numer 18 (październik 2009)
Transkrypt
numer 18 (październik 2009)
POLECAMY: HISTORIA PODŁUG LEDEND: ZAMEK KSIĄŻĄT POMORSKICH STRONA 5 NUMER 1/2009 WYKŁADNIK JEST TEŻ DOSTĘPNY W INTERNECIE! HTTP://WYKLADNIK.WNEIZ.PL PIERWSZY NUMER W SEMESTRZE WYKŁADNIK w numerze strona 24 Brydż na US Przystąp do sekcji brydżowej na Uniwersytecie Szczecińskim i poznaj zasady oraz kulturę tej wyjątkowej gry. Lęk przed studiami��������������������������������� 3 Zamek Książąt Pomorskich��������������������� 5 ZAGŁOSUJ Koniec laby������������������������������������������� 11 Współcześni gladiatorzy����������������������� 12 Uczelnia, uczelnia��������������������������������� 14 Jak (nie)zarobić na grzę w ruletkę?������� 17 Recenzja filmu „Surogaci”�������������������� 22 Humor�������������������������������������������������� 26 Horoskop���������������������������������������������� 27 WYPOŻYCZALNIA KONKURS WYBORY DO SAMORZĄDU KOMUNIKAT WYGRAJ LAPTOPA Dnia 20.10.2009 (wtorek) w godzinach 9.00-14.00, w holu głównym WNEiZ odbędą się wybory do Wydziałowej Rady Samorządu Studenckiego WNEiZ. Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania zaprasza studentów do wzięcia udziału w konkursie, w którym nagrodami głównymi są trzy notebooki! Zadaniem uczestników jest zaprojektowanie nowej strony Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania. W zmaganiach wziąć udział mogą studenci oraz absolwenci w roku akademickim 2008/2009. Więcej informaji na stronach wydziałowych www.wneiz.pl W związku z powyższym, serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, do czynnego uczestnictwa w wyborach i oddawania głosów na kandydatów. Więcej informacji na stronach Samorządu Studenckiego: www.namickiewicza.pl Wypożyczalnia Biblioteki Ekonomicznej informuje, że od nowego roku akademickiego 2009/2010 książki z katalogu elektronicznego mogą być zamawiane tylko elektronicznie. Zamówienia na książki zamówione elektronicznie realizowane są w zależności od ilości zamówień - od 15 min. do trzech dni (czas do momentu potwierdzenia odbioru przez system). Książki należy odebrać w Wypożyczalni w ciągu trzech dni. Wykładnik - miesięcznik Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego Wydawca: Koło Naukowe Marketingu Nakład miesięcznika: 300 egzemplarzy Redaktor naczelny: Marcin Otorowski Zastępca: Agnieszka Jung Redakcja: mgr Sylwia Bąkowska, Agnieszka Jung, Malwina Kanar, Ilona Kędzierska, Artur Kubiak, Joanna Marek, Robert Ostiak, Marcin Otorowski, Maksymilian Pęk, Patrycja Rydzewska, Mariusz Stemporowski, Agnieszka Wojtkun, Marek Garncarek, Zofia Burnas Grafika i DTP: Marcin Otorowski Kontakt z redakcją: [email protected] Strona internetowa: http://wykladnik.wneiz.pl Reklama w “Wykładniku”: http://wykladnik.wneiz.pl/reklama.php Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za zamieszczane teksty i ilustracje. Opinie wyrażane przez autorów artykułów są ich prywatnymi i nie są tożsame ze stanowiskiem redakcji. Redakcja przyjmuje teksty wyłącznie w formie elektronicznej i zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów oraz niezamieszczania tekstów niezamówionych. 2 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wykladnik.wneiz.pl Lękprzedstudiami pRZEMYŚLENIA Elwira Krysa Każdy kiedyś miał swój pierwszy raz na studiach. Zadziwiające, że każdy z nas odczuwał wewnątrz siebie niepokój, lekkie poddenerwowanie czy też żył w stresie. Wszystko to tylko dlatego, iż STUDIA są nowością. A jak zrozumieć strach przed nowym i nienajlepiej znanym? Wystarczy sobie wyobrazić, że śpimy pod namiotem wykladnik.wneiz.pl w nieznanym miejscu nad jeziorem, a dźwięki, które do nas dochodzą, budzą w nas lęk. Jednak na drugi dzień, kiedy obejdziemy dokładnie teren i poznamy go dokładnie, wszystko wydaje się nam bliższe, a obawy stają się ulotne jak wiatr. Wielu z nas zagości w dużym mieście po raz pierw- szy. Jego ogrom może nas wprowadzić w lekkie zakłopotanie i jestem przekonana, że wszyscy doświadczą jazdy w przeciwną stronę tramwajem :) Tempo życia, z jakim mogą spotkać się studenci, może również ich nieco zaskoczyć. Studia to nie tylko nauka, brak czasu na własne zainteresowania... Dla niektórych jest to również »04 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 3 być czymś rewelacyjnym. Zawsze wspólne śpiewy przy ognisku, czy też pieczenie kiełbasek na długich kijach, z których zawsze mogą się zsunąć oraz uczucie szczęścia, które daje Ci później owa kiełbaska jest tym, czego właśnie potrzebuje każdy z nas :). Wyobraź sobie, że po takiej *pełnej wrażeń nocy* budzisz się na materacu na środku jeziora a do tego nie umiesz pływać. Jeżeli myślałeś poprzedniej nocy w miarę przyszłościowo, to masz ze sobą okulary i mleczko do opalania:). pierwsza praca, pierwsze kroki w dorosłym życiu, pierwsza okazja do poznania wielu fantastycznych osób, pierwsza miłość oraz pierwsza impreza u Tomka czy Marty! Każdy, kto ma już swój pierwszy raz za sobą, wie, że to wcale nie bolało. Mija tydzień i jesteśmy już dobrze zaaklimatyzowani w nowych warunkach, jakie postawiło przed nami życie. Niestety, wiele osób rozpoczynających swoją przygodę w tym roku przeżywa wewnętrzny niepokój. Zupełnie niepotrzebnie! Pamiętaj, że kiełbaski to nie wszystko! Jeżeli nie jesteś zwolennikiem lasów, jezior oraz kleszczy, zawsze można wybrać się do kina a tam... nierzadko można spotkać wiele nowych osób. Kino jest jak uczelnia, nigdy nie wiesz na jaki 4 5 9 3 6 5 1 8 2 7 3 6 7 9 8 4 8 7 6 9 4 3 1 5 2 7 4 2 3 9 5 8 6 1 5 6 8 4 2 1 7 3 9 3 9 1 8 7 6 4 2 5 1 8 5 7 3 9 2 4 6 9 2 7 1 6 4 5 8 3 6 3 4 2 5 8 9 1 7 6 4 1 7 3 2 9 8 5 7 8 2 9 1 5 4 6 3 3 5 9 8 4 6 2 7 1 2 1 8 4 7 3 5 9 6 5 9 3 2 6 1 7 4 8 4 6 7 5 9 8 3 1 2 8 7 5 6 2 4 1 3 9 9 1 3 2 6 4 1 3 5 8 7 8 2 4 9 6 5 7 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! Studia studiami, a życie życiem - bawić się trzeba też Warto mieć swoją ulubioną kawiarenkę czy też restaurację albo pub, gdzie moża spędzić czas ze znajomymi. Tak właśnie wygląda istota życia studenckiego. Raz herbata, kawa a (nie jeden) raz wino :) Przed nami okres, którego jeszcze nie znamy. Należ więc ostrożnie wyczekiwać wszystkich interesująych okazji do wypadu ze znajomymi na kawusię, bo za kilka lat nie będzie już tak sympatycznie :) (a jak wiadomo, lepiej szaleć i żałować niż żałować, że się nie szalało.. :) 2 4 1 Pierwszy krok może okazać się krokiem najlepszym, dlatego dobrze jest uczestniczyć w życiu towarzyskim. Decyzja wypadu pod namiot z nową grupką Twoich przyjaciół może film trafisz :P Nie wiesz, ale warto się starać, aby ten film nie został przerwany w nieodpowiednim momencie. Sudoku - rozwiązanie zagadki ze strony 26 Po obróceniu strony diagram po lewej jest rozwiązaniem sudoku na poziomie łatwym, diagram po prawej na poziomie trudnym wykladnik.wneiz.pl Historia podług legend Stopniowo przysłaniany przez inne budowle, takie jak Trasa Zamkowa czy obecnie budowana Starówka... Wiele tajemnic w sobie kryje.... Zamek książąt pomorskich Ilona Kędzierska Kto wjeżdża do centrum Szczecina mostami nad Odrą, widzi górujący nad nim czerwony masyw gotyckiej katedry i jasnoszarą, wyniosłą sylwetę