną na skutek dostatku pożywienia) oraz hodowane zwierzęta. Po raz pierwszy człowiek zaczął się identyfikować nie z grupą władającą tym samym językiem, a z obszarem, który wspólnie zamie− szkiwał i uprawiał. Stało się to zaczątkiem wsi i organizmów tery− torialnych. Rolnik gromadził dobra materialne, które zabezpieczały byt jego i jego rodziny na przeciąg roku pomiędzy zbiorami. Były one łakomym kąskiem dla tych z pośród sąsiadów, którzy nie mieli ochoty zdobywać ich w pocie i trudzie dnia codziennego, a jednocześnie byli na tyle silni i zorganizowani aby wymusić redystrybucję dóbr na swoją korzyść. Naturalnym odruchem każdego ra− bowanego jest obrona swojej własności. Ponieważ nie każdy rolnik potrafi równie sprawnie operować sztachetą skwapliwie zaczęto korzystać z usług osobników wykazujących talent w tym kierunku, utrzymując ich ze swoich zbiorów. To doprowadziło do wyk− ształcenia się klasy wojowników na czele których stawał najbardziej spraw− ny przywódca. W źródłach archeologicznych widać to zjawisko w pojawieniu się specjalnych form pochówku wybranych osób. Są to różnego rodzaju grobowce: kamienne pod nasypami ziemnymi czy w ekstremalnych warunkach piramidy. Berłem epoki kamienia, swois− tym symbolem statusu społecznego i sprawowanej funkcji był kamienny to− pór. Wcześniej narzędzie pracy służące do karczowania lasu lub budowy domu. Z czasem przerodziło się w broń, by w końcu nabrać znaczenia symbolicznego, stając się atrybutem władzy. Topory takie wykonywano niezwykle starannie dbając o to by w swojej formie zawierały komunikaty mówiące o pochodzeniu właściciela i jego statusie społecznym. Takie insygnia władzy towarzyszyły właścicielowi czasami przez całe życie i były wkładane do jego grobu. W neolicie pojawiły się grupy ludzi wyspecjalizowanych w wydobyciu konkretnych surowców kamiennych, produkcji zestandaryzowanych narzędzi, niemożliwych do podrobienia gdzie indziej. To z kolei wymuszało powstawanie systemu dalekosiężnej wy− miany. Konkretny topór musiał dotrzeć do rąk wojownika−przywódcy miesz− kającego we wsi odległej czasami od kopalni i pracowni o setki kilometrów. Z drugiej zaś strony potrzebny był jakiś uniwersalny system oceniania wartości przedmiotów wymienianych. Nie− wątpliwie pierwszym takim odnoś− nikiem, co do którego większość bada− czy jest zgodna, była trzoda, bydło lub owce. Pozostaje zawsze pytanie, w jakiej sakiewce zmieściłyby się takie pieniądze. Niestety, trzeba było jako opakowania użyć kilku zręcznych pastuchów lub psa owczarka. Inni sugerują, że bardzo sta− rym umownym ekwiwalentem były kobiety. Jest to już coś bardziej po− dobnego do monety, bo przecież mają one awers i rewers. W tym przypadku pojawia się jednak problem, jak w praktyce płacić taką monetą i jak ją przechowywać, tak aby nie traciła na wartości na skutek inflacji. Wygodniejszym środkiem płatniczym były ozdoby wykonywane z surowców trudno dostepnych (np. daleko od morza wisiorki z muszli, bądź bursztyn). W tym okresie nie tylko siekiery zmieniły swoje przeznaczenie z narzędzia gospodarczego na bojowe. Podobnie dokonało się z łukiem, który z broni typowo myśliwskiej, mającej na celu zdobywanie płochliwego mięsa stał się groźną bronią wymierzoną przeciwko drugiemu człowiekowi. Dało to niezwykle silny impuls w kierunku udoskonalania narzędzia wynalezionego przecież przed wieloma tysiącami lat. Pojawiły