Być Apostołem Dzisiaj 5

Transkrypt

Być Apostołem Dzisiaj 5
nie zamyka przed nim drzwi, aby mógł on wejść bez trudności, kiedy powróci.”
(EG 46)
Bóg, który jest Miłością nieskończoną, prowadzi Kościół ku
ludziom żyjącym na krańcach ziemi i powołuje ewangelizatorów, by byli
wiernym odbiciem swego Mistrza. Oni też, aby zachować świeżość
powołania wypełniają swoje serca miłością płynącą z Serca Jezusowego.
To od Niego uczą się rozwijać w sobie wrażliwość, współczucie,
otwartość, dyspozycyjność, pokorę i zainteresowanie problemami ludzi,
dla których chcą się zaangażować.
Dzielenie we wspólnocie:
Każda osoba z grupy może opowiedzieć trudną sytuację jaką
przeżywa lub ktoś z jej bliskich. Następnie razem zastanowić się i
poszukać sposobu jak zaprosić Jezusa w tę sytuację, tak aby przejść
drogę razem z Nim. Zakończyć dzielenie modlitwą spontaniczną za
wszystkie osoby, o których była mowa podczas spotkania.
Módlmy się razem:
„Gwiazdo nowej ewangelizacji, pomóż nam zajaśnieć świadectwem komunii,
służby, żarliwej i ofiarnej wiary, sprawiedliwości miłości do ubogich, aby radość
Ewangelii dotarła aż po krańce ziemi, i żadne peryferie nie zostały pozbawione jej
światła. Matko żywej Ewangelii, źródło radości dla maluczkich, módl się za nami.
Amen! Alleluja!” (EG 288).
Modlitwa na miesiąc maj:
W miesiącu poświęconym Matce Bożej módlmy się za rodziny
przeżywające trudności, za ludzi młodych, którzy stają przed
wyzwaniami często przekraczającymi ich możliwości oraz za pierwszych
członków ZAK na Słowacji, aby w misyjnym zaangażowaniu byli
ożywieni miłością do Chrystusa oraz do braci i sióstr.
Sr. Barbara Rohde, SAC
Krajowy Promotor Formacji
Polska
________________________________________________
Segretariato Generale, Unione dell’Apostolato Cattolico
Piazza San Vincenzo Pallotti 204, Roma, Italia [email protected]
„Duchowa motywacja pracy i
zaangażowania misyjnego” (EG 262-283)
Duchowe przygotowanie do Kongresu
Generalnego ZAK, lipiec 2015 r.
„Chcemy ujrzeć Jezusa” (J 12, 21) – z taką prośbą zwróciło się
do apostoła Filipa kilku Greków, którzy przybyli do Jerozolimy. Prośba ta
rozbrzmiewa również w naszych czasach. Obowiązek i zadanie głoszenia
Ewangelii należało i wciąż należy do całego Kościoła, „z natury swojej
misyjnego” (Ad gentes, 2). Również my, Członkowie Zjednoczenia,
jesteśmy zaproszeni przez Jezusa do tego, aby szerzyć nowość życia.
Tak jak greccy pielgrzymi sprzed dwóch tysięcy lat, tak i ludzie nam
współcześni, proszą nas, choć nie zawsze świadomie, nie tylko o to,
byśmy „mówili” o Jezusie, lecz byśmy „ukazali” Jezusa. Jesteśmy
powołani do tego, aby nasi bracia i siostry żyjący blisko nas czy też
w najdalszych zakątkach ziemi odczuli, że Jezus jest Drogą, Prawdą i
Życiem, i że w Nim my odnaleźliśmy cel i sens życia.
Jest wciąż wielu ludzi, do których Dobra Nowina jeszcze nie dotarła.
Z tej racji misyjne polecenie Jezusa jest więc aktualne także i dziś: „Idźcie i
nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.” (Mt 28,19-20).
Co przykazał Jezus swoim uczniom? Pierwszym i fundamentalnym
przykazaniem, które Jezus nam pozostawił jest przykazanie miłości.
Skoro tak, to misyjne zadanie, które otrzymali wszyscy ochrzczeni ma
polegać nade wszystko na ukazywaniu Boga, który jest Miłością, jak
mawiał św. Wincenty: „nieskończoną Miłością”.
Apostołowie nie tylko usłyszeli od Mistrza, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,
8). Oni również doświadczyli Bożej miłości i otrzymali łaskę przekazywania
jej innym. To doświadczenie zrodziło w ich sercach entuzjazm. Ewangelia
mówi o radości pierwszych uczniów Chrystusa, posłanych przez Mistrza
do miast i miejscowości z misją głoszenia Królestwa Bożego.
Wszyscy uczniowie Chrystusa zostali powołani, aby pomnażać
radość która rodzi się w nas, gdy opowiadamy o życiu Jezusa opisanego w
Ewangelii, gdy świadczymy o Jego miłości, którą On sam dotyka naszego
życia i karmi nas swoim Słowem. Radość, która rodzi się i pomnaża
wtedy, gdy pomagamy innym Go poznać jako przyjaciela i przewodnika
na drodze życia. Powinniśmy powrócić do „pierwszej miłości”, tej którą
Jezus wypełnił nasze serca rodząc w nich entuzjazm i radość w dawaniu
świadectwa naszego przylgnięcia do Tego, który każdego dnia nas posyła
do sióstr i braci. Jeśli żyjemy w taki sposób to w pełni realizujemy to co
św. Paweł zawarł w słowach jakie skierował do wiernych w Koryncie:
„Miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor 5,14).