renesansowego zamku z zielonymi hełmami wież, dawną siedzibę książąt z pomorskiej dynastii Gryfitów. Zamek Książąt Pomorskich, kiedyś samotnie stał widoczny ze wszystkich stron. Stopniowo jest przysłaniany przez inne budowle, takie jak Trasa Zamkowa czy obecnie budowana Starówka.. Jak wiele tajemnic w sobie kryje…? Nim do legend o zamku przejdę, krótki rys historyczno-techniczny Zamku przedstawię.. Ponad pół tysiąca lat Gryfici władali ziemiami nad wykladnik.wneiz.pl południowym Bałtykiem, leżącymi po obu stronach Odry, od terenów, które rozciągają się na zachód od wyspy Rugii, po Pyrzyce na południu i miasto Lębork na wschodzie. Tak wyglądało Księstwo Pomorskie, którego ostatni władca, Bogusław XIV, zmarł bezpotomnie w roku 1637, podczas wojny 30-letniej. Traktat westfalski (1648), który tę wojnę kończył, podzielił księstwo; część zachodnią, z Wolinem i Szczecinem, objęła na sto lat niemal Szwecja, część wschod- nią, ze Stargardem, Koszalinem, Słupskiem - Brandenburgia. Jako że Gryfici stworzyli dynastię rozgałęzioną, ich państwo dzieliło się i jednoczyło, a poszczególne linie rodu miały swoje siedziby w Wołogoszczy, dzisiejszym Wolgaście, Słupsku i Szczecinie. W czasach jedności i świetności miastem stołecznym był Szczecin. Wtedy to politycznym i administracyjnym centrum księstwa był szczeciński zamek. »06 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 5 Przed 1124 na Wzgórzu Zamkowym znajdował się silnie ufortyfikowany słowiański gród z drewnianym dworem księcia Warcisława I, i świątynią słowiańskiego boga Trzygłowa. Gdy w 1235 roku książę Barnim I Dobry zrzuciwszy z Pomorza nadodrzańskiego zwierzchność duńską przeniósł stolicę Księstwa Zachodniopomorskiego z Uznamia do Szczecina dwór został rozbudowany, zaś Szczecin uzyskał miejskie prawa magdeburskie w roku 1243. Początki dzisiejszego zamku sięgają 1346 roku, kiedy to książę Barnim III, łamiąc przywileje szczecińskiego patrycjatu rozpoczął wznoszenie na wzgórzu zamkowym tzw. kamiennego domu. Obok kamiennego domu stanęła kaplica św. Ottona oraz tzw. duży dom z wieżą więzienną. (Zarys gdzie znajdowała się kaplica można obecnie oglądać na małym i dużym dziedzińcu w postaci „betonowej” ścieżki przecinającej bruk dziedzińców.) W 1428 r. Szczecin ogarnęła rebelia biedoty i rzemieślników, zwrócona 6 przeciwko Radzie Miejskiej. Bunt stłumił ówczesny władca, książę Kazimierz V, i otrzymał od rajców znaczną sumę pieniędzy na rozbudowę i umocnienie zamku. Prawdziwa rozbudowa nastąpiła dopiero za panowania Bogusława X Wielkiego, który objął władzę w 1474 r., zjednoczył podzielone od czasów Barnima I Księstwo Pomorskie, a Szczecin ustanowił jego stolicą. To za Bogusława X powstał tzw. duży dom, obecne skrzydło południowe. W 1530 r., skutkiem pożaru, duży dom został uszkodzony. Jego przebudowa, zarządzona przez Barnima XI, trwała siedem lat. Powstała wtedy budowla jeszcze bardziej wyniosła, dwupiętrowa, z dwuspadowym dachem i wieżą zegarową, bogato zdobiona. Rozpoczęto też budowę skrzydła wschodniego. W 1568 r. Barnim XI przekazał władzę w Szczecinie swojemu bratankowi, Janowi Fryderykowi, wykształconemu w Gryfii tytularnemu biskupowi kamieńskiemu, który w latach 1573-1582 przebudował i rozbudował zamek w stylu renesansowym. Rozebrano kamienny dom Barnima III i kościół św. Ottona, pozostawiono mo- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! Zegar na wieży zamkowej numentalne, późnogotyckie skrzydło południowe, podwyższono wschodnie, zbudowano północne i zachodnie, zamykając w ten sposób obszerny dziedziniec, na który od południa prowadziła brama zdobiona tarczą herbową księcia. W skrzydle północnym powstała kaplica (dzisiejsza Sala Bogusława I). Do zamku i jego ogrodów doprowadzono wodociąg. Na początku XVII w. w Szczecinie władali Filip II i Franciszek I. Za skrzydłem zachodnim zbudowali dwupiętrowe skrzydło muzealne, tworząc drugi (mały) dziedziniec zamku. W nowej budowli, na parterze, urządzili wozownię i zbrojownię, a na piętrach - gabinet, bogatą bibliotekę wykladnik.wneiz.pl oraz pomieszczenia dla zbiorów przyrodniczych i artystycznych. Po wymarciu dynastii Gryfitów (1637) i upadku Księstwa Pomorskiego zamek był siedzibą szwedzkiego namiestnika. Król Szwecji Karol XI, doceniając bohaterstwo szczecinian w wojnie z Brandenburgią (1659), dodał herbowi miasta, pomorskiemu gryfowi, złotą koronę. W późniejszych latach wiele znamienitych postaci historycznych zamieszkiwało Zamek. I każdy miał jakiś wkład w rozwój tego miejsca. W 1752 r., w skrzydle muzealnym zamku, król Prus Fryderyk Wielki założył mennicę. Zamek potem wielokrotnie przebudowywano, zlikwidowano wiele ozdób, bramę południową udekorowano istniejącymi do dziś motywami rycerskimi (panopliami). W XIX w. posuwała się dewastacja renesansowego wystroju. Zburzono sklepienia w skrzydle wschodnim, niemal całkowicie przebudowano skrzydło południowe (z wyjątkiem wież), zlikwidowano krużganki wokół dziedzińca, wprowadzono klatki schodowe i korytarze wewnętrzne, dostosowując obiekt do wymogów administracji cywilnej. W 1902 r., gdy urzędy opuściły zamek, zaczęto przywracać mu formę dawnej rezydencji. Roboty renowacyjne prowadzono też w latach 1925-1926 i później. Przerwała je wojna. W 1944 r. alianckie naloty dywanowe zniszczyły zamek. W 1945 r. Szczecin objęła Polska. W 1946 r. przystąpiono do robót zabezpieczających zamek, odkrywając m.in. kryptę książęcą. W 1948 r., na dziedzińcu, zaczęły się badania archeologiczne. W latach 1958-1980 zamek został odbudowany na planie renesansowej siedziby książęcej. Jednak faktem, który czyni to miejsce wyjątkowym jest prócz jego historii możliwość obejrzenia w nim oryginalnych sarkofagów książęcych z XVII w (m.in. Bogusława XIII, Franciszka I czy Filipa II). Od września 2005 w Wieży Dzwonów Zamku Książąt Pomorskich można obserwować doświadczenie, udowadniające ruch obrotowy Ziemii, gdyż znajduje się tu wahadło Foucaulta z najcięższym w Polsce obciążnikiem ważący 76 kg. Rys historyczny długi – ale też i te ziemie wielu wład- ców miały.. Czas zatem na legendy związane z tym miejscem. Dwie są najpopularniejsze – o dobrym zaklęciu i klątwie. Zacznijmy od bardziej przyjemnej, czyli o ZAKLĘCIU MARIADNY. Na samym początku, na szczecińskim wzgórzu zamkowym istniał gród, który miał wiele sekretów i tajemnic nie wyjaśnionych aż do dziś. Mieszkali w nim ludzie prości, dobrzy, żyjący w zgodzie z naturą i z sobą na wzajem. To właśnie oni, Odrzanie - tak się nazywali - byli przodkami mieszkańców Szczecina.. Poszerzali swoje terytoria, zajmowali coraz to nowe tereny aż w końcu pewnego dnia stworzyli Królestwo Odrzan Pomorskich, którym rządziła dynastia Odrianysów zapoczątkowana przez Mariusza I Odrianysa. Był to pierwszy władca naszego miasta. Rajmund IV Odrianys -jeden z kolejnych władców Królestwa - miał córkę, Mariandę. Była to piękna dziewczyna o jasnych długich włosach i błękitnych oczach. Skromna i uczciwa. Ojciec nie potrafił dostrzec jakim skarbem była dla niego. Liczyło się jedy»08 wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 7 SZKOLENIA & WARSZTATY WYKŁADNIK nie zapewnienie ciągłości rodu królewskiego oraz dobre kontakty