str. 4 - JSW KOKS SA
Transkrypt
str. 4 - JSW KOKS SA
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej ISSN 1507-658X Nr 6 (51) 20 VI - 20 VII 2005 r. Kontrakt podpisany! str. 4 Tanie grzanie str. 5-6 Energetyczna samowystarczalność str. 8-10 Nowa Przyjaźń - miesięcznik informacyjno-publicystyczny Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej Wydawca: Koksownia Przyjaźń, 42-523 Dąbrowa Górnicza, ul. Koksownicza 1 Redaktor naczelny: Jerzy Pikuła; Konsultacja merytoryczna: Marek Szurma Tel. kontaktowy: 757 55 45 Redakcja i przygotowanie poligraficzne: Telpress ATP, 40-004 Katowice, al. Korfantego 2, tel. 203 54 36 Korespondencję do gazety prosimy składać w Kancelarii Ogólnej budynek dyrekcji, parter, pokój 021 Numer zamknięto: 30 czerwca 2005 r. Zdjęcia na okładkach: Emilia M. Posyłek, J. Pikuła W numerze: SPROSTOWANIE: W poprzednim numerze „NP“ złośliwy chochlik zamienił w wypowiedzi Zdzisława Klimka jeden wyraz. Oczywiście w oryginale tekstu dotyczącego wyprodukowania 40-milionowej tony koksu padło słowo „odgazowanych“, a nie „zgazowanych“. Komentarz redakcyjny str. 3 Kontrakt podpisany! str. 4 Tanie grzanie str. 5-6 Pilnujemy naszych interesów str. 6-7 Energetyczna samowystarczalność Przegląd prasy str. 8-10 str. 11 Będzie co wspominać str. 12-13 Udanych impasów! str. 14-15 Radosne wrzaski str. 16 KOMENTARZ REDAKCYJNY 3 Letnia kanikuła? Choć za oknami lato w pełni i większość ludzi myśli już o wakacyjnych urlopach, dla pracowników Koksowni Przyjaźń czerwiec był niezwykle ważnym miesiącem. Zbliża się bowiem wielkimi krokami chwila utworzenia grupy węglowo-koksowej, w której dominującą rolę ma odegrać Jastrzębska Spółka Węglowa. Zgodnie z wypowiedziami wiceministra skarbu, Stanisława Speczika, rządowa strategia przewiduje wniesienie aportem akcji koksowni Zabrze i Wałbrzych do JSW S.A. Według informacji spółka z Jastrzębia ma otrzymać po 73 proc. akcji tych koksowni. Resort skarbu przewiduje, iż po połączeniu koksowni (Zabrze, Wałbrzych i Przyjaźń) z JSW w jeden organizm gospodarczy, wzrośnie wartość rynkowa wymienionych spółek, co w efekcie może doprowadzić w 2006 roku do wejścia grupy węglowo-koksowej na warszawską giełdę. Branżowi specjaliści twierdzą, że jest to dla rodzimej gospodarki naprawdę dobre rozwiązanie. Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, publicznie ocenia, iż poślizg w utworzeniu koncernu węglowo-koksowego jest dla Polski bardzo niekorzystny. Kolejne ważne czerwcowe wydarzenie dotyczyło planów inwestycyjnych wynikających ze strategii rozwoju spółki. 23 czerwca 2005 r. w Koksowni, w obecności wielu gości oraz przedstawicieli mediów, odbyło się uroczyste podpisanie kontraktu na budowę baterii koksowniczej nr 5, która będzie w stanie rocznie produkować 0,7 mln ton koksu. Zgodnie z umową Konsorcjum utworzone przez Polimex Mostostal Siedlce S.A., Piecexport oraz B.P. Koksoprojekt już niebawem przystąpi do prac. Nowa bateria osiągnie pełną moc produkcyjną w ciągu 27 miesięcy, co umożliwi przeprowadzenie w następnych latach sukcesywnych remontów modernizacyjno-odtworzeniowych czterech istniejących baterii koksowniczych bez zmniejszania poziomu produkcji Przyjaźni. Następna ważna informacja dotyczy przetargu na budowę elektrociepłowni. Jak wszystkim wiadomo, rozpoczął się II etap przetargu, do którego zostały zakwalifikowane trzy znane firmy: Kopex, Energomontaż Południe i Energoinstal. Przedsięwzięcie o wartości ok. 80 mln zł zapewni Koksowni racjonalne wykorzystanie własnego gazu koksowniczego i w efekcie przyniesie spore zyski. Koksownię czeka jeszcze jedno duże biznesowe przedsięwzięcie. W lipcu powinien zostać ogłoszony następny przetarg związany z modernizacją Wydziału Produkcji Węglopochodnych. Prezes Lucjan Noras nie ukrywa, że kadrze kierowniczej spółki zależy na pozyskaniu środków unijnych, które częściowo pomogłyby w finansowaniu tej inwestycji. Zależy to m.in. od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ma wydać zaświadczenie o prawidłowo zakończonym postępowaniu restrukturyzacyjnym. Zarząd Koksowni chce jak najlepiej wykorzystać koniunkturę i dobre wyniki spółki, aby przygotować się na gorsze czasy. Rynkowa hossa nie będzie przecież trwać wiecznie. Uważni obserwatorzy odnotowali z pewnością, iż najwięksi europejscy producenci stali, chcąc zapobiec dalszemu spadkowi cen na swe wyroby, zapowiedzieli już ograniczenie produkcji... Nieco bardziej optymistyczne opinie wygłasza renomowany instytut badawczy Eurofer. Według specjalistów tej firmy, jesienią br. w Europie ma rozpocząć się lekkie ożywienie w branży stalowej, wywołane lepszą koniunkturą w budownictwie, 2-proc. wzrostem w przemyśle maszynowym oraz zapotrzebowaniem na rury spawane, które są niezbędne w sektorze gazowo-naftowym. Jak będzie naprawdę, przekonamy się już za kilka miesięcy. NADZWYCZAJNE ZGROMADZENIE WSPÓLNIKÓW Sprawnie i szybko Niezwykle szybko minęło udziałowcom Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Koksowni Przyjaźń, które zwołano na 10 czerwca br. Osiem punktów obrad załatwiono wręcz w trybie ekspresowym. Tym razem NZW przewodniczył przedstawiciel Jastrzębskiej Spółki Węglowej - Jerzy Pisarek. Na sali było dziewięciu reprezentantów udziałowców, którzy dysponowali 99,95 proc. głosów. Po rozpatrzeniu spraw proceduralnych i przyjęciu porządku obrad wspólnicy podjęli uchwałę w sprawie zbycia przez Polskie Koleje Państwowe S.A. udziałów w kapitale zakładowym Koksowni. Aż 99,8 proc. głosów potwierdziło wskazanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej jako nabywcę udziałów, którymi dysponowały dotychczas PKP. Swój sprzeciw wyraził tylko Mittal Steel Poland, i na jego prośbę zostało to odnotowane w protokole. Przypomnijmy, iż pierwsze „strategiczne“ głosowanie na ten temat udziałowcy Koksowni odbyli 9 maja br. Kolejnym punktem obrad była uchwała w sprawie określenia sposobu wykonywania prawa głosu z udziałów na Zgromadzeniu Wspólników spółki BTS. Kwestie merytoryczne wyjaśnił udziałowcom wiceprezes Andrzej Warzecha. Decyzją NZW (99,8 proc. głosów „za“) członkami Zarządu BTS nowej kadencji zostali Paweł Gocyła i Stanisław Kaniecki. (JP) 4 BUDOWA BATERII NR 5 Kontrakt podpisany! W obecności przedstawicieli mediów i licznie przybyłych gości, w „czterdziestce“, 23 czerwca br., kilkanaście minut po godz. 16.00, zawarto jeden z największych w ostatnich latach kontaktów w polskim koksownictwie. Za kwotę ok. 410 mln zł na terenie Koksowni Przyjaźń w ciągu 27 miesięcy zostanie wybudowana nowa bateria nr 5 o wydajności 0,7 mln ton koksu rocznie. Dwustopniowy przetarg nieograniczony na budowę baterii oraz obiektów towarzyszących Komisja ds. Przetargów Koksowni ogłosiła 28 lutego br. Uczestniczyły w nim trzy konsorcja. Foto: J. Pikuła W chwilę po podpisaniu kontraktu. Na ten dzień czekano w spółce od wielu miesięcy Generalnym Realizatorem Inwestycji na zasadzie „budowy kompletnego obiektu pod klucz“ zostało Konsorcjum Polimex Mostostal Siedlce S.A., Piecexport Sp. z o.o. oraz spółka B.P. Koksoprojekt. Umowę ze strony Koksowni podpisali: wiceprezes Andrzej Warzecha i członek Zarządu Henryk Kolender, natomiast w imieniu Konsorcjum: prezes Zarządu Polimex Mostostal Siedlce - Konrad Jaskóła, wiceprezes Piecexportu - Grzegorz Walnik i członek Zarządu Marek Mateusiak oraz prezes Rudolf Cieślar i wiceprezes Bogdan Swieboda - z B.P. Koksoprojekt. Podczas przywitania gości szef Koksowni Lucjan Noras stwierdził, iż aktualna polityka remontowo-inwestycyjna spółki jest wynikiem przyjętej przez udziałowców „Strategii Rozwoju Koksowni Przyjaźń na lata 2005-2016“. - Konsorcjum, z którym dzisiaj podpisujemy umowę, przedstawiło ofertę najkorzystniejszą pod względem ceny i