Protokół nr XLVI
Transkrypt
Protokół nr XLVI
Protokół Nr XLVI/14 z XLVI sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego z dnia 24 lutego 2014 r. Godz. rozpoczęcia sesji: 10.45 Godz. zamknięcia sesji: 14:40 Dnia 24 lutego 2014 r. w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu odbyła się XLVI sesja zwyczajna Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, którą otworzyła Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta. Następnie Przewodnicząca Sejmiku powitała radnych województwa (lista obecności zał. nr 1) oraz przybyłych gości: Poseł na Sejm RP Annę Sobecką, Posła na Sejm RP Zbigniewa Sosnowskiego, Posła na Sejm RP Tomasza Lenza, Wojewódzkiego Komendanta Policji insp. Krzysztofa Zgłobickiego, Wojewódzkiego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż. Tomasza Leszczyńskiego, Marszałka Województwa Piotra Całbeckiego wraz Województwa, dyrektorów: departamentów oraz jednostek z Zarządem organizacyjnych Urzędu Marszałkowskiego, przedstawicieli mediów oraz wszystkich pozostałych przybyłych gości. (lista obecności zał. nr 2) Przystąpiono do realizacji spraw proceduralnych. Na podstawie listy obecności, Przewodnicząca stwierdziła quorum – udział w sesji potwierdziło 30 radnych, co czyni Sejmik uprawnionym do podejmowania uchwał, przyjmowania stanowisk, zgłaszania wniosków. Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zapytała, czy są wnioski o zmianę czy uzupełnienie porządku obrad? (zał. nr 3) Przewodniczący Klubu Radnych PiS Wojciech Jaranowski, w imieniu Klubu, zgłosił wniosek o wycofanie z porządku obrad punktu 10, punktu 11, punktu 12 dotyczących nadania statutów Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku, w Bydgoszczy, w Toruniu. Uzasadnił, iż Klub uważa, że proces konsultacji ze związkami nie został dokończony. Jeden ze związków zawodowych przysłał, wg Zarządu Województwa, opinię po terminie, a jednak Klub uważa, że ta opinia powinna być wzięta pod uwagę. Tym bardziej, że projekt tychże uchwał w sprawie nadania statutu przyjmował Sejmik. W między czasie nastąpiły poprawki Zarządu Województwa do tych uchwał, więc są wątpliwości, czy to nie Sejmik powinien ponownie te projekty uchwalić i skierować do związków zawodowych? Następnie zgłosił wniosek o wprowadzenie do porządku obrad: - punktu dotyczącego sytuacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu. Uzasadnił, że chodzi o przedstawienie sprawozdania z kontroli wewnętrznej przeprowadzonej przez Urząd Marszałkowski. Na poprzedniej sesji radni wysłuchali informacji o kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Natomiast miała być też kontrola wewnętrzna i stanowisko Zarządu Województwa w tej sprawie. Jak wiadomo dzisiaj przed Urzędem Marszałkowskim również w tej sprawie będą protestować związkowcy. Radni powinni wysłuchać nie tylko jednej strony, czyli Zarządu, ale również powinno się wysłuchać przedstawiciela tychże związkowców, aby mieć pełny pogląd na sprawę. Dlatego, że związkowcy przyszli po to, aby zainteresować tą sprawą Sejmik Województwa; 1 - punktu dotyczącego sytuacji w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. Uzasadnił, że wiadomo, że niedawno został odwołany Zarząd. Podaje się enigmatyczne przyczyny tej decyzji. Stąd potrzeba szerszej informacji na temat odwołania zarządu spółki i jej przyszłości. Przewodniczący Klubu Radnych PO Marek Nowak, w imieniu Klubu, zgłosił wniosek o wprowadzenie do porządku obrad: - projektu stanowiska dotyczącego sytuacji na Ukrainie, zwierające wspierające przesłanie do mieszkańców Ukrainy. Następnie powiedział, że chciałby przypomnieć Przewodniczącemu Wojciechowi Jaranowskiemu, że na posiedzeniu Konwentu zostało ustalone, że sprawa Dyrektora Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” w Inowrocławiu nie będzie punktem w porządku obrad, tylko zostanie przedstawiona w punkcie: Informacja z pracy Zarządu Województwa przez Marszałka Województwa. Z kolei wniósł o pozostawienie w porządku obrad punktów dotyczących nadania statutów Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku, w Bydgoszczy, w Toruniu. Uzasadnił, że Sejmik powinien procedować te punkty, przyjąć bądź nie przyjąć części stanowiska Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność”. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta, na wniosek Komisji Wyróżnień Honorowych, zgłosiła wniosek o wprowadzenie do porządku obrad projekty uchwał: - w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 1/14, - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 2/14, - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 3/14. Marszałek Piotr Całbecki, w imieniu Zarządu, powiedział, że podtrzymuje wniosek o uchwalenie statutów Kujawsko-Pomorskim Centrom Edukacji Nauczycieli we Włocławku, w Bydgoszczy, w Toruniu. Było to wyjaśniane na posiedzeniu Konwentu. Od tego posiedzenia nic się nie zmieniło. Zarząd prosi o odrzucenie wniosku Klubu Radnych PiS. Potwierdził, że informacja o sytuacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu oraz o sytuacji w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy zostanie przedstawiona w punkcie: Informacja z pracy Zarządu Województwa. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zapytała Przewodniczącego Klubu Radnych PiS, czy przyjmuje propozycję Marszałka, zgodną z ustaleniami przyjętymi przez Konwent? Przewodniczący Klubu Radnych PiS Wojciech Jaranowski, w imieniu Klubu, powiedział, że może się na to zgodzić, pod warunkiem, że będzie możliwość zabrania głosu przez przedstawicieli protestujących, zarówno przez związkowców z Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni”, jak również przez związkowców z Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego. Podtrzymał wniosek dotyczący wycofania z porządku obrad punktów dotyczących statutów KPCEN. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta potwierdziła możliwość zabrania głosu przez przedstawicieli protestujących związków zawodowych w stosownym punkcie. Przewodniczący Klubu Radnych SLD Stanisław Pawlak zapytał, czy w punkcie: Informacja z pracy Zarządu Województwa, będzie przedstawiona informacja o sytuacji w Porcie Lotniczym Bydgoszcz S.A.? 2 Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta odpowiedziała, że zgodnie z uzgodnieniem Konwentu informacja będzie przedstawiona. Następnie Przewodnicząca zarządziła głosowanie zgłoszonych wniosków o zmianę porządku obrad: - wycofanie z porządku obrad projektów uchwał: - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli we Włocławku - projekt Zarządu Województwa - druk nr 8/14; wynik głosowania: 6 „za”, 21 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił. - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli w Bydgoszczy - projekt Zarządu Województwa - druk nr 9/14; wynik głosowania: 6 „za”, 20 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił. - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli w Toruniu - projekt Zarządu Województwa - druk nr 10/14; wynik głosowania: 6 „za”, 20 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę odrzucił. - wprowadzenie do porządku obrad: - projektu stanowiska dotyczącego sytuacji na Ukrainie. Wynik głosowania: 28 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. - wprowadzenie do porządku obrad projektów uchwał: - w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 1/14; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 2/14; wynik głosowania: 27 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego - projekt Komisji Wyróżnień Honorowych - druk nr 3/14; wynik głosowania: 27 „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta zgłosiła, że aparatura źle zarejestrowała jej głos. Głosowała „za”. Wynik głosowania: 28 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik zmianę przyjął. Porządek obrad po zmianie stanowi załącznik nr 4. Następnie Przewodnicząca zapytała, czy są uwagi do przedłożonego protokołu? Protokół został radnym przekazany. Nikt z radnych nie zgłosił uwag. Sejmik przyjął protokół z XLV sesji Sejmiku. Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu 3 porządku obrad, tj. Informacja z pracy Sejmiku Województwa. (zał. nr 5) Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Paweł Zgórzyński zwrócił uwagę, że tylko część jego kalendarium została wprowadzona do kalendarium Sejmiku. Brakuje spotkania z Premierem w Przysieku, spotkania noworocznego w Lipnie w dniu 1 lutego br., Walnego Zebrania Sprawozdawczego OSP w Zakroczu w dniu 8 lutego br. Wyraził nadzieję, że w przyszłości będzie to robione dobrze. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. 3 Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu 4 porządku obrad, tj. Informacja z pracy Zarządu Województwa. (zał. nr 6, zał. nr 6a) Dodatkowo radni otrzymali: informację z przebiegu prac w zakresie przygotowania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020 oraz w zakresie przygotowania Kontraktu Terytorialnego za okres 15 grudnia 2013 – 24 lutego 2014 r. (zał. nr 7) oraz zgodnie z uchwałą Sejmiku nr XII/202/11 z dnia 26 września 2011 roku, okresową informację dotyczącą realizacji zadań polityki rozwoju regionalnego w zakresie wdrażania programów operacyjnych, pn. „Informacja półroczna w zakresie polityki rozwoju regionalnego województwa kujawsko-pomorskiego” - stan na koniec II półrocza 2013 r. (zał. nr 8) Następnie przystąpiono do realizacji punktu dotyczącego przedstawienia informacji o sytuacji w Porcie Lotniczym Bydgoszcz S.A. Prezes Zarządu Portu Lotniczego Bydgoszcz S.A. w Bydgoszczy Tomasz Moraczewski odnośnie sytuacji w spółce powiedział: „Szanowni Państwo. Port Lotniczy w ostatnim czasie ma rzeczywiście dość bogatą prasę. Państwo chcecie mieć informację u źródła, więc przygotowałem kilka informacji i odpowiem na pytania. W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Portu Lotniczego w Bydgoszczy zarezerwowana kwota alokacji to 23,5 mln euro. Z czego w latach 2009-2010, czyli do chwili, kiedy Urząd Marszałkowski stał się wiodącym akcjonariuszem, wykorzystano niespełna 11,5 mln zł. W tej chwili kończymy realizację inwestycji na kwotę blisko 60,5 mln zł. W tym bardzo trudne inwestycje w infrastrukturę lotniska, a nie inwestycje zakupowe, które jak Państwo wiecie, są stosunkowo łatwe. I z tych dużych inwestycji zakończony remont: drogi startowej – 10 mln zł; płyta postojowa – 8,2 mln zł; system elektro świetlny – 10,5 mln zł; remont płyt postojowych i dróg kołowania, teraz te inwestycje trwają pomimo zimy – 27,5 mln zł; zakupy sprzętu handlingowego – prawie 4 mln zł. Czekają nas jeszcze drobne inwestycje. W tej chwili trwa montaż nowych rapiscanów, ponieważ UE wprowadziła przepis, że od tego roku będzie można podróżować z większą ilością płynów w bagażu podręcznym. I potrzebne są nowe urządzenia, które dzięki pomocy RPO, możemy zakupić, a pasażerom będzie łatwiej się odprawiać. Jeżeli chodzi o konkursowe środki, czyli tę pozostałą kwotę, to ok. 10 mln euro, które zostało do wykorzystania, tutaj największą pozycją, ale niezbędną, to kwota ok. 27 mln zł, jest to system odwodnienia płaszczyzn sztucznych lotniska: drogi startowej i wszystkich dróg kołowania, płyt postojowych. Dlaczego taka wysoka kwota? Odwodnienie liniowe jest budowane po obydwu stronach dróg i suma krawędzi tych dróg, to jest kilkadziesiąt kilometrów. W związku z tym mnożone razy koszt jednostkowy tworzy aż tak wysoką kwotę. Dlaczego to jest tak potrzebne? Jeśli tego nie wykonamy, ta praca, którą wykonaliśmy teraz zostanie zniweczona przez naturę, czyli przez wodę, która będzie podmywała te wszystkie nawierzchnie. Myślę, że jest to niezbędne. Zostaną jeszcze inwestycje w drogi techniczne. I tutaj bardzo ważna uwaga. Port jest niezbędny dla Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, które jak można przeczytać w prasie podpisują, mam nadzieję, lukratywne kontrakty. W tej chwili na remont samolotów Su, na montaż nowej Awioniki. Proszę Państwa, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy nie będą mogły wykonać tych kontraktów bez remontu drogi kołowania prowadzącej z lotniska do tychże zakładów. I trzeba o tym pamiętać, bo jeżeli nie będzie lotniska, to Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, też nie będzie. One potrzebują lotniska, zarówno do dostarczania samolotów drogą powietrzną, ale też do dokonywania prób technicznych tych samolotów i ostatecznie oddawania ich zlecającym. Jeżeli chodzi o porównanie lotów z Bydgoszczy, czyli 4 przechodzimy do tej części pasażerskiej. To w okresie 2010-2013 wyglądało to tak, że w roku 2010 liczba połączeń czarterowych wynosiła 4 i połączeń regularnych też wynosiła 4. Zeszły rok zakończyliśmy: 11 połączeń czarterowych i 7 połączeń regularnych. Co oznacza, że od 2010 roku ruch pasażerski wzrósł o 25% do zakończenia zeszłego roku. Dziękuję”. Przystąpiono do zgłaszania pytań i uwag. Radny Adam Banaszak zapytał o spodziewany wynik finansowy za 2013 rok. Dodał, że wszyscy mają świadomość, że jeśli chodzi o wynik finansowy dotyczący lotniska, jest specyficznym wynikiem, ponieważ środki, które są przeznaczane przez Województwo na promocję, nie są jakby przychodem lotniska, ale też nie są kosztem. Natomiast z drugiej strony, wszystkie przychody związane z wydatkowanymi przez Województwo środkami są przychodami lotniska, więc wynik finansowy może nie jest tu kluczowy, nie jest do końca adekwatny do rzeczywistej sytuacji, do tego, ile do lotniska Województwo musi dokładać ze swojego budżetu. Jednak jest pewną informacją, czy lotnisko w swoich własnych działaniach wychodzi na zero, czy przynosi stratę, nie uwzględniając tych środków, które Województwo ekstra przeznacza na promocję. Zapytał, w odniesieniu do roku 2012, jaki orientacyjnie spodziewany jest wynik finansowy za rok 2013? Następnie odniósł się do połączeń, które są sensem w ogóle istnienia tego Portu i jego funkcjonowania. Czyli połączeń z małym hubem z Warszawą i połączeń, z jakimkolwiek hubem europejskim – dużym. Chodzi tu o połączenia, które umożliwiają dalszy lot w dowolnym kierunku, czyli połączenia w trakcie tygodnia roboczego. Jak to wygląda? Dodał, że z wiedzy, którą posiada wynika, że sprawa połączeń z Monachium, niestety się nie udała. Rozumie, że póki co, pewnie nie ma innej wizji. Zapytał, jak wygląda sprawa, jeśli chodzi o Warszawę? Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że nie może podać dokładnej liczby, jeśli chodzi o wynik finansowy, w związku z tym, że jest to ten przywilej Rady Nadzorczej i potem Walnego Zgromadzenia, żeby odebrać z rąk Zarządu sprawozdanie finansowe za rok 2013. Jest to kwota kilku milionów złotych, porównywalna z kwotą z zeszłego roku, ze stratą powiększoną o odpisy z aktywacji remontów i amortyzacji. Czyli jest to kilku milionowa kwota. Jeśli chodzi o znaczenie wyniku finansowego lotniska, to, jako przedsiębiorstwo, od chwili założenia Port Lotniczy nigdy nie przyniósł zysku na działalności operacyjnej. Wynika to z tego, że Porty Lotnicze mające poniżej miliona pasażerów, przylatujących i odlatujących, nie są w stanie się sfinansować. Przynajmniej nie w warunkach unijnych, a chodzi o porty europejskie. Czego dowodem może być to, że Komisja Europejska przygotowała i opublikowała nowe przepisy dotyczące finansowania lotnisk regionalnych. I przewiduje się tam dopłatę do działalności operacyjnej do portów do 700 tys. pasażerów rocznie w wysokości do 80% bezpośrednich kosztów działalności operacyjnej. Czyli, z punktu widzenia biznesowego, port się, jako przedsiębiorstwo, nie bilansuje. Natomiast na pewno jest kołem zamachowym i promotorem gospodarki regionu. I Komisja Europejska jakby zauważyła to dając takie przepisy, czyli w ramach dozwolonej pomocy publicznej można działalność operacyjną portów do 700 tys. pasażerów, dofinansowywać. Port w Bydgoszczy w zeszłym roku obsłużył ponad 340 tys., a zatem jeszcze do tej liczby brakuje. Strata po roku 2009, wynosiła blisko 20 mln zł, ustabilizowała się na poziomie kilku milionowym i się utrzymuje na tym poziomie. Regionalne porty lotnicze w ramach ustaw, które rząd polski wprowadza, są obciążane dość wysokimi standardami, niezupełnie wymaganymi przez władze lotnictwa cywilnego - europejskiego czy światowego. To są też koszty, które znacząco podnoszą działalność portu. Przyjmuje się w literaturze, że ponad 90%, w tej chwili, 5 koszty stałe stanowią koszty portu. Więc wpływ na te zmienne jest niewielki. Odnośnie połączenia do Warszawy, które realizowane było samolotem 33-miejscowym dwa razy dziennie, czyli oferowanie wynosiło 66 foteli w jedną stronę wyjaśnił, że cieszyło się powodzeniem blisko 70-procentowym, czyli około 24 osób na lot. Niecałe 100 osób w dwie strony poruszało się w ciągu jednej doby. Trwało ono ponad trzy lata. I wykazywało tendencję rozwojową. A zatem z punktu widzenia lotniska, czy władz regionu decyzja LOT-u o skasowaniu tego połączenia nie do końca jest zrozumiała. Tym bardziej, że były przymiarki do trzeciej rotacji, czyli widziano jednak jakiś sens i potrzebę takiego funkcjonowania, do tego hubu, jak pan Przewodniczący powiedział, o dużym i małym porcie przesiadkowym. Trwają cały czas prace i rozmowy nad tym, aby spróbować to połączenie reaktywować. Dodał, że w przetargu, który był ogłoszony przez Województwo, kwota zaproponowana przez przewoźnika narodowego - przez LOT, za okres roczny wychodziła 24 mln zł. Jest to kwota jednak nie do przyjęcia. Aż tyle taka usługa nie jest warta. Trwają dalej prace, żeby połączenie przywrócić. Jeżeli chodzi o port hubowy, prawdziwy, czyli nie 10 mln pasażerów rocznie, tylko 20 czy 30 mln, to rzeczywiście Województwo ogłosiło przetarg na połączenia do takiego większego portu. Kontrahent, na którego w jakimś sensie liczono, wybrał Miasto Łódź - 700-tysięczne - na operowanie. Dodał, że w Łodzi zakończył, po 2,5 roku, swoją obecność przewoźnik skandynawski SAS. Przestał latać, czyli dla Łodzi jest to zastąpienie SAS-a przez linię Adria Airways, która posiada umowy na latanie na jednym bilecie, m.in. z Lufthansą, w ramach Star Alliance. Radna Elżbieta Krzyżanowska zapytała, czy Port Lotniczy Bydgoszcz S.A. ma przyjętą strategię w formie obowiązującego dokumentu? W jaki sposób ją realizuje? Jakie konsekwencje dla Portu w Bydgoszczy ma przyjęcie go do sieci TEN-T? Czy otwiera nowe możliwości? Jak Zarząd będzie z tego korzystał? Dodała, że negocjacje prowadzone w sprawie uzyskania połączenia z Monachium stanowiły jednak bardzo poważny błąd negocjacyjny, bo przez wiele tygodni słychać było, że jest to już fakt, a chyba takich informacji się nie ujawnia, bo ma to jednak charakter tajemnicy handlowej. Również zapytała o połączenia z Warszawą. Czy prowadzone są negocjacje? Czy jest na to szansa? Jakie są plany rozwoju cargo? Dodała, że umowa, która w tej chwili obowiązuje, jest na tyle niekorzystna dla przedsiębiorców, jak o tym mówią, że korzystają z cargo w innych portach lotniczych, a omijają nasze. Czy to ma również związek z drogami dojazdowymi i jakie są szanse, jakie terminy na wykonanie prac przy drogach dojazdowych w związku z zamówieniem, które będą realizowały Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2? Czy to jest również w strategii? Czy te środki potrzebne na wykonanie prac remontowych są zawarte w Kontrakcie czy w RPO? Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że oczywiście Port posiada strategię. Jest stosunkowo stara, bo z 2009 roku. A zatem, wiele danych, które były wtedy zawierane, się zdezaktualizowało. W tej chwili na mocy ustawy każdy port w Polsce do września tego roku zobowiązany jest do posiadania dokumentu - plan generalny, który ma określać kilka zasadniczych cech lotniska. Na bazie tego dokumentu buduje się strategię. Dlatego, że ten dokument zawiera przepustowość, możliwości, potencjał regionu, środowiskowe uwarunkowania. To wszystko Port będzie miał gotowe do czerwca tego roku. Na tej bazie powstanie nowa strategia. Nie aktualizowano strategii z 2009 roku, dlatego, że Polska jest w innym miejscu, rynek lotniczy jest w innym miejscu. Nie ma to sensu. Jest to zbyt stary dokument. Plan generalny, zgodnie z zaleceniem trzeba będzie, co 5 lat aktualizować. Można częściej, ale nie rzadziej, niż co 5 lat. Jeśli chodzi o negocjacje z przewoźnikiem mogącym latać, w tym przypadku do małego portu przesiadkowego, czyli do 6 Warszawy wyjaśnił, że przewoźników jest stosunkowo mało. Jest dużo portów, ale mało przewoźników. Chodzi też, aby połączenia do małego portu, nie były z punktu do punktu, ale by umożliwiały wylot w świat. Grupa tych podmiotów, która jest w stanie to realizować też się znowu zawęża. Dzisiaj być może pojawia się pewna szansa, bo w ostatnim czasie zrezygnował ze stanowiska prezes Eurolot. W zeszłym tygodniu został powołany nowy prezes Tomasz Balcerzak, który był członkiem Zarządu LOT-u. W związku z tym liczy się na to, że współpraca Eurolot-u i LOT-u będzie ściślejsza. A zatem będzie mógł to realizować, bądź LOT, bądź Eurolot, ale który będzie powiązany z LOT-em, czyli pasażerowie nie będą widzieli różnicy poza tym, że będzie się podstawiało inny samolot. Po powołaniu nowego prezesa rozmowy mogły się znowu rozpocząć. Wcześniej Eurolot nie podejmował żadnych decyzji. Pod koniec zeszłego tygodnia rozmowy dość intensywnie ruszyły od chwili nominacji. Jeżeli chodzi o cargo wyjaśnił, że Port jest stosunkowo młodym agentem cargo. Pomimo tego, że cargo było zapisane, jako jeden z głównych punktów strategii z 2009 roku, to certyfikat cargo udało się uzyskać 1,5 roku temu. Certyfikat wymaga posiadania, i specjalistycznej wiedzy, i specjalistycznych urządzeń, magazynów, dróg dojazdowych. I to wszystko w tym zakresie, aby zacząć, jest. Czy ceny są złe? Ceny są raczej dobre, bo było robione pełne rozeznanie na rynku tego typu usług, jako wchodzący na rynek, ceny dano naprawdę atrakcyjne. Natomiast, taki rynek buduje się latami. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. W najbliższych tygodniach będą podpisywane umowy z kolejnymi spedytorami, którzy będą mogli z naszych magazynów korzystać. Może poprzez poprawienie palety spedytorów firmy, które z naszego regionu dzisiaj wożą ten towar, najczęściej do Warszawy, zaczną korzystać z usług Portu w Bydgoszczy. Odnośnie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, to Zarząd Portu wystąpił do głównych akcjonariuszy o rozważenie możliwości dokapitalizowania Portu na inwestycje, które jest potrzebne, jako wkład do RPO. W tym również wystąpiono do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Odbyły się pierwsze rozmowy. WZL nie wykluczają takiego dokapitalizowania, ponieważ są akcjonariuszem Portu. Po to, aby umożliwić sobie dalszą działalność, ponieważ, jeżeli tych inwestycji się nie wykona, to droga kołowania do Wojskowych Zakładów Lotniczych zostanie zamknięta przez Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ta droga nie wytrzyma już dłużej, niż rok czy półtora. Takie są jej techniczne możliwości. Radny Adam Banaszak: „Jako już mój komentarz, nie pytanie, to dla mnie sens istnienia Portu jest ściśle związany jednak z jego dostępnością i skojarzeniem chociażby z małym hubem, jeżeli nie wychodzi duży. Lotnisko regionalne, które nie ma żadnego połączenia, i mówię to świadomie z Europą, bo połączenia tylko dla pracowników wyjeżdżających i połączenia czarterowe, w żaden sposób nie otwierają nas na Europę. Do nas nie można w tej chwili dolecieć. W czerwcu miałem organizować konferencję dla około 200 osób z Unii Europejskiej. Już ją odwołałem, bo nie ma takiej możliwości, aby dolecieć bezpośrednio do Bydgoszczy, a trzeba byłoby gości dowieść autobusami z portów z całej Polski. A nie ma takiej opcji. W tej chwili w Europie, to nie są te standardy. Liczę ciągle, że uda się skomunikować nas jednak ze światem i będzie możliwość przylecenia. Oczywiście na Monachium, jak wiemy, nie mamy już szans. Ale Warszawa dawała chociażby tyle, że przez Warszawę, przez mały hub, nawet z przesiadkami, dało się do nas dolecieć. W tej chwili jest to niemożliwe. To jest priorytet. To jest jeden komentarz. Drugi komentarz dotyczący Monachium. Akurat w zeszłym tygodniu będąc w Brukseli spotkałem władze Łodzi, zadowolone bardzo z tego, że to ich będzie obsługiwała ADRIA. Ale to, co 7 ważne z tej rozmowy. Po pierwsze, rozmowa była w tym duchu, że oni uratowali ten Port. W sensie, że wyszedł jeden przewoźnik, czyli SAS, a dzięki temu, że pojawił się inny, to ten Port dla nich ma sens. To jakby podkreśla to, o czym mówiłem przed chwilą, że to jest niezbędne okno na świat. W tej chwili do nas nie da się dolecieć. Od nas nie da się nigdzie wylecieć. Tylko do określonego miejsca, na podrzędne lotniska w krajach, gdzie Polacy pracują. Czyli nie ma tego okna. To jest pierwsza rzecz. Druga, która wyniknęła też z rozmowy z władzami Łodzi, to trochę złośliwy komentarz, że zawsze możecie latać do Monachium w sobotę albo w niedzielę. Powiem tak, mam nadzieję, że Zarząd Województwa nie rozważa takiej alternatywy, żeby korzystać z dużego hubu i płacić jeszcze za to, żeby latać, np. w sobotę popołudniu, czy w niedzielę do Monachium. Loty biznesowe, loty do dużych hubów, odbywają się w dniach roboczych tygodnia. W soboty i niedziele odbywają się loty czarterowe, loty wycieczkowe, ewentualnie loty do pracy. I oczywiście takie połączenie do Monachium jak najbardziej ma sens w sobotę czy w niedzielę, ale nie wtedy, kiedy my za nie płacimy. To jest w tym momencie ewentualny interes linii lotniczych, żeby samolot był używany w te dwa pozostałe dni. Jeśli chodzi o połączenia z hubami, te, które obsługują biznes, one muszą być w dni robocze tygodnia i o to powinniśmy walczyć. I za to naprawdę warto zapłacić nawet więcej, a nie dać się wpuścić w jakiś kanał weekendowy, który był złośliwe wymieniany przez łódzkie władze. Mam nadzieję, że tak nie będzie. My musimy walczyć o połączenia z hubami w dni powszednie. I o jak najwięcej połączeń czarterowych, jak najwięcej turystycznych, tych pracowniczych, we wszystkie dni w tygodniu. Dziękuję”. Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski wyjaśnił, że negocjacje z ADRIA rozpoczęły się w marcu 2013 r. Informacja o tym wypłynęła w grudniu, przy czym było dużo podmiotów w to zaangażowanych, ale na pewno to nie wyszło od władz Portu. Zarząd Portu zdaje sobie sprawę, że pracuje na rynku konkurencyjnym i trzeba dotrzymywać informacji do ostatniej chwili. Natomiast, niestety, trzeba czasem informację puścić dalej i jest to związane z tym, że nie sam Zarząd odpowiada za dane połączenie. Podkreślił, że część tych połączeń, też spełnia swoją rolę. Dlatego, że trzy razy w tygodniu będzie się latać do Dublina, a w tej chwili lata się dwa razy. Oczywiście na pomniejsze lotnisko w Londynie, ale jednak można bezpośrednio do Londynu dolecieć, na Stansted i dojechać te kilkadziesiąt kilometrów. Nie trzeba tego robić przez inny port spełniający rolę hubu, ale jednak, jest to połączenie ze stolicami dwóch dużych państw. Radny Jan Wadoń odnosząc się do wypowiedzi radnego Adama Banaszaka o konieczności połączenia z małym hubem, czyli chodzi o Lotnisko Chopina, i z dużym hubem jakimkolwiek w Europie. Zapytał, czy połączenie z jakimkolwiek dużym hubem, to już jest to, co może wpłynąć pozytywnie na funkcjonowanie i rozwój lotniska w Bydgoszczy? Czy może Zarząd Portu ma wytypowane trzy czy cztery huby, co, do których ma nadzieję, że z jednym wynegocjuje i podpisze umowę? Czy to jest tak, że jednak tylko określone huby mogą dla tego lotniska być szansą na rozwój, chodzi o duże, czyli europejskie? Odnosząc się do wypowiedzi Prezesa Portu, że Port Lotniczy Bydgoszcz S.A. nie przynosi bezpośrednio zysku, to wiadomo. I długo nie będzie przynosił. Ale pozytywne oddziałuje na gospodarkę województwa. Zapytał, czy to pozytywne oddziaływanie, to się nam wydaje, czy może ktoś prowadzi w tym zakresie badania? Jeżeli tak, to, kto jeśli można to ujawnić? A jeżeli tak, to, w oparciu, o jaką metodologię? Czy, np. Prezes Zarządu, za miesiąc czy dwa, jeżeli byłoby takie życzenie, byłby w stanie przedstawić informację, w miarę obiektywne i twarde dane, jakie jest oddziaływanie Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawsko-pomorskiego? 8 Przyznał, że zadaje to pytanie w kontekście drugiej studni bez dna, jaka jest w województwie, mianowicie PKP. Są takie dwie studnie: PKP, i niestety, Port Lotniczy zarządzany przez pana Prezesa, w jakimś sensie też jest taką studnią bez dna. Oczywiście nie z jakichś win personalnych, tylko w skutek sytuacji, jaka się ukształtowała. Powtórzył pytanie, czy w dającym się przewidzieć czasie jest pan Prezes w stanie przedłożyć informację w oparciu o obiektywne dane, jakie jest oddziaływanie Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawsko-pomorskiego? Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski wyjaśnił, że jeżeli chodzi o huby, to są oczywiście prowadzone rozmowy z kilkoma. Dlatego, że jakby już na wstępie działalności nowego Zarządu Portu, czyli po 2010 r., część portów powiedziała, że absolutnie nie jest zainteresowana, np. Heathrow czy Amsterdam. W związku z czym, rozmowa toczy się z portami, ale porty nie są tu decydujące. Decydujące o tym, czy takie połączenie się będą odbywały jest linia lotnicza. Tak naprawdę, to z liniami lotniczymi się rozmawia. A linie lotnicze, jeżeli mają huby, to, co do zasady, jest to po jednym hubie na każdą linię narodową, poza Niemcami, gdzie jest Frankfurt i Monachium, jakby równorzędne, pomimo różnej wielkości odprawianych pasażerów. A zatem, lista portów jest ograniczona w jakiś sposób, ale kluczowi są przewoźnicy. To z nimi są prowadzone rozmowy. Są determinanty tego, że np. Lufthansa nie otwiera połączenia z Bydgoszczy. Chociażby zadecydował o tym w pewnym sensie LOT, schodząc z połączeń krajowych. Wszystkie porty poza Warszawą od kwietnia nie będą miały połączeń do Frankfurtu realizowanych przez LOT. I Lufthansa mając potencjał musiała zastąpić polskiego przewoźnika swoimi maszynami, bo samoloty nie stoją na półkach, nie czekają, one są zamawiane na wiele lat z góry, są terminy dostaw. W związku z tym linie mają strategię, planują to w okresie bardzo odległym na kilka, kilkanaście lat. W związku z tym nie są w stanie tak szybko zareagować. I np. takie wydarzenie powoduje to, że Bydgoszcz była w tych planach, ale z tych planów wypadła. Dlatego, że najpierw linie muszą opanować wyjście LOT-u z portów regionalnych. Jeśli chodzi o dane dotyczące wpływu Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawskopomorskiego, to, jeśli będzie taka zgoda, może załączyć taką informację. Wyjaśniając dalej, jaki jest wpływ Portu Lotniczego na gospodarkę województwa kujawskopomorskiego Prezes Portu powiedział, że jest odpowiedzią na zapotrzebowanie dla regionu. Linie lotnicze decydują o otwarciu połączeń, jeżeli jest zainteresowanie na miejscu. W sposób czysto komercyjny w wielu portach dużo większych od portu w Bydgoszczy takiego zainteresowania nie ma. Tworzy się, więc, różne formy wsparcia tych lotów. I oczywiście, zarówno władze regionalne czy władze portu zabiegają, żeby takie dobre rozwiązania dla przewoźników stworzyć, żeby jakby w pierwszym momencie, kolokwialnie mówiąc, to ssanie na Bydgoszcz wytworzyć. I to się udało. Niestety, nie wiadomo, czy kryzys czy pewien rozwój całego regionu, jakby nie przełożył się na wybór przez linie lotnicze. Natomiast zaczynają one teraz do tego wracać. W Europie przyjmuje się, że lotność jest na poziomie 2,4. W Polsce dla całego kraju wynosi 0,8. Czyli z naszej populacji lata dwadzieścia kilka milionów - 0,8. Dla naszego województwa, które ma 2,1 mln mieszkańców, a dużo więcej osób ma w zasięgu oddziaływania, jest to