17 czerwca – Świętego Brata Alberta
Transkrypt
17 czerwca – Świętego Brata Alberta
l PISMO PARAFII ŚWIĘTEGO BRATA ALBERTA W WESOŁEJ-ZIELONEJ (NR 79/2013) W zeszłym roku w naszej parafii powstało 7 róż rodziców modlących się za swoje dzieci. Przez ubiegły rok osoby, uczestniczące w tym dziele, nie wymieniały tajemnic. Teraz chcemy, aby co kwartał następowała zmiana tajemnic. Pragniemy jednak, aby tym wymianom towarzyszyła refleksja nad życiem rodzinnym i wychowaniem dzieci oraz modlitwa za rodziny naszej parafii. Dlatego chcemy przy okazji zmiany tajemnic organizować Wieczory Rodzinne. Będą miały one miejsce w niedziele. Msza wieczorna będzie sprawowana w intencji rodzin, a kazanie w jej trakcie wygłosi ksiądz, posługujący małżeństwom. W tym roku formacyjnym Wieczory te będą miały miejsce 5 stycznia 2014 r., 6 kwietnia 2014 r., 29 czerwca 2014 r. Już serdecznie zapraszamy na te wspólne spotkania, stanowiące wyraz naszej troski o rodzinę. Po Mszy będą wręczane nowe tajemnice. Różaniec rodziców za dzieci to dzieło, w które włącza się coraz więcej osób w Polsce. Pomysł zrodził się w sierpniu 2001 roku przy okazji rekolekcji wspólnoty modlitewno-ewangelizacyjnej „Marana Tha”, działającej w Gdańsku – Oliwie. Po jakiś czasie rodzice, którzy uczestniczyli w tej modlitwie zaczęli obserwować pozytywne skutki działania tej modlitwy i zaczęli innych zachęcać do podjęcia tej inicjatywy. Tak zaczęły powstawać nowe róże. Obecnie zgłoszonych jest prawie 2200 róż, przy czym wiele działa bez oficjalnej rejestracji – na przykład róże z naszej parafii nie figurują na oficjalnej liście. Na stronie dzieła: www.rozaniecrodzicow.pl znajduje się wiele świadectw osób, które doświadczyły owoców modlitwy. Poniżej pragniemy przytoczyć chociaż dwa z nich: Świadectwo Katarzyny: Chcę się podzielić moją radością z rodzicami, którzy jeszcze nie należą do Różańca Rodziców, a może zastanawiają się, czy to uczynić. Uczynić! Koniecznie! Po miesiącu modlitwy w różańcu mój 18-letni syn uzależniony od gry internetowej w stopniu uniemożliwiającym mu normalne życie (przestał się uczyć, stracił kontakt z otoczeniem, grał dniami i nocami), sam z siebie postanowił z tym skończyć. Od prawie roku nie gra w żadne gry. Po dalszym pół roku modlitw – z własnej inicjatywy – zaczął uczęszczać na Msze świętą wspólnoty modlitewnej, następnie zapisał się na rekolekcje „Marana Tha”, na których przystąpił do sakramentu pokuty i przyjął Komunię świętą. Jestem przekonana, że po trzech latach od tragedii, która odmieniła nasze życie, wszystko zaczyna się układać. Syn zdał maturę, uporządkował swoje życie i wierzę, że w znacznej mierze zawdzięczam to modlitwie w Różańcu Rodziców. Wystarczy tak niewiele – dać Panu Bogu odrobinę swojego czasu i ufności oraz prosić o łaski, a one spływają. Naprawdę. Świadectwo teściowej: Z wielką niecierpliwością i radością czekaliśmy na narodziny wnuka. Ale niestety przerodziła się ona w narastającą gorycz. Okazało się, że synowa i syn odwrócili się od nas po przyjściu na świat dziecka. Doszło do tego, że przez pół roku nie widzieliśmy wnuka! A i z synem nie potrafiliśmy znaleźć wspólnego języka, nie mówiąc o synowej. Bardzo rozgoryczona opowiedziałam kuzynce o swoich problemach. A ta wskazała mi modlitwę w Różańcu Rodziców jako możliwe rozwiązanie. Już drugiego dnia zapisałam się i zaczęłam się modlić. I dzień po dniu Bóg pomagał mi odkrywać rzeczywiste przyczyny moich złych relacji z dziećmi (piszę dzieci, bo przecież synowa też jest w jakimś sensie moim dzieckiem). Dzień po dniu zaczęłam rozumieć, że młodzi mają prawo do swojego życia, że prawdziwy problem leżał po mojej stronie. Ale w modlitwie nie było to poniżające doświadczenie. Byłam zdolna przyjąć tę prawdę i zmieniłam się wobec moich dzieci. Oczywiście od razu dostrzegły to i wszystkie wcześniejsze żale i problemy przeminęły. Wigilię tego