terminu realizacji. Woleliśmy znacznie dłużej negocjować, ale zarazem mieć pewność, iż nie popełniamy błędu w wyborze oferty - wyjaśniał prezes Noras. - Dlatego widzicie Państwo na stole tomy rozłożonej dokumentacji. One najlepiej świadczą o gigantycznej pracy ekspertów. Naszym głównym celem jest utrzymanie w najbliższych latach dotychczasowego po- ziomu produkcji koksu i temu właśnie służą budowa nowej baterii oraz wszystkie inwestycje związane z modernizacją techniczno-technologiczną firmy. Na pewno oceniać nas będą przez najbliższe dwadzieścia lat pracownicy zatrudnieni na tej baterii. Sądzę, iż po wielu latach obecne decyzje Zarządu będą świadczyć dobrze o naszej gruntownej wiedzy, zdolności przewidywania i sumienności inżynierskiej. Myśląc o przyszłości spółki i losach załogi, Zarząd nie ogranicza się - li tylko - do tej inwestycji. Przypomnę, iż w Koksowni, kosztem 25 mln zł, trwa modernizacja zakładowej oczyszczalni ścieków, a niebawem ruszy budowa nowej elektrociepłowni z utylizacją gazów nadmiarowych. Czeka nas również modernizacja Wydziału Produkcji Węglopochodnych. Łączna wartość tych inwestycji wyniesie ok. 500 mln złotych. Prezes Przyjaźni podkreślił również znaczenie Strategii dla lokalnego rynku pracy. Słowa te potwierdził od razu Konrad Jaskóła, który powiedział, iż członkowie Konsorcjum chcą w regionie dąbrowskim zagościć na długie lata, wykorzystując przy tym lokalny rynek pracy. - Bardzo się cieszę, iż po przeanalizowaniu wszystkich ofert przetargowych Komisja zdecydowała się na wybór naszego Konsorcjum, zaś Zarząd Koksowni zatwierdził jej opinię - mówił szef siedleckiego Polimexu Mostostalu. - Gratuluję kadrze Koksowni tak odważnego i ambitnego programu inwestycyjnego. Macie wizję rozwoju swojej firmy i chcecie ją jak najszybciej zrealizować. Poprzeczka została postawiona wysoko, a członkowie Konsorcjum postarają się w tym pomóc. Zadowolenia z takiego obrotu sprawy nie ukrywali gospodarze terenu, czyli prezydent Dąbrowy Górniczej Jerzy Talkowski oraz Przewodniczący Rady Miejskiej Robert Koćma. Prezydent Talkowski stwierdził, iż wszystkie inwestycje, które mogą spowodować mobilizację lokalnego rynku pracy, będą przez miejscowy samorząd zawsze mile widziane: - Wiem jakim skomplikowanym procesem jest w czynnym zakładzie pracy budowa nowej baterii - komentował. - Przez 25 lat byłem hutnikiem i zdaję sobie sprawę z wielkości przedsięwzięcia. Przyjęty harmonogram 27 miesięcy to czas rekordowy w branży. Zarówno pracownikom Przyjaźni, jak i członkom Konsorcjum życzę powodzenia. Dla wielu mieszkańców naszej gminy Koksownia jest miejscem pracy. Modernizacja spółki oznacza dla nich jeszcze większą stabilizację zatrudnienia. Do życzeń dołączył się także Przewodniczący Rady Nadzorczej Koksowni Przyjaźń - Zygmunt Łukaszczyk, który podczas krótkiego wystąpienia pogratulował kierownictwu Koksowni, iż potrafiło ono przekonać udziałowców - właścicieli Koksowni - do tak dużych inwestycji. - Na barkach Zarządu i prezesa Norasa spoczywa teraz spora odpowiedzialność. Jako przedstawiciel największego wspólnika, do którego należy 51 proc. udziałów w kapitale Koksowni, bardzo się z tego cieszę, ponieważ wierzę w sukces programu rozwoju Przyjaźni - argumentował Zygmunt Łukaszczyk. - Jastrzębska Spółka Węglowa zmierza dużymi krokami do przejęcia zdecydowanej większości udziałów w Koksowni Przyjaźń. Strategia inwestycyjna Koksowni, którą przyjęła Rada Nadzorcza oraz udziałowcy, przewiduje kolejne dwie ważne inwestycje. Ponieważ „koks jest gorący i nie lubi czekać“, a ceny rynkowe na ten produkt są satysfakcjonujące, życzę inwestorom i wykonawcom, aby jak najszybciej uporali się z budową, gdyż w ten sposób szybko zwrócą się poniesione nakłady. (JP) ODDZIAŁ KOTŁOWNI 5 Tanie grzanie Foto: J. Pikuła Punktualnie o godz. 12.00, 14 czerwca br., rozpoczęły się 72-godzinne próby technologiczne nowej zakładowej kotłowni. Po kilku miesiącach wytężonych prac Przyjaźń nareszcie uniezależniła się od zewnętrznych źródeł energii. Zespół wodno-parowych, nowoczesnych bezobsługowych kotłów, zapewnia Koksowni pełną samowystarczalność. - Z racji uwarunkowań technicznych musieliśmy przez lata kupować od dawnej Huty Katowice całość ciepła grzewczego oraz część pary przeznaczonej na potrzeby technologiczne - mówi Grzegorz Piotrowski, Kierownik Wydziału Energetycznego. - Dzisiaj jesteśmy w stanie z własnego gazu koksowniczego wyprodukować samodzielnie niezbędną ilość energii. - Liczą się pieniądze - dodaje Dyrektor Rozwoju Edward Strząbała. - Koksownia Przyjaźń ponosiła duże koszty za dostarczenie ciepła i pary, ponieważ rurociąg, począwszy od źródła energii w Hucie, ma długość aż 5,5 km. Płaciliśmy za koszty przesyłowe i straty energii. W zimie rurociąg musiał być systematycznie ogrzewany. Dysponując własnym gazem, aż prosiło się, by zbudować nowoczesną, zakładową kotłownię. Wyliczenia ekonomiczne były konkretne: ta inwestycja zwróci się nam już po dwóch sezonach grzewczych od uruchomienia kotłowni. Decyzja o budowie kotłowni zapadła w ubiegłym roku. W maju 2004 r. podpisano umowę z wykonawcą i niezwłocznie przystąpiono do realizacji inwestycji. - Wykonawcą zostało poznańskie przedsiębiorstwo „Gros-Pol“ - wyjaśnia Ryszard Cichy, Główny Specjalista ds. Inwestycji. - W ramach kompleksowej realizacji inwestycji, zgodnie z podpisaną umową, firma ta musiała uzyskać pozwolenie na budowę, przedstawić projekt budowlany, dokumentację techniczną i wreszcie przystąpić do fizycznej realizacji zlecenia. „Gros-Pol“ uzyskał w tym celu niezbędne pełnomocnictwa Koksowni Przyjaźń. Inwestycja przebiegała sprawnie i prace montażowe zostały ukończone na początku maja br. Potem rozpoczęliśmy okres tzw. prób funkcjonalno-montażowych. Dokonywaliśmy skrupulatnych odbiorów technicznych i zgodnie z założeniami Wydziałowego Zespołu Specjalistów Opiniujących 14 czerwca rozpoczął się trzydniowy próbny rozruch kotłowni. - Nie stwierdziłem żadnych uchybień i kotłownia spisuje się na medal. Wszystkie urządzenia funkcjonują prawidłowo, aż miło patrzeć na tak nowoczesny obiekt - informuje Tadeusz Gurak, Kierownik Biura Realizacji Inwestycji. - Jakość wykonania jest imponująca. Prób technologicznych doglądają (od lewej): Zbigniew Strzałka, Janusz Frydrych, Tadeusz Gurak, Ryszard Cichy i Grzegorz Piotrowski Foto: J. Pikuła 6 ODDZIAŁ KOTŁOWNI Kierownikiem Oddziału Kotłowni jest Zbigniew Strzałka. Nie ukrywał on swego zadowolenia z bezproblemowego rozruchu instalacji. - Będziemy wykorzystywać dwa kotły wodne i jeden parowy - komentuje pan Zbigniew. - Kotły wodne to znakomite wysokotemperaturowe austriackie urządzenia, typu Hoval THW 1200, o mocy znamionowej 12 tys. kilowatów i temperaturze wody grzewczej 130/90 stopni C. Są one opalane naszym gazem koksowniczym. Zainstalowano na nich modulowane brytyjskie palniki Dunphi, typu BG6. Kotły te posiadają funkcje blokad i zabezpieczeń, mają wentylatory nadmuchu powietrza i niezależny ciąg kominowy. Potrafią automatycznie dostosować swoją moc do potrzeb cieplnych Koksowni. Z kolei kocioł parowy Hoval THD-I 12 z niezależnym przegrzewaczem pary ma wydajność 12 t na godzinę przy ciśnieniu 6 bar i mocy 7870 kW. Kocioł ten posiada również palnik Dunphi przystosowany do spalania gazu koksowniczego. Na uwagę zasługuje układ automatycznego odmulania i odsalania kotła. Kocioł parowy będzie wykorzystywany do uzupełnienia niedoborów pary technologicznej w Koksowni. Nowoczesny obiekt wpisał się już na stałe w krajobraz Przyjaźni. Oprócz aspektów ekonomicznych nie bez znaczenia jest kwestia poprawy warunków pracy załogi. Koksownia jest w pełni zautomatyzowana i praktycznie nie wymaga obsługi, gdyż umożliwiają to systemy zdalnego