W naszej wspólnocie parafialnej…
Transkrypt
W naszej wspólnocie parafialnej…
W naszej wspólnocie parafialnej… Wiem, że są tacy uczniowie, którzy chcieliby, żeby wakacje trwały dziesięć miesięcy! Czytałem o pewnym chłopcu, który co prawda żył czternaście wieków temu, ale myślał podobnie jak niektórzy z was. Miał na imię Izydor i pochodził z Hiszpanii. Gdy był młody, to nie lubił się uczyć. Wolał się bawić ze swoimi braćmi: Leandrem i Fulgencjuszem albo z siostrą Florentyną i marzył, żeby wakacje trwały nawet cały rok! Jednak gdy jego starszy brat podsunął mu książkę o wojnach Gotów i Wandalów, którzy kiedyś napadali na Hiszpanię, a potem następną i jeszcze jedną, Izydorowi spodobało się czytanie. Polubił je tak bardzo, że gdy już dorósł, miał największą bibliotekę nie tylko w swoim mieście – Sewilli, ale i w całej Hiszpanii. Po latach nauki został księdzem, a później biskupem i arcybiskupem Sewilli. Powiem więcej, Izydor, który w dzieciństwie tak uciekał od książek, sam zaczął je pisać! Napisał aż dwadzieścia tomów! Pewnie każdy wie, co to jest encyklopedia? To jest taka książka, w której znajdują się wyrazy ułożone w porządku alfabetycznym. Każdy taki wyraz (pojęcie) jest tam objaśniony, dzięki czemu można poznać jego znaczenie. Kiedyś książka ta była bardzo potrzebna, bo nie było internetu. W encyklopedii Izydora, którą zatytułował Etymologia, znajdowało się aż osiem tysięcy haseł ze wszystkich znanych na początku VII wieku dziedzin nauki: z matematyki, medycyny, historii, filozofii i teologii. Można powiedzieć, że Izydor stworzył pierwszą w historii bazę danych! Czternaście wieków później na uniwersytecie w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych, spotkało się dwóch studentów – Sergey i Larry. Początkowo bardzo się kłócili, w niczym się nie zgadzali. Obaj jednak lubili się uczyć i chcieli zostać wielkimi naukowcami. Pasjonowała ich matematyka, informatyka i programy komputerowe. Posta- Lato 2013. Osuszanie fundamentów zakrystii. nowili, że wymyślą taki program, który uporządkuje całą wiedzę, jaka znajduje się w internecie. Osiągnęli swój cel! Stworzyli najpopularniejszą obecnie wyszukiwarkę internetową – Google. Pierwsze badania i obliczenia prowadzili w garażu swojej koleżanki Susan, a dziś wszyscy posługują się tym, co stworzyli. Sergey i Larry zrobili to samo, co uczynił św. Izydor tyle wieków wcześniej, tylko że oni w internecie. Gdy po latach posługiwania się internetem okazało się, że nie ma on swojego patrona, hiszpańscy informatycy poprosili papieża Jana Pawła II, żeby patronem cyberprzestrzeni został właśnie św. Izydor. 2 Wszystkim korzystającym z internetu polecam modlitwę do św. Izydora, byśmy czynili to mądrze. Oto ona: „Wszechmogący i wieczny Boże, który stworzyłeś nas na swoje podobieństwo i poleciłeś nam szukać, przede wszystkim, tego co dobre, prawdziwe i piękne, szczególnie w Boskiej Osobie Twego Jednorodzonego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa, pomóż nam, błagamy Ciebie, przez wsta- 2013.08.18. Krewni ks. Bronisława z Rzeszowa w Sali Tradycji. wiennictwo św. Izydora, biskupa i doktora abyśmy podczas naszych wędrówek w internecie kierowali nasze ręce i oczy tylko na to, co podoba się Tobie i traktowali z miłością i cierpliwością wszystkie te osoby, które spotkamy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Święty Izydorze, módl się za nami. (Autor modlitwy J. T. Zuhlsdorf, tłum. Asja Kozak). Za nami wakacje i lato. Pozostają zrobione zdjęcia, które możemy teraz w spokoju oglądać, no i… wspomnienia. Tego lata, w sierpniu, mieliśmy dwie bardzo ciekawe wizyty. Najpierw przyjechali krewni bł. ks. Bronisława, państwo Bartoszewicz – aż z Rzeszowa. Pan Mateusz jest prawnukiem brata ks. Bronisława – Juliana Komorowskiego. Przywieźli nam cenne pamiątki do Sali Tradycji. Następnym gościem był p. Stefan Tejkowski, który wraz z rodziną przyjechał z Nowego Sącza. Jest on jednym z niewielu, których ojcem chrzestnym był ks. Bronisław Komorowski. Spotkania te były okazją do rozmowy o naszym Błogosławionym i o miejscu, w którym się toczyły. Wszystkim bardzo podobała się Sala Tradycji Parafii i z zaciekawieniem oglądali zgromadzone pamiątki. Dali temu wyraz wpisując się do Księgi Pamiątkowej. Latem przy naszym kościele toczyły się prace remontowe: osuszanie fundamentów przedsionka, zakrystii i prezbiterium, wymiana okien w kolejnych salach domu parafialnego oraz przygotowanie nowych sal dla parafialnego Caritasu. Ponadto podczas wakacji został też wymieniony system domofonowy w plebanii, kościele i domu parafialnym. Przed nami jeszcze ocieplenie ścian osuszanych pomieszczeń oraz wykonanie elewacji zewnętrznej. W tygodniu, w którym obchodziliśmy święto Podwyższenia Krzyża, zostało wykonane LED-we oświetlenie krzyży na wieży kościoła. „Bóg zapłać” wszystkim za wsparcie materialne i duchowe. Na progu nowego roku szkolnego, akademickiego, czy pracy także nad sobą, należałoby się zastanowić jak wykorzystujemy nasze talenty, czyli jakieś wyjątkowe zdolności otrzymane od Pana. Odkrycie tych talentów i ich rozwiPARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. janie jest bardzo ważne w życiu każdego człowieka. Kto odkryje swoje talenty i dobrze je rozwinie, ten będzie bardzo szczęśliwy, bo będzie robił to, do czego został przez Pana powołany. Kto natomiast zakopie swój talent i przez swoje lenistwo nie będzie go rozwijał, ten przez całe życie będzie nieszczęśliwy, gdyż będzie musiał robić to, do czego zupełnie się nie nadaje. Jak więc odkryć, pomnażać i rozwijać swoje talenty pytają szczególnie ludzie młodzi? Aby poznać i rozwijać swoje talenty, trzeba najpierw modlić się do Ducha Świętego. To Duch Święty, którego otrzymaliśmy na Chrzcie świętym pomaga nam rozeznać, jakimi talentami Pan nas obdarował. A potem trzeba pilnie się uczyć – to jest właśnie rozwijanie talentów. Ale nauka to nie tylko szkoła, to także czytanie książek, surfowanie po internecie, to także uważne obserwowanie otaczającego nas świata, to także rozmowa z rodzicami i innymi mądrymi ludźmi. Kiedyś Chrystus odwiedził swoje rodzinne miasto Nazaret, gdzie się wychował. Myślę, że warto po latach, byśmy i my odwiedzili naszą szkołę, gdzie się uczyliśmy i wychowywaliśmy, gdzie zdobyliśmy zawód, odkryliśmy nasze życiowe powołanie. Pewnie nie potraktują nas tam, tak jak Jezusa mieszkańcy Nazaretu. Może patrząc na „stare kąty”, znajdziemy tam nasze dawne, niezrealizowane ideały, może odżyją piękne wspomnienia. A może spotkamy naszych rówieśników ze szkolnej ławy. Spotkania absolwentów są ostatnio modne. Sam wiosną tego roku brałem udział w spotkaniu po wielu latach z moimi kolegami i ko- Wakacje 2013. Nowe urządzenia domofonowe. leżankami z „podstawówki” … i jak się okazało wspomnień było co niemiara i plany na następne spotkania. W pewnym stopniu, przy tej okazji, można było ocenić swoje dotychczasowe życie, owo „rozwijanie talentów” i jakąś naukę na przyszłość wyciągnąć. Przed nami ostatni kwartał roku 2013. Przypomnę kolejny raz, że trwamy w Roku Wiary. Przed nami