na początek roku akademickiego
Transkrypt
na początek roku akademickiego
Reminiscencje dotyczące kształcenia – na początek roku akademickiego Rozpoczynamy kolejny rok akademicki. Rok szczególny, bo z podziałem studiów na dwu- (trój-) -stopniowe. Rok, w którym zaczną obowiązywać z takim wysiłkiem i trudem przygotowane nowe plany i programy studiów (z całą pewnością będziemy je musieli weryfikować tak, żeby w kolejnej iteracji były jeszcze bardziej dojrzałe). Rok, w którym po raz kolejny w mury naszej Uczelni przyjęliśmy ogromną, ponad sześciotysięczną rzeszę młodych ludzi (mówię tylko o studiach stacjonarnych I stopnia, bo gdy piszę te słowa rekrutacja na pozostałe rodzaje i stopnie studiów nie jest jeszcze zakończona). Jest to zatem dobra okazja, żeby podzielić się z Czytelnikami spostrzeżeniami dotyczącymi kształcenia studentów w ogóle, a w szczególności na naszej Uczelni. Na początek chcę przekazać nieco informacji o sytuacji w kształceniu w obszarze nauk ścisłych i technicznych w kraju i Europie, z którymi niedawno miałem okazję się zapoznać. Od szeregu lat uczestniczę w konferencji, która nazywa się: Międzynarodowa Konferencja z Podstaw Elektrotechniki i Teorii Obwodów IC – SPETO. Na ostatniej, trzydziestej, a więc jubileuszowej, na otwarciu konferencji wykład monograficzny wygłosił prof. Piotr Wach z Politechniki Opolskiej (senator RP VI kadencji). Tytuł referatu: Alarm w sprawie kształcenia na ścisłych i technicznych kierunkach studiów – sytuacja w kraju i w Europie. Już w trakcie słuchania tego referatu przyszła mi do głowy myśl, żeby zapoznać z jego tezami naszą społeczność akademicką, wszak jesteśmy uczelnią techniczną, a spostrzeżenia wygłoszone przez Pana Senatora były – moim zdaniem – bardzo interesujące. Postanowiłem więc przekazać Czytelnikom obszerne fragmenty referatu (całość można znaleźć w materiałach konferencyjnych IC – SPETO 2007, str. 5 [1]). Podstawą do rozważenia tak sformułowanego przez prof. Wacha tematu stał się raport dla Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, przygotowany przez parlamentarzystę francuskiego Guy Lengagne i przyjęty przez Komisję Kultury, Nauki i Edukacji. Podobne problemy są dyskutowane u nas w kraju, gdzie szybka transformacja polskiego szkolnictwa wyższego lat 90-tych XX stulecia i pierwszych lat XXI wieku doprowadziła do istotnych zmian ilościowych, jakościowych i różnorodności podmiotów oferujących kształcenie. Ważny jest rezultat tych zmian także w aspekcie kształcenia na kierunkach ścisłych i inżynierskich. Prof. Wach konstatuje, że Zgromadzenie Parlamentarne jest zaniepokojone wyraźnym zmniejszaniem się liczby studentów dyscyplin technicznych i ścisłych w większości krajów Europy. Warto dodać, że chodzi o obniżenie się liczby studentów wymienionych dyscyplin w wielu krajach europejskich, szczególnie Europy zachodniej, poniżej 10% ogólnej liczby studentów. W przeciwieństwie do trendu europejskiego, Chiny dyplomują rocznie 300 000 inżynierów (a Indie aż 400 000) i do roku 2010 będą najprawdopodobniej wyprzedzać Stany Zjednoczone i wszystkie kraje europejskie pod względem poziomu badań naukowych i rozwoju technologii. Szacuje się na podstawie ostatnich raportów, że liczba naukowców pracujących w Chinach nad poszczególnymi zagadnieniami ważnymi dla rozwoju technologii i medycyny jest sześciokrotnie większa niż ma to miejsce łącznie we wszystkich laboratoriach w Europie. Więcej niż połowa wielkich firm globalnych przeniosła swoje centra badawcze i rozwojowe do takich krajów jak Chiny, Indie i Singapur. Raport – a za nim Senator P. Wach – podaje powody tego krytycznego stanu (z punktu widzenia krajów europejskich): – kształcenie w naukach ścisłych i technicznych jest zbyt abstrakcyjne i dalekie od codziennych doświadczeń i zainteresowań młodzieży, – obraz naukowca, czy inżyniera, jeżeli już jest pokazywany w mediach, to jest nieciekawy i zniechęcający, w szczególności gdy patrzeć oczami 15-latka, – studia na tych kierunkach – nie bez powodu – są uważane za długie i trudne w