Nowa Przyjazn08_OK.indd
Transkrypt
Nowa Przyjazn08_OK.indd
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbr owie Gór niczej ISSN 1507-658X Nr 8 (64) SIERPIEŃ 2006 r. Wakacje z Przyjazną Koksownią str. 18-20 Jedziemy na jednym wózku Rozmowa z Włodzimierzem Hereźniakiem, prezesem Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA str. 3-5 SPIS TREŚCI ROZMOWA MIESIĄCA JEDZIEMY NA JEDNYM WÓZKU NASZE STR. 3-5 SPRAWY O KROK OD KATASTROFY! NASZE STR. 6-7 SPRAWY STR. 8 KOKSOWNIA ZDJĘTA Z „LISTY HOT-SPOTÓW”! BHP WIĘCEJ ROZWAGI, MNIEJ RUTYNY! STR. 9 F O T O R E P O RTA Ż CO DO MILIMETRA! STR. 10-11 KALEJDOSKOP FESTYN W SIAMOSZYCACH • WARTO ODWIEDZIĆ • PRZEPROWADZKA ZAKOŃCZONA STR. 12 KALEJDOSKOP STR. 13 KOLONIŚCI WRÓCILI, OBOZOWICZE POJECHALI... ZARZĄDZANIE JAKOŚĆ – CO TO JEST? EKONOMICZNY STR. 14 E L E M E N TA R Z STR. 15 SIŁA ŻYCIA • PODATKI OD DOCHODÓW INWESTYCYJNYCH PO GODZINACH WAKACJE Z PRZYJAZNĄ KOKSOWNIĄ STR. 18-19 Nowa Przyjaźń – miesięcznik informacyjno-publicystyczny Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej Wydawca: Koksownia Przyjaźń, 42-523 Dąbrowa Górnicza, ul. Koksownicza 1 Redaktor naczelny: Jerzy Pikuła Telefon kontaktowy: 032 757 55 45; 032 757 51 32 Zdjęcie na okładce: Jerzy Pikuła Druk: Centrum Usług Drukarskich Nakład: 2000 egz. Korespondencję do gazety prosimy składać w Kancelarii Ogólnej, budynek dyrekcji, pok. 021 Numer zamknięto: 9 sierpnia 2006 r. 2 Nr 8 Sierpień 2006 ROZMOWA MIESIĄCA Jedziemy na jednym wózku Rozmowa z Włodzimierzem Hereźniakiem, prezesem Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA – Jakie były Pańskie pierwsze myśli, gdy ponad 1,5 miesiąca temu Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej desygnowała Pana do czasowego pełnienia obowiązków prezesa spółki, która zatrudnia prawie 20 tysięcy pracowników? – Mówiąc szczerze byłem tym bardzo zaskoczony, gdyż przecież kilka tygodni wcześniej dopiero co zostałem powołany do Rady. Sytuacja w Zarządzie JSW bardzo się wtedy skomplikowała i należało zgodnie z zapisami prawnymi podjąć szybko konkretne działania. W składzie RN czterech przedstawicieli ma załoga, pozostali to przedstawiciele Ministerstw Gospodarki i Skarbu. Ponieważ mam wieloletnie doświadczenie w branży górniczej sądzę, iż to było głównym powodem decyzji właścicielskich, abym tymczasowo zarządzał firmą. – Kamieniem milowym mojej decyzji była kwestia podpisania porozumienia z zakładowymi organizacjami związkowymi. To nie była prosta sprawa. W JSW działa przecież kilkadziesiąt organizacji. Związkowcy siłą rzeczy chcieli uzyskać jak najwięcej, taka jest przecież rola związków zawodowych, które muszą walczyć o interesy pracownika. Podczas rozmów ścierały się różne siły. Miałem od początku świadomość czego oczekują związki, a czego właściciele spółki. Przed JSW stoją olbrzymie wyzwania inwestycyjne, które muszą być poczynione. Negocjacje były bardzo skomplikowane i trudne. Ale wydaje mi się, iż treść porozumienia jest korzystna dla wszystkich stron: właściciela spółki, Zarządu spółki, związków zawodowych. Wypracowane porozumienie daje nam spokój na co najmniej kilka miesięcy, gdyż kolejne negocjacje rozpoczną się na przełomie roku. – Ale stwierdził Pan niedawno w jednym z wywiadów prasowych, iż liczy na to, że nowy układ zbiorowy w JSW zostanie podpisany jeszcze w roku bieżącym? – I nadal mam taką nadzieję. W JSW obowiązuje aż sześć układów zbiorowych. Mamy uzgodnioną treść zbiorczą układów. Około 25 proc. załączników będących częścią tej umowy zbiorowej różni się w stosunku do ko- – Czy decyzja o wzięciu udziału w konkursie na stanowisko prezesa JSW zapadła błyskawicznie? – Jestem realistą i zastanawiałem się nad tym bardzo długo. – To co w końcu skłoniło Pana do wzięcia udziału w konkursie? Z tego co wiadomo, nie jest Pan przecież zwolennikiem takich procedur… NOWA PRZYJAŹŃ Fot. JSW SA – A co było potem? – Skłamałbym, gdybym powiedział, iż nie miałem żadnych obaw. Nie ukrywam, kiedy opadły pierwsze emocje i przeanalizowałem sytuację spółki, zdałem sobie sprawę ze skali problemów do rozwiązania. JSW jest potężnym przedsiębiorstwem znajdującym się pod względem wyników i przychodów w pierwszej dziesiątce krajowych zakładów i jedną z czołowych spółek branży wydobywczej. 3 ROZMOWA MIESIĄCA palń i zakładów logistyki materiałowej. To jest właśnie pole do negocjacji. Nowy Zarząd JSW SA – W tej sytuacji chyba nie ma większych sprzeczności między Zarządem spółki a związkowcami? – Nie do końca. Zawiązki zawodowe nie chcą się zgodzić na jednego pracodawcę, czyli Jastrzębską Spółkę Węglową. Już niebawem poznamy pełny skład Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Po raz pierwszy oficjalnie nowe kierownictwo spółki ma spotkać się w komplecie 8 września br. W konkursie ogłoszonym przez Radę Nadzorczą JSW SA o fotel prezesa ubiegało się 15 kandydatów. Była to rekordowa liczba chętnych do objęcia posady szefa w branży górniczej. Ostatecznie RN spółki zadecydowała, iż prezesem JSW SA został Włodzimierz Hereźniak, który od 1,5 miesiąca pełnił obowiązki prezesa JSW SA, po tym jak z kierowania firmą zrezygnował Leszek Jarno. Priorytety nowego prezesa stanowią: utworzenie grupy węglowo-koksowej, zwiększenie zysków i inwestowanie w nowe złoża węgla największego w Europie producenta węgla koksowego (patrz wywiad obok). Wiceprezesem JSW ds. nadzoru właścicielskiego i strategii kapitałowej został 31-letni Daniel Ozon, który wcześniej pracował m.in. jako dyrektor Departamentu Restrukturyzacji Banku Handlowego w Warszawie i był także doradcą finansowym w firmie BBK Polska. Za najlepszego kandydata na wiceprezesa odpowiedzialnego za ekonomikę i finanse RN uznała 35-letniego Roberta Ostrowskiego, zajmującego się wcześniej finansami w Mittal Steel Poland (dawna Huta Katowice). Członek zarządu ds. marketingu i jakości węgla zostanie wybrany w nowym konkursie, ponieważ RN JSW SA uznała, iż żaden z kandydatów nie miał wystarczających predyspozycji i doświadczania do pełnienia tej funkcji. Jastrzębska Spółka Węglowa zalicza się do czołówki krajowych przedsiębiorstw. Skupia pięć kopalń, z których cztery specjalizują się w wydobyciu wysokiej jakości węgla koksowego. Spółka zatrudnia ponad 19,4 tys. pracowników. W ubiegłym roku zarobiła netto ok. 800 mln zł. W pierwszym półroczu 2006 r. zysk netto JSW wyniósł ok. 187,6 mln zł, mimo iż firma sprzedała o pół miliona ton węgla więcej niż w 2005 roku. Prognozowany zysk netto w bieżącym roku ma kształtować się na poziomie 284 mln zł. Mniejszy zysk spowodowany jest głównie spadkiem cen. (JP) – ???? – Przedstawiciele organizacji związkowych chcą, aby obowiązywała zasada pracodawcy rozproszonego, czyli pracodawcami mają być dyrektorzy poszczególnych kopalń, zakładów wchodzących w skład JSW SA. – I co Pan na to? – W tym przypadku dużo zależy od stanowiska i konsekwencji naszego właściciela, czyli ministerstwa, które uważa, że jedynym pracodawcą jest JSW SA. Tylko jeden układ zbiorowy ma szanse wyprostować pewne zapisy, które historycznie rzecz ujmując, stały się w obecnej rzeczywistości anachronizmem. Gdybyśmy chcieli je stosować literalnie, stworzyłoby to zagrożenie dla egzystencji spółki. Cieszy mnie, iż związkowcy mają tego świadomość. – Zatem pracy na linii Zarząd – związki nie zabraknie… – O tak, ale najpierw musi zostać wyłoniony pełny Zarząd spółki. Zakładam, iż nastąpi to już niebawem. Wstępne rozmowy z poszczególnymi organizacjami związkowymi już zostały podjęte. Pokazujemy pewne dokumenty, przedstawiamy fakty. Ten proces trwa. Podkreślam – strona społeczna doskonale rozumie wagę spraw do rozwiązania. Proszę pamiętać, że jeśli rozpoczniemy w JSW w przyszłym roku konieczne inwestycje, nie można ich zatrzymać. Tak samo przedstawia się to w Koksowni Przyjaźń. Nie można doprowadzić do osłabienia spółki i wstrzymania realizowanych inwestycji. Musimy wypracować odpowiednie środki. To jest cel nadrzędny. Jesteśmy przedsiębiorstwami produkcyjnymi. Górnictwo to walka z żywiołem. Jeśli załamią się wyniki – co zawsze w gospodarce rynkowej jest możliwe, choćby z powody regresu na rynku cen – jeśli wystąpią problemy z produkcją 54 tys. ton węgla na dobę, bo tyle dziennie musi wydobyć JSW, to stoimy w obliczu poważnych kłopotów. Wtedy nasze plany spalą na panewce. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym z powodu braku środków wstrzymać w połowie drążenie nowego szybu… Byłaby to tragedia. Tu musi być pełna konsekwencja i dlatego ogromne znaczenie ma wiedza organizacji związkowych w co wchodzi spółka. Przecież inwestycje robione są dla ludzi. Jedziemy na jednym wózku. Pre- 4 zesów można zmieniać, ale co zrobić z załogą? Po raz pierwszy od lat w Polsce będzie się budować nową kopalnię. Jest to inwestycja rozłożona na lata. Od dostępu do nowych złóż zależy przyszłość JSW i firm z nią związanych. – Wróćmy jeszcze do niedawno zakończonego konkursu na fotel prezesa JSW, w którym wzięła udział rekordowa, jak na branżę górniczą, liczba kandydatów. Co było Pana najsilniejszą kartą? – Na pewno doskonała znajomość branży i samej jastrzębskiej spółki oraz odporność na stres. Jak Pan już wcześniej zauważył, jestem z różnych powodów przeciwnikiem tego rodzaju procedur. Brałem już udział wcześniej w dwóch konkursach. Jeden organizowała duża firma światowa. Zaliczyłem w nim wiele etapów. Trwało to w sumie prawie pół roku. Uważam, że przy obsadzie stanowisk w wielkich spółkach nieodzowne są badania psychotechniczne. Przecież przekazanie w ręce prezesa olbrzymiego majątku, wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Od decyzji prezesa firmy bardzo wiele zależy. Musi istnieć świadomość, czy dany człowiek jest w stanie podołać nałożonym na niego obowiązkom, potrafi podejmować decyzje o kluczo- wym znaczeniu, gdyż czasami jeden nieprzemyślany podpis skutkuje poważnymi konsekwencjami finansowymi dla przedsiębiorstwa i zatrudnionych w nim tysięcy ludzi. Znałem doskonałych fachowców, ludzi o wielkiej inteligencji i wiedzy, którzy się szybko załamywali, gdyż nie byli w stanie udźwignąć ciężaru odpowiedzialności. Odpowiednia selekcja kandydatów jest niezbędna. Tylko czy w formie długotrwałego konkursu? – Coś za coś. W ślad za odpowiedzialnością idzie wynagradzanie kadry menedżerskiej. Prezesi firm nie zaliczają się przecież do biedaków… – Mogę się wypowiadać tylko na temat spółek Skarbu Państwa. Może biedni nie jesteśmy, ale wynagradzanie menedżerów w spółkach Skarbu Państwa odstaje od gospodarczych realiów, co zresztą było widać podczas konkursu na fotel prezesa JSW. Według mnie do konkursu zgłosiło się niewielu menedżerów z tzw. pierwszej półki. Przecież JSW jest bardzo dobrą, prężną firmą, lecz dla wielu potencjalnych menedżerów oferowane zarobki były za niskie. Każdy pracuje dla pieniędzy. Sprzedajemy swoje umiejętności, doświadczenie i wiedzę. Prezes Nr 8 Sierpień 2006 ROZMOWA potężnej spółki pracuje przez siedem dni w tygodniu i de facto 24 godziny na dobę. Od chwili wyznaczenia mnie przez Radę Nadzorczą JSW do pełnienia obowiązków prezesa spółki miałem tylko 2 dni wolne dla rodziny. Od razu zabrałem ukochaną wnuczkę na długi spacer. Sporo doskonałych fachowców nie paliło się do konkursu, ponieważ dobrze wiedzą, iż zdecydowanie większe zarobki mogą uzyskać poza spółkami państwowymi. Przydałaby się zmiana ustawy kominowej, gdyż ustawa ta zaczyna być barierą w rozwoju przedsiębiorstw. Cały system płac w firmie zaczyna być trochę nienormalny. Musi obowiązywać finansowa piramida. Ludzie przecież pracują dla pieniędzy. Ja ze swoimi zarobkami nie jestem wcale na pierwszym miejscu w spółce. Kwestie płac przenoszą się na pozostałe człony spółki. Adekwatne do pracy i odpowiedzialności wynagrodzenie daje poczucie bezpieczeństwa. – Wspomniał Pan o rozwoju