List do Pani Sędzi Ewy KopczyńskiejHit!

Transkrypt

List do Pani Sędzi Ewy KopczyńskiejHit!
Rawa Mazowiecka, 4 sierpnia 2015 roku,
Pani Sędzia Ewa Kopczyńska
Nisko
1. Pani Sędzio! Pani chyba nie zdaje sobie sprawy, kim jest.
Otóż jest pani w Polsce najwyższą władzą. Władzą nad losami ludzi. Władzą, która może
zabrać ludziom to, co dla potrafiących kochać jest ważniejsze niż życie – zabrać ich dzieci.
Nikt nie ma większej, ani nawet podobnej władzy – ani burmistrz, ani poseł, ani minister, ani
premier, ani nawet prezydent.
Władzy prezydenta czy premiera ludzie nie muszą się bać, ba, śmiać się z niej mogą, jeśli
zechcą – a przed Pani władzą ludzie staja na baczność, przed Pani władzą ludzie drżą, przed
Pani władzą ludziom gną się kolana w oczekiwaniu na wyrok i serca z piersi chcą im
wyskoczyć.
Pani władza jest wielka, ale właśnie dlatego, że jest tak wielka, podlega społecznemu osądowi
i krytyce. Tak jak wolno krytykować, odżegnywać nawet od czci i wiary decyzje prezydenta
czy premiera, tak i wolno oceniać wyroki. Również Pani wyroki.
2. Pani Sędzio, w sprawie Bałutów napisała pani uzasadnienie postanowienia, które jest
stekiem głupstw. Kazała pani Bałutom usunąć z domu psa i królika, niczego równie
niemądrego w orzeczeniu sądowym nie spotkałem. Zdarza się, że dzieciom zginie ukochany
pies, czy kot, ludzie łzy wylewają. ogłoszenia wywieszają, nagrody płaca za odnalezienie
zwierząt – a Pani sobie ot tak – wyrzucić psa i królika! Czy pani sobie zdaje sprawę, jaka to
jest krzywda, jaki stres dla dzieci? Że o zwierzętach nie wspomnę! Przecież to jest poniżej
godności człowieka, a co dopiero sędziego!
Czyniła pani rodzicom (rodzicom!) zarzut, że ich dziecko jest prześladowane w szkole.
Zarzuciła im pani, ze nie zapłacili składki 10 złotych, ze nie wykupili obiadów w szkole, że są
zadłużeni (ich konta bankowe pani sprawdzała?).
I wreszcie przywołała pani rzekome anonimowe złe opinie o rodzinie Bałutów. Anonimowe,
a więc niesprawdzalne. Przecież to jest niegodziwe, Pani Sędzio, bardzo niegodziwe –
zabierać dzieci na podstawie anonimów.
Mam napisać, co ludzie anonimowo o Pani mówią w Nisku?
3. W swoim liście otwartym napisała pani że sąd podał tylko najmniej drastyczne szczegóły.
Pani Sędzio – jak mam to rozumieć – zabrała pani dzieci z innych powodów, niż te, które pani
podała w uzasadnieniu? Anonimowe opinie, nieujawnione fakty, nieznane powody – przecież
to jest pani sędzio straszne nadużycie. Sąd co innego ustala, a co innego pisze
w uzasadnieniu? Ukrywa przed stronami prawdziwe motywy orzeczenia? Skandal!
Chyba wiem, do czego Pani nawiązuje – do plotek, które pojawiły się już po zabraniu dzieci,
dotyczące spraw prywatnych p. Bałuta, ojca dzieci. Mówi pani – drastyczne szczegóły –
a skąd pani je zna? Materace coś zeznały?
Myślę, że tymi próbami zdyskredytowania rodziny Bałutów pogrąża się pani w zupełną
groteskowość. Jakiekolwiek by nie były (jeśli w ogóle były) grzechy ojca, to nie
usprawiedliwiają one zabierania dzieci matce.
Może pani wreszcie raz stanie i publicznie powie – jakie krzywdy wyrządziła swoim
dzieciom pani Bałut, że 6-miesięczne niemowlę od piersi trzeba jej było odbierać?
4. Pani Sędzio! Zabrała Pani dzieci rodzinie, w której nie było przemocy, nie było alkoholu,
narkomani, w której nie było demoralizacji, w której nawet nie było biedy, Bałutowie wszak
pracują i ręki do opieki społecznej nie wyciągali. Pieniądze tu nie są najważniejsze (a może
są?), w każdym razie do dramatycznego 18 grudnia ,dzieci Bałutów nie kosztowały państwo
nic, a od tego dnia kosztują miesięcznie około 10 tysięcy złotych – tyle płacą podatnicy za
rozpacz, za łzy, za ból, za rozbicie tej rodziny.
Zabranie dzieci odbyło się w koszmarnych okolicznościach, starszą dziewczynkę przemocą
zabierano ze szkoły, w obecności innych dzieci, pozostałe z domu, odbywały się tam
dantejskie sceny, trauma dzieci, której do końca życia nie zapomną, to będzie koszmar,
budzący je w nocy.
I to wszystko 18 grudnia, tuż przed świętami, prezentami i choinką.
Rodzeństwo zostało nie tylko zabrane, ale i rozdzielone, co uważam za nieludzkie
okrucieństwo.
Dzieci nawet nie zostały zwolnione na chrzest najmłodszej siostrzyczki, chrzest się nie odbył.
Nie zwolniła Pani też, mimo próśb, dzieci na wakacje.
Najstarsza dziewczynka, wcześniej wykluczona i zamknięta w sobie, w domu dziecka stała
się agresywna (tak wynika z badań psychologicznych), zmartwiona matka prosiła o zgodę na
wyjazd z dziećmi na umówione badanie specjalisty z zakresu psychiatrii dziecięcej – nie dała
Pani zgody, dlaczego? Z obawy, że wyjdzie na jaw psychiczne spustoszenie, jakie rozłąka
z rodzicami spowodowała u dzieci? Że wyjdą na jaw drastyczne skutki Pani niemądrego
orzeczenia?
5. I jeszcze jedno – treść listu jednoznacznie wskazuje – cierpi Pani, czuje się zagrożona,
zagrożona jest pani rodzina, cały sąd, w którym ktoś z rodziny zdaje się też pracuje. Jest pani
przepełniona żalem do wszystkich, którzy Panią krytykują, ale także do pani Bałut, że poszła
do Duda-pomocy”, że wystąpiła w mediach, Zapowiada pani działania odwetowe, nie wiem –
osobiste, czy państwowe (podobno prezes sądu poczynił już stosowne kroki, a więc będzie to
jakaś akcja publiczna).
Inie przychodzi Pani do głowy, ze powinna się Pani natychmiast wyłączyć ze sprawy
Bałutów, bo nie jest i już nie może być w tej sprawie obiektywna?
Wyłączy się, Pani, czy wręcz przeciwnie – zaprze się i udowodni, że nie odda dzieci mimo
wszystko?
PS. Chciałbym zapytać Pani Sędzio o jeszcze jedną rzecz: Napisała Pani, ze pracuje
w wymiarze sprawiedliwości 35 lat. Czy to prawda, że 18 lat temu, mała 10-letnia
dziewczynka przyszła do Pani Sędzi z prośbą, żeby ją zabrać do domu dziecka, bo cierpi
z powodu przemocy w domu? Czy to prawda, że Pani tej dziewczynce wtedy nie pomogła,
nic dla niej nie zrobiła?