Pobierz artykuł

Transkrypt

Pobierz artykuł
| RYNEK
fot. Thinkstock
PIEKARSTWO 3/2012
Przegląd
prasy
Kuszący eksport
Pachnący, chrupki i z roku na rok wart
coraz więcej, w 2011 r. ponad 2,2 mld zł.
Mowa o polskim eksporcie pieczywa i ciastek. Jesteśmy silni zarówno w gotowym
pieczywie, jak i technologii jego wytwarzania – tak jednogłośnie twierdzi branża
piekarnicza.
– Konkurujemy smakiem i ceną. Dostęp
do surowców, pszenicy i tańsza siła robocza sprawiają, że pieczywo jest tańsze niż
na Zachodzie, a równocześnie ma niepowtarzalny smak. Spokojnie jesteśmy w stanie ten eksport zwiększać, jeśli nie będą
się pojawiały jakieś anomalie, jak np. afera
z suszem jajecznym, która psuje wizerunek
polskich produktów – mówi Stanisław Butka, prezes Stowarzyszenia Rzemieślników
Piekarstwa RP. W całości tej eksportowej
kategorii znajdują się jednak również ciastka, i to one dominują.
– Samo pieczywo według naszych szacunków może stanowić kilkanaście procent
– twierdzi Grzegorz Nowakowski, dyrektor
Instytutu Polskie Pieczywo.
Wciąż to jednak kilkaset milionów złotych, które co roku trafia do rąk polskich
piekarzy. Suma ta mogłaby być znacznie
większa.
– Ogromną szansę na pozyskanie zagranicznych klientów mają zwłaszcza przygraniczne piekarnie, ale branża ta jest na tyle
zantagonizowana, że nie jest w stanie się
porozumieć co do wspólnych działań
6
zwiększających sprzedaż – przekonuje
Grzegorz Nowakowski.
Aktywnie działają ci z nieprzygranicznych
regionów. W podwarszawskich Markach
produkuje Piekarnia Szwajcarska.
– Wprawdzie spożycie pieczywa na głowę
powoli, ale systematycznie, spada, ale –
co jest dla nas ważne – sprzedaż pieczywa
mrożonego, czyli takiego, jakie produkujemy na eksport, ciągle rośnie. Istotne jest
to, czy rynek będzie zainteresowany tylko
ceną, czy również jakością. Jeśli tylko ceną, to przewagę będą mieć lokalni gracze,
gdyż transport pieczywa jest w przeliczeniu na jednostkę bardzo drogi. Jeżeli dalej
będzie zapotrzebowanie na jakość, wtedy
nasze szanse na eksport będą rosły – tłumaczy Wojciech Śmiechowski, prezes spółki Inter Europol Piekarnia Szwajcarska.
Do podboju zagranicznych rynków przymierza się Piekarnia Mikołaj z Łodzi i widzi różnice pomiędzy popytem ze strony
wschodnich i zachodnich sąsiadów.
– Na Zachodzie polscy piekarze sprzedają
tradycyjne pieczywo. Na Wschodzie rozkwit przeżywają wszelkie fast foody. W tym
upatrujemy szansę – opowiada Krzysztof
Sikorski, właściciel Piekarni Mikołaj.
(mich), „Puls Biznesu”, 10-12 sierpnia 2012 r.
Umowa z wekslem in blanco
Do podpisywania weksli in blanco wraz
z umową o pracę zmuszani są pracowni-
cy sieci salonów fryzjerskich, sprzedawcy,
handlowcy, kelnerzy, kasjerzy, kierowcy,
cukiernicy, piekarze, a nawet pracownicy
budowlani. Dlaczego? Pracodawcy tłumaczą się, że chcą mieć pewność, iż odzyskają pieniądze zainwestowane m.in. w szkolenia nowych kadr. Ale przede wszystkim
chcą się zabezpieczyć przed zrywaniem
przez pracowników umów o pracę. Nawet
jeśli ich wykorzystują.
Do wielu okręgowych inspektoratów
pracy dzwonią pracownicy i pytają: podpisać weksel czy nie? – Mamy takich telefonów po kilka w tygodniu. Ostrzegamy,
by ludzie tego nie robili – mówi Kamil
Kałużny, rzecznik OIP w Łodzi. Jednak oficjalnie inspektorzy nie prowadzą spraw
dotyczących umów zabezpieczanych
wekslami. Twierdzą, że mają związane
ręce. – W Kodeksie pracy nie ma artykułu,
który wprost zabraniałby podpisywania
umów lojalnościowych czy weksli – tłumaczy Kałużny. – Według wyroku Sądu
Najwyższego ze stycznia 2011 r. Kodeks
pracy wyklucza weksle jako sposób
na zabezpieczenie roszczeń pracodawcy wobec pracownika – wyjaśnia Joanna
Fiebelkorn, radca prawna. – To oznacza,
że takie weksle są z mocy prawa nieważne – dodaje.
