W naszej wspólnocie parafialnej…

Transkrypt

W naszej wspólnocie parafialnej…
W naszej wspólnocie parafialnej…
Wiem, że są tacy uczniowie, którzy chcieliby, żeby wakacje trwały dziesięć miesięcy!
Czytałem o pewnym chłopcu, który co prawda żył
czternaście wieków temu, ale myślał podobnie jak niektórzy z was. Miał na imię Izydor i pochodził z Hiszpanii. Gdy
był młody, to nie lubił się uczyć. Wolał się bawić ze swoimi
braćmi: Leandrem i Fulgencjuszem albo z siostrą Florentyną i marzył, żeby wakacje trwały nawet cały rok! Jednak
gdy jego starszy brat podsunął mu książkę o wojnach Gotów
i Wandalów, którzy kiedyś napadali na Hiszpanię, a potem
następną i jeszcze jedną, Izydorowi spodobało się czytanie.
Polubił je tak bardzo, że gdy już dorósł, miał największą bibliotekę nie tylko w swoim mieście – Sewilli, ale i w całej
Hiszpanii. Po latach nauki został księdzem, a później biskupem i arcybiskupem Sewilli. Powiem więcej, Izydor, który
w dzieciństwie tak uciekał od książek, sam zaczął je pisać!
Napisał aż dwadzieścia tomów! Pewnie każdy wie, co to
jest encyklopedia? To jest taka książka, w której znajdują
się wyrazy ułożone w porządku alfabetycznym. Każdy taki
wyraz (pojęcie) jest tam objaśniony, dzięki czemu można poznać jego znaczenie. Kiedyś książka ta była bardzo
potrzebna, bo nie było internetu. W encyklopedii Izydora,
którą zatytułował Etymologia, znajdowało się aż osiem tysięcy haseł ze wszystkich znanych na początku VII wieku
dziedzin nauki: z matematyki, medycyny, historii, filozofii
i teologii. Można powiedzieć, że Izydor stworzył pierwszą
w historii bazę danych!
Czternaście wieków później na uniwersytecie w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych, spotkało się dwóch studentów – Sergey i Larry. Początkowo bardzo się kłócili,
w niczym się nie zgadzali. Obaj jednak lubili się uczyć
i chcieli zostać wielkimi naukowcami. Pasjonowała ich
matematyka, informatyka i programy komputerowe. Posta-
Lato 2013. Osuszanie fundamentów zakrystii.
nowili, że wymyślą taki program, który uporządkuje całą
wiedzę, jaka znajduje się w internecie. Osiągnęli swój cel!
Stworzyli najpopularniejszą obecnie wyszukiwarkę internetową – Google. Pierwsze badania i obliczenia prowadzili
w garażu swojej koleżanki Susan, a dziś wszyscy posługują się tym, co stworzyli. Sergey i Larry zrobili to samo,
co uczynił św. Izydor tyle wieków wcześniej, tylko że oni
w internecie. Gdy po latach posługiwania się internetem
okazało się, że nie ma on swojego patrona, hiszpańscy informatycy poprosili papieża Jana Pawła II, żeby patronem
cyberprzestrzeni został właśnie św. Izydor.
2
Wszystkim korzystającym z internetu polecam modlitwę do św. Izydora, byśmy czynili to mądrze. Oto ona:
„Wszechmogący i wieczny Boże, który stworzyłeś nas na
swoje podobieństwo i poleciłeś nam szukać, przede wszystkim, tego co dobre, prawdziwe i piękne, szczególnie w Boskiej Osobie Twego Jednorodzonego Syna, Pana naszego
Jezusa Chrystusa, pomóż nam, błagamy Ciebie, przez wsta-
2013.08.18. Krewni ks. Bronisława z Rzeszowa w Sali Tradycji.
wiennictwo św. Izydora, biskupa i doktora abyśmy podczas
naszych wędrówek w internecie kierowali nasze ręce i oczy
tylko na to, co podoba się Tobie i traktowali z miłością
i cierpliwością wszystkie te osoby, które spotkamy. Przez
Chrystusa Pana naszego. Amen. Święty Izydorze, módl się
za nami. (Autor modlitwy J. T. Zuhlsdorf, tłum. Asja Kozak).
Za nami wakacje i lato. Pozostają zrobione zdjęcia, które możemy teraz w spokoju oglądać, no i… wspomnienia.
Tego lata, w sierpniu, mieliśmy dwie bardzo ciekawe wizyty. Najpierw przyjechali krewni bł. ks. Bronisława, państwo Bartoszewicz – aż z Rzeszowa. Pan Mateusz jest prawnukiem brata ks. Bronisława – Juliana Komorowskiego.
Przywieźli nam cenne pamiątki do Sali Tradycji. Następnym gościem był p. Stefan Tejkowski, który wraz z rodziną przyjechał z Nowego Sącza. Jest on jednym z niewielu,
których ojcem chrzestnym był ks. Bronisław Komorowski.
Spotkania te były okazją do rozmowy o naszym Błogosławionym i o miejscu, w którym się toczyły. Wszystkim bardzo podobała się Sala Tradycji Parafii i z zaciekawieniem
oglądali zgromadzone pamiątki. Dali temu wyraz wpisując
się do Księgi Pamiątkowej.
Latem przy naszym kościele toczyły się prace remontowe: osuszanie fundamentów przedsionka, zakrystii i prezbiterium, wymiana okien w kolejnych salach domu parafialnego oraz przygotowanie nowych sal dla parafialnego
Caritasu. Ponadto podczas wakacji został też wymieniony
system domofonowy w plebanii, kościele i domu parafialnym. Przed nami jeszcze ocieplenie ścian osuszanych
pomieszczeń oraz wykonanie elewacji zewnętrznej. W tygodniu, w którym obchodziliśmy święto Podwyższenia
Krzyża, zostało wykonane LED-we oświetlenie krzyży na
wieży kościoła. „Bóg zapłać” wszystkim za wsparcie materialne i duchowe.
Na progu nowego roku szkolnego, akademickiego, czy
pracy także nad sobą, należałoby się zastanowić jak wykorzystujemy nasze talenty, czyli jakieś wyjątkowe zdolności
otrzymane od Pana. Odkrycie tych talentów i ich rozwiPARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
janie jest bardzo ważne w życiu każdego człowieka. Kto
odkryje swoje talenty i dobrze je rozwinie, ten będzie bardzo szczęśliwy, bo będzie robił to, do czego został przez
Pana powołany. Kto natomiast zakopie swój talent i przez
swoje lenistwo nie będzie go rozwijał, ten przez całe życie będzie nieszczęśliwy, gdyż będzie musiał robić to, do
czego zupełnie się nie nadaje. Jak więc odkryć, pomnażać
i rozwijać swoje talenty pytają szczególnie ludzie młodzi? Aby poznać i rozwijać swoje talenty, trzeba najpierw
modlić się do Ducha Świętego. To Duch Święty, którego
otrzymaliśmy na Chrzcie świętym pomaga nam rozeznać,
jakimi talentami Pan nas obdarował. A potem trzeba pilnie
się uczyć – to jest właśnie rozwijanie talentów. Ale nauka
to nie tylko szkoła, to także czytanie książek, surfowanie po
internecie, to także uważne obserwowanie otaczającego nas
świata, to także rozmowa z rodzicami i innymi mądrymi
ludźmi. Kiedyś Chrystus odwiedził swoje rodzinne miasto
Nazaret, gdzie się wychował. Myślę, że warto po latach,
byśmy i my odwiedzili naszą szkołę, gdzie się uczyliśmy
i wychowywaliśmy, gdzie zdobyliśmy zawód, odkryliśmy
nasze życiowe powołanie. Pewnie nie potraktują nas tam,
tak jak Jezusa mieszkańcy Nazaretu. Może patrząc na „stare
kąty”, znajdziemy tam nasze dawne, niezrealizowane ideały, może odżyją piękne wspomnienia. A może spotkamy
naszych rówieśników ze szkolnej ławy. Spotkania absolwentów są ostatnio modne. Sam wiosną tego roku brałem
udział w spotkaniu po wielu latach z moimi kolegami i ko-
Wakacje 2013. Nowe urządzenia domofonowe.
leżankami z „podstawówki” … i jak się okazało wspomnień
było co niemiara i plany na następne spotkania. W pewnym
stopniu, przy tej okazji, można było ocenić swoje dotychczasowe życie, owo „rozwijanie talentów” i jakąś naukę na
przyszłość wyciągnąć.
Przed nami ostatni kwartał roku 2013. Przypomnę kolejny raz, że trwamy w Roku Wiary. Przed nami miesiąc
modlitwy różańcowej. To kolejna szansa w tym ważnym
roku, aby wyznać i umocnić naszą wiarę obecnością na
tych nabożeństwach. Spotykamy się w kościele z różańcem
w ręku codziennie, od poniedziałku do soboty, po Mszy św.
wieczornej, a w niedziele o godz. 1700. Natomiast dzieci
i młodzież na specjalnych dla nich nabożeństwach, od poniedziałku do piątku, o godz. 1700. Zapraszam w imieniu
Matki Bożej Różańcowej.
