Homilia z Mszy Polskiej podczas Kongresu Międzynarodowej
Transkrypt
Homilia z Mszy Polskiej podczas Kongresu Międzynarodowej
Homilia na Mszy polskiej w czasie XL Międzynarodowego Kongresu Pueri Cantores w Rzymie, kościół św. Stanisława, biskupa i męczennika, 29 grudnia 2015, piąty dzień w oktawie Narodzenia Pańskiego (1 J 2,3-11Zachować przykazanie Jezusa; Ps 96,1-3.5b-6 Niebo i ziemia niechaj się radują; Łk 2,22-35 Ofiarowanie Jezusa) Moi bardzo drodzy! Cudownie spotkać się na Mszy świętej, w Rzymie, w polskim kościele św. Stanisława biskupa i męczennika, gdzie zachowane są ślady naszej wielkiej historii, zaś niedaleko stąd, na Kwirynale, innego Stanisława, św. Stanisława Kostkę, młodego i pełnego ideałów człowieka, który pozostaje dla nas wszystkich wzorem... Cudownie też mieć świadomość, że w tej wielkiej rodzinie Pueri Cantores, tu w sercu chrześcijaństwa jesteśmy ambasadorami Polskiej Federacji i Polskiego Kościoła... Cudownie być tutaj w oktawie Narodzenia Pańskiego, na styku Starego i Nowego Roku uczyć się miłości, pokoju i wiary, słowem dojrzałego życia... Liturgia podpowiada, jak to czynić, zaś święty Jan podpowiada konkretnie, że dojrzałe życie polega na zachowywaniu przykazań Jezusa, na wypełnianiu Jego nauki. Dosłownie słyszymy, że „kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała”. Doskonała, czyli nie „taka sobie”, doskonała tzn. pełna, wielka, wzniosła, szlachetna. Tego oczekuje od nas Pan Jezus... Kiedy patrzę na Was myślę o Stasiu Kostce, Dominiku Savio, Karolinie Kózkównie i Chiarze Badano, i o wielu, wielu innych, którzy swoim młodym sercem nie zgadzali się na bylejakość, chcieli bowiem bezwarunkowego powierzenia się Bogu i Jego sprawom. Wydaje się, iż prostą drogą do takiej postawy jest powtarzanie, codzienne, jak najczęstsze powtarzanie sceny z jerozolimskiej świątyni, kiedy oddano małego Jezusa Panu Bogu. My też, wspominając nasz chrzest, oddawajmy nasze życie Panu Bogu, nasze śpiewanie w chórze, naszą naukę w szkole, nasze prace, nasze rodziny, naszych przyjaciół, naszą Ojczyznę, nasz Kościół... Myślę, że właśnie tutaj, w tym polskim sanktuarium nad Tybrem, właśnie w tym czasie, kiedy Polska świętuje 1050-lecie swojego chrztu, kiedy cały Kościół cieszy się Jubileuszowym Rokiem Miłosierdzia, mamy prawo i obowiązek wybrać na nowo Jezusa na naszego Przyjaciela, Jemu oddać nasze życie, a potem powtarzać to jak najczęściej... Pomyślcie również, i wyobraźcie to sobie, że wówczas, ale i właśnie teraz w tej chwili, nie Symeon, ale sam Jezus weźmie Was w swoje objęcia i tuląc do serca powie każdej i każdemu z Was: Kocham Cię moje dziecko, kocham Cię i chcę Twojego szczęśliwego życia, odtąd idźmy już razem. Ty i ja, Ja i ty...