samego roku świętowaliśmy razem! Różaniec pomógł mi się uwolnić od nadmiernego wtrącania się w życie rodziny mojego syna! Ale Bóg pomógł mi tak że się o to nie obwiniam, a następne świeta spędzaliśmy już razem we wspaniałej rodzinnej atmosferze. www. parafiazielona.waw.pl To już prawie miesiąc w naszej wspólnocie parafialnej zgłębiamy kolejne fragmenty Wyznania wiary. Ufamy, że ten czas pomoże nam wszystkim odkryć piękno wiary w Jezusa. Zależy to także od naszego wysiłku i od tego, czy poświęcimy czas na osobistą modlitwę Pismem świętym. Poniżej przypominamy schemat modlitwy Biblią, a także punkty do rozważenia kolejnych fragmentów, ilustrujących analizowane przez nas prawdy wiary. Schemat modlitwy Słowem Bożym: 1. Wewnętrzne wyciszenie, zawierzenie Jezusowi tego, co zabiera nam skupienie, rozprasza uwagę, niepokoi. 2. Uświadomienie sobie, że jest przede mną Jezus – Siewca, który pragnie rzucić ziarno słowa do mojego serca. On chce do mnie mówić jak do ukochanej osoby. 3. Prośba do Ducha Świętego, aby prowadził modlitwę, kierował, oświecał, pomagał usłyszeć głos Boga. Warto zawierzyć czas modlitwy Maryi, naszym patronom. 4. Tekst warto przeczytać dwa-trzy razy, uważnie, można spróbować wyobrazić sobie tę scenę. Następnie rozważać konkretne gesty, słowa, uważając na to, co we mnie rodzi ta refleksja – radość, pokój, lęk, zdenerwowanie – być może, że przez te poruszenia do mojego serca próbuje przemówić Pan Bóg. W tej refleksji mogą pomóc punkty. 5. Refleksje, poruszenia serca, myśli, a może także postanowienia, warto na koniec zawierzyć Jezusowi, powiedzieć Mu o tym, co się w nas zrodziło. 6. Modlitwę warto zakończyć „Ojcze nasz” lub „Chwała Ojcu”, powierzając się Bogu. Tydzień IV – „… który począł się z Ducha Świętego i narodził się z Maryi Panny…” 6 października – 12 października 2013 r. Łk 1, 26-38 W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. Punkty: Przyjrzę się Maryi, prowadzącej zwyczajne, proste życie w Nazarecie; zwrócę uwagę na moment, w którym przychodzi do Niej anioł. Pośród codziennej krzątaniny przychodzi do Niej Bóg. Także do mnie Pan przychodzi w mojej codzienności. Skupię moje serce na przeżyciach Maryi. Poproszę Ją, aby mi w tym pomogła. Słowa posłańca budzą w Niej lęk. Nie rozumie ich. Jednak nie zamyka się, pyta, szuka prawdy. Warto jak Maryja oddać Bogu to, co mnie przeraża, co budzi mój strach. Duch Święty zstępuje na Maryję. Nie jest sama. Każde Boże wezwanie, które przekracza mnie po ludzku, kryje w sobie obietnicę spełnienia. Trzeba jednak jak Maryja ufnie powierzyć się Panu. Tydzień V – „…umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion…” 13 października – 19 października 2013 r. J 19, 28-30 Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!». I skłoniwszy głowę oddał ducha. www. parafiazielona.waw.pl Punkty: Będę patrzył na Jezusa ukrzyżowanego, konającego. Chcę być z Nim w Jego osamotnieniu, opuszczeniu. Może oddam Jemu także moją samotność. „Pragnę”. Zatrzymam się dłużej przy wezwaniu Jezusa. Chcę się w nie wsłuchać, bo przez nie Jezus mówi do mnie: „Pragnę ciebie, pragnę twojej bliskości”. „Wykonało się”. Będę patrzeć na Jezusa, który skonał. Zabiły go moja obojętność, moje złe przyzwyczajenia, płycizna mojego życia, moja nędza. Tydzień VI – „…zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał… 20 października – 26 października 2013 r. Mk 16,1-8 Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział». One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały. Punkty: Wyobrażę sobie kobiety, idące wczesnym rankiem do grobu. Jest w nich cierpienie, żal, ból. Tego poranka okaże się jednak, że zło nie ma ostatniego słowa. Także w moim życiu. Marek trzykrotnie zwraca uwagę na spojrzenie kobiet: „spojrzały”, „zauważyły”, „ujrzały”. Wyglądają, szukają Jezusa. Chcę Go dostrzec. Jezus jest obecny w naszym życiu, także wtedy, gdy wydaje się nam nieobecny. Trzeba Go po prostu odnaleźć. „Powstał”. Oto słowo życia, które słyszą kobiety w grobie, w miejscu, gdzie wszystko wydaje się przekonywać o śmierci. To słowo może zmienić także moje życie. Tylko czy w to wierzę… Tydzień VI – „…wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych…” – 27 października – 2 listopada 2013 r. Mt 28, 16-20 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». Punkty: Wyobrażę sobie Jezusa, który zbliża się do mnie i patrząc mi w oczy, mówi: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i ziemi”. Jezus ma władzę nad moim życiem i śmiercią. On ma moc przemieniać moje życie i nim kierować. On jest obecny ze swoim ludem. On widzi, czy autentycznie uczę się zachowywać wszystko, co przykazał swojemu Kościołowi. Co czuje Jezus, patrząc na moje życie? Czy jest dumny ze mnie? „… aż do skończenia świata” – Jezus kiedyś skończy ten świat. To wszystko, za czym biegnę, straci sens. Będzie się liczyć tylko On. Czy mam dystans do tego świata, który przecież i tak kiedyś się skończy? www. parafiazielona.waw.pl Ojciec święty Franciszek podczas swoich audiencji generalnych, wygłaszanych w środy na Placu św. Piotra, często analizuje różne obrazy Kościoła. Pośród nich wskazał on na ten, który jest mu najbliższy, to znaczy Kościół – Matka. Określenie to obecne jest w myśli teologicznej od starożytności. Już św. Cyprian, żyjący w III wieku, pisał w jednym ze swoich pism: „nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę”. Ten obraz Kościoła bliski był także św. Augustynowi. To on zwrócił uwagę, że Kościół jak matka rodzi przez chrzest swoje członki, jak matka karmi je Ciałem i Krwią Chrystusa oraz słowem Bożym. W języku łacińskim porównanie do matki wydawało się dużo bardziej oczywiste także ze względu na to, że słowo „kościół” (ecclesia) jest rodzaju żeńskiego, stąd dość szybko upowszechniło się sformułowanie: „święta Matka Kościół” (sancta Mater Ecclesia). Papież Franciszek we wrześniu tego roku w następujący sposób mówił o Kościele: „Matka nigdy nie naucza tego, co jest złe, chce jedynie dobra swoich dzieci, i tak też czyni Kościół. Po drugie Kościół-matka zawsze, w każdej sytuacji, ma cierpliwość, by towarzyszyć dzieciom. Pobudza ją siła miłości. Kościół jest miłosierną matką, która rozumie, stara się zawsze pomóc, dodać otuchy także dzieciom, które pobłądziły i błądzą. Nie osądza, lecz daje Boże przebaczenie, daje nadzieję. Po trzecie Kościół przez modlitwę umieszcza w rękach Boga wszystkie sytuacje swoich dzieci. Ufamy w moc modlitwy Matki Kościoła: Pan nie pozostaje nieczuły! Widzimy w Kościele dobrą matkę, wskazującą nam drogę, którą mamy przejść w życiu, matkę która zawsze umie być cierpliwa, miłosierna, wyrozumiała i potrafi umieszczać nas w rękach Boga”. ODESZLI DO PANA I PROSZĄ O MODLITWĘ + Franciszek Andrusiewicz + Anastazja Trocewicz + Irena Krzepicka + Dominik Rycak DO WSPÓLNOTY KOŚCIOŁA PRZEZ SAKRAMENT CHRZTU ZOSTALI WŁĄCZENI: Albert Jerzy Białkowski Filip Kiczyński Michał Sebastian Woldan Grzegorz Winiarski Ignacy Bednarek Amelia Łaciak Zuzanna Łaciak Spotkania grup formacyjnych parafii: ministranci – zbiórki co dwa tygodnie w soboty; schola dziecięca – próby w każdy piątek o godz. 17; Wspólnota Intronizacyjna – każdy pierwszy czwartek miesiąca po Mszy wieczornej „Życie zaczyna się po 30tce” – wspólnota formacyjna dla dorosłych – w piątek co dwa tygodnie o 19:30 w sali parafialnej Wpólnota modlitewna młodzieży - w piątek co dwa tygodnie o 19:30 w sali parafialnej chór parafialny – próby w każdą środę o godz. 19 Telefon parafii: 22773 59 06 www. parafiazielona.waw.pl Konto parafii: Bank Spółdzielczy w Halinowie, Filia w Wesołej-Zielonej Ul. Wspólna 22 B 05-075 Wesoła nr rachunku: 55 801910102004000635140001 e-mail: [email protected] e-mail ks. Łukasza: [email protected] www. parafiazielona.waw.pl