sterowania. Wszystkie procesy technologiczne są kontrolowane elektronicznie i przedstawiane w formie wizualizacji komputerowej. Bezpośrednia obsługa ograniczy się tylko do sprawdzenia od czasu do czasu parametrów pracy dzia(JP) łających urządzeń. Jan Grabda - maszynista kotłów podczas przedmuchiwania szkieł wodowskazowych kotła parowego Pilnujemy Rozmowa z Krzysztofem Nowickim, specjalistą ds. wynalazczości i dokumentacji, pracownikiem Biura Innowacji i Techniki Koksowni Przyjaźń Temat ruchu wynalazczego i racjonalizacji gościł już na łamach „Nowej Przyjaźni“ kilka miesięcy temu. Od kiedy zajmuje się Pan tymi zagadnieniami w Koksowni? Obowiązki prowadzenia spraw związanych z ruchem wynalazczym i racjonalizacją w Koksowni Przyjaźń powierzono mi we wrześniu 1998 roku, niedługo minie więc siedem lat. Czy dla firmy ruch wynalazczy jest naprawdę opłacalny? Dotychczas wdrożono do stosowania w Koksowni ponad 290 rozwiązań, które zostały zgłoszone poprzez ruch wynalazczy. Dzięki tym rozwiązaniom, realizowanym niejednokrotnie przy niewielkich nakładach finansowych, udało się wprowadzić wiele usprawnień technicznych, które wydatnie zwiększyły żywotność dużej części maszyn i urządzeń, pozwoliły zatem zaoszczędzić firmie na remontach. Na wielu stanowiskach, dzięki racjonalizacji, zmniejszono uciążliwość warunków pracy dla załogi, zostały także zminimalizowane zagrożenia potencjalnie wypadkowe. Ponadto poprzez wprowadzenie nowych rozwiązań niejednokrotnie zmniejszono emisję czynników szkodliwych dla środowiska, jak również zmniejszono zagrożenia pożarowe. Pragnę jednak podkreślić, że korzyści płynące z przyjętych do stosowania rozwiązań są dwustronne. Twórcy tych rozwiązań uzyskują stosowne wynagrodzenie, są w firmie pozytywnie oceniani, zdobywają pewien prestiż. Dzisiaj wśród kadry kierowniczej naszej firmy znajduje się wielu byłych racjonalizatorów, których rozwiązania wciąż funkcjonują w Koksowni. Jaki jest zakres Pańskich obowiązków? Praktycznie zajmuję się wszystkimi sprawami dotyczącymi tej tematyki. Prowadzę rejestrację nowych zgłoszeń projektowych, przygotowuję i wszczynam procedury opiniodawcze, gromadzę całość dokumentacji, przygotowuję posiedzenia Zespołu Służb Koksowni. Po podjęciu decyzji o przydatności danego rozwiązania dla Koksowni przekazuję stosowną dokumentację na wydział, na którym prowadzone jest wdrożenie projektu. Prowadzę analizę stanu realizacji wdrożenia. Ponadto przygotowuję ZASADY FUNKCJONOWANIA RUCHU WYNALAZCZEGO 7 naszych interesów sprawozdania o kosztach poniesionych na wdrożenie projektów i korzyściach netto jakie uzyska Koksownia z tytułu rocznego stosowania. Zgromadzoną dokumentację przekazuję do archiwum zakładowego w celu dalszej archiwizacji. Zdarza się, że do niektórych rozwiązań wraca się po wielu latach, jak chociażby w przypadku rozwiązania nr 107/89, dotyczącego zagospodarowania koksu przepadowego strony maszynowej. Ponadto zgodnie z wymogami Ustawy Prawo własności przemysłowej prowadzę pełną analizę publikacji wydawnictw Urzędu Patentowego RP pod kątem ewentualnego zabezpieczenia interesów naszej spółki. W wielu zakładach pracy ruch racjonalizatorski jest „martwy“. Czy pracownicy Koksowni w bieżącym roku zgłosili do rozpatrzenia jakieś konkretne rozwiązania, które mogą przynieść firmie i twórcom wymierne korzyści? Od początku 2005 roku zarejestrowaliśmy osiem nowych zgłoszeń projektowych, które dotyczą różnych zagadnień. Niektóre z nich są bardzo ciekawe. W stosunku do wszystkich zgłoszeń zostały wszczęte procedury opiniodawcze.z Ile czasu zajmuje służbom Koksowni rozpatrywanie danego zgłoszenia projektowego? Po jakim czasie od rejestracji rozwiązania twórcy otrzymają odpowiedź o podjętej w stosunku do ich zgłoszenia decyzji? Zgodnie z obowiązującym w naszej firmie zarządzeniem rozpatrywanie zgłoszenia projektowego trwa około dwóch miesięcy. Wyjątek stanowić mogą rozwiązania, w stosunku do których wymagane będzie uzyskanie ekspertyz od podmiotów zewnętrznych, spoza Koksowni. Wówczas ta procedura może nieco się wydłużyć. Twórcy są wówczas o tym powiadamiani. Czasami ktoś ma dobry pomysł, jako potencjalny twórca chciałby bliżej poznać przepisy regulujące kwestie wynalazczości. Jakie akty prawne obowiązują aktualnie w tej dziedzinie? Aktem podstawowym jest wspomniana już wcześniej Ustawa Prawo własności przemysłowej z 30 czerwca 2000 roku. Tekst jednolity tej ustawy ukazał się w 2003 r. w Dzienniku Ustaw nr 119, poz. 1117. Natomiast jeżeli mówimy o wewnętrznych przepisach, to obecnie w Koksowni obowiązuje Zarządzenie nr 93/04 Prezesa Zarządu Dyrektora Naczelnego z 25 maja 2004 r. „w sprawie wynalazczości i ochrony własności przemysłowej“. Chciałbym jednak poinformować zainteresowanych racjonalizatorów, iż przygotowywane jest nowe zarządzenie regulujące precyzyjnie kwestie funkcjonowania ruchu wynalazczego w Koksowni Przyjaźń. Czego będą mogli spodziewać się po nowych przepisach zakładowych twórcy projektów wynalazczych? Czy zostaną wprowadzone zasadnicze zmiany? Doświadczenie wielu lat wykazało, iż system ustalania z twórcami zasad wynagradzania oraz innych wzajemnych zobowiązań w drodze negocjacji najlepiej się sprawdził. System ten pozwala uniknąć spraw spornych i ewentualnych dalszych roszczeń. Trochę to enigmatyczne, przydałoby się więcej konkretów… W trakcie rozmów prowadzonych w imieniu Koksowni przez wyznaczone osoby w oparciu o zapisy zawarte w Regulaminie do Zarządzenia w sprawie wynalazczości i ochrony własności przemysłowej ustala się wynagrodzenie dla twórców, a także inne kwestie, w tym udział twórców w pracach przy opracowaniu dokumentacji technicznej, czy przy realizacji wdrożenia danego projektu. Taka metoda postępowania eliminuje ewentualne spory między autorami projektu a Koksownią, które mogą przerodzić się w roszczenia finansowe. Należy tutaj dodać, że Regulamin dopuszcza przyjmowanie zgłoszeń projektowych od twórców spoza Koksowni. W takim przypadku, twórca musi jednak złożyć oświadczenie, że wyraża zgodę, aby zgłoszony projekt został rozpatrzony na warunkach przyjętych w Regulaminie obowiązującym w Koksowni. Zatem, jeśli ktoś spoza Koksowni ma dobry pomysł i po wnikliwej analizie okaże się, że projekt z powodzeniem można w Spółce wdrożyć, również może liczyć na odpowiednią gratyfikację? Tak. Jeżeli zgłoszony projekt okaże się przydatny dla Koksowni, to po przyjęciu go do zastosowania i zawarciu stosownej umowy, twórcy przysługuje wynagrodzenie, które określa Regulamin. W przypadku gdy efekty z tytułu zastosowania nowego rozwiązania są wymierne, tzn. są możliwe do oszacowania, twórca może liczyć na wynagrodzenie w wysokości do 10 proc. liczonych od korzyści netto uzyskanych z tytułu rocznego stosowania projektu przez Koksownię. A co z rozwiązaniami, w których potencjalnych korzyści dla Spółki nie da się jednoznacznie przeliczyć na pieniądze? To także zostało przewidziane w Regulaminie i w takim przypadku Zespół Służb Koksowni w oparciu o tzw. szacunkową ocenę punktową uzyskanych korzyści techniczno-technologicznych, z tytułu poprawy stanu bhp, warunków ppoż., bądź ochrony środowiska ustala odpowiednie wynagrodzenie. Wspomniał Pan o możliwych do zaistnienia sytuacjach spornych? Dzięki naszym wewnętrznym uregulowaniom od 1999 roku, kiedy wprowadzony został system ustalania praw między Koksownią a twórcami projektów wynalazczych w drodze zawartych umów poprzedzonych negocjacjami, nie odnotowaliśmy żadnego przypadku spornego. Wcześniej takie przypadki miały miejsce. Dochodziło nawet do rozstrzygnięć na drodze sądowej, jak chociażby głośna i tocząca się przez wiele lat sprawa z twórcami projektu dotyczącego hydroinżekcji. Dobre przygotowanie do toczącego