porównaniu z innymi dyscyplinami, – status społeczny i materialny naukowców, inżynierów, a nawet lekarzy medycyny obniżył się znacząco w Europie w ostatnich latach, – płace związane z zawodami, o których mowa, wykazują tendencję zniżkową w relacji do innych, bardziej atrakcyjnych zawodów. Niedostatek studentów kierunków ścisłych i technicznych jest wysoce niepokojący. Jeszcze bardziej dotkliwe konsekwencje może mieć brak wiedzy i zrozumienia w zakresie nauk ścisłych u ekonomistów i polityków. Politycy często nie rozumieją nauki i rzadko BIP 168-169 / 2007 Spis treści Reminiscencje dotyczące kształcenia – na początek roku akademickiego Technolingua AGH 2007 Zrównoważony rozwój Szkoła Mikroskopii Elektronowej w AGH 8th Conference on Active Noise and Vibration Control Methods MARDiH ’2007 23rd IFIP TC 7 Conference on System Modelling and Optimization Komputerowe wspomaganie procesów wytwarzania Sukces w IEEE „Fe.kontakt” Nowe metody w wiertnictwie Wybrane z prasy Kalendarium rektorskie „Krakus” w Portugalii Posiedzenia Senatu AGH – 27.06.2007 Informacje Kadrowe Studenckie osiągnięcia na Wydziale GGiIŚ Nowa wersja platformy MOODLE Wyprawa AGH na Spisbergen Stefan Śliwiński (1918-2007) – wspomnienie Profesor Franciszek Byrtus – wspomnienie Albania po raz drugi 3 8 8 9 10 11 12 12 13 13 14 16 17 18 18 19 19 20 20 21 22 ISSN – 1425-4271 Biuletyn Informacyjny Pracowników Akademii Górniczo-Hutniczej nr 168-169, sierpień-wrzesień 2007 r. Redaguje zespół: Zbigniew Sulima (redaktor naczelny), Stali współpracownicy: Anna Kryś-Dyja, Małgorzata Krokoszyńska Adres redakcji: AGH, paw. A-0, pok. 16 al. Mickiewicza 30, 30-059 Kraków, tel. (12) 617-34-49 [email protected] www.biuletyn.agh.edu.pl Opracowanie graficzne, skład: Scriptorium „TEXTURA” tel. (604) 270-770 e-mail: [email protected] Druk: Drukarnia „Kolor Art” s.c. ul. Kotlarska 34, 31-539 Kraków tel. (12) 421-09-86 Kolportaż: Sekretariat Główny AGH i redakcja Nakład: 2000 szt. bezpłatnych Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adjustacji tekstów. Na okładce: Zachód słońca na plaży w Ustce. Fotografia wykonana we wrześniu 2005 roku – fot. Z. Sulima 3 popularny stał się kierunek „Informatyka”. Referat Senatora Wacha miał pokazać wpływ tych przemian na pozycje studiów technicznych i ścisłych, przed których zanikiem tak ostrzega raport Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Profesor Wach przedstawił szereg wykresów, które w sposób przystępny obrazowały trendy ostatnich 15 lat. Zamieszczam te wykresy, przepraszając równocześnie czytelników za ich nienajlepszą jakość (zaczerpnąłem je wprost z publikacji prof. Wacha [1]). Rysunek 1 pokazuje liczbę studentów wszystkich kierunków studiów w tym okresie. ���� ���������������������������������� ������������������������������������������������� ����������������������� ���� ������������������������ szukają porady u naukowców i inżynierów w rozwiązywaniu kluczowych problemów. Niezbędne środki zaradcze tego stanu rzeczy – zdaniem Rady Europy – to: – nauczanie przedmiotów ścisłych i przyrodniczych w szkołach musi bazować na naturalnej ciekawości i dociekliwości uczniów i pomagać im samym odkrywać prawa natury. Musi się to opierać na codziennym doświadczeniu i obserwacjach ucznia i nie może mieć zbyt teoretycznej oprawy. Wymaga to nowego przygotowania i nastawienia nauczycieli, – uczniowie muszą być informowani o perspektywach kariery zawodowej związanej z techniką i naukami ścisłymi już podczas kształcenia gimnazjalnego. Nie należy ukrywać, że kształcenie na tych kierunkach jest stosunkowo długie i trudne, ale trzeba pokazywać wartości tych zawodów jako twórczych, stabilnych i ważnych społecznie – należy poprawiać obraz naukowca, inżyniera w oczach młodych ludzi. Warto pokazywać zachęcające przebiegi kariery zawodowej i możliwości spełnienia się w tych zawodach. 