Opowiadała jedna z osób, zamieszkała od niedawna w mieście, w
którym żyje bardzo dużo ludzi młodych. Często idąc do centrum miasta
przechodzi blisko dwóch domów publicznych, z których jeden nosi
nazwę „Heaven” co znaczy niebo oraz obok innego budynku, na
którym dużymi literami jest napisane po angielsku „Grzeszę, ale nie
jestem diabłem”. Dostrzegając te miejsca, mija także młodych ludzi.
Patrzy na ich twarze, myśli o ich życiu i często spontanicznie smutek
wypełnia jej duszę. Czuje w swoim sercu miłość Jezusa do nich,
przypomina sobie Jego życie oddane za ich zbawienie. Zastanawia się
jak można by zanieść Jezusa do tych miejsc i opowiada Mu o tych
młodych i dorosłych kobietach i mężczyznach, którzy w jakiś sposób
zagubili się w życiu. Powierza ich Maryi Niepokalanej. Nie zniechęca się,
ale wierzy że pewnego dnia także i oni spotkają Jezusa. I właśnie w
takich chwilach nadzieja owocuje radością a smutek traci na sile. Myśli
jeszcze, aby troską o tych młodych ludziach podzielić się z innymi
członkami Zjednoczenia i z pewnością to uczyni.
Papież Franciszek mówiąc o Kościele „wyruszającym w drogę”
wskazuje na postaci Starego Testamentu: Abrahama, Mojżesza,
Jeremiasza. Pokazuje także Jezusowych świadków: Piotra i całą
Wspólnotę Uczniów. Na tę listę „wyruszających w drogę” Bóg wpisał
naszego Założyciela, św. Wincentego Pallottiego. Na tej liście są
zapisane także nasze imiona. A dzisiaj Jezus mówi do każdego z nas
słowo-posłanie: „idźcie”.
Chwila modlitwy osobistej:
Otwórzmy się na Ducha Świętego i prośmy, aby pomógł nam odczuć w głębi
serca to pragnienie i jednocześnie posłanie Jezusa „idźcie”, Jego zaproszenie do
wyruszenia w drogę, na której spotkamy osoby nie znające jeszcze radości i miłości
Boga, których pragnie udzielić każdemu z nas.
„Radość Ewangelii, wypełniająca życie wspólnoty uczniów, jest radością
misyjną. (…) Radość jest znakiem, że Ewangelia była głoszona i przynosi owoce.
Posiada ona zawsze dynamikę wyjścia i daru, wyjścia poza siebie, podążania i
siania zawsze na nowo, zawsze dalej.” (EG 21)
Duc in altum! Wypłyńmy na głębię morza dzisiejszego świata
odpowiadając na zachętę Jezusa. Misyjny duch, który powinien nas
ożywiać przynagli nas do przyjęcia tej zachęty i da nam poczucie
pewności, że Jezus jest z nami. Tylko wtedy, gdy żyjemy z Nim w
komunii nie będziemy bać się spotykać ludzi , którzy czasami z ich
skomplikowanymi sytuacjami mogą nas przerażać. Jezus pragnie, aby
wszyscy w służbie człowiekowi odnajdywali ewangeliczną radość i
misyjny entuzjazm. Nie oczekujmy od siebie samych, że musimy być
mocni i posiadamy wszystkie rozwiązania problemów. Najpierw trzeba
nam zobaczyć jak czynił Jezus i od Niego uczyć się słuchania drugiego
człowieka, odczuwania jego bólu, i wyrażenia jej z ufnością i
przekonaniem, że jest nas TROJE, aby razem nieść trudy i jeśli możliwe
rozwiązać istniejące trudności. Jezus, który nas posyła jest zawsze z
nami.
Ojciec Święty Franciszek mówi nam: „Misyjne serce jest świadome
ograniczeń i staje się <słabe dla słabych […] wszystkim dla wszystkich> (por. 1
Kor 9,22). Nigdy się nie zamyka, nigdy nie szuka poczucia własnego
bezpieczeństwa, nigdy nie wybiera sztywnej samoobrony. Wie, że ono samo musi
wzrastać w zrozumieniu Ewangelii i w rozeznawaniu dróg Ducha, i wtedy nie
rezygnuje z możliwego dobra, lecz podejmuje ryzyko pobrudzenia się ulicznym
błotem.” (EG 45)
„Kościół <wyruszający w drogę> jest Kościołem otwartych drzwi. Wyjść ku
innym, aby dotrzeć do ludzkich peryferii, nie znaczy biec do świata bez kierunku i
bez sensu. Wiele razy lepiej jest zwolnić kroku, oddalić niepokój, aby spojrzeć w
oczy i słuchać, albo odłożyć pilne sprawy, by towarzyszyć człowiekowi, który
pozostał na skraju drogi. Czasem Kościół jest jak ojciec syna marnotrawnego, który