Jerzy Remer Trzydziestolecie konserwatorstwa polskiego

Transkrypt

Jerzy Remer Trzydziestolecie konserwatorstwa polskiego
Jerzy Remer
Trzydziestolecie konserwatorstwa
polskiego
Ochrona Zabytków 2/1 (5), 20-24
1949
TR Z Y D Z IE ST O LE C IE K O N SE R W A T O R ST W A PO LSK IEGO
JKRZY-RKMKR
III.
Na wstępie niniejszego szkicu 13) zaznaczyłem, że polską wiedzę
konserwatorską kształtowało przede wszystkim doświadczenie indy­
w idualne i zespołowe, nabyw ane w wielkim „laboratorium “, za jakie
uważać musimy i w naszej dziedzinie wojenne zniszczenia zabytków.
Przygotowanie teoretyczne i techniczne pierwszej państwowej służby
konserwatorskiej ograniczało się bowiem głównie do wiedzy uniwersy­
teckiej i politechnicznej w zakresie historii sztuki (i n au k pomocniczych)
i architektury, co nie jest równoznaczne z umiejętnościami, które okre­
ślamy dzisiaj zabytkoznaw stwem i konserwatorstwem, specjalizacjami,
wymagającymi długoletnich studiów zarówno teoretycznych jak i praktyczno-technologicznych. Wprawdzie tak się szczęśliwie złożyło, że nie­
mal wszyscy nasi badacze naukowi starszego pokolenia byli przez dłuż­
szy lub krótszy czas swej działalności na polu historii sztuki oficjal­
nymi lub nieoficjalnymi konserwatorami np. w Gronie Konserwatorów
d. Galicji Zachodniej i Wschodniej lub w warszawskim tow arzystw ie
Opieki nad Zabytkami Przeszłości, lecz i ci gruntowali swą wiedzę kon­
serwatorską praw ie wyłącznie na długoletnim doświadczeniu osobi­
stym, starając się w miarę swych możliwości utrzym ać kontakt z ob­
cymi zdobyczami nauki w omawianej dziedzinie.
Rozpocząć należy od szacownej „W skazówki“ lfi) Władysława Łusz.czkiewicza, która w polskiej literaturze przedmiotu należy do n aj­
starszych i cennych pozycji bibliograficznych (choćby przez negatywne
stanowisko autora w stosunku do tzw. puryfik acyj stylowych), dalej
od szeregu publikacji z 90-ych lat ub. w. z pracami Stanisławm lomkowicza 17) i Włodzimierza Demetrykiewicza 18) na czele, którzy w nienapisanej dotychczas historii konserwatorstwa polskiego zajmują
pierwsze jej karty jako założyciele nowoczesnej wiedzy o opiece nad
zabytkami, opartej o znajomość praw odaw stwa zabytkowego i współ­
czesne metody badawcze. Nie można też, mówiąc o zasadach czy po­
glądach panujących w 30-letnim okresie polskiego konserwatorstwa,
pominąć milczeniem zbiorowych wypowiedzi, publikow anych w ,,Pa-
'•’) C z y t a j R. I Ni- I, str. 57— 40 nin. p u b lik a c ji.
>") Ł u s z c z k i e m i c z W ł a d y s ł a w , W s k a z ó w k i do u tr z y m a n i a
w y w a n y c h t a m ż e z a b y t k ó w p rzeszłości, 1869 r.
kościołów
i przecho­
,7) I ł e m e r J e r z y , S t a n is ł a w T o m k o w i e / , S y l w e t a k o n se r w a to r a . „ O c h r o n a z a b y t k ó w
sz tuki" , R. 1, str. 54— 54.
1S) A n t o n i e w i c z W ł o d z i m i e r z , W ło d z im ie rz
z a b y t k ó w . O p. cii. j .w. str. 55— 64.
20
D cm etrykiew icz
a
k o n s e r w a to r s t w o
miętniku pierwszego zjazdu miłośników ojczystych zabytków “, odby­
tego w Krakowie)19) w 1911 r.