z sąsiednimi państwami. Dlatego planował szybkiego wydać Mariandę za syna władcy Królestwa Wiślańsko-Pomorskiego. Było to państwo położone na terenie obecnego Trójmiasta (Gdańska), więc dobre stosunki z władcą terenów nadmorskich mogły przynieść wielkie korzyści. Marianda córka króla wiedziała, że ojciec planuje jej małżeństwo z mężczyzną, którego nawet nie znała. Sprzeciwiała się. Gdy była małą dziewczynką, zła czarownica rzuciła na nią czar. Marianda do końca życia miała żyć w smutku, a każdy mężczyzna, z którego poślubi, zginie zjedzony przez potwora żyjącego w wodach Bałtyku. Aby uwolnić się od tych zaklęć, dziewczyna musiała założyć miasto, wybudować w nim zamek, który przetrwałby wszystko i znaleźć rycerza, który pokonałby owego potwora. śnie jej bunt przeciw decyzji ojca był tak silny. Marianda pełna smutku uciekła z pałacu. Bardzo długo wędrowała, aż wreszcie, wyczerpana i głodna, spotkała pięknego i silnego rycerza, który zaopiekował się nią i wysłuchawszy jej smutnej opowieści, zgodził się jej pomóc. Rycerz po wielu krwawych i zaciętych walkach zwyciężył morskiego potwora i w ten sposób wypełnił jeden z trzech warunków. Pozostały jeszcze dwa: założenie miasta i budowa zamku, który przetrwałby długie lata. Do tego wszystkiego dowiedziała się o śmierci ojca co bardzo ją przygnębiło. Na pomoc przyszła jej Klara dobra wróżka, która swą mocą wiele zdziałała. Po pierwsze zaproponowała jej, aby przejęła władzę po swoim ojcu, w Królestwie Odrzan Pomorskich i tam założyła miasto, które stałoby się nową stolicą. Tam również powstać miał zamek, który przez wieki i tysiąclecia byłby siedzibą władców. Tak też się stało. Marianda została królową i postanowiła założyć miasto, któremu nadała nazwę Szczecin. Wybudowano tam również zamek, będący od tej pory siedzibą królewską. Wróżka Klara rzuciła pomyślny czar na to miasto i zamek przetrwał wiele i do dziś jest ważnym miejscem Szczecina. Na koniec postać historyczna, która w smut- Tylko w ten sposób mogła uwolnić się od złego czaru. Były to trzy warunki, jakie musiała spełnić aby być szczęśliwa. Dlatego wła- 8 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wykladnik.wneiz.pl ny sposób wpisała się w życie zamku.. SYDONIA VON BORK. Sydonia Von Bork była prawdziwą postacią, która wpisała się nieco niefortunnie w losy rodu Gryfitów. Traktowana dzisiaj jako legenda, być może z powodu ciekawej historii jej życia postrzeganego przez współczesnych w „romantyczny” sposób, jeszcze przez wiele lat po swojej śmierci uważana była niesłusznie za złą i tajemniczą kobietę. Wywodząca się z rycerskiego rodu o słowiańskich korzeniach Sydonia urodziła się około roku 1545 w Strzmielach. Tam, na zamku swojego ojca spędziła dzieciństwo. W wieku młodzieńczym zamieszkała w Wołogoszczy jako jedna z dworek na zamku księcia pomorskiego Filipa I. Sydonia wyróżniała się niespotykaną urodą i intelektem, co przysparzało jej wielu adoratorów. Jednak serce młodej dziewczyny zabiło tylko dla jednego - Ernesta Ludwika - syna księcia Filipa I. Ernest Ludwik zdawał się odwzajemniać uczucie i czynił Sydonii nadzieję na rychły ślub i wstąpienie do rodu książęcego. Jednak do ślubu nigdy nie doszło. Za namową rodziny i wykladnik.wneiz.pl radców, kierując się interesami dynastii posłał swatów na dwór niemiecki i po pewnym czasie ożenił się z córką księcia brunszwickiego - Zofią Jadwigą. Odrzucona i zraniona Sydonia opuściła zamek i tak rozpoczęła się jej długoletnia tułaczka. Wraz z siostrą Dorotą wróciła do rodzinnego zamku w Strzmielach. Po śmierci rodziców majątek rodowy przejął brat Sydonii - Urlich. Przez długie lata siostry procesowały się z bratem o majątek. Po ślubie Urlicha opuściły Strzmiele i przeniosły się do klasztoru w Marianowie. Jednak na Marianowie się nie skończyło. Siostry zamieszkiwały w wielu miejscowościach Pomorza takich jak: Stargard, Szczecin, Krępcewo, Resk, Chociwel. W końcu w roku 1604 Sydonia jako 57 letnia kobieta zamieszkała ponownie w klasztorze w Marianowie. Pomimo początkowego uznania jakie Sydonia zdobyła wśród zakonnic, po krótkim czasie wiele z nich obróciło się przeciwko niej. Było to podobnoż spowodowane kłótliwością i zarozumialstwem Sydonii. Wśród swoich współlokatorek (i nie tylko) miała wielu wrogów posądza- jących ją wiecznie o kontakty z czarnymi mocami. Podejrzenia spowodowane były głównie częstymi zgonami w okolicy jak i w rodzie Gryfitów, które po opuszczeniu przez Sydonię Wołogoszczy zdarzały się nadzwyczaj często. Wierzono, iż Sydonia rzuciła klątwę na ród. Poza tym kobieta uprawiała ziołolecznictwo i mimo już późnego wieku uczestniczyła wciąż w wielu rozprawach, to procesując się o majątek, to odpierając zarzuty o czarnoksięstwo. Również zwięrzęta, które chowała Sydonia - pies Jurgen i kot Chim - zaważyły na późniejszych losach Sydoni, gdy zostały użyte podczas procesu jako dowody jej winy. Pierwsze oskarżenie miało miejsce w roku 1612, a kolejne w 1619. Sydonię 18 października przewieziono z Marianowa na przesłuchania do zamku Oderburg stojącego niegdyś w okolicach dzisiejszego Grabowa. 2 grudnia podjęto śledztwo o czary, stawiając przy tym Sydonii 74 zarzuty. Większość zarzutów była absurdalna i całkowicie zmyślona. Nie przeszkodziło to jednak w zeznaniach świadków, którzy je potwierdzali . Sydo»10 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 9 nia nie przyznawała się do stawianych jej oskarżeń. Jednak długie tortury spowodowały, iż potwierdziła jakoby z zemsty rzuciła klątwę na ród Gryfitów i uprawiała czarną magię. Po lekkim otrzeźwieniu i nabraniu sił, zaprzeczyła wcześniejszym zeznaniom... co przyczyniło się do kolejnych tortur. Sydonia przyznawała się kilka razy po czym odwoływała zeznania. W końcu w roku 1620 zapadł wyrok o egzekucji Sydonii. Jako, że wywodziła się z rycerskiego rodu zdecydowano, iż Sydonię się zetnie (przywilej przysługujący z tytułu urodzenia) a następnie spali na stosie zwłoki (według procedury postępowania z czarownicami). Tak też się stało. 74 - letnią Sydonię ścięto toporem 19 sierpnia (lub 28 września) 1620 roku pod murami ówczesnego Szczecina w okolicach dawnej Bramy Młyńskiej (obecnie Muzeum Narodowe przy ul. Staromłyńskiej), a zwłoki spalono na stosie na Psim Wzgórzu. Prochy zaś rozsypano na polach (inna wersja mówi, że wrzucono do Odry). Sydonia zginęła tragicznie, jednak pozostała jej rze- 10 Główny dziedziniec zamku (zdjęcie sprzed 1939r.) koma klątwa. Książę Franciszek zmarł w dwa miesiące po egzekucji, tak jak przepowiadała mu podobnoż Sydonia podczas jednego z przesłuchań. W 1622 roku odszedł ze świata książę Ulryk, a w 1626 roku książę Filip Juliusz. W 17 lat po śmierci Sydonii skonał ostatni z rodu Gryfitów - Bogusław XIV. Z kolei Pomorze Zachodnie dostało się w ręce Szwedzkie i brandenburskie. Tak skończyły się czasy panowania rodu Gryfitów i zrodziła się legenda Sydonii - kobiety, która go zniszczyła. Co zaś dzieje się dzisiaj z samą Sydonią? Czy naprawdę odeszła? Niektórzy twierdzą, że w księżycowe noce snuje się w białych zwiewnych szatach po tarasie zamku wzdłuż murów... nazywają ją bia- łą damą szczecińskiego zamku. W ten oto sposób dwie kobiet