miesiąc modlitwy różańcowej. To kolejna szansa w tym ważnym roku, aby wyznać i umocnić naszą wiarę obecnością na tych nabożeństwach. Spotykamy się w kościele z różańcem w ręku codziennie, od poniedziałku do soboty, po Mszy św. wieczornej, a w niedziele o godz. 1700. Natomiast dzieci i młodzież na specjalnych dla nich nabożeństwach, od poniedziałku do piątku, o godz. 1700. Zapraszam w imieniu Matki Bożej Różańcowej. Powoli też zbliża się dzień zamknięcia Roku Wiary. Odbędzie się to 24 listopada br., w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Czeka nas przeżycie obrzędu „Redditio Symboli”, czyli uroczystego „wyznania wiary” wobec kapłana. Gdy wypowiemy nasze „Credo”, kapłan będzie się modlił, aby wiara była jeszcze bardziej programem naszego życia. SKAŁKA październik 2013 r. Kiedy Chrystus mówi: „Zadbaj o swoje zbawienie”, brzmi to szczególnie dramatycznie, bowiem w czasach terroryzmu, wojen i epidemii, życie ludzkie staje się jeszcze bardziej kruche. Trzeba więc przejąć się tym apelem. Kardynał Stefan Wyszyński mówił do nas, Polaków: „Z drobiazgów życiowych wykonywanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka”. W kwietniu br., w dniach od 7-13, przeżywaliśmy 69. Tydzień Miłosierdzia pod hasłem „Wiara żywa uczynkami”. Tych uczynków od nas ciągle Lato 2013. Przygotowanie nowej salki dla Caritasu. domaga się Chrystus w potrzebujących. Natomiast 5 października obchodzić będziemy wspomnienie liturgiczne św. Faustyny Kowalskiej, Apostołki Miłosierdzia Bożego. Ufam, że uda się nam zrealizować plan, by w tym dniu otworzyć i poświęcić nowe sale w Domu Parafialnym dla działającego u nas Caritasu. Może niekiedy przyglądamy się ludziom podejmującym dzieło pomocy bliźnim w naszej wspólnocie parafialnej. Pragnę tych wszystkich zaprosić do współpracy w tym dziele i na spotkania do sali św. Faustyny o godz. 1900 w pierwszą środę miesiąca. W tym miejscu składam wszystkim zaangażowanym w Parafialnym Zespole Caritas oraz wszystkim parafianom wspomagającym ich posługę wobec potrzebujących, z serca płynącym „Bóg zapłać”. Drodzy Czytelnicy i Parafianie! Może czasami wystarczy uśmiech, przyjazny gest, dobre słowo. Oby także w naszym życiu nie zabrakło ludzi, którzy i nas dostrzegą. Módlmy się więc razem z bł. Matką Teresą z Kalkuty, abyśmy znaleźli ludzi, którzy pomogą nam zadbać o nasze zbawienie: „Panie, kiedy jestem głodny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym nakarmić! Kiedy jestem spragniony, poślij mi kogoś, kogo mógłbym napoić! Kiedy jest mi zimno, poślij mi kogoś, kogo mógłbym ogrzać! Kiedy jestem smutny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pocieszyć! Kiedy jestem biedny, poślij mi kogoś jeszcze bardziej ubogiego ode mnie! Kiedy nie mam czasu, poślij mi kogoś, kogo powinienem wysłuchać! Kiedy jestem upokarzany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pochwalić! Kiedy jestem zniechęcony, poślij mi kogoś, komu mógłbym dodać odwagi! Kiedy czuję się niezrozumiany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym do siebie przytulić! Kiedy nie czuję się kochany, poślij mi kogoś, kogo powinienem pokochać!”. Ks. Zbigniew Cichon 3 REFLEKSJE NIE DO KOŃCA UCZESANE POLSKIE ECHO WOŁANIA Z FATIMY „Z Maryją, Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu” – taki apel kierują do wszystkich Polaków inicjatorzy i uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, ogłoszonej 17 czerwca 2011 r. w miejscu Prawdy, Pamięci i Nadziei na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przez Księdza Stanisława Małkowskiego. Inicjatorzy tej akcji modlitewnej nawiązują do testamentu, jaki pozostawił wielki prymas, dzisiaj Sługa Boży, August kardynał Hlond (18811948), m.in. twórca Akcji Katolickiej w Polsce. Akurat tak się składa, że rok obecny jest obchodzony w naszym kraju (zwłaszcza w archidiecezji katowickiej) jako Rok Sługi Bożego Prymasa Augusta Hlonda. W jego ostatnim przesłaniu do Narodu znajdujemy znamienne słowa: „Polska to naród wybrany przez Boga do wielkiego posłannictwa, dlatego oczyści go Bóg przez cierpienie. Bóg ześle Polsce pomoc swoją z tej strony, z której się nikt nie spodziewał. Przyjdzie dla Polski dzień, w którym przyjaciele odstąpią od niej i zostanie sama, aby się wypełniła wola Boża a wtedy miłosierdzie okryje ją całą. Polska przejdzie jeszcze swoje ostateczne oczyszczenie, ale potem wiara i miłość zatryumfują w pełni. Jeszcze jakiś czas potrzebny jest do pokuty, a potem Chrystus zmieni całkowicie oblicze tej ziemi. Niech nikt nie upada na duchu, gdy szatan będzie brał górę, bo zostanie pokonany mocą Bożą. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie zwycięstwem błogosławionej Maryi Dziewicy. Z różańcem w ręku módlcie się więc o zwycięstwo Matki Najświętszej! Polska jest bowiem narodem wybranym Najświętszej Maryi Panny. Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Polska ma stanąć na czele Maryjnego zjednoczenia narodów. Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której używając Polska odniesie zwycięstwo, to Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą 4 karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwszą, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zupełnej zagłady, a Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki tryumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę. Polska urośnie do znaczenia potęgi moralnej i będzie natchnieniem przyszłości Europy, jeżeli nie ulegnie bezbożnictwu, a w rozgrywce duchów pozostanie niezachwianie po stronie Boga. Jako promieniujący ośrodek chrześcijański Polska będzie powagą i może odegrać rolę wzoru oraz pośredniczki oczekiwanego braterstwa narodów, którego samą li grą dyplomatyczną zbudować niepodobna. Na rozstaju dziejowym Polska nie powinna się przeto zawahać, nie powinna zbaczać ze swej drogi, lecz iść za swym powołaniem. Pogłębioną świadomością chrześcijańską powinna odgrodzić się duchowo od zmurszałego i zakłamanego świata, który przepada, a przodować w nowym życiu, które się wyłania.”. We wrześniu obecnego roku minęło 60 lat od uwięzienia drugiego wielkiego polskiego prymasa ubiegłego wieku, również dzisiaj sługi Bożego, kard. Stefana Wyszyńskiego. Owocem duchowym jego cierpienia były Jasnogórskie Śluby Narodu z roku 1956, których treść co roku odnawiamy trzeciego maja, w dniu święta Królowej Polski. Co roku wymawiamy słowa ślubowań… a jak się to przenosi na nasze życie codzienne?! Potrzeba dużo modlitwy, aby Polacy odpowiedzialnie i z determinacją żyli na co dzień tymi ślubami i śluby te wypełniali!!! Tak bardzo więc aktualny jest apel, który kieruje do nas Prymas August Hlond: „Z różańcem w ręku módlcie się więc o zwycięstwo Matki Najświętszej!” Różaniec jest ukochaną modlitwą Matki Najświętszej. Częste rozważanie tajemnic Historii Zbawienia w trakcie przypominania słów Pozdrowienia Archanioła Gabriela, skierowanego do Niepokalanej Dziewicy oraz w trakcie odmawiania Modlitwy Pańskiej, PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. której nauczył nas sam Jezus Chrystus i uwielbienia Trójcy Świętej, nieustannie zbliża nas do Boga, pogłębia naszą wiarę i nadzieję i wyzwala w nas miłość. Nas Polaków do tej modlitwy Matka Najświętsza wzywała podczas objawień w Gietrzwałdzie w roku 1877. Na zapytanie Justynki Szafryńskiej i Basi Samulowskiej – Czego żądasz Matko Boża? Matka Najświętsza odpowiedziała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali ró żaniec!”