90% młodych ludzi jest skłonna wybrać drogę, która wydaje się oferować ekscytującą prace, a takie walory mają omawiane zawody, tylko trzeba to w niebanalny sposób ukazać, – nie wystarczy poprawa „image” naukowca i inżyniera. Konieczne jest lepsze wynagradzanie w tych zawodach oraz dodatkowe „bonusy”, – należy intensywnie zachęcać dziewczyny do karier naukowych i podejmowania kształcenia na kierunkach inżynierskich, – większość firm przykłada zasadniczą wagę do komercyjnych aspektów swojej działalności nie promując specjalnie kreatywności pracowników. Na krótka metę to może popłaca, ale na dłuższy dystans powoduje zastój. Zauważono to już i skorygowano w wielu firmach w USA i należy iść tą drogą, – teleturnieje i gry telewizyjne są coraz bardziej popularne. Na ogół nie wymagają one wysokiego poziomu intelektualnego i bazują bardziej na elementach pamięciowych niż inteligencji, ale ich oglądalność jest bezdyskusyjna. Należy to wykorzystać do zaprojektowania turniejów w zakresie technicznych i ścisłych dyscyplin naukowych dla młodych ludzi i rozgrywek międzyszkolnych. ���� ���� ��� � ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� w omawianym okresie Wskazuje on na około pięciokrotny wzrost liczby studentów w latach 1990 – 2005 i istotny, prawdopodobnie zbyt wysoki – bo wynoszący ostatnio blisko 52%, udział w grupie zdobywających wykształcenie wyższe studentów studiów niestacjonarnych (zaocznych i wieczorowych). Jak widać z rysunku 2, udział uczelni niepublicznych w kształceniu studentów po roku 1995 dość gwałtownie wzrastał i osiągnął poziom około 30% ogółu studentów, przy czym udział w tej grupie studentów studiów niestacjonarnych jest szczególnie duży, bo wynosi ponad 75%. Kolejny rysunek (rys. 3) pokazuje liczbę studentów kierunków technicznych i ścisłych studiujących w trybie stacjonarnym w omawiany okresie. ��� ���������������������������������� ������������������������������������������������������������ ������������������������������������������������� ��� ��� ��� ������������ Poza problemem konkurowania ze „wschodzącymi” krajami jest istotne, aby obywatele zachowywali „krytyczny umysł” i zdrową ocenę rzeczywistości i zjawisk tak, aby nie byli podatni na przesadny dogmatyzm, eksploatowani przez charyzmatycznych liderów lub stawali się niewolnikami sekt. Nauka i technika bardziej niż kiedykolwiek musi należeć do pakietu osobistej kultury pozwalającej na zachowanie otwartego i trzeźwego umysłu i dystansowanie się od fałszywych proroków współczesności. To także należy do zachowania praw człowieka (podkreślenie: AC). ���� Rys. 1. Liczba studentów wszystkich kierunków studiów w Polsce ��� ��� ��� ��� ��� �� ��� 4 ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� Rys. 2. Udział uczelni niepublicznych w kształceniu wyższym w Polsce ��� ��������������������������������������� ������������������������������������� ������������������������������������������������������� ��� ������������������������ Jak ten problem wygląda w naszym kraju? Przemiany w szkolnictwie wyższym w Polsce po 1990 roku zostały spowodowane uwolnieniem wielkiej energii społecznej, dążeniem do dorównania standardom zachodnim, przekonaniem, że kształcenie na poziomie akademickim jest wielką wartością zapewniającą przyszłość młodym ludziom. Zostały one umożliwione przez wejście w życie liberalnej ustawy o szkolnictwie wyższym z września 1990 roku. Główne efekty tych przemian to bezprecedensowy wzrost liczby studentów w przeciągu 15-lecia 1990 – 2005, którego efekt został dodatkowo wzmocniony wyżem demograficznym, powstaniem licznego i znaczącego sektora uczelni niepublicznych, a także zmianą orientacji młodzieży, gdy chodzi o najpopularniejsze kierunki studiowania. Na pierwszy plan wysunął się kierunek studiów „Zarządzanie i marketing”, a za nim „Ekonomia” i „Prawo”, a dalej „Finanse i bankowość” i inne tego typu kierunki. Z kierunków ścisłych i technicznych bardzo ��� ��� ��� �� � ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� Rys. 3. Liczba studentów kierunków technicznych i ścisłych w Polsce studiujących w trybie stacjonarnym BIP 168-169/2007 nie są studiami pierwszego wyboru. Należy wziąć pod uwagę także bardzo zróżnicowaną