miały magiczny wpływ na losy i zamku i Grafitów.. Czy biała dama na zamku to Sydonia? Niektórzy wątpią, gdyż ponoć krąży tam jeszcze dusza pewnej dziewczyny, z wysokiego rodu, której nie pozwolono poślubić ukochanego, który był prostym żołnierzem. W dniu gdy miało dojść do przymusowego ślubu owej damy z wysoko urodzonym panem z Brandenburgii, dziewczyna rzuciła się na oczach ukochanego z najwyższej wierzy, by uniknąć małżeństwa bez miłości.. Od tamtej pory strzegła jako duch i swego żołnierza, i wszystkie zakochane pary zamieszkujące zamek… wykladnik.wneiz.pl KONIEC LABY Wakacje, wakacje i po wakacjach... Zofia burnas Wielu z nas zdążyło zapewne zauważyć koniec wakacji. Niestety przykre, ale prawdziwe. Podczas pisania tego artykułu nie byłam do końca pewna, jak w słowa ubrać to, co zamierzam przekazać. Po głębszej chwili zastanowienia myślę, że największą uwagę powinniśmy skupić na tym, co wspaniałego przeżyliśmy. Oczywiście, każdy z nas żyje już uczelnią, zastanawia się nad poprawkami albo przyszłymi egzaminami. Myśląc cały czas o szarej rzeczywistości, nieustannie się pogrążamy. W najbardziej frustrujących chwilach najlepiej jest cofnąć się wspomnieniami do tego miejsca, w którym czuliśmy się najlepiej. Wyobrażenia miejsc, które najbardziej nas cieszyły pozwalają na uspokojenie i chęć zapomnienia o tym, co nam najbardziej dokucza. Trzeba jednak pamiętać by za bardzo nie przesadzać z cofa- wykladnik.wneiz.pl niem się do tego, co miłe i beztroskie, jest to dobry sposób, ale niestety problemów i obowiązków nie przeskoczymy. Wszystko dla ludzi, ale z umiarem. Odnośnie rozpoczęcia nowego Roku Akademickiego – do naszego skromnego grona dołączyli nowi studenci, pamiętajmy, aby powitać ich jak najlepiej. Nie martwcie się, początki są zawsze najtrudniejsze :) A może ktoś z Was zechce podzielić się swoimi refleksjami na temat spędzonych wakacji? Z pewnością znajdą się chętni. Niespodziewane wypady nad morze, spływy kajakowe, a może wspinaczki wysokogórskie? Pomysłów na spędzenie wolnego czasu zapewne było wiele. Ja osobiście uwielbiam wyjazdy nad morze, dostęp łatwy, koszta nie duże, a kąpiel w morzu bezcenna. kiegoś wyjazdu, mały wypad za miasto z przyjaciółmi jest do zrealizowania i nie trzeba do tego dużych nakładów finansowych. A i nie zapomnijmy o naszych Szczecińskich klubach, myślę, że organizatorzy imprez przewidzieli powrót zagorzałych imprezowiczów, więc i dla nich znajdzie się coś dobrego. Czego Wam mogę życzyć, z pewnością wielu sukcesów i wytrwałości w dążeniu do celu, bo to przecież jest w chwili obecnej najważniejsze. Powodzenia! Ci, którzy wakacje przepracowali, nie powinni się załamywać, przed Wami jeszcze nie jedna okazja do ja- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 11 RELACJA Współcześni gladiatorzy Bartek Łuków Po wielu nieudanych próbach i długim upływie czasu, doczekaliśmy się gali sportów walki „IRON FIST”. Wydarzenie to zostało starannie przygotowana przez organizatorów i sponsorów i dało zamierzony efekt. Hala SDSu - niczym Koloseum podczas igrzysk - była wypełniona po brzegi. Dobre, efektowne oświetlenie, dymy, lase- 12 ry, mocna muzyka zespołu „Quo Vadis”, pokaz Capoeiry oraz występ tancerek z „Shock Dance” sprawiły że gala „Iron Fist” zostanie zapamiętana przez szczecinian na długo. Najbardziej emocjonujące okazały się walki. Przebieg każdej różnił się od pozostałych, gdyż podczas walk w formacji MMA za- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wodnicy mieli różne style źródłowe. Muay Thai oraz MMA zdobyły popularność na całym świecie, a kibiców tych stylów sportów walki ciągle przybywa. Żywe okrzyki, owacje oraz mocne zagrzewanie do walki sprawiły, że zawodnicy dawali z siebie wszystko. wykladnik.wneiz.pl Najbardziej oczekiwaną walką wieczoru była walka Muay Thai o pas Międzynarodowego Mistrza „Iron Fist”, w której to Mariusz Cieśliński zwyciężył z Gruzinem Levanem Kavelashvili. Mariusz okazał się bardzo dobrym fighterem, bo już po pierwszej rundzie kontrolował całą sytuację na ringu i dyktował tempo. Polak, który jest bardzo utytułowanym zawodnikiem klubu „Fighter Wrocław”, teraz może pochwalić się nowym i cennym osiągnięciem. Najbardziej zaskoczył wszystkich pojedynek Ma- riusza „Manolo” Linke . Wszyscy spodziewali się jego pewnego zwycięstwa nad młodszym o 18 lat Piotrem Suleckim. Okazało się że duża różnica wieku w tej walce przeważyła szalę zwycięstwa na korzyść Piotra. Jego strategia okazała się skuteczna, niczym rozwścieczone zwierzę zbombardował serią potężnych ciosów swojego przeciwnika. Całe starcie trwało około minuty, bezradny przeciwnik nie był w stanie nic zrobić. Pojedynek zakończył się rzutem białego ręcznika na ring. Tłum zamarł, nikt nie widział co stanie się na ringu, na szczęście cała walka zakończyła się bez kontrowersji. Gala IRON FIST odniosła wielki sukces. Pomimo drogich biletów (75-150zł), cała hala SDS była wypełniona (zmagania oglądało około 1200 osób). Podczas Iron Fist można było na własne oczy zobaczyć niesamowite zaangażowanie kibiców. Jestem pewien, że chętnie przyjdą zobaczyć jeszcze raz takie widowisko. Mam nadzieję, że tego typu imprezy na stałe zagoszczą w życiu kulturowym Szczecina. foto: Bartek Łuków wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 13 Uczelnia, uczelnia pRZEMYŚLENIA Marek Garncarek Artykuł poniższy skierowany będzie chyba przede wszystkim do studentów nowo co przybyłych. Dlaczego? Ponieważ ma on być w założeniu swoim (które to założenie wygięte zostanie najpewniej przez treść, w trakcie jej powstawania) chwilą refleksji studenta czwartego roku, nad murami, w których wielogodzinnie ów student, przez poprzednie trzy lata, przebywał. Przy okazji będzie można dowiedzieć się cośniecoś na temat tego, co na wydziale spotkać też można. Na początek zatem – któż taki do Was pisze? Przedstawię Wam się raczej ze strony formalnej, bo o mniej formalnych aspektach dowiedzieć się można raczej innymi drogi. Czyli chociażby poprzez formę treści tego artykułu, mój sposób pisania. Co też zresztą zostało ukształtowane po części przez uczelnię, czyli jeden z elementów składających się na moje doświadczenie. Postaram się również od razu zwrócić subtelną uwagę na ewentualne połączenie sta- 14 nu dzisiejszego z faktem na uczelni funkcjonowania. Generalnie rzecz ujmując – student. Student piątego roku prawa (studia zaoczne) i czwartego roku ekonomii (studia dzienne). Związek z faktem funkcjonowania na uczelni – ewidentny ,p. Stały piśmienniczy we właśnie czytanym przez Ciebie miesięczniku. Ten wątek pozwolę sobie jeszcze rozwinąć w części dalszej. Tenor w chórze (choć ja bym siebie zakwalifikował raczej do bas-barytonów) – chór jest nasz, wydziałowy. Piłkarz amator – tu akuratnie podwórko miało na ten stan największy wpływ (przypomnieć sobie można w tym miejscu wypowiedź pewnego prezesa – klasyfikującego obecnego premiera RP, ale klasowanie ludzi, że się tak luźno wyrażę, już w historii przerabialiśmy). Aczkolwiek (powiązując piłkę z uczelnią) – z chłopakami z naszego wydziału wywalczyliśmy trzecie miejsce w futsalu, halowej lidze pomiędzy studentami Uniwersytetu Szczecińskiego. Koordynator