Powoli też zbliża się dzień zamknięcia Roku Wiary. Odbędzie się to 24 listopada br., w uroczystość Chrystusa Króla
Wszechświata. Czeka nas przeżycie obrzędu „Redditio Symboli”, czyli uroczystego „wyznania wiary” wobec kapłana.
Gdy wypowiemy nasze „Credo”, kapłan będzie się modlił,
aby wiara była jeszcze bardziej programem naszego życia.
SKAŁKA październik 2013 r.
Kiedy Chrystus mówi: „Zadbaj o swoje zbawienie”,
brzmi to szczególnie dramatycznie, bowiem w czasach terroryzmu, wojen i epidemii, życie ludzkie staje się jeszcze
bardziej kruche. Trzeba więc przejąć się tym apelem. Kardynał Stefan Wyszyński mówił do nas, Polaków: „Z drobiazgów życiowych wykonywanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka”. W kwietniu br., w dniach od
7-13, przeżywaliśmy 69. Tydzień Miłosierdzia pod hasłem
„Wiara żywa uczynkami”. Tych uczynków od nas ciągle
Lato 2013. Przygotowanie nowej salki dla Caritasu.
domaga się Chrystus w potrzebujących. Natomiast 5 października obchodzić będziemy wspomnienie liturgiczne
św. Faustyny Kowalskiej, Apostołki Miłosierdzia Bożego.
Ufam, że uda się nam zrealizować plan, by w tym dniu
otworzyć i poświęcić nowe sale w Domu Parafialnym dla
działającego u nas Caritasu. Może niekiedy przyglądamy
się ludziom podejmującym dzieło pomocy bliźnim w naszej wspólnocie parafialnej. Pragnę tych wszystkich zaprosić do współpracy w tym dziele i na spotkania do sali św.
Faustyny o godz. 1900 w pierwszą środę miesiąca. W tym
miejscu składam wszystkim zaangażowanym w Parafialnym Zespole Caritas oraz wszystkim parafianom wspomagającym ich posługę wobec potrzebujących, z serca płynącym „Bóg zapłać”.
Drodzy Czytelnicy i Parafianie! Może czasami wystarczy uśmiech, przyjazny gest, dobre słowo. Oby także
w naszym życiu nie zabrakło ludzi, którzy i nas dostrzegą. Módlmy się więc razem z bł. Matką Teresą z Kalkuty,
abyśmy znaleźli ludzi, którzy pomogą nam zadbać o nasze
zbawienie:
„Panie, kiedy jestem głodny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym nakarmić!
Kiedy jestem spragniony, poślij mi kogoś, kogo mógłbym napoić!
Kiedy jest mi zimno, poślij mi kogoś, kogo mógłbym ogrzać!
Kiedy jestem smutny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pocieszyć!
Kiedy jestem biedny, poślij mi kogoś jeszcze bardziej ubogiego ode
mnie!
Kiedy nie mam czasu, poślij mi kogoś, kogo powinienem wysłuchać!
Kiedy jestem upokarzany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pochwalić!
Kiedy jestem zniechęcony, poślij mi kogoś, komu mógłbym dodać odwagi!
Kiedy czuję się niezrozumiany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym do siebie przytulić!
Kiedy nie czuję się kochany, poślij mi kogoś, kogo powinienem pokochać!”.
Ks. Zbigniew Cichon
3
REFLEKSJE NIE DO KOŃCA UCZESANE
POLSKIE ECHO WOŁANIA Z FATIMY
„Z Maryją, Królową Polski módlmy się o Polskę
wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie
Jasnogórskich Ślubów Narodu” – taki apel kierują do
wszystkich Polaków inicjatorzy i uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, ogłoszonej 17 czerwca
2011 r. w miejscu Prawdy, Pamięci i Nadziei na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przez Księdza
Stanisława Małkowskiego. Inicjatorzy tej akcji modlitewnej nawiązują do testamentu, jaki pozostawił wielki prymas, dzisiaj Sługa Boży,
August kardynał Hlond (18811948), m.in. twórca Akcji Katolickiej w Polsce. Akurat tak się
składa, że rok obecny jest obchodzony w naszym kraju
(zwłaszcza w archidiecezji katowickiej)
jako Rok Sługi Bożego Prymasa Augusta Hlonda. W jego
ostatnim przesłaniu do
Narodu
znajdujemy
znamienne słowa: „Polska to naród wybrany przez
Boga do wielkiego posłannictwa,
dlatego oczyści go Bóg przez cierpienie. Bóg ześle Polsce pomoc swoją z tej
strony, z której się nikt nie spodziewał.
Przyjdzie dla Polski dzień, w którym przyjaciele odstąpią od niej i zostanie sama,
aby się wypełniła wola Boża a wtedy miłosierdzie okryje ją całą. Polska przejdzie
jeszcze swoje ostateczne oczyszczenie, ale
potem wiara i miłość zatryumfują w pełni.
Jeszcze jakiś czas potrzebny jest do pokuty,
a potem Chrystus zmieni całkowicie oblicze
tej ziemi. Niech nikt nie upada na duchu, gdy
szatan będzie brał górę, bo zostanie pokonany
mocą Bożą. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie
zwycięstwem błogosławionej Maryi Dziewicy.
Z różańcem w ręku módlcie się więc o zwycięstwo
Matki Najświętszej! Polska jest bowiem narodem
wybranym Najświętszej Maryi Panny. Polska nie
zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Polska ma stanąć na czele
Maryjnego zjednoczenia narodów. Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo, to Różaniec. On tylko uratuje Polskę
od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą
4
karane za swą niewierność względem Boga. Polska
będzie pierwszą, która dozna opieki Matki Bożej.
Maryja obroni świat od zupełnej zagłady, a Polska nie
opuści sztandaru Królowej Nieba. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej
o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki
tryumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje
Zbawiciel nad światem przez Polskę. Polska urośnie
do znaczenia potęgi moralnej i będzie natchnieniem
przyszłości Europy, jeżeli nie ulegnie bezbożnictwu, a w rozgrywce duchów
pozostanie niezachwianie
po stronie Boga. Jako
promieniujący
ośrodek
chrześcijański Polska będzie powagą i może odegrać rolę wzoru oraz pośredniczki oczekiwanego
braterstwa
narodów,
którego samą li grą dyplomatyczną zbudować
niepodobna. Na rozstaju dziejowym Polska
nie powinna się przeto
zawahać, nie powinna zbaczać ze swej drogi,
lecz iść za swym powołaniem. Pogłębioną świadomością chrześcijańską powinna
od­grodzić się duchowo od
zmurszałego i zakłamanego świata, który przepada,
a przodować w nowym życiu, które się wyłania.”. We
wrześniu obecnego roku minęło 60 lat od uwięzienia
drugiego wielkiego polskiego prymasa ubiegłego wieku, również dzisiaj sługi Bożego, kard. Stefana Wyszyńskiego. Owocem duchowym jego cierpienia były
Jasnogórskie Śluby Narodu z roku 1956, których
treść co roku odnawiamy trzeciego maja, w dniu
święta Królowej Polski. Co roku wymawiamy słowa ślubowań… a jak się to przenosi na nasze życie
codzienne?! Potrzeba dużo modlitwy, aby Polacy
odpowiedzialnie i z determinacją żyli na co dzień
tymi ślubami i śluby te wypełniali!!! Tak bardzo
więc aktualny jest apel, który kieruje do nas Prymas
August Hlond: „Z różańcem w ręku módlcie się więc
o zwycięstwo Matki Najświętszej!”
Różaniec jest ukochaną modlitwą Matki Najświętszej. Częste rozważanie tajemnic Historii Zbawienia
w trakcie przypominania słów Pozdrowienia Archanioła Gabriela, skierowanego do Niepokalanej Dziewicy oraz w trakcie odmawiania Modlitwy Pańskiej,
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
której nauczył nas sam Jezus Chrystus i uwielbienia Trójcy Świętej,
nieustannie zbliża nas do Boga, pogłębia naszą wiarę i nadzieję i wyzwala w nas miłość. Nas Polaków
do tej modlitwy Matka Najświętsza
wzywała podczas objawień w Gietrzwałdzie w roku 1877. Na zapytanie Justynki Szafryńskiej i Basi
Samulowskiej – Czego żądasz
Matko Boża? Matka Najświętsza odpowiedziała: „Życzę sobie,
abyście codziennie odmawiali ró­
żaniec!”. Podczas objawień w Fatimie Hiacyncie, Franciszkowi
i Łucji nieustannie apeluje o modlitwę różańcową. „Nie przestawajcie odmawiać Różańca!” – mówi
ostatniego dnia objawień, 13 października 1917 r. To wezwanie jest
skierowane i do nas, tu i teraz!
