Filozofia małych kroków

Transkrypt

Filozofia małych kroków
Filozofia małych kroków
Na koniec tego podrozdziału chciałbym opisać jeszcze jeden sposób kształtowania nawyków. Wynika
on z tzw. filozofii małych kroków, zwaną również filozofią Kaizen [jap. Kaizen – poprawa, zmiana na
lepsze].12 Dodatkowo doskonale łączy się ona z wieloma innymi koncepcjami, które poznałeś
zarówno w tym jak i w poprzednich rozdziałach.
Filozofia ta świetnie sprawdza się zwłaszcza w przypadku osób, które w przeszłości miały wiele
problemów z wdrażaniem nawyków lub boją się dużych rewolucyjnych zmian. Filozofia małych
kroków opiera się na ciągłym doskonaleniu poprzez systematyczne wprowadzania małych zmian, z
którymi czujesz się komfortowo.
Polega ona na tym, żeby zacząć osiąganie celu od zrealizowania nawet najmniejszej jego części.
Doskonale znamy to chociażby ze świata fitness, gdzie osobom, które na dłużej rozstały się z
jakimkolwiek ruchem, polecane jest pójście na siłownię nawet 2 razy w tygodniu po 15 minut.
Kluczowe jest samo rozpoczęcie, żeby zacząć i wpędzić w ruch kilka psychologicznych mechanizmów,
które będą działały na naszą korzyść [z czasem naturalnie należy pamiętać o tym, aby podnosić sobie
poprzeczkę coraz wyżej].
Wiara i zaufanie
Po pierwsze wiara i zaufanie. Jeśli zaczniemy nawet od najmniejszych zobowiązań, ale zrealizujemy je
skutecznie, wówczas zaczynamy sobie bardziej ufać. Pojawia się w nas pozytywne uczucie związane z
ukończeniem zadania, a z czasem rozwijamy w sobie coraz większą wiarę w osiąganie kolejnych
celów. Każdy kolejny krok zwiększa w nas dodatkowo poczucie własnej skuteczności czyli
wewnętrzne przekonanie o tym, że jesteśmy w stanie realizować wyznaczone cele.
Jest to o tyle ważne, że niezrealizowanie kolejnych wyznaczonych celów, może (nie musi!) prowadzić
do spadku motywacji oraz zaufania do siebie i swojej dyscypliny. Podobnie jak przestajemy ufać
komuś kto nas kilka razy oszukał, tak samo wraz z kolejnym "oszustwem" i niespełnioną obietnicą
zrealizowanego celu, tracimy zaufanie we własną skuteczność. Z drugiej zaś strony, w przypadku
zrealizowania kolejnych celów, nabieramy do siebie coraz większego zaufania, co napędza jeszcze
bardziej do kolejnych działań.
Zasada zaangażowania i konsekwencji
Drugim ważnym mechanizmem, który zostaje wprawiony w ruch podczas stosowania tej reguły, jest
zasada zaangażowania i konsekwencji. Wiąże się ona z pragnieniem ludzi do bycia konsekwentnymi
zarówno w oczach swoich jak i innych. Polega ona na tym, że dokonując wyboru doświadczamy
wewnętrznej "presji" na podjęcie decyzji zgodnej z tym w co się wcześniej zaangażowaliśmy. W
związku z tym osobie, która poszła kilka razy na trening łatwiej będzie potem uczestniczyć w
kolejnych ćwiczeniach i odmówić hamburgera czy coli.
1
2
http://michalpasterski.pl/2010/02/kaizen-filozofia-malych-krokow/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaizen
Optymalny poziom samokontroli
Z lektury poprzedniego podrozdziału dowiedziałeś się, że samokontrola działa jak mięsień, a w
związku z tym może ulec zmęczeniu oraz zużyciu. Co ciekawe badania dotyczące wyczerpywania się
naszych zasobów sugerują, że ustalanie postanowień noworocznych nie działa właśnie dlatego, że
próbujemy się skupić na zbyt wielu rzeczach jednocześnie. Najgorsze co można zrobić to próbować
jednocześnie zacząć biegać, rzucić palenie i przestać jeść czekoladę. Wówczas zmęczenie mięśnia
samokontroli w jednym obszarze, powoduje, że brakuje nam siły na kolejny i w efekcie często nie
udaje nam się osiągnąć żadnego z postawionych celów. Dlatego większości osób nie udaje się
zrealizować postanowień noworocznych. O wiele lepszym pomysłem jest zajmowanie się w danym
momencie tylko jednym nawykiem. Wówczas możesz skoncentrować wszystkie Twoje zasoby
samokontroli na wdrożenie w życie konkretnego zwyczaju. Kiedy nowe zachowanie stanie się dla
Ciebie rutyną, możesz zająć się kolejnym.3
Powyższe wnioski potwierdzają nie tylko skuteczność filozofii małych kroków, ale również strategii
„jednego zadania jednocześnie”, którą znasz już z poprzednich rozdziałów. Ze względu na
ograniczone zasoby samokontroli, w danym momencie najlepiej skupić się na jednym dużym zadaniu
lub kształtowaniu jednego nawyku. Dzięki temu możesz przekierować wszystkie wysiłki Twojego
mięśnia samokontroli na realizację jednego celu. Kiedy już go osiągniesz, zajmij się kolejnym itd.
Dbanie o mięsień samokontroli
Skoro samokontrola jest mięśniem, musisz na co dzień o niego dbać. Przykładowo wiele programów
dietetycznych zakłada zrobienie sobie w ciągu tygodnia 1-2 dni tzw. święta brzuszka, podczas których
możemy jeść praktycznie wszystko to, na co mamy ochotę. Nawet profesjonalni piłkarze mają od
czasu do czasu dzień wolny. Celem takiego dnia jest nie tylko regeneracja, ale również odbudowa
mięśnia samokontroli. Nikt nie jest w stanie cały czas być w pełni zdyscyplinowany. Dlatego też
zawsze pamiętaj aby do Twoich planów podchodzić realistycznie a także robić sobie przerwy oraz dni
wolne. Dodatkowo bardzo interesującym zagadnieniem jest monitorowanie poziomu samokontroli
podczas gry. Kilkanaście ciężkich sesji przepełnionych coolerami i bad beatami może nadwyrężyć
mięsień samokontroli nawet najsolidniejszego pokerzysty. W takiej sytuacji na znaczeniu zyskuje
świadomość poczucia samokontroli oraz w razie potrzeby wprowadzanie przerw. Zadaniem takiej
przerwy jest wówczas nie tylko odpoczęcie od gry, nabranie świeżości czy poprawa błędów, ale
również odbudowa naszego mięśnia samokontroli, który mógł zostać wyczerpany poprzez
długotrwałe funkcjonowanie w wymagających warunkach.
3
https://www.apa.org/helpcenter/willpower-self-control.pdf