czyli sztuka życiowej transformacji
Transkrypt
czyli sztuka życiowej transformacji
Eko life Które z tych wartości są Wam najbliższe? Świat według Anny Kalaty czyli sztuka życiowej transformacji Rozmawiał Krzysztof Mencel Zdjęcia: Kerron Riley Make up: Maryla Stacewicz Fryzjer: Barbara Kostro Wnętrza i plenery: Hotel Młyn Klekotki. www.hotelmlynklekotki.pl Wiem, że być może trochę nudzi Cię to opowiadanie o swojej przemianie, ale ponieważ nie wszyscy znają tę historię, przypomnijmy naszym czytelnikom o co chodzi, na czym polegała transformacja Anny Kalaty kilka lat temu. Opowiem kilka zdań. W 2007 roku będąc jeszcze Ministrem w ówczesnym rządzie, wyjechałam do Indii wraz z delegacją. Byłam bardzo zapracowaną, kiepsko ubraną i po prostu grubą kobietą. Nosiłam rozmiar 50. Nawet mi to nie przeszkadzało, nie miałam chwili czasu, aby zastanowić się, czy powinnam coś zmienić. I stało się. Zderzyłam się z magią Indii. Przebywając tam doznałam wielu momentów głębokiej inspiracji. Obserwowałam z zazdrością kolorowo ubrane i radosne kobiety. Czułam jak rośnie we mnie jakaś energia, która pcha mnie do pozytywnej zmiany. Już w samolocie w drodze powrotnej podjęłam de- cyzję – nie czekam dłużej, ale zaczynam zmianę od zaraz. I tak po prostu z dnia na dzień w zasadzie, przestałam jeść. Przemianę zaczęłam od swego rodzaju głodówki. Przez kilka tygodni jadłam bardzo symbolicznie gubiąc w błyskawicznym tempie kilogramy. Aby była jasność – nie miałam w takiej głodówce żadnego doświadczenia i nie polecam tego rozwiązania innym osobom. Po kilku tygodniach tak osłabłam, że znalazłam się na chwilę w szpitalu. To mnie nieco otrzeźwiło. I zmieniłam jadłospis – skonstruowałam sama dla siebie dietę ok. 1000 kalorii. Kilogramy dalej znikały a ja czułam się coraz lepiej. Takie rozwiązanie jest znacznie bardziej rozsądne... Zmiana następowała też w innych obszarach. Zaczęłam dbać o wygląd, sposób ubierania się, zmieniłam także relacje w swojej rodzinie. Pojawiła się prawie kompletnie nowa JA… Choć zainteresowani dostrze- 5 ważny temat Masaże w Garden SPA. gają moją przemianę na zewnątrz, ja wiem, że w środku zmiany są jeszcze głębsze. Mam poczucie, że moja transformacja zdjęła jakby ze mnie maski ochronne jakie nosiłam przed światem. Bo dzięki pracy nad sobą, dzięki przemianie odkryłam prawdziwą Siebie. I myślę, że to właśnie o to chodzi. Bo jeśli próbujemy stać się kimś innym, jak to się mówi „na siłę” czyli w kierunku niezgodnym ze swoją naturą, to ciężko jest wprowadzić zmiany. Moja transformacja została zauważona – przez znajomych i media. Nagle z dnia na dzień stałam się osobą bardzo popularną – znacznie bardziej niż będąc Ministrem. To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Potem zakręciła się wokół mnie cała karuzela medialna, łącznie z uczestnictwem w Tańcu w Gwiazdami. A kim jest Anna Kalata dziś? Minęło klika lat – opowiedz nam w jaki sposób wykorzystałaś ten czas i co teraz robisz. Na początku jak pojawiło się medialne zainteresowanie moją osobą – miałam mieszane uczucia. Nie rozumiałam – jak to JA, dlacze- go ktoś się tak mną zajmuje? Cóż ja takiego wielkiego dokonałam? Przecież tylko się zmieniłam. Skoro ja mogłam to każdy może, myślałam. Byłam trochę zdezorientowana. Ciągle w sercu byłam politykiem, a tu mówiąc o diecie zaczęłam występować w mediach częściej niż za mojej rządowej kadencji. To było ekscytujące, ale i dziwne dla mnie. Ciągle byłam gdzieś zapraszana, wygłaszałam prelekcje i prezentacje. Zrozumiałam z czasem, że jednak nie wszystkim się udaje, brakuje im inspiracji, motywacji, konsekwencji i determinacji w osiąganiu celu. I tak właśnie stopniowo z polityka stawałam się bardziej inspiratorem, motywatorem. Minęło już kilka lat. No i moja transformacja jest trwała – nie rozpłynęła się pod presją różnych pokus życiowych czy porażek. Dlatego czuję, że mogę rzeczywiście wspierać inne osoby na drodze do osobistej przemiany. To nie jest łatwa droga. Wymaga trochę wiedzy i motywacji. Jeśli mogę się tym podzielić z innymi – to staram się to robić. Dlatego stworzyłam portal internetowy Instytut Zmian oraz projekt szkoleniowy Akademia Anna Kalata. Założyłam też bardzo niedawno nawet telewizję internetową dobrych wiadomości czyli Kalata TV, bo chcę aby ludzie widzieli świat pozytywnie (uśmiech). Sama jestem tak zmęczona tym zalewem negatywizmów w mediach, że chcę pokazywać świat według Kalaty. A ludzi myślących i żyjących pozytywnie jest coraz więcej. Wyszukuję ich i pokazuję. W tej chwili te aktywności zajmują mi najwięcej czasu. Prowadzimy różne programy. Nie robię tego wszystkiego sama. Nie jestem alfą i omegą we wszystkich dziedzinach dotyczących zmiany i zdrowia. Dlatego korzystam ze wsparcia wielu ekspertów – np. dietetyków, joginów i coachów. Poza tym ludzie potrzebują ciągle nowych inspiracji. Chcę, aby na moich programach uczestnicy mogli oglądać różne twarze, poczuli energię innych ludzi. na to pytanie odpowiedzieć? Dla mnie osobiście oznacza to chęć dania czegoś wartościowego innym. A ci „inni” to nie jest to tylko moja własna rodzina. Moja rodzina – to coś oczywistego, to przecież jakby część mnie samej. Najczęściej nie mamy większego problemu, aby dbać o najbliższych. W pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o osoby, z którymi mamy tak bliskie relacje – ale to nie wystarczy! Czeka na nas też reszta świata. Każdy posiada jakieś talenty i wartości – i nie po to, aby zachować je dla siebie, ale także po to, aby się nimi dzielić. Ja zawsze miałam trochę „duszę społecznika”. Nie mogłam usiedzieć na miejscu, aby nie działać. Stąd wzięła się u mnie też polityka, bo w ten sposób można oddziaływać na życie wielu ludzi czyniąc dobro. Choć bycie politykiem jest bardzo trudne i ma „złą prasę” to ja ciągle wierzę, że także w ten sposób można pomóc wielu osobom. ważniejsze to często zadawać sobie to pytanie: po co żyjemy? Czy chcemy tylko jeść, spać a w końcu umrzeć? Według mnie chyba najważniejsze w życiu to po prostu być dobrym człowiekiem. Nie sądzisz? A co to znaczy dobry człowiek? To już każdy sam musi sobie Włożyłam w nią wiele pracy, poświęceń i własnych eksperymentów. Byłam jednocześnie dietetykiem, coachem, joginem, stylistką i swoim własnym królikiem doświadczalnym. Wcale to wszystko tak łatwo nie przebiegało. Nie miałam Był kiedyś bardzo dawno temu taki animowany film dla młodzieży „ZaDlaczego nie można być twardym łoga G”. Jego bohateroi miękkim jednocześnie? Można. wie ratowali świat przed niebezpieczeństwami. Człowiek w życiu pełni barTo jest moja droga. Normalnie byli zwykłymi dzo wiele ról, ale tak naludźmi, ale w razie poprawdę cały czas powinien trzeby wykonywali specjalny gest ręką, pozostać sobą. Te wszystkie funkcje społeczmówili „transformacja...” i stawali się innymi ne, zawodowe są trochę jak maski, które musimy przyjmować ze względu na różne obowiąz- super-ludźmi. Patrząc z zewnątrz – tak wyglądała Twoja transformacja. Czy kompletki, cele czy etapy w życiu. A więc jak poznać Siebie? Kim jesteśmy? Naj- na przemiana człowieka jest rzeczywiście tak prosta? Kim jest najbardziej Anna Kalata? Politykiem, businesswoman, czy może trenerem? A może kobietą lub matką? 7 ważny temat wiedzy, recepty ani narzędzi, które mogłyby mi w tej zmianie pomagać i do wszystkiego dochodziłam sama. Ale gdybym pozwoliła sobie się z tego wszystkiego wycofać – nigdy bym tego nie zrobiła. Trochę bólu i cierpienia zawsze towarzyszy przemianie, bo my się łatwo przyzwyczajamy do wszystkiego, żyjemy w stereotypach i „okopujemy” na z góry upatrzonych pozycjach. A zmiana wyrywa nam z rąk fikcyjne poczucie bezpieczeństwa i prowadzi nas w nieznane, otwiera nas na nowe. Ja wierzę w jakąś logikę tego wszechświata. Uważam, że życie nie zostało nam dane po to, aby je marnować. To proste: albo sami się zmienimy, albo życie zrobi to za nas. Lepiej wybierać tą pierwszą opcję. Jaki jest Twój sposób na życie. Styl życia, który promujesz. Myślę, że żyję blisko wartości wspieranych przez magazyn E!stilo (śmiech). Ja patrzę na Siebie i na swoje życie dość holistycznie. Wiem, że jako człowiek nie jestem tylko ciałem. Bardzo ważne są umysł i emocje, czyli tzw. stan ducha. Dlatego staram się być osobą kompletną, która żyje świadomie i holistycznie. Do tego też zachęcam wszystkich dookoła. Co to dla mnie znaczy w praktyce? Podam tylko dwa przykłady. Wiele osób żyje tylko w jeden, utarty sposób, wykorzystując cały czas te same schematy i nie umie się przełączać na inne obszary życia. Znam np. wielu biznesmenów lub menedżerów, których tak bardzo pochłania praca i zarabianie, że nawet po pracy mentalnie z niej nie wychodzą. To nazywa się mentalny pracoholizm. Nie umieją odpoczywać ani się zatrzymać. Cały czas prą do przodu. A człowiek przecież nie jest robotem. Takie osoby nie zauważają np. piękna przyrody, ani uroków chwili bycia z drugim człowiekiem. Według mnie w życiu trzeba umieć naciskać zarówno gaz i hamulec, jak w samochodzie. Jak takie osoby nie nauczą się odpoczywać i otwierać swojego serca na piękno i codzienność, to w krótkim czasie mogą być po zawale albo w ciężkiej depresji. Z kolei drugi typ – to osoby trochę bierne w życiu. Często są to kobiety, ale także mężczyźni. To osoby wrażliwe, które są przerażone prawami jakie panują w środowisku biznesowym. Mają wiele planów w głowie, ale boją się je zrealizować. Wiele takich kobiet uważa, że wystarczające jest dla nich np. życie rodzinne. Według mnie to też nie jest dobra droga. Bo narasta w nich stopniowo frustracja i kiedyś wybuchnie ze zwielokrotnioną siłą. Swoje programy kieruję do takich kobiet. Bądźcie kochającymi matkami i żonami, ale Wasza prawdziwa natura jest znacznie większa. Nadchodzi czas aktywnych kobiet. Do odważnych świat należy. Pytam siebie. Dlaczego nie można być twardym i miękkim jednocześnie? Można. To jest moja droga. Robię wszystko aby żyć pełnią życia. Kiedy trzeba, jestem konkretna i biznesowa. Nie boję się trudnych sytuacji i twardego życia w polityce. Ale to nie oznacza, że mam być dla innych niemiła lub wyniosła. Tak samo ważna jest moja miękka strefa. Kiedy tylko mogę zrzucam z siebie strój biznesowy i przełączam się na energię serca. Staram się być kochającą córką, bo mam bardzo głębokie relacje z moją własną mamą, sama jestem matką no i także już babcią. Zawsze walczę też o czas na odpoczynek i sferę ducha. Lubię masaże czy pobyty w SPA. One dają mi szanse na szybką regenerację sił. Stosuję też higienę umysłu w codziennym życiu. Trochę jogi, technik oddechowych i medytacji pomaga mi zresetować umysł, odstresować się i naładować pozytywną energią. Nie zapominam też o mojej artystycznej wrażliwości. Znajduję czas na malowanie obrazów, to mi sprawia wielką przyjemność i natychmiast podnosi na duchu jak jestem smutna. Bardzo chciałabym pracoholików i „twardzieli” nauczyć odpoczywać i się regenerować oraz „myśleć sercem”. Dzięki temu okaże się, że pracują znacznie bardziej efektywnie. No i nareszcie zaczną być szczęśliwi. Jednocześnie osoby jakby trochę wycofane zachęcam do większej aktywności i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Wtedy pojawia się większa energia, radość i poczucie spełnienia. Rzeczywiście ludzie pracujący w firmach Poznawanie sekretów produkcji miodu z Panem Miodkiem. i korporacjach chyba bardzo potrzebują dziś wsparcia. Jesteś zaangażowania w tworzenie nowego programu poprawy jakości życia i pracy dla ludzi z biznesu. Powiedz coś więcej o tym. To nowatorskie podejście do szkoleń biznesowych. Przede wszystkim zajmujemy się całym człowiekiem, a nie tylko jego mózgiem – to jest nasza filozofia. Dotychczasowe programy szkoleniowe w firmach zwracały uwagę jedynie na cechy umysłowe – rozwijały różne umiejętności np. sprzedażowe albo promowały tylko zmianę osobowości. Dlatego też przynoszą krótkotrwałe efekty. Zgodnie z moją filozofią działamy holistycznie, na 3 poziomach: Ciało: Zdrowie i poziom energii. Umysł: Stress management i pozytywny stan umysłu. Duch: Inteligencja emocjonalna i samoświadomość. Jedną z podstaw programu jest też zmiana diety. Program w pełnej wersji trwa 3 miesiące. Jest to potrzebne jeśli myślimy o zmianach na poważnie i takich, aby miały długotrwały efekt. Ale odczuwalną poprawę jakości życia i pracy można doświadczyć już po kilku dniach. To już czas, aby zacząć myśleć inaczej o ludziach pracujących w biznesie. Niektóre firmy, np. Google, już to stosują i wiedzą, że jakość życia przekłada się doskonale na jakość pracy. Czy kobietom jest łatwiej czy trudniej zmienić swoje życie niż mężczyznom? I tak i nie. Z jednej strony kobiety są bardziej uwikłane w wiele sfer życia. Ról, w których występują mają jakby więcej niż przeciętny mężczyzna. Bycie dobrą matką lub żoną, która prowadzi dom jest bardzo absorbujące. Jeśli kobieta także pracuje, to mało ma czasu na wiele rzeczy. Ale jednocześnie widzę wielką moc w kobietach. Kto jeśli nie my? Mamy połączenie siły i wrażliwości a jednocześnie otwartości na zmiany. Takiej mieszanki wybuchowej nie da się powstrzymać. Im więcej mamy obowiązków tym lepiej je ogarniamy. Zgadzam się ze stwierdzeniami wielu psychologów, że kobietą się rodzimy i pozostajemy nią całe życie. Natomiast aby stać się praw- 9 ważny temat dziwym mężczyzną potrzeba trochę pracy wychowawczej – szczególnie ze strony ojca. Dlatego teraz tak wielu mężczyzn przeżywa kryzys męskości. Co najgorsze mężczyźni boją się okazać słabość. A wtedy ciężko się czegoś o sobie nauczyć bo człowiek nie przyznaje się do błędów. Ale jestem optymistką. Znam wielu mądrych mężczyzn i z nimi współpracuję. Na czym polega Twój pomysł