sprzedaży w agencji reklamowej i za- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! razem redaktor w magazynie przez agencję wydawanym – ten wątek również wymaga rozwinięcia. A tak z rozpędu – honorowy krwiodawca, drobny gracz giełdowy i myśliciel kwestii różnych małego podwórka. Znalazłoby się jeszcze i pewnie kilka rzeczy, ale nie będziemy się przecież rozdrabniać. Chociaż – dorzucić muszę jeszcze, że jestem pomysłodawcą i współtwórcą portalu bedziesiedzialo.net. A dlaczego o tym wszystkim piszę? Na pewno nie dlatego, że chcę zostać prezyden- »15 wykladnik.wneiz.pl tem i z tej racji się przedstawiam. Bo prezydentem zostać nie chcę. Ale piszę o tym wszystkim mnie dotyczącym, ponieważ chcę pokazać z jakich względów wynikają pewne pozytywne sprawy w życiu człowieka – na swoim przykładzie. Zdaję sobie sprawę, że im kto młodszy, tym mniej zależności się w życiu jeszcze pojawiło. A im dalej i o im więcej rzeczy, instytucji się człowiek poobijał, tym może z tego wszystkiego więcej wyniknąć. I tak – zaczynając od kwestii najpoważniejszej chyba obecnie, czyli pracy, przybliżę historię jej rozpoczęcia. Pewnego przyjemnie leniwego, wakacyjnego dnia, zadzwonił do mnie kolega. Kolega jest od nas z wydziału, ale nie poznałbym go tak, jak go znam, gdybym chociaż przez chwilę nie funkcjonował w Kole Naukowym Marketingu (a byłem tam rok), w którym był i kolega. Miałem to szczęście, że kolega jest ogarniętą osobą i nasz szef zawierzył mu w kwestii polecania odpowiednich osób na odpowiednie stanowiska. Kolega jednak nie pomyślałby o mnie w kwestii tworzenia nowego szczecińskiego magazynu (Szczecin City Magazine), gdybym do Wykładnika wcześniej nie piśmaczył. A nie pi- sałbym tutaj, gdybym nie siedział sobie pewnego razu w bufecie i nie rozmawiał ze znajomą z tego samego koła, która była wówczas panią redaktor naczelną. „Marek? A może Ty byś coś napisał?” – usłyszałem i rozradowałem się niezmiernie, z racji tej, że byłem obecny przy rozważaniach w kwestii tworzenia Wykładnika. Podsumowując – lubię sobie rozważać, a myśli przelewać na papier. Nie mógłbym pisać do szerszego grona odbiorców, aniżeli moja tylko osoba, gdybym nie poszedł do koła naukowego, które Wykładnik stworzyło. Dalej – nie mógłbym realizować się w pracy zarobkowej, która mi się podoba (opieka nad magazynem), gdybym wcześniej nie pisał do szerszego grona, postaci studentów WNEiZ. Szczecin City Magazine nie współpracowałby z portalem wszczecinie.pl, gdybym nie poznał jego twórcy, który również otarł się o Koło Naukowe Marketingu. Dalej – nie byłbym obecny w tysiącach egzemplarzy miesięcznika ze swoim portalem (bedziesiedzialo.net), gdybym się nim w pracy swojej nie opiekował. Kolejna sprawa – nie zostałbym zagadnięty w sprawie ewentualnego jurorowania w konkursie na nową stronę wydziałową, gdybym nie napisał wcześniej listu do dziekana w sprawach mnie na wydziale denerwujących, wspominając przy okazji na spotkaniu z dziekanem, o stworzonej przeze mnie stronie. Co też rysuje przede mną pewne perspektywy i jest krokiem w stronę, w którą chcę podążać. A nie napisałbym tego listu, gdybym wcześniej nie wymienił kilku uwag dotyczących naszego wydziału z samorządem, którego nadal uważam za, w większej części, agregatowego leniwca. Kolejna sprawa – nie poszedłbym wokalnie w tę stronę, w którą poszedłem, gdyby u nas na wydziale nie powstał chór (gdyby mnie na wydziale nie było – też). Jest to kierunek klasyczny, jednak daje on wielkie możliwości w muzyce rozrywkowej – na odwrót (gdybym nie otarł się w ogóle o klasykę), to niekoniecznie działałoby to tak samo. Czyli raz – nie potrafiłbym śpiewać tak, jak teraz potrafię, a dwa – nie wiem czy w ogóle posunąłbym się choć troszkę dalej w kierunku muzycznym, a co za tym idzie – wątpliwa mogłaby być moja dzisiejsza pewność siebie, elokwentność i siła głosu, co może przełożyć się znacznie na poradność funkcjonowa»16 wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 15 nia w świecie biznesu. Brak połączenia? :) Może jak troszkę pofunkcjonujecie na rynku, to się przekonacie. 16 Jeśli dotarłeś tutaj w czytaniu drogi czytelniku, to gratuluję ;). Obiecałem na początku, że będzie troszkę o tym, co na wydziale można spotkać ciekawego. Wypunktuję, bo mi się już przydział miejsca na artykuł kończy. Zachęcam zatem do odwiedzenia dostępnych dla Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wszystkich komputerów na drugim piętrze przejścia między nowym a starym budynkiem (chwilowe przebywanie tam może dostarczyć nie lada rozrywki – z racji pracujących tam osób ,), bufetu w piwnicy (obok jest sala 005), bo ma swój klimat, Sali doktoranckiej nr 126, bo tam się dzieje dużo fajnych rzeczy i kiosku na parterze przy szatni. A dla wygody siedzenia – kawiarenki na wprost głównego wejścia. Coś dla oka – Stara Aula. O punktach ksero nie wspominam, bo tam będziecie na pewno. Podobnie rzecz się ma z poszczególnymi piętrami nowego budynku (dziekanat i pokoje poszczególnych wykładowców). Dla ciszy i spokoju – polecam czytelnię (pierwsze piętro przejścia między budynkami). I tego Wam w życiu życzę – bo na uczelni raczej nie uświadczycie ;). marek garncarek napisz do autora: [email protected] wykladnik.wneiz.pl ORGANIZACJE WYKŁADNIK Dostrzec można zatem, że na początku są drobnostki (choć niektórzy twierdzą, że na początku był chaos .p). Z tych drobnostek (np. luźna rozmowa w bufecie) tworzą się rzeczy większe (np. pisanie do gazetki wydziałowej), z których z kolei tworzą się rzeczy jeszcze większe (np. opieka nad profesjonalnym magazynem za całkiem przyzwoite pieniądze). Poprzez taką drobnostkę, jak fakt powieszenia plakatu na słupie, że powstaje chór, można rozwinąć czyjąś pasję – muzyką zwaną. Podam jeszcze przykład nieco przyszłościowy. Stosunkowo niedawno na pewnym zakrapianym zebraniu pomeczowym w mojej drużynie (Kasta Majowe), mój ojciec, będąc w stanie nieco wskazującym, powiedział o dziwo rzecz całkiem poważną i mądrą. Że może teraz tego nie czujemy i nie myślimy o tym, ale być może tworząc nową drużynę do B-klasy, uzyskując od razu awans do A-klasy i będąc w czołówce tabeli, i mając nadzieję na kolejny awans – będziemy zaczątkiem drużyny wielkości dzisiejszych zespołów Ekstraklasy, a może i zaczątkiem zespołu jeszcze większego. Tego nie wiemy, ale chcę pokazać tym samym, że z rzeczy małych mogą powstać rzeczy wielkie. Nie muszą, ale mogą. I tak samo jest z tymi naszymi drobnostkami życiowymi. Chyba. Z racji tego, że odbiegłem jak zawsze od tematu – pozostawiam już kwestię powiązań licznych wszystkiego ze wszystkim. Demaskujemy naciągactwo Jak (Nie) zarobić na grze w ruletkę? Marcin Otorowski Jednym z najbardziej popularnych (tak w mediach jak i w rzeczywistości) sposobów zarabiania bądź tracenia pieniędzy w kasynach jest gra w ruletkę. Jest to gra o stosunkowo prostych zasadach - gracze obstawiają, jaki numer padnie w losowaniu za pomocą koła ruletki i małej kulki, a od tego, jak ryzykowanie grali uzależniona jest kwota ewentualnej wygranej. Ponieważ jednak kasyna to nie organizacje charytatywne, to i szanse na wygraną w ruletkę są tak zniwelowane, by dla dużej ilości gier