sytuację dla poszczególnych kierunków studiów: informatyka na przykład jest bardzo popularna i ma dobrych kandydatów do studiowania, podobnie biotechnologia; wyraźne deficyty ilościowe i jakościowe występują na przykład dla kierunków: fizyka i chemia (podkreślenie: AC). W ostatnim punkcie swojego wystąpienia prof. Wach analizował udział uczelni niepublicznych w kształceniu studentów na kierunkach technicznych i ścisłych w Polsce. ��� ��� ��� ������������ Warto tu zaznaczyć, że do kierunków technicznych zaliczono tu następujące kierunki: architektura i urbanistyka, automatyka i robotyka, biocybernetyka i inżynieria biomedyczna, budownictwo, elektronika i telekomunikacja, elektrotechnika, edukacja technicznoinformatyczna, geodezja i kartografia, górnictwo i geologia, hutnictwo, informatyka inżynierska, inżynieria chemiczna i procesowa, inżynieria materiałowa, inżynieria środowiska, mechanika i budowa maszyn, mechatronika, metalurgia, technologia chemiczna, technika rolnicza i leśna, transport, włókiennictwo, zarządzanie i inżynieria produkcji. Natomiast do kierunków ścisłych: matematykę, fizykę, astronomię, chemię, informatykę uniwersytecką oraz biotechnologię. Jak widać z rysunku 3, liczba studentów studiów stacjonarnych kierunków technicznych i ścisłych w latach 1990 – 2005 wyraźnie rośnie i osiąga dość imponujący poziom 273 tysięcy, natomiast ich udział w całkowitej liczbie studentów bardzo nieznacznie spada, co obrazuje rysunek 4. Warto podkreślić, że 23% udział studentów kierunków technicznych i blisko 7% studentów kierunków ścisłych jest zapewne wystarczający i nie daje podstaw do alarmu w naszym kraju. Inaczej może to jednak być oceniane po uwzględnieniu liczby emigrujących inżynierów i absolwentów kierunków „ścisłych”, do czego brak jednak danych, nawet szacunkowych. ��� ��������������������������������������� ������������������������������������� ������������������������������������������������������� ��� �� �� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� Rys. 6. Udział studentów kierunków ścisłych i technicznych w całkowitej liczbie studentów – wszystkie rodzaje studiów: stacjonarne i niestacjonarne ( zaoczne i wieczorowe) ��� Udział ten nie jest całkowicie marginalny, bo wynosi ostatnio około 10% dla wszystkich rodzajów studiów. Gdyby jednak wziąć pod uwagę studia stacjonarne, to spada on do poziomu poniżej 2%, czyli nie odgrywa istotnej roli. Potwierdza to tezę, że w szkołach niepublicznych studiuje się głównie na studiach zaocznych. Kształcenie to odbywa się także tylko na bardziej „teoretycznych” kierunkach studiów, nie wymagających kosztownej bazy laboratoryjnej. ��� ������������ ��� ��� ��������������������������������������� ������������������������������������� ������������������������������������������������������� ��� ��� �� �� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� Rys. 4. Udział studentów kierunków ścisłych i technicznych w całkowitej liczbie studentów – studia dzienne Kolejne dwa rysunki: rysunek 5 i rysunek 6 pokazują analogiczne procesy jak na rysunku 3 i rysunku 4, ale odnoszą się do studiujących na wszystkich rodzajach studiów łącznie, to znaczy studiów stacjonarnych i niestacjonarnych (zaocznych i wieczorowych). Widać z nich, że wśród studentów studiów wszystkich trybów odbywania studiów, łącznie ze studiami zaocznymi i wieczorowymi, udział studentów kierunków ścisłych i technicznych jest już wyraźnie mniejszy, bo razem dla tych grup wynosi obecnie około 21,5%. Jest to nadal ponad dwukrotnie wyższy udział procentowy niż w większości krajów Europy zachodniej. Problemem w tym zakresie wydaje się bardziej poziom kandydatów na studia techniczne i ścisłe niż mała ich liczba. Dla wielu kierunków poziom ten obniżył się wyraźnie, a często studia te ��� ��������������������������������������� ������������������������������������� ������������������������������������������������������� ��� ������������������������ ��� ��� ��� ��� ��� ��� �� � ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� ���� Rys. 