spółki, koniecznych inwestycjach. Jaka jest wizja JSW prezesa Hereźniaka? – Patrzę na spółkę jako na grupę węglowo-koksową, która praktycznie już istnieje i skupia kilkanaście podmiotów. Mam na myśli Polski Koks, firmy stowarzyszone, Koksownię Przyjaźń, Zabrze i Wałbrzych. Gdyby do tego dokoptować w miarę bezboleśnie kopalnię Budryk, która ma w perspektywie złoża węgla typu 35, to powiedzmy szczerze, powstaje największy eksporter koksu w Europie. Uważam, iż kwestia ładu korporacyjnego grupy jest w tym przypadku bardzo istotna. Chcę się do tego przygotować organizacyjnie, nie ukrywam, że jest to pierwsze zadanie, które muszę wykonać najpóźniej do października br. Musimy zastanowić się nad cięciem wszelkiego rodzaju niepotrzebnych, podwójnych kosztów – ułatwi to właśnie grupa węglowo-koksowa. Biznesplan inwestycji i to nie tylko dla JSW jest już praktycznie dopracowany. Potem czeka nas plan finansowy – czyli, w jaki sposób będziemy do roku 2010 finansować nasze przedsięwzięcia. Prace nad finansowaniem są już bardzo daleko zaawansowane. – Jednak wyceny majątku KK Zabrze i ZK Wałbrzych, dwóch ważnych elementów grupy węglowo-koksowej, straciły swoją ważność w ubiegłym miesiącu. – Nie jest to zasadniczą przeszkodą w realizacji naszych planów. Decyzje podejmuje resort skarbu. Teoretycznie wycena może być procesem bardzo szybkim. Istnieją przecież dotychczasowe wyceny, znane są metody procedury. W grę wchodzi zatem aktualizacja wyceny. Fachowcy twierdzą, iż może to zająć od sześciu tygodni do NOWA PRZYJAŹŃ trzech miesięcy. Niezależnie czy Zabrze i Wałbrzych będą dokoptowane do grupy i tak przygotujemy schemat funkcjonowania grupy węglowo-koksowej, który pozwoli nam myśleć spokojnie o realizacji inwestycji, które rozpoczniemy w przyszłym roku. Jest to moje zadanie menedżerskie. Chciałbym zobaczyć w JSW nową kopalnię, widzieć, że ludzie mają zapewnioną na kilkadziesiąt lat pracę, że cała grupa ma przed sobą perspektywę stabilnego rozwoju. Jest to wizja dla ponad 20 tysięcy osób i ich rodzin. To nie tylko program gospodarczy, ale również program społeczny. – Panie prezesie, mówiąc o roli rodzimej grupy węglowo-koksowej nie można pominąć kwestii konkurencji ze strony Mittal Steel Poland. Światowy gigant, który niedawno wchłonął Arcelora, nigdy nie ukrywał, iż patrzy łakomie na JSW i Koksownię Przyjaźń. Nie obawia się Pan jego poczynań? Nawet japoński Nippon Steel czuje się po tej fuzji zagrożony… – Choć wszyscy się boją tego megakoncernu uważam, że należy zmienić filozofię myślenia o grupie Mittala. Nieodzowna jest współpraca i wpisywanie się we wzajemne relacje. Przecież my dysponujemy węglem, koksem, ale z drugiej strony kupujemy olbrzymie ilości wyrobów stalowych, obudowy, odrzwia, strzemiona itp. Dla mnie ważny jest poziom kosztów kupowanych wyrobów stalowych. Jestem zwolennikiem współżycia, gdyż obie firmy są na siebie skazane. Mittal rozwija Koksownię Zdzieszowice, swoje polskie zakłady, teoretycznie więc potrzebuje więcej węgla. Wszelkie formy walki podjazdowej do niczego dobrego nie doprowadzą. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Uważam, iż menedżerowie Mittala doszli do podobnego zdania. Im też zależy na ograniczeniu poziomu kosztów. A to musi zbliżać. MIP EA SG I ĄI N CA – Jak Pan ocenia inwestycje Koksowni Przyjaźń i rolę Przyjaźni w grupie węglowo-koksowej? – Przyjaźń odgrywa bardzo ważną rolę w naszych planach, najlepiej świadczą o tym decyzje właścicielskie JSW, kiedy to wyrażono zgodę na rozpoczęcie ambitnych inwestycji. W naszym przypadku węgiel jest początkiem łańcucha powiązań, a koks prawie produktem finalnym, w tym sensie, że jest produktem bardziej opłacalnym ekonomicznie. Gdybyśmy poczynili założenie, iż nie ma sprzedaży węgla między JSW a Przyjaźnią i rozliczamy się tylko na poziomie Polskiego Koksu – tu się kłaniają słynne przeroby – wtedy jest to sprawa kapitalna. Oczywiście bez Koksowni Przyjaźń JSW ma problemy, ale dalej będzie żyła, sprzedając węgiel koksowy. Odwrotnie sytuacja jest trochę inna. Koksownia bez JSW i jej węgla może mieć naprawdę poważne problemy, ponieważ import takiej ilości dobrego jakościowo węgla jest raczej niemożliwy. Jednak bez Koksowni Przyjaźń nie ma grupy węglowo-koksowej. Przyjaźń jest bardzo ważna w planach grupy. Poczynione w Koksowni inwestycje muszą zostać ukończone. Następnie czekają nas remonty baterii. Koksownia ma przed sobą jeszcze wiele lat pracy. Łączy nas wspólny interes, wszyscy jedziemy na jednym wózku. – Czego Pan sobie życzy jako prezes potężnej firmy? – Jako inżynier i menedżer pragnę pozostawić po sobie coś trwałego i konkretnego. Koksownicy cieszą się z budowy nowych baterii. Ja byłbym zadowolony z nowej kopalni w JSW, silnej grupy węglowo-koksowej. Gdy realizujemy nowe, wielkie inwestycje, czujemy się z nimi emocjonalnie związani. Mogę powiedzieć: mam dom, dwóch synów, wnuczkę, posadziłem drzewo… Najwyższy czas na spełnienie marzeń zawodowych. Rozmawiał: Jerzy Pikuła Włodzimierz Hereźniak – lat 52, od 1 sierpnia br. prezes Zarządu JSW SA. Ukończył studia górnicze na Politechnice Śląskiej. Od początku swej kariery zawodowej związany z branżą górniczą. Od 2005 roku był wiceprezesem Zarządu Remkoksu. Hobby: jazda na nartach, pływanie i rower, ale jak twierdzi ma na to coraz mniej czasu, gdyż nieustannie „zabiera pracę” do domu. Posiadacz trzech psów: labradora, wilczura i jamnika. Jego faworyt to wilczur. 