na zmianę stylu życia ludzi w Polsce. Chcę inspirować a jednocześnie edukować, jak dokonać tej zmiany i dawać do tego najlepsze narzędzia. Mi los dał wielką szansę. Doświadczyłam osobistej transformacji na tak dużą skalę, która być może jest marzeniem wielu innych osób. Uznałam, że jeśli nie wyciągnę z tego czegoś dobrego i nie podzielę się z innymi – to zmarnuję ten dar jaki dostałam od życia. Bo mi się udało. Wiele osób próbowało i poniosło porażkę. Może czegoś im zabrakło, może właśnie odrobiny motywacji, a może trochę wiedzy o pułapkach, jakie czekają po drodze, albo nie znalazły dobrych narzędzi. Dlatego też zrobię wszystko co w mojej mocy, aby Polacy stali się bardziej zdrowym, szczęśliwym i świetnie wyglądającym narodem. Jesteśmy wspaniałymi ludźmi. Kobiety w Polsce są piękne i wyjątkowe. Musimy być czujni i zawalczyć o Siebie. Spójrzcie na ludzi żyjących w USA – na ich problemy zdrowotne. Niestety to może być również nasza przyszłość za kilkanaście lat – jeśli nic nie zmienimy w naszym stylu życia. Czasami chciałabym zawołać: „Bądźmy mądrzy przed szkodą…” Zacznijmy żyć bardziej świadomie, odpowiedzialnie i po prostu zdrowo. Jak to się dzieje, że taka osoba jak Ty, która wydaje mi się sporo osiągnęła w życiu jest jednocześnie taka normalna w kontaktach? Po prostu nadajesz się do tańca i do różańca, jak to się kiedyś mówiło. Nie tworzysz żadnego dystansu do Siebie. A dlaczego miało by być inaczej? Przecież ja nie jestem „rasową celebrytką” czyli osobą znaną z tego, że jest znana. Jak ktoś chce „na siłę” budować swój wizerunek, to być może elementem tego, jest tworzenie dystansu. W moim przypadku – jestem po prostu sobą. Bardzo lubię ludzi i zależy mi na nich. To nie znaczy, że przed każdym się tak łatwo otwieram. Mam swoje lata i doświadczenie życiowe. Jestem ostrożna, ale jednak chętnie nawiązuję nowe kontakty. Nie boję się ich. Nawet jak mnie ktoś obcy rozpozna na ulicy i poprosi o chwilę rozmowy – jeśli tylko nie biegnę na kolejne spotkanie, to zawsze znajduję czas na pogawędkę. Chcę pozostać do końca życia normalną kobietą. Nawet jeśli wrócę jeszcze do polityki to zrobię wszystko, aby tej normalności nie stracić. Chciałabym być po prostu dumna z tego co zrobiłam lub jeszcze bardziej – z tego co dopiero zrobię. Jak Ci się podobało podczas sesji zdjęciowej w Młynie Klekotki? Bardzo się cieszę, że mogliśmy wykonać naszą sesję zdjęciową właśnie w tym miejscu. Urzekła mnie pozytywna energia tego miejsca. Jest tu wiele rzeczy, które kocham – bardzo dużo natury, spokój, duża przestrzeń a jednocześnie jakby poczucie intymności. Zachwyciło mnie SPA, które przeniosło mnie w zupełnie inną przestrzeń – jakby do innego wymiaru. Jeśli myślicie, że wiecie już wszystko o tym jak wygląda i działa SPA – to zajrzyjcie do Klekotek. Będziecie zadziwieni... Spędziłam tutaj trochę czasu i czuję, że to miejsce sprzyja pozytywnym przemianom w życiu. Chciałabym tutaj wracać i prowadzić programy swojej Akademii. Dlatego dziękuję za serdeczne przyjęcie. Poproszę o „dobre słowo” na koniec wywiadu. Każdy człowiek może pozytywnie zmienić swoje życie w każdej chwili – nigdy nie jest za późno. Druga ważna rzecz – nie marnuj życia na zamartwianie się, że Ci się nie uda. Skoro mi się udało...a wcale nie jestem superwoman (uśmiech). n Dziękujemy Hotelowi Młyn Klekotki za gościnę i udostępnienie plenerów do sesji zdjęciowej z Anną Kalatą.