5. Łączna liczba studentów kierunków technicznych i ścisłych w Polsce studiujących w trybie dziennym, zaocznym i wieczorowym BIP 168-169 / 2007 Na koniec swojego wystąpienia, Pan Senator sformułował wnioski płynące z przedstawionego w referacie materiału. Pozwolę je sobie przytoczyć w całości: – alarm europejski w sprawie ścisłych i technicznych kierunków studiów dotyczy nas pod względem ilościowym w znacznie mniejszym stopniu niż w krajach zachodnich, – pod względem jakościowym jednak, a szczególnie gdy chodzi o jakość i poziom kandydatów na poszczególne deficytowe kierunki studiów, alarm dotyczy nas prawdopodobnie w bardzo istotny sposób, – dlatego w oparciu o zobiektywizowane rezultaty matur trzeba badać poziom kandydatów przyjmowanych na kierunki techniczne i ścisłe, – należy poddać ocenie i monitorować emigrację zarobkową inżynierów i naukowców, ponieważ liczba opuszczających kraj zapewne w istotny sposób pogarsza obraz, który wynika z liczby kształconych studentów. Warto tu dodać, że liczba absolwentów kierunków technicznych wynosi ostatnio w Polsce około 40 tys. rocznie, a kierunków ścisłych 10 tys. rocznie, – należy popierać i propagować program wprowadzenia obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki dla wszystkich zdających. Powinno to podnieść poziom i liczbę kandydatów do studiów technicznych i ścisłych, – należy inwestować i usilnie rozwijać laboratoria fizyki, chemii, techniki i przyrody w szkołach oraz podnieść wyraźnie poziom wyposażenia laboratoriów badawczych i studenckich w uczelniach, tak aby przybliżyć, uatrakcyjnić i podnieść skuteczność nauczania w zakresie nauk ścisłych, technicznych i przyrodniczych. Tyle z referatu prof. Wacha. Wnioski końcowe wydają się być oczywiste. 5 W czasie rekrutacji na studia na rok akademicki 2006/2007 przyjęliśmy do naszej Uczelni ok. 1100 studentów więcej niż w roku poprzednim (w jakimś sensie jest to zaprzeczenie tezy zawartej w referacie Pana Senatora). Lista rankingowa progów punktowych utworzona dla 10 najpopularniejszych kierunków wskazuje, że minimalna liczba punktów, która umożliwiała dostanie się na wybrany kierunek była rzeczywiście imponująca. Cóż stąd, skoro już po pierwszym semestrze okazało się, że sporo „pierwszoroczniaków” musiało opuścić mury naszej Uczelni. Na koniec roku akademickiego ich liczbę szacuje się na ok. 20 – 30%. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać m.in. w nienajlepszym przygotowaniu w szkole średniej z przedmiotów ścisłych (o czym wspomniał prof. Wach w końcowym wniosku), może także w słabszej odporności psychicznej, czy też braku umiejętności studiowania. Być może tych przyczyn jest więcej, ale ich identyfikację i analizę pozostawiam socjologom. Jak wspomniałem na wstępie, nadchodzący rok akademicki to znowu kilka tysięcy młodych ludzi, którzy wstąpią w mury AGH. Jest już dziś pewne, że z podsumowania akcji rekrutacyjnej na rok 2007/2008 wyniknie, że udało się przyjąć na studia o kolejne kilkaset osób więcej niż w roku ubiegłym. Jest to bez wątpienia ogromny sukces dla całej naszej Uczelni. W dobie niżu demograficznego i niechęci młodzieży do studiowania na kierunkach technicznych jawimy się jako uczelnia nie tylko popularna, ale i dobra. Ten ostatni przymiotnik rozumiem w aspekcie dyplomu, który po jej ukończeniu powinien ułatwić znalezienie dobrej pracy. Wszyscy pracowaliśmy na sukces rekrutacyjny (kierownictwo Uczelni, wydziałów, komisje rekrutacyjne, Zespół Promocji i Informacji, itd.). Należą się za to słowa uznania. Mam jednak niejasne przeczucie, że znowu po pierwszym roku pożegnamy dużą grupę studentów, którzy nie sprostają wymogom studiowania w Akademii Górniczo-Hutniczej. Pocieszam się, że jest to proces naturalny, wszak statystyka ma swoje prawa. Proszę pozwolić, że puentą tej części rozważań uczynię słowa prof. Wacha: „Problemem w tym zakresie wydaje się bardziej poziom kandydatów na studia techniczne i ścisłe niż mała ich liczba.” Do aktualnej sytuacji Akademii Górniczo-Hutniczej w obszarze pozyskiwania