tylko 340 tys. Zwrócił uwagę, jaki jest ogromny potencjał. Oczywiście jest klucz jak ten potencjał wykorzystać. Radna Elżbieta Krzyżanowska zapytała, czy prowadzone są badania rynku, jeśli chodzi o potencjalnych klientów? Czy jest sprawdzane, jakie odbywają się imprezy, np. wielkie wydarzenia artystyczne czy sportowe? Jakie są potrzeby, jeśli chodzi konferencje międzynarodowe, których 9 w Bydgoszczy odbywa się bardzo dużo? To samo dzieje się na terenie województwa. Czy takie badania są prowadzone przy jednoczesnym określeniu zapotrzebowaniu rynku na usługi lotnicze? Prezes Zarządu Tomasz Moraczewski odpowiedział, że oczywiście są prowadzone. Jest projekt City Terminal, który ma być stworzony w Toruniu. Jest to dofinansowane ze środków unijnych w ramach projektu Państw Morza Bałtyckiego. Można sobie pozwolić na firmy międzynarodowe, co jest związane z większymi kosztami, ale dzięki pomocy finansowej z Unii można takie badanie przeprowadzać. Dodał, że jeżeli są duże imprezy w Bydgoszczy, to są dostarczane dane o tych imprezach do przewoźników i często zdarzało się, że np. LOT zwiększał maszyny, zwiększał oferowanie. Głównie to są imprezy dużej rangi: Camerimage, mistrzostwa w lekkoatletyce, itp. Wtedy widać zwiększone zapotrzebowanie, i gdyby tych imprez było więcej, to te samoloty miałyby większe uzasadnienie i więcej latały. Są prowadzone takie badania. Marszałek Piotr Całbecki: „Z informacją, którą przygotował Pan Prezes, my się utożsamiamy, również z przedstawionymi planami. Czeka nas niedługo podjęcie decyzji przez Sejmik o dokapitalizowaniu Portu w wysokości 10 mln zł. Po to, aby można było dokończyć plan inwestycyjny i dostosować ten Port na długie lata do oczekiwania rynku. Jak on się zachowa to jeszcze jest duża niewiadomą. Wszyscy powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby rzeczywiście wspierać rozwój Portu Lotniczego. Niemniej jednak należy przyjąć do wiadomości, iż jego efektywność będzie rosła wraz z portfelem zamożności mieszkańców naszego regionu, którzy będą po prostu lub nie, z oferty linii lotniczych, korzystać. Chcę przypomnieć, że Port Lotniczy jest zwykłym dworcem, tylko, lotniczym. A tak naprawdę to, czy tam przyjeżdżają tacy czy inni przewoźnicy, przywożą pasażerów, zależy od linii lotniczych, które swoje usługi oferują. Przed nami jeszcze długa droga, myślę, aby doprowadzić do jakiejś stabilnej sytuacji Portu, który będzie oczywiście, dla nas, jako priorytet, obsługiwać połączenia międzynarodowe w systemie jednego biletu. Ale myślę, że nie można nam dziś odstąpić od planów inwestycyjnych, bo rzeczywiście fluktuacje, które obserwujemy, jeśli chodzi o obsługę linii, chociażby z Warszawą, czy tym niedoszłym Monachium, skłaniałyby do jakiegoś, nie wiem, pesymizmu i stwierdzenia, że się nic nie udaje. Na wyniki Portu trzeba patrzeć w skali, co najmniej kilku lat. I one są optymistyczne, bo od 2009 do 2013 roku, zwiększyliśmy liczbę podróżnych o 25%. Można powiedzieć, że to jest mało, że ta dynamika powinna być większa. Ale przypomnijmy sobie wszyscy, w jakich okolicznościach, tak naprawdę, przejmowaliśmy odpowiedzialność za Port Lotniczy, kiedy musieliśmy, moim zdaniem, zaczynać praktycznie od zera. Od podstaw, co do sposobu zarządzania, planów inwestycyjnych, wzięcia odpowiedzialności za tę infrastrukturę. Czeka nas duży pakiet inwestycji. Mam nadzieję, że te deklaracje obydwu miast: Bydgoszczy i Torunia, zostaną rzeczywiście skonsumowane. Cieszy nas to, że obydwa miasta solidarnie zaczynają brać odpowiedzialność nie tylko za połączenia, ale również za plany inwestycyjne. To dobrze. W ten sposób budujemy, myślę, potencjał na przyszłość Portu Lotniczego. Jeśli zaangażują się kapitałowo środkami finansowymi takie czy inne samorządy, to też mają duży wpływ na promocję tego miejsca, na jego efektywność, wykorzystanie. Są zainteresowane po prostu tym, co tam się dzieje. Liczę na to, że przyjdą jeszcze dobre czasy. Czego się nauczyliśmy? Jednej rzeczy, to takiej, żeby zbyt głośno nie mówić o planach połączeń. Dlatego, że przyjaciele z Łodzi pana Radnego, po prostu nas podkupili. To nie jest uczciwa gra. Chętnie bym się z nimi spotkał osobiście, żeby to powiedzieć. Zresztą, już to mówiłem niejednokrotnie. Ale wiadomo, wygrywa ten, kogo jest na wierzchu. Dziś jesteśmy przegranym, ale jesteśmy w grze i chętnie się odegramy takiej Łodzi również. Dziękuję”. 10 Więcej pytań i uwag nie zgłoszono. Następnie Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta przystąpiła do realizacji punktu dotyczącego informacji o sytuacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu. Poinformowała, że przybyła na salę delegacja Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ Solidarność. Poprosiła Przewodniczących Związków o zabranie głosu celem przedstawienia stanowiska. Przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ Solidarność Jacek Żurawski: „Pani Przewodnicząca, Panie Marszałku, Pani Poseł, Panie Pośle, Szanowne Panie Radne i Panowie Radni Sejmiku Województwa, Wszyscy Dostojni Goście. W nietypowy sposób dzisiaj związkowcy przychodzą na obrady Sejmiku. Ale tak się stało, że od dwóch lat zgłaszane nasze uwagi, co do nagannego zachowania Dyrektora Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” nie odnoszą skutku. Próbujemy już od dłuższego czasu sygnalizować Panu Marszałkowi, Urzędowi Marszałkowskiemu, że mamy ogromne zastrzeżenia, co do pracy, a przede wszystkim, co do zachowania i traktowania przez Pana Dyrektora Skowrońskiego pracowników. Zgłaszamy takie uwagi już od bardzo dawna. Ostatnie miesiące - cztery - to jest zaostrzenie konfliktu i prosiliśmy już wielokrotnie o to, żeby pan Marszałek zechciał odwołać pana Skowrońskiego z zajmowanej funkcji, ponieważ pan Skowroński nie nadaje się do jej pełnienia. Nie chodzi tylko o to, czy Sanatorium zarządzane jest mniej czy bardziej sprawnie, ale chodzi przede wszystkim o relacje, jakie tam panują między ludźmi. Sanatorium to nie jest fabryka gwoździ. To jest miejsce, gdzie leczy się pacjentów, kuracjuszy. I od tego, jaka atmosfera tam panuje, od tego, w jakiej kondycji psychicznej i fizycznej są pracownicy wykonujący zabiegi, zależy tak naprawdę bardzo dużo. Kondycja psychiczna i fizyczna tych pracowników jest coraz gorsza. Przyszliśmy tutaj dzisiaj w kilkaset osób z całej części północnej Polski. Protestujemy przed Urzędem Marszałkowskim, ponieważ zabrakło tej dobrej woli z drugiej strony. My jesteśmy stroną tego konfliktu. I okazało się, że w piątek, z mediów dowiedzieliśmy się, jakie są rozstrzygnięcia w tej kwestii. Nie można było nas powiadomić w jakiś normalny, partnerski sposób? Dzisiejsza akcja jest pierwszą, którą rozpoczynamy, tutaj pod Urzędem Marszałkowskim. Będziemy ją kontynuować. Będą następne akcje. A zakończymy w dniu wyborów samorządowych jesienią tego roku. My wyborcy zweryfikujemy, czy rzeczywiście godność i szacunek dla człowieka jest tylko hasłem, o którym się mówi, czy rzeczywiście jest przestrzegane. Dziękuję”. Przewodniczący NSZZ „Solidarność” w spółce Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy Zdzisław Kulka: „Słyszałem przed chwileczką, że jednak transport nie jest mocną stroną Zarządu Województwa, ani Porty Lotnicze, ani PKP, ani PKS. Chciałem Państwu przypomnieć, dwa lata minie 13 kwietnia, jak powstał Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. My już żeśmy na tej sali byli. I żeśmy zwracali Państwu uwagę na sytuację KPTS-u. Spotkaliśmy się, jako związki zawodowe, jako pracownicy z marszałkiem Całbeckim, który wtedy nam mówił, że jest jego marzeniem, żeby powstała firma transportowa, jedna z lepszych w kraju. My oczywiście uwierzyliśmy Panu Marszałkowi. I mało tego, my żeśmy mu obiecali, że mu pomożemy. Ale proszę Państwa, dwa lata minęły i trzeba zweryfikować to, co się stało. Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy na dzień dzisiejszy przyjął pozycję Titanica - w fazie końcowej. I oprócz tego, panie Marszałku, czyje te marzenia są zrealizowane, ci ludzie, co tam są na dole, to mówią tak: oprócz tego, że przyprowadzał Pan kolesi partyjnych, którzy doili tę spółkę, jak tylko mogli, gdzie ludzie zarabiają najniższą krajową - oni dziesięcio- piętnastokrotnie zarabiali więcej. W organach tej spółki nie ma fachowców. Prosiliśmy 11 Pana, żeby zatrudnił Pan fachowców. I w Radzie Nadzorczej, i w Zarządzie Spółki, nie byli ludzie do rządzenia. I teraz, piątkowe spotkanie z Panem Trawińskim, który jest obecnie pełniącym obowiązki prezesa, ja usłyszałem takie znamienne zdanie: bo poprzedni Zarząd nas okłamywał. Pytam, do czego jest organ nadzorujący - Rada Nadzorcza? Od czego jest organ właściciel - Zarząd tego województwa? Dosyć, proszę Państwa. Dłużej nie poddamy właśnie niszczeniu tego transportu. Bo musimy powiedzieć jedno, z portami sobie nie radzicie, z PKP sobie nie radzicie i powiedzcie ludziom w województwie, że za chwilę ze wsi, gmin i z powiatów nie będą mogli dojeżdżać do szpitali i do szkół, a samolotami nie da się lecieć do szpitala. Tych biednych ludzi na wsiach, do tego doprowadzacie. Dziękuję”. Przewodnicząca Sejmiku Dorota Jakuta podziękowała Przewodniczącym za zabranie głosu i poprosiła Marszałka o informację. Marszałek Piotr Całbecki: „Szkoda, że już związkowcy wyszli, bo chciałbym zadać pytanie, o jakie wybory chodziło? Może w związku zawodowym są jakieś wybory i dlatego Panowie licytują się, kto głośniej będzie manifestował przed Urzędem? Ale sądzę, że wyborców oni w ten sposób również nie pozyskają, ponieważ to, co dziś usłyszeliśmy jest, moim zdaniem, zwykłą pikietą polityczną. Działania, które podjęliśmy, zarówno w Sanatorium, jak i w PKS-ie są działaniami, które koncentrują się naprawdę na bardzo trudnych obszarach. Pierwszy: mieszanie dzisiaj i wrzucanie do jednego worka dwóch kwestii zupełnie odmiennych, jest próbą zamydlenia rzeczywistej sytuacji, zarówno w Sanatorium, jaki i we wspomnianym, na co nie byliśmy przygotowani, KPTS-ie, dawnym PKS-ie. Może zaczniemy od Sanatorium Uzdrowiskowego „Przy Tężni” w Inowrocławiu. Owszem mieliśmy kilka spotkań w tej sprawie. Ale proszę Państwa, nie można przychodzić do Marszałka i żądać odwołania Dyrektora, w sytuacji, kiedy dzień wcześniej odebrała sobie życie jedna z pracownic Sanatorium, sugerując, że zrobiła to z powodu dyktatorskich rządów Dyrektora. Jest to bardzo potężne, poważne oskarżenie. Który, jeśli byśmy dali cień wątpliwości, że nie wiem, przyjmujemy do wiadomości, iż tak rzeczywiście było, to naprawdę nie życzę nikomu, aby musiał w takich warunkach podejmować, po pierwsze decyzje, bo można oczywiście bardzo koniunkturalnie, emocjonalnie podejść w takiej sytuacji i rozstrzygać je autorytatywnie. Ale przenieść na kogoś taką odpowiedzialność, to znaczy dokonać wyroku. Więc niewątpliwie sposób prowadzenia dyskusji o tym, jak Sanatorium funkcjonuje, co jest niewłaściwego w jego funkcjonowaniu, nie powinno się odbywać w takich okolicznościach. My wiemy o problemach w relacjach Dyrektora ze związkami zawodowymi. Staraliśmy się zrozumieć, na czym ten problem polega. Zrozumieć, dlatego, że Sanatorium jest dobrze zarządzane od strony wyników ekonomicznych, efektywności i tego, co udaje się osiągnąć. W ciągu kilku lat Sanatorium zupełnie inaczej funkcjonuje. Więc mówienie dzisiaj, że podstawowy obowiązek Dyrektora, jakim jest zagwarantowanie dla pracujących tam osób, nie tylko sanitariuszy, ale pracowników – miejsca i warsztatu pracy, że nie jest ważny, jest wielkim nieporozumieniem. Dlatego decyzje, które dziś podejmujemy w tych warunkach, w tych okolicznością są takie, aby jeszcze bardziej zrozumieć, dlaczego tam jest taka, a nie inna atmosfera w firmie. Stąd Dyrektor będzie miał z naszej strony, nie tyle nadzór, co wsparcie, aby w sprawach pracowniczych, jeśli rzeczywiście będziemy musieli ingerować, jeżeli będziemy widzieli, że jest problem, będziemy starali się mu pomóc zarządzać tą firmą. Jeśli jednak okaże się, że jest to niemożliwe, i ten element weźmiemy pod uwagę. Dziś nie możemy na podstawie analizy przygotowanej przez Państwową Inspekcję Pracy, jak i naszą kontrolę, stwierdzić jednoznacznie, że Dyrektor kwalifikuje się do 12 odwołania. I straszenie nas przez związki zawodowe, mówienie, że idą wybory w związku z tym mamy odwołać takiego czy innego człowieka, jest naprawdę wielkim nadużyciem. I apeluję do kolegów związkowców, których już tutaj nie ma, że takimi metodami demokratyczne społeczeństwo nie powinno się kierować. I niech nie nadużywają tej dobrej woli z naszej strony - tworzenia dobrych warunków do współpracy. Nie mówimy, że jest wszystko idealnie. Ale jednoznaczne oczekiwanie wyrzucenia kogoś z pracy, dobrego menagera, jest moim zdaniem, dużym nieporozumieniem. Sprawdzimy, jaka będzie dalsza współpraca załogi i pracowników. Wówczas podejmiemy stosowne decyzje. Po bardzo wnikliwym przyjrzeniu się bieżącej działalności Sanatorium, szczególnie w tym obszarze współpracy ze związkami zawodowymi i pracownikami. Nie będę w tej chwili przytaczał liczb, mówiłem o tym na konferencji prasowej w piątek. My też się dowiadujemy z mediów, że będzie pikieta. Nas się straszy podjęciem takiej, tylko i jedynie słusznej decyzji, jeżeli ona nie będzie zgodna z oczekiwaniami związków zawodowych, będzie zła i będą trwały protesty. Jeżeli na tym ma polegać dialog, to naprawdę nie chyba o taką formę współpracy ze związkami zawodowymi dotąd walczyliśmy. KPTS - drugi temat dziś wywołany. KPTS przejęliśmy, jako już, że tak powiem, zatopiony statek. Jeżeli mamy porównywać go z Titanikiem, to my go wyciągamy z dna. To prawda, że wzięliśmy na siebie ten obowiązek, chociaż nie musieliśmy. Pamiętacie Państwo, dość trudną dyskusję, czy nie zostawić tego problemu komuś innemu, żeby sam rozwiązał. I jest naprawdę dużym niezrozumieniem i nietaktem ze strony Pana związkowca, który wrzuca znów do jednego worka to, że nie troszczymy się o transport publiczny, że nie idzie nam w Porcie Lotniczym, w PKP, jak to nazwał. Przypomnę, ile decyzji, takich pro-związkowych właśnie pro-ludzkich, podejmowaliśmy tu na tej sali, po to, żeby ten system mógł funkcjonować. To, że on jest w takim stanie, nie zależy od nas, jest to kwestia polityki ogólnokrajowej. Staramy się, aby nasz oddział Przewozów Regionalnych nie został zlikwidowany. Staramy się, aby funkcjonowało lotnisko. Staramy się również, żeby KPTS, które jest w trakcie przeobrażeń - przypomnę, wiosną zeszłego roku przecież doszło dopiero do połączenia czterech niezależnie funkcjonujących spółek - więc, kiedy należy spodziewać się efektów? To na pewno nie jest kwestia jednego sezonu, jednego roku. Zmiany, których jesteśmy świadkami w KPTS mają wprowadzić rzeczywiście profesjonalistów do zarządzania tą spółką. My wyciągamy wnioski i staramy się rzeczywiście czuwać nad kondycją tej spółki, która za 2012 rok była niezadowalająca, ponieważ, przypomnę, była tam bardzo duża strata finansowa. Zeszły rok, stwierdziliśmy na podstawie wstępnych informacji, też nie był najlepszy. I dokonaliśmy zmiany, aby tę tendencję odmienić. Trzeba rzeczywiście wzajemnie dobrej woli i współpracy wszystkich zainteresowanych. My ją cały czas deklarujemy. Te emocjonalne wystąpienia związków zawodowych niewątpliwie mają jakieś podstawy, ale sądzę, że trochę inne oczekiwania. Chodzi o zbudowanie jakiś wzajemnych, lepszych relacji, a nie tylko wytykanie komuś błędów i obarczanie odpowiedzialnością polityczną za to, co tak naprawdę, nie jest naszym udziałem. Przypomnę, że to, że dajemy koło ratunkowe, że zajmujemy się transportem samochodowym, a co nie jest to naszym statutowym obowiązkiem, robimy tylko dlatego, żeby zadbać i wziąć na siebie odpowiedzialność za obszar, który został nam nałożony nie do końca zgodnie z naszą wolą czy oczekiwaniami, ale w takich warunkach funkcjonujemy. Gwarantuję to, że związki zawodowe nie będą