się procesu, duża wiedza i znajomość zagadnień technicznych, jaką wykazali się przedstawiciele kierownictwa i dozoru Koksowni, przyczyniły się do tego, że sprawa zakończona została korzystnie dla naszej firmy. Należy dodać, że kwota roszczeń dochodzonych przez twórców była bardzo wysoka. Jakie inne kroki zostały podjęte dla zabezpieczenia interesów Spółki? Rozdział drugi Regulaminu do Zarządzenia w sprawie wynalazczości i ochrony własności przemysłowej poświęcony jest w całości kwestiom dotyczącym zabezpieczenia zarówno szeroko rozumianych interesów Koksowni, jak i twórców danych rozwiązań. Stosowne zapisy i klauzule, które winny znaleźć się w umowach zawieranych z innymi podmiotami i osobami fizycznymi, mają za zadanie zabezpieczyć wszelkie nabyte prawa autorów projektów, jak i Koksowni. Prowadzona jest pełna archiwizacja wszystkich zgłoszeń projektowych. Monitorujemy na bieżąco wszystkie zgłoszenia publikowane na łamach Biuletynu Urzędu Patentowego. Zgodnie z Ustawą Prawo własności przemysłowej osoby trzecie w terminie sześciu miesięcy od dnia ogłoszenia o nowym zgłoszeniu mogą wnosić do Urzędu Patentowego RP uwagi co do istnienia przeszkód uniemożliwiających udzielenie patentu, czy prawa ochronnego. Dbając o ochronę swoich nabytych praw, dla zabezpieczenia własnych interesów Koksownia z takimi wnioskami także występowała. Podsumowując - wdrażanie nowych rozwiązań i usprawnień poprzez ruch racjonalizatorski przynosi korzyści obu stronom. Nie zapominamy o ochronie nabytych praw i zabezpieczeniu interesów Koksowni i twórców. ROZMAWIAŁ: JERZY PIKUŁA 8 PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI Energetyczna samowystarczalność Foto: J. Pikuła Przetarg na budowę nowej baterii nr 5 zakończony, umowa z konsorcjum wykonawców podpisana, a w kolejce czeka kolejna wielka inwestycja, czyli zakładowa elektrociepłownia. Realizacja tego zadania o wartości kilkudziesięciu milionów złotych zajmie co najmniej kilkanaście miesięcy (do końca 2006 r.). O problemach związanych z tym przedsięwzięciem dyskutują: Szef Produkcji - Adam Przybylak, Główny Energetyk - Leszek Lewandowski, Kierownik Wydziału Energetycznego - Grzegorz Piotrowski, Główny Specjalista ds. Realizacji Inwestycji - Wiesław Zimny oraz Dyrektor Rozwoju - Edward Strząbała. „Nowa Przyjaźń“: - Panowie, staniecie niebawem przed bardzo poważnym wyzwaniem jakim jest budowa nowoczesnej zakładowej elektrociepłowni. Skądinąd wszystkim w firmie wiadomo, iż energetycy czekają na elektrociepłownię z niecierpliwością. Adam Przybylak: - To prawda, nareszcie spełniają się nasze oczekiwania, ponieważ energetycy zakładowi przez wiele lat dążyli do uzdrowienia gospodarki energetycznej Koksowni. Warto w tym miejscu przypomnieć trochę naszej historii. Jak wiemy, Koksownia była projektowana i budowana w ramach Kombinatu Metalurgicznego Huta Katowice. I właśnie stąd wynika fakt, iż nasza gospodarka energetyczna w dużym stopniu została uzależniona od ówczesnej Huty Katowice. Źródła ciepła dla centralnego ogrzewania i pary zostały zlokalizowane w Hucie, podobnie było z gospodarką gazową. W tamtych czasach - jeszcze w sieci państwowej - rozprowadzany był gaz koksowniczy i pokazała się instalacja bardzo głębokiego oczyszczania gazu koksowniczego dla potrzeb sieci państwowych. Potem nastały trochę inne tendencje. Sieć gazu koksowniczego została zlikwidowana, a gaz koksowniczy zastąpiono gazem ziemnym. Nasze dwie baterie, nr 3 i 4, były przystosowane do opalania gazem wielkopiecowym, który mieliśmy otrzymywać z Huty Katowice. A zatem przeszłość Koksowni zasadniczo różni się od stanu dzisiejszego i bardzo się cieszę, że rusza budowa naszej własnej elektrociepłowni. Kiedyś zresztą w Koksowni pełniłem funkcję głównego energetyka, więc temat jest mi bliski. „NP“: - Inwestycja będzie kosztować ok. 80 mln zł i ma ścisły związek z planami rozwoju zakładu. Skala przedsięwzięcia jest ogromna, no i siłą rzeczy będziecie mieli mnóstwo dodatkowej pracy. Leszek Lewandowski: - Elektrociepłownia jest jednym z elementów strategii rozwoju Koksowni zaplanowanej do 2015 roku, która obejmuje oprócz budowy nowej baterii nr 5 remonty już istniejących oraz modernizację wydziału węglopochodnych. Musimy sobie jasno powiedzieć, iż budowa elektrociepłowni jest bezpośrednio związana z nową baterią nr 5 i planami remontowymi pozostałych. „NP“: - Nasuwa się zatem automatyczne pytanie - z czego to wynika? L.L.: - Sprawa jest oczywista - aktualnie 100 proc. energii cieplnej, zużywanej na potrzeby technologiczne Koksowni Przyjaźń, jest wytwarzane z instalacji suchego chłodzenia koksu. W związku z tym, iż w latach 2008-2015 będzie realizowana modernizacja istniejących baterii, które współpracują z instalacją suchego chłodzenia koksu, moż- na przyjąć, że ubędzie nam około 1/4 posiadanej mocy cieplnej. Ponieważ plany zakładają, iż wydajność produkcyjna Koksowni nie ulegnie zmianie, gdyż w dalszym ciągu w tym czasie będą pracować cztery baterie, wystąpi deficyt dotyczący realizacji dostaw ciepła. I właśnie dlatego musimy wybudować elektrociepłownię, która zagwarantuje Przyjaźni dostawy ciepła technologicznego. Ciepła niezbędnego zarówno dla nowej, jak i pozostałych baterii koksowniczych. „NP“: - Mówimy na razie tylko o aspekcie energetycznym dotyczącym produkcji ciepła, a co z energią elektryczną, kwestiami ekologicznymi? PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI L.L.: - Oczywiście to kolejna strona medalu. Elektrociepłownia będzie nam dostarczać energię elektryczną oraz ciepło w postaci wody grzewczej. Kwestie ekologiczne są tutaj bardzo istotne. W ramach zadania budowy baterii nr 5, zapisano, iż rozbudowana Koksownia będzie znacznie mniej uciążliwa dla środowiska naturalnego. Dlatego budowa elektrociepłowni jest powiązana z utylizacją gazów nadmiarowych z instalacji suchego chłodzenia koksu. Edward Strząbała: - Zasadniczo mówimy tu o kilku aspektach. Pierwszy to ekologiczny, gdyż budowa elektrociepłowni wynika z inwestycji dotyczącej baterii nr 5 i będziemy musieli ograniczyć emisję pyłów. Po wtóre, Koksownia musi zabezpieczyć swoje potrzeby energetyczne i - wreszcie - uzyskać samowystarczalność energetyczną. Jeśli mówimy o ochronie środowiska, to musimy wspomnieć o opracowanym raporcie, który dotyczy tych kwestii. Należy pamiętać, iż Dąbrowa Górnicza zaliczona jest do rejonów objętych programem ochrony powietrza w woj. śląskim, ze względu na przekroczenie dopuszczalnych poziomów stężenia pyłu zawieszonego, co skutkuje przy występowaniu o pozwolenie na budowę potwierdzeniem redukcji pyłu zgodnie z art. 225 Prawa ochrony środowiska. Dlatego, uruchamiając nową baterię, Koksownia powinna ograniczyć emisję pyłowo-gazową o co najmniej 30 procent. Zaproponowane w projekcie ograniczenia emisji, polegające na ujęciu całości zapylonego gazu nadmiarowego i spaleniu go w przyszłej Koksowni, właśnie temu mają służyć. Jak widać, staramy się sumiennie wywiązywać z nałożonych na Koksownię obowiązków. A.P.: - Chcąc wybudować nową instalację, która emituje określoną ilość pyłów, musimy bezwzględnie obniżyć o podobną wielkość ilość zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery. „NP“: - Mówimy sporo o bezpieczeństwie energetycznym spółki, o ekologii, o konkretnych korzyściach, które uzyska środowisko po wybudowaniu elektrociepłowni i modernizacji Koksowni. Proszę 9 powiedzieć, jaką mocą będzie dysponować nowa elektrociepłownia? L.L.: - Moc tego obiektu to ok. 75 megawatów w postaci energii dostarczonej, czyli paliwa. Oprócz produkowanej pary elektrociepłownia będzie wytwarzać 20 megawatów energii elektrycznej. Zabezpieczy to nasze potrzeby energetyczne i nawet uzyskamy tzw. nadmiar