. Podczas objawień w Fatimie Hiacyncie, Franciszkowi i Łucji nieustannie apeluje o modlitwę różańcową. „Nie przestawajcie odmawiać Różańca!” – mówi ostatniego dnia objawień, 13 października 1917 r. To wezwanie jest skierowane i do nas, tu i teraz! Naród Polski obrał Maryję za swoja Matkę i Królową i wobec niej zaciągnął szereg zobowiązań, zawartych w treści Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego.: „KRÓLOWO POLSKI, ODNAWIAMY DZIŚ ŚLUBY PRZODKÓW NASZYCH I CIEBIE ZA PATRONKĘ NASZĄ I ZA KRÓLOWĘ NARODU POLSKIEGO UZNAJEMY. Zarówno siebie samych, jak wszystkie ziemie polskie i wszystek Lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie. Wzywamy pokornie Twej pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej, Chrześcijańskiej Przedniej Straży, poświęconej Twojemu Sercu Niepokalanemu i Sercu Syna Twego. Pomnij, Matko, Dziewico, przed Obliczem Boga, na oddany Tobie Naród, który pragnie nadal pozostać Królestwem Twoim pod opieką Najlepszego Ojca wszystkich narodów ziemi. Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym SKAŁKA październik 2013 r. i społecznym. […] Matko Łaski Bożej, przyrzekamy Ci strzec w każdej duszy polskiej daru łaski, jako źródła Boga, aby cały Naród żył b Bożego życia. Pragniemy, aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był świątynią ez grzechu ciężkiego, aby stał się Domem Bożym i Bramą Niebios dla pokoleń wędrujących przez polską ziemię – pod przewodnictwem Kościoła katolickiego – do wiecznej Ojczyzny. […] Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady. Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu. […] Matko Chrystusowa i Domie Boży. Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie Polaków było bezpieczne. Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec Prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić go przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską. […] Zwierciadło Sprawiedliwości. Wsłuchując się w odwieczne tęsknoty Narodu, przyrzekamy Ci kroczyć za Słońcem Sprawiedliwości, Chrystusem Bogiem naszym. Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w Ojczyźnie naszej wszystkie Dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku. Przyrzekamy dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem Domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych i płaczących. Zwycięska Pani Jasnogórska. Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi. Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej. […] Przyrzekamy Ci iść w ślady Twoich cnót, Matko-Dziewico i Panno Wierna, i z Twoją pomocą wprowadzać w życie nasze przyrzeczenia”. Módlmy się gorliwie na Różańcu, prosząc o łaskę i siły duchowe do codziennego wypełniania powyższych ślubów. (A) ZACZERPNIĘTE Z PISMA ŚWIĘTEGO A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił duch tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. (2Kor 4,3-4) Duch tego świata wciąż czyni wszystko, byśmy nie zachwycili się Chrystusową Ewangelią, ale poszli za nim, na własną zgubę. JW PIĘKNE MYŚLI... Mowa jest skuteczna wówczas, gdy przemawiają czyny. Św. Antoni Nie umiem powiedzieć, dlaczego katolicy w Polsce są tak mało śmiali i odważni. Kard. Stanisław Nagy 5 POLSCY BŁOGOSŁAWIENI Bł. Maria Angela Truszkowska wspomnienie 10 października Błogosławiona Maria Angela Truszkowska przyszła na świat 16 maja 1825 r. w Kaliszu, w szlacheckiej, głęboko wierzącej rodzinie. Była najstarszym z siedmiorga dzieci Józefa i Józefy z Rudzińskich. Na chrzcie otrzymała imiona Zofia, Kamila. Ojciec jej był prawnikiem, zatrudnionym w Sądzie Policji Poprawczej Wydziału Kaliskiego. W 1834 r. rodzina Truszkowskich przeprowadziła się do Warszawy. Rodzice w trosce o solidną edukację i właściwe wychowanie najstarszej córki, posłali ją do Wyższej Pensji pani Lury Brzezińskiej-Geurin. Niestety 16-letnia Zosia, z uwagi na słabe zdrowie, musiała przerwać naukę na Pensji. By się leczyć wyjechała na rok do Szwajcarii, w towarzystwie Anastazji Kotowicz – nauczycielki, która wywarła na Zofii duży wpływ. Piękno szwajcarskiej przyrody ułatwiało młodej Zosi rozmiłowanie się w modlitwie i wsłuchiwanie w głos Boży. Wzmocniona fizycznie i duchowo pobytem w Szwajcarii wróciła do domu. Nie wróciła jednak na pensję, a kontynuowała naukę w domu. Jednocześnie zajmowała się młodszym rodzeństwem. W zaciszu domowej atmosfery, Zofia zapragnęła oddać się na większą służbę Bogu, kierując swoje myśli w stronę klasztoru Sióstr Wizytek. Stanowczy sprzeciw rodziców i późniejsza choroba ojca (opiekowała się ojcem podczas leczenia w Salzburnn), stanęły na przeszkodzie w realizacji tego pragnienia. Po zakończonej kuracji ojca, razem zwiedzali Kolonię w Niemczech. Tutaj na modlitwie w katedrze Zofia zrozumiała, że Bóg nie powołuje jej do Zakonu Wizytek. Prowadzona przez wiele lat duchowo przez augustianina o. Augustyna Brzężkiewicza, ugruntowała w sobie głęboką pobożność eucharystyczną, wrażliwość na ludzkie cierpienia i otwartość na bogactwo innych duchowości. Jako jedna z pierwszych zgłosiła się w 1854 r. do organizowanego w Warszawie przy kościele 6 Św. Krzyża Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. Mocno zaangażowała się w pracę charytatywną, wspomagana finansowo przez rodziców. Razem ze swoją kuzynką Klotyldą Ciechanowską, przy współpracy hrabiny Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej, w listopadzie 1854 r. wynajęła mieszkanie na Nowym Mieście w Warszawie. Zorganizowała w nim schronisko dla kilku sierot i staruszek. Dla obu kuzynek ważny był następny rok. W dniu 3 czerwca 1855 r. Zofia i Klotylda przyjęły habit tercjarski z rąk słynnego wówczas kaznodziei i przewodnika duchowego, kapucyna o. Honorata Koźmińskiego. Otrzymały też nowe imiona: Zofia – s. Angela, Klotylda – s. Weronika. Natomiast 21 listopada tegoż samego roku oddały się pod opiekę Matki Bożej Częstochowskiej. (Tę datę uznają Siostry Felicjanki za datę powstania Zgromadzenia). 12 kwietnia 1856 r. Zofia wynajęła większe mieszkanie przy ul Mostowej, do którego przeniosła swoje podopieczne. Instytucję panny Truszkowskiej nazwano wówczas „Zakładem św. Feliksa”. Patronem zakładu został św. Feliks z Kantalicjo. Przed ołtarzem jemu poświęconym, w koście- le Kapucynów przy ul. Miodowej często modliły się Zofia z mieszkankami Zakładu. W lipcu 1856 r. Zofia i Klotylda przeprowadziły się na stałe do prowadzonego przez siebie Zakładu, poświęcając się całkowicie w służbie swoim podopiecznym. 10 kwietnia 1857 r. siostry przyjęły habit zakonny. O. H. Koźmiński był dalej kierownikiem duchowym Zgromadzenia. Dzieło siostry Angeli rozrastało się, a jej przykład przyciągał coraz więcej młodych dziewcząt, które ofiarowały swe życie Bogu w Zgromadzeniu Felicjanek. Nowością w tych czasach było powstawanie, obok wspólnot klauzurowych, licznych grup sióstr czynnych. 