Jak Chrystus oddał się swojemu życiu
Transkrypt
Jak Chrystus oddał się swojemu życiu
TV - Program z 22.01.2012 (Nr. 896) Jak Chrystus oddał się swojemu życiu Pastor Wolfgang Wegert © Kazanie: „A potem prosił Piłata Józef z Arymatei, który był potajemnie uczniem Jezusa, z bojaźni przed Żydami, aby mógł zdjąć ciało Jezusa; i pozwolił Piłat. Poszedł więc i zdjął ciało Jego. Przyszedł też Nikodem, ten, który poprzednio przybył w nocy do Jezusa, niosąc około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Wzięli tedy ciało Jezusa i zawinęli je w prześcieradła z wonnościami, jak Żydzi mają zwyczaj chować umarłych. A na miejscu, gdzie go ukrzyżowano , był ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był złożony. Tam więc, z powodu żydowskiego dnia Przygotowania, że blisko był grób położyli Jezusa. A pierwszego dnia tygodnia wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, przybyła Maria Magdalena do grobu i ujrzała kamień odwalony od grobu. Pobiegła więc i przyszła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego miłował Jezus, i rzekła do nich: Wzięli Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położyli. Wyszedł tedy Piotr i ów drugi uczeń, i szli do grobu. A biegli obaj razem, ale ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przyszedł do grobu, a nachyliwszy się, ujrzał leżące prześcieradła; jednak nie wszedł. Przyszedł także i Szymon Piotr, który szedł za nim, i wszedł do grobowca i ujrzał leżące prześcieradło oraz chustę, która była na głowie jego, nie leżącą z prześcieradłami, ale zwiniętą osobno na jednym miejscu. A wtedy wszedł i ów drugi uczeń, który pierwszy przybiegł do grobowca, i ujrzał, i uwierzył; Albowiem jeszcze nie rozumieli Pisma, że musi powstać z martwych” (Ew. Jana 19,38-20,9). Widzieliśmy , że Jezus kontrolował własną śmierć i także obchodzenie się z Jego własnym ciałem. Jezus kontroluje Swój pogrzeb A teraz widzimy, jak Jezus także miał w ręku swój własny pogrzeb. Nikt nigdy, nie przeprowadził własnego pogrzebu – wcześniej może wszystko przygotował, ale właściwie osobiście aktywnie w nim nie uczestniczył. Jednak Jezus osobiście rządził nad wszystkim co się wydarzyło. Chrystus umarł w ciele, ale w duchu nadal żył. A teraz aktualnie dalej, wypełnia Słowo Boże, prorocze Słowo Boże. Arka TV Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V. Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen) Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99 [email protected] • www.arche-gemeinde.de Bankverbindungen Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37 Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9 Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796 Strona 2 - TV-Program 896 „Jak Chrystus oddał się swojemu życiu” Mówi to Księga Izajasza 53, jest tam krystaliczne czyste proroctwo o pogrzebie Zbawiciela. „I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę” (Izajasz 53, 9). Oczywiście zwierzchnicy żydowscy wyznaczyli grób Chrystusa wśród grzeszników i przestępców. Tłumaczenie mówi: „Wyznaczono mu grób wśród bezbożnych”. Ale następna część zdania brzmi: „Ale z bogatym był on w swojej śmierci!” I dokładnie tak to się stało. Czytamy: „A potem prosił Piłata Józef z Arymatii, który był potajemnie uczniem Jezusa, z bojaźni przed Żydami, aby mógł zdjąć ciało Jezusa; i pozwolił Piłat. Poszedł więc i zdjął ciało jego” (Ew. Jana 19, 38). Ten Józef z Arymatei należał do tak zwanego Sanhedrynu, który składał się z 70 członków starszyzny z całego Izraela. Józef był więc człowiekiem wyższym i faktycznie, jak prorokował Izajasz, bogatym. Ew. Mateusza pisze o nim: „A gdy nastał wieczór, przyszedł człowiek bogaty z Arymatei, imieniem Jozef, który był uczniem Jezusa” (Mateusz 27, 57). I wziął ciało Pana do grobu. Za życia Pana nie przyznawał się do Niego, ale kiedy umarł, stanął za Jezusem, podczas gdy prawie wszyscy uczniowie uciekli. Tutaj widzimy jak Bóg