5 P N AA G S IZNEA S P R A W Y O krok od katastrofy! Zjęcia: Jerzy Pikuła 28 lipca br., słoneczny, bezchmurny poranek. Jeden z pracowników obsługi magazynu wyczuwa intensywny zapach benzolu. Aparatowy wyposażony w sprzęt ODO udaje się w rejon zbiorników magazynowych benzolu, aby rozpoznać sytuację. Na miejscu widzi, że na tacy zbiornika pojawiło się rozlewisko benzolu. Stwierdza wyciek na płaszczu zbiornika na wysokości 1 metra od strony północno-wschodniej. Czyżby nad Koksownią zawisła groźba poważnej katastrofy? Z benzolem nie ma żartów. W połączeniu par benzolu z tlenem to istna mieszanina wybuchowa. P ęknięcie na spawie zbiornika ma długość ok. 30 cm. Orientacyjnie wycieka 100 litrów niebezpiecznej palnej cieczy na minutę. Aparatowy natychmiast telefonicznie informuje dyspozytora PW. Dyspozytor alarmuje Zakładową Straż Pożarną i powiadania dyspozytora Koksowni, kierownika zmiany oraz kierownika Wydziału Produkcji Węglopochodnych. Rozlegają się dźwięki 6 syren strażackich. Na miejsce wycieku z piskiem opon wyjeżdżają dwa zastępy ratownicze ZSP oraz drużyna Stacji Nadzoru i Ratownictwa Gazowego. W kilka minut o groźnej sytuacji wie już dyrektor Produkcji i Techniki. Służby ochrony zabezpieczają teren. Z Miejskiego Stanowiska Kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Górniczej wyjeżdża na sygnale kolejny zastęp ratowniczy. W tym samym czasie napływa informacja z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach. Do Koksowni skierowane zostały dodatkowo pluton ratownictwa chemicznego i pluton gaśniczy. Zanim jednostki dojadą na miejsce w Koksowni trwa już akcja ratownicza. Dowódca zmiany ZSP podejmuje decyzję o natychmiastowym podaniu piany poprzez półstałą instalację gaśniczą na tacę nieszczelnego zbiornika. Dzięki temu zoNr 8 Sierpień 2006 NASZE stanie ograniczona emisja par benzolu i wyeliminuje się ryzyko powstania pożaru niebezpiecznego rozlewiska. Ratownicy SNiRG prowadzą monitoring terenu. Zostaje wyznaczona strefa bezpieczeństwa. Pojawiają się wygrodzenia, teren jest oznakowany. Na drogach 4,7 i 9 zostaje całkowicie wstrzymany ruch. Wszystkie zakładowe służby działają automatycznie. Każdy doskonale wie, co ma robić. Widać pełny profesjonalizm. Zespół decyzyjny jest już na miejscu w komplecie. Dyrektor Produkcji i Techniki, szef Produkcji, Główny Inżynier, kierownik Wydziału Produkcji Węglopochodnych, kierownicy Służby Zabezpieczenia Koksowni, Stacji Nadzoru i Ratownictwa Gazowego, szef Biura Zarządzania Środowiskiem oraz kierujący akcją komendant ZSP wspólnie ustalają plan dalszych działań. Słychać kolejne polecenia: – Ratownicy ZSP, natychmiast udać się w ubraniach gazoszczelnych w rejon tacy ze zbiornikiem w celu dokonania oceny miejsca wycieku i potwierdzenia skuteczności podawania piany – rozkazuje kierujący działaniami Włodzimierz Dróżdż, komendant Zakładowej Straży Pożarnej. Ratownicy w specjalnych kombinezonach udają się we wskazane miejsce. Po wykonaniu rozpoznania wychodzą z niebezpiecznej strefy i informują, iż rozlewisko jest pokryte pianą. W uzgodnieniu z kierownikiem Wydziału Produkcji Węglopochodnych zapada kolejna decyzja. Należy przystąpić do „zlewarowania” benzolu do zbiornika 3109. Zespół Decyzyjny ustala plan działania. NOWA PRZYJAŹŃ Podczas tych czynności do Koksowni przyjeżdża zastęp PSP wraz z grupą operacyjną KM PSP. Dowodzenie przejmuje st. bryg. Jerzy Wójcik, komendant miejski PSP w Dąbrowie Górniczej. Akcja zaczyna przynosić efekty. Poziomy w zbiornikach magazynowych benzolu powoli ulegają wyrównaniu. Wyciek został przerwany. Komendant miejski po uzgodnieniu z Zespołem Decyzyjnym podejmuje decyzję o konieczności wypompowania rozlanego benzolu z tacy do zbiornika wgłębnego. Na miejsce wezwane zostają służby UR. Ratownicy ZSP dostarczają w miejsce wycieku pompę FLUX. Pojawiają się ślusarze służb utrzymania ruchu. Do akcji wkracza także pluton ratownictwa chemicznego i pluton gaśniczy skierowany wcześniej do Koksowni przez WSKR. Ratownicy przystępują do wypompowania benzolu z tacy do zbiornika wgłębnego, po czym spłukują tacę wodą, a „zabenzolowaną” wodę przepompowują do zbiornika wgłębnego. Starszy brygadier Wójcik wraz z członkami ZD podejmują decyzję o pokryciu tacy pianą i postanawiają pozostawić na miejscu zdarzenia jeden zastęp gaśniczy oraz ratownika SNiRG. Mają oni w dalszym ciągu zabezpieczać miejsce awarii, która mogła grozić katastrofą…Służby technologiczne i remontowe Koksowni wykonują zlecone im czynności. Przepompowują pozostałości benzolu do zbiornika 3109 i przygotowują się do remontu. Uff, emocje opadają, po czym…. wszyscy słyszą hasło „koniec ćwiczeń!”, bowiem opisywana akcja wydarzyła się naprawdę, z tą tylko różnicą, że było SPA RG A IW N YA W chwilę po powrocie z miejsca wycieku. to sprawdzenie wewnętrznego planu operacyjno-ratowniczego Koksowni Przyjaźń. W ćwiczeniach wzięło udział aż 10 jednostek. Oprócz ZSP w pozorowanych działaniach uczestniczyły także jednostki z Dąbrowy Górniczej, Piotrowic, Sosnowca i Mysłowic. Po ćwiczeniach w sali obiektu 005 omówiono w obecności kilkudziesięciu strażaków dokładny przebieg wydarzeń. Szczegółowy referat o Koksowni, specyfice zagrożeń, strefach niebezpiecznych przedstawił kierownik Służb Zabezpieczenia Koksowni – Zbigniew Kidawka. Gdy informował, iż w pobliżu zbiorników z benzolem strefa zagrożenia życia może wynosić aż kilkadziesiąt metrów, zgromadzeni strażacy skrzętnie notowali te informacje i nikt z nich się nie uśmiechał…Wiadomo Koksownia nie jest fabryką czekoladek. Nagromadzenie substancji niebezpiecznych jest w zakładzie duże, więc i ryzyko spore… – Cieszymy się, że mogliśmy poznać specyfikę instalacji Koksowni. Wiemy, z jakimi zagrożeniami możemy się zmagać. Panowie, obyśmy nigdy nie musieli przyjechać tu z interwencją, na szczęście to były tylko działania pozorowane – stwierdzili na koniec oficerowie z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach. (JP) 7 EKOLOGIA Koksownia zdjęta z „Listy Hot-Spotów”! M am przyjemność poinformować Pana Prezesa, że zgodnie z decyzją podjętą na Naradzie Przewodniczących Delegacji HELCOM HoD 19/ 2006 (21-22 czerwca br., Wilno, Litwa) Koksownia Przyjaźń Sp. z o.o. została usunięta z Listy Hot-Spotów Programu Bałtyckiego. Zrealizowane w ostatnich latach inwestycje pozwoliły na osiągnięcie wysokich standardów