8 lipca 1857 r. Zakład św. Feliksa przeniósł się do kolejnej siedziby – do dawnej Biblioteki Załuskich. W 1859 r. Siostry Felicjanki wyszły ze swoją posługą do ludności wiejskiej. W Ceranowie, w majątku L. Górskiego powstała pierwsza ochronka. W niedługim czasie siostry prowadziły już 27 ochronek w całym zaborze rosyjskim (w tym 11 wśród unitów). W październiku 1860 r. Matka Maria Angela wraz z jedenastoma siostrami wyodrębniła się od sióstr czynnych, tworząc grupę kontemplacyjną (Kapucynki). Nadal kierowała zarówno siostrami klauzurowymi jak i czynnymi. Za pomoc niesioną powstańcom w Powstaniu Styczniowym (wiele domów Zgromadzenia zamieniono na prowizoryczne szpitale powstańcze) Siostry Felicjanki zostały ukarane przez carat kasatą Zgromadzenia w całym Królestwie Polskim. Część sióstr udała się do Krakowa, gdzie ostała się jedyna placówka Felicjanek. Matkę Angelę razem z siostrami klauzurowymi przeniesiono do Łowicza, gdzie przebywała do maja 1866 r. Wtedy to dołączyła do odradzającej się w Krakowie gałęzi Felicjanek czynnych i rozpoczęła na nowo organizować życie zakonne swego Zgromadzenia. Kierowała Zgromadzeniem do końca 1869 r. Zrezygnowała z urzędu z uwagi na PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. Niezapomniane wędrówki Już po raz kolejny Schola Emmanuel wybrała się na wakacyjny wyjazd. Drugi raz z rzędu towarzyszyli nam ministranci i lektorzy z Liturgicznej Służby Ołtarza. Wspólnie spędziliśmy kilka wspaniałych dni. Dokładnie 18 sierpnia 2013 roku wyruszyliśmy grupą 33 osób w tym 28 dzieci w długą, bo trwającą 16 godzin podróż do Zakopanego. Następnego dnia wieczorem byliśmy wreszcie w podgórskiej miejscowości – Zawoja, która jest najdłuższą wsią w Polsce. Przez 8 dni mieliśmy okazję zwiedzać ciekawe miejsca w okolicy Beskidu Żywieckiego oraz wędrować po górskich szlakach. Mimo zmęczenia i bólu nóg wszyscy daliśmy radę wejść na szczyt Babiej Góry, Jałowca czy na Mosorny Groń. Nie było osób, które by nie dały rady wejść na szczyt, mimo, że niektórzy buntowali się i pisali petycje, by odwołać konkretne wyjście. Oprócz długich wypraw zwiedzaliśmy ważne miejscowości związane z historią Polski. Jako jedno z miast odwiedziliśmy Wadowice – rodzinne miasto Papieża Polaka. Nie mogliśmy wyjechać stamtąd bez skosztowania słynnych kremówek, których sponsorem był nasz pro- postępującą głuchotę. Zajęła się haftowaniem szat liturgicznych i pielęgnowaniem kwiatów. Cierpienia nie oszczędzały s. Angeli. Chorowała na złośliwego raka i dręczące bóle głowy. W ważnych jednak chwilach dla zakonu zabierała dalej głos i to często głos decydujący. Na miesiąc przed śmiercią doczekała się radosnej chwili zatwierdzenia przez Kościół Zgromadzenia Sióstr Felicjanek. Stosowny dekret Stolicy Świętej wręczył jej ks. bp Jan Puzyna. Matka Maria Angela zmarła 10 października 1899 r. w domu macierzystym Zgromadzenia w Krakowie. Tam też – za specjalnym pozwoleniem władz austriackich – pochowano ją w kaplicy przy kościele Niepokalanego Serca Maryi. Na uwagę zasługuje bardzo bogate życie wewnętrzne Matki Marii Angeli. Otwarta na innych ludzi, słuchała i radziła się ich, a nade wszystko ufała całkowicie Bogu. Wiernie wypełniała rozpoznaną Jego wolę. Wrażliwa na niedolę bliźnich, niosła im pomoc i pociechę, choć sama szła drogą krzyżową. Niewątpliwie pomagało jej w takiej postawie życiowej wielkie nabożeństwo do Chrystusa Eucharystycznego i Niepokalanego Serca Maryi. To SKAŁKA październik 2013 r. boszcz. Ważnym miejscem związanym z historią naszego Narodu był Kraków, a w nim Katedra Wawelska oraz ko- ściół na Skałce, w którym został zamordowany patron naszej parafii, św. Stanisław Biskup, dzięki tej wyprawie wielu z nas mogło nie tylko usłyszeć o życiu i męczeńskiej śmierci naszego patrona, ale z bliska zobaczyć to miejsce, które stało się niemym świadkiem heroicznej walki o prawdę św. Stanisława. W naszych wyprawach nie ominęliśmy też takich miejsc jak Kalwaria Zebrzydowska, gdzie mogliśmy iść Drogą Krzyżową, która jest odzwierciedleniem tej drogi, którą Jezus przeszedł prawie 2000 lat temu w Jerozolimie, Krzeptówki z przepięknym Sanktuarium Fatimskim czy Łagiewniki, gdzie mogliśmy zobaczyć jak żyła Siostra Faustyna, czego używała w codziennym życiu, jak wyglądała jej cela. W każdym z tych miejsc było centrum i istota jej życia. Powierzała też wszystkie sprawy w modlitwie. Jak sama napisała: „Całym naszym bogactwem jest modlitwa. Kto się modli, wszystko otrzymuje”. Wiele łask otrzymanych przez ludzi od Boga, przez wstawiennictwo Matki Marii Angeli, stało się inspiracją do wszczęcia jej procesu beatyfikacyjnego. Rozpoczął ją J.E. Kard. Karol Wojtyła. Bł. Jan Paweł II 18 kwietnia 1993 r. w Rzymie ogłosił ją błogosławioną. Na podstawie danych z internetu, opracował Jan Wontorski. 7 8 7 mieliśmy okazję uczestniczyć we Mszy Świętej, ponieważ nasz obóz miał charakter rekolekcyjny. Dlatego oprócz fizycznego zmagania się z górskimi szczytami podjęliśmy drogę duchowego wzrastania, tak aby i w czasie wakacji zadbać o życie duchowe. Możliwe to było również dzięki Księdzu Proboszczowi, który przyjechał do nas. Był to czas, kiedy mogliśmy się z Księdzem trochę lepiej poznać, nie tylko jako Proboszczem naszej parafii ale przede wszystkim jako Kapłanem, który też kocha góry, i razem z nami je zdobywał. Nie zabrakło też wspólnego śpiewu, choć przez napięty harmonogram całego wyjazdu było go zbyt mało, ale mamy nadzieję to jeszcze nadrobić. Dzięki Księdza obecności możliwa była codzienna Eucharystia, dzięki której mogliśmy budować wspólnotę dwóch grup duszpasterskich, ale przede wszystkim pogłębiać przyjaźń z Jezusem i drugim człowiekiem. Oprócz wędrówek i zwiedzania, gospodarze domu, w którym przebywaliśmy organizowali nam różne atrakcje. Miedzy innymi pierwszego wieczoru mieliśmy spotkanie z Babiogórskimi Góralami, którzy przybliżali nam w sposób bardzo radosny i obrazowy historię Babiej Góry, uczyli pieśni. Innego wieczoru mogliśmy się uczyć wykonywać różne zwierzątka jak i figury z siana. Tworzyliśmy Anioły z masy solnej, czy malowaliśmy na szkle. Ostatniego dnia mieliśmy trochę wolnego czasu i mogliśmy grupami zwiedzać Krupówki. Niestety, po spędzeniu tych kilku wspaniałych dni w górach musieliśmy wsiąść do pociągu i wrócić do Gdańska. Za rok mamy nadzieję, że obóz będzie równie udany, lecz w większym gronie z naszym nowym duszpasterzem ks. Marianem. Pragniemy jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować wszystkim, dzięki którym ten obóz mógł się odbyć. Za każdy grosik wrzucony do puszki przez Parafian jak i Stowarzyszeniu Błogosławionego Ks. Bronisława Komorowskiego, które również wsparło nasz wyjazd dofinansowaniem. Szczególne podziękowania kierujemy do Księdza Proboszcza, który przyjechał do nas i spędził z nami ten czas, dzięki któremu mieliśmy każdego dnia Jezusa. Równocześnie zachęcamy tez innych do skorzystania z tego miejsca, w którym