La mostra "British British Polish Polish" ci offre molto di più che la

Transkrypt

La mostra "British British Polish Polish" ci offre molto di più che la
Materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski
BRITISH BRITISH POLISH POLISH:
Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś
7.09 – 15.11.2013
Kuratorzy: Marek Goździewski i Tom Morton
Fabio Cavallucci
Wystawa British British Polish Polish to coś znacznie więcej niż zwykła okazja do porównania sztuki
dwóch państw. Pomijając ogromne różnice - historyczne, kulturowe i społeczne, od początku lat
dziewięćdziesiątych Wielka Brytania i Polska miały ze sobą wiele wspólnego na płaszczyźnie kulturowej i
artystycznej. W obu państwach narodziły się wyraziste ruchy artystyczne, które dotknęły fundamentalnych,
kontrowersyjnych zagadnień, odwiecznych problemów ludzkości. Young British Artists i polska sztuka
krytyczna wprowadziły w zakres sztuki zagadnienia wcześniej uznawane za tabu: zaczęły mówić o życiu i
śmierci, religii, seksie, kwestionować nieaktualną etykę, ukazywać hipokryzję powszechnego osądu. Ich prace
rozpoczęły polemikę i dyskusje, które często lądowały na pierwszych stronach gazet, tabloidów i w programach
telewizyjnych. Niektórzy swoją determinację przypłacili medialnym linczem. Ale stworzyli sztukę, która ma
odwagę zmierzyć się z rzeczywistością i stawiać aktualne pytania. Dzięki tym pytaniom uchylili drzwi sztuki
współczesnej dla masowej publiczności, czyniąc zeń środek przekazu.
Proces ten nie miał miejsca w innych państwa europejskich. Nie miał miejsca we Włoszech, we Francji
i w Niemczech, gdzie pokolenie artystów z lat dziewięćdziesiątych jest w większości – z nielicznymi wyjątkami
– całkowicie nieznane masowemu odbiorcy. Nie miał miejsca nawet w małej Szwajcarii, skąd – gwoli prawdzie
– wywodzi się jeden z najliczniejszych zastępów artystów w ostatnim dwudziestoleciu/dwudziestopięcioleciu.
Nie sposób jednak zaliczyć ich do jakiegoś jednego nurtu.
Wielka Brytania i Polska nie tylko zrodziły znakomitych artystów, ale także wypracowały zdolność
dialogu sztuki z mediami. Artyści nadal są zapraszani do telewizji, pojawiają się w czasopismach i gazetach.
Sztuka zyskała także ważne miejsce na płaszczyźnie społecznej. Nie przypadkiem w Wielkiej Brytanii energia
YBA zaowocowała powstaniem Tate Modern, zaś w Polsce po okresie sztuki krytycznej otwarto szereg nowych
muzeów sztuki współczesnej. Polska jest też jedynym państwem europejskim, gdzie nadal inwestuje się w
sztukę współczesną.
Do tych rezultatów doprowadziły całkowicie różne drogi historyczne i motywacje. Wielka Brytania
wyszła z thatcheryzmu, a Polska z komunizmu. Żaden z tych krajów nie miał za sobą rzeczywiście ważnej
historii artystycznej, a przynajmniej nie tak ważnej jak Włochy, Francja lub Stany Zjednoczone. A zatem sztuka
współczesna zyskała w nich walor wartości wyższej, determinującej tożsamość. Ale jest też coś więcej: zasada,
która obowiązuje w obu państwach. Polityka ma się trzymać na „arm’s length” od kultury. Zasada ta ma w obu
państwach inną genezę: w Wielkiej Brytanii zrodził ją tradycyjnie tolerancyjny system prawny, w Polsce - lęk
przed powrotem do ponurych czasów cenzury. Jednak niezależnie od genezy, dzięki niej Wielka Brytania i
Polska to od początku lat dziewięćdziesiątych państwa w Europie, w których sztuka może się rozwijać w sposób
najbardziej nieskrępowany.
Dalsze losy nowych nurtów potoczyły się w tych krajach inaczej. YBA od razu trafili na Saatchi, White
Cube, British Council, Turner Prize, rynek, kolekcjonerów i wkrótce urośli do rangi światowych gwiazd, a
Damien Hirst stał się najlepiej zarabiającym artystą świata. W tym samym czasie polscy artyści nie wiedzieli
nawet, że sztukę można sprzedawać. Włożyli wiele wysiłku w to, by dać się poznać za granicą i wciąż powoli
pracują na uznanie na arenie międzynarodowej.
Tyle historia – doskonale znana, jeśli chodzi o stronę brytyjską, ciągle czekająca na zbadanie i spisanie,
jeśli chodzi o Polskę. Ale ta wystawa to coś więcej niż okazja do porównań. Spogląda naprzód, na pokolenie,
które pojawiło się pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, po „długich latach dziewięćdziesiątych”, jak kurator
Tom Morton określa okres, sięgający mniej więcej 2008 roku, tj. początku kryzysu. Wystawa stanie się okazją
do tego, by przyjrzeć się najmłodszemu pokoleniu brytyjskich i polskich artystów, zobaczyć, o ile pozostawiło
ono za sobą motywy i napięcia właściwe poprzednim generacjom, przejmując jednak zarazem z obu, już
historycznych ruchów, determinację i energię, dzięki której nadal pozostają protagonistami międzynarodowej
sztuki.
Przy tej sposobności pragnę podziękować Andy’emu Williamsowi, dyrektorowi British Council w
Polsce i Ewie Ayton, dyrektor działu kultury i sztuki, za to, że dzięki nim obchody siedemdziesięciopięciolecia
British Council mogły stać się okazją do tej ważnej wystawy. Dziękuję kuratorom Markowi Goździewskiemu i
Tomowi Mortonowi za to, że wzięli na swoje barki trudy organizacyjne i artystom – za to, że z entuzjazmem
1
odpowiedzieli na zaproszenie do udziału w wystawie. Podziękowania kieruję także do Judyty Jerzyk, Katarzyny
Tomczak-Wysockiej, Katii Krupennikovej - za koordynację, Agnieszki Pindery - za redakcję katalogu, Oksany
Shmygol - za grafikę i wszystkich pracowników Centrum Sztuki Współczesnej, którzy w chwili, gdy piszę te
słowa, nadal nie szczędzą trudu, by zapiąć wszystko na ostatni guzik.
Katalog BRITISH BRITISH POLISH POLISH: Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś, Centrum
Sztuki Współczesnej Zamek, Warszawa 2013
2