ochrony środowiska oraz spełnienie wymagań Komisji Hel- Zdjęcia: Jerzy Pikuła Działania proekologiczne Koksowni Przyjaźń mające na celu poprawę ochrony środowiska znajdują uznanie międzynarodowych specjalistów. Do spółki na ręce prezesa Lucjana Norasa wpłynęło pismo Głównego Inspektora Ochrony Środowiska – Wojciecha Stawianego. W piśmie czytamy: Proekologicznych inwestycji nie przerwała nawet ostra tegoroczna zima sińskiej. Umożliwiło to podjęcie starań o usunięcie zakładu z listy miejsc uznanych przez HELCOM za najgroźniejsze źródła zanieczyszczeń w regionie Morza Bałtyckiego. Na podstawie przekazanych przez Państwa informacji, w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska sformułowano wniosek, który następnie, zgodnie z przyjętą procedurą, przedstawiony został ekspertom podczas 11. Narady Grupy Zanieczyszczeń Pochodzenia Lądowego HELCOM LAND 11/2006 (16-18 maja br., Sopot). Wniosek uzyskał pozytywną opinię grona ekspertów, a następnie akceptację przewodniczących delegacji poszczególnych państw nadbałtyckich i tym samym, z dniem 22 czerwca br. Koksownia Przyjaźń Sp. z o.o. została wykreślona z Listy Hot-Spotów Programu Bałtyckiego. Chciałbym na Pana ręce złożyć gratulacje osobom, które przyczyniły się do uzyskania tego efektu, a jednocześnie podziękować Panu za dotychczasową współpracę oraz życzyć powodzenia w realizacji dalszych planów służących poprawie stanu środowiska”. Tyle oficjalne pismo GIOŚ. Nam pozostaje satysfakcja, iż przemyślana, konsekwentna polityka firmy, wsparta poniesionymi nakładami na ochronę środowiska, skutkuje konkretnymi efektami i Przyjaźń nie jest zaliczana do najgroźniejszych trucicieli w regionie Bałtyku. (MP) Nowoczesne urządzenia modernizowanej oczyszczalni ścieków 8 Nr 8 Sierpień 2006 BHP Więcej rozwagi, mniej rutyny! 14 lipca br. odbyło się posiedzenie Zakładowej Komisji Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Zebrani omawiali m.in. realizację wniosków podjętych na kwietniowym posiedzeniu Komisji, przedstawiono dane dotyczące wypadkowości w I półroczu 2006 roku, podsumowano również zakładowy przegląd warunków pracy oraz kwestie związane ze stanem realizacji zaleceń pokontrolnych. S potkanie otworzył prezes Lucjan Noras, który już po kilku minutach wraz z dyrektorem Andrzejem Korzeniewskim – po wysłuchaniu wyjaśnień przewodniczącego Komisji dotyczących wyliczeń kosztów zakupu środków ochrony indywidualnej oraz odzieży, obuwia roboczego i środków higieny osobistej (dane Działu Magazynów) – zadał kilka konkretnych pytań. Szefostwo Koksowni zwracało uwagę, iż w magazynach występują bardzo duże nadwyżki. Przykładowo – stan zapasu ubrań roboczych był o 40 proc. wyższy w porównaniu do grudnia ubiegłego roku, zaś obuwia roboczego o 30 procent. – Jak to jest drodzy państwo, iż mamy zapchane magazyny z odzieżą? Przecież w ten sposób zamrażamy pieniądze Koksowni, a w grę wchodzą naprawdę niemałe kwoty – pytał poirytowany prezes Noras. – Nie możemy sobie pozwalać na takie postępowanie, dla mnie jest to nieracjonalne. Po tych słowach prezes zwrócił się o pisemne wyjaśnienie nadwyżek magazynowych. Kolejna kwestia dotyczyła przyznania pracownikom dodatkowych szafek ubraniowych i łaźni centralnej. Dyrektor Korzeniewski potwierdził, iż po zakończeniu remontu łaźni pracownicy, którym przysługuje duża ilość sortów odzieżowych będą mogli w miarę możliwości technicznych otrzymać dodatkowe szafki ubraniowe. Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy interesowały sprawy związane z nieprawidłową wentylacją łaźni. Józef Kurek pytał, kiedy zostaną usunięte usterki? Członkowie Zarządu poinformowali, iż zostały wszczęte procedury wyjaśniające. Zobligowano głównego inżyniera Wiesława Ziarko, aby przygotował wnioski do projektantów i wykonawców robót w sprawie zgłaszanych zastrzeżeń. Sporo czasu Komisja poświęciła analizie wypadkowości za I półrocze br. W pierwszym półroczu 2006 roku w Koksowni odnotowano 32 wypadki przy pracy, NOWA PRZYJAŹŃ co w porównaniu z analogicznym okresem 2005 r. stanowi 14 zdarzeń więcej. Najwięcej wypadków wydarzyło się w Wydziale Produkcji Koksu (PK)-11 zdarzeń, to jest o 2 wypadki więcej niż w roku ubiegłym. Wskaźnik częstotliwości za dwa kwartały na tym wydziale zwiększył się o 3, natomiast ciężkości (w stosunku do okresu porównawczego w roku 2005) uległ obniżeniu o 11,7. Dziewięć wypadków odnotowano także w Wydziale Utrzymania Ruchu (PR). W tej liczbie uwzględniono wypadek zbiorowy, w którym poszkodowanych było 2 pracowników. W Wydziale Produkcji Węglopochodnych (PW) zanotowano 4 wypadki, podczas gdy w roku ubiegłym było 1 zdarzenie. Wskaźnik częstotliwości w omawianym okresie wzrósł o 16, natomiast wskaźnik ciężkości zmniejszył się o 23,5 w stosunku do analogicznego okresu 2005 roku. Z kolei Wydział Energetyczny (PM) zanotował tylko jeden wypadek. Pozostałe komórki organizacyjne w pozycji „Inne” zanotowały 7 wypadków, a poszkodowanymi byli pracownicy: Biura Zarządzania Środowiskiem – RS, Działu Wynagrodzeń (ZW), Głównego Energetyka (PE), Działu Zakupu Surowców Strategicznych (HZ), Biura Handlowego (HH) oraz 2 pracowników Głównego Inżyniera (PI). Analizując liczebność wypadków należy stwierdzić, że na 32 wypadki z przerwą w pracy: 7 wypadków zaistniało przy obsłudze instalacji technologicznej, 3 wypadki przy wykonywaniu czynności na stanowisku pracy, 2 wypadki przy wykonywaniu czynności pomocniczych, 1 wypadek zbiorowy przy wymianie membrany, 1 wypadek przy wykonywaniu transportu ręcznego, 7 podczas poruszania się pracowników w rejonie stanowiska pracy, 9 podczas poruszania się pracowników poza stanowiskiem pracy i 1 wypadek podczas wykonywania czynności kontrolno-pomiarowych. Podsumowując wypadkowość za 6 miesięcy bieżącego roku należy stwierdzić, że w porównaniu do analo- gicznego okresu ubiegłego roku ilość wypadków wzrosła o 14 zdarzeń, co wpłynęło