Problem atyka zjazdu, w którym uczestniczyli praw ie wszyscy pó­
źniejsi konserwatorzy państwowi, a więc pierwsze pokolenie, któ­
remu przypadło w udziale decydować o najtrudniejszych zagadnieniach
przy odbudowie zniszczonych zabytków w pierwszej wojnie świato­
wej, wysunęła na pierwsze miejsce zasadę „konserwacji“, a nie „re­
stauracji“. Wytyczono w ten sposób drogi postępowania, co praw da niedogmatyczne, łecz niewątpliwie normatywne. To też wspomniany p a­
miętnik, streszczający ówczesny stan nauki o konserwacji zabytków
(taki bowiem tytuł nosi główny referat Józefa Muczkowskiego. autora
późniejszego podręcznika pt. „Ochrona zabytków “ 20) stał się istotnie
rodzajem „małego katechizmu“ konserwatorskiego. Wpływ, jaki miał
ten zjazd i jego publikacja na ukształtowanie się pojęć w nauce o za­
bytkach, ich wartości i ochronie stwierdzić możemy w oficjalnej publi­
kacji Ministerstwa Sztuki i K ultury (1920 r.) pt. „Opieka nad zabyt­
kami i icli konserw acja“ 21). P ok ryw ają się w niej prawie całkowicie
tak ideologia konserwatorstwa jak i metody postępowania ze wspo­
mnianymi wypowiedziami, które opierały się na naukowej podstawie
prac i aktualnych zasadach konserwacji zabytków ustalonych przez
znanych teoretyków i p rak ty ków tej miary co Alois R ie g l22), Cornelius
G urlitti2S), llerm an Muthesius 24), Jerzy H a g e r25), Charles B u ls 20),
Paul Clemen 27), i w. i n . 28).
P rzyjm u jąc zasadę konserwacji jako jedynie racjonalną, w rozu­
mieniu przeciwstawiającej się stylowym restauracjom schyłku XIX w.,
kiedy to połączenia czy nawarstwienia stylów różnych epok uważano
za dysharmonię i usuwano je, wysunięto tezę „umiejętnej restauracji“.
„Restauracja nie powinna być — czytamy w cyt. publikacji ministe­
rialnej — ani rekonstrukcją stylową pierwotnej budowy, ani nawet od­
mładzaniem poszczególnych części, do różnych nieraz stylów należą­
cych, ale winna mieć na celu przede wszystkim wzmocnienie i utrw a­
lenie b udynku, jednak bez naruszenia jego cech historycznych...
Wszystko-, co ze względu na istotną potrzebę dodać w ypadnie do starej
budowli, musi być dalekim od wszelkiego fałszerstwa, winno więc no1#) N a k ł a d Gronu K o n se r w a t o r ó w G alicji Zach., 1912.
20) K r a k ó w I9 U .
21) W a r s z a w a 1920.
22) D e r m o d e r n e D e n k in a l k u l t u s . W ien 1903.
23) Ü b er B a u k u n st , Berlin 1912.
24) K u lt u r u. Kunst. Je na 1904.
2ä) D e n k m a l p f l e g e u . m o d e r n e Kunst. S e chster T a g f ü r D e n k m a l p f l e g e 1913.
26) La r estau ra tion des m o n u m e n t s anciens. B r u x e lle s 1903.
27) D i e D e n k m a l p f l e g e in F ra n k r eich . Berlin 1898.
2Ö) L iter atu r a w p u b l i k a c j i w y m . w y ż e j pod 27) i w C o n se rv a tio n o f A n c ie n t M o­
n u m e n t s a n d rem ains, p u b l i s h e d b y the R o y a l In stitu te o f British A rch itects. L o n ­
don 1888.
21
sic na sobie znamię czasu, w którym powstało, — mieć formę architek­
toniczną współczesną... Kopiowanie niewolnicze daw nych kształtów
byłoby zasadniczym błędem. Lecz wszakże i kopia dzieła sztuki może
być niekiedy dopuszczalną. Brak oryginału niekiedy wprost nakazuje
posiłkować się kopią... Restytucja budowli jest rzeczą zasadniczo ry zy ­
kowną. Lecz czasem jest jedyną drogą, gdy choelzi o zachowanie po­
m ysłu“.