mocy. Nie zakładamy jednak sprzedaży energii na rynek. Wynika to z faktu, iż rynek energii jest bardzo trudny, występuje na nim bardzo duża konkurencja, więc Koksowni, której głównym zadaniem jest produkcja koksu, byłoby ciężko konkurować z dużymi producentami energii elektrycznej. Właśnie bezpieczeństwo energetyczne spółki jest jednym z istotnych celów budowy elektrociepłowni, gdyż obecnie źródło ciepła oparte jest wyłącznie na tzw. źródle odzysknicowym, które uzależnione jest od rytmiki pracy ciągów technologicznych produkcji koksu. Każde zaburzenie w pracy tego ciągu skutkuje spadkiem produkcji ciepła i energii elektrycznej. Gdy zrealizujemy naszą inwestycję, uzyskamy źródło ciepła oparte na spalaniu własnego gazu koksowniczego. „NP“: - Porozmawiajmy zatem o sprawach technicznych. Jaka będzie ta nowa elektrociepłownia? Grzegorz Piotrowski: - Pod względem technicznym będzie bardzo nowoczesna. Dotyczy to i kotła parowego, i turbiny. Na razie jesteśmy jeszcze na etapie rozstrzygnięć wyboru oferenta i wciąż trwa procedura przetargowa, dlatego trudno nam mówić o szczegółowych rozwiązaniach technicznych, które przedstawi generalny realizator inwestycji. „NP“: - Dyrektor Smółka zawsze podkreśla, że kadra techniczna Przyjaźni jest dobrze przygotowana do realizacji wszelkich inwestycji. G.P.: - Ze swojej strony mogę powiedzieć, iż będziemy się starali, aby zainstalowane urządzenia spełniały wszelkie wymogi nowoczesności. L.L.: - W kwestiach technicznych - my doskonale wiemy, czego oczekujemy od elektrociepłowni. Inwestycja musi obejmować budowę bloku energetycznego, składającego się z kotła parowo-gazowego, turbiny turbogeneratora o mocy 20 MW i członu ciepłowniczego centralnego ogrzewania. Aby to zrealizować niezbędna będzie modernizacja istniejącej siłowni. Należy roz- 10 PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI budować obiegi chłodzące, zmodernizować stację uzdatniania wody - po to, by spełnić wymagania jakościowe dotyczące urządzeń energetycznych. Kocioł na pewno będzie w pełni zautomatyzowany. „NP“: - Cały czas mówimy, iż budowa elektrociepłowni będzie trwać kilkanaście miesięcy. Kiedy nastąpi finał? Wiesław Zimny: - Plany przewidują, iż po wyborze generalnego realizatora inwestycji cykl budowy trwać będzie 19 miesięcy. Zakładamy, że w III kwartale bieżącego roku przekażemy GRI plac budowy. Obecnie kończymy I etap procedury przetargowej, zaś II etap wyboru GRI zakończy się w sierpniu br., co oznacza, iż w I kwartale 2007 r. urządzenia elektrociepłowni powinny zostać nam po fazie rozruchowej przekazane. Elektrociepłownia musi być oddana wcześniej niż bateria nr 5, gdyż obie są ze sobą ściśle powiązane. Inwestycja jest duża. Stanowi ją przecież cały nowy układ siłowni, czyli blok kotła z turbogeneratorem, stacja oczyszczania i mieszania gazu nadmiarowego, która będzie odpowiedzialna za dostarczenie mieszanki gazów dla kotła parowego. W skład modernizowanych obiektów wejdą także wspomniane wcześniej: chłodnia, pompownia oraz cała infrastruktura - drogi, place, urządzenia przekazywania energii. Zwróćmy uwagę, iż cały czas inwestycja realizowana będzie w układzie czynnego zakładu. W tym momencie współpraca na styku służby eksploatacyjne Koksowni - wykonawca będzie mieć zasadnicze znaczenie. Musimy tak współdziałać, aby nie spowodować utrudnień dla bieżącej działalności Koksowni. „NP“: - Jakie warunki musi spełnić GRI? Czego od niego oczekujecie? W.Z.: - Opracowaliśmy szczegółowe założenia w postaci Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia. E.S.: - Potencjalni wykonawcy elektrociepłowni mogli zapoznać się z naszymi wstępnymi warunkami w ogłoszeniach umieszczonych w „Rzeczpospolitej“, lokalnych gazetach oraz na stronie internetowej Przyjaźni. Przetarg jest przetargiem nieograniczonym i dwustopniowym. Do drugiego etapu przetargu zaprosiliśmy trzech oferentów. Przewidujemy otwarcie ofert II etapu w III dekadzie lipca br. A.P.: - Oczekujemy, iż GRI zaprojektuje, wybuduje i uruchomi elektrociepłownię. E.S.: - Zadaniem komisji przetargowej jest trzymanie się procedur SIWZ i wybór najlepszych firm, spośród których wyłonimy zwycięzcę przetargu, gwarantującego powodzenie inwestycji. „NP“: - Nie wspomnieliśmy jeszcze o warunkach pracy w nowej elektrociepłowni... G.P.: - Na Wydziale Energetycznym pracuje aktualnie 158 osób na stanowiskach fizycznych i 22 pracowników na etatach umysłowych. W pierwszym okresie inwestycji będziemy mieli naprawdę dużo dodatkowej pracy. Z jednej strony pracownicy pionu energetycznego będą musieli dbać o zapewnienie dostaw energii elektrycznej i poszczególnych mediów, a z drugiej nie możemy przeszkadzać wykonawcy nowych instalacji. Warto podkreślić, iż elektrociepłownia nie stanowi całej działalności naszego wydziału, zakres naszych obowiązków jest znacznie szerszy. L.L.: - Elektrociepłownia przyniesie firmie określone korzyści. Można powiedzieć, iż stanowi ona rozbudowę obecnej siłowni. Nowe układy technologiczne rozwiną się w oparciu o istniejące. Obsługą elektrociepłowni i siłowni zajmą się dotychczasowi pracownicy. Ludzie są zadowoleni, gdyż wiedzą, że będą wspomagani najnowocześniejszymi rozwiązaniami dotyczącymi kontroli, automatyki i sterowania, co wyeliminuje nadmierny wysiłek fizyczny. Wiedzą tak- że, iż obsługa nowoczesnych urządzeń wiąże się z koniecznością podniesienia kwalifikacji zawodowych. „NP“: - A co z kwestiami ekonomicznymi? E.S.: - Nawiązując do „Strategii Rozwoju Koksowni Przyjaźń na lata 2005-2016“, uruchomienie baterii koksowniczej nr 5 spowoduje utrzymanie produkcji koksu na dotychczasowym poziomie, tj. 2,4 mln ton koksu rocznie. Warunkiem uruchomienia nowej baterii nr 5 jest utylizacja gazu, czyli zmniejszenie zapylenia, a to umożliwi budowa elektrociepłowni. Wszystko musi odbywać się równolegle. Po realizacji mamy zapewnione bezpieczeństwo energetyczne. Poniesione nakłady inwestycyjne zwrócą się bardzo szybko. A.P.: - Zgadzam się w stu procentach z przedmówcą. Zamiast spalać gaz na odpustnicy i tracić go bezpowrotnie, skorzystamy na nim w postaci produkcji własnej energii - to chyba jest logiczne dla wszystkich. Dodatkowo - nowa siłownia pozwoli nam na utrzymywanie stałych parametrów pary technologicznej, a to z kolei ma istotny wpływ na prowadzenie procesów technologicznych na węglopochodnych, na jakość oczyszczonego gazu, a w sumie na jakość całej naszej produkcji. NOTOWAŁ: JERZY PIKUŁA PRZEGLĄD PRASY O nas i o branży Podpisali pakiet „Wczoraj związki zawodowe Huty Częstochowa podpisały pakiet socjalny ze Zjednoczeniem Przemysłowym Donbasu. Ukraińcy zawarli umowę, której nie udało się podpisać Mittal Steel. Hinduski koncern był o krok od kupienia Huty Częstochowa, brakowało tylko zgody związków zawodowych na pakiet socjalny“ - pisał 17 czerwca br. „Dziennik Zachodni“. „Ukraińcy zobowiązali się do 10 lat gwarancji zatrudnienia dla wszystkich pracowników Huty Stali Częstochowa“ - czytamy dalej w relacji J. Strzelczyka - „i spółek zależnych objętych przetargiem prywatyzacyjnym. Jednorazowa podwyżka płac wyniesie 350 zł brutto. Wynagrodzenia będą rewaloryzowane co roku o inflację, przez 10 lat. Na koniec roku pracownicy będą dostawać premie z zysku przedsiębiorstwa, w wysokości 10 proc. średniej płacy w hucie. Po kupieniu HCz Ukraińcy wypłacą każdemu pracownikowi bonus prywatyzacyjny obliczony według stażu pracy w hucie, po 16 zł za każdy miesiąc“. „DZ“ podaje także informacje, iż inwestor z Ukrainy zobowiązał się do zainwestowania w Hutę Częstochowa co najmniej 400 mln zł. Autor przedstawia również opinię Mittal Steel: „Hinduski koncern stracił wyłączność na negocjacje, kiedy związki zawodowe odmówiły podpisania pakietu socjalnego. Mittal Steel uważa, że Donbas nie przestrzega tajności postępowania negocjacyjnego, do czego zobowiązuje klauzula poufności. Hindusi twierdzą, że Ukraińcy mieli wpływ na ich negocjacje ze związkowcami pakietu socjalnego“. JSW wchłonie dwie koksownie „Po 73 proc. akcji koksowni Zabrze i Wałbrzych ma dostać Jastrzębska Spółka Węglowa. Dzięki temu w końcu powstanie koncern węglowo-koksowy“ - informował tego samego dnia „Puls Biznesu“. Dziennikarka przypomina w swym tekście, iż od ponad roku rząd zapowiada utworzenie megakoncernu i powołuje się na wypowiedź wiceministra skarbu Jerzego Speczika, który potwierdza wniesienie aportem akcji dwóch koksowni do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. „Do koncernu, w którym pakiet kontrolny będzie należał do JSW, ma być włączona również Koksownia Przyjaźń (KP) z Dąbrowy Górniczej, która produkuje blisko 2,4 mln ton koksu rocznie. (...) JSW, po ostrym starciu z Mittal Steel Poland o zakup 37 proc. udziałów Przyjaźni od PKP, ma teraz szansę zwiększyć stan posiadania. (...) W skład koncernu węglowo-koksowego ma wejść także Polski Koks, spółka handlowa z Katowic, w której JSW posiada 51 proc. akcji, a po 24,5 proc. zakłady koksownicze Przyjaźń oraz Zdzieszowice. (...) Resort skarbu przewiduje, że po połączeniu koksowni i JSW w jeden koncern wzrośnie wartość tych firm. W 2006 r. mógłby on trafić na giełdę. Zdaniem analityków, chętnych do nabycia akcji nie powinno zabraknąć, ponieważ JSW jest liczącym się w Europie producentem węgla koksowego, niezbędnego do wytwarzania koksu“ - czytamy w artykule. Trzech chętnych na budowę za 80 mln zł Pod takim tytułem pisała w pięć dni później redakcja „PB“. Artykuł zaczyna się od informacji, iż Kopex, Energomontaż Południe oraz Energoinstal walczą o kontrakt kilkudziesięciomilionowej wartości na budowę elektrociepłowni w Koksowni Przyjaźń. „Do drugiego etapu przetargu ogłoszonego przez Koksownię Przyjaźń (KP) na budowę elektrociepłowni w Dąbrowie Górniczej komisja zakwalifikowała trzy firmy. Jego ostateczne rozstrzygnięcie ma nastąpić do końca lipca. (...) Firmy rywalizujące o kontrakt, wartości blisko 80 mln zł, mają spore doświadczenie, m.in. w branży budowlano-energetycznej. (...) Budowa zakładu ma ruszyć jeszcze w tym roku. W lipcu Koksownia Przyjaźń powinna ogłosić kolejny przetarg, tym razem na modernizację wydziału produkcji węglopochodnych. Przewidywana wartość nakładów to ponad 380 mln zł. Zarząd liczy na to, że uda się pozyskać środki unijne 11 na częściowe sfinansowanie inwestycji. Może się tak stać, ale zależy to od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ma wydać zaświadczenie o prawidłowo zakończonym postępowaniu restrukturyzacyjnym“. W tym samym artykule red. Maria Trepińska informowała, że 24 czerwca w Dąbrowie Górniczej (w rzeczywistości 23 czerwca - przyp. NP) zostanie podpisany kontrakt na budowę baterii koksowniczej nr 5 o mocy produkcyjnej 0,7 mln ton koksu rocznie i przypomniała, że do końca grudnia 2005 r. ma być ukończona już rozpoczęta modernizacja zakładowej oczyszczalni ścieków za 25 mln zł, którą wykonuje Energomontaż Południe. Inwestycja w Przyjaźni Rusza budowa nowej baterii „Koksownia Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej podpisała wczoraj kontrakt na budowę baterii koksowniczej nr 5, mającej zwiększyć możliwości produkcyjne zakładu. Inwestycja ma kapitalne znaczenie dla największej w Europie przyszłej grupy koksowo-węglowej, której utworzenie spodziewane jest w najbliższym czasie“ - pisał 24 czerwca w „Gazecie Prawnej“ red. Adam Woźniak. „Realizacją wartego 410 mln zł kontraktu zajmie się konsorcjum trzech firm: Polimexu Mostostal Siedlce, Piecexportu oraz Koksoprojektu, które ma zakończyć budowę do końca 2007 roku. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku zakładano, że inwestycja produkującej 2,5 mln ton rocznie koksowni będzie znacznie większa i obejmie budowę dwóch baterii, ale w końcu zdecydowano się tylko na jedną. Będzie wytwarzać 700 tys. ton koksu rocznie. Efektywniejsza koksownia będzie jednym z najważniejszych elementów opartego na Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) holdingu koksowo-węglowego, którego powołanie zapowiadane jest od połowy ubiegłego roku. Niewykluczone, że holding praktycznie zacznie funkcjonować już w lipcu, choć zależy to od przejęcia przez JSW większościowych udziałów w koksowniach w Zabrzu i Wałbrzychu, mających obok Przyjaźni wejść w jego skład. Na razie JSW, największy w kraju dostawca węgla koksowego, ma kontrolny pakiet w Przyjaźni - 51 proc. (do niedawna 46 proc., do których dołączono 5 proc. przejęte od Kompanii Węglowej), który chce powiększyć o kolejne 37 proc. należące do PKP. Zakłada się, że konsolidacja JSW z koksowniami doprowadzi do wzrostu ich wartości przed wprowadzeniem holdingu na giełdę, co teoretycznie mogłoby nastąpić jeszcze w przyszłym roku, choć termin ten, wcześniej planowany, wydaje się coraz mniej realny. Na parkiecie znalazłoby się jednak tylko 30 proc. akcji, gdyż rząd nie chce pozbawić się kontroli nad polskim koksem do czasu zakończenia restrukturyzacji całego sektora węglowego“ - informuje gazeta. Zmiana warty w Mittal Steel Polska „Cały zysk Mittal Steel w Polsce, czyli 1,7 mld zł, zostanie w firmie - zdecydowali akcjonariusze. Nowym prezesem będzie Hindus Vijay Bhatnagar“ - pisała 25 czerwca „Rzeczpospolita“. W tekście można m.in. przeczytać: „Na wczorajszym walnym zgromadzeniu największej w Polsce spółki hutniczej nie było rewelacji. Akcjonariusze, wśród których zdecydowaną większość (ok. 80 proc. głosów) miał hinduski koncern Mittal Steel, udzielili absolutorium radzie nadzorczej i zarządowi. W piątek upłynęła kadencja członków obu organów spółki. Jak już wcześniej spekulowała prasa, prezes Frantisek Chowaniec oświadczył, że nie będzie kandydował do nowego zarządu. Pozostanie w koncernie jako członek rady nadzorczej Mittal Steel Ostrava. Akcjonariusze wybrali nową radę. Z dotychczasowego składu ostał się tylko Zbigniew Nita, reprezentant ministra skarbu. Właściciel Mittal Steel - Lakshmi Mittal i jego syn Aditya Mittal nie weszli w skład nowej rady, podobnie jak inni reprezentanci koncernu: Johannes Schinkel i Nawal Choudhry. (...) Obecni na walnym przedstawiciele związków zawodowych próbowali wprowadzić do programu punkt dotyczący informacji na temat opóźniających się inwestycji Mittal Steel w polskich hutach. Przedstawiciele hinduskiego koncernu nie dopuścili jednak do tego“ - informowała „Rzeczpospolita“. (oprac. JMP) 12 LETNIA AKCJA WYPOCZYNKOWA Foto: ARC Będzie co wspominać Tegoroczna „Akcja Lato 2005“, zorganizowana przez Dział Socjalny Koksowni Przyjaźń, zapowiada się niezwykle ciekawie. Wzorem lat ubiegłych dzieci pracowników, emerytów i rencistów Przyjaźni oraz pociechy zatrudnionych w wydzielonych spółkach będą mogły wypoczywać pod fachową opieką i wręcz w luksusowych warunkach nad Bałtykiem. Punktem docelowym kolonii oraz obozu młodzieżowego jest urokliwe Niechorze oraz Rewal. W tak eleganckiej jadalni apetyty uczestnikom „Akcji Lato 2005“ na pewno będą dopisywać - Na miejsce wypoczynku wybraliśmy nowoczesne i atrakcyjne pod względem bytowo-turystycznym ośrodki - informuje Mirosław Capała, szef Działu Socjalnego Koksowni. - Co roku Dyrektor Pracy wysyła mnie na przegląd bazy kolonijno-obozowej w Polskę, aby dzieci naszych pracowników mogły spędzić chociaż część letnich wakacji w jak najlepszych warunkach. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że żyjemy, delikatnie mówiąc, w niezbyt ekologicznym regionie. Dlatego też nasza akcja ukierunkowana jest głównie na miejscowości nadmorskie. Oprócz wysokiego standardu liczy się również imponujący program wypoczynkowy oraz niezbyt wygórowana cena. W tym roku przez tydzień wizytowałem bardzo wnikliwie ponad 30 ośrodków, z których te dwa oferują naprawdę komfortowe warunki. Sądzę, że dzieci, a także pracownicy będą zadowoleni. Zarówno program kolonii, jak i obozu jest ciekawy, na pewno naszym pociechom nie grozi nuda i będą miały po powrocie do domu co wspominać. Gwarantuje to kilkuletnia współpraca ze sprawdzonymi przez nas biurami turystycznymi oraz kadrą opiekuńczą. Z akcji letniej skorzysta 80-osobowa grupa w wieku od 7 do 19 lat. Dawniej na kolonie i obozy jechało z Koksowni nawet LETNIA AKCJA WYPOCZYNKOWA szczystą szeroką plażą gwarantuje brak nudy. Ta znana rybacko-letniskowa wieś położona jest na Pobrzeżu Szczecińskim między Bałtykiem a jeziorem Liwia Łuża, które stanowi rezerwat przyrody, i rzeką Liwką. W starej części Niechorza usytuowane są zabytkowe domki rybackie z XVIII wieku. Symbolem Niechorza jest latarnia morska (1866 r.), u stóp której brzeg morski okolony jest betonową opaską. Latarnia stanowi ulubione miejsce spacerowiczów i doskonały punkt widokowy na przepiękną okolicę. Z Niechorza można urządzać wypady do Kamienia Pomorskiego, Trzęsacza, Trzebiatowa lub Szczecina. Program kolonii przewiduje także liczne konkursy z nagrodami i wycieczki. Na pew- 13 do Bałtyku, wybudowany w 2005 r. własny basen pływacki. Młodzież zostanie zakwaterowana w nowo urządzonych pokojach 3-, 4- i 5-osobowych (z łazienkami i ubikacjami). Do dyspozycji dzieci pracowników Przyjaźni przeznaczone są świetlice, sala dyskotekowa, place zabaw, wiaty ze stołami do ping-ponga oraz kompleks boisk sportowych. Jak twierdzi Mirosław Capała „Alcest“ jest jednym z najładniejszych kompleksów wypoczynkowych na Wybrzeżu Szczecińskim. Prywatny inwestor wykorzystał idealnie położenie ośrodka, który znajduje się w gminie słynącej z letnich atrakcji turystycznych. Co roku do Rewala (dawnej osady rybackiej) przybywają tysiące turystów z Polski Wszystkie pokoje wyposażone są w nowoczesne węzły sanitarne i 10 pełnych autokarów, ale cóż, lata lecą i coraz więcej dzieci pracowników Przyjaźni wkracza już w wiek dorosły. Nie zmienia to jednak faktu, że bez względu na to czy wyjedzie nieliczna grupka, czy też potężny obóz - warunki wypoczynkowe muszą być naprawdę ekstra. Czego zatem mogą oczekiwać obozowicze i koloniści? Jako pierwsi nad Bałtyk pojadą uczestnicy kolonii do Niechorza. Od 25 czerwca do 15 lipca br. położony niespełna 200 metrów od morza ośrodek wypoczynkowy „Świdnica“ jest oddany do ich dyspozycji. W cenie 1370 zł za 21-dniowy pobyt wliczone są cztery posiłki dziennie; pokoje 2-, 3-, 4-osobowe z pełnym węzłem sanitarnym; boiska sportowe do piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, kometki, świetlica, sale gier, wideo oraz pomieszczenia do tenisa stołowego. Całość terenu jest ogrodzona i wręcz „naszpikowana“ zielenią oraz pachnącymi kwiatami. - Zależało nam, aby dzieci miały zagwarantowane cztery posiłki dziennie - dodaje Mirosław Capała. - Mimo iż firmy proponowały nam stawkę żywieniową w kwocie ok.15 zł, gwarantując bardzo dobrą jakość wyżywienia, uparliśmy się, aby tzw. wsad do kotła kosztował minimum 17 zł dziennie. Nie chcemy, aby którykolwiek kolonista bądź obozowicz utyskiwał na skąpe posiłki. Skoro w ubiegłych latach nikt nie narzekał na jedzenie, to w tym roku powinno być jeszcze lepiej. Nasze dzieci muszą wrócić zrelaksowane i najedzone. Nie samym „papu“ żyje jednak młody człowiek. Liczą się również i dodatkowe atrakcje. A tych kolonistom nie zabraknie. Już samo Niechorze z przepiękną pia- Dzieci pracowników będą w tym roku wypoczywać w naprawdę luksusowych warunkach no wiele emocji wśród 7-15-latków wzbudzi rejs statkiem po Bałtyku i eskapada do Kołobrzegu bądź też wypady do aquaparku w pobliskim Świdwinie. Oczywiście dzieci mają zagwarantowany bezpłatny wstęp w letnich imprezach organizowanych przez władze gminy, dyskoteki, wieczorne ogniska z pieczeniem kiełbasek, doskonalenie umiejętności w grach zespołowych pod opieką fachowych instruktorów oraz kolonijny chrzest, czyli Neptunalia. Uczestnicy kolonii będą mogli również bezpłatnie uzyskać kartę rowerową oraz nauczyć się wędkowania. Z kolei w Rewalu 40-osobowa grupa nastolatków w wieku od 14 do 19 lat zagości od 7 do 21 sierpnia. Koszt obozu (z czterema posiłkami) to 1152 zł. Punktem docelowym będzie ośrodek wypoczynkowy „Alcest“. To nowoczesny kompleks obiektów o bardzo wysokim standardzie wyposażenia, który jest położony tylko 50 m od morza (szerokie „złote“ plaże, krystalicznie czysta woda) i na dodatek oferuje „leniuchom“, którym będzie zbyt daleko i z zagranicy. Wielu z nich przyciągają słynne już „Dni Wybrzeża Rewalskiego“. Podobnie jak koloniści także uczestnicy obozu będą mogli liczyć na wiele niespodzianek. W programie obozu przewidziano - oprócz dyskotek, zawodów sportowych, festynów - kilka wycieczek autokarowych. Młodzież będzie mogła odwiedzić Międzyzdroje, zaliczyć wizytę w Wolińskim Parku Narodowym, w którym hodowane są żubry, gniazdują orły bieliki oraz zobaczyć niesamowite Jezioro Turkusowe. Nie zabraknie wycieczek do Kołobrzegu, kuszącego Starym Miastem, Ratuszem, Kolegiatą, Basztą Prochową, kamieniczkami gotyckimi, Warzelnią Soli. Na pewno ciekawymi miejscami okażą się tutejsza latarnia morska i źródełka solankowe. Jak przystało na pobyt nad morzem, nie zabraknie rejsu morskiego oraz... przejażdżki niezwykle uroczą wąskotorową kolejką retro. Kto nie będzie się bał może zabawić się w kowboja, gdyż w planach jest również odwiedze(JP) nie stadniny koni. 14 HOBBY Foto: J. Pikuła Sala konferencyjna w budynku 005. Sobotni, słoneczny, czerwcowy ranek. Tuż po godz. 8.00 stawiają się pierwsi zawodnicy. Par jest aż 18. Większość to zawodnicy Koksowni, ale jest kilku kolegów-brydżystów ze Zdzieszowic. Niektórzy mają bardzo skupione twarze. Pary mężczyzn na osobności zawzięcie o czymś dyskutują. - Pamiętaj, że licytując w ten sposób, możemy nie zebrać lewy. Na nich trzeba uważać, bo to są stare karciane „wygi“ - padają ostatnie fachowe uwagi. Punktualnie o godz. 9.00 licencjonowany sędzia brydża sportowego i jednocześnie gracz ligowy MCKS Jaworzno Witold Smętek - który już w młodości był członkiem brydżowej kadry narodowej juniorów - jeszcze raz przypomina zasady turnieju o tytuł Mistrza Polski Koksowników. - Panowie, informuję, iż obowiązują nas przepisy PZBS. Skoro wszystko jasne i nie ma dodatkowych pytań, zapraszam was do rozdań. 18 par brydżystów podchodzi ochoczo do stolików, na których w specjalnych pudełkach rozdane są już karty do rozgrywki. Na sali panuje cisza. Od czasu do czasu słychać tylko odgłosy licytacji. Zgodnie z regulaminem turniej ma trwać ponad cztery godziny. Średnio jedno rozdanie trwa nie więcej niż siedem minut. Brydżyści w wielkim skupieniu oglądają swe karty. Trzeba jednak zachowywać się zgodnie z zasadami brydżowej, sportowej sztuki. Nie wolno porozumiewać się ukradkowymi „tajnymi“ znakami. Nie wolno przeciwnika podczas licytacji wprowadzać w błąd. Nie można zgłaszać koloru, gdy nie ma się kart w tym kolorze i odpowiedniej liczby punktów. Jeśli zachodzi taka sytuacja, przeciwnikowi należy „alertować“, czyli zasygnali- Udanych zować, iż licytacja niekoniecznie oznacza posiadanie danego układu kart. Stosowanie podczas turnieju tzw. systemów wysoko sztucznych jest zabronione. Może to spowodować protest zawodników i w efekcie za takie postępowanie grożą regulaminowe kary. Nad całością rozgrywek czuwał sędzia oraz znany animator brydża sportowego w Koksowni Przyjaźń - Krzysztof Lebdowicz. - Rozgrywamy już po raz trzeci w Przyjaźni tej rangi mistrzowski turniej brydża - informuje pan Krzysztof. - Zresztą co tu ukrywać, koło Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego w Polsce, działające w Przyjaźni, było inicjatorem mistrzowskich rozgrywek koksowników w brydżu sportowym. Czerwcowe mistrzostwa Polski to czwarta edycja turnieju. Mogli w niej wziąć udział zawodnicy ze wszystkich krajowych koksowni i zakładów branżowych. Zdecydowana większość brydżystów to pracownicy Przyjaźni, na mistrzostwa przyjechały tylko trzy pary ze Zdzieszowic, reprezentanci innych branżowych zakładów po kilku nieudanych turniejach najwyraźniej się chyba bali. Nic w tym dziwnego, mamy w Koksowni dosyć silną grupę brydżystów i na turniejach ogólnopolskich, w przeciwieństwie do innych, zajmujemy czołowe pozycje. Najbardziej pasjonujące i zacięte mecze zawsze odbywają się między nami a zawodnikami ze Zdzieszowic. Zresztą obie koksownie posiadają zawodników ligowych, a drużyna Przyjaźni, startująca w tym roku w lidze okręgowej, zajęła bezapelacyjnie pierwsze miejsce i awansowała do klasy „A“. Nasza para Bednarz-Makuch zaistniała nawet na otwartych mistrzostwach Polski. Biorąc pod uwagę, że amatorzy znaleźli się wśród zawodowców - już to zasługuje na uznanie. Choć w turnieju nie było „zawodowców“ i grali wyłącznie amatorzy, poziom był stosunkowo wysoki, zaś szanse poszczególnych par bardzo wyrównane. Taki jest urok brydża, który charakteryzuje się tym, iż na- impasów! IV Mistrzostwa Polski Koksowników w Brydżu Sportowym o Puchar Prezesa Zarządu Koksowni Przyjaźń Sp z o.o., Dąbrowa Górnicza, 4 czerwca 2005 r. Lista wyników: 1. J. Morawiec, M. Morawiec Koksownia Przyjaźń 61,25 proc. 2. M. Liszka, S. Oksiutowicz Koksownia Przyjaźń 60,83 proc. 3. Z. Zieleń, B. Szczodry ZK Zdzieszowice 58,33 proc. 4. T. Gmaj, S. Maryniak Koksownia Przyjaźń 54,38 proc. 5. K. Bednarz, L. Strózik Koksownia Przyjaźń 53,54 proc. 6. J. Polak, A. Seweryn Koksownia Przyjaźń 53,33 proc. 7. R. Nowak, J. Gębal Koksownia Przyjaźń 52,71 proc. 8. S. Smolarczyk, J. Kałas Koksownia Przyjaźń 52,29 proc. 9. A. Rzeźniczak, R. Szczepanik Koksownia Przyjaźń 51,67 proc. 10. K. Fabijański, A. Lamla ZK Zdzieszowice 51,46 proc. 11. J. Myrta, R. Gumulak Koksownia Przyjaźń 50,63 proc. 12. T. Śmietana, A. Kulesza Koksownia Przyjaźń 48,75 proc. 13. B. Orzechowski, P. Bik ZK Zdzieszowice 47,29 proc. 14. K. Zaród, K. Gabryś Koksownia Przyjaźń 46,67 proc. 15. S. Zdrojewski, S. Podraza Koksownia Przyjaźń 43,13 proc. 16. A. Szymczyk, L. Gugała Koksownia Przyjaźń 38,96 proc. 17. T. Kaczmarczyk, D. Pokropek Koksownia Przyjaźń 38,13 proc. 18. J. Piłat, S. Lorens Koksownia Przyjaźń 36,67 proc. jemniczeni mogli zauważyć, iż brydż składa się z trzech zasadniczych elementów: licytacji, rozgrywki i pierwszego wistu. Niektórzy zawodnicy byli bardzo oszczędni w słowach i od razu można było wysnuć wniosek, że przy stole zasiadają nietuzinkowi gracze. Z kolei w rozgrywce liczyła się technika i wieloletnie doświadczenie. wet średnio zaawansowany, lecz uzdolniony gracz, może usiąść do rozdania z mistrzami świata i wcale nie jest pozbawiony szans. - Obowiązują nas reguły Polskiego Związku Brydża Sportowego - dodaje Krzysztof Lebdowicz. - Zawodnicy przechodzą w określonym rytmie od stolika do stolika i spotykają się ze sobą. Te same rozdania jednocześnie gra się na poszczególnych stolikach. 18 par mistrzowskich można więc w efekcie pod koniec turnieju w miarę rzetelnie porównać, gdyż wszyscy zawodnicy zagrają partię tymi samymi kartami. Podczas identycznych rozdań widać, kto uzyskał najlepszy wynik, który potem przeliczany jest w skali procentowej. W trakcie turnieju o Puchar Prezesa Zarządu Koksowni Przyjaźń nawet niewta- Natomiast wist - oznaczający pierwsze wyjście - według znawców tematu „z nim się trzeba po prostu urodzić i mieć go we krwi“. Wśród młodszych graczy turnieju widać było pewną nerwowość. Według przewidywań Witolda Smętka i Krzysztofa Lebdowicza najlepsza para powinna uzyskać wynik powyżej 60 procent. I zgodnie z przewidywaniami najlepsza para mistrzostw, którą tworzyli tata i syn Morawcowie zdobyła 294 pkt, co dało zawodnikom 61,25 proc. - Jestem już na emeryturze, ale reprezentuję barwy Koksowni - cieszył się z tytułu mistrzowskiego Jan Morawiec. - W brydża sportowego gram ponad 30 lat i wciąż mnie ta gra pasjonuje. Zresztą syn także połknął tego bakcyla i jak widać z dosyć dobrym skutkiem. Pierwszy raz był świadkiem rozdania, kiedy zaczynał uczyć się chodzić. Razem gramy tylko w KMP. Syn tworzy bardzo zgraną sportową parę z moją córką. Mają na swym koncie w drużynie Przyjaźni już kilka sukcesów. - Tato, skoro ja gram od prawie 30 lat, to ty grasz w brydża sportowego od 50 lat - wtrącił tuż po ceremonii wręczenia nagród i odebraniu dyplomów, wraz z pamiątkowymi pucharami, z rąk dyrektora produkcji, Marka Bogolubowa, syn Marek. - Ja zacząłem grać sportowo w szkole średniej, wpierw z kolegami, gdyż początkowo dla taty byłem za słabym partnerem. Niektóre rozdania w tegorocznych mistrzostwach były naprawdę trudne, ale jakoś udało nam się ograć przeciwników. Radosne wrzaski Koksownia Przyjaźń jest coraz lepiej znana lokalnym społecznościom i to nie tylko za sprawą doskonałej jakości koksu. Od pewnego czasu trwa bowiem akcja wspomagania okolicznych szkół podstawowych. Przekonały się o tym najlepiej dzieci na festynach w Błędowie i Łośniu. 1 czerwca br. podczas Dnia Dziecka w Błędowie - słynnym w całej Polsce z pobliskiej pustyni - odbył się festyn sportowo-rekreacyjny „Memoriał im. J.Bajdy“. Uczestniczyło w nim ponad 290 uczniów reprezentujących podstawówki nr 27, 26 i 28 w Dąbrowie Górniczej oraz SP Chechło. Dzięki Zarządowi Koksowni i zaangażowaniu Dyrektora Bogusława Smółki, podczas wielu konkursów (turniej piłkarski, tenis stołowy, przeciąganie liny, rowerowy tor przeszkód, wyścigi w workach) dzieci wraz z opiekunami miały zapewniony darmowy, smaczny i różnorodny posiłek. Najmłodsi do woli mogli korzystać z profesjonalnej obsługi pracowników Zakładu Usług Gospodarczych, którzy nie żałowali maluchom i nastolatkom przepysznych bułek oraz kiełbasek z grilla i wszelkiego rodzaju łakoci. W kilkusetosobowym tłumie naprawdę nie było głodnego dziecka, czego osobiście pilnował Prezes ZUG Jerzy Prusaczyk. Uczniowska brać mogła do woli korzystać również z darmowego, dmuchanego ślizgu oraz elektrycznych samochodzików. Zwycięskie drużyny otrzymywały puchary, dyplomy oraz foldery reklamowe i płyty DVD prezentujące osiągnięcia Koksowni. W ramach podziękowania za pomoc zrewanżowano się Dyrektorowi Smółce pamiątkowym dyplomem, który w jego imieniu odebrał Kierownik Działu Informacji i Promocji Marek Szurma. Kolejny festyn dla dzieci odbył się 18 czerwca w niedalekim Łośniu. W tutejszej szkole podstawowej odbywała się impreza „Za uśmiech dziecka“. Koksownia Przyjaźń ufundowała kilkadziesiąt nagród rzeczowych, tak więc żaden z uczestników konkursów nie odszedł z pustymi rękami. Wśród chłopców największą furorę robiły plastikowe modele samolotów myśliwskich (do samodzielnego sklejania), zaś dziewczętom podobały się kolorowe piórniki, gry planszowe oraz przeróżne maskotki. Najmłodszym najwięcej frajdy sprawił zorganizowany przez inż. Marka Szkribę z Biura Zarządzania Środowiskiem konkurs „Na najgłośniejsze dziecko festynu“. Do przyrządu badającego natężenie hałasu wrzeszczały nawet czterolatki. Wyniki były piorunujące, zaś pracownik Koksowni dosłownie nie mógł się opędzić od nadmiaru chętnych...
Podobne dokumenty
Nowa Przyjazn08_OK.indd
Nowa Przyjaźń – miesięcznik informacyjno-publicystyczny Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Bardziej szczegółowoRozmowa z Prezesem Rozmowa z Prezesem
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Bardziej szczegółowo