na wzrost wskaźnika częstotliwości o 6,9. Wskaźnik ciężkości uległ obniżeniu o 2,5. Oznacza to, iż absencja chorobowa związana z wypadkami była krótsza. Analiza wypadkowości poruszyła przedstawicieli Zarządu Koksowni, którzy podkreślali, iż wzrosła liczba straconych dni w związku z wypadkami lekkimi, szczególnie na Wydziale Utrzymania Ruchu. – Zastanawia mnie również, dlaczego aż 7 wypadków przydarzyło się pracownikom administracji – reasumował Lucjan Noras. – Przecież te osoby nie zajmują się bezpośrednio produkcją. Moim zdaniem jest to związane z nieostrożnością i rutyną. Proszę zatem kierowników o właściwe sprawowanie dozoru nad podległymi pracownikami. Przepisy bhp są właśnie po to, aby nas chronić przed tego typu zdarzeniami. Z opinią prezesa dotyczącą niedbalstwa i rutyny polemizował ZSIP, który stwierdził, iż na wzrost wypadkowości miał zasadniczy wpływ stan urządzeń, niesprawne zawory oraz… starzenie się załogi. Ta opinia zbulwersowała z kolei szefa Produkcji. Stwierdził on, że absolutnie nie zgadza się z oceną inspektora Kurka. Szef Produkcji skoncentrował się na wypadkach zaistniałych w Wydziale Produkcji Koksu. Przedstawił przyczyny zaistniałych sytuacji i zwrócił uwagę, że dotyczą one przede wszystkim skręceń i oparzeń. – Gdyby ludzie byli bardziej ostrożni, uniknęliby wielu nieprzyjemnych zdarzeń – zakończył swe wystąpienie Adam Przybylak. Komisja przeanalizowała również 4 wypadki, które wydarzyły się w ostatnich dwóch kwartałach br. u przedsiębiorców zewnętrznych, po czym skoncentrowano się na podsumowaniu zakładowego przeglądu warunków pracy oraz zaleceniach wynikających z kontroli zewnętrznych. Ostatnim punktem porządku obrad były wolne wnioski i dyskusja. (JP) 9 F O T O R E P O RTA Ż Cztery potężne dźwigi, wysokość ponad 40 metrów i elementy o wadze ponad 28 ton – tak w skrócie można podsumować dwugodzinną, skomplikowaną operację stawiania konstrukcji nośnicy pod przenośnik taśmowy mieszanki węglowej do wieży węglowej nowej baterii nr 5. Ekipy Generalnego Realizatora Inwestycji spisały się 10 Nr 8 Sierpień 2006 na medal. Według wykonawców najistotniejszym elementem całej operacji było precyzyjne ustawienie dźwigów. Potem liczyło się już tylko... wprawne oko operatorów. Tuż przed godziną 15 nośnica została wywindowana w górę i monterzy Piecbudu bez przeszkód połączyli ogromną stalową konstrukcję. Co NOWA PRZYJAŹŃ Zdjęcia: Jerzy Pikuła F O T O R E P O RTA Ż ! a r t e m i l i m o d 11 KALEJDOSKOP Festyn w Siamoszycach Fundacja „Sport i Zdrowie” działająca przy NZSS „Solidarność” informuje, że 2 września br. organizuje festyn w ośrodku wypoczynkowym „Ciechan-Zdrój” nad zalewem w Siamoszycach. P odczas festynu organizatorzy zapewniają przewóz uczestników, dobrą zabawę, posiłki oraz liczne atrakcje. Odpłatność od osoby wynosi 10 zł. Zapisy przyjmowane są od 31 lipca do 25 sierpnia br., u przewodniczących wydziałowych i spółek-córek. Autokary na festyn będą odjeżdżały z następujących przystanków (w nawiasach godziny odjazdów): • Dąbrowa Górnicza Pałac Kultury Zagłębia – parking obok T.P. (godz. 12.00), • Dąbrowa Górnicza – Ząbkowice – Hotele (godz. 12.00), • Sosnowiec-Zagórze – rondo Polmo (godz. 12.00), • Olkusz – parking obok Szkoły Podstawowej nr 9 (godz. 12.00). • Dla brygady III przewidziano parking Koksowni (odjazd godz. 14.15). Dzieci pracowników do lat 3 biorą udział w festynie bezpłatnie. Rodziny pracujących 2 września rano korzystają z autokarów jak wszyscy uczestnicy festynu. Szczegółowe informacje można uzyskać w nowej siedzibie NZSS „Solidarność” (pok. 07, 09) lub dzwoniąc pod numer wewnętrzny: 58-63; 51-13 bądź u przewodniczących wydziałowych i spółek-córek. Liczba miejsc jest ograniczona! Warto odwiedzić Fot. Jerzy Pikuła W Kierownik Działu Wynagrodzeń Magdalena Boroń i jej zastępca Ewa Banasik chwalą sobie nowe pomieszczenia i warunki pracy Przeprowadzka zakończona Z akończyła się przeprowadzka pracowników Przyjaźni do nowego budynku socjalnego. Jeszcze nie tak dawno w budynku uwijały się ekipy budowlane, w kwietniu układano przed głównym wejściem kostkę. Teraz w nowych przestronnych pomieszczeniach na dwóch kondygnacjach rozlokowali się (na parterze) przedstawiciele zakładowych organizacji związkowych, zakładowy społeczny inspektor pracy, teletechnika, kasa zapomogowo-pożyczkowa, a na piętrze pracują dział wynagrodzeń i służby działu socjalnego. Wygospodarowano również pomieszczenie na salę konferencyjną. (mp) 12 śród komputerowych maniaków coraz bardziej popularne staje się hasło „czego nie ma w Internecie, tego nie ma w ogóle”… I chyba jest w tym cząstka prawdy. Według szacunkowych danych w Polsce z Internetu – największej ogólnoświatowej sieci elektronicznej – codziennie korzysta systematycznie kilka milionów rodaków. Co prawda dalej usługi dostawców internetowych są dla wielu rodzin zbyt drogie, ale miejmy nadzieję, że w dobie coraz większej konkurencji, niebawem w każdym domu można będzie docenić dobrodziejstwa wirtualnej sieci. Internet to ogromna i przebogata skarbnica wiedzy. Dla konserwatystów i laików jest „złodziejem czasu”, dla innych oknem na świat. Bez ruszania się z domu, za naciśnięciem jednego guziczka możemy przenieść się w dowolne miejsce na Ziemi, zdobyć ciekawe informacje, zarezerwować bilet do kina lub na samolot, nocleg w hotelu, poznać rozkład jazdy autobusów i pociągów. To tylko najprostsze sposoby wykorzystania „cyber-sieci”. Pracownikom Koksowni oraz ich rodzinom „NP” podpowiada kilka ciekawych adresów, które mogą utwierdzić w przekonaniu, iż Internet to naprawdę pożyteczne narzędzie. www.lekkoatletyka.com.pl Wortal ten powinien obowiązkowo odwiedzić każdy fan królowej sportu. Bardzo atrakcyjna graficznie strona, mnóstwo informacji, tabele wyników, relacje z zawodów sportowych, forum internautów, tabele rekordów, minima sportowe, linki do klubów sportowych w kraju i