był to biznes dochodowy. Czy da się zarabiać pieniądze w grze losowej bez ponoszenia ryzyka? Wydaje się że nie. Spotyka się jednak wiele stron i reklam skutecznych systemów gry, dzięki którym będzie to RZEKOMO możliwe. W tym artykule analizie pod- dałem jedną z nich - gigakasa.pl. Opis jest napisany rzekomo przez matematyka - zweryfikujmy więc, jak „zarabiać w ruletkę”. W skrócie Autor witryny wyjaśnia, że zna świetny sposób na zarabianie pieniędzy w kasynie. Pierwsze akapity długiego opisu na stronie »18 wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 17 nie wyjaśniają wprost, na czym polega ten magiczny sposób. Dopiero lektura dalszej części pozwala upewnić się, że chodzi o zarabianie na sieciowej, wirtualnej ruletce (wirtualny jest tylko krupier i sama ruletka, pieniądze są jak najbardziej realne). Autor pisze, że zarabiać można nie inwestując nawet złotówki, a metoda ta jest tak prosta i genialna, że pozwoli zarobić każdemu dużą ilość pieniędzy bez ruszania się z domu. Co lepsze, ten sekretny sposób jest przekazany za darmo, a jedyną zapłatą dla autora ma być 10% prowizji z pierwszych 10 000€, które się zarobi. Brzmi nieźle, prawda? Dlaczego to działa i czemu wszystkie inne metody zawodzą? Autor przechodzi do krytyki dwóch metod, które są (ponoć) często stosowane przez szarych, spłukanych graczy. Pierwsza z nich (metoda progresji) polega na podwajaniu stawki w każdym losowaniu przy grze jedynie w czarneczerwone (albo parzystenieparzyste lub pierwszadruga połowa – ważne, by szansa wygranej w pojedynczym zakładzie wynio- 18 siła 50%). Teoretycznie, wygrana w dowolnym momencie przewyższa wartość wszystkich dotychczas włożonych środków – jeśli więc 5 razy z rzędu by się przegrało, a potem wygrało to wychodzi się na plus. Oczywiście, ta metoda to bzdura, o czym zapewnia nas sam autor strony. Po pierwsze, na kole ruletki jest jeszcze wartość 0 (a zatem wcale nie ma 50% szans na wygraną), a po drugie, w celu zapobiegania wygrywaniu dużych pieniędzy graczom idącym w ilość, w kasynach istnieją limity stołów. Bez wchodzenia w techniczne szcze- wstrzymać się przed zacytowaniem: “Oczywistym jest fakt, że stawiając dopiero gdy wylosowane zostanie juz 5 liczb z tej samej grupy pod rząd, zawężamy w ten sposób margines przegranej! Im więcej występuje np. liczb parzystych po sobie, tym większa szansa na to, że jako kolejna wylosowana zostanie liczba nieparzysta, która da nam wygraną!” /ze strony gigakasa.pl/ Takie stwierdzenie powinno włączać alarm u każdego, kto miał kontakt z matematyką na poziomie szkoły średniej. Nie- “Całkowicie ZA DARMO, poznasz i WYPRÓBUJESZ metodę, dzięki której w przeciagu kilku najbliższych dni zrezygnujesz ze swojej normalnej pracy, gwarantowane!” /ze strony gigakasa.pl/ góły, te dwa warunki uniemożliwiają efektywne i przewidywalne zarabianie na ruletce tym systemem. Druga metoda jest modyfikacją pierwszej – zmiana polega na tym, że obstawiać zaczynamy dopiero wtedy, gdy w 5 ostatnich losowaniach padł “podobny wynik” (np. same liczby parzyste, albo same czerwone, albo same z pierwszej połówki itp.). Co teraz? Tutaj nie mogę po- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! zależnie od tego, ile czerwonych i czarnych padło wcześniej, ruletka o tych wynikach NIE WIE. Oznacza to, że nawet w przypadku wypadnięcia miliona czarnych z rzędu, w kolejnym losowaniu prawdopodobieństwo wypadnięcia czerwonej wynosi nadal 50% (wykluczamy awarie koła ruletki). O ile wypadnięcie miliona takich samych kolorów z rzędu może przekraczać granice pojmowania, o tyle wy- wykladnik.wneiz.pl “Aż pewnego pięknego razu… Postanowiłem iść w zupełnie innym kierunku!! Dokonałem NIEBYWAŁEGO ODKRYCIA. Przy użyciu tego samego robota odkryłem strategię która stale zarabia, za każdym razem! Bez znaczenia czy poddałem ją 100 tysiącom czy tez milionowi prób!” /ze strony gigakasa.pl/ wykladnik.wneiz.pl runkach nie być wystarczająco skutecznam, stąd propozycja „optymalnego” ulepszenia. Super strategia Tym zaiste niebywałym odkryciem jest zastosowanie strategii progresji 6 – zamiast czekać na 5 kolejnych losowań dających ten sam kolor, czekamy raz więcej… Sprytne, tylko jak to się ma do realnej matematyki? Nijak, w kolejnej grze po tych sześciu jest szansa ok. 50% na inny kolor. Inna sprawa, że z matematycznego punktu widzenia sześć tych samych kolorów z rzędu nie zdarza się zbyt często, co powoduje, że tracić będziemy rzadko (bo rzadko będziemy wchodzić w grę). I tutaj następuje najciekawszy dylemat – autor pisze, że prawdopodobieństwo przegranej jest bardzo małe, bo prawdopodobieństwo wypadnięcia dużej ilości tego samego koloru z rzędu jest małe. Ale równie małe jest również prawdopodobieństwo wy- Grę wymyślił w 1645r. francuski uczony Blaise Pascal na bazie swoich matematycznych zainteresowań rachunkiem prawdopodobieństwa. Potem ruletkę sprowadzono do USA. By kasyna szybciej się bogaciły dołożono 00. TEKST ZAKŁADKI RECENZJA WYKŁADNIK padnięcie na przykład 6, 7 czy 8 z rzędu brzmi już dość realnie. Fakt, prawdopodobieństwo wypadnięcia np. 20 kolejnych “czarnych” jest nieduże. Prawdopodobieństwo wypadnięcia dwudziestu jeden czarnych z rzędu jest jeszcze mniejsze. To nie oznacza jednak, że jeśli 20 ostatnich losowań dało wynik czarny, to w następnym czerwony jest bardziej prawdopodobny. Jeśli wyobrazimy sobie wyniki losowania ruletki jako drzewo, to skrajne jego odgałęzienia dające kolejno ten sam wynik nie są zbyt prawdopodobne, ale jeżeli już znajdujemy się w którejkolwiek gałęzi tego drzewa, to dalsze rozgałęzienia posiadają te same stopnie prawopodobieństwa. Strategia progresji 5 polega na naiwności gracza – w żaden sposób nie zwiększa on swoich szans poprzez “odbicie” na inny kolor po 5 krotnym wypadnięciu tego samego koloru. Wg autora, ta strategia może w pewnych wa- Ruletka - często hazardowa gra, grana w większości kasyn, zwana „królową kasyn”. Istnieją dwa rodzaje ruletki: ruletka europejska i amerykańska. Po obstawieniu stołu przez graczy, krupier wprawia w ruch obrotowy koło rulety, a w przeciwnym kierunku rzuca kulką, po czym po kilkunastu obrotach kulka wpada do przedziału oznaczonego wybranym numerem. Numer nie jest znany grającym do momentu w którym kulka się na nim zatrzyma. Następnie jest przeprowadzane rozliczanie. Ci, którzy mieli szczęście położyć swoje żetony na wybranym numerze, zabierają wygraną. Wygrana zależy od rodzaju zakładu. • • • Straight Up, numer pojedynczy – 35:1 Split Bet, dwa numery – 17:1 Street Bet, trzy numery – 11:1 »20 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! »21 19 padnięcia takiej ilości kolorów, która pozwoli nam wejść w grę (6 z rzędu). To wszystko powoduje, że ani na trochę nie ruszyli- zaleca pobranie programu do gry w znanym kasynie Euro Grand. Skądinąd firma wygląda solidnie, ja jednak nie wgłębiałem się “(...) postanowiłem dać pełen dostęp do automatycznego oprogramowania które analizuje grę i samo zarabia dla nas pierwszym 500 osobom, które zarejestrują się na stronie Gigakasa.pl. Prawda że uczciwe ?” /ze strony gigakasa.pl/ śmy się do przodu w stosunku do poprzedniej strategii. Gdzie jest ten magiczny sposób zarabiania pieniędzy?