Naród Polski obrał Maryję za
swoja Matkę i Królową i wobec
niej zaciągnął szereg zobowiązań, zawartych w treści Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego.:
„KRÓLOWO POLSKI, ODNAWIAMY DZIŚ ŚLUBY PRZODKÓW NASZYCH I CIEBIE ZA
PATRONKĘ NASZĄ I ZA KRÓLOWĘ NARODU POLSKIEGO
UZNAJEMY. Zarówno siebie samych, jak wszystkie ziemie polskie
i wszystek Lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie.
Wzywamy pokornie Twej pomocy
i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi
i Ewangelii, Kościołowi świętemu
i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej
świętej, Chrześcijańskiej Przedniej
Straży, poświęconej Twojemu Sercu Niepokalanemu i Sercu Syna
Twego. Pomnij, Matko, Dziewico,
przed Obliczem Boga, na oddany
Tobie Naród, który pragnie nadal
pozostać Królestwem Twoim pod
opieką Najlepszego Ojca wszystkich narodów ziemi. Przyrzekamy
uczynić wszystko, co leży w naszej
mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego
Syna, poddanym całkowicie pod
Twoje panowanie, w życiu naszym
osobistym, rodzinnym, narodowym
SKAŁKA październik 2013 r.
i społecznym. […] Matko Łaski Bożej, przyrzekamy Ci strzec w każdej
duszy polskiej daru łaski, jako źródła
Boga, aby cały Naród żył b Bożego
życia. Pragniemy, aby każdy z nas
żył w łasce uświęcającej i był świątynią ez grzechu ciężkiego, aby stał
się Domem Bożym i Bramą Niebios
dla pokoleń wędrujących przez polską ziemię – pod przewodnictwem
Kościoła katolickiego – do wiecznej
Ojczyzny. […] Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady. Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi
w żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego
się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak ojcowie nasi
walczyli o byt i wolność Narodu,
płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść,
aniżeli śmierć zadać bezbronnym.
Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu.
[…] Matko Chrystusowa i Domie
Boży. Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa,
bronić godności kobiety, czuwać na
progu ogniska domowego, aby przy
nim życie Polaków było bezpieczne.
Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia
Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec Prawa Bożego,
obyczajów chrześcijańskich i ojczystych. Przyrzekamy Ci wychować
młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić go przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną
opieką rodzicielską. […] Zwierciadło Sprawiedliwości. Wsłuchując
się w odwieczne tęsknoty Narodu,
przyrzekamy Ci kroczyć za Słońcem
Sprawiedliwości, Chrystusem Bogiem naszym. Przyrzekamy usilnie
pracować nad tym, aby w Ojczyźnie
naszej wszystkie Dzieci Narodu żyły
w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie
było nienawiści, przemocy i wyzysku. Przyrzekamy dzielić się między
sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem Domostwa naszego nie było
głodnych, bezdomnych i płaczących. Zwycięska Pani Jasnogórska.
Przyrzekamy stoczyć pod Twoim
sztandarem najświętszy i najcięższy
bój z naszymi wadami narodowymi.
Przyrzekamy wypowiedzieć walkę
lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości.
Przyrzekamy zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości
i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania,
miłości i sprawiedliwości społecznej. […] Przyrzekamy Ci iść w ślady Twoich cnót, Matko-Dziewico
i Panno Wierna, i z Twoją pomocą
wprowadzać w życie nasze przyrzeczenia”. Módlmy się gorliwie na
Różańcu, prosząc o łaskę i siły duchowe do codziennego wypełniania
powyższych ślubów.
(A)
ZACZERPNIĘTE
Z PISMA ŚWIĘTEGO
A jeśli nawet Ewangelia nasza
jest ukryta, to tylko dla tych,
którzy idą na zatracenie, dla
niewiernych, których umysły
zaślepił duch tego świata, aby
nie olśnił ich blask Ewangelii
chwały Chrystusa, który jest
obrazem Boga. (2Kor 4,3-4)
Duch tego świata wciąż czyni
wszystko, byśmy nie zachwycili się Chrystusową Ewangelią, ale poszli za nim, na własną zgubę.
JW
PIĘKNE MYŚLI...
Mowa jest skuteczna wówczas,
gdy przemawiają czyny.
Św. Antoni
Nie umiem powiedzieć, dlaczego katolicy w Polsce są tak mało
śmiali i odważni.
Kard. Stanisław Nagy
5
POLSCY BŁOGOSŁAWIENI
Bł. Maria Angela Truszkowska
wspomnienie 10 października
Błogosławiona Maria Angela Truszkowska przyszła na
świat 16 maja 1825 r. w Kaliszu,
w szlacheckiej, głęboko wierzącej rodzinie. Była najstarszym
z siedmiorga dzieci Józefa i Józefy z Rudzińskich. Na chrzcie
otrzymała imiona Zofia, Kamila.
Ojciec jej był prawnikiem, zatrudnionym w Sądzie Policji Poprawczej Wydziału Kaliskiego.
W 1834 r. rodzina Truszkowskich
przeprowadziła się do Warszawy. Rodzice w trosce o solidną
edukację i właściwe wychowanie najstarszej córki, posłali ją do
Wyższej Pensji pani Lury Brzezińskiej-Geurin. Niestety 16-letnia
Zosia, z uwagi na słabe zdrowie,
musiała przerwać naukę na Pensji. By się leczyć wyjechała na rok
do Szwajcarii, w towarzystwie
Anastazji Kotowicz – nauczycielki,
która wywarła na Zofii duży wpływ.
Piękno szwajcarskiej przyrody ułatwiało młodej Zosi rozmiłowanie się
w modlitwie i wsłuchiwanie w głos
Boży. Wzmocniona fizycznie i duchowo pobytem w Szwajcarii wróciła do domu. Nie wróciła jednak
na pensję, a kontynuowała naukę
w domu. Jednocześnie zajmowała
się młodszym rodzeństwem. W zaciszu domowej atmosfery, Zofia zapragnęła oddać się na większą służbę
Bogu, kierując swoje myśli w stronę
klasztoru Sióstr Wizytek. Stanowczy sprzeciw rodziców i późniejsza
choroba ojca (opiekowała się ojcem
podczas leczenia w Salzburnn), stanęły na przeszkodzie w realizacji
tego pragnienia. Po zakończonej kuracji ojca, razem zwiedzali Kolonię
w Niemczech. Tutaj na modlitwie
w katedrze Zofia zrozumiała, że Bóg
nie powołuje jej do Zakonu Wizytek.
Prowadzona przez wiele lat duchowo przez augustianina o. Augustyna
Brzężkiewicza, ugruntowała w sobie
głęboką pobożność eucharystyczną,
wrażliwość na ludzkie cierpienia
i otwartość na bogactwo innych duchowości. Jako jedna z pierwszych
zgłosiła się w 1854 r. do organizowanego w Warszawie przy kościele
6
Św. Krzyża Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo.
Mocno zaangażowała się w pracę
charytatywną, wspomagana finansowo przez rodziców. Razem ze swoją
kuzynką Klotyldą Ciechanowską,
przy współpracy hrabiny Gabrieli
z Brezów Wrotnowskiej, w listopadzie 1854 r. wynajęła mieszkanie
na Nowym Mieście w Warszawie.
Zorganizowała w nim schronisko
dla kilku sierot i staruszek. Dla obu
kuzynek ważny był następny rok.
W dniu 3 czerwca 1855 r. Zofia
i Klotylda przyjęły habit tercjarski
z rąk słynnego wówczas kaznodziei
i przewodnika duchowego, kapucyna o. Honorata Koźmińskiego.
Otrzymały też nowe imiona: Zofia
– s. Angela, Klotylda – s. Weronika.
Natomiast 21 listopada tegoż samego roku oddały się pod opiekę Matki Bożej Częstochowskiej. (Tę datę
uznają Siostry Felicjanki za datę
powstania Zgromadzenia). 12 kwietnia 1856 r. Zofia wynajęła większe
mieszkanie przy ul Mostowej, do
którego przeniosła swoje podopieczne. Instytucję panny Truszkowskiej
nazwano wówczas „Zakładem św.
Feliksa”. Patronem zakładu został
św. Feliks z Kantalicjo. Przed ołtarzem jemu poświęconym, w koście-
le Kapucynów przy ul. Miodowej
często modliły się Zofia z mieszkankami Zakładu. W lipcu 1856
r. Zofia i Klotylda przeprowadziły się na stałe do prowadzonego
przez siebie Zakładu, poświęcając się całkowicie w służbie
swoim podopiecznym. 10 kwietnia 1857 r. siostry przyjęły habit
zakonny. O. H. Koźmiński był
dalej kierownikiem duchowym
Zgromadzenia. Dzieło siostry Angeli rozrastało się, a jej przykład
przyciągał coraz więcej młodych
dziewcząt, które ofiarowały swe
życie Bogu w Zgromadzeniu Felicjanek. Nowością w tych czasach
było powstawanie, obok wspólnot klauzurowych, licznych grup
sióstr czynnych. 8 lipca 1857 r.