byliśmy goszczeni. Naprawdę warto zatrzymać się tam, pod każdym względem. Piękne widoki, spokój i cisza. Podajemy adres strony internetowej dla zainteresowanych www.modrys.pl Paulina Mrozik &Iza Mitukiewicz 8 FIDESOWA WSZECHNICA Poniżej publikujemy tekst drugiego wykładu dr. Macieja Żakiewicza, z cyklu „Pomniki Gdańskie”, wygłoszonego w Klubie Parafialnym „Fides” 27 maja b.r. w ramach wykładów Wszechnicy EdukacyjnoFormacyjnej. (Red.) KS. PRAŁAT HENRYK JANKOWSKI W okresie polskiego sierpnia 1980 r. kapłan budowniczy stał się kapłanem stoczniowców. Angielski historyk Timothy Garton Ash tak to przedstawia: „T. Szczudłowski wystąpił z propozycją: zbudujmy drewniany krzyż ku pamięci ofiar Grudnia i poprośmy księdza, który przyjdzie w niedzielę odprawić Mszę, żeby go poświęcił. Stoczniowi cieśle szybko zbili krzyż, ale ksiądz Henryk Jankowski nie był pewien, czy może odprawić Mszę św. na państwowym terenie. W końcu biskup gdański po telefonicznej rozmowie z pierwszym sekretarzem Gdańska, Tadeuszem Fiszbachem, osobiście udzielił na to zgodę. O 9 rano w niedzielę 17 sierpnia ksiądz Jankowski odprawił Mszę św. przy prowizorycznym ołtarzu po zewnętrznej stronie bramy nr 2. Niebiesko-szare bramy były udekorowane kwiatami i wielką, oprawioną fotografią Papieża. Czyste, letnie niebo służyło za baldachim. Nad milczące miasto popłynęły przez głośniki modlitwy strajkujących. Po Mszy ksiądz Jankowski pobłogosławił nieheblowany krzyż, który następnie wbito w ziemię po lewej stronie bramy, obok zwaliska rdzewiejących szyn. Później przypięto do krzyża kartkę papieru, przystrojoną wstążką o barwach narodowych z niewielkim wizerunkiem Madonny. Na kartce wpisane było kilka wierszy z Giaura Byrona, dobrze znanego w Polsce w tłumaczeniu Adama Mickiewicza”. PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. 9 8 W ostatniej dekadzie tzw. Polski Ludowej, parafia św. Brygidy w Gdańsku stała się miejscem konferencji prasowych i spotkań przywódcy ruchu „Solidarności” Lecha Wałęsy i liderów opozycji z politykami amerykańskimi i europejskimi, takiej miary jak prezydenci USA Ronald Regan, George Bush senior, senator Edward Kennedy, premier GB Margaret Thatcher, prezydenci Francji i Niemiec Francois Mitterand i Richard von Weizsacker oraz Zbigniew Brzeziński, którzy po rozmowach z ekipą W. Jaruzelskiego w Warszawie (Moskwa) poprzez swoją obecność w Gdańsku wspierali „Solidarność” i jej uniwersalną ideę, która w tamtej epoce politycznie przeciwstawiała się dominacji ZSRR w Europie, w tym Polsce. Trzecim miejscem, gdzie wykuwał się kształt narodu był Rzym Jana Pawła II (Kraków). Na początku stanu wojennego w 1982 r. za zgodą biskupa Lecha Kaczmarka powstaje w św. Brygidzie Diecezjalna Komisja Charytatywna niosąca pomoc represjonowanym, internowanym osobom. Przez kilka lat ofiarnie prowadzić będzie ją dr inż. Stefan Gomowski z PG. W tym okresie do parafii napływała pomoc w postaci paczek żywnościowych i lekarstw od polonii amerykańskiej, jak również społeczności zachodnioniemieckiej. Ks. H. Jankowski odprawiając coniedzielną Mszę św. za Ojczyznę, będzie gospodarzem wielu historycznych spotkań. Wielu zapadła w pamięć obecność piosenkarki amerykańskiej John Baez, popularnej w okresie wojny w Wietnamie. Z rokiem 1989 wielu działaczy dotychczas opozycyjnego ruchu „Solidarności” i Komitetów Obywatelskich „Solidarność”, rozpoczęło kariery ministerialne w Warszawie, kościół nieco opustoszał. W Belwederze gospodarzem został Lech Wałęsa. Powróciły cienie legionistów Piłsudskiego lub jak mawiał „Ziuk” cienie podchorążych z Nocy Listopadowej. W Gdańsku ks. H. Jankowski, patronował Fundacji Oświatowej, której wynikiem było powołanie prywatnego Liceum Autonomicznego w Gdańsku-Osieku, zaś pierwszy wojewoda gdański Maciej Płażyński, który wprowadzał reformę administracyjną (1990) przekazał Diecezji Gdańskiej zdewastowany Dwór II w Gdańsku-Oliwie, który z inicjatywy ks. Jankowskiego został przekazany Zakonowi Najświętszego Zbawiciela św. Brygidy. Otwarcie odnowionego budynku klasztornego i zarazem Centrum Ekumenicznego nastąpiło w 1997 roku. Ten utalentowany człowiek, jednocześnie niespokojny duch pełen sprzeczności i niekonwencjonalnych zachowań, wszedł w burzliwą sferę biznesowo-polityczną. Pomysł realizacji bursztynowego ołtarza okazał się w nowych warunkach ekonomicznych, bolesnych „społecznych wykluczeń” i napięć widocznych w upadających PGR czy w przemyśle stoczniowym, w końcu bardzo dramatyczny. W roku 1997 ks. arcybiskup T. Gocłowski uznał, że ks. H. Jankowski uczynił z kazalnicy „trybunę polityczną” i zakazał głoszenia przez rok kazań. W następnych latach działalność ks. H. Jankowskiego przysparzała wiele krytycznych opinii. Prasa też nie oszczędzała specjalnie kapłana. W roku 2005 doszło SKAŁKA październik 2013 r. z woli ks. H. Jankowskiego do niepotrzebnego procesu sądowego z pisarzem Pawłem Huelle o obrazę dóbr osobistych. W tym czasie kapłan został odsunięty od pełnienia funkcji proboszcza przez arcybiskupa ks. Tadeusza Gocłowskiego. Decyzję cofnął nowy arcybiskup ks. Sławoj Leszek Głódź w roku 2008, nakazując jednocześnie wycofanie się proboszczowi z kontrowersyjnej sprzedaży wina i wody mineralnej własnego imienia. W ostatnich latach życia ten dzielny kapłan ciężko chorował. W dramatycznym polskim 2010 r. umiera 12 lipca na plebanii w otoczeniu najbliższych. 17 lipca 2010 r. Mszę pogrzebową odprawił arcybiskup ks. Sławoj L. Głódź wraz z arcybiskupem ks. seniorem Tadeuszem Gocłowskim. W 32 rocznicę porozumień sierpniowych (2012 r.), w okresie urzędowania wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego z inicjatywy proboszcza św. Brygidy ks. Ludwika Kowalskiego, przy aprobacie Rady Miasta, Społeczny Komitet Budowy Pomnika z Krzysztofem Doślą (przewodniczący NSZZ „Solidarność” Reg. Gdańsk) odsłania pomnik „ks. prałata H. Jankowskiego – Kapelana „Solidarności”. Cegiełkę na pomnik złożył prezydent miasta Paweł Adamowicz. Obecny był ks. abp Sławoj Leszek Głódź. Autorem rzeźby jest ukraiński artysta przybyły do Gdańska z Kijowa Giennadij Jerszow, twórca innej rzeźby stojącej od 20 czerwca 2009 r. przed Biblioteką Główną Uniwersytetu Gdańskiego, protestanckiego pastora, pedagoga Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza, który w okresie rozbiorów w XIX wiecznym niemieckojęzycznym Gdańsku w kaplicy św. Anny nauczał języka polskiego. Obecnie we franciszkańskiej kaplicy św. Anny mieści się kopia Matki Bożej Ostrobramskiej przywieziona z Wilna w 1946 roku. Ks. Prymas Stefan Wyszyński podczas stalinowskiego uwięzienia czytał m.in. dwie książki, Antoniego Gołubiewa „Polska Chrobrego” oraz Jędrzeja Kitowicza „Opis obyczajów za panowania Augusta III”. Ten ostatni pisał: „Byli księża, którzy się więcej do reguł światowych niż do przepisu kanonów stosowali”. Kultura ludowo-robotnicza stanowi fundament kultury narodowej, z takiej też perspektywy można patrzeć na duchowe zmagania w okresie wielkich przemian lat 80-tych i 90tych XX wieku. W życiu duchowym narodu wyczuwa się bowiem „dwa prądy”, dwa odmienne „sposoby odczuwania i myślenia”. Cyprian K. Norwid naszą typowość psychiczną ujął na szerokiej płaszczyźnie geograficznej Europy, ubierając w formę poetycką: „Pieśń od ziemi naszej”: «Od Wschodu – mądrość kłamstwa i ciemnota, Karności harap lub samotrzask z złota, Trąd, jad i brud. Na Zachód – kłamstwo wiedzy i błyskotność Formalizm prawdy, lecz wewnętrzna bezistotność A pycha pych. Na północ – Zachód z Wschodem w zespoleniu. A na południu: nadzieja w zwątpieniu. O złości złych!» Dr Maciej Żakiewicz 9 Z LISTU APOSTOLSKIEGO ROSARIUM VIRGINIS MARIAE OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II DO BISKUPÓW DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH O RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM „Różaniec bowiem, choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym. W powściągliwości swych elementów skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne Magnificat za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie. Przez różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczanie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela. Być może są jeszcze tacy, którzy żywią obawę, że różaniec może okazać się mało ekumeniczny ze względu na swój wyraźnie maryjny charakter. W rzeczywistości przynależy on do najczystszej perspektywy kultu Matki Bożej, wskazanej przez Sobór: kultu skierowanego ku chrystologicznemu centrum wiary chrześcijańskiej, tak «że gdy czci doznaje Matka, to i Syn [...] zostaje poznany, ukochany i wielbiony w sposób należyty». Różaniec na nowo odkryty we właściwy sposób jest pomocą, a bynajmniej nie przeszkodą dla ekumenizmu! Jednak najważniejszym motywem, by zachęcić z mocą do odmawiania różańca, jest fakt, że stanowi on bardzo wartościowy środek, sprzyjający podejmowaniu we wspólnocie wiernych tego wysiłku kontemplacji chrześcijańskiego misterium, który wskazałem w Liście apostolskim Novo millennio ineunte jako prawdziwą ‘pedagogikę świętości’, której podłożem powinno być «Chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy». Kiedy we współczesnej kulturze, mimo tak licznych sprzeczności, pojawia się nowa potrzeba duchowości, pobudzana również przez wpływ innych religii, bardziej niż kiedykolwiek przynagla wezwanie, by nasze wspólnoty chrześcijańskie stały się «prawdziwymi szkołami modlitwy». Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej. Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada poniekąd «modlitwie serca» czy «modlitwie Jezusowej», która wyrosła na glebie chrześcijańskiego Wschodu. Pewne okoliczności historyczne sprawiają, że to przypomnienie o modlitwie różańcowej nabiera szczególnej aktualności. Pierwszą z nich jest pilna potrzeba wołania do Boga o dar pokoju. Różaniec nieraz wskazywali moi Poprzednicy i ja sam jako modlitwę o pokój. Na początku tysiąclecia, które rozpoczęło się przejmującymi grozą scenami zamachu z 11 września i w którym pojawiają się codziennie w tylu częściach świata nowe obrazy krwi i przemocy, ponowne odkrycie różańca oznacza zagłębienie się w kontemplowanie tajemnicy Tego, który «jest naszym pokojem», gdyż «obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość» (Ef 2, 14). Odmawiając zatem różaniec, nie można nie czuć się wyraźnie zobowiązanym do służby sprawie pokoju, ze szczególnym odniesieniem do ziemi Jezusa, nadal tak doświadczanej, a tak bardzo drogiej sercu chrześcijan. Równie pilna potrzeba wysiłków i modlitwy wyłania się w innym punkcie krytycznym naszych czasów, jakim jest rodzina, komórka społeczeństwa coraz bardziej zagrożona na płaszczyźnie ideologicznej i praktycznej siłami godzącymi w jej jedność, które budzą obawy o przyszłość tej podstawowej i niezbywalnej instytucji, a wraz z nią o losy całego społeczeństwa. Powrót do różańca w rodzinach chrześcijańskich ma być, w ramach szerzej zakrojonego duszpasterstwa rodzin, skuteczną pomocą, by zapobiec zgubnym następstwom tego kryzysu znamiennego dla naszej epoki.” W kończącym się już Roku Wiary, w „Różańcowym” miesiącu październiku zachęcamy do sięgnięcia po lekturę całego Listu Apostolskiego bł. Jana Pawła II ROSARIUM VIRGINIS MARIAE, byśmy z jeszcze większym zrozumieniem głębi tej pięknej modlitwy, zawierzając Najświętszej Maryi Kościół, Ojczyznę, Świat i nasze Rodziny w kontekście umacniania wiary, odmawiali RÓŻANIEC. Zapraszamy na Nabożeństwo RÓŻAŃCOWE w naszym kościele: w dni powszednie o godz. 8.30 i 18.30 w niedziele o godz. 17.00 Dzieci i młodzież, a szczególnie kandydatów do Bierzmowania, zapraszamy od poniedziałku do piątku o godz. 1700. 13 października jest ostatnie w tym roku Nabożeństwo Fatimskie o godz. 20.00. 10 PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. PIÓREM REDAKTORA W języku rosyjskim słowo mir znaczy zarówno pokój jak i świat. Zatem „złośliwi” Polacy wielkie, propagandowe hasło ZSRR walki o pokój, tłumaczyli sobie walką Sowietów o świat. Przecież w ich języku „to to samo”. Dzisiaj też, w nachalnej propagandzie, niektóre słowa zaczynają znaczyć niekoniecznie to, co słownikowo ich znaczeniu przypisano. Parę przykładów: Postęp – ludzie postępowi: obecnie te terminy nie znaczą dosłownie wprowadzania w życie nowości, będących autentycznym dobrodziejstwem dla społeczeństw, szanując jednocześnie dobro wypracowane już przez poprzednie pokolenia. Dziś wciska się nam, że postęp i ludzie postępowi odnoszą się do środowisk propagujących i wcielających w życie, ba narzucających „jedynie słuszne poglądy”, dające ludzkości „zbawienną wolność” i wyzwolenie od „kołtuństwa”. Reszta to ciemnogród i fobie. Podobnie i tolerancja: w ustach współczesnych postępowców straciła swoje właściwe znaczenie. Nie jest to już szacunek dla ludzi mających inne niż my poglądy, wiarę, zachowania, itp. Nie jest to już umiejętność „ładnego różnienia się”, z jednoczesnym stanowczym NIE dla wszelkich objawów zła. Dziś tolerancja kreślona przez postępowców, to całkowite przyzwolenie na przewrót cywilizacyjny przez nich proponowany, a każdy sprzeciw, to już jest ciemnogród i fobie. Przykładów można by mnożyć. Jedne słowa „rozszerzają swoją strefę pojęciową” jak: miłość, projekt, wolność; inne stają się niemodne, najlepiej gdyby zniknęły z języka: odpowiedzialność, patriotyzm, honor. Zważmy, byśmy, mimo tej dobrze pojmowanej tolerancji, nie szli zbyt daleko na kompromis z postępowym relatywizmem, bo wówczas kompromis przerodzi się w kompromitację. Jan Wontorski 20 października wspomnienie św. JANA KANTEGO – imieniny Siostry JANKANTY Modlitwa do Królowej Apostołów: Niepokalana Matko Boga, Królowo Apostołów, Twój Syn dał nam doskonały przykład miłości bliźniego. Pociągnięci Jego przykładem, postanawiamy czynić wszystko, co możliwe, abyśmy my sami i nasi bliźni mieli udział w życiu, jakie uzyskał dla nas Twój Syn. Wiemy, że nasze własne wysiłki nic nie znaczą. Dlatego Ciebie prosimy o wstawiennictwo. Uproś nam u swego Syna łaski potrzebne do ożywiania wiary i rozpalania miłości wśród ludzi. Ufając w Twoje możne pośrednictwo postanawiamy, że wszystko, co otrzymamy od Boga, wykorzystamy na Jego