za granicą oraz adresy spe- cjalistycznych serwisów poświęconych lekkiej atletyce – tak w wielkim skrócie można opisać lekkoatletykę.com.pl. Jeśli poddamy się procedurze rejestracji, możemy zagłębić się w bogatą galerię zdjęć wykonywanych podczas wielu imprez sportowych. Słowem, naprawdę warto odwiedzić wortal będący kopalnią wiedzy, która może się przydać nie tylko maniakom lekkoatletycznych relacji. www.pentax.osw.pl Choć świat podobno niebawem całkowicie zdominują fotograficzne aparaty cyfrowe i większość z nas posługuje się „cyferką”, gdyż tak jest wygodniej, świat fotografii analogowej trzyma się całkiem nieźle, czego dowodem jest chyba jedna z najlepszych krajowych stron internetowych poświęconych bardzo zasłużonej dla fotografii marce aparatów, którą jest japoński Pentax. Strona ta jest propozycją dla hobbistów, którzy starają się zgłębić techniczne aspekty wykonywania zdjęć metodami tradycyjnymi, co nie oznacza, iż nie warto zadać pytania dotyczącego technik cyfrowych. Członkowie forum dyskusyjnego odpowiedzą chętnie na zadane pytania, które wcale nie muszą dotyczyć tylko wyrobów Pentaxa. Posiadacze starego sprzętu fotograficznego z bagnetem „k” mogą również odwiedzić dział ogłoszeń. Pasjonaci fotografii dokonują tu transakcji kupna-sprzedaży bądź wymieniają się posiadanym sprzętem. Dodatkowo jeden z podanych linków zaprowadzi nas do internetowej galerii zdjęć wykonywanych na tradycyjnej kliszy. (MP) Nr 8 Sierpień 2006 KALEJDOSKOP Akcja Lato 2006 Koloniści wrócili, obozowicze pojechali... – Było naprawdę bardzo fajnie – chwaliła się rodzicom tuż po powrocie z letnich kolonii Anitka Michałek. Pogoda dopisała, jedzenie było bardzo smaczne. Warunki pobytowe mieliśmy znakomite – relacjonowała najbliższym w kilka chwil po wyjściu z autokaru dziewczynka. Tegoroczne kolonie dzieci pracowników Przyjaźni udały się na medal. Najważniejsza rzecz – czyli pogoda nad Bałtykiem dopisała nawet w nadmiarze. W kilka chwil po powrocie znad morza NOWA PRZYJAŹŃ Zdjęcia: Jerzy Pikuła K oloniści wrócili z wypoczynku 24 lipca br. tuż przed godziną 19.00 i nawet dosyć długa podróż nie zepsuła im humorów. Kolonie letnie dzieci spędziły od 4 lipca w ośrodku wypoczynkowym „Bursztyn” we Władysławowie, który jest położony tylko kilkadziesiąt metrów od słynnego olimpijskiego Centralnego Ośrodka Przygotowań Olimpijskich „Cetniewo”. – Warunki były naprawdę wspaniałe – dodaje Patrycja Wasik, której tato jest pracownikiem Przyjaźni. – Mogę powiedzieć, iż we Władysławowie było super. Mieszkałyśmy w ładnych 3, 4 i 5-osobowych pokojach. Ponieważ słońce grzało od wczesnych godzin rannych, nie było problemu z wyjściem na plażę. Do południa można było spędzić czas na plaży, a popołudniami wychodziliśmy na miasto. Przez pierwsze dni nie można było wejść do morza. Panował upał, ale woda w Bałtyku była bardzo zimna i ratownicy wywieszali czerwoną flagę. Zorganizowano nam mnóstwo imprez i zabaw. Bardzo spodobało mi się Trójmiasto oraz helskie Fokarium. Nie narzekaliśmy na jedzenie. Nikt nie chodził głodny. Za rok także pojadę na kolonie z Koksowni. Podobnego zdania był również Paweł Kluba. – Ośrodek, w którym miesz- Słońce, woda i plaża… kaliśmy był bardzo ładny. Na wyjazd namówiła mnie mama. Na organizację wypoczynku nie mogę narzekać. Władysławowo to fajna miejscowość. Ucieszyłem się, że mogliśmy do woli korzystać z boisk „Cetniewa” oraz kompleksu sportowego w pobliskim gimnazjum. Graliśmy w piłkę nożną, koszykówkę. W „Cetniewie” odbywało się akurat zgrupowanie koszykarskie i mogliśmy sobie pograć z młodymi zawodnikami w turniejach. Najbardziej się zdziwiłem, kiedy podczas dużych upałów nie można było wejść do Bałtyku. W okolicy Władysławowa były bardzo zimne prądy morskie. Woda w Bałtyku miała momentami tylko 7 stopni C. Tak było w pierwszym tygodniu naszego pobytu. Dopiero po kilku dniach temperatura morza podskoczyła do 21 stopni i mogliśmy się kąpać do woli. Organizatorzy zafundowali nam także rejs statkiem. Wyruszyliśmy z portu we Władysławowie i przez kilkadziesiąt minut pływaliśmy po Bałtyku. Kolejna grupa dzieci pracowników Przyjaźni wyjechała nad morze 2 sierpnia br. Przez dwa tygodnie młodzież będzie zakwaterowana na obozie wypoczynkowym w ośrodku „Janosik” (200 metrów do plaży) w Ustroniu Morskim. Powrót tej grupy planowany jest na 15 sierpnia br. Ośrodek dysponuje 2, 3 i 4-osobowymi pokojami (z pełnym węzłem sanitarnym) rozlokowanymi w jednym budynku. Cały teren jest ogrodzony i znajduje się pod monitoringiem. Harmonogram imprez obozowych jest bardzo napięty, tak więc atrakcji i wrażeń nie powinno zabraknąć. (JP) 13 ZARZĄDZANIE SYSTEMY Z LUDZKĄ TWARZĄ (Część 6) JAKOŚĆ – co to jest? Funkcjonowanie Zintegrowanych Systemów Zarządzania w Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. rozpoczęło się od wdrożenia i certyfikowania Systemu Zarządzania Jakością. Dlaczego właśnie od tego Systemu, a nie od Systemu Zarządzania Środowiskiem lub Bezpieczeństwem i Higieną Pracy, które bardziej dotyczą człowieka i jego zdrowia? O dpowiedź jest bardzo prosta, dlatego, ponieważ ten system dotyczy tego, co jest podstawą istnienia każdej firmy, a więc produkcji wyrobów lub realizacji usług. Wiadomo natomiast, że każdy przedsiębiorca produkuje wyroby lub wykonuje usługi po to, aby je sprzedać klientom za cenę, która gwarantuje uzyskanie odpowiedniego zysku. W tym momencie nasuwa się następne pytanie: Co trzeba zrobić, aby mieć ten odpowiedni zysk? Tym razem odpowiedź wydaje się jeszcze prostsza – należy produkować wyroby dobrej jakości. To jakość stanowi o konkurencyjności producenta czy też usługodawcy na rynku i w tym miejscu dochodzimy do tematu dzisiejszego artykułu, czyli do pojęcia JAKOŚĆ. Bo co to jest właściwie ta jakość? W tradycyjnych słownikach nie znajdziemy definicji słowa jakość, jest to wyrażenie abstrakcyjne dotyczące naszych odczuć. Każdy z