Zakład św. Feliksa przeniósł się
do kolejnej siedziby – do dawnej
Biblioteki Załuskich. W 1859 r. Siostry Felicjanki wyszły ze swoją posługą do ludności wiejskiej. W Ceranowie, w majątku L. Górskiego
powstała pierwsza ochronka. W niedługim czasie siostry prowadziły
już 27 ochronek w całym zaborze
rosyjskim (w tym 11 wśród unitów).
W październiku 1860 r. Matka Maria
Angela wraz z jedenastoma siostrami
wyodrębniła się od sióstr czynnych,
tworząc grupę kontemplacyjną (Kapucynki). Nadal kierowała zarówno
siostrami klauzurowymi jak i czynnymi. Za pomoc niesioną powstańcom w Powstaniu Styczniowym
(wiele domów Zgromadzenia zamieniono na prowizoryczne szpitale powstańcze) Siostry Felicjanki zostały
ukarane przez carat kasatą Zgromadzenia w całym Królestwie Polskim.
Część sióstr udała się do Krakowa,
gdzie ostała się jedyna placówka Felicjanek. Matkę Angelę razem z siostrami klauzurowymi przeniesiono
do Łowicza, gdzie przebywała do
maja 1866 r. Wtedy to dołączyła do
odradzającej się w Krakowie gałęzi
Felicjanek czynnych i rozpoczęła
na nowo organizować życie zakonne swego Zgromadzenia. Kierowała
Zgromadzeniem do końca 1869 r.
Zrezygnowała z urzędu z uwagi na
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
Niezapomniane wędrówki
Już po raz kolejny Schola Emmanuel wybrała się na wakacyjny wyjazd. Drugi
raz z rzędu towarzyszyli nam ministranci i lektorzy z Liturgicznej Służby Ołtarza.
Wspólnie spędziliśmy kilka wspaniałych dni.
Dokładnie 18 sierpnia 2013 roku
wyruszyliśmy grupą 33 osób w tym 28
dzieci w długą, bo trwającą 16 godzin
podróż do Zakopanego. Następnego
dnia wieczorem byliśmy wreszcie w podgórskiej miejscowości –
Zawoja, która jest najdłuższą wsią
w Polsce. Przez 8 dni mieliśmy
okazję zwiedzać ciekawe miejsca
w okolicy Beskidu Żywieckiego
oraz wędrować po górskich szlakach. Mimo zmęczenia i bólu nóg
wszyscy daliśmy radę wejść na
szczyt Babiej Góry, Jałowca czy
na Mosorny Groń. Nie było osób,
które by nie dały rady wejść na
szczyt, mimo, że niektórzy buntowali się i pisali petycje, by odwołać konkretne wyjście. Oprócz
długich wypraw zwiedzaliśmy ważne
miejscowości związane z historią Polski. Jako jedno z miast odwiedziliśmy
Wadowice – rodzinne miasto Papieża
Polaka. Nie mogliśmy wyjechać stamtąd bez skosztowania słynnych kremówek, których sponsorem był nasz pro-
postępującą głuchotę. Zajęła się haftowaniem szat liturgicznych i pielęgnowaniem kwiatów. Cierpienia nie
oszczędzały s. Angeli. Chorowała
na złośliwego raka i dręczące bóle
głowy. W ważnych jednak chwilach
dla zakonu zabierała dalej głos i to
często głos decydujący. Na miesiąc
przed śmiercią doczekała się radosnej chwili zatwierdzenia przez Kościół Zgromadzenia Sióstr Felicjanek. Stosowny dekret Stolicy Świętej
wręczył jej ks. bp Jan Puzyna. Matka
Maria Angela zmarła 10 października 1899 r. w domu macierzystym
Zgromadzenia w Krakowie. Tam też
– za specjalnym pozwoleniem władz
austriackich – pochowano ją w kaplicy przy kościele Niepokalanego
Serca Maryi. Na uwagę zasługuje
bardzo bogate życie wewnętrzne
Matki Marii Angeli. Otwarta na innych ludzi, słuchała i radziła się ich,
a nade wszystko ufała całkowicie
Bogu. Wiernie wypełniała rozpoznaną Jego wolę. Wrażliwa na niedolę
bliźnich, niosła im pomoc i pociechę, choć sama szła drogą krzyżową.
Niewątpliwie pomagało jej w takiej
postawie życiowej wielkie nabożeństwo do Chrystusa Eucharystycznego i Niepokalanego Serca Maryi. To
SKAŁKA październik 2013 r.
boszcz. Ważnym miejscem związanym
z historią naszego Narodu był Kraków,
a w nim Katedra Wawelska oraz ko-
ściół na Skałce, w którym został zamordowany patron naszej parafii, św.
Stanisław Biskup, dzięki tej wyprawie
wielu z nas mogło nie tylko usłyszeć
o życiu i męczeńskiej śmierci
naszego patrona, ale z bliska zobaczyć to miejsce, które stało się
niemym świadkiem heroicznej
walki o prawdę św. Stanisława.
W naszych wyprawach nie ominęliśmy też takich miejsc jak
Kalwaria Zebrzydowska, gdzie
mogliśmy iść Drogą Krzyżową,
która jest odzwierciedleniem tej
drogi, którą Jezus przeszedł prawie 2000 lat temu w Jerozolimie,
Krzeptówki z przepięknym Sanktuarium Fatimskim czy Łagiewniki, gdzie mogliśmy zobaczyć
jak żyła Siostra Faustyna, czego używała w codziennym życiu, jak wyglądała jej cela. W każdym z tych miejsc
było centrum i istota jej życia. Powierzała też wszystkie sprawy w modlitwie. Jak sama napisała: „Całym
naszym bogactwem jest modlitwa.
Kto się modli, wszystko otrzymuje”.
Wiele łask otrzymanych przez ludzi od Boga, przez wstawiennictwo
Matki Marii Angeli, stało się inspiracją do wszczęcia jej procesu beatyfikacyjnego. Rozpoczął ją J.E. Kard.
Karol Wojtyła. Bł. Jan Paweł II 18
kwietnia 1993 r. w Rzymie ogłosił ją
błogosławioną.
Na podstawie danych z internetu, opracował Jan Wontorski.
7
8
7
mieliśmy okazję uczestniczyć we Mszy Świętej, ponieważ
nasz obóz miał charakter rekolekcyjny. Dlatego oprócz fizycznego zmagania się z górskimi szczytami podjęliśmy
drogę duchowego wzrastania, tak aby i w czasie wakacji
zadbać o życie duchowe. Możliwe to było również dzięki Księdzu Proboszczowi, który przyjechał do nas. Był
to czas, kiedy mogliśmy się z Księdzem trochę lepiej poznać, nie tylko jako Proboszczem naszej parafii ale przede
wszystkim jako Kapłanem, który też kocha góry, i razem
z nami je zdobywał. Nie zabrakło też wspólnego śpiewu,
choć przez napięty harmonogram całego wyjazdu było go
zbyt mało, ale mamy nadzieję to jeszcze nadrobić. Dzięki
Księdza obecności możliwa była codzienna Eucharystia,
dzięki której mogliśmy budować wspólnotę dwóch grup
duszpasterskich, ale przede wszystkim pogłębiać przyjaźń
z Jezusem i drugim człowiekiem.
Oprócz wędrówek i zwiedzania, gospodarze domu,
w którym przebywaliśmy organizowali nam różne atrakcje.
Miedzy innymi pierwszego wieczoru mieliśmy spotkanie
z Babiogórskimi Góralami, którzy przybliżali nam w sposób bardzo radosny i obrazowy historię Babiej Góry, uczyli
pieśni. Innego wieczoru mogliśmy się uczyć wykonywać
różne zwierzątka jak i figury z siana. Tworzyliśmy Anioły
z masy solnej, czy malowaliśmy na szkle.
Ostatniego dnia mieliśmy trochę wolnego czasu i mogliśmy grupami zwiedzać Krupówki. Niestety, po spędzeniu
tych kilku wspaniałych dni w górach musieliśmy wsiąść do
pociągu i wrócić do Gdańska. Za rok mamy nadzieję, że
obóz będzie równie udany, lecz w większym gronie z naszym nowym duszpasterzem ks. Marianem.
Pragniemy jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować wszystkim, dzięki którym ten obóz mógł się odbyć.
Za każdy grosik wrzucony do puszki przez Parafian jak
i Stowarzyszeniu Błogosławionego Ks. Bronisława Komorowskiego, które również wsparło nasz wyjazd dofinansowaniem. Szczególne podziękowania kierujemy do Księdza
Proboszcza, który przyjechał do nas i spędził z nami ten
czas, dzięki któremu mieliśmy każdego dnia Jezusa.
