II miejsce

Transkrypt

II miejsce
Wakacje… 25 czerwca niezliczona rzesza młodzieży w wieku od sześciu
do siedemnastu lat poczuła ogromną ulgę w związku z zakończeniem,
trwającego już i tak za długo, roku szkolnego. Wydawać by się mogło, że
rok szkolny się skończył i wszystkie książki automatycznie wędrują na
półkę, gdzie będą obrastać kurzem przez najbliższe dwa miesiące. Było
by tak pewnie i w moim przypadku gdyby nie wizyta w bibliotece i
pomoc pani bibliotekarki, która poleciła mi książkę pt. „Kroniki Jakuba
Wędrowycza”. Autora nie trzeba było rekomendować, nazwisko Pilipiuk
było mi już doskonale znane. Ochoczo zabrałem się za czytanie. Po
trzech dniach ponownie byłem w bibliotece wypożyczyć kolejne części,
bowiem tak świetnej książki dawno już nie czytałem. Kolejne
opowiadania „połykałem” w oszałamiającym tempie, zarażając bakcylem
swoich rodziców oraz kilku znajomych. Wszystkie części serii są moim
zdaniem pozycjami wartymi polecenia. Żaden miłośnik książek nie
będzie żałował nawet jednej chwili spędzonej nad poznawaniem przygód
Wojsławickiego poskramiacza wampirów.
Książki to zbiory krótkich opowiadań, których głównym bohaterem jest
egzorcysta amator Jakub Wędrowycz. Akcja opowiadań osadzona jest we
współczesnej Polsce. Miejscem komicznych
i momentami
dziwnych zdarzeń jest najczęściej mała wioska Wojsławice, aczkolwiek
epizodycznie nasz bohater odwiedza Mauzoleum w Moskwie, tajną
kwaterę KGB czy przyczynia się do zatonięcia Titanica. Wszystkie
wydarzenia okraszone są ogromnymi ilościami przelanej gorzałki, piwa i
tym podobnych napojów wyskokowych z najniższej półki, główny bohater
bowiem jako hobby i spuściznę po przodkach obrał sobie fach
bimbrownika. Opowiadania łączą ze sobą tylko bohaterowie i czasami
miejsca. W jednym opowiadaniu Wędrowycz wraz ze swoim przyjacielem
Tomaszem próbują wytopić mosiądz ze „starej pralki”, rozgrzewając ją
nad ogniem. Na nieszczęście „stara pralka” okazuje się całkowicie nową
głowicą nuklearną, o czym nie wiedzą nasi bohaterowie. Los jest jednak
łaskawy, jedynym poszkodowanym całej sytuacji jest przedstawiciel
lokalnych organów ścigania, aspirant Birski, który traci zmysły na widok
rozgrzanej do czerwoności głowicy, która może obrócić w perzynę
połowę gminy. W innej historii koledzy na czele z Jakubem postanawiają
założyć własny hotel, opowiadanie nosi wymowny tytuł „Hotel pod
Łupieżcą”. Tytuł bynajmniej nie jest przypadkowy, ofiarami kompanów
pada grupa satanistów, kilku zagranicznych gości oraz lokalna mafia. W
innym tomie opowiadań o przesympatycznym bimbrowniku zostajemy
wciągnięci w tajemnice starej egipskiej klątwy. Przemierzamy ponad sto
stron opowiadania w towarzystwie głównego bohatera, jego przyjaciela
Semena, wnuka oraz nomen omen Feliksa Dzierżyńskiego i Włodzimierza
Lenina, którzy dostawszy się do egipskich zaświatów, zorganizowali tam
wielką rewolucję proletariatu. Przyczyną obecności komunistów w
egipskich zaświatach jest fakt zabalsamowania zwłok po śmierci. Jak
wiadomo, „góra z górą się nie zejdą, a człowiek z człowiekiem tak”, więc
Lenin już na starcie zyskuje sobie wstawiennictwo egipskiego bóstwa
wojny Seta. Rosyjscy rewolucjoniści wydostają się na ziemię, aby
pokrzyżować plany naszych bohaterów, którzy chcą złamać klątwę
chroniącą ostatni niesplądrowany grobowiec faraona - źródło dobrobytu
w egipskim raju. Nasi bohaterowie jako środka transportu używają
starego radzieckiego sterowca, eliminując po drodze kilka siedlisk
wampirów ( z hrabią Draculą na czele ), kilku przedstawicieli włoskiej
mafii oraz albańskiego „dresa” ze snajperką. Opowiadania aż kipią
groteską, każda historia jest warta przeczytania.
Jakub Wędrowycz, jeżeli akurat nie jest zalany w sztos, jest bardzo
życzliwym i uczynnym obywatelem. Wypędza duchy, kołkuje wampiry,
zabija przeróżne dżiny albo pije, próbując doprowadzić się do stanu
nietrzeźwości. Wszystkie opowiadania są bardzo ciekawe, pisane
swobodnym językiem, pełne humoru oraz groteski. „Kroniki Jakuba
Wędrowycza” były literackim debiutem Andrzeja Pilipiuka. Debiutem na
miarę wielkich mistrzów, bowiem książka z miejsca praktycznie stała się
bestsellerem oraz zachwyciła czytelników w całej Polsce oraz Czechach.
Sam autor był dwukrotnie nominowany do nagrody im. Janusza Zajdla,
co tylko świadczy o kunszcie i umiejętnościach. Jakby tego było mało,
promocją oraz wydaniem książki zajęła się popularna w dziedzinie
fantasty „Fabryka Słów”, co musiało skończyć się sukcesem. Wszystkim
miłośnikom groteski polecam książki o przygodach egzorcysty amatora.
Ja już zająłem się „polowaniem” na następne części historii oraz inne
książki tego utalentowanego polskiego autora.
Tomasz Kaczmarek
II miejsce

Podobne dokumenty