… …jest tutaj! Autor strony nie prowadzi kasyna – zamiast tego 20 zbytnio w to, czy można jej powierzyć środki. Najważniejsze jest to, że po długim opisie, mającym wiele wspólnego z liczbami, za to mniej z matematyką dochodzimy do sedna opisu – grać należy na wskazanym przez autora kasy- Wykładnik - nie czytaj na wykładach! nie (co zresztą ma być ułatwieniem dla gracza, bo autor zadbał o ilustrowany opis zakładania konta i gry). W dodatku z dobroci serca zasugerował, że powinniśmy wpłacić od razu 50€, ponieważ przy bonusie od kasyna (25%) da to ok. 64€, czyli tyle, by móc “bezpiecznie” zagrać na początku i by nie osiągnąć limitu stołu. Tak więc świeżo upieczony amator gry zabiera się za grę…. i zarabia, bądź przegrywa. A gdzie kasa? Kasa jest u autora. Nawet, gdy ktoś wygra 10 000€, nie ma żadnego prawne- wykladnik.wneiz.pl go obowiązku dzielenia się z autorem. Jaki więc interes ma ktoś, poświęcający pieniądze na wykupienie serwera, domeny i reklamy, napisanie poradników i utrzymywanie tego wszystkiego? Wszystko wyjaśnia się po spojrzeniu na linka do pobierania programu oraz na regulamin współpracy kasyna. Link do programu wygląda tak: http://serve.eurogrand. com/promoRedirect?mem ber=XYZ&campaign=DEFA ULT&channel=gmapl&zon e=14153249&lp=0 gdzie XYZ to nazwa użytkownika, którą celowo z adresu wyciąłem. Pobranie programu z tego linku oznacza, że zostaniemy zaszufladkowani do kategorii “Osoby polecone przez XYZ”. Co to daje osobie polecającej? Bardzo wiele, wystarczy rzut oka na link: http://www.affutd.com/en/ revenue_overview#revshare Gdyby nawet tylko 2 osoby skusiło się na grę wg opisu autora strony, to z ich obrotów kasyno wypłaca 25% polecającemu. Są też procenty od procentów za osoby, które zostały polecone przez ofiary strony gigakasa.pl – koło samo wykladnik.wneiz.pl się kręci. Ale to jeszcze nic. Zastanawiałem się, dlaczego tak wyraźnie zasugerowana jest konieczność wpłaty akurat 50€. Wszystko wyjaśniło się tutaj: http://www.eurogrand.com/ pl/zasady-bonusow.php „Otrzymasz 50 €/£/$ nagrody za każdego przyjaciela, który dokona depozytu w kasynie i obstawi przynajmniej 50 €/£/$ lub 100% swojego depozytu (którakolwiek z tych wartości jest wyższa)” / ze strony eurogrand.com/ Każdy, który zdeponuje i zagra rzeczoną kwotą 50€ poniekąd “dopisuje” do konta polecającego 50€. I tutaj właśnie siedzą pieniądze! Niech tylko 10 osób nabierze się na te bzdury i zastosuje się do opisu, a konto bankowe ich mentora wzbogaci się o 500€. To tłumaczy pokrętne wyjaśnianie mechanizmu działania systemu, zapewnienia o skuteczności i marketingową papkę. To teraz już wszystko jasne: Żeby zarobić pieniądze wystarczy grupa naiwniaków, grająca w ruletkę dla kogoś, kto zapewne jest na tyle inteligenty, że od samej gry trzyma się z daleka. Życzę wysokich wygranych! Autor artykułuBet, nie cztery gra w nu• Corner ruletkęmery na pieniądze, nie – 8:1 jest opisywa- pięć • związany Five Bet,z pierwsze ną stroną i jej konkurencją, numerów (0,00,1,2,3) – ani też6:1 żadnym kasynem. • Six Line Bet, linia – 5:1 • Column Bet, kolumna – 2:1 • Dozen Bet, tuziny: 1 – 12, 13 – 24, 25 – 36 – 2:1 • Even, Odd, parzyste, nieparzyste – 1:1 • 1st 18, 2nd 18, numery 1 – 18 i 19 – 36 – 1:1 • Red, Black – czerwone, czarne – 1:1 Zakłady 1st 18 / 2nd 18, parzyste / nieparzyste, czarne / czerwone zwane są zbiorczo szansami prostymi lub zakładami zewnętrznymi. Specyficzną liczbą na stole do rulety jest 0. W przypadku obstawiania na 0 lub jego kombinacje (split, corner, street) wygrana jest wypłacana tak samo, jak w przypadku obstawienia każdego innego numeru. W przypadku obstawienia szans prostych gdy wypadnie 0 przegrywa połowa stawki. W przypadku obstawienia tuzinów lub kolumn gdy wypadnie 0 zakłady przegrywają. Ciekawostka: Suma wszystkich liczb na kole ruletki wynosi 666. Na podstawie http://pl.wikipedia.org/wiki/ Ruletka_(gra) Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 21 WYKŁADNIK KULTURA Recenzja Surogaci Ilona Kędzierska Akcja filmu rozgrywa się w świecie przyszłości. Lionel Carter (James Ginty) już podczas studiów prowadził eksperymenty nad stworzeniem robotów, sobowtórów ludzi, kierowanych przez impulsy pochodzące z umysłu właściciela. Roboty te miały umożliwić osobom niepełnosprawnym wyjście na ulice i zwiedzanie świata – innymi słowy zakosztowanie normalnego życia. Wynalazek ten spotkał się z ogromnym odzewem ze strony ludzi, którzy zaczę- 22 li zastępować surogatami samych siebie w świecie poza domem. Surogaci stają się lepszymi wersjami ludzi, wiecznie młodzi, o nieskazitelnej cerze i wspaniałej sylwetce (niekoniecznie jak ich operatorzy), silni... Nie wszyscy jednak akceptują nową formę życia, i ci, którzy nie chcą używać surogatów przenoszą się do rezerwatów przeznaczonych „tylko dla ludzi”. Odpowiednie zabezpieczenia sprawiają, że w razie śmierci surogata, jego operator Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wychodzi bez szwanku, do czasu gdy na ulicy pojawia się nowa broń z której ginie młody człowiek wraz ze swoim surogatem. Jest to pierwsze morderstwo od kilkunastu lat, sprawą którego zajmują się agenci FBI: Thomas Greer (Bruce Willis) i agentka Peers (Radha Mitchell). Gdy surogat Greer’a zostaje zniszczony Thomas Greer musi po raz pierwszy od wielu lat osobiście zmierzyć się ze światem zewnętrznym by doprowadzić śledztwo do końca, tylko on bowiem wykladnik.wneiz.pl może zapobiec niebezpiecznemu spiskowi i serii tajemniczych morderstw… Fabuła filmu oparta na podstawie komiksu o tym samym tytule. Znakomita gra aktorska, a efekty specjalne na wysokim poziomie, jednym słowem film zrealizowany jest w 100% profesjonalnie. Nie jest to jednak film z szybko zmieniającą się akcją i mocno trzymający w napięciu. Dopatrzyć się w nim można podobieństw do Matrixa – w wyczynach „ludzi idealnych”, czy do obecnych trendów dążenia do piękna za wszelką cenę (zdrowie, pieniądze), czy coraz większej alienacji społeczeństwa, które zastępuje życie towarzyskie kontaktami przez Internet.. Można z kina wyjść po skończonym seansie i już za chwilę nic nie pamiętać kończąc stwierdzeniem, że film był „fajny”, bądź też przemyśleć kilka aspektów społecznych mocno przekoloryzowanych w „Surogatach”. Wszystko zależne od widza… SUROGACI (Surrogates) Reżyseria: Jonathan Mostow Scenariusz: John Brancato, Michael Ferris, Robert Venditti Muzyka: Richard Marvin Gatunek: Thriller / Science-Fiction Występują: Bruce Willis, Radha Mitchell, Rosamund Pike, Boris Kodjoe, James Cromwell, Ving Rhames Premiera: 25 sierpnia 2009 (świat) Czas trwania: 88 minut Internet: http://chooseyoursurrogate.com/ Na film zaprasza Centrum Filmowe Helios - sponsor biletów dla naszych recenzentów wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 23 Nauka brydża na Uniwersytecie Szczecińskim sEKCJA BRYDŻOWA dr Jacek Batóg Na Uniwersytecie Szczecińskim kontynuuje działalność Sekcja Brydżowa uczelnianego klubu AZS US, której zajęcia odbywać się będą na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania. W zajęciach mogą brać udział wszystkie osoby zainteresowane nauką gry w brydża lub poszerzeniem dotychczas posiadanej