chwałę. Oczekujemy radośnie tego dnia, kiedy spotkamy Cię w niebie, by mieć na zawsze udział w Bożej miłości. Amen. Czcigodna Siostro prosimy Twojego Patrona św. Jana Kantego, by przez Serce Maryi Królowej Apostołów wypraszał Siostrze wszelkie łaski u Tronu Pana i wspierał naszą wdzięczną modlitwę w intencji Siostry. SKAŁKA październik 2013 r. 11 KĄCIK AKCJI KATOLICKIEJ BYĆ SOLĄ ZIEMI Temat i tekst do medytacji na październik: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem” (Mt 22, 37; Łk 10, 27). „będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12, 29-31). Z Katechizmu Kościoła Katolickiego: „2086. Pierwsze z przykazań obejmuje wiarę, nadzieję i miłość. Kto mówi o Bogu, mówi w istocie o Kimś wiecznym, niezmiennym, zawsze takim samym, wiernym, doskonale sprawiedliwym. Wynika stąd, że powinniśmy bezwzględnie przyjmować Jego słowa, całkowicie Mu wierzyć i ufać. Jest On wszechmocny, łaskawy i czyniący dobro. Któż mógłby nie pokładać w Nim całej swojej nadziei? Któż mógłby nie miłować Go, rozważając skarby dobroci i miłości, których nam udzielił? Stąd też wyrażenie, jakiego używa Bóg w Piśmie świętym na początku lub na końcu swoich przykazań: «Ja jestem Pan”. Wiara 2087. Nasze życie moralne znajduje swoje źródło w wierze w Boga, który objawia nam swoją miłość. Św. Paweł mówi o „posłuszeństwie wiary” (Rz 1, 5; 16, 26) jako o pierwszym obowiązku. W „nieuznawaniu Boga” widzi on źródło i wyjaśnienie wszystkich wypaczeń moralnych. Naszym obowiązkiem względem Boga jest wie12 rzyć w Niego i świadczyć o Nim. 2088. Pierwsze przykazanie domaga się od nas umacniania naszej wiary, strzeżenia jej z roztropnością i czujnością oraz odrzucania wszystkiego, co się jej sprzeciwia. Można w różny sposób zgrzeszyć przeciwko wierze. Dobrowolne wątpienie dotyczące wiary lekceważy to, co Bóg objawił i co Kościół podaje do wierzenia, lub też odmawia uznania tego za prawdziwe. Wątpienie niedobrowolne oznacza chwiejność w wierze, trudność w przezwyciężaniu zarzutów związanych z wiarą lub też niepokój spowodowany jej niejasnością. Wątpienie może prowadzić do duchowego zaślepienia, jeśli jest dobrowolnie podtrzymywane. 2089. Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. „Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie PARAFIA ŚW. STANISŁAWA B.M. wiary chrześcijańskiej, schizmą – odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo”. Nadzieja 2090. Gdy Bóg objawia się i wzywa człowieka, nie może on własnymi siłami odpowiedzieć w sposób pełny na miłość Bożą. Powinien mieć nadzieję, że Bóg uzdolni go do odwzajemnienia Mu miłości i do działania zgodnie z przykazaniami miłości. Nadzieja jest ufnym oczekiwaniem błogosławieństwa Bożego i uszczęśliwiającego oglądania Boga; jest także lękiem przed obrażeniem miłości Bożej i spowodowaniem kary. 2091. Pierwsze przykazanie dotyczy także grzechów przeciw nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność. Wskutek rozpaczy człowiek przestaje oczekiwać od Boga osobistego zbawienia, pomocy do jego osiągnięcia lub przebaczenia grzechów. Sprzeciwia się dobroci Boga i Jego sprawiedliwości – gdyż Bóg jest wierny swoim obietnicom – oraz Jego miłosierdziu. 2092. Istnieją dwa rodzaje zuchwałej ufności. Albo człowiek przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję na otrzymanie przebaczenia bez nawrócenia oraz chwały bez zasługi). Miłość 2093. Wiara w miłość Boga obejmuje wezwanie i zobowiązanie do odpowiedzi szczerą miłością na miłość Bożą. Pierwsze przykazanie każe nam miłować Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia – dla Niego i ze względu na Niego. 2094. Przeciw miłości Bożej można grzeszyć w różny sposób. Obojętność zaniedbuje lub odrzuca miłość Bożą; nie uznaje jej inicjatywy i neguje jej moc. Niewdzięczność pomija lub odrzuca uznanie miłości Bożej, jak również odwzajemnienie się miłością na miłość. Oziębłość jest zwlekaniem lub niedbałością w odwzajemnieniu się za miłość Bożą; może zakładać odmowę poddania się poruszeniu miłości. Znużenie lub lenistwo duchowe posuwa się do odrzucenia radości pochodzącej od Boga i do odrazy wobec dobra Bożego. Niena- wiść do Boga rodzi się z pychy. Sprzeciwia się ona miłości Boga, zaprzecza Jego dobroci i usiłuje Mu złorzeczyć jako Temu, który potępia grzech i wymierza kary. […] Jezus powiedział do swoich uczniów: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13, 34). 2196. Na pytanie, jakie jest pierwsze przykazanie, Jezus odpowiada: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych” (Mk 12, 29-31). Święty Paweł Apostoł przypomina o tym: „Kto... miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13, 8-10). SŁOWNIK KATOLICKIEJ NAUKI SPOŁECZNEJ NIEALFABETYCZNIE ks. prof. dr hab. Władysław Piwowarski ZASADA MIŁOŚCI SPOŁECZNEJ Ogólna norma moralna nakazująca przekształcanie stosunków i struktur społecznych w kierunku nadawania im bardziej ludzkiego charakteru. O miłości społecznej mówi Pius XI, nazywając ją – na równi ze sprawiedliwością – wyższą i szlachetniejszą (niż konkurencja) kierowniczą zasadą życia gospodarczego (Quadragesimo Anno, 137-138). Porządek społeczny opierać się musi na SKAŁKA październik 2013 r. sprawiedliwości, ale taki sprawiedliwy porządek może być zrealizowany tylko dzięki miłości, wyrażającej powszechne braterstwo między ludźmi. „Sprawiedliwość stanowi minimum miłości” (prof. I. Czuma, KUL). Ten moment rozwija szeroko Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia (1980), gdzie stwierdza: „... miłość jest większa i bardziej podstawowa. Miłość niejako wa- runkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości” (DM, 4). Miłość społeczna, będąca najpierw raczej zasadą etyki religijnej i należąca do duchowej kultury chrześcijańskiej, staje się – na skutek zbliżenia się ludzi – szerszym postulatem i drogą do powszechnej cywilizacji miłości. [„Kącik” pod red. i w oprac. Antoniego Kakareko] 13 krótkie opowiadanie PANU BOGU ŚWIECZKĘ, A DIABŁU OGAREK Wracali z konferencji poświęconej etyce w pracy. Samochód mknął drogami ubarwionymi jesiennym pejzażem. Piękna, polska, złota jesień cieszyła oczy Jacka i Ludwika. Przeciwieństwem do tego co oglądali przez szyby samochodu, były wrażenia z konferencji. Nuda i młócenie słomy – lakonicznie podsumował całe to spotkanie. Całkiem się z tobą zgadzam – dodał Ludwik. Ściągnęli na konferencję paru utytułowanych prelegentów i co z tego? Teoria swoje, a praktyka swoje. Ci panowie nie wyszli chyba nigdy z akademickiego bujania w obłokach, a tu trzeba konkretów, odpowiednich życiowych ustaw i zarządzeń, i do tego jeszcze skutecznego egzekwowania ich, by praca była owocna tak dla pracowników jak i pracodawców. Aleś ty to górnolotnie ujął – roześmiał się do kolegi Jacek. Widać posłużyła ci konferencja. Gadasz niczym prelegenci. Moim zdaniem, w tym całym ambarasie, wystarczyłoby oprzeć się na Społecznej Nauce Kościoła. Tam są gotowe podpowiedzi na uczynienie świata sprawiedliwszym. Tu Jacek bystro i figlarnie spojrzał w oczy Ludwikowi, znając jego lewicowe poglądy. Ludwik wyczuł w tym spojrzeniu delikatną