w żaden sposób marginalizowane. Tym bardziej będziemy poświęcać więcej czasu na rozmowy, żeby wyjaśnić, jaka jest czyja rola w zarządzaniu spółkami, czy Sanatorium. Z drugiej jednak strony, będziemy oczekiwali, jeśli takowe istnieją, podpowiedzi. Bo wszyscy krytykują, ale ja nie widzę żadnych konstruktywnych propozycji, aby 13 poprawić sytuację. W przypadku Inowrocławia mamy dość skomplikowaną sprawę, ale ona nie jest na tyle dramatyczna, aby dzisiaj tu protestować pod Urzędem. Tam ludzie pracują, mają co miesiąc wypłaconą pensję, kilkukrotnie zwiększyła się liczba kuracjuszy. Więc atmosfera w tej firmie być może nie najlepsza między szefem a związkami zawodowymi wcale nie psuje tej instytucji, nie zniechęca kuracjuszy do przyjeżdżania do Inowrocławia, wręcz odwrotnie. Dziękuję bardzo”. Radny Wojciech Jaranowski: „Na poprzedniej sesji usłyszeliśmy wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, która jednoznacznie stwierdziła, że są przypadki mobbingu wśród 1/3 załogi. Więc atmosfera, zasady współżycia społecznego kuleją w tej spółce. I samo to, że Pan Marszałek powołuje tam mediatora jest jakby argumentem za tym, że źle się dzieje w tej spółce i że najlepszym rozwiązaniem jest zastąpić być może dobrego menagera też innym dobrym menagerem, żeby uzdrowić sytuację w Sanatorium „Przy Tężni”. Z drugiej strony, z dnia na dzień tak naprawdę bez podania przyczyny odwołuje się zarząd Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego. My dostrzegaliśmy błędy w zarządzaniu tą spółką. Mówiliśmy o dokapitalizowaniu. Pan Marszałek mówił dzisiaj o dokapitalizowaniu Portu Lotniczego w wysokości 10 mln zł. Wydaje się, że 5 mln zł już by mogło uratować KPTS. Tak, więc tutaj wydaje się, że te ruchy, które zostały dokonane, należałoby zrobić wcześniej. Teraz, jak wiadomo, sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Dochodzi do tego jeszcze, niezrozumiała dla nas radnych z okręgu włocławskiego, próba przeniesienia siedziby z Włocławka do Lipna, czy Oddziału. Więc to, co się dzieje naprawdę niepokoi nie tylko związkowców, ale również dziwi mieszkańców Włocławka i nas radnych z byłego województwa włocławskiego. Postulujemy tutaj w jednej sprawie, żeby jeszcze raz zweryfikować swoje stanowisko w sprawie Dyrektora Skowrońskiego. Natomiast, jeśli chodzi o spółkę transportową, to w pierwszej kolejności należałoby rzeczywiście powołać dobrego menagera i dokapitalizować tę spółkę. Dziękuję”. Radny Stanisław Pawlak: „Miałem nie zabierać głosu w dniu dzisiejszym w tej sprawie, ale ponieważ Pan parę rzeczy przekazał, chciałbym je doprecyzować. Po pierwsze, to nie od roku, Panie Marszałku, tylko firma zaczęła funkcjonować po konsolidacji 13 kwietnia 2012 roku. Dwa lata mijają. W związku z tym należałoby oczekiwać, że przez dwa lata Zarząd przeprowadzi, jak Pan powiedział, albo wyprowadzi z dna tego Titanica, który nie był wcale takim tonącym Titanicem, jak przejmowaliśmy. Ja chcę przypomnieć tylko jedno, że osoby, które znalazły pracę później w kierownictwie spółki, wcześniej pracowały, jako prezesi PKS-ów, samodzielnie jeszcze pracujących w poszczególnych placówkach. W związku z tym, to nie jest tylko, te dwa lata liczone od kwietnia, ale jeszcze trzeba się cofnąć do dnia przejęcia, czyli od 2011 roku. Myśmy niejednokrotnie mówili o tym na sesji, że jest źle. Pisaliśmy w tej sprawie interpelacje i jakoś do tej pory, czyli do pierwszych dni lutego, nie było w tej sprawie reakcji. Szkoda, że ta reakcja nastąpiła być może już po przemyśleniu pewnych działań. Ale tak znowu radykalnie? Co moim zdaniem, ma wpływ na Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy, w dniu dzisiejszym. Nie przygotowaliście Państwo nowych kandydatów do pracy w Zarządzie i dzisiaj jest taka sytuacja. A to, że jest źle, na to nie tylko ostatnie miesiące miały wpływ. Po pierwsze, zaakceptowaliście Państwo to, że przeniesie się miejsce rejestracji samochodów do Lipna z całego województwa kujawsko-pomorskiego. I ktoś rzucił sobie hasło, że będzie 300 tys. zł oszczędności. Otóż, te oszczędności są dość niepewne, bo wystarczy, że za rok już w nowej kadencji samorządów, wysokość podatków od środków transportowych może być na nowo uchwalona przez nowe samorządy. Co będziemy znowu zmieniać, i nie wiem, przenosić, np. do Żnina, a może do 14 miejscowości na skraju województwa? Po drugie, że wynajęto firmę do opracowania restrukturyzacji Kujawsko-Pomorskiego Transportu Samochodowego tak, jakby Zarząd trzyosobowy wspierany innymi osobami, tak, jak biuro Prezesa Zarządu trzyosobowe, nie byli w stanie sami opracować procesu restrukturyzacji. Czyli, że trzeba było chyba za to zapłacić, bo nikt darmo tego nie zrobił. Bardzo rozbudowana struktura zarządzania, czyli Zarząd nie wie bezpośrednio tego, co się dzieje w poszczególnych Oddziałach i placówkach, ponieważ tych placówek jest dużo. Nawet ich sam nie policzyłem, ale są od Żnina aż do Nowego Miasta Lubawskiego. Zamiast jak gdyby restrukturyzować przez ograniczenie zatrudnienia, szczególnie wśród pracowników nieprodukcyjnych, to znajdowali miejsce pracy ci, którzy tracili w innym miejscu, po to, żeby tylko być. I na koniec - wyniki. Nie raz prosiliśmy właśnie o to, żeby zapoznać nas z wynikami. Jakoś do tej pory się nie doczekaliśmy. Popierając głos Pana Radnego Wojciecha Jaranowskiego, Panie Marszałku, oczekujemy, że w tej sprawie nastąpi szybka decyzja Zarządu na korzyść firmy, po to, żeby jak najszybciej KujawskoPomorski Transport Samochodowy mógł się rozwijać. Tak, jak zapowiadaliście Panowie na tej sali, bardzo wyraźnie, że to będzie po połączeniu - perełka. I chciałbym już nie mówić o tym, jak było, bo niedługo to dojdziemy do przekonania, że przez 20 lat w PKS-ie, też było źle i w związku z tym, jest dzisiaj źle. Trzy lata pracujemy już na rzecz PKS-ów, które zostały przejęte. I one miały przede wszystkim w wyniku majątku przejętego od ministra skarbu zagwarantować rozwój tej firmy. A tu co? Miały być nowe autobusy, to wręcz odwrotnie, te poprzednie się dało bankom, które się spłaca ponownie, bo banki zażądały spłaty kredytów. Stemple są w dowodach rejestracyjnych dostarczycieli niektórych asortymentów paliw, czy też części zamiennych, itd., itd. Ten Pan miał rację, Panie Marszałku. Dojdziemy do sytuacji, gdzie ktoś kiedyś wezwie nas do zapłaty różnych świadczeń i Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy, niestety, ale będzie miał coraz większe kłopoty, jeżeli tak, jak Pan powiedział, i tu popieram Pana od początku, nie będą tam zarządzać menagerowie. I o takich wnosimy, żeby Pan ich po prostu ustanowił”. Marszałek Piotr Całbecki: „Miałbym prośbę, ponieważ mam wrażenie, że jeśli chodzi o Sanatorium Uzdrowiskowe „Przy Tężni” w Inowrocławiu, to jakbyśmy na tej sali w ogóle po raz pierwszy o nim rozmawiali i niektóre osoby się dowiadują, że takie istnieje. Jest Rada Społeczna. Są w niej przedstawiciele, również, tu obecni. Niech się wypowiedzą. I coś powiedzą, bo przepraszam, ale to nie jest moja prywatna, Piotra Całbeckiego - Marszałka, firma, tylko są tam nasi przedstawiciele, którzy nad sytuacją w Sanatorium na bieżąco czuwają. I proszę, żeby się wypowiedziały. A nie, że jest to tylko dialog jednego z resztą, ze wiązkami zawodowymi. Po drugie, chcę prosić również tych, którzy tak łatwo wydają wyroki na temat spółki Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy, bo to jest łatwo powiedzieć – dokapitalizować. Panie Przewodniczący, ale wie Pan najlepiej, że jest to niemożliwe, z punktu widzenia prawnego, bo inna jest sytuacja w Porcie Lotniczym, a zupełnie inna, prawna, w KPTS. Jeżeli prawo stanowi, że pomoc publiczną musimy liczyć inaczej, w przypadku transportu samochodowego, musimy to respektować. Po drugie, jest to spółka z dużym, wciąż twierdzę, potencjałem, która swoje szanse powinna głównie upatrywać w rynku, którego jest wciąż dużym dysponentem, właścicielem w naszym województwie i oprzeć całą koncepcję rozwojową właśnie o ten potencjał. Chciałbym, aby nowy Zarząd wziął to pod uwagę. Jeśli chodzi o nasze zaangażowanie: tworzenie praw wyłącznych, przekazywanie niektórych deficytowych linii – możemy to robić, ale najpierw musimy uchwalić, tu w tym miejscu, Plan Transportu Publicznego dla naszego województwa. To jest podstawa tworzenia zdrowego systemu transportu publicznego. I tak samo, jak dopłacamy do 15 tego, że mają latać samoloty, być może, trzeba będzie dopłacać do niektórych deficytowych linii. Ale mówienie, że wszystko się da zrobić w jednym czasie, w oparciu o taką naszą wolę, jest w tych warunkach prawnych niemożliwe. Dlatego, zmiany są dokonywane w odpowiednim momencie. Mieliśmy okazję zapoznać się z tym, jak funkcjonował dotychczasowy Zarząd. Co można mu było na plus policzyć - liczymy, ale w tej sytuacji, rzeczywiście, potrzeba nowego menagera. Sądzę, nie będzie to łatwy partner dla związków zawodowych. Kończąc, ten sam Pan, który tutaj kalumnie na nas dzisiaj wiesza, a Pan ulega takiej właśnie demagogii, podpisał trzy miesiące temu, z tym właśnie Zarządem, którego już nie ma, który odwołaliśmy, układ zbiorowy. Ciekawe, na jakich podstawach związki zawodowe, troszcząc się o swoje miejsca pracy, podpisały z Prezesem, którego tak nienawidzą, i tak chcieli odwołać, umowę społeczną? Że co? Że będą miejsca pracy? Że będą wysokie pensje? To jest działanie logiczne? Ja tu nie widzę żadnej logiki. Dziękuję”. Przewodniczenie obradom objął Wiceprzewodniczący Sejmiku Adam Banaszak. Radny Wojciech Jaranowski ad vocem: „Oczywiście każdy pracodawca i każdy związek zawodowy mają prawo zawrzeć układ zbiorowy pracy. O tym stanowi Kodeks Pracy. Ja tu nic nie widzę. Natomiast ocena działalności, jako takiego, pracodawcy czy zarządu, to już jest jakby inna sprawa. Podpisywanie i negocjowanie układów zbiorowych jest to podstawowa czynność związków zawodowych. Nie widzę tutaj żadnej sprzeczności”. Radny Ryszard Grobelski: „Ponieważ trzy lata byłem Przewodniczącym Rady Społecznej w Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu, chciałbym się odnieść do tego, co Pan mówi. Otóż, w tym okresie czasu, był również, obecnie Pan Wiceprzewodniczący Sejmiku, w tej radzie. Jedynym postulatem składanym przez związki w tym okresie, były sprawy związane z podwyżkami płac. Wszyscy doskonale pamiętamy, że w tamtym czasie, Sanatorium mówiąc oględnie, po przejęciu zarządzania przez pana Skowrońskiego, jechało po prostu na minusie, a więc nie było z czego tych pieniędzy płacić w tamtym czasie. Teraz są takie podwyżki. Nikogo się nie zwolniło od tamtego czasu do dzisiaj. I nasze Sanatorium kwitnie. Uważam, że są to po prostu, po tych trzech latach, kiedy ja tam pracowałem, personalne wycieczki Pana Przewodniczącego „Solidarności” związku zawodowego na miejscu, które trwają nieprzerwanie od samego początku. Przykładem może być fakt wielokrotnych skarg, które składał do wszystkich instytucji, łącznie z instytucją Państwowej Inspekcji Pracy. Które w przekazanych nam protokołach, nie tylko nie potwierdziły zarzutów, ale także stanęły w obronie Pana Skowrońskiego i całego Zarządu. Uważam, że naprawdę należałoby usiąść i po prostu porozmawiać z związkami zawodowymi. Tam się dobrze dzieje, tylko po prostu, ten personalny konflikt zlikwidować. Dziękuję”. Członek Zarząd Michał Korolko, jako Przewodniczący Rady Społecznej powiedział: „Oczywiście moje stanowisko w tej sprawie jest zbieżne ze stanowiskiem Pana Marszałka. Mogę tylko ze swojego obszaru dodać jedną informację, która nie została tutaj poruszona, a mianowicie taka, że Uzdrowisko jest jednym z lepszych beneficjentów środków unijnych. I proszę mi wierzyć, że ja to wiem najlepiej. I rozwój tego Uzdrowiska w oparciu o środki unijne dokonuje się, myślę, dosyć dynamicznie. Wystarczy, że Państwo tam pojedziecie i zobaczycie: np. jest pijalnia wód. Są plany na przyszłą perspektywę. Bardzo konkretne zamierzenia inwestycyjne. Myślę, że w tym zakresie to Uzdrowisko może być wzorem dla innych Uzdrowisk. Dziękuję” Radny Adam Banaszak, jako wieloletni członek Rady Społecznej Sanatorium powiedział: „Po pierwsze, nie chciałem zabierać głosu z wielu przyczyn. Dlatego, że moja wiedza na temat konfliktu 16 tam funkcjonującego jest dość szeroka i bez wiedzy na temat tego konfliktu, czy bez pewnego tła, które należy dodać, prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie być w pełni świadomi, o co tak naprawdę chodzi. Więc, po pierwsze, jest to ewidentnie konflikt w rodzinie, bo zarówno Pan Poseł Krzysztof Brejza, jak i Pan Skowroński, to są członkowie Platformy Obywatelskiej, którzy ewidentnie trwają w konflikcie od wielu, wielu lat. Przedtem, w poprzedniej kadencji Sejmiku trwały procesy sądowe między Miastem a Sanatorium odnośnie podatków. W tej chwili ten konflikt dalej nie jest wygaszony i nadal trwa. Jako członek Rady Społecznej, jednocześnie osoba, która na finansach w miarę się zna, ze względu chociażby na wykształcenie czy doświadczenie, powiem w ten sposób. Jeśli chodzi o zarządzanie, to Sanatorium jest zarządzane dobrze. I to nie chodzi tylko i wyłącznie o wyniki finansowe, ale o oceny osób, które do Sanatorium przyjeżdżają. Rzeczywiście jest coraz więcej osób, które Sanatorium odwiedzają. Jest to dobrze przyjmowane Sanatorium. Natomiast, jest problem. To też jest ewidentny problem, który trwa od wielu lat, to jest konflikt osobowy. Pan Dyrektor Sanatorium ewidentnie ma problemy z komunikacją społeczną. Stąd akurat ruch, o którym słyszę, czyli mediator, jest ruchem jak najbardziej we właściwym kierunku. Pytanie, czy nie za późno? Dlatego, że ten akurat konflikt, ten pierwszy, o którym wspomniałem, trwa i będzie trwać pewnie zawsze, bo to jest konflikt na wysokim szczeblu i bardzo osobisty, personalny. Jeśli chodzi o konflikt zawodowy w zakładzie, da się go z pewnością załatwić. Mam nadzieję, że da się załatwić, jeżeli odciąć się od kwestii poza merytorycznych. Dlatego, że zarówno Panu Dyrektorowi, jak i pracownikom, zależy na miejscach pracy. Na tym, żeby tam pracowało się dobrze, by dobrze zarabiali. I to jest kwestia, myślę, że poukładania pewnych spraw. Oczywiście, że to jest kwestia mediacji. Mam nadzieję, że one skończą się dobrze. Jedna rzecz, na którą chciałem zwrócić uwagę. Mówiłem też o tym na Konwencie. Najgorszym rozwiązaniem byłoby rozwiązywanie konfliktu personalnego poprzez zmiany restrukturyzacyjne w spółkach. Takie zmiany muszą wynikać z pewnej logiki zarządzania. Bo pojawia się w tle połączenie Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek z Sanatorium Uzdrowiskowym „Przy Tężni” w Inowrocławiu. Oczywiście byłoby to możliwe, jeżeli duże przedsiębiorstwo, czyli Ciechocinek, funkcjonowałby bardzo dobrze i pewne know-how dawał małemu przedsiębiorstwu w Inowrocławiu, po to, żeby całość funkcjonowała lepiej, taniej i dobrze po prostu. W przypadku, kiedy funkcjonuje, w sensie ekonomicznym, przynajmniej, bo jak wiemy jest konflikt tutaj na linii pracowniczej, jeżeli dobrze funkcjonuje, płaci podatki Sanatorium w Inowrocławiu, to wcielanie go do dużego podmiotu, który musi się zrestrukturyzować, który musi na nowo znaleźć swoją ścieżkę, nie ma żadnego sensu, bo to będzie zły kierunek, który spowoduje tylko obniżenie wyniku Sanatorium w Inowrocławiu plus dodatkowo jeszcze przeniesienie podatków ewentualnych do innego miejsca, ale na szczęście dalej w naszym w województwie. Więc przed tym bym przestrzegał. I odnośnie, nie chciałem wypowiadać się, ale skoro już zostałem wywołany do tablicy, to dosłownie słowo o PKS-ie. Mówiliśmy o tym od długiego, długiego czasu. Aby tego typu przedsiębiorstwo dobrze funkcjonowało wymagana jest restrukturyzacja. Z pewnością to, co można zarzucić Zarządowi, to brak jakichkolwiek ruchów, poza fizycznym łączeniem w sensie prawnym, w tym przedsiębiorstwie przez ostatnie lata. Ten stan dzisiejszy, niestety jest efektem tego, że