Małgorzata Kolińska-Dąbrowska,
Maja Sałwacka, „Gazeta Wyborcza”,
16 sierpnia 2012 r.
PIEKARSTWO 3/2012
| RYNEK
W Krakowie bez podróbek
W Krakowie tylko cztery piekarnie mają
certyfikat jakości potwierdzający, że ich
wypieki są zgodne z tradycyjną recepturą.
Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej
Artykułów Rolno-Spożywczych prosi Ministerstwo Rolnictwa o interwencję.
Piekarnie skarżą się, że przegrywają z konkurencją, która nie ma certyfikatów, i dzięki
temu... piecze tańsze obwarzanki.
– Chcemy, żeby wszystkie dopuszczone
do sprzedaży obwarzanki były jednakowe,
miały taki sam wygląd, wielkość i nazwę,
ma to być obwarzanek krakowski – tłumaczy Małgorzata Kozień z Inspektoratu.
Prawdziwy obwarzanek ma kształt przypominający pierścień, jest okrągły, z dziurką
w środku. Formuje się go z ciasta w kształcie
spirali, ma kolor od jasnozłocistego do jasnobrązowego i wyraźny połysk. Posypany
może być makiem, solą albo sezamem. Tylko prawdziwy obwarzanek może nazywać
się „obwarzankiem krakowskim”.
Obwarzanek to jeden z najbardziej charakterystycznych symboli Krakowa. Tradycja
jego wypieku jest bogata i długa – pierwsze zachowane wzmianki na temat obwarzanków pochodzą z XIV w. Pieczywo sprze-
8
dawano kiedyś w tzw. jatkach piekarskich
otwieranych każdego dnia o świcie. Teraz
obwarzanki najczęściej można kupić na ruchomych stoiskach – wózkach. W 2010 r.
obwarzanek krakowski wpisano na listę produktów chronionych Unii Europejskiej.
www.onet.pl, 1 sierpnia 2012 r.
Targów Chleba nie będzie
W tym roku po raz pierwszy od 15 lat nie
będzie największej imprezy w Jaworze, czyli
Międzynarodowych Targów Chleba. Taką
decyzję podjął zarząd Stowarzyszenia Międzynarodowe Targi Chleba. Dlaczego?
– Zdecydowały względy finansowe – wyjaśnia Józef Noworól, wiceprezes Stowarzyszenia, które od początku organizowało
Targi Chleba. – Udało nam się zebrać ok.
80 tys. zł (w tym są dotacje od miasta, powiatu i marszałka). To jednak za mało. By zorganizować Targi Chleba na Jaworniku, potrzeba co najmniej 150 tys. zł – dodaje.
Noworól nie ukrywa, że Stowarzyszenie
chciało przenieść imprezę na Rynek, gdzie
odbywała się na początku, ale nie wyraził
na to zgody burmistrz Artur Urbański, który
obawiał się, że ucierpi świeżo wyremon-
towane centrum miasta. – Nie rozumiem
obaw burmistrza, przecież posprzątalibyśmy
po Targach – dodaje Józef Noworól. I sugeruje, że Stowarzyszenie Międzynarodowe Targi Chleba poważnie rozważa przeniesienie
święta chleba do innego miasta. – W Jaworze czy gdzieś indziej Targi Chleba na pewno
za rok się odbędą – zapewnia organizator.
Leszek Światkowski z wydziału promocji
w jaworskim urzędzie miasta tłumaczy,
że wyremontowany Rynek jest jeszcze
na gwarancji, ale nie jest to główna przeszkoda, która stanęła na drodze do świętowania w centrum miasta.
– Trwają prace nad przyszłorocznymi targami, które niewątpliwie muszą zmienić
formułę – dodaje Światkowski. – Ta, która
była w ostatnich latach, już się przeżyła. Pod
koniec sierpnia w tej sprawie burmistrz spotka się z dyrektorami gminnych jednostek.
Prawdopodobnie część wystawowa będzie
w Rynku, a festynowa – w parku miejskim.
Burmistrz jest po rozmowach ze Stanisławem Furtakiem, który pomoże reaktywować tę ważną dla piekarzy imprezę.
Agata Grzelińska, naszemiasto.pl,
17 sierpnia 2012 r.