prowokację. Policzył tylko w myślach do dziesięciu i ze spokojem odparł: Nie naciągniesz mnie kolego na dyskusję „o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia”* Chociaż… może dam ci Jacku pstryczka w nos. Co z tego, że Kościół ma piękną naukę społeczną, jeśli nawet sami katolicy nie wcielają jej w życie. Wiesz kolego, że kiedyś Mahatma Gandhi określił wiarę chrześcijańską jako piękną, tyle tylko, że chrześcijanie nie żyją nią na co dzień. I to go odstręczało od chrześcijaństwa. No toś mnie ustrzelił w punkt – ze smutkiem przyznał Jacek. O tak, masz niestety rację. Gdybyśmy my katolicy rozciągali na całe swoje życie Prawa Boże i nauczanie Kościoła, a nie „zamykali ich w kruchcie kościoła” inaczej wyglądałby świat, przynajmniej ten nas otaczający. Ot chociażby teraz, czy potrzeba byłoby zbierać podpisy pod ustawę zabraniającą handlu w niedziele, gdyby katolicy przestrzegali trzeciego przykazania Bożego. Myślę, że nie. Handlarzom i tak nie opłacałoby się otwierać sklepów, a zwłaszcza supermarketów z uwagi na znikomą klientelę. Przykłady mogę niestety sypać z rękawa. Cóż, słabą mamy naturę, a szatan wykorzystuje to bezlitośnie i wciąż kusi przysłowiowym rajskim jabłkiem. Jak na zawołanie, oczom podróżujących autem dżentelmenów ukazała się dorodna jabłoń. Stała samotnie na kilkuhektarowym rżysku, otulona rumianymi jabłka- mi i pieszczona promieniami zachodzącego słońca. Jackowi z podziwu zaparło dech w piersiach. Zatrzymał samochód i zapytał Ludwika – czy widzisz to cudo!? O tak – przytaknął Ludwik – trudno jest oprzeć się takiemu widokowi. Przez dłuższą chwilę w milczeniu podziwiali to niesamowicie malownicze zjawisko. Wyszli z auta. Jacek pstrykał zdjęcia. Wiesz co – Ludwik przerwał ich niemy zachwyt – chodźmy i skosztujmy jabłek, którymi kusi nas ta urocza jabłonka. Jeśli są tak smaczne jak piękne, nazrywamy ich sobie więcej. O nie – zaprotestował Jacek. To nie jest nasze pole i nie nasza jabłoń. Nie bądź śmieszny – roześmiał się Ludwik. Nikt nie zauważy, jeśli uszczkniemy nawet kilka kilogramów tych rumianych owoców. Ba, zrobimy dobry uczynek, ulżymy nieco drzewu. Jacek przecząco kręcił głową. Skoro jabłoń stoi na środku pola, a nie bezpańsko, przy drodze, to z pewnością ma swojego właściciela. Zatem branie z niej jabłek będzie jak przysłowiowa pachta (szaber) owoców z księżowskiego ogrodu. Nie bądź taki drobiazgowy – roześmiał się Lu- dwik. Te jabłka same proszą się by je rwać. Koledzy jeszcze chwilę udowadniali swoje racje. Wreszcie Jacek bezsilnie rozkładając ręce, powiedział – rób jak chcesz. Tylko potem nie wymawiaj mi, że to katolicy nie żyją zgodnie z wyznawanymi zasadami. Ty też uznajesz 7 przykazanie nie kradnij, a jak chcesz się zachować? Szaber to szaber, niezależnie czy obrobisz cały sad, czy tylko kilka jabłek świśniesz. Ludwik stanął jak wryty. Wiedział, że Jacek to „ortodoks”, ale żeby aż tak zasadniczy był. Już miał coś powiedzieć koledze, gdy drogą nadjechał traktor. Traktorzysta wychylił się z niego i zapytał – czyżby się panom auto zepsuło? Nie, nie – odpowiedzieli razem. Podziwiamy tę piękną, samotną jabłoń. Macie rację, to jest piękne drzewo. Pozostawiłem je na polu, bo było najdorodniejsze i dawało najsmaczniejsze owoce z całego sadu, który kiedyś tutaj miałem – odpowiedział z dumą traktorzysta. To pańskie pole? – zapytał zaciekawiony Ludwik. Tak moje – odparł mężczyzna. Rosła na nim pszenica. A na jabłka z tej jabłonki mam od lat stałą klientelę. Jeśli macie ochotę, to popróbujcie jabłuszek. Ręczę, że będziecie chcieli ich więcej. Dwaj koledzy szybko zrealizowali przyzwolenie właściciela pola, by się przypadkiem nie rozmyślił. Kiedy już uraczyli się „rajskimi owocami” i nabrali ich sporo na zapas, Jacek zapytał właściciela pola i jabłoni – ile jesteśmy panu dłużni? O nic, niech wam pójdzie na zdrowie. Ja nie zbiednieję – zaśmiał się życzliwie mężczyzna. Dziękując mu, podróżni wsiedli do samochodu i odjechali. Jacek prowadził auto, wesoło pogwizdując. Natomiast na twarzy Ludwika widać było, że nad czymś mocno rozmyśla. Ten ortodoks Jacek pokazał mu, iż wyznawane zasady można stosować w każdej, nawet tak prozaicznej jak ta z jabłkami, sytuacji. To nie musi być tak, że zapalamy Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Jasiek Dolina * (zwrot zapożyczony przez Polaków od satyryka J.T. Stanisławskiego – Wykłady z mniemanologii stosowanej: O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia). WAŻNIEJSZE INFORMACJE DOTYCZĄCE NASZEJ PARAFII Msze święte w niedziele i święta KOŚCIÓŁ: KAPLICA: Sakramentalny związek małżeński zawarli: Msze święte w święta zniesione Sylwia Bubienko i Sebastian Wencel Msze święte w dni powszednie Katarzyna Milczyńska i Tomasz Wilk 6.30; 8.00; 9.30; 11.00; 12.30; 18.00 10.30 – młodzież 12.00 – przedszkolaki 7.00; 8.00; 9.00; 17.00; 18.00 7.00; 8.00; 18.00 Msze święte w pierwsze piątki miesiąca Biuro parafialne: tel. 58 341 86 64 Niech Wam Dobry Bóg błogosławi w życiu małżeńskim i rodzinnym Chrzty św. o g. 12.30 w kościele w I i III niedzielę miesiąca Pogrzeby i wezwania do chorych o każdej porze dnia Poradnictwo rodzinne kontakt w biurze parafialnym Biblioteka parafialna wtorki, godz. 17.00–18.00 Sakrament Chrztu Św. przyjęli: 7.00; 8.00; 17.00 – dzieci; 18.00 [email protected] poniedziałki, środy i piątki godz. 17.00–19.00 wtorki i czwartki godz. 9.00–11.00 Laura Janina Minasiewicz Gracjan Andrzej Wołodźko Adam Tadeusz Studziński Hugo Olivier Warabida Nina Anna Lubińska Piotr Łukasz Michalski Alicja Kołkowska Marcel Krzysztof Bąkowski Śpiewajcie i wysławiajcie Pana w sercach, dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa (z Mszy św. jubileuszowej) Co Bóg z³¹czy³... Jubileusze małżeńskie obchodzą: 58-lecie Genowefa i Henryk Grabowscy 45-lecie Małgorzata i Włodzimierz Mrowiccy 40-lecie Krystyna i Robert Rugała 30-lecie Iwona i Andrzej Kaczorowscy Grażyna i Leonard Magulscy 25-lecie Marzena i Krzysztof Kołwzan Bądźcie radością Rodziców, Kościoła i Ojczyzny 10.10.2013 r. g. 18.00 ODESZLI DO PANA: † Krystyna Daun, lat 89, 13.10.2013 r. g. 11.00 † 20.10.2013 r. g. 9.30 † 06.10.2013 r. g. 10.30 13.10.2013 r. g. 10.30 20.10.2013 r. g. 10.30 † † † Bóg Ojciec Wszechmogący niech Was napełni swoją radością i błogosławi Wam i Waszym Rodzinom † Redaguje zespó³ pod opiek¹ ks. Mariana Kożyczkowskiego: ks. Zbigniew Cichon, Antoni Kakareko, Maciej Turski, Jan Wontorski, Wiesława Nawotka Druk: Hanna i Wincenty Nowakowie Redakcja zastrzega sobie prawo skracania dostarczonych tekstów i zmiany tytu³ów. Nazwiska autorów podpisanych inicja³ami znane redakcji. zam. ul. Fredry, Paweł Bublewicz, lat 85, zam. al. Legionów, Helena Bassa, lat 85, zam. ul. Wallenroda, Władysław Pietraszczyk, lat 89, zam. ul. Chrobrego, Zygmunt Leśny, lat 84, zam. al. Legionów. Emilia Wiśniewska, lat 92, zmarła 14.09.2013, założycielka wspólnoty Żywego Różańca oraz zelatorka 22 Róży pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Ryszard Sosiński, lat 83, zam. ul. Chrobrego Dobry Jezu a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie