Protokół nr XLVI

Transkrypt

Protokół nr XLVI
Protokół Nr XLVI/14
z XLVI sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego
z dnia 24 lutego 2014 r.
Godz. rozpoczęcia sesji: 10.45
Godz. zamknięcia sesji: 14:40
Dnia 24 lutego 2014 r. w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu odbyła się XLVI
sesja zwyczajna Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, którą otworzyła Przewodnicząca
Sejmiku Dorota Jakuta.
Następnie Przewodnicząca Sejmiku powitała radnych województwa (lista obecności zał.
nr 1) oraz przybyłych gości: Poseł na Sejm RP Annę Sobecką, Posła na Sejm RP Zbigniewa
Sosnowskiego, Posła na Sejm RP Tomasza Lenza, Wojewódzkiego Komendanta Policji insp.
Krzysztofa Zgłobickiego, Wojewódzkiego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż.
Tomasza Leszczyńskiego, Marszałka Województwa Piotra Całbeckiego wraz
Województwa,
dyrektorów:
departamentów
oraz
jednostek
z Zarządem
organizacyjnych
Urzędu
Marszałkowskiego, przedstawicieli mediów oraz wszystkich pozostałych przybyłych gości. (lista
obecności zał. nr 2)
Przystąpiono
do
realizacji
spraw
proceduralnych.
Na
podstawie
listy
obecności,
Przewodnicząca stwierdziła quorum – udział w sesji potwierdziło 30 radnych, co czyni Sejmik
uprawnionym do podejmowania uchwał, przyjmowania stanowisk, zgłaszania wniosków.
Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zapytała, czy są wnioski o zmianę czy
uzupełnienie porządku obrad? (zał. nr 3)
Przewodniczący Klubu Radnych PiS Wojciech Jaranowski, w imieniu Klubu, zgłosił wniosek
o wycofanie z porządku obrad punktu 10, punktu 11, punktu 12 dotyczących nadania statutów
Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku, w Bydgoszczy, w Toruniu.
Uzasadnił, iż Klub uważa, że proces konsultacji ze związkami nie został dokończony. Jeden ze
związków zawodowych przysłał, wg Zarządu Województwa, opinię po terminie, a jednak Klub uważa,
że ta opinia powinna być wzięta pod uwagę. Tym bardziej, że projekt tychże uchwał w sprawie
nadania statutu przyjmował Sejmik. W między czasie nastąpiły poprawki Zarządu Województwa do
tych uchwał, więc są wątpliwości, czy to nie Sejmik powinien ponownie te projekty uchwalić
i skierować do związków zawodowych?
Następnie zgłosił wniosek o wprowadzenie do porządku obrad:
- punktu dotyczącego sytuacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu.
Uzasadnił, że chodzi o przedstawienie sprawozdania z kontroli wewnętrznej przeprowadzonej przez
Urząd Marszałkowski. Na poprzedniej sesji radni wysłuchali informacji o kontroli Państwowej Inspekcji
Pracy. Natomiast miała być też kontrola wewnętrzna i stanowisko Zarządu Województwa w tej
sprawie. Jak wiadomo dzisiaj przed Urzędem Marszałkowskim również w tej sprawie będą
protestować związkowcy. Radni powinni wysłuchać nie tylko jednej strony, czyli Zarządu, ale również
powinno się wysłuchać przedstawiciela tychże związkowców, aby mieć pełny pogląd na sprawę.
Dlatego, że związkowcy przyszli po to, aby zainteresować tą sprawą Sejmik Województwa;
1
- punktu dotyczącego sytuacji w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy.
Uzasadnił, że wiadomo, że niedawno został odwołany Zarząd. Podaje się enigmatyczne przyczyny tej
decyzji. Stąd potrzeba szerszej informacji na temat odwołania zarządu spółki i jej przyszłości.
Przewodniczący Klubu Radnych PO Marek Nowak, w imieniu Klubu, zgłosił wniosek
o wprowadzenie do porządku obrad:
- projektu stanowiska dotyczącego sytuacji na Ukrainie, zwierające wspierające przesłanie do
mieszkańców Ukrainy.
Następnie
powiedział,
że
chciałby
przypomnieć
Przewodniczącemu
Wojciechowi
Jaranowskiemu, że na posiedzeniu Konwentu zostało ustalone, że sprawa Dyrektora Sanatorium
Uzdrowiskowego „Przy Tężni” w Inowrocławiu nie będzie punktem w porządku obrad, tylko zostanie
przedstawiona w punkcie: Informacja z pracy Zarządu Województwa przez Marszałka Województwa.
Z kolei wniósł o pozostawienie w porządku obrad punktów dotyczących nadania statutów
Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku, w Bydgoszczy, w Toruniu.
Uzasadnił, że Sejmik powinien procedować te punkty, przyjąć bądź nie przyjąć części stanowiska
Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność”.
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta, na wniosek Komisji Wyróżnień Honorowych,
zgłosiła wniosek o wprowadzenie do porządku obrad projekty uchwał:
- w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego
- projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 1/14,
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 2/14,
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 3/14.
Marszałek Piotr Całbecki, w imieniu Zarządu, powiedział, że podtrzymuje wniosek
o uchwalenie statutów Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku,
w Bydgoszczy, w Toruniu. Było to wyjaśniane na posiedzeniu Konwentu. Od tego posiedzenia nic się
nie zmieniło. Zarząd prosi o odrzucenie wniosku Klubu Radnych PiS.
Potwierdził,
że
informacja o sytuacji
w
Sanatorium
Uzdrowiskowym
„Przy Tężni”
w Inowrocławiu oraz o sytuacji w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy zostanie
przedstawiona w punkcie: Informacja z pracy Zarządu Województwa.
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zapytała Przewodniczącego Klubu Radnych PiS, czy
przyjmuje propozycję Marszałka, zgodną z ustaleniami przyjętymi przez Konwent?
Przewodniczący Klubu Radnych PiS Wojciech Jaranowski, w imieniu Klubu, powiedział, że
może się na to zgodzić, pod warunkiem, że będzie możliwość zabrania głosu przez przedstawicieli
protestujących, zarówno przez związkowców z Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni”, jak również
przez związkowców z Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego. Podtrzymał wniosek
dotyczący wycofania z porządku obrad punktów dotyczących statutów KPCEN.
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta potwierdziła możliwość zabrania głosu przez
przedstawicieli protestujących związków zawodowych w stosownym punkcie.
Przewodniczący Klubu Radnych SLD Stanisław Pawlak zapytał, czy w punkcie: Informacja
z pracy Zarządu Województwa, będzie przedstawiona informacja o sytuacji w Porcie Lotniczym
Bydgoszcz S.A.?
2
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta odpowiedziała, że zgodnie z uzgodnieniem
Konwentu informacja będzie przedstawiona.
Następnie Przewodnicząca zarządziła głosowanie zgłoszonych wniosków o zmianę porządku
obrad:
- wycofanie z porządku obrad projektów uchwał:
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli we
Włocławku - projekt Zarządu Województwa - druk nr 8/14; wynik głosowania: 6 „za”, 21 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił.
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli
w Bydgoszczy - projekt Zarządu Województwa - druk nr 9/14; wynik głosowania: 6 „za”, 20 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił.
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli w Toruniu
- projekt Zarządu Województwa - druk nr 10/14; wynik głosowania: 6 „za”, 20 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił.
- wprowadzenie do porządku obrad:
- projektu stanowiska dotyczącego sytuacji na Ukrainie. Wynik głosowania: 28 „za”, 0 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął.
- wprowadzenie do porządku obrad projektów uchwał:
- w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego
- projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 1/14; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął.
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 2/14; wynik głosowania: 27 „za”,
0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął.
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 3/14; wynik głosowania: 27 „za”,
1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zgłosiła,
że aparatura źle zarejestrowała jej głos. Głosowała „za”. Wynik głosowania: 28 „za”, 0 przeciw,
0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął.
Porządek obrad po zmianie stanowi załącznik nr 4.
Następnie Przewodnicząca zapytała, czy są uwagi do przedłożonego protokołu? Protokół
został radnym przekazany. Nikt z radnych nie zgłosił uwag. Sejmik przyjął protokół z XLV sesji
Sejmiku.
Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu
3 porządku obrad, tj. Informacja z pracy Sejmiku Województwa. (zał. nr 5)
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
Radny Paweł Zgórzyński zwrócił uwagę, że tylko część jego kalendarium została
wprowadzona do kalendarium Sejmiku. Brakuje spotkania z Premierem w Przysieku, spotkania
noworocznego w Lipnie w dniu 1 lutego br., Walnego Zebrania Sprawozdawczego OSP w Zakroczu
w dniu 8 lutego br. Wyraził nadzieję, że w przyszłości będzie to robione dobrze.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
3
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu 4 porządku obrad, tj.
Informacja z pracy Zarządu Województwa. (zał. nr 6, zał. nr 6a) Dodatkowo radni otrzymali: informację
z przebiegu prac w zakresie przygotowania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa
Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020 oraz w zakresie przygotowania Kontraktu Terytorialnego za
okres 15 grudnia 2013 – 24 lutego 2014 r. (zał. nr 7) oraz zgodnie z uchwałą Sejmiku nr XII/202/11
z dnia 26 września 2011 roku, okresową informację dotyczącą realizacji zadań polityki rozwoju
regionalnego w zakresie wdrażania programów operacyjnych, pn. „Informacja półroczna w zakresie
polityki rozwoju regionalnego województwa kujawsko-pomorskiego” - stan na koniec II półrocza
2013 r. (zał. nr 8)
Następnie przystąpiono do realizacji punktu dotyczącego przedstawienia informacji o sytuacji
w Porcie Lotniczym Bydgoszcz S.A.
Prezes Zarządu Portu Lotniczego Bydgoszcz S.A. w Bydgoszczy Tomasz Moraczewski
odnośnie sytuacji w spółce powiedział: „Szanowni Państwo. Port Lotniczy w ostatnim czasie ma
rzeczywiście dość bogatą prasę. Państwo chcecie mieć informację u źródła, więc przygotowałem kilka
informacji i odpowiem na pytania. W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Portu
Lotniczego w Bydgoszczy zarezerwowana kwota alokacji to 23,5 mln euro. Z czego w latach
2009-2010, czyli do chwili, kiedy Urząd Marszałkowski stał się wiodącym akcjonariuszem,
wykorzystano niespełna 11,5 mln zł. W tej chwili kończymy realizację inwestycji na kwotę blisko
60,5 mln zł. W tym bardzo trudne inwestycje w infrastrukturę lotniska, a nie inwestycje zakupowe,
które jak Państwo wiecie, są stosunkowo łatwe. I z tych dużych inwestycji zakończony remont: drogi
startowej – 10 mln zł; płyta postojowa – 8,2 mln zł; system elektro świetlny – 10,5 mln zł; remont płyt
postojowych i dróg kołowania, teraz te inwestycje trwają pomimo zimy – 27,5 mln zł; zakupy sprzętu
handlingowego – prawie 4 mln zł. Czekają nas jeszcze drobne inwestycje. W tej chwili trwa montaż
nowych rapiscanów, ponieważ UE wprowadziła przepis, że od tego roku będzie można podróżować
z większą ilością płynów w bagażu podręcznym. I potrzebne są nowe urządzenia, które dzięki pomocy
RPO, możemy zakupić, a pasażerom będzie łatwiej się odprawiać. Jeżeli chodzi o konkursowe środki,
czyli tę pozostałą kwotę, to ok. 10 mln euro, które zostało do wykorzystania, tutaj największą pozycją,
ale niezbędną, to kwota ok. 27 mln zł, jest to system odwodnienia płaszczyzn sztucznych lotniska:
drogi startowej i wszystkich dróg kołowania, płyt postojowych. Dlaczego taka wysoka kwota?
Odwodnienie liniowe jest budowane po obydwu stronach dróg i suma krawędzi tych dróg, to jest
kilkadziesiąt kilometrów. W związku z tym mnożone razy koszt jednostkowy tworzy aż tak wysoką
kwotę. Dlaczego to jest tak potrzebne? Jeśli tego nie wykonamy, ta praca, którą wykonaliśmy teraz
zostanie zniweczona przez naturę, czyli przez wodę, która będzie podmywała te wszystkie
nawierzchnie. Myślę, że jest to niezbędne. Zostaną jeszcze inwestycje w drogi techniczne. I tutaj
bardzo ważna uwaga. Port jest niezbędny dla Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy,
które jak można przeczytać w prasie podpisują, mam nadzieję, lukratywne kontrakty. W tej chwili na
remont samolotów Su, na montaż nowej Awioniki. Proszę Państwa, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2
w Bydgoszczy nie będą mogły wykonać tych kontraktów bez remontu drogi kołowania prowadzącej
z lotniska do tychże zakładów. I trzeba o tym pamiętać, bo jeżeli nie będzie lotniska, to Wojskowych
Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, też nie będzie. One potrzebują lotniska, zarówno do
dostarczania samolotów drogą powietrzną, ale też do dokonywania prób technicznych tych samolotów
i ostatecznie oddawania ich zlecającym. Jeżeli chodzi o porównanie lotów z Bydgoszczy, czyli
4
przechodzimy do tej części pasażerskiej. To w okresie 2010-2013 wyglądało to tak, że w roku 2010
liczba połączeń czarterowych wynosiła 4 i połączeń regularnych też wynosiła 4. Zeszły rok
zakończyliśmy: 11 połączeń czarterowych i 7 połączeń regularnych. Co oznacza, że od 2010 roku
ruch pasażerski wzrósł o 25% do zakończenia zeszłego roku. Dziękuję”.
Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag.
Radny Adam Banaszak zapytał o spodziewany wynik finansowy za 2013 rok. Dodał, że
wszyscy mają świadomość, że jeśli chodzi o wynik finansowy dotyczący lotniska, jest specyficznym
wynikiem, ponieważ środki, które są przeznaczane przez Województwo na promocję, nie są jakby
przychodem lotniska, ale też nie są kosztem. Natomiast z drugiej strony, wszystkie przychody
związane z wydatkowanymi przez Województwo środkami są przychodami lotniska, więc wynik
finansowy może nie jest tu kluczowy, nie jest do końca adekwatny do rzeczywistej sytuacji, do tego, ile
do lotniska Województwo musi dokładać ze swojego budżetu. Jednak jest pewną informacją, czy
lotnisko w swoich własnych działaniach wychodzi na zero, czy przynosi stratę, nie uwzględniając tych
środków, które Województwo ekstra przeznacza na promocję. Zapytał, w odniesieniu do roku 2012,
jaki orientacyjnie spodziewany jest wynik finansowy za rok 2013? Następnie odniósł się do połączeń,
które są sensem w ogóle istnienia tego Portu i jego funkcjonowania. Czyli połączeń z małym hubem z Warszawą i połączeń, z jakimkolwiek hubem europejskim – dużym. Chodzi tu o połączenia, które
umożliwiają dalszy lot w dowolnym kierunku, czyli połączenia w trakcie tygodnia roboczego. Jak to
wygląda? Dodał, że z wiedzy, którą posiada wynika, że sprawa połączeń z Monachium, niestety się
nie udała. Rozumie, że póki co, pewnie nie ma innej wizji. Zapytał, jak wygląda sprawa, jeśli chodzi
o Warszawę?
Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że nie może podać dokładnej liczby,
jeśli chodzi o wynik finansowy, w związku z tym, że jest to ten przywilej Rady Nadzorczej i potem
Walnego Zgromadzenia, żeby odebrać z rąk Zarządu sprawozdanie finansowe za rok 2013. Jest to
kwota kilku milionów złotych, porównywalna z kwotą z zeszłego roku, ze stratą powiększoną o odpisy
z aktywacji remontów i amortyzacji. Czyli jest to kilku milionowa kwota. Jeśli chodzi o znaczenie
wyniku finansowego lotniska, to, jako przedsiębiorstwo, od chwili założenia Port Lotniczy nigdy nie
przyniósł zysku na działalności operacyjnej. Wynika to z tego, że Porty Lotnicze mające poniżej
miliona pasażerów, przylatujących i odlatujących, nie są w stanie się sfinansować. Przynajmniej nie w
warunkach unijnych, a chodzi o porty europejskie. Czego dowodem może być to, że Komisja
Europejska przygotowała i opublikowała nowe przepisy dotyczące finansowania lotnisk regionalnych.
I przewiduje się tam dopłatę do działalności operacyjnej do portów do 700 tys. pasażerów rocznie
w wysokości do 80% bezpośrednich kosztów działalności operacyjnej. Czyli, z punktu widzenia
biznesowego, port się, jako przedsiębiorstwo, nie bilansuje. Natomiast na pewno jest kołem
zamachowym i promotorem gospodarki regionu. I Komisja Europejska jakby zauważyła to dając takie
przepisy, czyli w ramach dozwolonej pomocy publicznej można działalność operacyjną portów do
700 tys. pasażerów, dofinansowywać. Port w Bydgoszczy w zeszłym roku obsłużył ponad 340 tys.,
a zatem jeszcze do tej liczby brakuje. Strata po roku 2009, wynosiła blisko 20 mln zł, ustabilizowała
się na poziomie kilku milionowym i się utrzymuje na tym poziomie. Regionalne porty lotnicze
w ramach ustaw, które rząd polski wprowadza, są obciążane dość wysokimi standardami, niezupełnie
wymaganymi przez władze lotnictwa cywilnego - europejskiego czy światowego. To są też koszty,
które znacząco podnoszą działalność portu. Przyjmuje się w literaturze, że ponad 90%, w tej chwili,
5
koszty stałe stanowią koszty portu. Więc wpływ na te zmienne jest niewielki. Odnośnie połączenia do
Warszawy, które realizowane było samolotem 33-miejscowym dwa razy dziennie, czyli oferowanie
wynosiło 66 foteli w jedną stronę wyjaśnił, że cieszyło się powodzeniem blisko 70-procentowym, czyli
około 24 osób na lot. Niecałe 100 osób w dwie strony poruszało się w ciągu jednej doby. Trwało ono
ponad trzy lata. I wykazywało tendencję rozwojową. A zatem z punktu widzenia lotniska, czy władz
regionu decyzja LOT-u o skasowaniu tego połączenia nie do końca jest zrozumiała. Tym bardziej, że
były przymiarki do trzeciej rotacji, czyli widziano jednak jakiś sens i potrzebę takiego funkcjonowania,
do tego hubu, jak pan Przewodniczący powiedział, o dużym i małym porcie przesiadkowym. Trwają
cały czas prace i rozmowy nad tym, aby spróbować to połączenie reaktywować. Dodał, że w
przetargu, który był ogłoszony przez Województwo, kwota zaproponowana przez przewoźnika
narodowego - przez LOT, za okres roczny wychodziła 24 mln zł. Jest to kwota jednak nie do przyjęcia.
Aż tyle taka usługa nie jest warta. Trwają dalej prace, żeby połączenie przywrócić. Jeżeli chodzi o port
hubowy, prawdziwy, czyli nie 10 mln pasażerów rocznie, tylko 20 czy 30 mln, to rzeczywiście
Województwo ogłosiło przetarg na połączenia do takiego większego portu. Kontrahent, na którego w
jakimś sensie liczono, wybrał Miasto Łódź - 700-tysięczne - na operowanie. Dodał, że w Łodzi
zakończył, po 2,5 roku, swoją obecność przewoźnik skandynawski SAS. Przestał latać, czyli dla Łodzi
jest to zastąpienie SAS-a przez linię Adria Airways, która posiada umowy na latanie na jednym bilecie,
m.in. z Lufthansą, w ramach Star Alliance.
Radna Elżbieta Krzyżanowska zapytała, czy Port Lotniczy Bydgoszcz S.A. ma przyjętą
strategię w formie obowiązującego dokumentu? W jaki sposób ją realizuje? Jakie konsekwencje dla
Portu w Bydgoszczy ma przyjęcie go do sieci TEN-T? Czy otwiera nowe możliwości? Jak Zarząd
będzie z tego korzystał? Dodała, że negocjacje prowadzone w sprawie uzyskania połączenia
z Monachium stanowiły jednak bardzo poważny błąd negocjacyjny, bo przez wiele tygodni słychać
było, że jest to już fakt, a chyba takich informacji się nie ujawnia, bo ma to jednak charakter tajemnicy
handlowej. Również zapytała o połączenia z Warszawą. Czy prowadzone są negocjacje? Czy jest na
to szansa? Jakie są plany rozwoju cargo? Dodała, że umowa, która w tej chwili obowiązuje, jest na
tyle niekorzystna dla przedsiębiorców, jak o tym mówią, że korzystają z cargo w innych portach
lotniczych, a omijają nasze. Czy to ma również związek z drogami dojazdowymi i jakie są szanse,
jakie terminy na wykonanie prac przy drogach dojazdowych w związku z zamówieniem, które będą
realizowały Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2? Czy to jest również w strategii? Czy te środki potrzebne
na wykonanie prac remontowych są zawarte w Kontrakcie czy w RPO?
Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że oczywiście Port posiada strategię.
Jest stosunkowo stara, bo z 2009 roku. A zatem, wiele danych, które były wtedy zawierane, się
zdezaktualizowało. W tej chwili na mocy ustawy każdy port w Polsce do września tego roku
zobowiązany jest do posiadania dokumentu - plan generalny, który ma określać kilka zasadniczych
cech lotniska. Na bazie tego dokumentu buduje się strategię. Dlatego, że ten dokument zawiera
przepustowość, możliwości, potencjał regionu, środowiskowe uwarunkowania. To wszystko Port
będzie miał gotowe do czerwca tego roku. Na tej bazie powstanie nowa strategia. Nie aktualizowano
strategii z 2009 roku, dlatego, że Polska jest w innym miejscu, rynek lotniczy jest w innym miejscu. Nie
ma to sensu. Jest to zbyt stary dokument. Plan generalny, zgodnie z zaleceniem trzeba będzie,
co 5 lat aktualizować. Można częściej, ale nie rzadziej, niż co 5 lat. Jeśli chodzi o negocjacje
z przewoźnikiem mogącym latać, w tym przypadku do małego portu przesiadkowego, czyli do
6
Warszawy wyjaśnił, że przewoźników jest stosunkowo mało. Jest dużo portów, ale mało
przewoźników. Chodzi też, aby połączenia do małego portu, nie były z punktu do punktu, ale by
umożliwiały wylot w świat. Grupa tych podmiotów, która jest w stanie to realizować też się znowu
zawęża. Dzisiaj być może pojawia się pewna szansa, bo w ostatnim czasie zrezygnował ze
stanowiska prezes Eurolot. W zeszłym tygodniu został powołany nowy prezes Tomasz Balcerzak,
który był członkiem Zarządu LOT-u. W związku z tym liczy się na to, że współpraca Eurolot-u i LOT-u
będzie ściślejsza. A zatem będzie mógł to realizować, bądź LOT, bądź Eurolot, ale który będzie
powiązany z LOT-em, czyli pasażerowie nie będą widzieli różnicy poza tym, że będzie się podstawiało
inny samolot. Po powołaniu nowego prezesa rozmowy mogły się znowu rozpocząć. Wcześniej Eurolot
nie podejmował żadnych decyzji. Pod koniec zeszłego tygodnia rozmowy dość intensywnie ruszyły od
chwili nominacji. Jeżeli chodzi o cargo wyjaśnił, że Port jest stosunkowo młodym agentem cargo.
Pomimo tego, że cargo było zapisane, jako jeden z głównych punktów strategii z 2009 roku,
to certyfikat cargo udało się uzyskać 1,5 roku temu. Certyfikat wymaga posiadania, i specjalistycznej
wiedzy, i specjalistycznych urządzeń, magazynów, dróg dojazdowych. I to wszystko w tym zakresie,
aby zacząć, jest. Czy ceny są złe? Ceny są raczej dobre, bo było robione pełne rozeznanie na rynku
tego typu usług, jako wchodzący na rynek, ceny dano naprawdę atrakcyjne. Natomiast, taki rynek
buduje się latami. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. W najbliższych tygodniach będą podpisywane
umowy z kolejnymi spedytorami, którzy będą mogli z naszych magazynów korzystać. Może poprzez
poprawienie palety spedytorów firmy, które z naszego regionu dzisiaj wożą ten towar, najczęściej do
Warszawy, zaczną korzystać z usług Portu w Bydgoszczy. Odnośnie Wojskowych Zakładów
Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, to Zarząd Portu wystąpił do głównych akcjonariuszy o rozważenie
możliwości dokapitalizowania Portu na inwestycje, które jest potrzebne, jako wkład do RPO. W tym
również wystąpiono do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Odbyły się pierwsze
rozmowy. WZL nie wykluczają takiego dokapitalizowania, ponieważ są akcjonariuszem Portu. Po to,
aby umożliwić sobie dalszą działalność, ponieważ, jeżeli tych inwestycji się nie wykona, to droga
kołowania do Wojskowych Zakładów Lotniczych zostanie zamknięta przez Inspektora Nadzoru
Budowlanego. Ta droga nie wytrzyma już dłużej, niż rok czy półtora. Takie są jej techniczne
możliwości.
Radny Adam Banaszak: „Jako już mój komentarz, nie pytanie, to dla mnie sens istnienia
Portu jest ściśle związany jednak z jego dostępnością i skojarzeniem chociażby z małym hubem, jeżeli
nie wychodzi duży. Lotnisko regionalne, które nie ma żadnego połączenia, i mówię to świadomie
z Europą, bo połączenia tylko dla pracowników wyjeżdżających i połączenia czarterowe, w żaden
sposób nie otwierają nas na Europę. Do nas nie można w tej chwili dolecieć. W czerwcu miałem
organizować konferencję dla około 200 osób z Unii Europejskiej. Już ją odwołałem, bo nie ma takiej
możliwości, aby dolecieć bezpośrednio do Bydgoszczy, a trzeba byłoby gości dowieść autobusami
z portów z całej Polski. A nie ma takiej opcji. W tej chwili w Europie, to nie są te standardy. Liczę
ciągle, że uda się skomunikować nas jednak ze światem i będzie możliwość przylecenia. Oczywiście
na Monachium, jak wiemy, nie mamy już szans. Ale Warszawa dawała chociażby tyle, że przez
Warszawę, przez mały hub, nawet z przesiadkami, dało się do nas dolecieć. W tej chwili jest to
niemożliwe. To jest priorytet. To jest jeden komentarz.
Drugi komentarz dotyczący Monachium. Akurat w zeszłym tygodniu będąc w Brukseli
spotkałem władze Łodzi, zadowolone bardzo z tego, że to ich będzie obsługiwała ADRIA. Ale to, co
7
ważne z tej rozmowy. Po pierwsze, rozmowa była w tym duchu, że oni uratowali ten Port. W sensie,
że wyszedł jeden przewoźnik, czyli SAS, a dzięki temu, że pojawił się inny, to ten Port dla nich ma
sens. To jakby podkreśla to, o czym mówiłem przed chwilą, że to jest niezbędne okno na świat. W tej
chwili do nas nie da się dolecieć. Od nas nie da się nigdzie wylecieć. Tylko do określonego miejsca,
na podrzędne lotniska w krajach, gdzie Polacy pracują. Czyli nie ma tego okna. To jest pierwsza
rzecz. Druga, która wyniknęła też z rozmowy z władzami Łodzi, to trochę złośliwy komentarz, że
zawsze możecie latać do Monachium w sobotę albo w niedzielę. Powiem tak, mam nadzieję,
że Zarząd Województwa nie rozważa takiej alternatywy, żeby korzystać z dużego hubu i płacić
jeszcze za to, żeby latać, np. w sobotę popołudniu, czy w niedzielę do Monachium. Loty biznesowe,
loty do dużych hubów, odbywają się w dniach roboczych tygodnia. W soboty i niedziele odbywają się
loty czarterowe, loty wycieczkowe, ewentualnie loty do pracy. I oczywiście takie połączenie do
Monachium jak najbardziej ma sens w sobotę czy w niedzielę, ale nie wtedy, kiedy my za nie płacimy.
To jest w tym momencie ewentualny interes linii lotniczych, żeby samolot był używany w te dwa
pozostałe dni. Jeśli chodzi o połączenia z hubami, te, które obsługują biznes, one muszą być w dni
robocze tygodnia i o to powinniśmy walczyć. I za to naprawdę warto zapłacić nawet więcej, a nie dać
się wpuścić w jakiś kanał weekendowy, który był złośliwe wymieniany przez łódzkie władze. Mam
nadzieję, że tak nie będzie. My musimy walczyć o połączenia z hubami w dni powszednie. I o jak
najwięcej połączeń czarterowych, jak najwięcej turystycznych, tych pracowniczych, we wszystkie dni
w tygodniu. Dziękuję”.
Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski wyjaśnił, że negocjacje z ADRIA rozpoczęły się w
marcu 2013 r. Informacja o tym wypłynęła w grudniu, przy czym było dużo podmiotów w to
zaangażowanych, ale na pewno to nie wyszło od władz Portu. Zarząd Portu zdaje sobie sprawę,
że pracuje na rynku konkurencyjnym i trzeba dotrzymywać informacji do ostatniej chwili. Natomiast,
niestety, trzeba czasem informację puścić dalej i jest to związane z tym, że nie sam Zarząd
odpowiada za dane połączenie. Podkreślił, że część tych połączeń, też spełnia swoją rolę. Dlatego, że
trzy razy w tygodniu będzie się latać do Dublina, a w tej chwili lata się dwa razy. Oczywiście na
pomniejsze lotnisko w Londynie, ale jednak można bezpośrednio do Londynu dolecieć, na Stansted
i dojechać te kilkadziesiąt kilometrów. Nie trzeba tego robić przez inny port spełniający rolę hubu, ale
jednak, jest to połączenie ze stolicami dwóch dużych państw.
Radny Jan Wadoń odnosząc się do wypowiedzi radnego Adama Banaszaka o konieczności
połączenia z małym hubem, czyli chodzi o Lotnisko Chopina, i z dużym hubem jakimkolwiek
w Europie. Zapytał, czy połączenie z jakimkolwiek dużym hubem, to już jest to, co może wpłynąć
pozytywnie na funkcjonowanie i rozwój lotniska w Bydgoszczy? Czy może Zarząd Portu ma
wytypowane trzy czy cztery huby, co, do których ma nadzieję, że z jednym wynegocjuje i podpisze
umowę? Czy to jest tak, że jednak tylko określone huby mogą dla tego lotniska być szansą na rozwój,
chodzi o duże, czyli europejskie? Odnosząc się do wypowiedzi Prezesa Portu, że Port Lotniczy
Bydgoszcz S.A. nie przynosi bezpośrednio zysku, to wiadomo. I długo nie będzie przynosił. Ale
pozytywne oddziałuje na gospodarkę województwa. Zapytał, czy to pozytywne oddziaływanie, to się
nam wydaje, czy może ktoś prowadzi w tym zakresie badania? Jeżeli tak, to, kto jeśli można to
ujawnić? A jeżeli tak, to, w oparciu, o jaką metodologię? Czy, np. Prezes Zarządu, za miesiąc czy
dwa, jeżeli byłoby takie życzenie, byłby w stanie przedstawić informację, w miarę obiektywne i twarde
dane, jakie jest oddziaływanie Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawsko-pomorskiego?
8
Przyznał, że zadaje to pytanie w kontekście drugiej studni bez dna, jaka jest w województwie,
mianowicie PKP. Są takie dwie studnie: PKP, i niestety, Port Lotniczy zarządzany przez pana
Prezesa, w jakimś sensie też jest taką studnią bez dna. Oczywiście nie z jakichś win personalnych,
tylko w skutek sytuacji, jaka się ukształtowała. Powtórzył pytanie, czy w dającym się przewidzieć
czasie jest pan Prezes w stanie przedłożyć informację w oparciu o obiektywne dane, jakie jest
oddziaływanie Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawsko-pomorskiego?
Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski wyjaśnił, że jeżeli chodzi o huby, to są oczywiście
prowadzone rozmowy z kilkoma. Dlatego, że jakby już na wstępie działalności nowego Zarządu Portu,
czyli po 2010 r., część portów powiedziała, że absolutnie nie jest zainteresowana, np. Heathrow czy
Amsterdam. W związku z czym, rozmowa toczy się z portami, ale porty nie są tu decydujące.
Decydujące o tym, czy takie połączenie się będą odbywały jest linia lotnicza. Tak naprawdę, to z
liniami lotniczymi się rozmawia. A linie lotnicze, jeżeli mają huby, to, co do zasady, jest to po jednym
hubie na każdą linię narodową, poza Niemcami, gdzie jest Frankfurt i Monachium, jakby równorzędne,
pomimo różnej wielkości odprawianych pasażerów. A zatem, lista portów jest ograniczona w jakiś
sposób, ale kluczowi są przewoźnicy. To z nimi są prowadzone rozmowy. Są determinanty tego, że
np. Lufthansa nie otwiera połączenia z Bydgoszczy. Chociażby zadecydował o tym w pewnym sensie
LOT, schodząc z połączeń krajowych. Wszystkie porty poza Warszawą od kwietnia nie będą miały
połączeń do Frankfurtu realizowanych przez LOT. I Lufthansa mając potencjał musiała zastąpić
polskiego przewoźnika swoimi maszynami, bo samoloty nie stoją na półkach, nie czekają, one są
zamawiane na wiele lat z góry, są terminy dostaw. W związku z tym linie mają strategię, planują to w
okresie bardzo odległym na kilka, kilkanaście lat. W związku z tym nie są w stanie tak szybko
zareagować. I np. takie wydarzenie powoduje to, że Bydgoszcz była w tych planach, ale z tych planów
wypadła. Dlatego, że najpierw linie muszą opanować wyjście LOT-u z portów regionalnych. Jeśli
chodzi o dane dotyczące wpływu Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawskopomorskiego, to, jeśli będzie taka zgoda, może załączyć taką informację.
Wyjaśniając dalej, jaki jest wpływ Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawskopomorskiego Prezes Portu powiedział, że jest odpowiedzią na zapotrzebowanie dla regionu. Linie
lotnicze decydują o otwarciu połączeń, jeżeli jest zainteresowanie na miejscu. W sposób czysto
komercyjny w wielu portach dużo większych od portu w Bydgoszczy takiego zainteresowania nie ma.
Tworzy się, więc, różne formy wsparcia tych lotów. I oczywiście, zarówno władze regionalne czy
władze portu zabiegają, żeby takie dobre rozwiązania dla przewoźników stworzyć, żeby jakby
w pierwszym momencie, kolokwialnie mówiąc, to ssanie na Bydgoszcz wytworzyć. I to się udało.
Niestety, nie wiadomo, czy kryzys czy pewien rozwój całego regionu, jakby nie przełożył się na wybór
przez linie lotnicze. Natomiast zaczynają one teraz do tego wracać. W Europie przyjmuje się, że
lotność jest na poziomie 2,4. W Polsce dla całego kraju wynosi 0,8. Czyli z naszej populacji lata
dwadzieścia kilka milionów - 0,8. Dla naszego województwa, które ma 2,1 mln mieszkańców, a dużo
więcej osób ma w zasięgu oddziaływania, jest to tylko 340 tys. Zwrócił uwagę, jaki jest ogromny
potencjał. Oczywiście jest klucz jak ten potencjał wykorzystać.
Radna Elżbieta Krzyżanowska zapytała, czy prowadzone są badania rynku, jeśli chodzi
o potencjalnych klientów? Czy jest sprawdzane, jakie odbywają się imprezy, np. wielkie wydarzenia
artystyczne czy sportowe? Jakie są potrzeby, jeśli chodzi konferencje międzynarodowe, których
9
w Bydgoszczy odbywa się bardzo dużo? To samo dzieje się na terenie województwa. Czy takie
badania są prowadzone przy jednoczesnym określeniu zapotrzebowaniu rynku na usługi lotnicze?
Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że oczywiście są prowadzone. Jest
projekt City Terminal, który ma być stworzony w Toruniu. Jest to dofinansowane ze środków unijnych
w ramach projektu Państw Morza Bałtyckiego. Można sobie pozwolić na firmy międzynarodowe, co
jest związane z większymi kosztami, ale dzięki pomocy finansowej z Unii można takie badanie
przeprowadzać. Dodał, że jeżeli są duże imprezy w Bydgoszczy, to są dostarczane dane o tych
imprezach do przewoźników i często zdarzało się, że np. LOT zwiększał maszyny, zwiększał
oferowanie. Głównie to są imprezy dużej rangi: Camerimage, mistrzostwa w lekkoatletyce, itp. Wtedy
widać zwiększone zapotrzebowanie, i gdyby tych imprez było więcej, to te samoloty miałyby większe
uzasadnienie i więcej latały. Są prowadzone takie badania.
Marszałek Piotr Całbecki: „Z informacją, którą przygotował Pan Prezes, my się utożsamiamy,
również z przedstawionymi planami. Czeka nas niedługo podjęcie decyzji przez Sejmik
o dokapitalizowaniu Portu w wysokości 10 mln zł. Po to, aby można było dokończyć plan inwestycyjny
i dostosować ten Port na długie lata do oczekiwania rynku. Jak on się zachowa to jeszcze jest duża
niewiadomą. Wszyscy powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby rzeczywiście wspierać rozwój Portu
Lotniczego. Niemniej jednak należy przyjąć do wiadomości, iż jego efektywność będzie rosła wraz
z portfelem zamożności mieszkańców naszego regionu, którzy będą po prostu lub nie, z oferty linii
lotniczych, korzystać. Chcę przypomnieć, że Port Lotniczy jest zwykłym dworcem, tylko, lotniczym.
A tak naprawdę to, czy tam przyjeżdżają tacy czy inni przewoźnicy, przywożą pasażerów, zależy od
linii lotniczych, które swoje usługi oferują. Przed nami jeszcze długa droga, myślę, aby doprowadzić
do jakiejś stabilnej sytuacji Portu, który będzie oczywiście, dla nas, jako priorytet, obsługiwać
połączenia międzynarodowe w systemie jednego biletu. Ale myślę, że nie można nam dziś odstąpić
od planów inwestycyjnych, bo rzeczywiście fluktuacje, które obserwujemy, jeśli chodzi o obsługę linii,
chociażby z Warszawą, czy tym niedoszłym Monachium, skłaniałyby do jakiegoś, nie wiem,
pesymizmu i stwierdzenia, że się nic nie udaje. Na wyniki Portu trzeba patrzeć w skali, co najmniej
kilku lat. I one są optymistyczne, bo od 2009 do 2013 roku, zwiększyliśmy liczbę podróżnych o 25%.
Można powiedzieć, że to jest mało, że ta dynamika powinna być większa. Ale przypomnijmy sobie
wszyscy, w jakich okolicznościach, tak naprawdę, przejmowaliśmy odpowiedzialność za Port Lotniczy,
kiedy musieliśmy, moim zdaniem, zaczynać praktycznie od zera. Od podstaw, co do sposobu
zarządzania, planów inwestycyjnych, wzięcia odpowiedzialności za tę infrastrukturę. Czeka nas duży
pakiet inwestycji. Mam nadzieję, że te deklaracje obydwu miast: Bydgoszczy i Torunia, zostaną
rzeczywiście skonsumowane. Cieszy nas to, że obydwa miasta solidarnie zaczynają brać
odpowiedzialność nie tylko za połączenia, ale również za plany inwestycyjne. To dobrze. W ten
sposób budujemy, myślę, potencjał na przyszłość Portu Lotniczego. Jeśli zaangażują się kapitałowo
środkami finansowymi takie czy inne samorządy, to też mają duży wpływ na promocję tego miejsca,
na jego efektywność, wykorzystanie. Są zainteresowane po prostu tym, co tam się dzieje. Liczę na to,
że przyjdą jeszcze dobre czasy. Czego się nauczyliśmy? Jednej rzeczy, to takiej, żeby zbyt głośno nie
mówić o planach połączeń. Dlatego, że przyjaciele z Łodzi pana Radnego, po prostu nas podkupili.
To nie jest uczciwa gra. Chętnie bym się z nimi spotkał osobiście, żeby to powiedzieć. Zresztą, już to
mówiłem niejednokrotnie. Ale wiadomo, wygrywa ten, kogo jest na wierzchu. Dziś jesteśmy
przegranym, ale jesteśmy w grze i chętnie się odegramy takiej Łodzi również. Dziękuję”.
10
Więcej pytań i uwag nie zgłoszono.
Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu
dotyczącego informacji o sytuacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu.
Poinformowała, że przybyła na salę delegacja Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ
Solidarność. Poprosiła Przewodniczących Związków o zabranie głosu celem przedstawienia
stanowiska.
Przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ Solidarność Jacek
Żurawski: „Pani Przewodnicząca, Panie Marszałku, Pani Poseł, Panie Pośle, Szanowne Panie Radne
i Panowie Radni Sejmiku Województwa, Wszyscy Dostojni Goście. W nietypowy sposób dzisiaj
związkowcy przychodzą na obrady Sejmiku. Ale tak się stało, że od dwóch lat zgłaszane nasze uwagi,
co do nagannego zachowania Dyrektora Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” nie odnoszą
skutku.
Próbujemy
już
od
dłuższego
czasu
sygnalizować
Panu
Marszałkowi,
Urzędowi
Marszałkowskiemu, że mamy ogromne zastrzeżenia, co do pracy, a przede wszystkim, co do
zachowania i traktowania przez Pana Dyrektora Skowrońskiego pracowników. Zgłaszamy takie uwagi
już od bardzo dawna. Ostatnie miesiące - cztery - to jest zaostrzenie konfliktu i prosiliśmy już
wielokrotnie o to, żeby pan Marszałek zechciał odwołać pana Skowrońskiego z zajmowanej funkcji,
ponieważ pan Skowroński nie nadaje się do jej pełnienia. Nie chodzi tylko o to, czy Sanatorium
zarządzane jest mniej czy bardziej sprawnie, ale chodzi przede wszystkim o relacje, jakie tam panują
między ludźmi. Sanatorium to nie jest fabryka gwoździ. To jest miejsce, gdzie leczy się pacjentów,
kuracjuszy. I od tego, jaka atmosfera tam panuje, od tego, w jakiej kondycji psychicznej i fizycznej są
pracownicy wykonujący zabiegi, zależy tak naprawdę bardzo dużo. Kondycja psychiczna i fizyczna
tych pracowników jest coraz gorsza. Przyszliśmy tutaj dzisiaj w kilkaset osób z całej części północnej
Polski. Protestujemy przed Urzędem Marszałkowskim, ponieważ zabrakło tej dobrej woli z drugiej
strony. My jesteśmy stroną tego konfliktu. I okazało się, że w piątek, z mediów dowiedzieliśmy się,
jakie są rozstrzygnięcia w tej kwestii. Nie można było nas powiadomić w jakiś normalny, partnerski
sposób? Dzisiejsza akcja jest pierwszą, którą rozpoczynamy, tutaj pod Urzędem Marszałkowskim.
Będziemy ją kontynuować. Będą następne akcje. A zakończymy w dniu wyborów samorządowych
jesienią tego roku. My wyborcy zweryfikujemy, czy rzeczywiście godność i szacunek dla człowieka jest
tylko hasłem, o którym się mówi, czy rzeczywiście jest przestrzegane. Dziękuję”.
Przewodniczący NSZZ „Solidarność” w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy
Zdzisław Kulka: „Słyszałem przed chwileczką, że jednak transport nie jest mocną stroną Zarządu
Województwa, ani Porty Lotnicze, ani PKP, ani PKS. Chciałem Państwu przypomnieć, dwa lata minie
13 kwietnia, jak powstał Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. My już żeśmy na tej sali byli.
I żeśmy zwracali Państwu uwagę na sytuację KPTS-u. Spotkaliśmy się, jako związki zawodowe, jako
pracownicy z marszałkiem Całbeckim, który wtedy nam mówił, że jest jego marzeniem, żeby powstała
firma transportowa, jedna z lepszych w kraju. My oczywiście uwierzyliśmy Panu Marszałkowi. I mało
tego, my żeśmy mu obiecali, że mu pomożemy. Ale proszę Państwa, dwa lata minęły i trzeba
zweryfikować to, co się stało. Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy na dzień dzisiejszy przyjął
pozycję Titanica - w fazie końcowej. I oprócz tego, panie Marszałku, czyje te marzenia są
zrealizowane, ci ludzie, co tam są na dole, to mówią tak: oprócz tego, że przyprowadzał Pan kolesi
partyjnych, którzy doili tę spółkę, jak tylko mogli, gdzie ludzie zarabiają najniższą krajową - oni
dziesięcio- piętnastokrotnie zarabiali więcej. W organach tej spółki nie ma fachowców. Prosiliśmy
11
Pana, żeby zatrudnił Pan fachowców. I w Radzie Nadzorczej, i w Zarządzie Spółki, nie byli ludzie do
rządzenia. I teraz, piątkowe spotkanie z Panem Trawińskim, który jest obecnie pełniącym obowiązki
prezesa, ja usłyszałem takie znamienne zdanie: bo poprzedni Zarząd nas okłamywał. Pytam, do
czego jest organ nadzorujący - Rada Nadzorcza? Od czego jest organ właściciel - Zarząd tego
województwa? Dosyć, proszę Państwa. Dłużej nie poddamy właśnie niszczeniu tego transportu. Bo
musimy powiedzieć jedno, z portami sobie nie radzicie, z PKP sobie nie radzicie i powiedzcie ludziom
w województwie, że za chwilę ze wsi, gmin i z powiatów nie będą mogli dojeżdżać do szpitali i do
szkół, a samolotami nie da się lecieć do szpitala. Tych biednych ludzi na wsiach, do tego
doprowadzacie. Dziękuję”.
Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta podziękowała Przewodniczącym za zabranie głosu
i poprosiła Marszałka o informację.
Marszałek Piotr Całbecki: „Szkoda, że już związkowcy wyszli, bo chciałbym zadać pytanie,
o jakie wybory chodziło? Może w związku zawodowym są jakieś wybory i dlatego Panowie licytują się,
kto głośniej będzie manifestował przed Urzędem? Ale sądzę, że wyborców oni w ten sposób również
nie pozyskają, ponieważ to, co dziś usłyszeliśmy jest, moim zdaniem, zwykłą pikietą polityczną.
Działania, które podjęliśmy, zarówno w Sanatorium, jak i w PKS-ie są działaniami, które koncentrują
się naprawdę na bardzo trudnych obszarach. Pierwszy: mieszanie dzisiaj i wrzucanie do jednego
worka dwóch kwestii zupełnie odmiennych, jest próbą zamydlenia rzeczywistej sytuacji, zarówno
w Sanatorium, jaki i we wspomnianym, na co nie byliśmy przygotowani, KPTS-ie, dawnym PKS-ie.
Może zaczniemy od Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” w Inowrocławiu.
Owszem mieliśmy kilka spotkań w tej sprawie. Ale proszę Państwa, nie można przychodzić do
Marszałka i żądać odwołania Dyrektora, w sytuacji, kiedy dzień wcześniej odebrała sobie życie jedna
z pracownic Sanatorium, sugerując, że zrobiła to z powodu dyktatorskich rządów Dyrektora. Jest to
bardzo potężne, poważne oskarżenie. Który, jeśli byśmy dali cień wątpliwości, że nie wiem,
przyjmujemy do wiadomości, iż tak rzeczywiście było, to naprawdę nie życzę nikomu, aby musiał
w takich warunkach podejmować, po pierwsze decyzje, bo można oczywiście bardzo koniunkturalnie,
emocjonalnie podejść w takiej sytuacji i rozstrzygać je autorytatywnie. Ale przenieść na kogoś taką
odpowiedzialność, to znaczy dokonać wyroku. Więc niewątpliwie sposób prowadzenia dyskusji o tym,
jak Sanatorium funkcjonuje, co jest niewłaściwego w jego funkcjonowaniu, nie powinno się odbywać
w takich okolicznościach. My wiemy o problemach w relacjach Dyrektora ze związkami zawodowymi.
Staraliśmy się zrozumieć, na czym ten problem polega. Zrozumieć, dlatego, że Sanatorium jest
dobrze zarządzane od strony wyników ekonomicznych, efektywności i tego, co udaje się osiągnąć.
W ciągu kilku lat Sanatorium zupełnie inaczej funkcjonuje. Więc mówienie dzisiaj, że podstawowy
obowiązek Dyrektora, jakim jest zagwarantowanie dla pracujących tam osób, nie tylko sanitariuszy,
ale pracowników – miejsca i warsztatu pracy, że nie jest ważny, jest wielkim nieporozumieniem.
Dlatego decyzje, które dziś podejmujemy w tych warunkach, w tych okolicznością są takie, aby
jeszcze bardziej zrozumieć, dlaczego tam jest taka, a nie inna atmosfera w firmie. Stąd Dyrektor
będzie miał z naszej strony, nie tyle nadzór, co wsparcie, aby w sprawach pracowniczych, jeśli
rzeczywiście będziemy musieli ingerować, jeżeli będziemy widzieli, że jest problem, będziemy starali
się mu pomóc zarządzać tą firmą. Jeśli jednak okaże się, że jest to niemożliwe, i ten element
weźmiemy pod uwagę. Dziś nie możemy na podstawie analizy przygotowanej przez Państwową
Inspekcję Pracy, jak i naszą kontrolę, stwierdzić jednoznacznie, że Dyrektor kwalifikuje się do
12
odwołania. I straszenie nas przez związki zawodowe, mówienie, że idą wybory w związku z tym mamy
odwołać takiego czy innego człowieka, jest naprawdę wielkim nadużyciem. I apeluję do kolegów
związkowców, których już tutaj nie ma, że takimi metodami demokratyczne społeczeństwo nie
powinno się kierować. I niech nie nadużywają tej dobrej woli z naszej strony - tworzenia dobrych
warunków do współpracy. Nie mówimy, że jest wszystko idealnie. Ale jednoznaczne oczekiwanie
wyrzucenia kogoś z pracy, dobrego menagera, jest moim zdaniem, dużym nieporozumieniem.
Sprawdzimy, jaka będzie dalsza współpraca załogi i pracowników. Wówczas podejmiemy stosowne
decyzje. Po bardzo wnikliwym przyjrzeniu się bieżącej działalności Sanatorium, szczególnie w tym
obszarze współpracy ze związkami zawodowymi i pracownikami. Nie będę w tej chwili przytaczał
liczb, mówiłem o tym na konferencji prasowej w piątek. My też się dowiadujemy z mediów, że będzie
pikieta. Nas się straszy podjęciem takiej, tylko i jedynie słusznej decyzji, jeżeli ona nie będzie zgodna
z oczekiwaniami związków zawodowych, będzie zła i będą trwały protesty. Jeżeli na tym ma polegać
dialog, to naprawdę nie chyba o taką formę współpracy ze związkami zawodowymi dotąd walczyliśmy.
KPTS - drugi temat dziś wywołany. KPTS przejęliśmy, jako już, że tak powiem, zatopiony
statek. Jeżeli mamy porównywać go z Titanikiem, to my go wyciągamy z dna. To prawda, że
wzięliśmy na siebie ten obowiązek, chociaż nie musieliśmy. Pamiętacie Państwo, dość trudną
dyskusję, czy nie zostawić tego problemu komuś innemu, żeby sam rozwiązał. I jest naprawdę dużym
niezrozumieniem i nietaktem ze strony Pana związkowca, który wrzuca znów do jednego worka to, że
nie troszczymy się o transport publiczny, że nie idzie nam w Porcie Lotniczym, w PKP, jak to nazwał.
Przypomnę, ile decyzji, takich pro-związkowych właśnie pro-ludzkich, podejmowaliśmy tu na tej sali,
po to, żeby ten system mógł funkcjonować. To, że on jest w takim stanie, nie zależy od nas, jest to
kwestia polityki ogólnokrajowej. Staramy się, aby nasz oddział Przewozów Regionalnych nie został
zlikwidowany. Staramy się, aby funkcjonowało lotnisko. Staramy się również, żeby KPTS, które jest
w trakcie przeobrażeń - przypomnę, wiosną zeszłego roku przecież doszło dopiero do połączenia
czterech niezależnie funkcjonujących spółek - więc, kiedy należy spodziewać się efektów? To na
pewno nie jest kwestia jednego sezonu, jednego roku. Zmiany, których jesteśmy świadkami w KPTS
mają wprowadzić rzeczywiście profesjonalistów do zarządzania tą spółką. My wyciągamy wnioski
i staramy się rzeczywiście czuwać nad kondycją tej spółki, która za 2012 rok była niezadowalająca,
ponieważ, przypomnę, była tam bardzo duża strata finansowa. Zeszły rok, stwierdziliśmy na
podstawie wstępnych informacji, też nie był najlepszy. I dokonaliśmy zmiany, aby tę tendencję
odmienić. Trzeba rzeczywiście wzajemnie dobrej woli i współpracy wszystkich zainteresowanych. My
ją cały czas deklarujemy. Te emocjonalne wystąpienia związków zawodowych niewątpliwie mają
jakieś podstawy, ale sądzę, że trochę inne oczekiwania. Chodzi o zbudowanie jakiś wzajemnych,
lepszych relacji, a nie tylko wytykanie komuś błędów i obarczanie odpowiedzialnością polityczną za to,
co tak naprawdę, nie jest naszym udziałem. Przypomnę, że to, że dajemy koło ratunkowe, że
zajmujemy się transportem samochodowym, a co nie jest to naszym statutowym obowiązkiem, robimy
tylko dlatego, żeby zadbać i wziąć na siebie odpowiedzialność za obszar, który został nam nałożony
nie do końca zgodnie z naszą wolą czy oczekiwaniami, ale w takich warunkach funkcjonujemy.
Gwarantuję to, że związki zawodowe nie będą w żaden sposób marginalizowane. Tym bardziej
będziemy poświęcać więcej czasu na rozmowy, żeby wyjaśnić, jaka jest czyja rola w zarządzaniu
spółkami, czy Sanatorium. Z drugiej jednak strony, będziemy oczekiwali, jeśli takowe istnieją,
podpowiedzi. Bo wszyscy krytykują, ale ja nie widzę żadnych konstruktywnych propozycji, aby
13
poprawić sytuację. W przypadku Inowrocławia mamy dość skomplikowaną sprawę, ale ona nie jest na
tyle dramatyczna, aby dzisiaj tu protestować pod Urzędem. Tam ludzie pracują, mają co miesiąc
wypłaconą pensję, kilkukrotnie zwiększyła się liczba kuracjuszy. Więc atmosfera w tej firmie być może
nie najlepsza między szefem a związkami zawodowymi wcale nie psuje tej instytucji, nie zniechęca
kuracjuszy do przyjeżdżania do Inowrocławia, wręcz odwrotnie. Dziękuję bardzo”.
Radny Wojciech Jaranowski: „Na poprzedniej sesji usłyszeliśmy wyniki kontroli Państwowej
Inspekcji Pracy, która jednoznacznie stwierdziła, że są przypadki mobbingu wśród 1/3 załogi. Więc
atmosfera, zasady współżycia społecznego kuleją w tej spółce. I samo to, że Pan Marszałek powołuje
tam mediatora jest jakby argumentem za tym, że źle się dzieje w tej spółce i że najlepszym
rozwiązaniem jest zastąpić być może dobrego menagera też innym dobrym menagerem, żeby
uzdrowić sytuację w Sanatorium „Przy Tężni”.
Z drugiej strony, z dnia na dzień tak naprawdę bez podania przyczyny odwołuje się zarząd
Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego. My dostrzegaliśmy błędy w zarządzaniu tą
spółką. Mówiliśmy o dokapitalizowaniu. Pan Marszałek mówił dzisiaj o dokapitalizowaniu Portu
Lotniczego w wysokości 10 mln zł. Wydaje się, że 5 mln zł już by mogło uratować KPTS. Tak, więc
tutaj wydaje się, że te ruchy, które zostały dokonane, należałoby zrobić wcześniej. Teraz, jak
wiadomo, sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Dochodzi do tego jeszcze, niezrozumiała dla nas radnych
z okręgu włocławskiego, próba przeniesienia siedziby z Włocławka do Lipna, czy Oddziału. Więc to,
co się dzieje naprawdę niepokoi nie tylko związkowców, ale również dziwi mieszkańców Włocławka
i nas radnych z byłego województwa włocławskiego. Postulujemy tutaj w jednej sprawie, żeby jeszcze
raz zweryfikować swoje stanowisko w sprawie Dyrektora Skowrońskiego. Natomiast, jeśli chodzi
o spółkę transportową, to w pierwszej kolejności należałoby rzeczywiście powołać dobrego menagera
i dokapitalizować tę spółkę. Dziękuję”.
Radny Stanisław Pawlak: „Miałem nie zabierać głosu w dniu dzisiejszym w tej sprawie, ale
ponieważ Pan parę rzeczy przekazał, chciałbym je doprecyzować. Po pierwsze, to nie od roku, Panie
Marszałku, tylko firma zaczęła funkcjonować po konsolidacji 13 kwietnia 2012 roku. Dwa lata mijają.
W związku z tym należałoby oczekiwać, że przez dwa lata Zarząd przeprowadzi, jak Pan powiedział,
albo wyprowadzi z dna tego Titanica, który nie był wcale takim tonącym Titanicem, jak
przejmowaliśmy. Ja chcę przypomnieć tylko jedno, że osoby, które znalazły pracę później
w kierownictwie spółki, wcześniej pracowały, jako prezesi PKS-ów, samodzielnie jeszcze pracujących
w poszczególnych placówkach. W związku z tym, to nie jest tylko, te dwa lata liczone od kwietnia, ale
jeszcze trzeba się cofnąć do dnia przejęcia, czyli od 2011 roku. Myśmy niejednokrotnie mówili o tym
na sesji, że jest źle. Pisaliśmy w tej sprawie interpelacje i jakoś do tej pory, czyli do pierwszych dni
lutego, nie było w tej sprawie reakcji. Szkoda, że ta reakcja nastąpiła być może już po przemyśleniu
pewnych działań. Ale tak znowu radykalnie? Co moim zdaniem, ma wpływ na Kujawsko-Pomorski
Transport Samochodowy, w dniu dzisiejszym. Nie przygotowaliście Państwo nowych kandydatów do
pracy w Zarządzie i dzisiaj jest taka sytuacja. A to, że jest źle, na to nie tylko ostatnie miesiące miały
wpływ. Po pierwsze, zaakceptowaliście Państwo to, że przeniesie się miejsce rejestracji samochodów
do Lipna z całego województwa kujawsko-pomorskiego. I ktoś rzucił sobie hasło, że będzie 300 tys. zł
oszczędności. Otóż, te oszczędności są dość niepewne, bo wystarczy, że za rok już w nowej kadencji
samorządów, wysokość podatków od środków transportowych może być na nowo uchwalona przez
nowe samorządy. Co będziemy znowu zmieniać, i nie wiem, przenosić, np. do Żnina, a może do
14
miejscowości na skraju województwa? Po drugie, że wynajęto firmę do opracowania restrukturyzacji
Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego tak, jakby Zarząd trzyosobowy wspierany innymi
osobami, tak, jak biuro Prezesa Zarządu trzyosobowe, nie byli w stanie sami opracować procesu
restrukturyzacji. Czyli, że trzeba było chyba za to zapłacić, bo nikt darmo tego nie zrobił. Bardzo
rozbudowana struktura zarządzania, czyli Zarząd nie wie bezpośrednio tego, co się dzieje
w poszczególnych Oddziałach i placówkach, ponieważ tych placówek jest dużo. Nawet ich sam nie
policzyłem, ale są od Żnina aż do Nowego Miasta Lubawskiego. Zamiast jak gdyby restrukturyzować
przez ograniczenie zatrudnienia, szczególnie wśród pracowników nieprodukcyjnych, to znajdowali
miejsce pracy ci, którzy tracili w innym miejscu, po to, żeby tylko być. I na koniec - wyniki. Nie raz
prosiliśmy właśnie o to, żeby zapoznać nas z wynikami. Jakoś do tej pory się nie doczekaliśmy.
Popierając głos Pana Radnego Wojciecha Jaranowskiego, Panie Marszałku, oczekujemy, że w tej
sprawie nastąpi szybka decyzja Zarządu na korzyść firmy, po to, żeby jak najszybciej KujawskoPomorski Transport Samochodowy mógł się rozwijać. Tak, jak zapowiadaliście Panowie na tej sali,
bardzo wyraźnie, że to będzie po połączeniu - perełka. I chciałbym już nie mówić o tym, jak było, bo
niedługo to dojdziemy do przekonania, że przez 20 lat w PKS-ie, też było źle i w związku z tym, jest
dzisiaj źle. Trzy lata pracujemy już na rzecz PKS-ów, które zostały przejęte. I one miały przede
wszystkim w wyniku majątku przejętego od ministra skarbu zagwarantować rozwój tej firmy. A tu co?
Miały być nowe autobusy, to wręcz odwrotnie, te poprzednie się dało bankom, które się spłaca
ponownie, bo banki zażądały spłaty kredytów. Stemple są w dowodach rejestracyjnych dostarczycieli
niektórych asortymentów paliw, czy też części zamiennych, itd., itd. Ten Pan miał rację, Panie
Marszałku. Dojdziemy do sytuacji, gdzie ktoś kiedyś wezwie nas do zapłaty różnych świadczeń
i Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy, niestety, ale będzie miał coraz większe kłopoty, jeżeli
tak, jak Pan powiedział, i tu popieram Pana od początku, nie będą tam zarządzać menagerowie.
I o takich wnosimy, żeby Pan ich po prostu ustanowił”.
Marszałek Piotr Całbecki: „Miałbym prośbę, ponieważ mam wrażenie, że jeśli chodzi
o Sanatorium Uzdrowiskowe „Przy Tężni” w Inowrocławiu, to jakbyśmy na tej sali w ogóle po raz
pierwszy o nim rozmawiali i niektóre osoby się dowiadują, że takie istnieje. Jest Rada Społeczna. Są
w niej przedstawiciele, również, tu obecni. Niech się wypowiedzą. I coś powiedzą, bo przepraszam,
ale to nie jest moja prywatna, Piotra Całbeckiego - Marszałka, firma, tylko są tam nasi przedstawiciele,
którzy nad sytuacją w Sanatorium na bieżąco czuwają. I proszę, żeby się wypowiedziały. A nie, że jest
to tylko dialog jednego z resztą, ze wiązkami zawodowymi. Po drugie, chcę prosić również tych, którzy
tak łatwo wydają wyroki na temat spółki Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy, bo to jest łatwo
powiedzieć – dokapitalizować. Panie Przewodniczący, ale wie Pan najlepiej, że jest to niemożliwe,
z punktu widzenia prawnego, bo inna jest sytuacja w Porcie Lotniczym, a zupełnie inna, prawna,
w KPTS. Jeżeli prawo stanowi, że pomoc publiczną musimy liczyć inaczej, w przypadku transportu
samochodowego, musimy to respektować. Po drugie, jest to spółka z dużym, wciąż twierdzę,
potencjałem, która swoje szanse powinna głównie upatrywać w rynku, którego jest wciąż dużym
dysponentem, właścicielem w naszym województwie i oprzeć całą koncepcję rozwojową właśnie o ten
potencjał. Chciałbym, aby nowy Zarząd wziął to pod uwagę. Jeśli chodzi o nasze zaangażowanie:
tworzenie praw wyłącznych, przekazywanie niektórych deficytowych linii – możemy to robić, ale
najpierw musimy uchwalić, tu w tym miejscu, Plan Transportu Publicznego dla naszego województwa.
To jest podstawa tworzenia zdrowego systemu transportu publicznego. I tak samo, jak dopłacamy do
15
tego, że mają latać samoloty, być może, trzeba będzie dopłacać do niektórych deficytowych linii. Ale
mówienie, że wszystko się da zrobić w jednym czasie, w oparciu o taką naszą wolę, jest w tych
warunkach prawnych niemożliwe. Dlatego, zmiany są dokonywane w odpowiednim momencie.
Mieliśmy okazję zapoznać się z tym, jak funkcjonował dotychczasowy Zarząd. Co można mu było na
plus policzyć - liczymy, ale w tej sytuacji, rzeczywiście, potrzeba nowego menagera. Sądzę, nie
będzie to łatwy partner dla związków zawodowych. Kończąc, ten sam Pan, który tutaj kalumnie na nas
dzisiaj wiesza, a Pan ulega takiej właśnie demagogii, podpisał trzy miesiące temu, z tym właśnie
Zarządem, którego już nie ma, który odwołaliśmy, układ zbiorowy. Ciekawe, na jakich podstawach
związki zawodowe, troszcząc się o swoje miejsca pracy, podpisały z Prezesem, którego tak
nienawidzą, i tak chcieli odwołać, umowę społeczną? Że co? Że będą miejsca pracy? Że będą
wysokie pensje? To jest działanie logiczne? Ja tu nie widzę żadnej logiki. Dziękuję”.
Przewodniczenie obradom objął Wiceprzewodniczący Sejmiku Adam Banaszak.
Radny Wojciech Jaranowski ad vocem: „Oczywiście każdy pracodawca i każdy związek
zawodowy mają prawo zawrzeć układ zbiorowy pracy. O tym stanowi Kodeks Pracy. Ja tu nic nie
widzę. Natomiast ocena działalności, jako takiego, pracodawcy czy zarządu, to już jest jakby inna
sprawa. Podpisywanie i negocjowanie układów zbiorowych jest to podstawowa czynność związków
zawodowych. Nie widzę tutaj żadnej sprzeczności”.
Radny Ryszard Grobelski: „Ponieważ trzy lata byłem Przewodniczącym Rady Społecznej
w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu, chciałbym się odnieść do tego, co Pan
mówi. Otóż, w tym okresie czasu, był również, obecnie Pan Wiceprzewodniczący Sejmiku, w tej
radzie. Jedynym postulatem składanym przez związki w tym okresie, były sprawy związane
z podwyżkami płac. Wszyscy doskonale pamiętamy, że w tamtym czasie, Sanatorium mówiąc
oględnie, po przejęciu zarządzania przez pana Skowrońskiego, jechało po prostu na minusie, a więc
nie było z czego tych pieniędzy płacić w tamtym czasie. Teraz są takie podwyżki. Nikogo się nie
zwolniło od tamtego czasu do dzisiaj. I nasze Sanatorium kwitnie. Uważam, że są to po prostu, po
tych trzech latach, kiedy ja tam pracowałem, personalne wycieczki Pana Przewodniczącego
„Solidarności” związku zawodowego na miejscu, które trwają nieprzerwanie od samego początku.
Przykładem może być fakt wielokrotnych skarg, które składał do wszystkich instytucji, łącznie
z instytucją Państwowej Inspekcji Pracy. Które w przekazanych nam protokołach, nie tylko nie
potwierdziły zarzutów, ale także stanęły w obronie Pana Skowrońskiego i całego Zarządu. Uważam,
że naprawdę należałoby usiąść i po prostu porozmawiać z związkami zawodowymi. Tam się dobrze
dzieje, tylko po prostu, ten personalny konflikt zlikwidować. Dziękuję”.
Członek Zarząd Michał Korolko, jako Przewodniczący Rady Społecznej powiedział:
„Oczywiście moje stanowisko w tej sprawie jest zbieżne ze stanowiskiem Pana Marszałka. Mogę tylko
ze swojego obszaru dodać jedną informację, która nie została tutaj poruszona, a mianowicie taka, że
Uzdrowisko jest jednym z lepszych beneficjentów środków unijnych. I proszę mi wierzyć, że ja to wiem
najlepiej. I rozwój tego Uzdrowiska w oparciu o środki unijne dokonuje się, myślę, dosyć dynamicznie.
Wystarczy, że Państwo tam pojedziecie i zobaczycie: np. jest pijalnia wód. Są plany na przyszłą
perspektywę. Bardzo konkretne zamierzenia inwestycyjne. Myślę, że w tym zakresie to Uzdrowisko
może być wzorem dla innych Uzdrowisk. Dziękuję”
Radny Adam Banaszak, jako wieloletni członek Rady Społecznej Sanatorium powiedział: „Po
pierwsze, nie chciałem zabierać głosu z wielu przyczyn. Dlatego, że moja wiedza na temat konfliktu
16
tam funkcjonującego jest dość szeroka i bez wiedzy na temat tego konfliktu, czy bez pewnego tła,
które należy dodać, prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie być w pełni świadomi, o co tak naprawdę
chodzi. Więc, po pierwsze, jest to ewidentnie konflikt w rodzinie, bo zarówno Pan Poseł Krzysztof
Brejza, jak i Pan Skowroński, to są członkowie Platformy Obywatelskiej, którzy ewidentnie trwają
w konflikcie od wielu, wielu lat. Przedtem, w poprzedniej kadencji Sejmiku trwały procesy sądowe
między Miastem a Sanatorium odnośnie podatków. W tej chwili ten konflikt dalej nie jest wygaszony
i nadal trwa. Jako członek Rady Społecznej, jednocześnie osoba, która na finansach w miarę się zna,
ze względu chociażby na wykształcenie czy doświadczenie, powiem w ten sposób. Jeśli chodzi
o zarządzanie, to Sanatorium jest zarządzane dobrze. I to nie chodzi tylko i wyłącznie o wyniki
finansowe, ale o oceny osób, które do Sanatorium przyjeżdżają. Rzeczywiście jest coraz więcej osób,
które Sanatorium odwiedzają. Jest to dobrze przyjmowane Sanatorium. Natomiast, jest problem.
To też jest ewidentny problem, który trwa od wielu lat, to jest konflikt osobowy. Pan Dyrektor
Sanatorium ewidentnie ma problemy z komunikacją społeczną. Stąd akurat ruch, o którym słyszę,
czyli mediator, jest ruchem jak najbardziej we właściwym kierunku. Pytanie, czy nie za późno?
Dlatego, że ten akurat konflikt, ten pierwszy, o którym wspomniałem, trwa i będzie trwać pewnie
zawsze, bo to jest konflikt na wysokim szczeblu i bardzo osobisty, personalny. Jeśli chodzi o konflikt
zawodowy w zakładzie, da się go z pewnością załatwić. Mam nadzieję, że da się załatwić, jeżeli
odciąć się od kwestii poza merytorycznych. Dlatego, że zarówno Panu Dyrektorowi, jak
i pracownikom, zależy na miejscach pracy. Na tym, żeby tam pracowało się dobrze, by dobrze
zarabiali. I to jest kwestia, myślę, że poukładania pewnych spraw. Oczywiście, że to jest kwestia
mediacji. Mam nadzieję, że one skończą się dobrze. Jedna rzecz, na którą chciałem zwrócić uwagę.
Mówiłem też o tym na Konwencie. Najgorszym rozwiązaniem byłoby rozwiązywanie konfliktu
personalnego poprzez zmiany restrukturyzacyjne w spółkach. Takie zmiany muszą wynikać z pewnej
logiki zarządzania. Bo pojawia się w tle połączenie Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek
z Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu. Oczywiście byłoby to możliwe, jeżeli duże
przedsiębiorstwo, czyli Ciechocinek, funkcjonowałby bardzo dobrze i pewne know-how dawał małemu
przedsiębiorstwu w Inowrocławiu, po to, żeby całość funkcjonowała lepiej, taniej i dobrze po prostu.
W przypadku, kiedy funkcjonuje, w sensie ekonomicznym, przynajmniej, bo jak wiemy jest konflikt
tutaj na linii pracowniczej, jeżeli dobrze funkcjonuje, płaci podatki Sanatorium w Inowrocławiu, to
wcielanie go do dużego podmiotu, który musi się zrestrukturyzować, który musi na nowo znaleźć
swoją ścieżkę, nie ma żadnego sensu, bo to będzie zły kierunek, który spowoduje tylko obniżenie
wyniku Sanatorium w Inowrocławiu plus dodatkowo jeszcze przeniesienie podatków ewentualnych do
innego miejsca, ale na szczęście dalej w naszym w województwie. Więc przed tym bym przestrzegał.
I odnośnie, nie chciałem wypowiadać się, ale skoro już zostałem wywołany do tablicy,
to dosłownie słowo o PKS-ie. Mówiliśmy o tym od długiego, długiego czasu. Aby tego typu
przedsiębiorstwo dobrze funkcjonowało wymagana jest restrukturyzacja. Z pewnością to, co można
zarzucić Zarządowi, to brak jakichkolwiek ruchów, poza fizycznym łączeniem w sensie prawnym,
w tym przedsiębiorstwie przez ostatnie lata. Ten stan dzisiejszy, niestety jest efektem tego, że tych
ruchów po prostu zabrakło. Dziękuję”.
Następnie przystąpiono do zadawania pytań do Informacji z pracy Zarządu Województwa.
Radny Stanisław Pawlak przypomniał, że na ostatniej sesji radni wnosili, aby była
przekazywana informacja o dotychczasowym RPO, planowanym RPO i zadaniach o charakterze
17
strategicznym. Odniósł się do posiedzenia Zarząd Województwa odbytego w dniu 29 stycznia br.,
na którym zapoznano się z informacją dotyczącą stanu wdrażania Regionalnego programu
Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Poprosił o uzupełnienie
podanych w informacji danych, jak Województwo Kujawsko-Pomorskie wygląda na tle kraju? Dane
dotyczące tylko naszego województwa niewiele mówią. Dodał, że w mediach przekazywana jest
informacja, że wykorzystanie środków unijnych przez nasze województwo jest dużo, dużo
niezadowalające. Druga kwestia, to nowy Regionalny Program Operacyjny. Radni otrzymali
11-punktowy dokument, gdzie jest zapis, że 22 lutego br. przekazuje się projekt KujawskoPomorskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020 do zaopiniowania Komisji Wspólnej
Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz Radzie Działalności Pożytku Publicznego. W pkt 10. jest
zapis: przedstawienie projektu Kujawsko-Pomorskiego Regionalnego Programu Operacyjnego
2014-2020 oraz oceny do Sejmiku nastąpi w kwietniu 2014 r. Zapytał, z czego to wynika, że Sejmik
wypowiada się dopiero po innych opiniach, natomiast radni nie mają żadnego wpływu na to, żeby się
wypowiedzieć? Rozumie to, że prawo jest po stronie Zarządu Województwa, ale chodzi o to, aby radni
mogli się wypowiedzieć, co sądzą o Regionalnym Programie Operacyjnym zanim ten dokument
pójdzie do opiniowania przez inne instytucje. Chciałby, aby Zarząd w tej sprawie udzielił radnym
odpowiedzi.
Następnie Radny odniósł się do uchwały nr 4/82/14 Zarządu Województwa, którą udzielono
pełnomocnictwa pani Magdalenie Mike-Gęsickiej do udziału i wykonywania w imieniu Zarządu
Województwa Kujawsko-Pomorskiego prawa głosu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Spółki
Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek S.A z siedzibą w Ciechocinku, w dniu 30 stycznia 2014 r.
Dodał, że o uzdrowisku dzisiaj już była mowa. Zapytał, czego dotyczyło Nadzwyczajne Walne
Zgromadzenie, na którym pani Magdalena Mike-Gęsicka reprezentowała Zarząd Województwa? Jak
wygląda sytuacja w tym przedsiębiorstwie, szczególnie w świetle wypowiedzi pana Przewodniczącego
Adama Banaszaka o ewentualnym łączeniu tego uzdrowiska z uzdrowiskiem w Inowrocławiu?
Z kolei Radny poruszył sprawy, jego zdaniem, dotyczące zbliżających się wyborów. Odniósł
się do uchwały Zarządu Województwa nr 6/193/14, którą wszczęto postępowanie o udzielnie
zamówienia publicznego, którego przedmiotem jest organizacja imprez otwierających i promujących
rowerowy szlak turystyczny wzdłuż rzeki Wisły w województwie kujawsko-pomorskim oraz do uchwały
Zarządu Województwa nr 6/198/14, którą podjęto decyzję o przystąpieniu Województwa KujawskoPomorskiego do organizacji konkursu na organizację i realizację imprez plenerowych organizowanych
na terenach wiejskich pn. „Wieś na weekend „2014”. Zapytał, z czego wynika ta planowana,
wyjątkowa aktywność w roku wyborczy? Na czym będzie polegało to promowanie województwa?
Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że akcje promocyjne, bez względu na kalendarz
wyborczy, byłyby i będą, szczególnie w obszarze turystycznym, realizowane. Na czym polegają ich
szczegóły Zarząd wyjaśni pisemnie.
Jeśli chodzi o kwestie RPO, to rzeczywiście taki harmonogram przyjął Rząd, aby do 8 kwietnia
br. złożyć wszystkie programy operacyjne z Polski do Komisji Europejskiej. W związku z tym nasze
województwo również. Tego harmonogramu Zarząd się trzyma. Zgodnie z zarządzeniem Pani Premier
Rządu, jak takie programy operacyjne powstają, cały tryb oczywiście, na tej podstawie, jest
realizowany. Nie ma tu żadnych odstępstw. I Sejmik, i wszystkie inne podmioty, które mają prawo i
obowiązek, w tym zakresie się wypowiadać, to czynią.
18
Odnośnie RPO na lata 2007-2013, który się kończy, powiedział, że to nie ma dziś naprawdę
żadnego znaczenia, na jakim poziomie implementacji są te końcówki w poszczególnych programach
operacyjnych. Jest harmonogram, który też jest realizowany. Z niego jasno wynika, kiedy i jakie
ostatnie środki, będą wydatkowane. Wiosną będą ogłaszane ostatnie konkursy. W ten sposób będą
czyszczone wszystkie Osie, zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem. Program trzeba
oczywiście rozliczyć. Jest na to praktycznie cały przyszły rok.
Więcej pytań i wag nie zgłoszono.
Następnie przystąpiono do tematu: Ocena stanu bezpieczeństwa publicznego na terenie
województwa kujawsko-pomorskiego w 2013 r. (zał. nr 9), który przedstawił Wojewódzki Komendant
Policji insp. Krzysztof Zgłobicki (prezentacja zał. nr 9a).
Radny Józef Rogacki powiedział, iż od wielu lat obserwuje pracę Policji i rokrocznie zwraca
uwagę na kwestię zatrudnienia, gdzie liczba etatów od kilkunastu lat się nie zmienia. Zastanawia go
jednak, skąd wynika około 5% wakatów. Zapytał, czy jest to celowa polityka Komendantów Policji?
Czy to się tworzy jakiś fundusz nagród? Z czego to wynika i czy ten wskaźnik musi być taki wysoki?
Zapytał również o udział kosztów ochrony masowych imprez sportowych w całości kosztów? Jak to
się kształtuje? Jako mieszkaniec województwa czuje się bardzo zaniepokojony tak dużym udziałem
policji w ochronie tych imprez. Ponadto zauważył dysproporcję w danych przedstawiających wartość
zabezpieczonego mienia w przypadku przestępstw, gdzie w Bydgoszczy jest to ponad 6 mln zł, a w
Toruniu tylko 900 tys. zł. Z uwagi na to, że są to porównywalne jednostki miejskie zapytał, z czego to
wynika? Czy Policja analizuje przyczynę takich dysproporcji?
Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż reprezentuje okręg wyborczy Włocławek i dlatego
zapytuje, czy znana jest Komendantowi szeroka akcja, która miała miejsce za czasów urzędowania
poprzedniego Komendanta Policji, dotycząca reorganizacji posterunków na terenie powiatu
włocławskiego. Uległy wówczas likwidacji posterunki policji. Zgodnie z tym, co w dniu dzisiejszym
Komendant wymienił, na terenie województwa są 24 komisariaty i 26 posterunków, w tym w powiecie
włocławskim są tylko 3 posterunki. Poinformował, iż dotarła do niego informacja, ale zaznaczył, że nie
wie, na ile jest ona prawdziwa, że prawdopodobnie w miesiącu lutym br. nastąpi dalsza reorganizacja
w powiecie włocławskim. Ale, tutaj oceniłby ją zdecydowanie inaczej od poprzedniej, gdyż mają
powstać dwa komisariaty, o które zabiegał przy tamtej zmianie. Powiedział, iż nie wie, dlaczego
poprzedni Komendant był tak uparty w tym przedsięwzięciu. Nie przyjmował żadnych argumentów ze
strony radnych województwa, ani ze strony starosty włocławskiego, czy gmin, i zrobił swoje. Wobec
tego poprosił Komendanta, aby mógł on mieć wpływ na zrekompensowanie tego, co stało się na
terenie powiatu włocławskiego. Pierwszym krokiem są dwa komisariaty, które Policja chce utworzyć,
za co serdecznie podziękował. Wyraził opinię, iż problem jest tylko w jednym posterunku. Zapytał, czy
nie udałoby się, aby Chodecz, który jest miejscowością turystyczną i Lubień, który jest miejscowością
przemysłową – specjalną strefą ekonomiczną – uczynić samodzielnym posterunkiem podległym pod
komisariat, który ma być tworzony w miejscowości Kowal. Poprosił o dokładną tego analizę
i indywidualne podejście do tego tematu. Zwrócił uwagę, iż w skład powiatu włocławskiego wchodzi
13 gmin, gdzie jest tylko 7 posterunków, a jest to prawie największy powiat w województwie kujawskopomorskim.
Radny Maciej Świątkowski zapytał, czy w dniu dzisiejszym „normalny” kibic piknikowy może
wybrać się na mecz np. Zawiszy z Lechią i będzie bezpieczny?
19
Radny Tadeusz Zaborowski poinformował, że wiele lat temu Gmina Tuchola przekazała
Komendzie Wojewódzkiej Policji plac pod budowę Komendy Powiatowej w Tucholi. Zapytał, kiedy
rozpocznie się ta budowa?
Komendant
insp.
Krzysztof
Zgłobicki
odpowiedział:
„Pytanie
pierwsze
–
wakat
w zatrudnieniu około 5%. Policja opiera się na tzw. limitach, które otrzymują Komendy Wojewódzkie z
Komendy Głównej. My, w roku ubiegłym otrzymaliśmy takich limitów przyjęć 250 i wszystkie
wykorzystaliśmy. A chętnych do pracy w roku ubiegłym zgłosiło akces około 3 tys. Możemy się tylko
obracać wokół tych limitów. Ma to pewnie jakieś swoje podłoże finansowe.
Koszty imprez masowych (osobowe i te inne koszty). Ilość policjantów do zabezpieczenia
imprez masowych wzrasta. Np. mecz Zawiszy z Lechią, w dniu dzisiejszym, będzie zabezpieczało
ponad 350 policjantów. Ten mecz jest takim, gdzie jest właśnie duże pole nieprzewidywalności
ze strony kibiców. Konflikt, który jest pomiędzy kibicami powoduje to, że do końca nie wiemy, jak oni
w dniu dzisiejszym i może w kolejnych meczach, będą się zachowywać. Stąd to nasze
zabezpieczenie jest właśnie takie, które uwzględnia takie nieprzewidywalne ich zachowania. Mogę
zapewnić, że może Pan z rodziną na ten mecz się udać. Natomiast nie dysponuję dzisiaj wyliczeniem
precyzyjnym, jakie koszty Policja ponosi w związku z zabezpieczeniem imprez masowych. Jeżeli radni
sobie życzą, to przygotuję takie zestawienie i przekażę je Państwu (otrzymana odpowiedź dla radnych
zał. nr 9b). Są to duże koszy, chociażby paliwa w celu przemieszczania się policjantów.
Włocławek.
32
posterunki.
To
W
latach
było
2012-2013
poprzedzone
zlikwidowano
jakąś
analizą
na
terenie
naszego
funkcjonowania,
województwa
kosztów,
poziomem
bezpieczeństwa, a także naszymi możliwościami w zakresie zapewnienia lepszej realizacji zadań,
które mamy na terenach określonych gmin do wykonania. Natomiast ja, jak tutaj przyszedłem
powiedziałem, że to nie jest sprawa zamknięta. My w tej ilości musimy dalej tkwić, ewentualnie dalej te
posterunki likwidować. Jednym z zadań, które określiłem dla Komendantów Miejskich i Powiatowych
jest monitorowanie poziomu bezpieczeństwa, poczucia bezpieczeństwa, tej funkcjonalności dostępu
mieszkańców do policjantów. Na bazie tych ocen robimy to, o czym mówił Pan radny, czyli tworzymy
dwa komisariaty: Kowal i Brześć Kujawski. Nawet w piątek byłem u pana starosty, rozmawiałem
z burmistrzami. Także zaprosiłem panów burmistrzów i pana starostę do siebie. Rozmawialiśmy na
ten temat i uznaliśmy wspólnie, biorąc pod uwagę oczekiwania mieszkańców i władz, i nasze
możliwości, że póki co w tych trzech gminach utworzymy zespoły ds. dzielnicowych. To nie będzie
posterunek, bo nas na to w tej chwili nie stać. Będzie to taka struktura mobilna. Będą oni wspierani
policjantami różnych pionów – w zależności od tego, jak to zagrożenie będzie się kształtować z komendy miejskiej, bądź z komisariatu, który będzie jednostką wiodącą na danym terenie. To jest
taka optymalna możliwość i zostało to zaakceptowane przez samorządowców.
Sprawa dysproporcji zabezpieczonego mienia. Mamy taki sposób gromadzenia tych danych,
że jest to na bazie prowadzonych postępowań przygotowawczych. Tak się złożyło, że w Bydgoszczy,
w ramach jednego postępowania przygotowawczego dotyczącego przestępczości gospodarczej,
zabezpieczono wielomilionowe mienie. Stąd tak, to się rozkłada. Poza kwotami monitorujemy także
ilość postępowań z tym zabezpieczeniem.
Tuchola. Na temat Tucholi mówiłem już w swojej prezentacji. Czekamy na formalne
pozwolenie na budowę. Mamy zabezpieczone pieniądze. Z harmonogramu prac, zakładając, że nie
20
będzie żadnych przesunięć, problemów, chcemy tę inwestycję rozpocząć już na wiosnę tego roku,
a zakończyć w przyszłym roku”.
Radna Silvana Oczkowska powiedziała, iż słuchając wystąpienia Pana Komendanta zrodziła
się jej taka refleksja. Wiadomo, że na likwidacji posterunków ucierpiały zwłaszcza te mniejsze
miejscowości, a szczególnie środowiska wiejskie. Zwróciła uwagę, że właśnie w tych małych
miejscowościach bardzo często ustawiają się policyjne patrole drogowe. Zapytała, czy niewskazane
byłoby, biorąc również pod uwagę pomniejszanie kosztów, aby te patrole przejeżdżały także po
drogach bocznych tych miejscowości, tak, aby pokazać mieszkańcom, że jednak ktoś czuwa nad ich
bezpieczeństwem, a dopiero później kontrolowały szybkość ruchu drogowego? Na pewno
zwiększyłoby to bezpieczeństwo. Wiadomo też, że dzielnicowi mają szeroki obszar działania i nie są w
stanie działać, tak, jak pracuje Policja w miastach patrolując ulice, wspierana strażą miejską. Zwróciła
uwagę, że na obszarach wiejskich zwiększa się przestępczość drobna w zakresie kradzieży, bójek,
a taka aktywność Policji mogłaby poprawić sytuację. Jeśli nie ma odpowiedniej ilości dzielnicowych,
jeśli likwidowane są posterunki, to może dałoby się połączyć kontrole drogowe z taką „objazdówką”
prewencyjną, która pokazałaby, że policja czuwa nad bezpieczeństwem nie tylko na drogach, ale
również w miejscowościach.
Komendant insp. Krzysztof Zgłobicki odpowiedział, iż z danych, którymi dysponuje,
dotyczących roku ubiegłego, na terenach, gdzie posterunki zostały zlikwidowane, nie nastąpiło
pogorszenie bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie. Są takie tereny, gdzie to bezpieczeństwo znacząco
się poprawiło. Ma nawet zwrotne informacje od burmistrzów, wójtów, że w związku z likwidacją
posterunków fizycznych policjantów jest więcej. Podkreślił, że to nie budynek tworzy bezpieczeństwo,
tylko sami policjanci. Odnośnie propozycji radnej Silvany Oczkowskiej poprosił o sygnał dotyczący
konkretnego miejsca, gdzie według radnej ta taktyka mogłaby być lepsza. Co do zasady powiedział,
że policjanci nie mają się tylko zajmować łapaniem nietrzeźwych kierujących, ale musi to być pewna
proporcja mająca podstawy w analizie stanu bezpieczeństwa, co w danym terenie jest problemem,
i tym mają się przede wszystkim zajmować.
Radna Silvana Oczkowska ad vocem poinformowała, że w jej gospodarstwie były trzy
kradzieże, których ze względu na procedury i czas, jaki trzeba by było poświęcić na przesłuchanie,
pisanie protokołów, nie zgłosiła. Wie, że również wielu mieszkańców tego nie robi, ponieważ boi się
czasu, który musieliby stracić na wszystkie czynności z tym związane. Czyli, z tym bezpieczeństwem
jest tak, że nie wszystko jest ujawniane.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do kolejnego punktu porządku obrad, którym była informacja o stanie organizacji
Państwowej Straży Pożarnej i działalności systemu ratowniczo-gaśniczego w województwie kujawskopomorskim w 2013 roku (zał. nr 10), którą przedstawił Komendant Państwowej Straży Pożarnej st.
bryg. mgr inż. Tomasz Leszczyński (prezentacja zał. nr 10a).
Przewodnicząca Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury Silvana
Oczkowska poinformowała, iż 20 lutego br. Komisji odbyła swoje posiedzenie w Komendzie PSP
w Toruniu. Podziękowała Komendantowi PSP za gościnność, za przekazane informacje.
Pogratulowała niezwykle sprawnej organizacji straży pożarnej. Stwierdziła, iż są bardzo dobrymi
i sprawnymi menadżerami nie tylko w organizacji pracy, ale również w pozyskiwaniu środków nie tylko
z Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ale również z budżetu państwa. Poinformowała, iż w
21
ubiegłym roku na terenie jej gospodarstwa spłonęło 37 ha zboża na sutek podpalenia, ale była
świadkiem niezwykle sprawnej i skutecznej akcji ratowniczej jednostek PSP i OSP z terenu powiatu
nakielskiego. Dodała, iż z tego, co obserwuje, jako radna, zarówno jednostki ochotniczych straży
pożarnych, jak i państwowych straży pożarnych bardzo dobrze współpracują z samorządami
gminnymi i powiatowymi, jak i innymi organami bezpieczeństwa, tj. policją, strażą miejską, czy
pogotowiem ratunkowym. Nieoceniona jest też pomoc PSP w imprezach organizowanych przez
społeczność lokalną. Strażacy służą swoją pomocą w pokazach i szkoleniu w udzielaniu pierwszej
pomocy. Są obecni w szkołach z pogadankami i pokazami. Za te wszystkie działania złożyła
serdeczne podziękowania, gratulacje i życzenia, aby w nowym roku ambicje PSP były nadal wysokie,
zarówno w pozyskiwaniu środków, jak i w jakości świadczonych usług.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak zaproponował, aby dyskusję nad kolejnymi dwoma
punktami porządku obrad przeprowadzić łącznie. Są to dwa projekty środowiskowe:
- w sprawie zmiany uchwały w sprawie wykonania „Planu gospodarki odpadami województwa
kujawsko-pomorskiego na lata 2012-2017 z perspektywą na lata 2018-2023” – druk nr 5/14 (zał. nr
11),
- w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed
hałasem – druk nr 6/14 (zał. nr 12).
Obydwa projekty uchwał zostały pozytywnie zaopiniowane przez Komisję Ochrony
Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii.
Członek Zarządu Dariusz Kurzawa, w imieniu Zarządu Województwa, zgłosił autopoprawkę
do przedłożonego projektu uchwały polegającą na poprawieniu błędu pisarskiego w podstawie
prawnej, tzn. daty ustawy o odpadach z 14 grudnia 2013 r. na 14 grudnia 2012 r.
Radny Jan Wadoń zwrócił uwagę, iż projekt uchwały poszerza ilość regionalnych instalacji.
W związku z tym zapytał, jaka jest przewidywana docelowa polityka, co, do regionalnych instalacji
z punktu widzenia ustawowego? Jak tę politykę w najbliższych latach powinien kształtować samorząd
województwa? Ma na myśli w kontekście potężnej spalarni budowanej w Bydgoszczy, czy instalacji
toruńskiej, itd. Z punktu widzenia korzyści lub strat mieszkańców województwa dobrze byłoby, aby te
instalacje były możliwie blisko wytwórców odpadów komunalnych. W związku z tym uściślając zapytał,
czy w najbliższych latach można spodziewać się bardziej centralizacji, czy decentralizacji instalacji?
Radny Stanisław Pawlak: „Chciałbym zapytać o dotychczasowe, półroczne doświadczenia
w realizacji nowej ustawy. W jaki sposób monitorujecie Państwo realizację zadań wynikających z tej
ustawy, przez poszczególne miasta i gminy? Jak oceniacie prace, wybranych przez samorządy,
odbierających poszczególne nieczystości? Jak wygląda segregacja i odzysk części nieczystości, które
powinny być, zgodnie z ustawą, odzyskiwane i zagospodarowywane? Tych pytań mógłbym tu
powielać więcej, bo w oparciu o nie, zwróciłem się w czasie poniedziałkowego (tydzień temu)
posiedzenia przewodniczących, aby przedłożono nam informacje w tej sprawie na piśmie. Jakoś tak
się stało, Panie Marszałku, że tej informacji do tej pory nie otrzymaliśmy. Nie wiem, czy zbyt cicho
wówczas mówiliśmy, ale jeżeli my dokonujemy dziś pewnych zmian w uchwale, zresztą,
uzasadnionych, to powinniśmy mieć jakiś okres za sobą do wstępnej oceny - podsumowania. My
natomiast nic nie wiemy, jak to funkcjonuje, a dokonujemy zmian w uchwale. Generalne pytanie, które
wynika chyba z doświadczenia półrocznego, to: w jakim procencie następuje zbiórka odpadów
22
komunalnych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego? Nikt mnie nie przekona w tej chwili, że
w 100%. To znaczy, część nieczystości, która winna trafiać dla wyłonionych odbiorców, w ogóle nie
trafia. Trafia na inne miejsca. Różnego rodzaju miejsca, które nie są objęte monitoringiem, z różnych
powodów. Te powody to Państwo lepiej znacie, niż ja. Po drugie, odbierający nieczystości często
wyręczają się podwykonawcami. Nie wiem, czy jest to dobre rozwiązanie. Wiem, że Pani na to nie
miała wpływu, ale uważam, że nie powinno być możliwości podwykonawstwa. Jeżeli dana firma
mająca sprzęt, ludzi, bazę i umowę z odbiorcą nieczystości wygrała przetarg, to powinna nieczystości
zbierać sama. Natomiast dochodzi do takich paradoksów, że wygrywa firma, która nie jest w stanie
ogarnąć całości zamówień i w to miejsce podejmuje takich, nie do końca koncesjonowanych
odbierających, którzy często sortują, segregują te nieczystości na polach i dopiero wywożą je na punkt
utylizacyjny. Powtórzę, więc, moje pytanie, w jakim procencie to ma miejsce?”
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Mam jednak prośbę, aby nie przedstawiać nam
prezentacji w tej chwili, bo o to nie prosiliśmy. Była prośba o pisemną informację i o taką nadal
prosimy. I odpowiedź na pytania, które zostały zadane. Ta odpowiedź, w formie pisemnej, może być
przecież przekazana po posiedzeniu Sejmiku. Jak rozumiem, i tak nie będziemy teraz tego drukować”.
Dyrektor Departamentu Środowiska Małgorzata Walter: „Po to żebym mogła odpowiedzieć
na pierwsze pytanie wydaje mi się, że częścią i elementem tej odpowiedzi jest podział województwa
na regiony podjęty uchwałą we wrześniu ub.r. w sprawie wojewódzkiego planu gospodarki odpadami”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Rozumiem. Czyli na tablicy pojawi się ten podział”.
Dyrektor Departamentu Środowiska Małgorzata Walter: „Na ile instalacje regionalne zostały
poszerzone? W ogóle nie zostały poszerzone. One tylko zmieniły status tych instalacji. Dzisiejsza
uchwała w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami całkowicie jest zbieżna
z zapisami w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Ponieważ jest obligatoryjny obowiązek
zmiany uchwały w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami w dwóch
przypadkach, tzn. zmiany regionów i w przypadku zmiany instalacji regionalnych. Ponieważ wpłynęło
5 wniosków odnośnie wpisania tych instalacji, które były zapisane, jako instalacje zastępcze, do
wybudowania. One się wybudowały. Wpłynęły wnioski. Wobec tego zostało to w tej uchwale,
w załączniku nr 2, wprowadzone i zmienione. Wniosek wpłynął z Niedźwiedzia, dwa wnioski
z Corimp-u, z Pronatury w zakresie składowiska i z MPO w Toruniu. Te instalacje są na tej mapie
zaznaczone (prezentacja zał. nr 11a), jako MBP w Toruniu, czyli jest to instalacja do dostosowania.
Instalacje się dostosowały, zostały sprawdzone i w tej chwili przedłożone w projekcie uchwały.
Ponadto zostały przeanalizowane również instalacje do zastępczej obsługi regionów, na wypadek
awarii. Te instalacje zastępcze, w tej chwili całkowicie spełniają wymogi rozporządzenia. Czyli,
odpowiadając ściśle na pytanie Pana Radnego, jakakolwiek zmiana zapisów wojewódzkiego planu
gospodarki odpadami wymaga uchwały Sejmiku. Dlatego też w proponowanej uchwale nie ma
żadnych istotnych zmian.
Odnośnie dotychczasowych doświadczeń zrozumiałam to tak, że ma zostać przygotowana
informacja i przedstawiona dzisiaj, na sesji Sejmiku. Na taką też jestem gotowa i mogę ją
zaprezentować. Jeśli na to nie ma czasu, to prezentację tę w formie pisemnej, możemy dostarczyć”.
Radny Stanisław Pawlak – poza mikrofonem – Myśleliśmy, że otrzymamy przed sesją, aby
można było się przygotować do dyskusji.
23
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Intencja jest taka, rzeczywiście z naszej strony, że
jeżeli mamy prezentację przygotowaną przed sesją, to wówczas każdy z radnych może się z nią
zapoznać szybciej i wtedy nie ma potrzeby jej prezentowania. Rozumiem, że tym razem poprosimy
o jej przekazanie już po sesji Sejmiku. Jeżeli będzie jeszcze jedna tego typu okazja do dyskusji,
to prośba o przekazanie jej w formie elektronicznej przed posiedzeniem Sejmiku”.
Dyrektor Małgorzata Walter: „Mogę tylko uzupełniająco powiedzieć, że jeśli chodzi
o monitorowanie i sprawozdawczość, to gminy są zobowiązane do przedstawienia i sprawozdawania
raz w roku, do 31 marca po zakończeniu roku. Informacja, sprawozdanie i obowiązek ustawowy
przyjęcia takiego sprawozdania dla Sejmiku jest do końca tegoż roku. Oczywiście, możemy
przedstawić tę informację, która przedstawia wyniki półroczne roku 2013. To są informacje, w których
gminy dopiero wszystkiego się uczyły. Natomiast informacje miarodajne, co, do poziomu osiągniętego
recyklingu,
do
zmniejszenia
poziomu
składowania
odpadów
biodegradowalnych,
będą
w
sprawozdawczości za ten rok, który gminy mają obowiązek dostarczyć do 31 marca tegoż roku”.
Radny Stanisław Pawlak: „Rozumiem, co Pani mówi, że przygotuje Pani radnym informację
na obrady Sejmiku w terminie, w oparciu o sprawozdania gmin. Moje pytanie było nieco dalej idące.
W jaki sposób Urząd Marszałkowski monitoruje to, co się w gminach dzieje? Czy w ogóle robi się coś
takiego? Bo, jeżeli się tego nie robi, to Pani nie przedłoży nam żadnej dodatkowej informacji.
Uważam, że powinno się to czynić, czyli odpowiedzieć nam dzisiaj na pytanie, przy okazji zmiany
uchwały, w jaki sposób następuje realizacja zadań przez poszczególne samorządy? Tego dotyczyło
moje pytanie”.
Dyrektor Małgorzata Walter: „Jest to monitorowane poza oficjalną sprawozdawczością, którą
nałożył ustawodawca. Zostało wysłane pismo do wszystkich samorządów gmin z zapytaniem, jak jest
realizowana ta ustawa, jakie mają problemy z wdrożeniem tej ustawy. Wyniki te są zebrane.
Większość gmin, myślę, że około 90% nam na to odpowiedziało. Wszystkie gminy ogłosiły przetargi,
podjęły regulaminy, deklaracje. W swoich uwagach wpisały jeszcze cały szereg swoich wniosków do
ewentualnej zmiany ustawy o odpadach”.
Radny Stanisław Pawlak - poza mikrofonem - „Czy ktoś zweryfikował to, o co wnioskują
gminy. Bo, Pani ucieka od tego mojego problemu, jaki podnoszę: w jaki sposób Urząd Marszałkowski
monitoruje wdrożenie tej ustawy? To, że gminy składają sprawozdania, informacje, Pan Marszałek
pisze, to rozumiem. Tylko, czy Urząd Marszałkowski ma własną ocenę działań podjętych z tej
ustawy?”
Dyrektor Małgorzata Walter: „Oczywiście, że ma. Jeśli chodzi o Departament Środowiska
i wiedzę Pana Marszałka w tym temacie, to jest ona pełna. Mamy swój ogląd tej sytuacji i oczywiście
przedstawimy go na piśmie”.
Więcej pytań ani uwag do projektu uchwały zawartego w druku nr 5/14 nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania projektu wraz z autopoprawką. Wynik głosowania: 21 „za”,
0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do zadawania pytań do projektu uchwały w sprawie przyjęcia projektu
uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed hałasem – druk nr 6/14.
Radny Stanisław Pawlak: „Nie jestem członkiem Komisji, która rozpatrywała ten projekt,
dlatego mam prawo czegoś nie wiedzieć. Zastanawiam się, czy ten projekt jest pełny, o jaki chodzi, bo
to, że 3 mln pojazdów w roku – to ja wszystko rozumiem. Ale, na jakich odcinkach dróg Generalna
24
Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dała wykaz map akustycznych, gdzie przepływ pojazdów jest
powyżej 3 mln rocznie? Jak ta uchwała będzie wyglądała, skoro one nawet nie stanowią załącznika do
tej uchwały, a my ich wcale nie mamy. Gdzie te drogi są? O których drogach mówimy, które będą
objęte badaniem na tężenia hałasu?”
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Powiem informacyjnie, gdyż jestem członkiem tej
Komisji i stąd jakby moja wiedza na ten temat, wynikająca również z prezentacji. Tu jest prezentacja.
Oczywiście, niezależnie jest także przygotowany sam program. W związku z tym, że zakładamy
prowadzenie obrad w pewnym rytmie, to rozumiem, że właśnie Pana pytanie jest jak najbardziej
właściwe. Jeżeli Państwo radni macie jeszcze jakieś pytania, to proszę bardzo, jest to ten właściwy
moment”.
Dyrektor Małgorzata Walter: „Mapę akustyczną przedstawiła GDDKiA. Na podstawie art. 84
ustawy prawo ochrony środowiska Sejmik Województwa opracowuje i zatwierdza program. Taki
program został opracowany i jest on załącznikiem do uchwały. Zaznaczę, że jest to projekt uchwały
wraz z programem, który zostanie przedstawiony do zaopiniowania Regionalnemu Dyrektorowi
Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i Państwowemu Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu
w Bydgoszczy. W programie są dokładnie wytyczone – wyznaczone drogi, o których mowa
i przedstawiona cała analiza. Natomiast projekt uchwały przyjmuje program ochrony środowiska przed
hałasem na terenach poza aglomeracjami, na których ruch jest powyżej 3 mln”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Rozumiem, intencje Pana radnego. Ewentualnie,
tak, jak poprzednio ta jedna plansza, na której są te drogi pokazane, proszę, aby była przedstawiona,
na zasadzie informacji, aby uniknąć całej prezentacji”.
Dyrektor Małgorzata Walter: „To są drogi krajowe (prezentacja zał. nr 12a) – mapa dróg, na
których występuje ruch powyżej 3 mln pojazdów rocznie, na których występują przekroczenia
natężenia hałasu, tzn. jest bariera 45 dB nocą i 55 dB w ciągu dnia. I na tych odcinkach jest
opracowany program. Te zostały zbadane, sprawdzone i są podjęte działania krótko, długo
i średniookresowe opisane dokładnie w planie. Jest wykaz tych dróg. Te drogi to: 1, 5, 10, 15, 16, 25,
67, 80, 91”.
Radny Stanisław Pawlak: „Powiedziała Pani, że jest jakiś załącznik w postaci programu. Albo
ja nie umiem czytać, albo nie doczytałem. Proszę pokazać, gdzie załącznikiem do tego projektu jest
program, który w tej chwili zobaczyliśmy, wraz z wymienionymi odcinkami dróg. Dlaczego dla radnych,
jako załącznik do uchwały, nie można było wypisać dróg, o których się teraz dowiedzieliśmy? Mnie
interesuje, czy droga, np. w moim okręgu wyborczym ma przekroczenie hałasu, czy nie? Nie wiem. Bo
to jest anonimowe. Uważam, że to powinno być uzupełnione o wykaz dróg, który był podstawą do
opracowania programu tej walki z hałasem”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Myślę, że mamy tą samą sytuację, co w przypadku
poprzedniej uchwały. Czyli prezentacja, która jest przez Panią przygotowana byłaby dobrym
materiałem
przekazanym
przed
posiedzeniem
Sejmiku.
Dzięki
temu
informacja
ta,
dla
zainteresowanych, byłaby dostępna. Prośba, aby na przyszłość w ten sposób procedować”.
Dyrektor Małgorzata Walter: „Oczywiście, Panie Przewodniczący uchwała przyjmuje projekt
uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed hałasem. Opracowany program został
przekazany przez Zarząd do Kancelarii Sejmiku”.
25
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Formalnie, jak rozumiem tego typu dokumenty
muszą być przekazane do Sejmiku, bo muszą być załącznikiem do uchwały. Jest pytanie, czy muszą
być przekazywane indywidualnie, w całości do każdego radnego? Ten program jest dostępny, jak
rozumiem?”
Dyrektor Małgorzata Walter: „Tak”.
Radca prawny Kancelarii Sejmiku Andrzej Rakowicz: „Według informacji uzyskanej od
Dyrektora Kancelarii Sejmiku wszystkie materiały zostały dołączone na płycie CD. Czyli, cały ten
załącznik – program dotyczący tej uchwały został dołączony na płycie”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Panie Dyrektorze, każdy radny otrzymał ten
materiał na płycie, tak?”
wypowiedzi poza mikrofonem
Radny Stanisław Pawlak: „To ja się nie upieram, że na płycie był program. Tylko zwracam
uwagę, że w podejmowanym dzisiaj projekcie uchwały nie ma nigdzie zapisane, że załącznik stanowi
program ochrony środowiska przed hałasem. Wskażcie mi Państwo w uchwale zapis, że mamy jakiś
załącznik w postaci programu. Nie ma nigdzie. A mi nie chodzi już o program, spodziewam się, że jest
dość obszerny, tylko o to, co Pani dyrektor pokazała na jednej z plansz, tj. wykaz i długości
poszczególnych dróg gdzie GDDKiA wskazała, że natężenie ruchu jest powyżej 3 mln pojazdów. Czy
to jest wielki problem, bo piszecie Państwo o 3 mln pojazdów anonimowo? Nie wiemy, gdzie te drogi
są. Przecież można było na pierwszej stronie dać wykaz tych dróg. Bo, zrobimy program, a za chwilę
GDDKiA przyśle nam, że jeszcze doszła inna droga, albo na którejś zmniejszył się ruch. Nie jest to
zrobione precyzyjnie. Proponowałbym nie prowadzić dalej dyskusji, ale na następną sesję uzupełnić
ten dokument, bo on nie jest właściwie przygotowany, według mojej oceny. Mogę się mylić”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Mamy w § 1 projektu uchwały zapisane …, który
stanowi załącznik do niniejszej uchwały. Czyli, jest wskazanie, że program jest integralna częścią tej
uchwały. Oczywiście, nierozsądne byłoby wysyłanie grubego materiału, którego koszt opracowania
przekroczył 100 tys. zł, w formie papierowej do wszystkich radnych. To, o co ja prosiłem, to, aby
w ramach przygotowania się do sesji wszyscy radni otrzymywali prezentacje”.
Radny Stanisław Pawlak: „Chcę tylko powiedzieć, że nic by nie przeszkodziło, aby obok
grubego programu, który stanowi załącznik do drugiej uchwały w sprawie przyjęcia programu ochrony
środowiska przed hałasem, w projekcie uchwały, który przyjmujemy, wykazać tylko listę dróg, gdzie
jest przekroczone 3 mln pojazdów na rok, i odcinki, które Pani doskonale zna. Co by to przeszkadzało,
żebyśmy wiedzieli, na jakiej podstawie zbudowany jest cały program? Bo dzisiaj nas Państwo
odsyłacie do programu ochrony przed hałasem, a ja tylko mówię: na których drogach jest
przekroczenie hałasu?”
Radny Tadeusz Zaborowski zwrócił uwagę, iż na slajdzie zaprezentowanym przez Panią
dyrektor, na drodze krajowej nr 25 wyszczególniony został odcinek od Sępólna Krajeńskiego
do Inowrocławia, a na slajdzie przedstawiającym mapkę dróg odcinek ten zaczynał się od
Inowrocławia a kończył już na Bydgoszczy. Ponadto zapytał, czy nie można byłoby, również w ramach
tego programu, objąć newralgiczne miejsca dróg wojewódzkich, aby zrobić to kompleksowo. Wyraził
opinię, iż Sejmikowi, jako władzy Województwa, tak do końca nie jest to potrzebne, gdyż tu jest inny
zarządca drogi, a odnośnie swoich dróg radni niewiele wiedzą.
26
Dyrektor Małgorzata Walter wyjaśniła: „Jeśli chodzi o drogi powyżej 3 mln pojazdów na rok,
jest to obowiązek ustawowy, gdzie obligatoryjnie taki projekt musi być wykonany”.
Radny Marek Nowak: „Żeby zamknąć sprawę materiałów. Bardzo bym prosił, abyśmy
wszyscy odwrócili porządek obrad na stronę drugą, gdzie jest zapisane: * materiały na płycie CD,
materiały dostępne również na stronie:www.kujawsko-pomorskie.pl, zakładka „Sejmik”. Chcę tylko
przypomnieć Sejmikowi, że materiały na piśmie otrzymuje tylko trzech radnych: pan Łuczak, pan
Pawlak i pani Oczkowska. Reszta otrzymuje mailowo i na zakładce Sejmik. Przepraszam bardzo, to
jest kwestia materiałów. To myśmy sami podjęli taką decyzję i proponuję ją szanować. Natomiast Ci
dostają płyty, którzy otrzymują materiały drukowane. Reszta musi sobie albo czytać ze strony
internetowej, albo drukować. I to jest decyzja Sejmiku. Panie Przewodniczący, proszę to uszanować”.
Radny Stanisław Pawlak: „Nie chciałbym wchodzić tu w spór z radnym Markiem Nowakiem,
ale nie ma Pan racji. Bo to, że otrzymujemy materiały na piśmie, to nie jest żadna decyzja Sejmiku,
tylko takie złożyliśmy zapotrzebowanie. Po drugie, niezależnie od pisemnych materiałów dostajemy
także materiały na płytach. To też jest fakt. I, ja nie powiedziałem, że nie otrzymałem w tej sprawie
programu walki z hałasem, tylko uważam, odnoszę się do samego projektu uchwały, że nic by nie
przeszkadzało gdybyśmy w uchwałę wpisali odcinki dróg krajowych, na których występuje
przekroczenie hałasu w związku z ponad 3 mln ruchem pojazdów. I tylko tyle. Nie ruszam programu”.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak stwierdził, iż uwagę radnego Stanisława Pawlaka
rozumie, jako wskazówkę na przyszłości. W związku z tym poddał pod głosowanie uchwałę w wersji
przedłożonej przez Zarząd Województwa.
Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 6/14. Wynik głosowania: 24 „za”,
1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę.
Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie odrzucenia w części
stanowiska Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność” – druk nr 7/14 (zał. nr 13).
Przewodniczący obrad Adam Banaszak poinformował, iż Komisja Edukacji, Nauki, Sportu
i Turystyki pozytywnie zaopiniowała ww. projekt uchwały, jednak nie było to głosowanie jednomyślne
(3 głosy „za”, 2 przeciw, 2 wstrzymujące). Komisja zwróciła się do Zarządu Województwa z wnioskiem
o pozostawienie środków zagwarantowanych w budżecie województwa na rok 2014 dla KujawskoPomorskich Centrów Nauczycieli do dyspozycji dyrektorów tych placówek z przeznaczeniem na
wynagrodzenia.
Radny Jan Wadoń zapytał, czy uchwała dotyczy stanowiska, czy opinii do projektu uchwały?
Czyli, co związek zawodowy przedkładał? Uważa, że są to dwie różne sprawy z merytorycznego
punktu widzenia. Myśli, że powinna to być opinia do projektu uchwały Sejmiku. Poprosił o wyjaśnienie,
z jakiej podstawy prawnej wynika, że Sejmik ma przyjmować lub odrzucać czy to stanowisko, czy
opinię związku zawodowego. Tym bardziej, że w kolejnych punktach porządku obrad jest przyjęcie
projektów uchwał dotyczących tej sprawy.
Radny Wojciech Jaranowski udzielił odpowiedzi radnemu Janowi Wadoniowi podając,
iż wynika to z art. 19 ustawy o związkach zawodowych. Poinformował, iż Klub Radnych PiS będzie
głosował przeciw podjęciu omawianej uchwały z uwagi na to, że spór toczy się tu głównie z powodu
likwidacji pracowni w K-PCEN. Rozumie, że Zarząd Województwa chciałby zunifikować wszystkie trzy
Centra, aby miały takie same statuty. Jednak zdaniem radnych PiS zadania poszczególnych K-PCEN
27
są nieco inne. Np. we Włocławku jest również biblioteka, więc nie można jedną miarą jednostek tych
traktować. Odnośnie K-PCEN w Toruniu poinformował, iż z 15 pracowni mają zostać tylko 3. Związki
zawodowe zaproponowały kompromisowe rozwiązanie, aby zostało 6 pracowni, ale do porozumienia
nie doszło. Wyjaśnił, że likwidacja pracowni wiąże się z likwidacją dodatków dla kierowników tych
pracowni. Dlatego Komisja wnioskowała, aby środki, które zostaną zaoszczędzone z uwagi na
likwidację tych dodatków, przeznaczyć na zwiększenie dodatków dla wszystkich konsultantów.
Jeżeliby to nastąpiło wówczas radni PiS mogliby głosować „za” przyjęciem tej uchwały. Jeśli tego nie
ma, będą głosowali przeciw.
Radca prawny Zarządu Województwa Agata Rudnicka: „Odpowiadając na pytanie dotyczące
podstaw prawnych do podejmowania tej uchwały, to bardzo jasno mówi o tym art. 19 ustawy
o związkach zawodowych – przytoczony w uzasadnieniu do uchwały. Tutaj można zastanawiać się
nad racjonalnością ustawodawcy, który opinie związków zawodowych raz nazywa opinią, a raz
stanowiskiem, ale nie ma tu, w tej materii, żadnej wątpliwości, że chodzi o to samo wyrażenie woli
związku zawodowego na temat przesłanej mu uchwały Sejmiku. Ustawodawca w art. 19 ust. 3 mówi,
że: w razie odrzucenia w całości lub części stanowiska związku. Więc posłużyliśmy się, przygotowując
projekt uchwały, językiem ustawy. Jeżeli napisalibyśmy: odrzucenie opinii – również nie byłoby
błędem, ale jeżeli mamy ustawę i ustawodawca już używa swoją nomenklaturę, uznaliśmy za
sensowne i racjonalne tego samego określenia użyć. Natomiast, o tym, że istnieje konieczność
takiego odrzucenia, to pomijając względy merytoryczne, ustawodawca również przesądził w ten
sposób, że jeżeli ta opinia jest opinią negatywną, a w każdym bądź razie wnosi uwagi do przesłanego
aktu, na które to uwagi my z różnych względów się nie zgadzamy, wówczas nie musimy uzyskać
pozytywnej opinii związku, ale tą negatywną radni muszą odrzucić. Taka została przyjęta formuła
prawna i taka została Państwu zaproponowana. Ponieważ negatywna opinia związku NSZZ
„Solidarność” Regionu Bydgosko-Włocławski dotyczyła tylko K-PCEN w Toruniu, nie zajmowali
negatywnego stanowiska w stosunku do Włocławka i Bydgoszczy, dlatego odrzucenie dotyczy tylko
tej jednej uchwały. Również używamy sformułowania: „w części” dlatego, że część z postulatów
związku dotyczących, m.in. kwestii związanych z nadzorem pedagogicznym dyrektora nad podległymi
pracownikami oraz nazewnictwa niektórych pracowni, została przez Zarząd wstępnie uznana za
celowe. Stąd w tej części przyjęliśmy stanowisko związku, a odrzucamy je w tej części, która dotyczy
zwiększenia liczby pracowni”.
Radny Jan Wadoń zapytał, co będzie, jeżeli Sejmik nie odrzuci stanowiska? Czy to oznacza,
że projekt uchwały automatycznie „schodzi” z porządku obrad?
Radny Marek Witkowski: „Jeden ze związków zawodowych otrzymał pismo podpisane przez
Pana Marszałka, odnośnie opiniowania uchwały dotyczącej projektu uchwały w sprawie statutów
K-PCEN-ów, 20 grudnia 2013 r. Natomiast tenże związek – Forum Związków Zawodowych - podjął
12 grudnia 2013 r. swoje stanowisko i przesłał opinię odnośnie projektu również 20 grudnia 2013 r.
Czyli, jakby te pisma się minęły, do Pana Marszalka i od Pana Marszałka. I teraz, jeżeli w ciągu
następujących prac 15 stycznia br. tenże związek otrzymał propozycje zmian i ustosunkował się do
nich 27 stycznia br., czy nie można uznać, że poprzednia opinia, która dotyczyła tego samego tekstu,
a chodziło tylko o to, że jeden tekst był projektem uchwały, a drugi już miał znamiona uchwały,
natomiast jednoznacznie związek te rozwiązania odrzucił. Natomiast zaproponowane zmiany, które
wyniknęły z rozmów, zaakceptował. Myślę, że zabrakło nam woli, w dyskusji ze związkami, nad tym
28
jak oni widzą tę sprawę. Tutaj, pominięcie zupełnie tego stanowiska Forum Związków Zawodowych
uważam, co najmniej, za nietakt z naszej strony”.
Radca prawny Agata Rudnicka: „Odpowiadając panu radnemu Wadoniowi, to oczywiście,
jeżeli nie podejmiemy tej uchwały w sprawie odrzucenia, to nie będzie możliwe podjęcie uchwały
w sprawie nadania statutu K-PCEN w Toruniu. To jest warunkiem ustawowym, takie podjęcie uchwały.
Jeżeli chodzi o kwestie związane z terminami – nie wiem, czy to jest pytanie do mnie – jestem
oczywiście przygotowana, aby na nie odpowiedzieć (Marszałek prosi o odpowiedź Panią mecenas).
Kwestia ta była szczegółowo wyjaśniana na Komisji. Pamiętacie Państwo, że nad uchwałami w
sprawie K-PCEN-ów procedowaliśmy już kilkakrotnie i te kwestie były już kilkukrotnie wyjaśniane.
Zarząd Województwa przesłał związkom zawodowym w ramach prekonsultacji, tak byśmy to
powiedzieli, uchwały w październiku ub.r. Ponieważ wszystkie związki w tym przedprocesie – ja bym
to tak nazwała sądowo – wypowiedziały się, w sprawie tych zmian do statutów K-PCEN-ów,
negatywnie. Została podjęta decyzja o tym, że Sejmik podejmie uchwały o przyjęciu projektów tych
statutów i projekty te zostaną przesłane w trybie art. 19 do konsultacji związkom zawodowym. Czyli,
zachowując cały sztafaż trybu konsultacji ze związkami zawodowymi. Przypomnę, ż podjęliście
Państwo 16 grudnia 2013 r. uchwały w tej sprawie, a 20 grudnia 2013 r. wszystkie związki zawodowe
otrzymały te projekty. Termin na udzielenie opinii upływał 21 stycznia br. Termin ten został zachowany
jedynie przez Solidarność bydgoską, jak i toruńsko-włocławską, przy czym Bydgoszcz dała opinię
pozytywną, natomiast region toruńsko-włocławski wniósł uwagi do statutu toruńskiego. Jeżeli chodzi o
Forum, to odpowiedziało ono 27 stycznia br., natomiast ZNP 24 stycznia br., czyli obydwa związki
zawodowe odpowiedziały po terminie.
Wyjaśniając kwestie pisma z 15 stycznia br., czyli przed upływem terminu na udzielenie opinii.
W tym piśmie Zarząd Województwa przedstawił pozostałym związkom zgłoszone już, bo już to było
9 stycznia br., propozycje zmian zgłoszone przez NSZZ Solidarność. Ponieważ tak, jak już wcześniej
wspominałam, uznawaliśmy za celowe cztery ze zgłoszonych uwag, zasygnalizowaliśmy to
pozostałym związkom, ponieważ były one jeszcze na etapie opiniowania, do jakich zmian,
ewentualnie, Zarząd Województwa by się przychylił. I to pismo miało tylko taki charakter. Miało, jak
gdyby ułatwić, ewentualnie, związkom wydanie pozytywnej opinii. Natomiast nie stanowiło to w żaden
sposób wyznaczenia nowego terminu na wydanie opinii, dlatego że to nie Zarząd Województwa
podejmuje uchwałę w sprawie projektu”.
Radny
Wojciech
Jaranowski
przypomniał,
iż
Samorząd
Województwa
Kujawsko-
Pomorskiego przyjął zasadę, że projekty uchwał uchwala Sejmik. Gdyby robił to Zarząd
Województwa, to sprawa byłaby bardziej prosta. Natomiast, jeżeli robi to Sejmik, to w takim układzie,
kiedy do związków zostały przesłane projekty tych trzech uchwały, a w międzyczasie - 15 stycznia br.
- pojawiły się nowe projekty uchwał w sprawie statutów zapytał, czy nie jest zasadne, żeby Sejmik
został o tym powiadomiony i zmienił ten projekt uchwały? Wyraził opinię, iż taka procedura wydaje się
logiczna, bo przecież radni podejmowali tę uchwałę i chcieliby wiedzieć, na jakie ustępstwa wobec
związków zawodowych Zarząd poszedł. Ponadto poinformował, iż zanim jeszcze Sejmik dzisiaj podjął
uchwałę o odrzuceniu w części stanowiska Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ
Solidarność, już do związku została przekazana informacja o odrzuceniu, podczas gdy art. 19 ust. 3
ustawy o związkach zawodowych mówi, że to powinno nastąpić po odrzuceniu, po dniu dzisiejszym.
29
Radny Józef Rogacki zapytał, czy zgodnie z ustawą termin na wydanie opinii związki
zawodowe mają 30-dniowy? Ponadto zapytał, czy związki zawodowe otrzymały projekt uchwały do
zaopiniowania dokładnie 20 grudnia 2013 r.?
Radca prawny Agata Rudnicka: odpowiedź poza mikrofonem – projekty uchwał zostały im
dostarczone do rąk własnych wszystkim 20 grudnia 2013 r., do mikrofonu: „Wcześniejsze
informowanie związku o odrzuceniu w części stanowiska jest nieporozumieniem, bo oczywiście o tym,
że stanowisko zostało odrzucone może dopiero pójść, kiedy Państwo taką decyzję podejmą.
Natomiast inną kwestią jest to, że ustawa mówi o tym, że związek zawodowy powinien zostać
wysłuchany, jeśli istnieje rozbieżność. Tak mówi art. 19 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych:
w razie rozbieżności stanowisk związek może przedstawić swoją opinię na posiedzeniu właściwej
komisji samorządu terytorialnego. Na posiedzeniu takiej komisji związki były i swoje stanowisko
przedstawiły. Zostało ono wysłuchane. Decyzja w tej materii nie została zmieniona. A informacja do
związków pójdzie dopiero po podjęciu przez Państwa uchwały”.
Radca prawny Sejmiku Andrzej Rakowicz: „Ja bym tylko zwrócił uwagę na to, że rzeczą
kulturalną jest poinformować kogoś, że jego stanowisko nie będzie rozpatrywane w takiej formie,
w jakiej on oczekuje. I Zarząd po prostu poinformował związek zawodowy, że nie uwzględnił tego
wniosku i w związku z tym przygotowuje uchwałę o odrzuceniu, a odrzucenie nastąpi dopiero wolą
Sejmiku. Czyli, to nie jest takie odrzucenie wcześniejsze zanim nastąpiło odrzucenie”.
Radny Wojciech Jaranowski: „Co, do tej drugiej części nie będę się spierał. Związkowcy byli,
dyskutowali. Nie ma problemu. Natomiast wątpliwości moje nadal budzi fakt zmiany tego projektu
uchwały 15 stycznia br. Wówczas to drugi raz projekt ten poszedł do związków zawodowych.
Pamiętam, że w latach 2002-2006 – w II kadencji - kiedy były do nas kierowane projekty uchwał do
zaopiniowania, po zmianie projektu biegł nowy termin konsultacji ze związkami. Więc nie wiem, czy
wtedy było to dobrze praktykowane, czy nie?”
Radca prawny Agata Rudnicka: „Trudno mi się odnieść do tego, jaka była praktyka
w przypadku innych uchwał, bo myślę, że stan faktyczny mógł być nieco inny. Bo, jeżeli zmiany były
wprowadzane z naszej woli do projektów wcześniej już przyjętych i zaopiniowanych, to jest rzeczą
oczywistą, że niestety, po kolejnej zmianie do zaopiniowanego projektu procedura opiniowania musi
się ponowić. Natomiast tutaj, to absolutnie nie mogę się zgodzić, że zaakceptowane zmiany na etapie
konsultacji należy uznać za zmianę projektu. To była tylko sygnalizacja, że jeden ze związków
zaopiniuje pozytywnie, jeśli określone zmiany zostaną wprowadzone. Myśmy sygnalizowali
pozostałym związkom, że jesteśmy gotowi na tego typu ustępstwa. A niestety, jeżeli chcielibyśmy
uzyskać pozytywną opinię wszystkich trzech związków, musielibyśmy tę opinię uzyskać do
wszystkich, zgłoszonych przez wszystkich, uwag. Oczywiście, to jest tak, że jeżeli byśmy te uwagi
przyjęli tak, jak macie to Państwo w tym projekcie przedłożone, te zmiany są naniesione i Państwo,
jeżeli zechcecie, to je przegłosujecie. Jeżeli nie, to na tym etapie, to do Państwa należy ta decyzja”.
Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 16 „za”, 6 przeciw, 5 wstrzymujących. Sejmik
podjął uchwałę.
Następnie przystąpiono do podjęcia uchwał pozytywnie zaopiniowanych przez komisje
Sejmiku, do których radni nie wnieśli żadnych pytań ani uwag:
30
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli
we Włocławku – druk nr 8/14 (zał. nr 14); wynik głosowania: 21 „za”, 4 przeciw, 1 wstrzymujący,
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli
w Bydgoszczy – druk nr 9/14 (zał. nr 15); wynik głosowania: 21 „za”, 4 przeciw, 1 wstrzymujący,
- w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli
w Toruniu – druk nr 10/14 (zał. nr 16); wynik głosowania: 21 „za”, 5 przeciw, 0 wstrzymujący.
Sejmik podjął ww. uchwały.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak ogłosił przerwę w obradach w celu odbycia
posiedzenia Komisji Wyróżnień Honorowych i zaopiniowania projektów uchwał.
- przerwa –
Po przerwie przewodniczący Komisji Wyróżnień Honorowych Jacek Gajewski przedstawił
radnym uzasadnienia uchwał przyznających: Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa
Kujawsko-Pomorskiego Oldze Romanowskiej-Grabowskiej – druk nr 1/14 (zał. nr 17) i Medale
Honorowe za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego Wyższej Szkole HumanistycznoEkonomicznej we Włocławku – druk nr 2/14 (zał. nr 18) oraz Szpitalowi Uniwersyteckiemu Nr 2
im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy – druk nr 3/14 (zał. nr 19).
Pytań ani uwag do przedłożonych projektów uchwał nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania uchwał:
- w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego
druk nr 1/14; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących,
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego – druk nr 2/14; wynik głosowania: 25 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących,
- w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego – druk nr 3/14; wynik głosowania: 23 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących.
Sejmik podjął ww. uchwały.
Kolejnym punktem porządku obrad było przyjęcia stanowiska dotyczącego sytuacji na
Ukrainie – projekt Klubu Radnych Platforma Obywatelska (zał. nr 20).
Przewodniczący obrad Adam Banaszak poinformował, iż przewodniczący wszystkich Klubów
Radnych Sejmiku spotkali się podczas przerwy w obradach i uzgodnili treść stanowiska jako wspólne,
które następnie odczytał (zał. nr 20a).
Pytań ani uwag do odczytanej treści stanowiska nie zgłoszono.
Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik
przyjął stanowisko jednogłośnie.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji 20 punktu porządku obrad,
tj. Informacja o zgłoszonych interpelacjach i zapytaniach. (zał. nr 21)
Nikt z radnych nie zgłosił uwag.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji punktu 21 porządku obrad,
tj. Interpelacje i zapytania Radnych.
Radny Wiesław Żurawski złożył interpelację w sprawie kopalni żwiru „Żwirownia Górna
Grupa XIX”, w związku z eskalacją konfliktu w Gminie Dragacz, o czym mówił już na sesjach
w ubiegłym roku.
31
Radny Stanisław Pawlak odniósł się do sytuacji gospodarczej w województwie kujawskopomorskim. Powiedział: „Jak wszyscy wiemy, koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa
Ludowego naszym, województwem kujawsko-pomorskim, rządzi już ósmy rok, czyli już drugą
kadencję. W pierwszej kadencji wspierała się także PiS. Osiem lat temu województwo kujawskopomorskie należało do lepiej zorganizowanych i dobrze zarządzanych, o czym świadczą wyniki
gospodarcze plasujące nasz region w czołówce kraju. Obecnie przodujemy jednak w bezrobociu
i ubóstwie. Na przestrzeni tych ośmiu lat potencjał gospodarczy naszego regionu zmniejszył się
znacznie, bo o około 10%. GUS nas informuje, że jesteśmy w innej Polsce.
Na drugim miejscu od końca pod względem PKB na jednego mieszkańca. Przeciętne
miesięczne wynagrodzenie brutto, z grudnia 2013 r. w województwie, to 3 364 zł, przy krajowym
wynoszącym 4221 zł. Środki z Unii Europejskiej zostały wydane w kwocie 315 zł na jednego
mieszkańca, co dało nam ósme miejsce w kraju.
Czy takim działaniem równamy do najlepszych? Jak realizujemy nasze zadania w zakresie
inicjowania i rozwoju przedsiębiorczości, inspirowania i tworzenia obszarów gospodarczych? Jak
współpracujemy ze strefami ekonomicznymi i parkami przemysłowymi?
Chciałbym, aby Zarząd Województwa zajął w tej sprawie stanowisko na piśmie”.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak potwierdził odpowiedź pisemną dla Radnego.
Radny Jan Wadoń w nawiązaniu do informacji dotyczącej prac nad Regionalnym Programem
Operacyjnym oraz Kontraktem Terytorialnym poruszył kwestię, którą sygnalizował na spotkaniu Grupy
Roboczej pracującej nad RPO. Zapytał, jak Zarząd Województwa zamierza przenieść rozstrzygnięcia
strategiczne, czyli zapisy Strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego na lata 2014-2020 do
dokumentów wykonawczych, a szczególności do RPO, m.in., dotyczący obszarów wsparcia
strategicznego? Poinformował, że na spotkaniu Grupy Roboczej, jako przykład podał zapis obszarów
wsparcia, który zapisany jest w Strategii rozwoju województwa, jako przełamanie zapaści
gospodarczej wschodnich terenów województwa, z wymieniem poszczególnych powiatów: golubskodobrzyński, rypiński, grudziądzki, lipnowski, włocławski, radziejowski, miasto Grudziądz, miasto
Włocławek. Dodał, że zadaje to pytanie w trybie interpelacji i zapytań na sesji, dlatego że jak
przygląda się projektowi RPO, to nie dostrzega przeniesienia rozstrzygnięć strategicznych na ten
dokument wykonawczy. A nie ma wątpliwości, że w tym okresie 2014-2020, to będą zasadnicze
pieniądze, którymi niejako Samorząd Województwa może wpływać na sytuację społecznogospodarczą. Owszem, w Strategii jest zapisane, że będzie opracowanych naście programów
wojewódzkich, ale tak naprawdę głównym źródłem finansowania będzie Regionalny Program
Operacyjny. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że, niestety, 80% kształtu RPO narzucone jest
rozstrzygnięciami Komisji Europejskiej i częściowo ministerstwa rozwoju regionalnego. Natomiast,
m.in., to rodzi jego obawy: jaka jest wartość Strategii rozwoju województwa, która tak intensywnie była
konsultowana w terenie. Dodatkowo obawy też powodują, mówiąc delikatnie, zawirowania nad
Zintegrowanymi Inwestycjami Terytorialnymi; czy będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie: jaka
jest i jaka będzie wartość Strategii rozwoju województwa, w którą wszyscy włożyli tyle wysiłku, a dziś,
kiedy przychodzi przełożyć ją na pieniądze, to niestety, zaczyna dostrzegać, że Strategia poszła swoją
drogą, a rozstrzygnięcia dotyczące pieniędzy jakby zaczynają się rozmijać z tym, o co była taka
namiętna walka przy tworzeniu Strategii rozwoju województwa.
32
Zapytał, jak Zarząd Województwa zamierza przełożyć rozstrzygnięcia strategiczne na
dokumenty wykonawcze?
Radny Wojciech Jaranowski zapytał, czy i kiedy będzie zwiększona pula środków na
program ochrony zabytków w tym roku? Dodał, że nabór trwał i jest złożonych ponad 100 wniosków.
Następnie Radny odniósł się również do odpowiedzi na interpelację dotyczącą pałacu
w Wieńcu. Dodał, że z wcześniejszych odpowiedzi wynikało, że ta nieruchomość będzie
przeznaczona do sprzedaży, natomiast w ostatniej napisano, że obecnie nie są prowadzone żadne
procedury w celu zbycia przez spółkę tej nieruchomości. Zapytał, jaka ma być przyszłość tej
nieruchomości? Czy będzie na coś przeznaczona, czy sprzedana, bo nic się tam nie dzieje?
Radny Adam Banaszak nawiązując do pytania radnego Wojciecha Jaranowskiego
dotyczącego ochrony zabytków, zwrócił uwagę, że nie znalazł w Informacji z pracy Zarządu
Województwa, rozstrzygnięcia dotyczącego konkursu na dofinansowanie prac konserwatorskich.
Zapytał, kiedy będzie rozstrzygniecie konkursu? Czy będzie na ten cel zwiększona pula, bo w tym
roku przewidziana przez Sejmik była bardzo niska?
Marszałek Piotr Całbecki odnośnie ochrony zabytków odpowiedział, że rozstrzygnięcia
zapadną w najbliższych dniach. Jest plan, aby zwiększyć pulę środków, tak, aby wyczerpać
możliwość sfinansowania wszystkich poprawnie złożonych wniosków w konkursie. Będzie to możliwe
dzięki uruchomieniu środków unijnych na ten cel.
W przypadku pałacu w Wieńcu odpowiedział, że rzeczywiście koncepcja kilkakrotnie się
zmieniała. Nie może zgodzić się z jednym stwierdzeniem, że nic się tam nie dzieje, ponieważ obiekt
jest zabezpieczony. Został wykonany bardzo duży zakres prac w zakresie utrzymania zieleni,
przeciwdziałania dewastacji. To prawda, że koncepcja na pałac jeszcze nie ma ostatecznego kształtu,
co do tego, co tam ma się mieścić. Była pewna oferta kupna, bardzo ciekawa, ale niestety nic z tego
nie wyszło. Odpowiedź, którą otrzymał Pan Radny na ten temat dotyczyła tego stanu, kiedy Zarząd
oczekiwał na realizację deklaracji zakupu tej nieruchomości przez jednego z oferentów. Dziś ten czas
minął. Dłużej nie można go tracić i podjęto decyzje, które wymagają jednak dość skomplikowanych
procedur ze strony właścicielskiej, aby pałac przekazać do PUC w Ciechocinku i by stanowił majątek
tej spółki. Wówczas ta spółka będzie ostatecznie odpowiadać za określenie harmonogramu, ale
przede wszystkim funkcji, jaką chce nadać tej nieruchomości.
„Odnośnie kwestii gospodarki i rzekomego 10% skurczenia się gospodarki w ciągu ostatnich
ośmiu lat, odsyłam Pana Radnego Stanisława Pawlaka do bardziej pogłębionych studiów, niż tylko
artykuł Pana Redaktora Deptuły, tendencyjnie przygotowanego. Wiem, że posługuje się Pan tym
źródłem składając dzisiaj interpelację. Ale zachęcam jednak do dyskusji i rozmowy pogłębionej na ten
temat. Oczywiście tak nie jest, że się skurczyliśmy, bo się rozwinęliśmy. Rzeczywiście, jest wiele
faktów pomieszanych, przekłamanych. Warto byłoby poświęcić trochę czasu, żeby wyjaśnić, w jakiej
sytuacji jesteśmy, jako region, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy. Rzeczywiste tempo jest inne, niż
tych najlepiej rozwijających się województw w kraju. Być może, m.in. dlatego, że środki, które
z funduszy unijnych trafiają, poza RPO, do różnych województw, bardzo mocno omijają nasze
województwo. Być może jedną z przyczyn, tego spowolnionego tempa w stosunku do rozwoju innych,
tych najbardziej rozwijających się regionów w Polsce, jest ta przyczyna. Ale, byłoby to spłaszczenie
problemu. Tempo restrukturyzacji naszej gospodarki jest inne, niż pozostałych województw:
Wielkopolski, Mazowsza, które zresztą zawsze było inne. Chętnie byśmy o tym porozmawiali.
33
Obarczanie decyzjami politycznymi mieszkańców, że wybrali Platformę i PSL, że dzisiaj rządzą,
a wcześniej jeszcze PiS, to sytuacja, której nie będę komentował. Bezrobocie i wiele innych
wskaźników, które trzeba brać pod uwagę przy tej ocenie, nie są jedynie lub w małym stopniu są
wynikiem decyzji, które my tutaj podejmujemy.
Przechodząc do Strategii i pytania, bardzo słusznego i uzasadnionego, które zadał pan Radny
Jan Wadoń - tak rzeczywiście powinno być. I mam nadzieję, że tak będzie, że Strategia będzie tym
elementarzem, co do konstruowania programów operacyjnych - wykonawczych, które, między innymi,
mają realizować Strategię, i wdrażać ją w życie. Żeby tak się stało chcemy, oczywiście, przyjrzeć się
raz jeszcze zapisom RPO i dostosować do tych oczekiwań. Myślę, że to jest ten czas, aby tak się
stało, w ramach, które określa nam ministerstwo rozwoju regionalnego. Innej szansy już nie będzie.
Oczywiście ten program można modyfikować w trakcie jego wdrażania. Wiemy, co chcemy osiągnąć
w regionie. Trudniej wytłumaczyć to tym, którzy liczą na środki unijne, a nie na realizację naszych
wojewódzkich zadań. Wystarczy przeczytać dzisiejszy wpis na blogu Prezydenta Bydgoszczy, jak
patrzy na rozwój swojego miasta w kontekście decyzji, które ma Sejmik tu podejmować. To jest
ciekawa lektura, która, tak naprawdę, uświadamia nam odpowiedzialność polityczną, jaką wszyscy
ponosimy w tym regionie, na każdym szczeblu. Jaką rolę każdy z nas, mówię tutaj o samorządach
i partiach politycznych, które te samorządy wspierają, powinniśmy wykonać, aby wspólnym wysiłkiem
dbać o rozwój województwa, wykorzystując jego potencjały, tworząc przyjazne, zewnętrzne otoczenie,
aby ten rozwój wspierać. Ale przede wszystkim, aby myśleć o regionie kategoriami wzajemnej
solidarności i odpowiedzialności. Bo rzeczywiście obszary zaniedbane, które są trudne do
zaakceptowania i utrudniają życie naszym mieszkańcom, również ciążą i obciążają procesy
rozwojowe całego województwa.
Zgadzam się, że Strategia powinna mieć zastosowanie w Regionalnym Programie
Operacyjnym. Żeby tak się stało, w organizacji Urzędu, chcemy podjąć decyzję, aby Departament
Planowania Regionalnego był tożsamy z Departamentem Wdrażania RPO. W związku z tym
zarządzanie, które na nas spoczywa, RPO, nie będzie zwykłym administrowaniem środkami unijnymi,
tylko przede wszystkim zarządzaniem o charakterze strategicznym i określaniem kierunków
wydatkowania tychże środków. Wiemy, że dotąd cały czas koncentrowaliśmy się raczej na tym, ile
środków, w jakim tempie, w jakim procencie jest wydatkowanych w takich czy innych programach
operacyjnych. Trudniej nam było prowadzić dyskusję, jakie efekty dają te wydatki. I zgodzę się
z wszystkimi tymi, którzy oczekują ode mnie poprawienia efektywności. Tak, jak powiedziałem, aby ta
efektywność była lepsza, nie powinniśmy traktować, tego obszaru i środków, nad którymi mamy
kontrolę, jako tort do dzielenia, jako sukna do rozdzierania, tylko, jako coś do wspólnego
zagospodarowania.
Radny Jan Wadoń ad vocem powiedział, że zdecydował się na zadanie pytania w trybie
interpelacji i zapytań, m.in. z tego powodu, że, jak zaznaczył, zadał je na spotkaniu Grupy Roboczej,
i mówiąc kolokwialnie, to pytanie spowodowało zapowietrzenie współpracowników i podwładnych
Pana Marszałka. Mówiąc wprost opadły im ręce i nie wiedzieli, jak odpowiedzieć na to pytanie.
A odpowiedź powinna znaleźć się w polityce terytorialnej samorządu województwa. Dodał, że
odpowiedź Marszałka Województwa jest w miarę wyczerpująca, w związku z tym, nie ma potrzeby,
aby angażować siły i środki na odpowiedź pisemną. Na tym etapie jest satysfakcjonująca.
Więcej interpelacji i zapytań nie złożono.
34
Przewodniczący obrad Adam Banaszak podziękował Marszałkowi Województwa za
udzielone odpowiedzi. Na pozostałe pytania poprosił o udzielenie odpowiedzi na piśmie.
Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji punktu porządku obrad
tj. Wolne głosy i wnioski.
Radna Silvana Oczkowska przypomniała, że dnia 19 marca 2013 roku odbyło się
posiedzenie Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, w którym
uczestniczył Burmistrz Tucholi oraz Stowarzyszenie Obywatelskiej Społeczności „S.O.S. dla Tucholi”.
Przedmiotem obrad posiedzenia Komisji była m.in. tematyka budowy obwodnicy Tucholi i podpisania
porozumienia w tej sprawie. Dodała, że otrzymała w grudniu ub.r. pismo od Stowarzyszenia
Obywatelskiej Społeczności „S.O.S. dla Tucholi”, które wyraża swoje zaniepokojenie, powołując się na
informacje, że nie doszło do porozumienia i oczekuje odpowiedzi od Przewodniczącej Komisji, jakie
kroki podjęto i na jakim etapie jest realizacja uzgodnień wynikających z posiedzenia Komisji?
Zwróciła się do Marszałka o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania.
W związku z wyczerpaniem porządku obrad, Przewodniczący obrad Adam Banaszak
zakończył obrady XLVI sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Do protokołu dołączono:
- listy wydruków głosowań
Protokołowały:
Maryla Majtczak
Anna Sobierajska
35