kandydatów na studia słowa te pasują bardzo dobrze. Drugi problem, nad którym chcę się na chwilę zatrzymać, formułuję następująco: tym, którzy znaleźli się na studiach i przebrną ich pierwszy rok, winni jesteśmy stworzyć najlepsze z możliwych warunki do studiowania. Kształcenie studentów jest misją wyższej uczelni. Określone są jego cele, które formułuje się następująco: przygotowanie absolwentów do potrzeb rynku pracy, przygotowanie do bycia aktywnym obywatelem w demokratycznym społeczeństwie (także europejskim), rozwój i podtrzymanie podstaw wiedzy zaawansowanej, rozwój osobowy kształconych. Akademia Górniczo-Hutnicza jest postrzegana jako jedna z wiodących uczelni technicznych w kraju. W warunkach ostrej konkurencji krajowej i zagranicznej, uwzględniając europejskie działania na rzecz stworzenia wspólnego obszaru edukacyjnego, Uczelnia nasza musi aktywnie włączyć się w ten nurt aby umocnić swoją pozycję. Jednym z istotnych elementów jest przekonanie zewnętrznego otoczenia Uczelni (kandydatów na studia, ich rodziców, pracodawców, władz samorządowych i administracji państwowej) o wysokim poziomie usług edukacyjnych, jakie Akademia może zaoferować. Warunkiem właściwej realizacji zadań oraz wypełniania misji Uczelni jest doskonalenie wewnętrznego systemu zapewniania jakości kształcenia. System ten musi obejmować nie tylko sprawy związane z realizacją planów i programów studiów, lecz także wszelkie działania z tym związane, takie jak sprawne zarządzanie Uczelnią i jej jednostkami, a także efektywne działanie służb 6 wspomagających (administracji wszystkich szczebli, służb technicznych itp.). Wewnętrzny system zapewniania jakości musi mieć w Uczelni właściwą rangę i osoby odpowiedzialne za jego realizację muszą być wyposażone w odpowiednie narzędzia, umożliwiające jego realizację. Założenia wewnętrznego systemu zapewniania jakości kształcenia zostały opracowane w postaci formalnie spisanego i oficjalnie zatwierdzonego przez Senat dokumentu. Dokument ten określa rolę poszczególnych podmiotów Uczelni, zadania i odpowiedzialność jednostek Uczelni i indywidualnych osób, zasady podejmowania i rozliczania działań, a także precyzuje konsekwencje (zarówno pozytywne, jak i negatywne) w odniesieniu do osób i jednostek Uczelni. Przypomnę, że zasadniczymi celami systemu zapewniania jakości kształcenia są: – doskonalenie mechanizmów zapewniających wysoką jakość kształcenia, – podniesienie rangi pracy dydaktycznej, – doskonalenie mechanizmów zapewniających, że programy nauczania będą opierać się na współczesnych osiągnięciach nauki i techniki oraz spełniać wymagania rynku pracy, – zapewnienie wysokiego poziomu i stałego rozwoju kadry nauczającej, – przestrzeganie standardów akademickich, – informowanie społeczeństwa (a szczególnie potencjalnych kandydatów na studia, pracodawców oraz władz różnych szczebli) o jakości i poziomie wykształcenia absolwentów Uczelni. W nieodległej przyszłości musimy zadbać o to, aby nasz wewnętrzny system zapewniania jakości kształcenia był skorelowany z zewnętrznymi instytucjami prowadzącymi ocenę jakości kształcenia (krajowymi i europejskimi). W chwili obecnej, zgodnie z obowiązującym prawem, instytucją powołaną do zewnętrznej oceny jakości kształcenia w Polsce jest Państwowa Komisja Akredytacyjna. Jej oceny i jej decyzje są wiążące dla wszystkich podmiotów zaangażowanych w kształcenie – od uczelni do ministerstwa. Równolegle z tym nurtem oceny „państwowej” istnieje również cała gama komisji środowiskowych związanych z różnymi typami szkół wyższych (UKA, KAUT, itp.). Opracowanie efektywnego systemu zapewniania i podnoszenia jakości jest elementem strategii rozwoju Uczelni. Oznacza to, że musimy odpowiedzieć na pytanie, czy istniejące obecnie w Uczelni mechanizmy pozwalają spełnić oczekiwania związane z prawidłową realizacją procesu dydaktycznego oraz innymi elementami życia Uczelni zapisanymi w jej misji, a jeśli nie, jakimi działaniami należy te mechanizmy wzmocnić. Podstawowe założenia efektywnego systemu zapewnienia