tych ruchów po prostu zabrakło. Dziękuję”. Następnie przystąpiono do zadawania pytań do Informacji z pracy Zarządu Województwa. Radny Stanisław Pawlak przypomniał, że na ostatniej sesji radni wnosili, aby była przekazywana informacja o dotychczasowym RPO, planowanym RPO i zadaniach o charakterze 17 strategicznym. Odniósł się do posiedzenia Zarząd Województwa odbytego w dniu 29 stycznia br., na którym zapoznano się z informacją dotyczącą stanu wdrażania Regionalnego programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Poprosił o uzupełnienie podanych w informacji danych, jak Województwo Kujawsko-Pomorskie wygląda na tle kraju? Dane dotyczące tylko naszego województwa niewiele mówią. Dodał, że w mediach przekazywana jest informacja, że wykorzystanie środków unijnych przez nasze województwo jest dużo, dużo niezadowalające. Druga kwestia, to nowy Regionalny Program Operacyjny. Radni otrzymali 11-punktowy dokument, gdzie jest zapis, że 22 lutego br. przekazuje się projekt KujawskoPomorskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020 do zaopiniowania Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz Radzie Działalności Pożytku Publicznego. W pkt 10. jest zapis: przedstawienie projektu Kujawsko-Pomorskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020 oraz oceny do Sejmiku nastąpi w kwietniu 2014 r. Zapytał, z czego to wynika, że Sejmik wypowiada się dopiero po innych opiniach, natomiast radni nie mają żadnego wpływu na to, żeby się wypowiedzieć? Rozumie to, że prawo jest po stronie Zarządu Województwa, ale chodzi o to, aby radni mogli się wypowiedzieć, co sądzą o Regionalnym Programie Operacyjnym zanim ten dokument pójdzie do opiniowania przez inne instytucje. Chciałby, aby Zarząd w tej sprawie udzielił radnym odpowiedzi. Następnie Radny odniósł się do uchwały nr 4/82/14 Zarządu Województwa, którą udzielono pełnomocnictwa pani Magdalenie Mike-Gęsickiej do udziału i wykonywania w imieniu Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego prawa głosu na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Spółki Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek S.A z siedzibą w Ciechocinku, w dniu 30 stycznia 2014 r. Dodał, że o uzdrowisku dzisiaj już była mowa. Zapytał, czego dotyczyło Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie, na którym pani Magdalena Mike-Gęsicka reprezentowała Zarząd Województwa? Jak wygląda sytuacja w tym przedsiębiorstwie, szczególnie w świetle wypowiedzi pana Przewodniczącego Adama Banaszaka o ewentualnym łączeniu tego uzdrowiska z uzdrowiskiem w Inowrocławiu? Z kolei Radny poruszył sprawy, jego zdaniem, dotyczące zbliżających się wyborów. Odniósł się do uchwały Zarządu Województwa nr 6/193/14, którą wszczęto postępowanie o udzielnie zamówienia publicznego, którego przedmiotem jest organizacja imprez otwierających i promujących rowerowy szlak turystyczny wzdłuż rzeki Wisły w województwie kujawsko-pomorskim oraz do uchwały Zarządu Województwa nr 6/198/14, którą podjęto decyzję o przystąpieniu Województwa KujawskoPomorskiego do organizacji konkursu na organizację i realizację imprez plenerowych organizowanych na terenach wiejskich pn. „Wieś na weekend „2014”. Zapytał, z czego wynika ta planowana, wyjątkowa aktywność w roku wyborczy? Na czym będzie polegało to promowanie województwa? Marszałek Piotr Całbecki odpowiedział, że akcje promocyjne, bez względu na kalendarz wyborczy, byłyby i będą, szczególnie w obszarze turystycznym, realizowane. Na czym polegają ich szczegóły Zarząd wyjaśni pisemnie. Jeśli chodzi o kwestie RPO, to rzeczywiście taki harmonogram przyjął Rząd, aby do 8 kwietnia br. złożyć wszystkie programy operacyjne z Polski do Komisji Europejskiej. W związku z tym nasze województwo również. Tego harmonogramu Zarząd się trzyma. Zgodnie z zarządzeniem Pani Premier Rządu, jak takie programy operacyjne powstają, cały tryb oczywiście, na tej podstawie, jest realizowany. Nie ma tu żadnych odstępstw. I Sejmik, i wszystkie inne podmioty, które mają prawo i obowiązek, w tym zakresie się wypowiadać, to czynią. 18 Odnośnie RPO na lata 2007-2013, który się kończy, powiedział, że to nie ma dziś naprawdę żadnego znaczenia, na jakim poziomie implementacji są te końcówki w poszczególnych programach operacyjnych. Jest harmonogram, który też jest realizowany. Z niego jasno wynika, kiedy i jakie ostatnie środki, będą wydatkowane. Wiosną będą ogłaszane ostatnie konkursy. W ten sposób będą czyszczone wszystkie Osie, zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem. Program trzeba oczywiście rozliczyć. Jest na to praktycznie cały przyszły rok. Więcej pytań i wag nie zgłoszono. Następnie przystąpiono do tematu: Ocena stanu bezpieczeństwa publicznego na terenie województwa kujawsko-pomorskiego w 2013 r. (zał. nr 9), który przedstawił Wojewódzki Komendant Policji insp. Krzysztof Zgłobicki (prezentacja zał. nr 9a). Radny Józef Rogacki powiedział, iż od wielu lat obserwuje pracę Policji i rokrocznie zwraca uwagę na kwestię zatrudnienia, gdzie liczba etatów od kilkunastu lat się nie zmienia. Zastanawia go jednak, skąd wynika około 5% wakatów. Zapytał, czy jest to celowa polityka Komendantów Policji? Czy to się tworzy jakiś fundusz nagród? Z czego to wynika i czy ten wskaźnik musi być taki wysoki? Zapytał również o udział kosztów ochrony masowych imprez sportowych w całości kosztów? Jak to się kształtuje? Jako mieszkaniec województwa czuje się bardzo zaniepokojony tak dużym udziałem policji w ochronie tych imprez. Ponadto zauważył dysproporcję w danych przedstawiających wartość zabezpieczonego mienia w przypadku przestępstw, gdzie w Bydgoszczy jest to ponad 6 mln zł, a w Toruniu tylko 900 tys. zł. Z uwagi na to, że są to porównywalne jednostki miejskie zapytał, z czego to wynika? Czy Policja analizuje przyczynę takich dysproporcji? Radny Stanisław Pawlak powiedział, iż reprezentuje okręg wyborczy Włocławek i dlatego zapytuje, czy znana jest Komendantowi szeroka akcja, która miała miejsce za czasów urzędowania poprzedniego Komendanta Policji, dotycząca reorganizacji posterunków na terenie powiatu włocławskiego. Uległy wówczas likwidacji posterunki policji. Zgodnie z tym, co w dniu dzisiejszym Komendant wymienił, na terenie województwa są 24 komisariaty i 26 posterunków, w tym w powiecie włocławskim są tylko 3 posterunki. Poinformował, iż dotarła do niego informacja, ale zaznaczył, że nie wie, na ile jest ona prawdziwa, że prawdopodobnie w miesiącu lutym br. nastąpi dalsza reorganizacja w powiecie włocławskim. Ale, tutaj oceniłby ją zdecydowanie inaczej od poprzedniej, gdyż mają powstać dwa komisariaty, o które zabiegał przy tamtej zmianie. Powiedział, iż nie wie, dlaczego poprzedni Komendant był tak uparty w tym przedsięwzięciu. Nie przyjmował żadnych argumentów ze strony radnych województwa, ani ze strony starosty włocławskiego, czy gmin, i zrobił swoje. Wobec tego poprosił Komendanta, aby mógł on mieć wpływ na zrekompensowanie tego, co stało się na terenie powiatu włocławskiego. Pierwszym krokiem są dwa komisariaty, które Policja chce utworzyć, za co serdecznie podziękował. Wyraził opinię, iż problem jest tylko w jednym posterunku. Zapytał, czy nie udałoby się, aby Chodecz, który jest miejscowością turystyczną i Lubień, który jest miejscowością przemysłową – specjalną strefą ekonomiczną – uczynić samodzielnym posterunkiem podległym pod komisariat, który ma być tworzony w miejscowości Kowal. Poprosił o dokładną tego analizę i indywidualne podejście do tego tematu. Zwrócił uwagę, iż w skład powiatu włocławskiego wchodzi 13 gmin, gdzie jest tylko 7 posterunków, a jest to prawie największy powiat w województwie kujawskopomorskim. Radny Maciej Świątkowski zapytał, czy w dniu dzisiejszym „normalny” kibic piknikowy może wybrać się na mecz np. Zawiszy z Lechią i będzie bezpieczny? 19 Radny Tadeusz Zaborowski poinformował, że wiele lat temu Gmina Tuchola przekazała Komendzie Wojewódzkiej Policji plac pod budowę Komendy Powiatowej w Tucholi. Zapytał, kiedy rozpocznie się ta budowa? Komendant insp. Krzysztof Zgłobicki odpowiedział: „Pytanie pierwsze – wakat w zatrudnieniu około 5%. Policja opiera się na tzw. limitach, które otrzymują Komendy Wojewódzkie z Komendy Głównej. My, w roku ubiegłym otrzymaliśmy takich limitów przyjęć 250 i wszystkie wykorzystaliśmy. A chętnych do pracy w roku ubiegłym zgłosiło akces około 3 tys. Możemy się tylko obracać wokół tych limitów. Ma to pewnie jakieś swoje podłoże finansowe. Koszty imprez masowych (osobowe i te inne koszty). Ilość policjantów do zabezpieczenia imprez masowych wzrasta. Np. mecz Zawiszy z Lechią, w dniu dzisiejszym, będzie zabezpieczało ponad 350 policjantów. Ten mecz jest takim, gdzie jest właśnie duże pole nieprzewidywalności ze strony kibiców. Konflikt, który jest pomiędzy kibicami powoduje to, że do końca nie wiemy, jak oni w dniu dzisiejszym i może w kolejnych meczach, będą się zachowywać. Stąd to nasze zabezpieczenie jest właśnie takie, które uwzględnia takie nieprzewidywalne ich zachowania. Mogę zapewnić, że może Pan z rodziną na ten mecz się udać. Natomiast nie dysponuję dzisiaj wyliczeniem precyzyjnym, jakie koszty Policja ponosi w związku z zabezpieczeniem imprez masowych. Jeżeli radni sobie życzą, to przygotuję takie zestawienie i przekażę je Państwu (otrzymana odpowiedź dla radnych zał. nr 9b). Są to duże koszy, chociażby paliwa w celu przemieszczania się policjantów. Włocławek. 32 posterunki. To W latach było 2012-2013 poprzedzone zlikwidowano jakąś analizą na terenie naszego funkcjonowania, województwa kosztów, poziomem bezpieczeństwa, a także naszymi możliwościami w zakresie zapewnienia lepszej realizacji zadań, które mamy na terenach określonych gmin do wykonania. Natomiast ja, jak tutaj przyszedłem powiedziałem, że to nie jest sprawa zamknięta. My w tej ilości musimy dalej tkwić, ewentualnie dalej te posterunki likwidować. Jednym z zadań, które określiłem dla Komendantów Miejskich i Powiatowych jest monitorowanie poziomu bezpieczeństwa, poczucia bezpieczeństwa, tej funkcjonalności dostępu mieszkańców do policjantów. Na bazie tych ocen robimy to, o czym mówił Pan radny, czyli tworzymy dwa komisariaty: Kowal i Brześć Kujawski. Nawet w piątek byłem u pana starosty, rozmawiałem z burmistrzami. Także zaprosiłem panów burmistrzów i pana starostę do siebie. Rozmawialiśmy na ten temat i uznaliśmy wspólnie, biorąc pod uwagę oczekiwania mieszkańców i władz, i nasze możliwości, że póki co w tych trzech gminach utworzymy zespoły ds. dzielnicowych. To nie będzie posterunek, bo nas na to w tej chwili nie stać. Będzie to taka struktura mobilna. Będą oni wspierani policjantami różnych pionów – w zależności od tego, jak to zagrożenie będzie się kształtować z komendy miejskiej, bądź z komisariatu, który będzie jednostką wiodącą na danym terenie. To jest taka optymalna możliwość i zostało to zaakceptowane przez samorządowców. Sprawa dysproporcji zabezpieczonego mienia. Mamy taki sposób gromadzenia tych danych, że jest to na bazie prowadzonych postępowań przygotowawczych. Tak się złożyło, że w Bydgoszczy, w ramach jednego postępowania przygotowawczego dotyczącego przestępczości gospodarczej, zabezpieczono wielomilionowe mienie. Stąd tak, to się rozkłada. Poza kwotami monitorujemy także ilość postępowań z tym zabezpieczeniem. Tuchola. Na temat Tucholi mówiłem już w swojej prezentacji. Czekamy na formalne pozwolenie na budowę. Mamy zabezpieczone pieniądze. Z harmonogramu prac, zakładając, że nie 20 będzie żadnych przesunięć, problemów, chcemy tę inwestycję rozpocząć już na wiosnę tego roku, a zakończyć w przyszłym roku”. Radna Silvana Oczkowska powiedziała, iż słuchając wystąpienia Pana Komendanta zrodziła się jej taka refleksja. Wiadomo, że na likwidacji posterunków ucierpiały zwłaszcza te mniejsze miejscowości, a szczególnie środowiska wiejskie. Zwróciła uwagę, że właśnie w tych małych miejscowościach bardzo często ustawiają się policyjne patrole drogowe. Zapytała, czy niewskazane byłoby, biorąc również pod uwagę pomniejszanie kosztów, aby te patrole przejeżdżały także po drogach bocznych tych miejscowości, tak, aby pokazać mieszkańcom, że jednak ktoś czuwa nad ich bezpieczeństwem, a dopiero później kontrolowały szybkość ruchu drogowego? Na pewno zwiększyłoby to bezpieczeństwo. Wiadomo też, że dzielnicowi mają szeroki obszar działania i nie są w stanie działać, tak, jak pracuje Policja w miastach patrolując ulice, wspierana strażą miejską. Zwróciła uwagę, że na obszarach wiejskich zwiększa się przestępczość drobna w zakresie kradzieży, bójek, a taka aktywność Policji mogłaby poprawić sytuację. Jeśli nie ma odpowiedniej ilości dzielnicowych, jeśli likwidowane są posterunki, to może dałoby się połączyć kontrole drogowe z taką „objazdówką” prewencyjną, która pokazałaby, że policja czuwa nad bezpieczeństwem nie tylko na drogach, ale również w miejscowościach. Komendant insp. Krzysztof Zgłobicki odpowiedział, iż z danych, którymi dysponuje, dotyczących roku ubiegłego, na terenach, gdzie posterunki zostały zlikwidowane, nie nastąpiło pogorszenie bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie. Są takie tereny, gdzie to bezpieczeństwo znacząco się poprawiło. Ma nawet zwrotne informacje od burmistrzów, wójtów, że w związku z likwidacją posterunków fizycznych policjantów jest więcej. Podkreślił, że to nie budynek tworzy bezpieczeństwo, tylko sami policjanci. Odnośnie propozycji radnej Silvany Oczkowskiej poprosił o sygnał dotyczący konkretnego miejsca, gdzie według radnej ta taktyka mogłaby być lepsza. Co do zasady powiedział, że policjanci nie mają się tylko zajmować łapaniem nietrzeźwych kierujących, ale musi to być pewna proporcja mająca podstawy w analizie stanu bezpieczeństwa, co w danym terenie jest problemem, i tym mają się przede wszystkim zajmować. Radna Silvana Oczkowska ad vocem poinformowała, że w jej gospodarstwie były trzy kradzieże, których ze względu na procedury i czas, jaki trzeba by było poświęcić na przesłuchanie, pisanie protokołów, nie zgłosiła. Wie, że również wielu mieszkańców tego nie robi, ponieważ boi się czasu, który musieliby stracić na wszystkie czynności z tym związane. Czyli, z tym bezpieczeństwem jest tak, że nie wszystko jest ujawniane. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do kolejnego punktu porządku obrad, którym była informacja o stanie organizacji Państwowej Straży Pożarnej i działalności systemu ratowniczo-gaśniczego w województwie kujawskopomorskim w 2013 roku (zał. nr 10), którą przedstawił Komendant Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż. Tomasz Leszczyński (prezentacja zał. nr 10a). Przewodnicząca Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury Silvana Oczkowska poinformowała, iż 20 lutego br. Komisji odbyła swoje posiedzenie w Komendzie PSP w Toruniu. Podziękowała Komendantowi PSP za gościnność, za przekazane informacje. Pogratulowała niezwykle sprawnej organizacji straży pożarnej. Stwierdziła, iż są bardzo dobrymi i sprawnymi menadżerami nie tylko w organizacji pracy, ale również w pozyskiwaniu środków nie tylko z Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ale również z budżetu państwa. Poinformowała, iż w 21 ubiegłym roku na terenie jej gospodarstwa spłonęło 37 ha zboża na sutek podpalenia, ale była świadkiem niezwykle sprawnej i skutecznej akcji ratowniczej jednostek PSP i OSP z terenu powiatu nakielskiego. Dodała, iż z tego, co obserwuje, jako radna, zarówno jednostki ochotniczych straży pożarnych, jak i państwowych straży pożarnych bardzo dobrze współpracują z samorządami gminnymi i powiatowymi, jak i innymi organami bezpieczeństwa, tj. policją, strażą miejską, czy pogotowiem ratunkowym. Nieoceniona jest też pomoc PSP w imprezach organizowanych przez społeczność lokalną. Strażacy służą swoją pomocą w pokazach i szkoleniu w udzielaniu pierwszej pomocy. Są obecni w szkołach z pogadankami i pokazami. Za te wszystkie działania złożyła serdeczne podziękowania, gratulacje i życzenia, aby w nowym roku ambicje PSP były nadal wysokie, zarówno w pozyskiwaniu środków, jak i w jakości świadczonych usług. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przewodniczący obrad Adam Banaszak zaproponował, aby dyskusję nad kolejnymi dwoma punktami porządku obrad przeprowadzić łącznie. Są to dwa projekty środowiskowe: - w sprawie zmiany uchwały w sprawie wykonania „Planu gospodarki odpadami województwa kujawsko-pomorskiego na lata 2012-2017 z perspektywą na lata 2018-2023” – druk nr 5/14 (zał. nr 11), - w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed hałasem – druk nr 6/14 (zał. nr 12). Obydwa projekty uchwał zostały pozytywnie zaopiniowane przez Komisję Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Poszanowania Energii. Członek Zarządu Dariusz Kurzawa, w imieniu Zarządu Województwa, zgłosił autopoprawkę do przedłożonego projektu uchwały polegającą na poprawieniu błędu pisarskiego w podstawie prawnej, tzn. daty ustawy o odpadach z 14 grudnia 2013 r. na 14 grudnia 2012 r. Radny Jan Wadoń zwrócił uwagę, iż projekt uchwały poszerza ilość regionalnych instalacji. W związku z tym zapytał, jaka jest przewidywana docelowa polityka, co, do regionalnych instalacji z punktu widzenia ustawowego? Jak tę politykę w najbliższych latach powinien kształtować samorząd województwa? Ma na myśli w kontekście potężnej spalarni budowanej w Bydgoszczy, czy instalacji toruńskiej, itd. Z punktu widzenia korzyści lub strat mieszkańców województwa dobrze byłoby, aby te instalacje były możliwie blisko wytwórców odpadów komunalnych. W związku z tym uściślając zapytał, czy w najbliższych latach można spodziewać się bardziej centralizacji, czy decentralizacji instalacji? Radny Stanisław Pawlak: „Chciałbym zapytać o dotychczasowe, półroczne doświadczenia w realizacji nowej ustawy. W jaki sposób monitorujecie Państwo realizację zadań wynikających z tej ustawy, przez poszczególne miasta i gminy? Jak oceniacie prace, wybranych przez samorządy, odbierających poszczególne nieczystości? Jak wygląda segregacja i odzysk części nieczystości, które powinny być, zgodnie z ustawą, odzyskiwane i zagospodarowywane? Tych pytań mógłbym tu powielać więcej, bo w oparciu o nie, zwróciłem się w czasie poniedziałkowego (tydzień temu) posiedzenia przewodniczących, aby przedłożono nam informacje w tej sprawie na piśmie. Jakoś tak się stało, Panie Marszałku, że tej informacji do tej pory nie otrzymaliśmy. Nie wiem, czy zbyt cicho wówczas mówiliśmy, ale jeżeli my dokonujemy dziś pewnych zmian w uchwale, zresztą, uzasadnionych, to powinniśmy mieć jakiś okres za sobą do wstępnej oceny - podsumowania. My natomiast nic nie wiemy, jak to funkcjonuje, a dokonujemy zmian w uchwale. Generalne pytanie, które wynika chyba z doświadczenia półrocznego, to: w jakim procencie następuje zbiórka odpadów 22 komunalnych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego? Nikt mnie nie przekona w tej chwili, że w 100%. To znaczy, część nieczystości, która winna trafiać dla wyłonionych odbiorców, w ogóle nie trafia. Trafia na inne miejsca. Różnego rodzaju miejsca, które nie są objęte monitoringiem, z różnych powodów. Te powody to Państwo lepiej znacie, niż ja. Po drugie, odbierający nieczystości często wyręczają się podwykonawcami. Nie wiem, czy jest to dobre rozwiązanie. Wiem, że Pani na to nie miała wpływu, ale uważam, że nie powinno być możliwości podwykonawstwa. Jeżeli dana firma mająca sprzęt, ludzi, bazę i umowę z odbiorcą nieczystości wygrała przetarg, to powinna nieczystości zbierać sama. Natomiast dochodzi do takich paradoksów, że wygrywa firma, która nie jest w stanie ogarnąć całości zamówień i w to miejsce podejmuje takich, nie do końca koncesjonowanych odbierających, którzy często sortują, segregują te nieczystości na polach i dopiero wywożą je na punkt utylizacyjny. Powtórzę, więc, moje pytanie, w jakim procencie to ma miejsce?” Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Mam jednak prośbę, aby nie przedstawiać nam prezentacji w tej chwili, bo o to nie prosiliśmy. Była prośba o pisemną informację i o taką nadal prosimy. I odpowiedź na pytania, które zostały zadane. Ta odpowiedź, w formie pisemnej, może być przecież przekazana po posiedzeniu Sejmiku. Jak rozumiem, i tak nie będziemy teraz tego drukować”. Dyrektor Departamentu Środowiska Małgorzata Walter: „Po to żebym mogła odpowiedzieć na pierwsze pytanie wydaje mi się, że częścią i elementem tej odpowiedzi jest podział województwa na regiony podjęty uchwałą we wrześniu ub.r. w sprawie wojewódzkiego planu gospodarki odpadami”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Rozumiem. Czyli na tablicy pojawi się ten podział”. Dyrektor Departamentu Środowiska Małgorzata Walter: „Na ile instalacje regionalne zostały poszerzone? W ogóle nie zostały poszerzone. One tylko zmieniły status tych instalacji. Dzisiejsza uchwała w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami całkowicie jest zbieżna z zapisami w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Ponieważ jest obligatoryjny obowiązek zmiany uchwały w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami w dwóch przypadkach, tzn. zmiany regionów i w przypadku zmiany instalacji regionalnych. Ponieważ wpłynęło 5 wniosków odnośnie wpisania tych instalacji, które były zapisane, jako instalacje zastępcze, do wybudowania. One się wybudowały. Wpłynęły wnioski. Wobec tego zostało to w tej uchwale, w załączniku nr 2, wprowadzone i zmienione. Wniosek wpłynął z Niedźwiedzia, dwa wnioski z Corimp-u, z Pronatury w zakresie składowiska i z MPO w Toruniu. Te instalacje są na tej mapie zaznaczone (prezentacja zał. nr 11a), jako MBP w Toruniu, czyli jest to instalacja do dostosowania. Instalacje się dostosowały, zostały sprawdzone i w tej chwili przedłożone w projekcie uchwały. Ponadto zostały przeanalizowane również instalacje do zastępczej obsługi regionów, na wypadek awarii. Te instalacje zastępcze, w tej chwili całkowicie spełniają wymogi rozporządzenia. Czyli, odpowiadając ściśle na pytanie Pana Radnego, jakakolwiek zmiana zapisów wojewódzkiego planu gospodarki odpadami wymaga uchwały Sejmiku. Dlatego też w proponowanej uchwale nie ma żadnych istotnych zmian. Odnośnie dotychczasowych doświadczeń zrozumiałam to tak, że ma zostać przygotowana informacja i przedstawiona dzisiaj, na sesji Sejmiku. Na taką też jestem gotowa i mogę ją zaprezentować. Jeśli na to nie ma czasu, to prezentację tę w formie pisemnej, możemy dostarczyć”. Radny Stanisław Pawlak – poza mikrofonem – Myśleliśmy, że otrzymamy przed sesją, aby można było się przygotować do dyskusji. 23 Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Intencja jest taka, rzeczywiście z naszej strony, że jeżeli mamy prezentację przygotowaną przed sesją, to wówczas każdy z radnych może się z nią zapoznać szybciej i wtedy nie ma potrzeby jej prezentowania. Rozumiem, że tym razem poprosimy o jej przekazanie już po sesji Sejmiku. Jeżeli będzie jeszcze jedna tego typu okazja do dyskusji, to prośba o przekazanie jej w formie elektronicznej przed posiedzeniem Sejmiku”. Dyrektor Małgorzata Walter: „Mogę tylko uzupełniająco powiedzieć, że jeśli chodzi o monitorowanie i sprawozdawczość, to gminy są zobowiązane do przedstawienia i sprawozdawania raz w roku, do 31 marca po zakończeniu roku. Informacja, sprawozdanie i obowiązek ustawowy przyjęcia takiego sprawozdania dla Sejmiku jest do końca tegoż roku. Oczywiście, możemy przedstawić tę informację, która przedstawia wyniki półroczne roku 2013. To są informacje, w których gminy dopiero wszystkiego się uczyły. Natomiast informacje miarodajne, co, do poziomu osiągniętego recyklingu, do zmniejszenia poziomu składowania odpadów biodegradowalnych, będą w sprawozdawczości za ten rok, który gminy mają obowiązek dostarczyć do 31 marca tegoż roku”. Radny Stanisław Pawlak: „Rozumiem, co Pani mówi, że przygotuje Pani radnym informację na obrady Sejmiku w terminie, w oparciu o sprawozdania gmin. Moje pytanie było nieco dalej idące. W jaki sposób Urząd Marszałkowski monitoruje to, co się w gminach dzieje? Czy w ogóle robi się coś takiego? Bo, jeżeli się tego nie robi, to Pani nie przedłoży nam żadnej dodatkowej informacji. Uważam, że powinno się to czynić, czyli odpowiedzieć nam dzisiaj na pytanie, przy okazji zmiany uchwały, w jaki sposób następuje realizacja zadań przez poszczególne samorządy? Tego dotyczyło moje pytanie”. Dyrektor Małgorzata Walter: „Jest to monitorowane poza oficjalną sprawozdawczością, którą nałożył ustawodawca. Zostało wysłane pismo do wszystkich samorządów gmin z zapytaniem, jak jest realizowana ta ustawa, jakie mają problemy z wdrożeniem tej ustawy. Wyniki te są zebrane. Większość gmin, myślę, że około 90% nam na to odpowiedziało. Wszystkie gminy ogłosiły przetargi, podjęły regulaminy, deklaracje. W swoich uwagach wpisały jeszcze cały szereg swoich wniosków do ewentualnej zmiany ustawy o odpadach”. Radny Stanisław Pawlak - poza mikrofonem - „Czy ktoś zweryfikował to, o co wnioskują gminy. Bo, Pani ucieka od tego mojego problemu, jaki podnoszę: w jaki sposób Urząd Marszałkowski monitoruje wdrożenie tej ustawy? To, że gminy składają sprawozdania, informacje, Pan Marszałek pisze, to rozumiem. Tylko, czy Urząd Marszałkowski ma własną ocenę działań podjętych z tej ustawy?” Dyrektor Małgorzata Walter: „Oczywiście, że ma. Jeśli chodzi o Departament Środowiska i wiedzę Pana Marszałka w tym temacie, to jest ona pełna. Mamy swój ogląd tej sytuacji i oczywiście przedstawimy go na piśmie”. Więcej pytań ani uwag do projektu uchwały zawartego w druku nr 5/14 nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania projektu wraz z autopoprawką. Wynik głosowania: 21 „za”, 0 przeciw, 1 wstrzymujący. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do zadawania pytań do projektu uchwały w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed hałasem – druk nr 6/14. Radny Stanisław Pawlak: „Nie jestem członkiem Komisji, która rozpatrywała ten projekt, dlatego mam prawo czegoś nie wiedzieć. Zastanawiam się, czy ten projekt jest pełny, o jaki chodzi, bo to, że 3 mln pojazdów w roku – to ja wszystko rozumiem. Ale, na jakich odcinkach dróg Generalna 24 Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dała wykaz map akustycznych, gdzie przepływ pojazdów jest powyżej 3 mln rocznie? Jak ta uchwała będzie wyglądała, skoro one nawet nie stanowią załącznika do tej uchwały, a my ich wcale nie mamy. Gdzie te drogi są? O których drogach mówimy, które będą objęte badaniem na tężenia hałasu?” Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Powiem informacyjnie, gdyż jestem członkiem tej Komisji i stąd jakby moja wiedza na ten temat, wynikająca również z prezentacji. Tu jest prezentacja. Oczywiście, niezależnie jest także przygotowany sam program. W związku z tym, że zakładamy prowadzenie obrad w pewnym rytmie, to rozumiem, że właśnie Pana pytanie jest jak najbardziej właściwe. Jeżeli Państwo radni macie jeszcze jakieś pytania, to proszę bardzo, jest to ten właściwy moment”. Dyrektor Małgorzata Walter: „Mapę akustyczną przedstawiła GDDKiA. Na podstawie art. 84 ustawy prawo ochrony środowiska Sejmik Województwa opracowuje i zatwierdza program. Taki program został opracowany i jest on załącznikiem do uchwały. Zaznaczę, że jest to projekt uchwały wraz z programem, który zostanie przedstawiony do zaopiniowania Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i Państwowemu Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu w Bydgoszczy. W programie są dokładnie wytyczone – wyznaczone drogi, o których mowa i przedstawiona cała analiza. Natomiast projekt uchwały przyjmuje program ochrony środowiska przed hałasem na terenach poza aglomeracjami, na których ruch jest powyżej 3 mln”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Rozumiem, intencje Pana radnego. Ewentualnie, tak, jak poprzednio ta jedna plansza, na której są te drogi pokazane, proszę, aby była przedstawiona, na zasadzie informacji, aby uniknąć całej prezentacji”. Dyrektor Małgorzata Walter: „To są drogi krajowe (prezentacja zał. nr 12a) – mapa dróg, na których występuje ruch powyżej 3 mln pojazdów rocznie, na których występują przekroczenia natężenia hałasu, tzn. jest bariera 45 dB nocą i 55 dB w ciągu dnia. I na tych odcinkach jest opracowany program. Te zostały zbadane, sprawdzone i są podjęte działania krótko, długo i średniookresowe opisane dokładnie w planie. Jest wykaz tych dróg. Te drogi to: 1, 5, 10, 15, 16, 25, 67, 80, 91”. Radny Stanisław Pawlak: „Powiedziała Pani, że jest jakiś załącznik w postaci programu. Albo ja nie umiem czytać, albo nie doczytałem. Proszę pokazać, gdzie załącznikiem do tego projektu jest program, który w tej chwili zobaczyliśmy, wraz z wymienionymi odcinkami dróg. Dlaczego dla radnych, jako załącznik do uchwały, nie można było wypisać dróg, o których się teraz dowiedzieliśmy? Mnie interesuje, czy droga, np. w moim okręgu wyborczym ma przekroczenie hałasu, czy nie? Nie wiem. Bo to jest anonimowe. Uważam, że to powinno być uzupełnione o wykaz dróg, który był podstawą do opracowania programu tej walki z hałasem”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Myślę, że mamy tą samą sytuację, co w przypadku poprzedniej uchwały. Czyli prezentacja, która jest przez Panią przygotowana byłaby dobrym materiałem przekazanym przed posiedzeniem Sejmiku. Dzięki temu informacja ta, dla zainteresowanych, byłaby dostępna. Prośba, aby na przyszłość w ten sposób procedować”. Dyrektor Małgorzata Walter: „Oczywiście, Panie Przewodniczący uchwała przyjmuje projekt uchwały w sprawie programu ochrony środowiska przed hałasem. Opracowany program został przekazany przez Zarząd do Kancelarii Sejmiku”. 25 Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Formalnie, jak rozumiem tego typu dokumenty muszą być przekazane do Sejmiku, bo muszą być załącznikiem do uchwały. Jest pytanie, czy muszą być przekazywane indywidualnie, w całości do każdego radnego? Ten program jest dostępny, jak rozumiem?” Dyrektor Małgorzata Walter: „Tak”. Radca prawny Kancelarii Sejmiku Andrzej Rakowicz: „Według informacji uzyskanej od Dyrektora Kancelarii Sejmiku wszystkie materiały zostały dołączone na płycie CD. Czyli, cały ten załącznik – program dotyczący tej uchwały został dołączony na płycie”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Panie Dyrektorze, każdy radny otrzymał ten materiał na płycie, tak?” wypowiedzi poza mikrofonem Radny Stanisław Pawlak: „To ja się nie upieram, że na płycie był program. Tylko zwracam uwagę, że w podejmowanym dzisiaj projekcie uchwały nie ma nigdzie zapisane, że załącznik stanowi program ochrony środowiska przed hałasem. Wskażcie mi Państwo w uchwale zapis, że mamy jakiś załącznik w postaci programu. Nie ma nigdzie. A mi nie chodzi już o program, spodziewam się, że jest dość obszerny, tylko o to, co Pani dyrektor pokazała na jednej z plansz, tj. wykaz i długości poszczególnych dróg gdzie GDDKiA wskazała, że natężenie ruchu jest powyżej 3 mln pojazdów. Czy to jest wielki problem, bo piszecie Państwo o 3 mln pojazdów anonimowo? Nie wiemy, gdzie te drogi są. Przecież można było na pierwszej stronie dać wykaz tych dróg. Bo, zrobimy program, a za chwilę GDDKiA przyśle nam, że jeszcze doszła inna droga, albo na którejś zmniejszył się ruch. Nie jest to zrobione precyzyjnie. Proponowałbym nie prowadzić dalej dyskusji, ale na następną sesję uzupełnić ten dokument, bo on nie jest właściwie przygotowany, według mojej oceny. Mogę się mylić”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak: „Mamy w § 1 projektu uchwały zapisane …, który stanowi załącznik do niniejszej uchwały. Czyli, jest wskazanie, że program jest integralna częścią tej uchwały. Oczywiście, nierozsądne byłoby wysyłanie grubego materiału, którego koszt opracowania przekroczył 100 tys. zł, w formie papierowej do wszystkich radnych. To, o co ja prosiłem, to, aby w ramach przygotowania się do sesji wszyscy radni otrzymywali prezentacje”. Radny Stanisław Pawlak: „Chcę tylko powiedzieć, że nic by nie przeszkodziło, aby obok grubego programu, który stanowi załącznik do drugiej uchwały w sprawie przyjęcia programu ochrony środowiska przed hałasem, w projekcie uchwały, który przyjmujemy, wykazać tylko listę dróg, gdzie jest przekroczone 3 mln pojazdów na rok, i odcinki, które Pani doskonale zna. Co by to przeszkadzało, żebyśmy wiedzieli, na jakiej podstawie zbudowany jest cały program? Bo dzisiaj nas Państwo odsyłacie do programu ochrony przed hałasem, a ja tylko mówię: na których drogach jest przekroczenie hałasu?” Radny Tadeusz Zaborowski zwrócił uwagę, iż na slajdzie zaprezentowanym przez Panią dyrektor, na drodze krajowej nr 25 wyszczególniony został odcinek od Sępólna Krajeńskiego do Inowrocławia, a na slajdzie przedstawiającym mapkę dróg odcinek ten zaczynał się od Inowrocławia a kończył już na Bydgoszczy. Ponadto zapytał, czy nie można byłoby, również w ramach tego programu, objąć newralgiczne miejsca dróg wojewódzkich, aby zrobić to kompleksowo. Wyraził opinię, iż Sejmikowi, jako władzy Województwa, tak do końca nie jest to potrzebne, gdyż tu jest inny zarządca drogi, a odnośnie swoich dróg radni niewiele wiedzą. 