Równocześnie zachęcamy tez innych do skorzystania
z tego miejsca, w którym byliśmy goszczeni. Naprawdę
warto zatrzymać się tam, pod każdym względem. Piękne
widoki, spokój i cisza. Podajemy adres strony internetowej
dla zainteresowanych www.modrys.pl
Paulina Mrozik &Iza Mitukiewicz
8
FIDESOWA WSZECHNICA
Poniżej publikujemy tekst drugiego wykładu dr. Macieja Żakiewicza, z cyklu „Pomniki Gdańskie”, wygłoszonego w Klubie Parafialnym „Fides” 27 maja
b.r. w ramach wykładów Wszechnicy EdukacyjnoFormacyjnej. (Red.)
KS. PRAŁAT HENRYK
JANKOWSKI
W okresie polskiego sierpnia 1980 r. kapłan budowniczy stał się kapłanem stoczniowców. Angielski historyk Timothy Garton Ash tak to przedstawia: „T. Szczudłowski wystąpił z propozycją: zbudujmy drewniany
krzyż ku pamięci ofiar Grudnia i poprośmy księdza,
który przyjdzie w niedzielę odprawić Mszę, żeby go poświęcił. Stoczniowi cieśle szybko zbili krzyż, ale ksiądz
Henryk Jankowski nie był pewien, czy może odprawić
Mszę św. na państwowym terenie. W końcu biskup gdański po telefonicznej rozmowie z pierwszym sekretarzem
Gdańska, Tadeuszem Fiszbachem, osobiście udzielił na
to zgodę. O 9 rano w niedzielę 17 sierpnia ksiądz Jankowski odprawił Mszę św. przy prowizorycznym ołtarzu po zewnętrznej stronie bramy nr 2. Niebiesko-szare
bramy były udekorowane kwiatami i wielką, oprawioną
fotografią Papieża. Czyste, letnie niebo służyło za baldachim. Nad milczące miasto popłynęły przez głośniki modlitwy strajkujących. Po Mszy ksiądz Jankowski
pobłogosławił nieheblowany krzyż, który następnie
wbito w ziemię po lewej stronie bramy, obok zwaliska
rdzewiejących szyn. Później przypięto do krzyża kartkę
papieru, przystrojoną wstążką o barwach narodowych
z niewielkim wizerunkiem Madonny. Na kartce wpisane było kilka wierszy z Giaura Byrona, dobrze znanego
w Polsce w tłumaczeniu Adama Mickiewicza”.
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
9
8
W ostatniej dekadzie tzw. Polski Ludowej, parafia św.
Brygidy w Gdańsku stała się miejscem konferencji prasowych i spotkań przywódcy ruchu „Solidarności” Lecha Wałęsy i liderów opozycji z politykami amerykańskimi i europejskimi, takiej miary jak prezydenci USA
Ronald Regan, George Bush senior, senator Edward
Kennedy, premier GB Margaret Thatcher, prezydenci Francji i Niemiec Francois Mitterand i Richard von
Weizsacker oraz Zbigniew Brzeziński, którzy po rozmowach z ekipą W. Jaruzelskiego w Warszawie (Moskwa)
poprzez swoją obecność w Gdańsku wspierali „Solidarność” i jej uniwersalną ideę, która w tamtej epoce politycznie przeciwstawiała się dominacji ZSRR w Europie,
w tym Polsce. Trzecim miejscem, gdzie wykuwał się
kształt narodu był Rzym Jana Pawła II (Kraków). Na
początku stanu wojennego w 1982 r. za zgodą biskupa
Lecha Kaczmarka powstaje w św. Brygidzie Diecezjalna Komisja Charytatywna niosąca pomoc represjonowanym, internowanym osobom. Przez kilka lat ofiarnie
prowadzić będzie ją dr inż. Stefan Gomowski z PG.
W tym okresie do parafii napływała pomoc w postaci
paczek żywnościowych i lekarstw od polonii amerykańskiej, jak również społeczności zachodnioniemieckiej.
Ks. H. Jankowski odprawiając coniedzielną Mszę św.
za Ojczyznę, będzie gospodarzem wielu historycznych
spotkań. Wielu zapadła w pamięć obecność piosenkarki
amerykańskiej John Baez, popularnej w okresie wojny
w Wietnamie.
Z rokiem 1989 wielu działaczy dotychczas opozycyjnego ruchu „Solidarności” i Komitetów Obywatelskich „Solidarność”, rozpoczęło kariery ministerialne
w Warszawie, kościół nieco opustoszał. W Belwederze
gospodarzem został Lech Wałęsa. Powróciły cienie legionistów Piłsudskiego lub jak mawiał „Ziuk” cienie
podchorążych z Nocy Listopadowej. W Gdańsku ks.
H. Jankowski, patronował Fundacji Oświatowej, której
wynikiem było powołanie prywatnego Liceum Autonomicznego w Gdańsku-Osieku, zaś pierwszy wojewoda
gdański Maciej Płażyński, który wprowadzał reformę
administracyjną (1990) przekazał Diecezji Gdańskiej
zdewastowany Dwór II w Gdańsku-Oliwie, który z inicjatywy ks. Jankowskiego został przekazany Zakonowi
Najświętszego Zbawiciela św. Brygidy. Otwarcie odnowionego budynku klasztornego i zarazem Centrum Ekumenicznego nastąpiło w 1997 roku.
Ten utalentowany człowiek, jednocześnie niespokojny duch pełen sprzeczności i niekonwencjonalnych
zachowań, wszedł w burzliwą sferę biznesowo-polityczną. Pomysł realizacji bursztynowego ołtarza okazał
się w nowych warunkach ekonomicznych, bolesnych
„społecznych wykluczeń” i napięć widocznych w upadających PGR czy w przemyśle stoczniowym, w końcu
bardzo dramatyczny. W roku 1997 ks. arcybiskup T. Gocłowski uznał, że ks. H. Jankowski uczynił z kazalnicy „trybunę polityczną” i zakazał głoszenia przez rok
kazań. W następnych latach działalność ks. H. Jankowskiego przysparzała wiele krytycznych opinii. Prasa też
nie oszczędzała specjalnie kapłana. W roku 2005 doszło
SKAŁKA październik 2013 r.
z woli ks. H. Jankowskiego do niepotrzebnego procesu
sądowego z pisarzem Pawłem Huelle o obrazę dóbr osobistych. W tym czasie kapłan został odsunięty od pełnienia funkcji proboszcza przez arcybiskupa ks. Tadeusza
Gocłowskiego. Decyzję cofnął nowy arcybiskup ks. Sławoj Leszek Głódź w roku 2008, nakazując jednocześnie
wycofanie się proboszczowi z kontrowersyjnej sprzedaży wina i wody mineralnej własnego imienia. W ostatnich latach życia ten dzielny kapłan ciężko chorował.
W dramatycznym polskim 2010 r. umiera 12 lipca na
plebanii w otoczeniu najbliższych. 17 lipca 2010 r. Mszę
pogrzebową odprawił arcybiskup ks. Sławoj L. Głódź
wraz z arcybiskupem ks. seniorem Tadeuszem Gocłowskim.
W 32 rocznicę porozumień sierpniowych (2012 r.),
w okresie urzędowania wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego z inicjatywy proboszcza św. Brygidy
ks. Ludwika Kowalskiego, przy aprobacie Rady Miasta, Społeczny Komitet Budowy Pomnika z Krzysztofem Doślą (przewodniczący NSZZ „Solidarność” Reg.
Gdańsk) odsłania pomnik „ks. prałata H. Jankowskiego
– Kapelana „Solidarności”. Cegiełkę na pomnik złożył
prezydent miasta Paweł Adamowicz. Obecny był ks.
abp Sławoj Leszek Głódź. Autorem rzeźby jest ukraiński artysta przybyły do Gdańska z Kijowa Giennadij Jerszow, twórca innej rzeźby stojącej od 20 czerwca 2009 r.
przed Biblioteką Główną Uniwersytetu Gdańskiego,
protestanckiego pastora, pedagoga Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza, który w okresie rozbiorów w XIX
wiecznym niemieckojęzycznym Gdańsku w kaplicy św.
Anny nauczał języka polskiego. Obecnie we franciszkańskiej kaplicy św. Anny mieści się kopia Matki Bożej
Ostrobramskiej przywieziona z Wilna w 1946 roku.
Ks. Prymas Stefan Wyszyński podczas stalinowskiego uwięzienia czytał m.in. dwie książki, Antoniego Gołubiewa „Polska Chrobrego” oraz Jędrzeja Kitowicza
„Opis obyczajów za panowania Augusta III”. Ten ostatni pisał: „Byli księża, którzy się więcej do reguł światowych niż do przepisu kanonów stosowali”. Kultura
ludowo-robotnicza stanowi fundament kultury narodowej, z takiej też perspektywy można patrzeć na duchowe
zmagania w okresie wielkich przemian lat 80-tych i 90tych XX wieku. W życiu duchowym narodu wyczuwa
się bowiem „dwa prądy”, dwa odmienne „sposoby odczuwania i myślenia”. Cyprian K. Norwid naszą typowość psychiczną ujął na szerokiej płaszczyźnie geograficznej Europy, ubierając w formę poetycką:
„Pieśń od ziemi naszej”:
«Od Wschodu – mądrość kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota,
Trąd, jad i brud.
