tanie gusta a sprawiedliwość dystrybutywna
Transkrypt
tanie gusta a sprawiedliwość dystrybutywna
Tomasz Kwarciński Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II [email protected] Łódź, dn. 10-11.05.2007 TANIE GUSTA A SPRAWIEDLIWOŚĆ DYSTRYBUTYWNA 1. Kosztowne oraz tanie gusta W dyskusji na temat sprawiedliwości dystrybutywnej zazwyczaj podejmuje się kwestię tzw. kosztownych gustów, stosunkowo rzadko przywołuje się natomiast problem tzw. tanich gustów. Posiadanie kosztownych gustów polega na tym, że dana osoba rozwija w sobie ambicję konsumowania dóbr luksusowych (np. drogich win, luksusowych samochodów) i przyzwyczaja się do wysokiego standardu życia, czerpiąc z niego dużą satysfakcję. Z kolei posiadanie tanich gustów polega na tym, że dana osoba znajdując się w trudnym położeniu materialnym przyzwyczaja się do swojego ubóstwa i przestaje dążyć do zmiany niekorzystnej sytuacji. Przeciwko jednej z najważniejszych egalitarnych teorii sprawiedliwości dystrybutywnej, którą jest egalitaryzm dobrobytu (welfare egalitarianism) można wysunąć argumenty opierające się zarówno na problemie kosztownych gustów, jak i problemie tanich gustów. Niektórzy (Simon Keller) twierdzą jednak, że argumentacja wyłącznie w oparciu o problem kosztownych gustów jest zawodna. W związku z tym teza niniejszego referatu głosi, że uwzględnienie problemu tanich gustów podważa słuszność przynajmniej niektórych wersji egalitaryzmu dobrobytu, kwestionując samą „miarę sprawiedliwości”, którą stanowi dobrobyt rozumiany subiektywnie. Uzasadnienie postawionej tezy wymaga udzielenia odpowiedzi na pytanie dlaczego wskazanie na problem kosztownych gustów nie wystarcza do odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu oraz dlaczego wskazanie na problem tanich gustów jest w stanie podważyć przynajmniej niektóre wersje egalitaryzmu dobrobytu. Dlaczego wskazanie na problem kosztownych gustów nie wystarcza do odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu? a) Problem kosztownych gustów podstawą odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu Zrąb egalitaryzmu dobrobytu stanowią dwie przesłanki: jedną z nich jest przekonanie, że każdy powinien osiągać równą miarę określonego rodzaju dobra (zasada egalitarna), zaś drugą teza, że miarę tą stanowi dobrobyt rozumiany bądź jako stan mentalny podmiotu (subiektywne poczucie dobrobytu), czyli przyjemność, przykrość, pragnienie, bądź jako obiektywny stan świata, czyli wszystko to, co służy zaspokajaniu pragnień podmiotu (np. mieszkanie, samochód, wyjście do opery). Egalitaryzm dobrobytu głosi zatem, że zasoby społeczne powinny być rozdzielane w taki sposób, by każdy członek społeczeństwa osiągnął taki sam poziom dobrobytu. Rozumowanie prowadzące do odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu, ukazujące jednocześnie na czym polega problem kosztownych gustów, można przedstawić w następujących krokach: (1) sprawiedliwa dystrybucja zasobów społecznych jest określana przez subiektywną lub obiektywną miarę dobrobytu członków społeczeństwa (miara sprawiedliwości), (2) zasoby powinny być dzielone w taki sposób, by zapewnić wszystkim członkom społeczeństwa równy poziom dobrobytu (zasada egalitarna), (3) niektórzy ludzie zaczynają konsumować dobra luksusowe (np. zamiast piwa stają się koneserami drogich win) czerpiąc z tego dużą satysfakcję i rozwijając w ten sposób w sobie kosztowne gusta, (4) zaspokojenie kosztownych gustów wymaga dodatkowych zasobów, które znajdują się w posiadaniu innych ludzi, (5) brak dostępu do dodatkowych zasobów powoduje obniżenie poziomu dobrobytu osób, które rozwinęły w sobie kosztowne gusta, a zatem (6) w myśl egalitaryzmu dobrobytu pozostali członkowie społeczeństwa powinni oddać część swoich zasobów ludziom posiadającym kosztowne gusta, po to, by przywrócić wyjściową równość dobrobytu. Konkluzja przytoczonego rozumowania wydaje się intuicyjnie nie do zaakceptowania, stąd też twierdzi się, że należy odrzucić egalitaryzm dobrobytu, skoro teoria ta nie jest w stanie w sposób zadowalający rozwiązać problemu kosztownych gustów. 