Przytoczone zdania ch arakteryzują dostatecznie kierunkowe myśli
konserwatorstwa z okresu międzywojennego. W obliczu zniszczeń
i strat uzasadniały one niejako potrzebę odbudow y zabytków, uw aża­
jąc je za „dowody narodowej k ultu ry i argum enty jej cech indyw idual­
n y c h “, źródła m otyw ów d la rozwoju sztuki oraz jedne z głównych
środków w ychow ania historycznego i narodowego“ 29). W rozumieniu
tym należy jednak podkreślić ostrożne podchodzenie do zagadnień,
które spiętrzyły się w zniszczonych formach artystycznych. To też pro­
blem konserwacji zabytków uznano za problem nawskroś atrystyczny:
„Aby konserwować, nie w ystarczy być człowiekiem wiedzącym, ale
trzeba być umiejętnym arty stą“. Wiążąc wiedzę fachową z umiejętno­
ścią artystyczną, postawiono całe zagadnienie na fundamencie dotych­
czas najtrwalszym. Uniknięto w ten sposób doktrynerskich stanowisk
zarówno w problemach ścisłej konserwacji jak i restauracji, naw et
w skrajnych jej przejaw ach przy rekonstrukcjach czy re s ty tu c ja c h 30).
Starano się też (głównie na dorocznych zjazdach konserwatorów tw o­
rzących radę konserwatorską) skomplikowane problemy wszechstronnie
rozpatrzyć, przez co w wielu w ypadkach zdołano uniknąć skrajnych
realizacji projektów. N arastająca w ten sposób ja k b y samorzutnie wie­
dza konserwatorska, mająca już przed 1939 r. w kilku wyższych uczel­
niach naukow e oparcie mogła sprostać zadaniom, które postawiły przed
nią olbrzymie zniszczenia zabytków. Niestety b rak ekonomicznego
czynnika w planowaniu a tym samym niedostateczne fundusze na od­
budowę zabytków w ogólnej gospodarce odbudowy k raju nie pozwo­
liły nie tylko n a precyzyjne wykonaw stwo w dziedzinie opieki nad za­
bytkami, lecz na najkonieczniejsze roboty ochronno-zabezpieczające.
Znaczna ilość zabytków zniszczonych dotrwała w tym stanie do drugiej
w ojny światowej, która znów postawiła konserwatorstwo polskie przed
najcięższymi i najtrudniejszym i problemami.
O bejm ując całokształt zadań ochrony zabytków z zamkniętego
okresu międzywojennego ja k b y z lotu ptaka, a opierając się n a w y d a w ­
nictwach im poświęconych z czterema zeszytami wielekroć przez nas
29) O p. cit. „ O p i e k a n a d z a b y t k a m i i
®°) L a u t e r b a c h A l f r e d , R e s t a u r a c ja
S z t u k i “. H is to ria i te o ria — W a r s z a w a
T e n ż e , R o z w a ż a n i a k o n s e r w a to r s k ie .
Nr. 4. W a r s z a w a 1938.
22
ich k o n s e r w a c j a “, str. 5.
z a b y t k ó w a r c h it e k tu r y w p u b l. „P ierścień
1929 r.
B i u l e t y n historii s z t u k i i k u l tu r y . R o k VI.