jakości zostały sformułowane przez B. Macukowa w [2] następująco: – System ma być pomocą w pracy zawodowej, w podnoszeniu kwalifikacji i udoskonalaniu relacji między studentami a pracownikami. – Stworzenie „kultury jakości” wpłynie na wzrost znaczenia dydaktyki w Uczelni i jej jednostkach organizacyjnych. Analiza słabych i mocnych stron różnych aspektów działania Uczelni pozwoli na rozpoczęcie działań dotyczących poprawy jakości. – Tworzenie systemu zapewniania jakości winno być procesem integrującym społeczność akademicką, a w odniesieniu do pojedynczych osób stanowić ważny element autorefleksji i samodoskonalenia się. – Wewnętrzny system zapewniania jakości, w ramach którego będą istnieć określone procedury, pozwoli określić skuteczność mechanizmów gwarantujących utrzymanie standardów kształcenia. – Uruchomienie procedur zapewniania jakości pozwoli na uzyskanie dodatkowych środków finansowych przeznaczonych BIP 168-169/2007 na te cele i to zarówno własnych środków uczelnianych, jak i środków zewnętrznych z MNiSW, różnych fundacji itp. Wymienione przesłanki nie wyczerpują oczywiście całego zagadnienia. Ważne jest, abyśmy wprowadzając system zapewniania jakości kształcenia nie czuli zagrożenia, a raczej mieli potrzebę zastanowienia się nad tym, co i jak robimy. Byśmy w natłoku codziennych spraw i obowiązków zauważyli to, co nam umyka ze szkodą dla nas samych i tych, których mamy wykształcić i wychować. Potrzeba prowadzenia działań projakościowych, a szczególnie wprowadzenia wewnętrznego systemu zapewniania jakości wynika także, a może przede wszystkim, z uwarunkowań zewnętrznych. Do najważniejszych przesłanek zewnętrznych, rzutujących na system zapewniania jakości kształcenia należy zaliczyć [2]: – Przyjęte przez ministrów odpowiedzialnych za szkolnictwo wyższe w krajach Unii Europejskiej w Bergen w 2005 roku wytyczne, które m.in. wymagają stworzenia uczelnianych systemów zapewniania jakości kształcenia. – Urynkowienie procesu kształcenia i związana z tym konkurencja na rynku edukacyjnym wymuszają coraz częściej potrzebę wykazania otoczeniu zewnętrznemu, odbiorcom usług edukacyjnych (pracodawcom, rodzicom, studentom), że w uczelni istnieją właściwe mechanizmy zapewniania jakości kształcenia. – Nabiera znaczenia zdobywanie dodatkowych, pozabudżetowych środków finansowych. Ze strony instytucji finansujących uczelnie wyższe pojawia się presja tworzenia takich systemów jakości, które zapewniają spełnianie określonych standardów. – Sprawnie działający system ułatwi utrzymanie wizerunku uczelni i jej jednostek organizacyjnych. Działalność informacyjna i promocyjna, które są elementem systemu, pozwalają kreować obraz uczelni w sposób planowy i przemyślany. – Prowadzenie aktywnej wymiany studenckiej, zarówno między uczelniami w kraju, jak i międzynarodowej, stawia przed uczelnią konieczność udokumentowania określonego poziomu jakości kształcenia. Uchwała Senatu Akademii Górniczo-Hutniczej Nr 19/27 z dnia 28 lutego 2007 r. w sprawie założeń do systemu zapewniania jakości sprecyzowała wytyczne do działań, których celem jest zapewnienie wysokiej jakości kształcenia, odpowiedniego monitorowania i doskonalenia procesu kształcenia. Zadanie zapewnienia jakości kształcenia jest zespołem działań odbywających się na różnych poziomach. Część działań odbywać się musi na poziomie Uczelni i jest to zadanie dla władz rektorskich, Senatu. Komisji Senackich oraz odpowiednich zespołów, np. Uczelnianej Rady ds. Jakości Kształcenia. Jednak realizacja większości zadań spoczywa na jednostkach organizacyjnych Uczelni. Ze względu na różnorodność jednostek nie jest celowe tworzenie dla nich sztywnych reguł na poziomie Uczelni, a jedynie określenie wspólnych składników systemu. Wydziałowy System Zapewniania Jakości Kształcenia powinien być umocowany uchwałą rady wydziału. Dokument ten musi zawierać opis systemu, określenie odpowiedzialności osób zarządzających systemem i odpowiedzialności kierowników jednostek wydziału (instytutów, katedr czy zakładów) za wykonywanie