działa w Jego suwerenności. Jezus potrzebował grobu, a wprawdzie według proroczego słowa całkiem szczególnego. A co uczynił Chrystus? On poruszył przez Ducha Świętego serce tchórza. Ew. Marka pisze: „On śmiało wszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusa” (Ew. Marka 15, 43). To było wielkie ryzyko. Józef mógł być bardzo ukarany za takie pragnienie, ale on się odważył. Tak Bóg przemienia ludzi. Może też zrobić to z tobą. Istnieją w społeczeństwie, gospodarce, polityce, sztuce i sporcie niektórzy cenieni ludzie, którzy są tajnymi uczniami Jezusa. Dziś nie obawiają się Żydów, lecz mediów. Boją się o swoją karierę i reputację. Czy Ty też jesteś takim tchórzem? Ale mam dla ciebie nadzieję! Coś się zdarzy, wtedy w jakiś sposób Chrystus ciebie uchwyci, i wtedy to stanie się dla ciebie ważne. Chrystus osobiście to sprawił. Ponieważ potrzebował dla swoich zwłok grobu. Co czytamy? „A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był złożony. Tam więc, z powodu żydowskiego dnia Przygotowania, że blisko był grób, położyli Jezusa” (Ew. Jana 19, 41-42). Taki jest Bóg. On zatroszczył się nawet o nowy, nie używany grób! A co było jeszcze ważniejsze: Grób był bardzo blisko, zaledwie kilka kroków od „Miejsca Czaszki” (tłum. Niem.). Dlaczego musiał być tak blisko? Gdyby był daleko, wtedy prawdopodobnie musieliby zrobić długą trasę z ciałem Chrystusa i nie mogliby pochować Zbawiciela przed zachodem słońca. I kolejne prorocze słowa nie mogłyby się spełnić. Ponieważ Jezus powiedział wyraźnie: „Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (Ew. Mateusza 12, 40). Żeby założone trzy dni mogły zostać uwzględnione, Jezus musiał być położony dzień przed Sabatem do ziemi. Jeśliby tak się nie stało, Zbawiciel z powodu zbliżających się dni świątecznych nie mógłby być pochowany. Wtedy byłoby to mniej niż trzy dni - aż do pierwszego dnia tygodnia. W związku z tym grób musiał być w pobliżu, zaledwie kilka kroków dalej - i tam był. Chrystus ze Swoim Ojcem i Duchem Świętym regulował stronę pogrzebu Swego własnego ciała. Wszystko do siebie pasuje jak puzzle. I tak to jest też z naszym życiem. Bóg o wszystko się zatroszczył, także o twoje ostatnie dni. Wielu martwi się: „Czy ja pójdę do domu opieki? Czy będę miał demencję? Jaka będzie moja śmierć?” Nie rób sobie żadnych zmartwień! Tak jak cała historia ukrzyżowania jest jednym arcydziełem Boga i Chrystusa, tak też całe twoje życie jest arcydziełem sztuki Najwyższego. Wszystko ma sens, wszystko do siebie pasuje, wszystko służy nam ku najlepszemu. Strona 3- TV-Program 896 „Jak Chrystus oddał się swojemu życiu” Chciałbym chrześcijanom dodać odwagi, by zaryzykowali dla Zbawiciela nie tylko drobniaki. Józef z Arymatei oddał Zbawicielowi swój cenny grób. On naturalnie myślał, że to było na zawsze. On ofiarował wszystko i nie miał pojęcia, że odzyska swój grób po trzech dniach. Mówię tobie, będziesz zaskoczony! Daj Panu. Zanim się zorientujesz, że Zbawiciel nie potrzebuje już twojego prezentu i ty otrzymasz go z powrotem. To naprawdę jest wspaniały obraz! A teraz jest tam jeszcze interesujący mężczyzna. Czytamy: „Przyszedł też Nikodem, ten, który poprzednio przybył w nocy do Jezusa, niosąc około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu” (werset 39). Nikodem też był dość wielkim, jednym z najbardziej znanych nauczycieli teologii w Izraelu. Jezus spędził całą noc na rozmowie z nim i wyjaśnił mu tajemnicę Królestwa Bożego. Tej nocy Nikodem nigdy nie zapomniał i po krótkim czasie przeżył nowonarodzenie i w rzeczywistości stał się uczniem Jezusa - ale niestety też w tajemnicy. A więc było dwóch bohaterów; Józef z Arymatei i Nikodem, nauczyciel numer 1 w Izraelu. Poważali Jezusa, uwierzyli w niego, ale milczeli, kiedy został ukrzyżowany. Ale co zrobił Bóg z tymi tchórzami? Odrzucił ich? Nie. On im przebaczył i użył ich. Czy może są tutaj dwie takie same ryby, które nie wypowiadają