2. b) Zasada egalitarna przyczyną nieadekwatności teorii sprawiedliwości Problem kosztownych gustów nie stanowi jednak zniewalającego argumentu na rzecz odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu. Można bowiem dowodzić, że problem ten dotyczy w równym stopniu także innych egalitarnych teorii sprawiedliwości dystrybutywnej, np. egalitaryzmu zasobów lub egalitaryzmu ludzkich możliwości. Roztrwonienie przez daną osobę posiadanych zasobów w celu zaspokojenia kosztownych zachcianek (gustów) również w świetle egalitaryzmu zasobów powinno podlegać rekompensacie ze strony społeczeństwa. Zaś rekompensatę za lekkomyślną utratę możliwości 1 poruszania się (inwalidztwo) spowodowane np. udziałem w maratonie zarekomenduje egalitaryzm ludzkich możliwości. W związku z tym, kłopoty egalitaryzmu dobrobytu z satysfakcjonującym rozwiązaniem problemu kosztownych gustów nie stanowią specyficznej cechy tej teorii. Dowodzi się natomiast, że kłopoty te są wynikiem zasady egalitarnej („każdemu równo”), która jest wspólnym mianownikiem wszystkim egalitarnych teorii sprawiedliwości. W rozumowaniu stanowiącym podstawę odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu to nie przesłanka (1) jest wadliwa lecz przesłanka (2). 3. Dlaczego wskazanie na problem tanich gustów jest w stanie podważyć egalitaryzm dobrobytu? a) Problem tanich gustów podstawą odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu Znacznie mocniejszy argument, chociaż wyłącznie przeciwko egalitaryzmowi dobrobytu ujmującemu dobrobyt w kategoriach stanów mentalnych podmiotu (poczucia dobrobytu), daje się sformułować w oparciu o problem tanich gustów. Można tego dokonać w następujących krokach: (1) sprawiedliwa dystrybucja zasobów społecznych jest określana przez subiektywną miarę dobrobytu członków społeczeństwa (miara sprawiedliwości), (2) zasoby powinny być dzielone w taki sposób, by zapewnić wszystkim członkom społeczeństwa równy poziom dobrobytu (zasada egalitarna), (3) niektórzy ludzie żyją w ubóstwie, do którego się przyzwyczaili i nie mają poczucia niższego dobrobytu w porównaniu z innymi członkami społeczeństwa, a zatem (4) nie ma potrzeby dokonywania transferu dóbr od bardziej zamożnej części społeczeństwa do ludzi żyjących w ubóstwie, gdyż równość subiektywnego dobrobytu zostaje zachowana. Konkluzja przytoczonego rozumowania wydaje się intuicyjnie nie do zaakceptowania, gdyż zazwyczaj jesteśmy skłonni przyznać, iż osobie żyjącej w ubóstwie potrzebna jest pomoc, nawet jeśli przyzwyczaiła się do swego położenia. Egalitaryzm dobrobytu powinien zostać odrzucony, ponieważ nie jest w stanie zadowalająco rozwiązać problemu tanich gustów. b) „Miara sprawiedliwości” przyczyną nieadekwatności teorii sprawiedliwości Problem tanich gustów stanowi bardziej istotny argument na rzecz odrzucenia egalitaryzmu dobrobytu w jego subiektywistycznej wersji niż problem kosztownych gustów. Problem ten dotyczy bowiem wyłącznie tej teorii i opiera się na zaakceptowaniu w powyższym rozumowaniu przesłanki (1), czyli dobrobytu jako miary sprawiedliwości. Dobrobyt zaś w odróżnieniu od zasady egalitarnej stanowi swoisty element egalitaryzmu dobrobytu. Subiektywistyczna interpretacja dobrobytu, jako przyjemności lub zadowolenia z życia powoduje, że niektórzy ludzie żyjąc w ubóstwie mogą mieć poczucie zadowolenia niemniejsze niż ludzie opływający w dostatki. Ubodzy, żyjąc z dnia na dzień, mogą bowiem czerpać radość z każdego dnia, który udało im się przetrwać. 4. Wnioski Egalitaryzm dobrobytu rozumiany jako teoria sprawiedliwości dystrybutywnej powinien zostać odrzucony, ponieważ: po pierwsze, postuluje subsydiowanie osób, które same rozbudziły w sobie kosztowne gusta (argument z kosztownych gustów), po drugie postuluje nieudzielanie pomocy osobom, które posiadają tanie gusta, nawet jeśli osoby te same nie wybrały swojego położenia (argument z tanich gustów). Argument z tanich gustów mocniej godzi w subiektywistyczną wersję egalitaryzmu dobrobytu niż argument z kosztownych gustów, gdyż jest wymierzony przeciwko swoistej dla tej teorii mierze sprawiedliwości, którą stanowi dobrobyt, a nie przeciwko zasadzie egalitarnej, która jest wspólną przesłanką wszystkich egalitarnych teorii sprawiedliwości. 2