26 Dyrektor Małgorzata Walter wyjaśniła: „Jeśli chodzi o drogi powyżej 3 mln pojazdów na rok, jest to obowiązek ustawowy, gdzie obligatoryjnie taki projekt musi być wykonany”. Radny Marek Nowak: „Żeby zamknąć sprawę materiałów. Bardzo bym prosił, abyśmy wszyscy odwrócili porządek obrad na stronę drugą, gdzie jest zapisane: * materiały na płycie CD, materiały dostępne również na stronie:www.kujawsko-pomorskie.pl, zakładka „Sejmik”. Chcę tylko przypomnieć Sejmikowi, że materiały na piśmie otrzymuje tylko trzech radnych: pan Łuczak, pan Pawlak i pani Oczkowska. Reszta otrzymuje mailowo i na zakładce Sejmik. Przepraszam bardzo, to jest kwestia materiałów. To myśmy sami podjęli taką decyzję i proponuję ją szanować. Natomiast Ci dostają płyty, którzy otrzymują materiały drukowane. Reszta musi sobie albo czytać ze strony internetowej, albo drukować. I to jest decyzja Sejmiku. Panie Przewodniczący, proszę to uszanować”. Radny Stanisław Pawlak: „Nie chciałbym wchodzić tu w spór z radnym Markiem Nowakiem, ale nie ma Pan racji. Bo to, że otrzymujemy materiały na piśmie, to nie jest żadna decyzja Sejmiku, tylko takie złożyliśmy zapotrzebowanie. Po drugie, niezależnie od pisemnych materiałów dostajemy także materiały na płytach. To też jest fakt. I, ja nie powiedziałem, że nie otrzymałem w tej sprawie programu walki z hałasem, tylko uważam, odnoszę się do samego projektu uchwały, że nic by nie przeszkadzało gdybyśmy w uchwałę wpisali odcinki dróg krajowych, na których występuje przekroczenie hałasu w związku z ponad 3 mln ruchem pojazdów. I tylko tyle. Nie ruszam programu”. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przewodniczący obrad Adam Banaszak stwierdził, iż uwagę radnego Stanisława Pawlaka rozumie, jako wskazówkę na przyszłości. W związku z tym poddał pod głosowanie uchwałę w wersji przedłożonej przez Zarząd Województwa. Przystąpiono do głosowania uchwały zawartej w druku nr 6/14. Wynik głosowania: 24 „za”, 1 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Kolejnym punktem porządku obrad było podjęcie uchwały w sprawie odrzucenia w części stanowiska Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność” – druk nr 7/14 (zał. nr 13). Przewodniczący obrad Adam Banaszak poinformował, iż Komisja Edukacji, Nauki, Sportu i Turystyki pozytywnie zaopiniowała ww. projekt uchwały, jednak nie było to głosowanie jednomyślne (3 głosy „za”, 2 przeciw, 2 wstrzymujące). Komisja zwróciła się do Zarządu Województwa z wnioskiem o pozostawienie środków zagwarantowanych w budżecie województwa na rok 2014 dla KujawskoPomorskich Centrów Nauczycieli do dyspozycji dyrektorów tych placówek z przeznaczeniem na wynagrodzenia. Radny Jan Wadoń zapytał, czy uchwała dotyczy stanowiska, czy opinii do projektu uchwały? Czyli, co związek zawodowy przedkładał? Uważa, że są to dwie różne sprawy z merytorycznego punktu widzenia. Myśli, że powinna to być opinia do projektu uchwały Sejmiku. Poprosił o wyjaśnienie, z jakiej podstawy prawnej wynika, że Sejmik ma przyjmować lub odrzucać czy to stanowisko, czy opinię związku zawodowego. Tym bardziej, że w kolejnych punktach porządku obrad jest przyjęcie projektów uchwał dotyczących tej sprawy. Radny Wojciech Jaranowski udzielił odpowiedzi radnemu Janowi Wadoniowi podając, iż wynika to z art. 19 ustawy o związkach zawodowych. Poinformował, iż Klub Radnych PiS będzie głosował przeciw podjęciu omawianej uchwały z uwagi na to, że spór toczy się tu głównie z powodu likwidacji pracowni w K-PCEN. Rozumie, że Zarząd Województwa chciałby zunifikować wszystkie trzy Centra, aby miały takie same statuty. Jednak zdaniem radnych PiS zadania poszczególnych K-PCEN 27 są nieco inne. Np. we Włocławku jest również biblioteka, więc nie można jedną miarą jednostek tych traktować. Odnośnie K-PCEN w Toruniu poinformował, iż z 15 pracowni mają zostać tylko 3. Związki zawodowe zaproponowały kompromisowe rozwiązanie, aby zostało 6 pracowni, ale do porozumienia nie doszło. Wyjaśnił, że likwidacja pracowni wiąże się z likwidacją dodatków dla kierowników tych pracowni. Dlatego Komisja wnioskowała, aby środki, które zostaną zaoszczędzone z uwagi na likwidację tych dodatków, przeznaczyć na zwiększenie dodatków dla wszystkich konsultantów. Jeżeliby to nastąpiło wówczas radni PiS mogliby głosować „za” przyjęciem tej uchwały. Jeśli tego nie ma, będą głosowali przeciw. Radca prawny Zarządu Województwa Agata Rudnicka: „Odpowiadając na pytanie dotyczące podstaw prawnych do podejmowania tej uchwały, to bardzo jasno mówi o tym art. 19 ustawy o związkach zawodowych – przytoczony w uzasadnieniu do uchwały. Tutaj można zastanawiać się nad racjonalnością ustawodawcy, który opinie związków zawodowych raz nazywa opinią, a raz stanowiskiem, ale nie ma tu, w tej materii, żadnej wątpliwości, że chodzi o to samo wyrażenie woli związku zawodowego na temat przesłanej mu uchwały Sejmiku. Ustawodawca w art. 19 ust. 3 mówi, że: w razie odrzucenia w całości lub części stanowiska związku. Więc posłużyliśmy się, przygotowując projekt uchwały, językiem ustawy. Jeżeli napisalibyśmy: odrzucenie opinii – również nie byłoby błędem, ale jeżeli mamy ustawę i ustawodawca już używa swoją nomenklaturę, uznaliśmy za sensowne i racjonalne tego samego określenia użyć. Natomiast, o tym, że istnieje konieczność takiego odrzucenia, to pomijając względy merytoryczne, ustawodawca również przesądził w ten sposób, że jeżeli ta opinia jest opinią negatywną, a w każdym bądź razie wnosi uwagi do przesłanego aktu, na które to uwagi my z różnych względów się nie zgadzamy, wówczas nie musimy uzyskać pozytywnej opinii związku, ale tą negatywną radni muszą odrzucić. Taka została przyjęta formuła prawna i taka została Państwu zaproponowana. Ponieważ negatywna opinia związku NSZZ „Solidarność” Regionu Bydgosko-Włocławski dotyczyła tylko K-PCEN w Toruniu, nie zajmowali negatywnego stanowiska w stosunku do Włocławka i Bydgoszczy, dlatego odrzucenie dotyczy tylko tej jednej uchwały. Również używamy sformułowania: „w części” dlatego, że część z postulatów związku dotyczących, m.in. kwestii związanych z nadzorem pedagogicznym dyrektora nad podległymi pracownikami oraz nazewnictwa niektórych pracowni, została przez Zarząd wstępnie uznana za celowe. Stąd w tej części przyjęliśmy stanowisko związku, a odrzucamy je w tej części, która dotyczy zwiększenia liczby pracowni”. Radny Jan Wadoń zapytał, co będzie, jeżeli Sejmik nie odrzuci stanowiska? Czy to oznacza, że projekt uchwały automatycznie „schodzi” z porządku obrad? Radny Marek Witkowski: „Jeden ze związków zawodowych otrzymał pismo podpisane przez Pana Marszałka, odnośnie opiniowania uchwały dotyczącej projektu uchwały w sprawie statutów K-PCEN-ów, 20 grudnia 2013 r. Natomiast tenże związek – Forum Związków Zawodowych - podjął 12 grudnia 2013 r. swoje stanowisko i przesłał opinię odnośnie projektu również 20 grudnia 2013 r. Czyli, jakby te pisma się minęły, do Pana Marszalka i od Pana Marszałka. I teraz, jeżeli w ciągu następujących prac 15 stycznia br. tenże związek otrzymał propozycje zmian i ustosunkował się do nich 27 stycznia br., czy nie można uznać, że poprzednia opinia, która dotyczyła tego samego tekstu, a chodziło tylko o to, że jeden tekst był projektem uchwały, a drugi już miał znamiona uchwały, natomiast jednoznacznie związek te rozwiązania odrzucił. Natomiast zaproponowane zmiany, które wyniknęły z rozmów, zaakceptował. Myślę, że zabrakło nam woli, w dyskusji ze związkami, nad tym 28 jak oni widzą tę sprawę. Tutaj, pominięcie zupełnie tego stanowiska Forum Związków Zawodowych uważam, co najmniej, za nietakt z naszej strony”. Radca prawny Agata Rudnicka: „Odpowiadając panu radnemu Wadoniowi, to oczywiście, jeżeli nie podejmiemy tej uchwały w sprawie odrzucenia, to nie będzie możliwe podjęcie uchwały w sprawie nadania statutu K-PCEN w Toruniu. To jest warunkiem ustawowym, takie podjęcie uchwały. Jeżeli chodzi o kwestie związane z terminami – nie wiem, czy to jest pytanie do mnie – jestem oczywiście przygotowana, aby na nie odpowiedzieć (Marszałek prosi o odpowiedź Panią mecenas). Kwestia ta była szczegółowo wyjaśniana na Komisji. Pamiętacie Państwo, że nad uchwałami w sprawie K-PCEN-ów procedowaliśmy już kilkakrotnie i te kwestie były już kilkukrotnie wyjaśniane. Zarząd Województwa przesłał związkom zawodowym w ramach prekonsultacji, tak byśmy to powiedzieli, uchwały w październiku ub.r. Ponieważ wszystkie związki w tym przedprocesie – ja bym to tak nazwała sądowo – wypowiedziały się, w sprawie tych zmian do statutów K-PCEN-ów, negatywnie. Została podjęta decyzja o tym, że Sejmik podejmie uchwały o przyjęciu projektów tych statutów i projekty te zostaną przesłane w trybie art. 19 do konsultacji związkom zawodowym. Czyli, zachowując cały sztafaż trybu konsultacji ze związkami zawodowymi. Przypomnę, ż podjęliście Państwo 16 grudnia 2013 r. uchwały w tej sprawie, a 20 grudnia 2013 r. wszystkie związki zawodowe otrzymały te projekty. Termin na udzielenie opinii upływał 21 stycznia br. Termin ten został zachowany jedynie przez Solidarność bydgoską, jak i toruńsko-włocławską, przy czym Bydgoszcz dała opinię pozytywną, natomiast region toruńsko-włocławski wniósł uwagi do statutu toruńskiego. Jeżeli chodzi o Forum, to odpowiedziało ono 27 stycznia br., natomiast ZNP 24 stycznia br., czyli obydwa związki zawodowe odpowiedziały po terminie. Wyjaśniając kwestie pisma z 15 stycznia br., czyli przed upływem terminu na udzielenie opinii. W tym piśmie Zarząd Województwa przedstawił pozostałym związkom zgłoszone już, bo już to było 9 stycznia br., propozycje zmian zgłoszone przez NSZZ Solidarność. Ponieważ tak, jak już wcześniej wspominałam, uznawaliśmy za celowe cztery ze zgłoszonych uwag, zasygnalizowaliśmy to pozostałym związkom, ponieważ były one jeszcze na etapie opiniowania, do jakich zmian, ewentualnie, Zarząd Województwa by się przychylił. I to pismo miało tylko taki charakter. Miało, jak gdyby ułatwić, ewentualnie, związkom wydanie pozytywnej opinii. Natomiast nie stanowiło to w żaden sposób wyznaczenia nowego terminu na wydanie opinii, dlatego że to nie Zarząd Województwa podejmuje uchwałę w sprawie projektu”. Radny Wojciech Jaranowski przypomniał, iż Samorząd Województwa Kujawsko- Pomorskiego przyjął zasadę, że projekty uchwał uchwala Sejmik. Gdyby robił to Zarząd Województwa, to sprawa byłaby bardziej prosta. Natomiast, jeżeli robi to Sejmik, to w takim układzie, kiedy do związków zostały przesłane projekty tych trzech uchwały, a w międzyczasie - 15 stycznia br. - pojawiły się nowe projekty uchwał w sprawie statutów zapytał, czy nie jest zasadne, żeby Sejmik został o tym powiadomiony i zmienił ten projekt uchwały? Wyraził opinię, iż taka procedura wydaje się logiczna, bo przecież radni podejmowali tę uchwałę i chcieliby wiedzieć, na jakie ustępstwa wobec związków zawodowych Zarząd poszedł. Ponadto poinformował, iż zanim jeszcze Sejmik dzisiaj podjął uchwałę o odrzuceniu w części stanowiska Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ Solidarność, już do związku została przekazana informacja o odrzuceniu, podczas gdy art. 19 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych mówi, że to powinno nastąpić po odrzuceniu, po dniu dzisiejszym. 29 Radny Józef Rogacki zapytał, czy zgodnie z ustawą termin na wydanie opinii związki zawodowe mają 30-dniowy? Ponadto zapytał, czy związki zawodowe otrzymały projekt uchwały do zaopiniowania dokładnie 20 grudnia 2013 r.? Radca prawny Agata Rudnicka: odpowiedź poza mikrofonem – projekty uchwał zostały im dostarczone do rąk własnych wszystkim 20 grudnia 2013 r., do mikrofonu: „Wcześniejsze informowanie związku o odrzuceniu w części stanowiska jest nieporozumieniem, bo oczywiście o tym, że stanowisko zostało odrzucone może dopiero pójść, kiedy Państwo taką decyzję podejmą. Natomiast inną kwestią jest to, że ustawa mówi o tym, że związek zawodowy powinien zostać wysłuchany, jeśli istnieje rozbieżność. Tak mówi art. 19 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych: w razie rozbieżności stanowisk związek może przedstawić swoją opinię na posiedzeniu właściwej komisji samorządu terytorialnego. Na posiedzeniu takiej komisji związki były i swoje stanowisko przedstawiły. Zostało ono wysłuchane. Decyzja w tej materii nie została zmieniona. A informacja do związków pójdzie dopiero po podjęciu przez Państwa uchwały”. Radca prawny Sejmiku Andrzej Rakowicz: „Ja bym tylko zwrócił uwagę na to, że rzeczą kulturalną jest poinformować kogoś, że jego stanowisko nie będzie rozpatrywane w takiej formie, w jakiej on oczekuje. I Zarząd po prostu poinformował związek zawodowy, że nie uwzględnił tego wniosku i w związku z tym przygotowuje uchwałę o odrzuceniu, a odrzucenie nastąpi dopiero wolą Sejmiku. Czyli, to nie jest takie odrzucenie wcześniejsze zanim nastąpiło odrzucenie”. Radny Wojciech Jaranowski: „Co, do tej drugiej części nie będę się spierał. Związkowcy byli, dyskutowali. Nie ma problemu. Natomiast wątpliwości moje nadal budzi fakt zmiany tego projektu uchwały 15 stycznia br. Wówczas to drugi raz projekt ten poszedł do związków zawodowych. Pamiętam, że w latach 2002-2006 – w II kadencji - kiedy były do nas kierowane projekty uchwał do zaopiniowania, po zmianie projektu biegł nowy termin konsultacji ze związkami. Więc nie wiem, czy wtedy było to dobrze praktykowane, czy nie?” Radca prawny Agata Rudnicka: „Trudno mi się odnieść do tego, jaka była praktyka w przypadku innych uchwał, bo myślę, że stan faktyczny mógł być nieco inny. Bo, jeżeli zmiany były wprowadzane z naszej woli do projektów wcześniej już przyjętych i zaopiniowanych, to jest rzeczą oczywistą, że niestety, po kolejnej zmianie do zaopiniowanego projektu procedura opiniowania musi się ponowić. Natomiast tutaj, to absolutnie nie mogę się zgodzić, że zaakceptowane zmiany na etapie konsultacji należy uznać za zmianę projektu. To była tylko sygnalizacja, że jeden ze związków zaopiniuje pozytywnie, jeśli określone zmiany zostaną wprowadzone. Myśmy sygnalizowali pozostałym związkom, że jesteśmy gotowi na tego typu ustępstwa. A niestety, jeżeli chcielibyśmy uzyskać pozytywną opinię wszystkich trzech związków, musielibyśmy tę opinię uzyskać do wszystkich, zgłoszonych przez wszystkich, uwag. Oczywiście, to jest tak, że jeżeli byśmy te uwagi przyjęli tak, jak macie to Państwo w tym projekcie przedłożone, te zmiany są