wiedzy brydżowej. Szkoleniem uczestników, podzielonych na trzy grupy: początkującą, średnio zaawansowaną i zaawansowaną, zajmą się doświadczeni szczecińscy eksperci brydżowi. Działalność sekcji wspierana będzie również przez Zachodniopomorski Związek Brydża Sportowego. Jedynym warunkiem uczestnictwa w zajęciach sekcji jest ukończenie 16 lat. kształcić wiele cech niezbędnych zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Należą do nich między innymi: umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej informacji, logiczne myślenie, umiejętność negocjacji oraz ocena poziomu podejmowanego ryzyka. Jednocześnie nie należy traktować brydża jako gry zarezerwowanej wyłącznie dla osób wykształconych i specjalnie uzdolnionych. Warto mieć na uwadze, że już posiadanie podstawowych umiejętności brydżowych pozwala na spotykanie innych osób i wpływa pozytywnie na wzrost aktywności społecznej. Jest to szczególnie ważne w przypadku osób starszych oraz osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Więcej informacji o sekcji brydżowej na US na stronie internetowej: www.us.szc.pl/brydz. Znajomość zasad gry w brydża to nie tylko możliwość miło spędzonego czasu lub rywalizacji sportowej. Brydż pozwala wy- 24 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! wykladnik.wneiz.pl SEKCJA BRYDŻOWA AZS NA UNIWERSYTECIE SZCZECIŃSKIM ZAPRASZAMY WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH UCZYMY OD PODSTAW - SZKOLIMY NA EKSPERTÓW Więcej informacji na stronie: WWW.US.SZC.PL/BRYDZ wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 25 Humor Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta: - Widzę, że nie pracujemy. - Nie pracujemy - potwierdza student. - Opieprzamy się... - mówi dalej policjant. - Ano, opieprzamy się - potwierdza student. - O! Studiujemy... - rzecze policjant. - Nieeee, tylko ja studiuję. odpowiada student. °°° Profesor matematyki pyta studenta dając mu ostatnią szansę: - Proszę mi powiedzieć co to jest różniczka? - Wyniczek odejmowanka? °°° Idzie dwóch studentów ulicą. Nagle jeden zauważa na chodniku jakąś kartke papieru i pyta drugiego: - Ej stary co to jest? A drugi student odpowiada: - Nie wiem, ale skserujmy to! °°° Studentka, bliska płaczu, po oblanym egzaminie: - Panie profesorze ja naprawdę nie zasłużyłam na dwóję.... - Oczywiście, że nie, ale to jest najniższy stopień jaki przewiduje regulamin. 4 1 9 5 2 1 7 3 7 5 3 4 2 1 8 4 5 9 5 2 26 3 4 1 5 4 8 1 6 5 1 2 2 3 Początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu: - Stary, daj spokój. Wystarczy jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz. Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu: - Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz. Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to: - Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania. Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu każe intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu: - Wejdź teraz! Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi: - Nie te, weź następne. Student wziął, otworzył i mówi: - O, kurcze... A intuicja na to: - O, ja pierniczę... Sudoku Instrukcja: Uzupełnij diagram liczbami tak, by w każdej kolumnie, w każdym rzędzie oraz w każdym wyróżnionym obszarze każda cyfra z zakresu 1 - 9 wystąpiła dokładnie raz. 3 Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 4 9 9 2 5 3 7 1 5 1 9 9 Poziom trudności: diagram po lewej łatwy, po prawej - średni. Rozwiązanie: w numerze 1 5 9 5 7 3 8 6 5 9 4 7 4 8 2 9 wykladnik.wneiz.pl Wodnik 20.01 - 18.02 Wodniki urodzone w I dekadzie znaku powinny wziąć się do pracy, jeśli nadrobicie zaległości, będziecie mogli pozwolić sobie na drobne przyjemności. Dla reszty pośpiech nie będzie najlepszym doradcą, zatrzymaj się na chwile i zastanów się czego naprawdę oczekujesz. Ryby 19.02 - 20.03 Ryby mogą sobie jeszcze pofolgować, na obowiązki jeszcze przyjdzie czas. Październik jest zdradliwym miesiącem, więc jeśli nie chcecie leżeć w łóżku to pamiętajcie o ciepłym ubiorze. Baran 21.03 - 20.04 Ciężka praca się opłaca. Możecie jeszcze trochę odpocząć, męcząca może okazać się druga połowa miesiąca, ktoś zwali na Was obowiązki, ale dzięki systematyczności na pewno się z nimi uporacie. Byk 21.04 - 20.05 Sukces dla Byków? Czemu nie! To właśnie na was spadną wszystkie sukcesy w tym miesiącu, wasza systematyczność i obowiązkowość zostanie w końcu wynagrodzona. Oby tak dalej! Bliźnięta 21.05 - 21.06 Koniec leniuchowania, beztroski czas już minął. Wszystkie Bliźnięta powinny wziąć się w garść, pamiętajcie, jeśli potrzebujecie pomocy wystarczy zapytać. Zawsze znajdzie się ktoś życzliwy kto wyciągnie pomocną dłoń i obdarzy Was serdecznym uśmiechem. Rak 22.06 - 22.07 Jeżeli nie odpocząłeś Raku w wakacje, masz na to czas do połowy miesiąca, nie będziesz miał większych problemów z przełożonymi. Pamiętaj, że ludzie miewają różne nastroje, nie musisz się unosić, jeśli ktoś zwróci Tobie uwagę. Lew 23.07 - 23.08 Zastanowiłeś się drogi Lwie, czego chcesz od życia? Myślę, że ten miesiąc będzie najlepszy do podejmowania trudnych dla ciebie decyzji, usiądź, zastanów się, odpowiedź sama przyjdzie. Naucz się słuchać swojego wnętrza. Panna 24.08 - 22.09 Panny nie powinny zapominać o systematyczności, czas wziąć się do pracy, ale bez obaw długo to nie potrwa. Czeka na was niespodzianka, wynagrodzenie wcześniejszych nakładów pracy i wysiłków. Waga 23.09 - 22.10 Oby tak dalej! Nic nie jest w stanie wybić was z rytmu pracy. Wielu powinno się od Was uczyć. Wasze wysiłki zostaną wynagrodzone, ktoś widzi wasz potencjał, być może już nie długo się o tym dowiecie. Skorpion 23.10 - 22.11 Po należytym odpoczynku Skorpiony wrócą do pracy pełne sił i świeżych pomysłów, to właśnie ten znak zabłyśnie kreatywnością i zaangażowaniem. Nie unikaj wyzwań, to wzmocni Twój zapał i chęci do pracy. Strzelec 23.11 - 21.12 I wy uparte Strzelce możecie liczyć na uznanie ze strony pracodawcy. Nie dla was obawy o utratę pozycji. Pamiętajcie jednak by nie spoczywać na laurach, to od Was zależy jak będzie wyglądała Wasza przyszłość. Zatem głowa do góry i oby tak dalej. HOROSKOP WYKŁADNIK Koziorożec 22.12 - 19.01 Czas wziąć się do pracy drogi Koziorożcu. Wakacje już się skończyły, dla tego na nowo musisz poćwiczyć systematyczność. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, twoja ciężka praca na pewno zostanie wynagrodzona. Przyszłość widziała i opowiedziała: Wróżka Zofija wykladnik.wneiz.pl Wykładnik - nie czytaj na wykładach! 27 Konkurs Yerba mate to popularny w Ameryce Południowej napój, otrzymywany z ostrokrzewu paragwajskiego. Nasze konkursowe pytanie brzmi: Jaka jest łacińska nazwa ostrokrzewu paragwajskiego? Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres [email protected] do 22 października 2009. Wśród autorów prawidłowych odpowiedzi rozlosujemy 10 zestawów do yerba mate: 500 gramów yerba mate CBSe Pomelo (grejpfrutowa), 500 gramów yerba mate Pipore, tykwa La Plata, bombilla (rurka do picia) Amigo oraz podstawka korkowa. Nagrody ufundował sklep YerbaMarket.com KONKURS z yerba mate 05 - 402 Otwock, ul. Poselska 1B, tel./fax 022 779 5660