się łuki klejone z różnych surowców, posiadających odmienne właściwości. Znacznie wzrosła skuteczność broni miotanej poprzez zwiększenie jej zasięgu i zdolności przebijania. Archeolodzy znajdują z czasów płytki kamienne i kościane z tych czasów chroniące przedramiona łuczników przed spuszczaną z ogromą siłą cięciwą. Groty strzał także nabierają specyficznego groźnego kształtu. W wyposażeniu wojowników z okresu neolitu znajdowane są grociki z zadziorami, (utrudniające wydobycie strzały z rany) grociki posiadające ząbkowane krawędzie ułatwiające roz− cinanie pokrycia tarczy lub skórzanego kaftana czy wreszcie groty krzemienne z wnękami być może stosowane do przenoszenia trucizny. Wynalazki w dziedzinie broni zaczepnej stymulowały rozwój broni defensywnej. W tym czasie pojawiają się pancerze z grubej, sztywno wyprawianej skóry dodatkowo wzmacniane i chronione tarczkami koś− cianymi. Nie wszyscy jednak byli w owych czasach władcami lub wojownikami spędzającymi życie na miłej zabawie w policjantów i złodziei, ktoś musiał utrzymywać równiejszych, ubierać ich i karmić. W epoce neolitu także w dziedzinie aprowizacji zaszły zmiany naprawdę rewolucyjne. Wpro− wadzono zupełnie nowe menu. Dzi− czyznę, grzybki i orzechy zastąpiono mięsem zwierząt hodowlanych, mlekiem i całą gamą jego przetworów zaczęto jadać warzywa uprawiane w ogródkach a przede wszystkim pojawił się chleb. Wadą gospodarki rolniczej było zapewne nasilenie sezonowości w pozyskiwaniu żywności. To rodziło problem zagospodarowywania obfitości i wzma− gało inwencję w dziedzinie przetwarzania chwilowego jej nadmiaru. Już wcześniej znano wędzenie, pieczenie i suszenie, do których doszło teraz marynowanie, kiszenie i fermentacja. Pojawiło się ogromne zapotrzebowanie na sól zwią− zane z jej właściwościami konserwu− jącymi ale też z koniecznością uzu− pełnienia braków soli w diecie wa− rzywno−mącznej. Obok problemów związanych ze sprawowaniem władzy zdobywaniem i przetwarzaniem żywności doszły też liczne zajęcia domowe wymuszone osiad− łym trybem życia. Organizowanie przestrzeni, o czym wspominaliśmy przy wypalaniu lasów, ale także budowa trwałego wielosezonowego domu, dalej osady z jej wewnętrzną infrastrukturą będącą odbiciem stosunków społecz− nych. Przygotowywanie urządzeń ob− ronnych − wałów, fos. Pomieszczeń dla władcy i jego wojowników. W gospo− darstwie domowym pojawiają się zajęcia dotychczas nieznane − garncarstwo i tkactwo związane z uprawą roślin włók− nistych i hodowlą zwierząt na mięso. Jak już wspominaliśmy zmienił się sposób w jaki traktowano obróbkę krzemienia. Zajmowali się tym spec− jaliści którzy nie tylko większą część swojego życia zajmowali się profesjo− nalnie łupaniem, ale też bronili dostępu do swojej wiedzy innym osobom. Od− biorcy ich wyrobów znali jedynie go− towe produkty, nie mieli natomiast pojęcia w jaki sposób zostały one wykonane. Jak bardzo przypomina to nam nasze czasy kiedy każdy jest spec− jalistą w bardzo wąskim zakresie? Mo− żemy też zastanowić się co jest berłem, mieczem i sakiewką naszych czasów − telefon komórkowy, pakt północno− atlantycki i karta płatnicza? WOJCIECH BORKOWSKI I WITOLD MIGAL Przepraszamy pana Macieja Parzyszka za to, że: 1. w jego tekście w numerze 2 wyparował podpis 2. nasze przeprosiny z numeru 3 zostały bezsensownie przeredagowa− ne przez nieustalonego sprawcę. Jest nam przykro. DOMINIK KSIĘSKI