naniesione i Państwo, jeżeli zechcecie, to je przegłosujecie. Jeżeli nie, to na tym etapie, to do Państwa należy ta decyzja”. Więcej pytań ani uwag nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 16 „za”, 6 przeciw, 5 wstrzymujących. Sejmik podjął uchwałę. Następnie przystąpiono do podjęcia uchwał pozytywnie zaopiniowanych przez komisje Sejmiku, do których radni nie wnieśli żadnych pytań ani uwag: 30 - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli we Włocławku – druk nr 8/14 (zał. nr 14); wynik głosowania: 21 „za”, 4 przeciw, 1 wstrzymujący, - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli w Bydgoszczy – druk nr 9/14 (zał. nr 15); wynik głosowania: 21 „za”, 4 przeciw, 1 wstrzymujący, - w sprawie nadania statutu Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Edukacji Nauczycieli w Toruniu – druk nr 10/14 (zał. nr 16); wynik głosowania: 21 „za”, 5 przeciw, 0 wstrzymujący. Sejmik podjął ww. uchwały. Przewodniczący obrad Adam Banaszak ogłosił przerwę w obradach w celu odbycia posiedzenia Komisji Wyróżnień Honorowych i zaopiniowania projektów uchwał. - przerwa – Po przerwie przewodniczący Komisji Wyróżnień Honorowych Jacek Gajewski przedstawił radnym uzasadnienia uchwał przyznających: Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego Oldze Romanowskiej-Grabowskiej – druk nr 1/14 (zał. nr 17) i Medale Honorowe za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego Wyższej Szkole HumanistycznoEkonomicznej we Włocławku – druk nr 2/14 (zał. nr 18) oraz Szpitalowi Uniwersyteckiemu Nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy – druk nr 3/14 (zał. nr 19). Pytań ani uwag do przedłożonych projektów uchwał nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania uchwał: - w sprawie nadania Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego druk nr 1/14; wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących, - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego – druk nr 2/14; wynik głosowania: 25 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących, - w sprawie nadania Medalu Honorowego za Zasługi dla Województwa KujawskoPomorskiego – druk nr 3/14; wynik głosowania: 23 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik podjął ww. uchwały. Kolejnym punktem porządku obrad było przyjęcia stanowiska dotyczącego sytuacji na Ukrainie – projekt Klubu Radnych Platforma Obywatelska (zał. nr 20). Przewodniczący obrad Adam Banaszak poinformował, iż przewodniczący wszystkich Klubów Radnych Sejmiku spotkali się podczas przerwy w obradach i uzgodnili treść stanowiska jako wspólne, które następnie odczytał (zał. nr 20a). Pytań ani uwag do odczytanej treści stanowiska nie zgłoszono. Przystąpiono do głosowania. Wynik głosowania: 26 „za”, 0 przeciw, 0 wstrzymujących. Sejmik przyjął stanowisko jednogłośnie. Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji 20 punktu porządku obrad, tj. Informacja o zgłoszonych interpelacjach i zapytaniach. (zał. nr 21) Nikt z radnych nie zgłosił uwag. Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji punktu 21 porządku obrad, tj. Interpelacje i zapytania Radnych. Radny Wiesław Żurawski złożył interpelację w sprawie kopalni żwiru „Żwirownia Górna Grupa XIX”, w związku z eskalacją konfliktu w Gminie Dragacz, o czym mówił już na sesjach w ubiegłym roku. 31 Radny Stanisław Pawlak odniósł się do sytuacji gospodarczej w województwie kujawskopomorskim. Powiedział: „Jak wszyscy wiemy, koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego naszym, województwem kujawsko-pomorskim, rządzi już ósmy rok, czyli już drugą kadencję. W pierwszej kadencji wspierała się także PiS. Osiem lat temu województwo kujawskopomorskie należało do lepiej zorganizowanych i dobrze zarządzanych, o czym świadczą wyniki gospodarcze plasujące nasz region w czołówce kraju. Obecnie przodujemy jednak w bezrobociu i ubóstwie. Na przestrzeni tych ośmiu lat potencjał gospodarczy naszego regionu zmniejszył się znacznie, bo o około 10%. GUS nas informuje, że jesteśmy w innej Polsce. Na drugim miejscu od końca pod względem PKB na jednego mieszkańca. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto, z grudnia 2013 r. w województwie, to 3 364 zł, przy krajowym wynoszącym 4221 zł. Środki z Unii Europejskiej zostały wydane w kwocie 315 zł na jednego mieszkańca, co dało nam ósme miejsce w kraju. Czy takim działaniem równamy do najlepszych? Jak realizujemy nasze zadania w zakresie inicjowania i rozwoju przedsiębiorczości, inspirowania i tworzenia obszarów gospodarczych? Jak współpracujemy ze strefami ekonomicznymi i parkami przemysłowymi? Chciałbym, aby Zarząd Województwa zajął w tej sprawie stanowisko na piśmie”. Przewodniczący obrad Adam Banaszak potwierdził odpowiedź pisemną dla Radnego. Radny Jan Wadoń w nawiązaniu do informacji dotyczącej prac nad Regionalnym Programem Operacyjnym oraz Kontraktem Terytorialnym poruszył kwestię, którą sygnalizował na spotkaniu Grupy Roboczej pracującej nad RPO. Zapytał, jak Zarząd Województwa zamierza przenieść rozstrzygnięcia strategiczne, czyli zapisy Strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego na lata 2014-2020 do dokumentów wykonawczych, a szczególności do RPO, m.in., dotyczący obszarów wsparcia strategicznego? Poinformował, że na spotkaniu Grupy Roboczej, jako przykład podał zapis obszarów wsparcia, który zapisany jest w Strategii rozwoju województwa, jako przełamanie zapaści gospodarczej wschodnich terenów województwa, z wymieniem poszczególnych powiatów: golubskodobrzyński, rypiński, grudziądzki, lipnowski, włocławski, radziejowski, miasto Grudziądz, miasto Włocławek. Dodał, że zadaje to pytanie w trybie interpelacji i zapytań na sesji, dlatego że jak przygląda się projektowi RPO, to nie dostrzega przeniesienia rozstrzygnięć strategicznych na ten dokument wykonawczy. A nie ma wątpliwości, że w tym okresie 2014-2020, to będą zasadnicze pieniądze, którymi niejako Samorząd Województwa może wpływać na sytuację społecznogospodarczą. Owszem, w Strategii jest zapisane, że będzie opracowanych naście programów wojewódzkich, ale tak naprawdę głównym źródłem finansowania będzie Regionalny Program Operacyjny. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że, niestety, 80% kształtu RPO narzucone jest rozstrzygnięciami Komisji Europejskiej i częściowo ministerstwa rozwoju regionalnego. Natomiast, m.in., to rodzi jego obawy: jaka jest wartość Strategii rozwoju województwa, która tak intensywnie była konsultowana w terenie. Dodatkowo obawy też powodują, mówiąc delikatnie, zawirowania nad Zintegrowanymi Inwestycjami Terytorialnymi; czy będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie: jaka jest i jaka będzie wartość Strategii rozwoju województwa, w którą wszyscy włożyli tyle wysiłku, a dziś, kiedy przychodzi przełożyć ją na pieniądze, to niestety, zaczyna dostrzegać, że Strategia poszła swoją drogą, a rozstrzygnięcia dotyczące pieniędzy jakby zaczynają się rozmijać z tym, o co była taka namiętna walka przy tworzeniu Strategii rozwoju województwa. 32 Zapytał, jak Zarząd Województwa zamierza przełożyć rozstrzygnięcia strategiczne na dokumenty wykonawcze? Radny Wojciech Jaranowski zapytał, czy i kiedy będzie zwiększona pula środków na program ochrony zabytków w tym roku? Dodał, że nabór trwał i jest złożonych ponad 100 wniosków. Następnie Radny odniósł się również do odpowiedzi na interpelację dotyczącą pałacu w Wieńcu. Dodał, że z wcześniejszych odpowiedzi wynikało, że ta nieruchomość będzie przeznaczona do sprzedaży, natomiast w ostatniej napisano, że obecnie nie są prowadzone żadne procedury w celu zbycia przez spółkę tej nieruchomości. Zapytał, jaka ma być przyszłość tej nieruchomości? Czy będzie na coś przeznaczona, czy sprzedana, bo nic się tam nie dzieje? Radny Adam Banaszak nawiązując do pytania radnego Wojciecha Jaranowskiego dotyczącego ochrony zabytków, zwrócił uwagę, że nie znalazł w Informacji z pracy Zarządu Województwa, rozstrzygnięcia dotyczącego konkursu na dofinansowanie prac konserwatorskich. Zapytał, kiedy będzie rozstrzygniecie konkursu? Czy będzie na ten cel zwiększona pula, bo w tym roku przewidziana przez Sejmik była bardzo niska? Marszałek Piotr Całbecki odnośnie ochrony zabytków odpowiedział, że rozstrzygnięcia zapadną w najbliższych dniach. Jest plan, aby zwiększyć pulę środków, tak, aby wyczerpać możliwość sfinansowania wszystkich poprawnie złożonych wniosków w konkursie. Będzie to możliwe dzięki uruchomieniu środków unijnych na ten cel. W przypadku pałacu w Wieńcu odpowiedział, że rzeczywiście koncepcja kilkakrotnie się zmieniała. Nie może zgodzić się z jednym stwierdzeniem, że nic się tam nie dzieje, ponieważ obiekt jest zabezpieczony. Został wykonany bardzo duży zakres prac w zakresie utrzymania zieleni, przeciwdziałania dewastacji. To prawda, że koncepcja na pałac jeszcze nie ma ostatecznego kształtu, co do tego, co tam ma się mieścić. Była pewna oferta kupna, bardzo ciekawa, ale niestety nic z tego nie wyszło. Odpowiedź, którą otrzymał Pan Radny na ten temat dotyczyła tego stanu, kiedy Zarząd oczekiwał na realizację deklaracji zakupu tej nieruchomości przez jednego z oferentów. Dziś ten czas minął. Dłużej nie można go tracić i podjęto decyzje, które wymagają jednak dość skomplikowanych procedur ze strony właścicielskiej, aby pałac przekazać do PUC w Ciechocinku i by stanowił majątek tej spółki. Wówczas ta spółka będzie ostatecznie odpowiadać za określenie harmonogramu, ale przede wszystkim funkcji, jaką chce nadać tej nieruchomości. „Odnośnie kwestii gospodarki i rzekomego 10% skurczenia się gospodarki w ciągu ostatnich ośmiu lat, odsyłam Pana Radnego Stanisława Pawlaka do bardziej pogłębionych studiów, niż tylko artykuł Pana Redaktora Deptuły, tendencyjnie przygotowanego. Wiem, że posługuje się Pan tym źródłem składając dzisiaj interpelację. Ale zachęcam jednak do dyskusji i rozmowy pogłębionej na ten temat. Oczywiście tak nie jest, że się skurczyliśmy, bo się rozwinęliśmy. Rzeczywiście, jest wiele faktów pomieszanych, przekłamanych. Warto byłoby poświęcić trochę czasu, żeby wyjaśnić, w jakiej sytuacji jesteśmy, jako region, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy. Rzeczywiste tempo jest inne, niż tych najlepiej rozwijających się województw w kraju. Być może, m.in. dlatego, że środki, które z funduszy unijnych trafiają, poza RPO, do różnych województw, bardzo mocno omijają nasze województwo. Być może jedną z przyczyn, tego spowolnionego tempa w stosunku do rozwoju innych, tych najbardziej rozwijających się regionów w Polsce, jest ta przyczyna. Ale, byłoby to spłaszczenie problemu. Tempo restrukturyzacji naszej gospodarki jest inne, niż pozostałych województw: Wielkopolski, Mazowsza, które zresztą zawsze było inne. Chętnie byśmy o tym porozmawiali. 33 Obarczanie decyzjami politycznymi mieszkańców, że wybrali Platformę i PSL, że dzisiaj rządzą, a wcześniej jeszcze PiS, to sytuacja, której nie będę komentował. Bezrobocie i wiele innych wskaźników, które trzeba brać pod uwagę przy tej ocenie, nie są jedynie lub w małym stopniu są wynikiem decyzji, które my tutaj podejmujemy. Przechodząc do Strategii i pytania, bardzo słusznego i uzasadnionego, które zadał pan Radny Jan Wadoń - tak rzeczywiście powinno być. I mam nadzieję, że tak będzie, że Strategia będzie tym elementarzem, co do konstruowania programów operacyjnych - wykonawczych, które, między innymi, mają realizować Strategię, i wdrażać ją w życie. Żeby tak się stało chcemy, oczywiście, przyjrzeć się raz jeszcze zapisom RPO i dostosować do tych oczekiwań. Myślę, że to jest ten czas, aby tak się stało, w ramach, które określa nam ministerstwo rozwoju regionalnego. Innej szansy już nie będzie. Oczywiście ten program można modyfikować w trakcie jego wdrażania. Wiemy, co chcemy osiągnąć w regionie. Trudniej wytłumaczyć to tym, którzy liczą na środki unijne, a nie na realizację naszych wojewódzkich zadań. Wystarczy przeczytać dzisiejszy wpis na blogu Prezydenta Bydgoszczy, jak patrzy na rozwój swojego miasta w kontekście decyzji, które ma Sejmik tu podejmować. To jest ciekawa lektura, która, tak naprawdę, uświadamia nam odpowiedzialność polityczną, jaką wszyscy ponosimy w tym regionie, na każdym szczeblu. Jaką rolę każdy z nas, mówię tutaj o samorządach i partiach politycznych, które te samorządy wspierają, powinniśmy wykonać, aby wspólnym wysiłkiem dbać o rozwój województwa, wykorzystując jego potencjały, tworząc przyjazne, zewnętrzne otoczenie, aby ten rozwój wspierać. Ale przede wszystkim, aby myśleć o regionie kategoriami wzajemnej solidarności i odpowiedzialności. Bo rzeczywiście obszary zaniedbane, które są trudne do zaakceptowania i utrudniają życie naszym mieszkańcom, również ciążą i obciążają procesy rozwojowe całego województwa. Zgadzam się, że Strategia powinna mieć zastosowanie w Regionalnym Programie Operacyjnym. Żeby tak się stało, w organizacji Urzędu, chcemy podjąć decyzję, aby Departament Planowania Regionalnego był tożsamy z Departamentem Wdrażania RPO. W związku z tym zarządzanie, które na nas spoczywa, RPO, nie będzie zwykłym administrowaniem środkami unijnymi, tylko przede wszystkim zarządzaniem o charakterze strategicznym i określaniem kierunków wydatkowania tychże środków. Wiemy, że dotąd cały czas koncentrowaliśmy się raczej na tym, ile środków, w jakim tempie, w jakim procencie jest wydatkowanych w takich czy innych programach operacyjnych. Trudniej nam było prowadzić dyskusję, jakie efekty dają te wydatki. I zgodzę się z wszystkimi tymi, którzy oczekują ode mnie poprawienia efektywności. Tak, jak powiedziałem, aby ta efektywność była lepsza, nie powinniśmy traktować, tego obszaru i środków, nad którymi mamy kontrolę, jako tort do dzielenia, jako sukna do rozdzierania, tylko, jako coś do wspólnego zagospodarowania. Radny Jan Wadoń ad vocem powiedział, że zdecydował się na zadanie pytania w trybie interpelacji i zapytań, m.in. z tego powodu, że, jak zaznaczył, zadał je na spotkaniu Grupy Roboczej, i mówiąc kolokwialnie, to pytanie spowodowało zapowietrzenie współpracowników i podwładnych Pana Marszałka. Mówiąc wprost opadły im ręce i nie wiedzieli, jak odpowiedzieć na to pytanie. A odpowiedź powinna znaleźć się w polityce terytorialnej samorządu województwa. Dodał, że odpowiedź Marszałka Województwa jest w miarę wyczerpująca, w związku z tym, nie ma potrzeby, aby angażować siły i środki na odpowiedź pisemną. Na tym etapie jest satysfakcjonująca. Więcej interpelacji i zapytań nie złożono. 34 Przewodniczący obrad Adam Banaszak podziękował Marszałkowi Województwa za udzielone odpowiedzi. Na pozostałe pytania poprosił o udzielenie odpowiedzi na piśmie. Przewodniczący obrad Adam Banaszak przystąpił do realizacji punktu porządku obrad tj. Wolne głosy i wnioski. Radna Silvana Oczkowska przypomniała, że dnia 19 marca 2013 roku odbyło się posiedzenie Komisji Polityki Regionalnej, Rozwoju Województwa i Infrastruktury, w którym uczestniczył Burmistrz Tucholi oraz Stowarzyszenie Obywatelskiej Społeczności „S.O.S. dla Tucholi”. Przedmiotem obrad posiedzenia Komisji była m.in. tematyka budowy obwodnicy Tucholi i podpisania porozumienia w tej sprawie. Dodała, że otrzymała w grudniu ub.r. pismo od Stowarzyszenia Obywatelskiej Społeczności „S.O.S. dla Tucholi”, które wyraża swoje zaniepokojenie, powołując się na informacje, że nie doszło do porozumienia i oczekuje odpowiedzi od Przewodniczącej Komisji, jakie kroki podjęto i na jakim etapie jest realizacja uzgodnień wynikających z posiedzenia Komisji? Zwróciła się do Marszałka o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania. W związku z wyczerpaniem porządku obrad, Przewodniczący obrad Adam Banaszak zakończył obrady XLVI sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Do protokołu dołączono: - listy wydruków głosowań Protokołowały: Maryla Majtczak Anna Sobierajska 35