wspomnianej „Ochrony Zabytków Sztuki“ na czele oraz n.a dalszych
spraw ozdaniach konserwatorskich (przygotowanych d o d r u k u tuż przed
wojną) możemy stwierdzić, że rozpiętość zagadnień przerastała możli­
wości fachowo przygotowanych wykonawców'. Wespół z konserwato­
rami państwowymi stanowili oni niewielką grupę, na której barki zło­
żony został ciężar i odpowiedzialność za odbudowę zabytków, przede
wszystkim zniszczonych przez działania wojenne .To też złożone zada­
nia konserwatorskie raz po raz urastały do ..sprawy“, w ymagającej
ustawicznych interwencji w samej centrali ministerialnej. Z drugiej
strony stwierdzić natomiast wypadnie, że społeczna działalność konser­
watorów. ich ideologia, podbudowana przez długoletnią patriotyczną
pracę starszego pokolenia, dala jak najlepsze rezultaty. Wzrosło uświa­
domienie społeczeństwa co do konieczności poszanowania dziedzictwa
kulturalnego, a akcja uruchomiania izw. ofiarności społecznej przynio­
sła pow ażny wkład finansowy, nieporównanie większy od tzw. kred y ­
tów' państwowych, malejących z każdym rokiem budżetowym.
Jedną z tych najważniejszych stała się spraw a inwentaryzacji za­
bytków , która po długoletnich i wielostronnych ro zw ażan iach31) w e­
szła w nowe stadium w 1929 r., po utworzeniu w Ministerstwie Wyznań
Religijnych i Oświecenia Publicznego „Centralnego Biura Inw entary ­
zacji Zabytków Sztuki“ (w7 skrócie C. B. I.). Powstanie tegoż biura było
wynikiem jednomyślnej opinii historyków sztuki i konserwatorów, któ­
rzy od 1919 r. na zjazdach fachowych w licznych artykułach.i refera­
t a c h 32) domagali się założenia centralnej instytucji, mającej na celu
systematyczne pod względem topograficznym, naukowe opracowanie
zabytków sztuk plastycznych w postaci szczegółowych i możliwie w y ­
czerpujących opisów, zdjęć pomiarowych, fotograficzny ch ifp. oraz w y ­
daw anie zebranych materiałów w' formie „Tnwentarza zabytków sztuki
w Polsce“. Do realizacji C. B. ł. przyczynił się też niewątpliwie „dział
opieki nad zabytkami sztuki“ na Powszechnej W ystawie Kraiowej
wr Poznaniu w 1929 r„ urządzony wprawdzie w celach propa.gandowodydaktycznych. dający jednak po raz pierwszy zarówno w kartografii
zabytków7 jak i w7 przeglądzie najcenniejszych obiektów7 zabytkowych
31) M. in. w w y d . pt. „ N a u k a po lsk a, jej p o t r z e b y , o r g a n iz a c j a i rozw ój. R o c z ­
n ik i k a s y p o m o c y dla osób p r a c u j ą c y c h na p o lu n a u k o w e m im. d ok to ra J ó z efa M ia ­
n o w s k i e g o “. T. I W a r sz a w a 1 9 1 8 , t. II 1 9 1 9 , t. IV 1 9 2 3 .
32) N. p. na l l - g i m o g ó l n o p o ls k i m z j e ź d z ić k o n se r w a to r s k im w W a r sz a w ie
w 1927 r., na k t ó r y m d o m a g a n o się u t w o r z e n ia p a ń s t w o w e g o in s t y tu tu in w entary Z a ­
to r sk ie g o z a b y t k ó w i w y d a n i a a r t y s t y c z n e j t o p o g r a f ii P olski. P a t r z „ U c h w a ł y II-go
o g ó l n o p o ls k i e g o z j a z d u k o n s e r w a t o r ó w w W a r s z a w i e , odby te go w d. 3, 4 i 3. XI. 1927 r.
„ W a r s z a w a , T - w o O p. nad Z a b y t k a m i P r z e s z ło ś c i“ oraz R einera Je rz ego „P rogram
i n w e n t a r y z a c j i z a b y t k ó w sz tu k i w P o ls c e “ (op. cit. „ O ch ron a Z a b y t k ó w S z t u k i “
str. 413—424) i te g oż „ S p r a w a i n w e n t a r y z a c j i z a b y t k ó w sz tu k i w P a m ię t n i k u o r g a ­
n i z a c y j n e g o z j a z d u h i s t o r y k ó w s z t u k i w K r a k o w i e w 1934 r.“, K r a k ó w 1935, str.
60—68.