Na Zachód – kłamstwo wiedzy i błyskotność
Formalizm prawdy, lecz wewnętrzna bezistotność
A pycha pych.
Na północ – Zachód z Wschodem w zespoleniu.
A na południu: nadzieja w zwątpieniu. O złości złych!»
Dr Maciej Żakiewicz
9
Z LISTU APOSTOLSKIEGO ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II
DO BISKUPÓW DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH
O RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM
„Różaniec bowiem, choć ma charakter maryjny, jest
modlitwą o sercu chrystologicznym.
W powściągliwości swych elementów skupia w sobie
głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest
jakby streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa
Maryi, Jej nieustanne Magnificat za dzieło odkupieńcze
Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie. Przez
różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły
Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczanie głębi Jego miłości. Za
pośrednictwem różańca wierzący czerpie obfitość łaski,
otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela.
Być może są jeszcze tacy, którzy żywią obawę, że różaniec może okazać się mało ekumeniczny ze względu
na swój wyraźnie maryjny charakter. W rzeczywistości
przynależy on do najczystszej perspektywy kultu Matki
Bożej, wskazanej przez Sobór: kultu skierowanego ku
chrystologicznemu centrum wiary chrześcijańskiej, tak
«że gdy czci doznaje Matka, to i Syn [...] zostaje poznany, ukochany i wielbiony w sposób należyty». Różaniec
na nowo odkryty we właściwy sposób jest pomocą, a bynajmniej nie przeszkodą dla ekumenizmu!
Jednak najważniejszym motywem, by zachęcić
z mocą do odmawiania różańca, jest fakt, że stanowi on
bardzo wartościowy środek, sprzyjający podejmowaniu we wspólnocie wiernych tego wysiłku kontemplacji
chrześcijańskiego misterium, który wskazałem w Liście
apostolskim Novo millennio ineunte jako prawdziwą
‘pedagogikę świętości’, której podłożem powinno być
«Chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim
sztuką modlitwy». Kiedy we współczesnej kulturze,
mimo tak licznych sprzeczności, pojawia się nowa potrzeba duchowości, pobudzana również przez wpływ
innych religii, bardziej niż kiedykolwiek przynagla wezwanie, by nasze wspólnoty chrześcijańskie stały się
«prawdziwymi szkołami modlitwy».
Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej. Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną
i odpowiada poniekąd «modlitwie serca» czy «modlitwie
Jezusowej», która wyrosła na glebie chrześcijańskiego
Wschodu.
Pewne okoliczności historyczne sprawiają, że to przypomnienie o modlitwie różańcowej nabiera szczególnej
aktualności. Pierwszą z nich jest pilna potrzeba wołania
do Boga o dar pokoju. Różaniec nieraz wskazywali moi
Poprzednicy i ja sam jako modlitwę o pokój. Na początku tysiąclecia, które rozpoczęło się przejmującymi grozą
scenami zamachu z 11 września i w którym pojawiają
się codziennie w tylu częściach świata nowe obrazy krwi
i przemocy, ponowne odkrycie różańca oznacza zagłębienie się w kontemplowanie tajemnicy Tego, który «jest
naszym pokojem», gdyż «obie części ludzkości uczynił
jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość» (Ef
2, 14). Odmawiając zatem różaniec, nie można nie czuć
się wyraźnie zobowiązanym do służby sprawie pokoju, ze
szczególnym odniesieniem do ziemi Jezusa, nadal tak doświadczanej, a tak bardzo drogiej sercu chrześcijan.
Równie pilna potrzeba wysiłków i modlitwy wyłania
się w innym punkcie krytycznym naszych czasów, jakim
jest rodzina, komórka społeczeństwa coraz bardziej zagrożona na płaszczyźnie ideologicznej i praktycznej siłami godzącymi w jej jedność, które budzą obawy o przyszłość tej podstawowej i niezbywalnej instytucji, a wraz
z nią o losy całego społeczeństwa. Powrót do różańca
w rodzinach chrześcijańskich ma być, w ramach szerzej
zakrojonego duszpasterstwa rodzin, skuteczną pomocą,
by zapobiec zgubnym następstwom tego kryzysu znamiennego dla naszej epoki.”
W kończącym się już Roku Wiary, w „Różańcowym”
miesiącu październiku zachęcamy do sięgnięcia po lekturę całego Listu Apostolskiego bł. Jana Pawła II ROSARIUM VIRGINIS MARIAE, byśmy z jeszcze większym
zrozumieniem głębi tej pięknej modlitwy, zawierzając
Najświętszej Maryi Kościół, Ojczyznę, Świat i nasze Rodziny w kontekście umacniania wiary, odmawiali RÓŻANIEC.
Zapraszamy na Nabożeństwo RÓŻAŃCOWE w naszym kościele:
w dni powszednie o godz. 8.30 i 18.30
w niedziele o godz. 17.00
Dzieci i młodzież, a szczególnie kandydatów do Bierzmowania, zapraszamy
od poniedziałku do piątku o godz. 1700.
13 października jest ostatnie w tym roku Nabożeństwo Fatimskie o godz. 20.00.
10
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
PIÓREM REDAKTORA
W języku rosyjskim słowo mir
znaczy zarówno pokój jak i świat.
Zatem „złośliwi” Polacy wielkie,
propagandowe hasło ZSRR walki
o pokój, tłumaczyli sobie walką
Sowietów o świat. Przecież w ich
języku „to to samo”. Dzisiaj też,
w nachalnej propagandzie, niektóre słowa zaczynają znaczyć
niekoniecznie to, co słownikowo
ich znaczeniu przypisano. Parę
przykładów: Postęp – ludzie postępowi: obecnie te terminy nie
znaczą dosłownie wprowadzania
w życie nowości, będących autentycznym dobrodziejstwem dla
społeczeństw, szanując jednocześnie dobro wypracowane już przez
poprzednie pokolenia. Dziś wciska
się nam, że postęp i ludzie postępowi odnoszą się do środowisk propagujących i wcielających w życie,
ba narzucających „jedynie słuszne
poglądy”, dające ludzkości „zbawienną wolność” i wyzwolenie od
„kołtuństwa”. Reszta to ciemnogród i fobie. Podobnie i tolerancja:
w ustach współczesnych postępowców straciła swoje właściwe
znaczenie. Nie jest to już szacunek
dla ludzi mających inne niż my poglądy, wiarę, zachowania, itp. Nie
jest to już umiejętność „ładnego
różnienia się”, z jednoczesnym stanowczym NIE dla wszelkich objawów zła. Dziś tolerancja kreślona
przez postępowców, to całkowite
przyzwolenie na przewrót cywilizacyjny przez nich proponowany,
a każdy sprzeciw, to już jest ciemnogród i fobie. Przykładów można
by mnożyć. Jedne słowa „rozszerzają swoją strefę pojęciową” jak:
miłość, projekt, wolność; inne stają
się niemodne, najlepiej gdyby zniknęły z języka: odpowiedzialność,
patriotyzm, honor. Zważmy, byśmy, mimo tej dobrze pojmowanej
tolerancji, nie szli zbyt daleko na
kompromis z postępowym relatywizmem, bo wówczas kompromis
przerodzi się w kompromitację.
Jan Wontorski
20 października
wspomnienie św. JANA KANTEGO
– imieniny Siostry JANKANTY
Modlitwa do Królowej Apostołów:
Niepokalana Matko Boga, Królowo Apostołów,
Twój Syn dał nam doskonały przykład miłości bliźniego.
Pociągnięci Jego przykładem, postanawiamy czynić wszystko, co możliwe,
abyśmy my sami i nasi bliźni mieli udział w życiu, jakie uzyskał dla nas Twój Syn.
Wiemy, że nasze własne wysiłki nic nie znaczą.
Dlatego Ciebie prosimy o wstawiennictwo.
Uproś nam u swego Syna łaski potrzebne do ożywiania wiary
i rozpalania miłości wśród ludzi.
Ufając w Twoje możne pośrednictwo postanawiamy, że wszystko,
co otrzymamy od Boga, wykorzystamy na Jego chwałę.
Oczekujemy radośnie tego dnia, kiedy spotkamy Cię w niebie,
by mieć na zawsze udział w Bożej miłości. Amen.
Czcigodna Siostro
prosimy Twojego Patrona św. Jana Kantego,
by przez Serce Maryi Królowej Apostołów
wypraszał Siostrze wszelkie łaski u Tronu Pana
i wspierał naszą wdzięczną modlitwę
w intencji Siostry.
SKAŁKA październik 2013 r.
11
KĄCIK AKCJI KATOLICKIEJ
BYĆ SOLĄ ZIEMI
Temat i tekst do medytacji na październik:
„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją
duszą i całym swoim umysłem” (Mt 22, 37; Łk 10, 27). „będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12, 29-31).
Z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
„2086. Pierwsze z przykazań obejmuje wiarę, nadzieję i miłość. Kto mówi
o Bogu, mówi w istocie
o Kimś wiecznym, niezmiennym, zawsze takim
samym, wiernym, doskonale sprawiedliwym. Wynika
stąd, że powinniśmy bezwzględnie przyjmować Jego
słowa, całkowicie Mu wierzyć i ufać. Jest On wszechmocny, łaskawy i czyniący
dobro. Któż mógłby nie pokładać w Nim całej swojej
nadziei? Któż mógłby nie
miłować Go, rozważając
skarby dobroci i miłości,
których nam udzielił? Stąd
też wyrażenie, jakiego używa Bóg w Piśmie świętym
na początku lub na końcu
swoich przykazań: «Ja jestem Pan”.
Wiara
2087. Nasze życie moralne znajduje swoje źródło
w wierze w Boga, który
objawia nam swoją miłość.
Św. Paweł mówi o „posłuszeństwie wiary” (Rz 1, 5;
16, 26) jako o pierwszym
obowiązku. W „nieuznawaniu Boga” widzi on źródło i wyjaśnienie wszystkich wypaczeń moralnych.
Naszym
obowiązkiem
względem Boga jest wie12
rzyć w Niego i świadczyć
o Nim.
2088. Pierwsze przykazanie domaga się od nas
umacniania naszej wiary,
strzeżenia jej z roztropnością i czujnością oraz odrzucania wszystkiego, co
się jej sprzeciwia. Można
w różny sposób zgrzeszyć
przeciwko wierze. Dobrowolne wątpienie dotyczące wiary lekceważy to, co
Bóg objawił i co Kościół
podaje do wierzenia, lub
też odmawia uznania tego
za prawdziwe. Wątpienie
niedobrowolne
oznacza
chwiejność w wierze, trudność w przezwyciężaniu zarzutów związanych z wiarą
lub też niepokój spowodowany jej niejasnością.
Wątpienie może prowadzić
do duchowego zaślepienia,
jeśli jest dobrowolnie podtrzymywane.
2089. Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia
na nią. „Herezją nazywa się
uporczywe, po przyjęciu
chrztu, zaprzeczanie jakiejś
prawdzie, w którą należy
wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M.
wiary chrześcijańskiej, schizmą –
odmowę uznania zwierzchnictwa
Biskupa Rzymu lub wspólnoty
z członkami Kościoła uznającymi
to zwierzchnictwo”.
Nadzieja
2090. Gdy Bóg objawia się
i wzywa człowieka, nie może on
własnymi siłami odpowiedzieć
w sposób pełny na miłość Bożą.
Powinien mieć nadzieję, że Bóg
uzdolni go do odwzajemnienia
Mu miłości i do działania zgodnie
z przykazaniami miłości. Nadzieja jest ufnym oczekiwaniem błogosławieństwa Bożego i uszczęśliwiającego oglądania Boga; jest
także lękiem przed obrażeniem
miłości Bożej i spowodowaniem
kary.
2091. Pierwsze przykazanie
dotyczy także grzechów przeciw
nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność. Wskutek rozpaczy człowiek przestaje oczekiwać
od Boga osobistego zbawienia,
pomocy do jego osiągnięcia lub
przebaczenia grzechów. Sprzeciwia się dobroci Boga i Jego
sprawiedliwości – gdyż Bóg jest
wierny swoim obietnicom – oraz
Jego miłosierdziu.
2092. Istnieją dwa rodzaje zuchwałej ufności. Albo człowiek
przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio
ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję
na otrzymanie przebaczenia bez
nawrócenia oraz chwały bez zasługi).
Miłość
2093. Wiara w miłość Boga
obejmuje wezwanie i zobowiązanie do odpowiedzi szczerą miłością na miłość Bożą. Pierwsze
przykazanie każe nam miłować
Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia – dla Niego i ze
względu na Niego.
2094. Przeciw miłości Bożej
można grzeszyć w różny sposób. Obojętność zaniedbuje lub
odrzuca miłość Bożą; nie uznaje
jej inicjatywy i neguje jej moc.
Niewdzięczność pomija lub odrzuca uznanie miłości Bożej, jak
również odwzajemnienie się miłością na miłość. Oziębłość jest
zwlekaniem lub niedbałością
w odwzajemnieniu się za miłość
Bożą; może zakładać odmowę
poddania się poruszeniu miłości.
Znużenie lub lenistwo duchowe
posuwa się do odrzucenia radości
pochodzącej od Boga i do odrazy wobec dobra Bożego. Niena-
wiść do Boga rodzi się z pychy.
Sprzeciwia się ona miłości Boga,
zaprzecza Jego dobroci i usiłuje
Mu złorzeczyć jako Temu, który
potępia grzech i wymierza kary.
[…]
Jezus powiedział do swoich
uczniów: „Przykazanie nowe
daję wam, abyście się wzajemnie
miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34).
2196. Na pytanie, jakie jest
pierwsze przykazanie, Jezus odpowiada: „Pierwsze jest: Słuchaj,
Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga
swego, całym swoim sercem, całą
swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie
jest to: Będziesz miłował swego
bliźniego jak siebie samego. Nie
ma innego przykazania większego od tych” (Mk 12, 29-31).
Święty Paweł Apostoł przypomina o tym: „Kto... miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem
przykazania: Nie cudzołóż, nie
zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj,
i wszystkie inne – streszczają się
w tym nakazie: Miłuj bliźniego
swego jak siebie samego! Miłość
nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13, 8-10).
SŁOWNIK KATOLICKIEJ NAUKI SPOŁECZNEJ NIEALFABETYCZNIE
ks. prof. dr hab. Władysław Piwowarski
ZASADA MIŁOŚCI SPOŁECZNEJ
Ogólna norma moralna nakazująca przekształcanie stosunków
i struktur społecznych w kierunku
nadawania im bardziej ludzkiego
charakteru. O miłości społecznej mówi Pius XI, nazywając ją
– na równi ze sprawiedliwością
– wyższą i szlachetniejszą (niż
konkurencja) kierowniczą zasadą
życia gospodarczego (Quadragesimo Anno, 137-138). Porządek
społeczny opierać się musi na
SKAŁKA październik 2013 r.
sprawiedliwości, ale taki sprawiedliwy porządek może być zrealizowany tylko dzięki miłości,
wyrażającej powszechne braterstwo między ludźmi. „Sprawiedliwość stanowi minimum miłości” (prof. I. Czuma, KUL). Ten
moment rozwija szeroko Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia (1980), gdzie stwierdza:
„... miłość jest większa i bardziej
podstawowa. Miłość niejako wa-
runkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości” (DM, 4). Miłość społeczna,
będąca najpierw raczej zasadą
etyki religijnej i należąca do duchowej kultury chrześcijańskiej,
staje się – na skutek zbliżenia
się ludzi – szerszym postulatem
i drogą do powszechnej cywilizacji miłości.
[„Kącik” pod red. i w oprac.
Antoniego Kakareko]
13
krótkie opowiadanie
PANU BOGU ŚWIECZKĘ, A DIABŁU OGAREK
Wracali z konferencji poświęconej etyce w pracy. Samochód mknął
drogami ubarwionymi jesiennym
pejzażem. Piękna, polska, złota jesień cieszyła oczy Jacka i Ludwika.
Przeciwieństwem do tego co oglądali
przez szyby samochodu, były wrażenia z konferencji. Nuda i młócenie
słomy – lakonicznie podsumował
całe to spotkanie. Całkiem się z tobą
zgadzam – dodał Ludwik. Ściągnęli
na konferencję paru utytułowanych
prelegentów i co z tego? Teoria swoje, a praktyka swoje. Ci panowie
nie wyszli chyba nigdy z akademickiego bujania w obłokach, a tu
trzeba konkretów, odpowiednich
życiowych ustaw i zarządzeń,
i do tego jeszcze skutecznego egzekwowania ich, by praca była
owocna tak dla pracowników jak
i pracodawców. Aleś ty to górnolotnie ujął – roześmiał się do kolegi Jacek. Widać posłużyła ci konferencja. Gadasz niczym prelegenci.
Moim zdaniem, w tym całym ambarasie, wystarczyłoby oprzeć się
na Społecznej Nauce Kościoła.
Tam są gotowe podpowiedzi na
uczynienie świata sprawiedliwszym.
Tu Jacek bystro i figlarnie spojrzał
w oczy Ludwikowi, znając jego lewicowe poglądy. Ludwik wyczuł w tym
spojrzeniu delikatną prowokację. Policzył tylko w myślach do dziesięciu
i ze spokojem odparł: Nie naciągniesz
mnie kolego na dyskusję „o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia”* Chociaż…
może dam ci Jacku pstryczka w nos.