przypisanych działań, sposób wykorzystywania przez statutowe organy wydziału informacji o sukcesach i niepowodzeniach w realizacji zadań oraz sposób wykorzystywania tych informacji do prowadzenia racjonalnej polityki kadrowej i finansowej wydziału. Dysponuję uchwałą Rady Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Elektroniki z dnia 4 lipca 2007 BIP 168-169 / 2007 (nr 47/2007) w sprawie Wydziałowego Systemu Zapewnienia Jakości Kształcenia. W załączniku do tej uchwały przedstawione są instrumenty Systemu, podmioty tworzące Wydziałowy System i elementy Systemu (precyzyjnie opisane, ze wskazaniem podmiotów realizujących, sposobów realizacji oraz sposobów dokumentowania i wykorzystywania wyników). Jest to pierwszy tego typu dokument, który spłynął na moje biurko. Muszę z satysfakcją stwierdzić, że jest to dokument przemyślany i dobrze skonstruowany. Wraz z Pełnomocnikiem Rektora ds. Jakości Kształcenia (prof. J. Milewską Dudą) doszliśmy do wniosku, że może stać się on wzorcem dla pozostałych wydziałów przy tworzeniu przez nich swoich własnych systemów jakości. Na zakończenie chcę poruszyć krótko jeszcze jeden wątek związany z kształceniem: na wstępie do niniejszych rozważań stwierdziłem, że zaczną nas obowiązywać zmodyfikowane plany i programy studiów związane z przejściem Uczelni na dwustopniowy system kształcenia. Już pobieżna analiza zaproponowanych zmian pokazuje, że główną ofiarą większości zmian stały się godziny przeznaczone na nauczanie przedmiotów podstawowych (matematyki, fizyki, chemii). Wspomniał o tym JM Rektor na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Senatu. Stąd też moja uwaga o kolejnej iteracji planów i programów studiów, która powinna doprowadzić do polepszenia sytuacji w tym względzie. Jest to ze wszech miar wskazane, tym bardziej, że dwie uczelnie, które we wszystkich możliwych rankingach wraz z naszą Uczelnią zajmują regularnie miejsca w pierwszej trójce uczelni technicznych, a mianowicie: Politechnika Warszawska i Politechnika Wrocławska, od dawna dostrzegają znaczenie edukacji w obrębie przedmiotów podstawowych. Senaty obu Politechnik podjęły stosowne uchwały, w których ustalają minima uczelniane, poniżej których przedmiot nie może być realizowany. Są to – rzecz jasna – większe ilości godzin, niż przewidują standardy kształcenia. Musimy uwzględnić zarówno sygnały dochodzące z wydziałów realizujących nauczanie przedmiotów podstawowych, jak i zachowania uczelni o podobnym jak nasz profilu. Jestem przekonany, że takie działanie będzie jednoznacznie odebrane jako dbałość o jakość kształcenia w Akademii Górniczo-Hutniczej. Poruszone w niniejszym tekście dwa problemy: liczby studentów kształconych na kierunkach technicznych i ścisłych oraz jakość kształcenia, są w moim przekonaniu ściśle ze sobą związane. Możemy bowiem wpływać na liczbę i „jakość” kandydatów starających się na naszą Uczelnię – a w konsekwencji na liczbę i „jakość” studentów poprzez, jak to już wcześniej powiedziałem, przekonanie otoczenia zewnętrznego Uczelni (kandydatów na studia, ich rodziców, pracodawców) o wysokim poziomie usług edukacyjnych, jakie Akademia może zaoferować. Kształćmy zatem dużą liczbę inżynierów (taką, która jest potrzebna społeczeństwu i przemysłowi), ale kształćmy ich dobrze (cokolwiek by to słowo znaczyło). Wszystkim nauczycielom akademickim (w tym także i sobie) na początku kolejnego roku akademickiego życzę satysfakcji z dobrze wykonanej roboty dydaktycznej. Antoni Cieśla Prorektor AGH ds. Kształcenia Przy opracowywaniu tego tekstu korzystałem z dwóch źródeł: [1] P. Wach, Alarm w sprawie kształcenia na ścisłych i technicznych kierunkach studiów – sytuacja w kraju i w Europie Materiały XXX Międzynarodowej Konferencji z Podstaw Elektrotechniki i Teorii Obwodów IC – SPETO, Gliwice–Ustroń 23–26.05.2007, str. 5–6. [2] System Zapewniania Jakości Kształcenia w Politechnice Warszawskiej. Komentarze. Opracowanie pod red. B. Macukowa, Pełnomocnika Rektora ds. Jakości Kształcenia i Akredytacji, Warszawa, kwiecień 2007. 7