23
poglądowy materiał w zakresie inw entaryzaiorskim 3S). Przystępując
do realizacji programu opracowano „Instrukcję szczegółową dla inw en­
taryzatorów zabytków sztuki “34), w której zaznaczono, że naczelną
zasadą naukowego inwentarza powinna być jego zupełność, obiektyw ­
ność i dokładność. Cel zaś był podw ójny: teoretyczny i praktyczny.
Z pierwszym wiązały się ściśle postulaty naukow e (historii sztuki),
która bez kompletnego inw entarza bezpośrednich źródeł tj. zabytków
nie moż’3 opracowywać syntetycznego obrazu dziejów sztuki, drugi w i­
nien mieć na względzie należyte w ykonyw anie czynności ochronnych
w stosunku do zinwentaryzow anych zabytków. Nie pominięto również
znaczenia wychowawczego tego rodzaju inwentarza, który uprzystęp­
nia społeczeństwu poznanie skarbów k u ltu ry i sztuki w formie jakb y
ilustrowanego przewodnika. Z chwilą przyjęcia zasady topograficznej
w znaczeniu podziału administracyjnego Rzplitej na województwa
i powiaty, program inwentaryzacji w tej części zagadnienia zarysował
się jasno i mógł być przeprow adzany systematycznie pod kierunkiem
C. B. 1. przez okręgowe czy wojewódzkie biura inwentaryzatorskie, in­
stytucje naukowe (jak np. Zakład A rchitektury Polskiej i Historii
Sztuk w Politechnice Warszawskiej), lub indyw idualnie przez poszcze­
gólnych pracowników. Pozytyw nym osiągnięciem działalności C. B. 1.
było zgromadzenie w jego archiwum klisz fotograficznych (obecnie
35.000), zdjęć architektoniczno-pomiarowych (ok. 3000) 35) i materiałów
opisowych oraz w ydanie drukiem inw entarzy topograficznych pt. „Za­
bytki Sztuki w Polsce“ 3 powiatów: nowotarskiego (1938) rawskomazowieckiego 1939) i żywieckiego, zaczętego w 1939). W realizacji
dzieła inwentaryzatorskiego na większą skalę stanęły na przeszkodzie
dw a zasadnicze czynniki: brak wyszkolonych k ad r inwentaryzatorów
i brak funduszów. To też obok szczegółowej inwentaryzacji groma­
dzono w konserwatorskich biurach materiały do katalogu dla celów
ewidencyjnych i administracyjnych, co mogło doprowadzić do tzw.
katalogu rozumowanego na wzór zagranicznych tego rodzaju „skróco­
nych inw entarzy zabytków “ 36). Nie trzeba zatem podkreślać, jakie
straty poniosła nauka w skutek braku inwentarza (3 powiaty na 365).
a tak ogromnego ubytku wielkich zespołów zabytkowych, zniszczonych
wraz z tysiącem pojedynczych obiektów przez katastrofalne działania
wojenne.
d. c. n.
âs) C z y ta j mój a r t y k u ł pt. „ Z a gadn ien iu g e o g r a f i i i i n w e n t a r y z a c j i
sz tuk i w P o ls ce “ ( w z w i ą z k u z P. W. K. w P o z n a n i u ) ..Z iem ia“, 1929 r. nr
i „ ( ' e n t r a Ine B iuro i n w e n t a r y z a c y j n e “ t a m ż e nr 21— 24.
**) W y d a n a p r z ez Min. W. R. i O. P. w 1930 r. P o r ó w n a j t a k ą ż
z 1918 r.
35) S z a b ł o w s k i J e r z y , Z a g a d n ie n ie i n w e n t a r y z a c j i z a b y t k ó w sz t u k i
1948 i-. „ B iu le ty n historii sz t u k i i k u l t u r y “, W a r s z a w a 1946, nr 1/2.
38) C z y t a j j. w. p o d 42) referat m ó j na z j e ź d z ić h isto r y k ó w sz tu k i w
w 1934 r.
24
zabytków
10. 11 i 12
instrukcji;
w
P olsce,
K r a k o w ie