Co z tego, że Kościół ma piękną naukę społeczną, jeśli nawet sami katolicy nie wcielają jej w życie. Wiesz
kolego, że kiedyś Mahatma Gandhi
określił wiarę chrześcijańską jako
piękną, tyle tylko, że chrześcijanie
nie żyją nią na co dzień. I to go odstręczało od chrześcijaństwa. No toś
mnie ustrzelił w punkt – ze smutkiem
przyznał Jacek. O tak, masz niestety
rację. Gdybyśmy my katolicy rozciągali na całe swoje życie Prawa Boże
i nauczanie Kościoła, a nie „zamykali
ich w kruchcie kościoła” inaczej wyglądałby świat, przynajmniej ten nas
otaczający. Ot chociażby teraz, czy
potrzeba byłoby zbierać podpisy pod
ustawę zabraniającą handlu w niedziele, gdyby katolicy przestrzegali
trzeciego przykazania Bożego. Myślę,
że nie. Handlarzom i tak nie opłacałoby się otwierać sklepów, a zwłaszcza
supermarketów z uwagi na znikomą
klientelę. Przykłady mogę niestety
sypać z rękawa. Cóż, słabą mamy
naturę, a szatan wykorzystuje to bezlitośnie i wciąż kusi przysłowiowym
rajskim jabłkiem. Jak na zawołanie,
oczom podróżujących autem dżentelmenów ukazała się dorodna jabłoń.
Stała samotnie na kilkuhektarowym
rżysku, otulona rumianymi jabłka-
mi i pieszczona promieniami zachodzącego słońca. Jackowi z podziwu
zaparło dech w piersiach. Zatrzymał
samochód i zapytał Ludwika – czy
widzisz to cudo!? O tak – przytaknął Ludwik – trudno jest oprzeć się
takiemu widokowi. Przez dłuższą
chwilę w milczeniu podziwiali to
niesamowicie malownicze zjawisko.
Wyszli z auta. Jacek pstrykał zdjęcia.
Wiesz co – Ludwik przerwał ich niemy zachwyt – chodźmy i skosztujmy
jabłek, którymi kusi nas ta urocza
jabłonka. Jeśli są tak smaczne jak
piękne, nazrywamy ich sobie więcej.
O nie – zaprotestował Jacek. To nie
jest nasze pole i nie nasza jabłoń. Nie
bądź śmieszny – roześmiał się Ludwik. Nikt nie zauważy, jeśli uszczkniemy nawet kilka kilogramów tych
rumianych owoców. Ba, zrobimy dobry uczynek, ulżymy nieco drzewu.
Jacek przecząco kręcił głową. Skoro jabłoń stoi na środku pola, a nie
bezpańsko, przy drodze, to z pewnością ma swojego właściciela. Zatem
branie z niej jabłek będzie jak przysłowiowa pachta (szaber) owoców
z księżowskiego ogrodu. Nie bądź
taki drobiazgowy – roześmiał się Lu-
dwik. Te jabłka same proszą się by je
rwać. Koledzy jeszcze chwilę udowadniali swoje racje. Wreszcie Jacek
bezsilnie rozkładając ręce, powiedział – rób jak chcesz. Tylko potem
nie wymawiaj mi, że to katolicy nie
żyją zgodnie z wyznawanymi zasadami. Ty też uznajesz 7 przykazanie
nie kradnij, a jak chcesz się zachować? Szaber to szaber, niezależnie
czy obrobisz cały sad, czy tylko kilka
jabłek świśniesz. Ludwik stanął jak
wryty. Wiedział, że Jacek to „ortodoks”, ale żeby aż tak zasadniczy
był. Już miał coś powiedzieć koledze, gdy drogą nadjechał traktor.
Traktorzysta wychylił się z niego
i zapytał – czyżby się panom auto
zepsuło? Nie, nie – odpowiedzieli
razem. Podziwiamy tę piękną, samotną jabłoń. Macie rację, to jest
piękne drzewo. Pozostawiłem je
na polu, bo było najdorodniejsze
i dawało najsmaczniejsze owoce
z całego sadu, który kiedyś tutaj
miałem – odpowiedział z dumą
traktorzysta. To pańskie pole? –
zapytał zaciekawiony Ludwik. Tak
moje – odparł mężczyzna. Rosła na
nim pszenica. A na jabłka z tej jabłonki mam od lat stałą klientelę. Jeśli macie ochotę, to popróbujcie jabłuszek.
Ręczę, że będziecie chcieli ich więcej.
Dwaj koledzy szybko zrealizowali
przyzwolenie właściciela pola, by się
przypadkiem nie rozmyślił. Kiedy już
uraczyli się „rajskimi owocami” i nabrali ich sporo na zapas, Jacek zapytał
właściciela pola i jabłoni – ile jesteśmy panu dłużni? O nic, niech wam
pójdzie na zdrowie. Ja nie zbiednieję
– zaśmiał się życzliwie mężczyzna.
Dziękując mu, podróżni wsiedli do samochodu i odjechali. Jacek prowadził
auto, wesoło pogwizdując. Natomiast
na twarzy Ludwika widać było, że nad
czymś mocno rozmyśla. Ten ortodoks
Jacek pokazał mu, iż wyznawane zasady można stosować w każdej, nawet
tak prozaicznej jak ta z jabłkami, sytuacji. To nie musi być tak, że zapalamy
Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.
Jasiek Dolina
* (zwrot zapożyczony przez Polaków od
satyryka J.T. Stanisławskiego – Wykłady
z mniemanologii stosowanej: O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia).
WAŻNIEJSZE INFORMACJE
DOTYCZĄCE NASZEJ PARAFII
Msze święte w niedziele i święta
KOŚCIÓŁ:
KAPLICA:
Sakramentalny
związek małżeński
zawarli:
Msze święte w święta zniesione
Sylwia Bubienko
i Sebastian Wencel
Msze święte w dni powszednie
Katarzyna Milczyńska
i Tomasz Wilk
6.30; 8.00; 9.30; 11.00;
12.30; 18.00
10.30 – młodzież
12.00 – przedszkolaki
7.00; 8.00; 9.00; 17.00; 18.00
7.00; 8.00; 18.00
Msze święte w pierwsze piątki miesiąca
Biuro parafialne: tel. 58 341 86 64
Niech Wam Dobry Bóg
błogosławi w życiu
małżeńskim i rodzinnym
Chrzty św. o g. 12.30 w kościele w I i III niedzielę miesiąca
Pogrzeby i wezwania do chorych o każdej porze dnia
Poradnictwo rodzinne kontakt w biurze parafialnym
Biblioteka parafialna
wtorki, godz. 17.00–18.00
Sakrament
Chrztu Św. przyjęli:
7.00; 8.00; 17.00 – dzieci; 18.00
[email protected]
poniedziałki, środy i piątki godz. 17.00–19.00
wtorki i czwartki godz. 9.00–11.00
Laura Janina Minasiewicz
Gracjan Andrzej Wołodźko
Adam Tadeusz Studziński
Hugo Olivier Warabida
Nina Anna Lubińska
Piotr Łukasz Michalski
Alicja Kołkowska
Marcel Krzysztof Bąkowski
Śpiewajcie i wysławiajcie Pana w sercach, dziękujcie zawsze za
wszystko Bogu Ojcu w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa
(z Mszy św. jubileuszowej)
Co Bóg z³¹czy³...
Jubileusze małżeńskie obchodzą:
58-lecie
Genowefa i Henryk Grabowscy
45-lecie
Małgorzata i Włodzimierz Mrowiccy
40-lecie
Krystyna i Robert Rugała
30-lecie
Iwona i Andrzej Kaczorowscy
Grażyna i Leonard Magulscy
25-lecie
Marzena i Krzysztof Kołwzan
Bądźcie radością Rodziców,
Kościoła i Ojczyzny
10.10.2013 r. g. 18.00
ODESZLI DO PANA:
† Krystyna Daun, lat 89,
13.10.2013 r. g. 11.00
†
20.10.2013 r. g. 9.30
†
06.10.2013 r. g. 10.30
13.10.2013 r. g. 10.30
20.10.2013 r. g. 10.30
†
†
†
Bóg Ojciec Wszechmogący niech Was napełni
swoją radością i błogosławi Wam i Waszym Rodzinom
†
Redaguje zespó³ pod opiek¹ ks. Mariana Kożyczkowskiego:
ks. Zbigniew Cichon, Antoni Kakareko, Maciej Turski, Jan Wontorski, Wiesława Nawotka
Druk: Hanna i Wincenty Nowakowie
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania dostarczonych tekstów i zmiany tytu³ów.
Nazwiska autorów podpisanych inicja³ami znane redakcji.
zam. ul. Fredry,
Paweł Bublewicz, lat 85,
zam. al. Legionów,
Helena Bassa, lat 85,
zam. ul. Wallenroda,
Władysław Pietraszczyk,
lat 89, zam. ul. Chrobrego,
Zygmunt Leśny, lat 84,
zam. al. Legionów.
Emilia Wiśniewska, lat 92,
zmarła 14.09.2013, założycielka wspólnoty Żywego Różańca oraz zelatorka
22 Róży pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej.
Ryszard Sosiński, lat 83,
zam. ul. Chrobrego
Dobry Jezu a nasz Panie,
daj im wieczne spoczywanie