przez usta ani słowa o Jezusie, ale kochają Go w głębi serca? Nie płonie wasze serce? Chciejcie jednak swobodnie wyznawać Chrystusa. Jezus chce was jeszcze cudownie używać. Jezus kontroluje swoje zmartwychwstanie A teraz nadchodzi punkt kulminacyjny. Czytamy: „ A pierwszego dnia tygodnia wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, przybyła Maria Magdalena do grobu i ujrzała kamień odwalony od grobu. Pobiegła więc i przyszła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego miłował Jezus, i rzekła do nich: Wzięli Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położyli. Wyszedł tedy Piotr i ów drugi uczeń, i szli do grobu. A biegli obaj razem, ale ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przyszedł do grobu, a nachyliwszy się, ujrzał leżące prześcieradła; jednak nie wszedł. Przyszedł także i Szymon Piotr, który szedł za nim, i wszedł do grobowca” (Ew. Jana 20, 1-6). I co widział? „...leżące prześcieradło oraz chustę, która była na głowie jego, nie leżąca z prześcieradłami, ale zwiniętą osobno na jednym miejscu” (werset 6-7). To jest interesujące. Prześcieradła nie były tu i tam na całej powierzchni grobu, ale, jak piszą niektóre tłumaczenia, „one były złożone” (L 45; LVO). Prześcieradło do ramion, nóg i ciała były razem a chusta do głowy osobno. To nie wyglądało na to, jakby byli tam złodzieje. Oni z pewnością zabraliby zwłoki razem z płótnami. A jeśli chcieliby go zabrać bez prześcieradła, z pewnością nie ułożyliby ich razem - tak jak porządna gospodyni domowa, gdy układa bieliznę. Dlaczego Św. Jan opisuje to tak dokładnie? Ponieważ wyraźnie objawia przesłanie. Prześcieradła mówią same za siebie. Tam nie było nerwów i pośpiechu, nie było żadnej walki. To był sam Jezus, który swoją własną ręką uporządkował prześcieradła. Ponieważ chciał opuścić schludny grób i oddać go Józefowi z Arymatei uporządkowany. Jak brzmią jeszcze słowa Jezusa? „Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać” (Ew. Jana 10, 18). To był sam Chrystus, który przywrócił swoje życie w wielkanocny poranek. Tak, Jezus kontrolował nie tylko Swoją śmierć i Swój pogrzeb, ale także Swoje Zmartwychwstanie. On jest Bogiem i wszystko miał w swoich rekach. Jakie to jest cudowne! Strona 4- TV-Program 896 „Jak Chrystus oddał się swojemu życiu” Przedstawcie sobie, co Ap. Piotr znalazł: pusty grób, nieobecnego Chrystusa, czysto położone grobowe prześcieradła, chustę od głowy złożoną dokładnie obok i odsunięty kamień. To wszystko, każdy szczegół, woła „Zmartwychwstanie, zmartwychwstanie, zmartwychwstanie!” Dlatego Św. Jan dalej pisze: „A wtedy wszedł i ów drugi uczeń, który pierwszy przybiegł do grobowca, i ujrzał, i uwierzył” (Ew. Jana 20,8). Św. Jan jak to wszystko zobaczył, mógł jeszcze tylko się zdumieć i uwierzyć. Chciałbym ci dodać odwagi: nie czytaj pobieżnie Biblii, lecz spójrz też na szczegóły, a będziesz się zadziwiał, jak Bóg we wszystkich szczegółach przygotował i spełnił Swoją historię zbawienia. Ty także uwierzysz. Ja uważam Biblię za taką wyśmienitą. Ona jest tak blisko ludzi. Spójrz, co mówi jeszcze następny werset: „ Albowiem jeszcze nie rozumieli Pisma, że musi powstać z martwych ”(Ew. Jana 20,9). Oni przez to, co odkryli, rozpoznali zmartwychwstanie. Oni oglądali coś potężnego i uwierzyli. Ale nie wszystko było dla nich jeszcze jasne. Oni nie rozumieli jeszcze związanego razem planu odkupienia. Ale Jezus wciąż na nowo im się objawiał, a Duch Święty wciąż na nowo doprowadzał głębiej w prawdę, że wszystko stopniowo stawało się coraz bardziej wyśmienite. Tak powinno stać się też z tobą! Pochwyć i uwierz. Po prostu zaufaj Chrystusowi. Ponieważ uczyłeś się dzisiaj: On miał nie tylko Swoją śmierć, Swój pogrzeb i Swoje zmartwychwstanie w Swoich rekach, ale również całe życie. Dlatego nie musisz się bać. Amen! *Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy) *Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!