nas ma swoje wyobrażenie jakości. Dla jednych ja- Ten zegarek kupiłem na pchlim targu w Singapurze jakieś osiem lat temu za 12S. Doskonale wskazuje czas, ale przyznaję, że wygląda nieszczególnie. Uważam jednak, że w pełni wart jest tych pieniędzy. Żona sądzi inaczej... Uważam, że zegarek to urządzenie wskazujące mi czas 14 kość jest to efektowny wygląd towaru, dla innych niezawodność działania, jeszcze dla innych nowoczesność, obsługa, serwis, renoma firmy itd. Te wszystkie określenia dotyczą jakości, ilustruje to poniższy rysunek. Jak widać dla każdej z tych osób, co innego jest ważne w używanych przedmiotach. Każda z nich stawia inne wymagania i żąda zaspokojenia tych wymagań przy zakupie towaru. Ponadto wyrób, oprócz tego, że będzie spełniał wymagania/oczekiwania nabywcy musi mieć również odpowiednią cenę, którą klient będzie gotów zapłacić i to też jest jego wymaganie. Natomiast dostawcy wyrobów oraz usług chcąc sprzedać swoje produkty muszą się dostosować do tych wymagań, ale też w taki sposób, aby mieć z tego zysk. Nie mogą sprzedawać poniżej kosztów wytworzenia wyrobów wykonanych z drogich materiałów, pracochłonnych albo też wymagających specjalistycznej obsługi lub na odwrót sprzedawać bardzo drogo wyrobów „byle jakich”. Muszą tak realizować wyrób, aby było to opłacalne. Dlatego też współcześni przedsiębiorcy prześcigają się w swoich ofertach, proponują szeroki asortyment produktów o bardzo zróżnicowanej cenie tak, aby uzyskać jak największy rynek zbytu. Wytwarzają wyroby dla różnych grup klientów tzn. w różnych klasach. Ale w każdej z tych klas oferują wyroby o odpowiedniej jakości, czyli spełniające wymagania nabywców. Dzięki temu klienci są zadowoleni, ufają wyrobom firmy, a firma zyskuje dobrą opinię oraz poszerza krąg odbiorców. Mam nadzieję, że w ten oto sposób wyjaśniliśmy pojęcie jakości wg rozumienia normy ISO 9000:2000. Nie będziemy się pokazywać z tym blaszanym szkaradzieństwem, które nosisz na ręce. Kup sobie porządny złoty zegarek. Ona uważa, że zegarek to przede wszyskim element biżuterii. „Jakość – to stopień, w jakim zespół nieodłącznych cech charakterystycznych właściwości, spełnia wymagania…” Konieczność zapewnienia odpowiedniej jakości wszystkiemu temu, co wykonujemy zauważył już w XVII wieku reformator gospodarki francuskiej J.B. Colbert. Przedstawił to w następujących słowach do króla Ludwika XIV: „…Jeżeli nasze fabryki, dzięki starannej pracy, zagwarantują jakość naszych wyrobów, wówczas obcokrajowcy chętnie będą zaopatrywać się u nas i pieniądze popłyną do naszego Królestwa…” W przypadku niezaspokojenia wymagań klientów, czyli dostarczania wyrobów o niskiej jakości, dostawca ponosi często straty z tytułu reklamacji, niskiego poziomu sprzedaży oraz uciekania klientów do innych producentów i w konsekwencji „wypadnięcie” z rynku. Takie są efekty niskiego poziomu jakości wyrobów we współczesnym świecie. W dawnych czasach konsekwencje były znacznie bardziej odczuwalne, nawet fizycznie. Na przykład w Rosji na początku XVIII wieku, Car Piotr I Wielki wydał specjalny dokument dotyczący jakości tzw. Ukaz, w którym to określił kary dla producentów złych wyrobów. „Właściciela Tulskiej Fabryki Komiła Biełogłazowa, bić batem i zesłać na roboty do Monastyru, ponieważ podlec ośmielił się dostarczyć Wojsku Ruskiemu muszkiety kiepskiej jakości. Starszego Nadzorcę Wojskowego Froła Fuksa, bić batem i zesłać do Azowa za stawianie pieczęci na złą broń (...)” Przedstawione przykłady ilustrują, od jak dawna istotne jest spełnienie wymagań klientów, a więc zapewnienie właściwej jakości wyrobów. Ponieważ to oni decydują czy przedsiębiorstwo będzie miało szanse utrzymać się na rynku. Również Koksownia Przyjaźń Sp. z o.o., produkując koks i wyroby węglopochodne zobowiązuje się, że będzie spełniała wymagania klienta. Zobowiązanie to jest zawarte w Polityce Jakości określonej przez Zarząd. „…Misją Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. jest: dążenie do zrealizowania wszelkich działań techniczno-produkcyjnych, których celem jest osiągnięcie jakości niedostępnej dla konkurencji…” Dlatego też, my wszyscy jako pracownicy Koksowni odpowiadamy za jakość wyrobów poprzez jakość wykonywanej pracy. Monika Helicka Nr 8 Sierpień 2006 EKONOMICZNY E L E M E N TA R Z Siła naszego życia osobniczego, jak i wszystkich organizmów żyjących bierze się z procesów spalania. Bo potrzeba nam energii. Także gospodarka potrzebuje energii. Prócz specyficznej energii finansowej dla prowadzenia procesu wymiany dóbr i usług, a także mierzenia efektów naszej działalności gospodarczej, gospodarka potrzebuje klasycznej energii. P ozyskujemy ją z wielu źródeł zwanych pierwotnymi. To głównie węgiel kamienny i brunatny, ropa naftowa i gaz. Pozyskując energię z tych pierwotnych źródeł poprzez spalanie wydalamy olbrzymie ilości dwutlenku węgla. Nasza cywilizacja przemysłowa potrzebuje ogromnych ilości energii i tym samym wydala w ostatnim okresie olbrzymie ilości dwutlenku węgla, który jest wynikiem procesów spalania. Ten dwutlenek węgla to nie tylko efekt spalania w elektrowniach węgla kamiennego i brunatnego oraz ropy naftowej i gazu, ale także zwyczajnie, naszego oddychania. Ekolodzy, przyrodnicy, a przede wszystkim klimatolodzy biją na alarm, bo zwiększanie się ilości dwutlenku węgla w atmosferze przyczynia się do zmian klimatycznych zwanych ociepleniem Ziemi. Dlatego mamy katastrofy klimatyczne takie jak susze, huragany i tajfuny, nie mówiąc już o powolnym podnoszeniu się poziomu mórz. Lodowce w Szwajcarii cofają się grożąc negatywnymi zmianami w przyrodzie i gospodarce, bo zaczyna brakować wody w rzekach ujarzmionych przez zapory i dających energię elektryczną. Takie same procesy obserwujemy na dalekiej północy – Alasce i na południu, czyli Antarktydzie. Groźba ocieplenia Ziemi wywołana zwiększaniem się dwutlenku węgla w atmosferze niepokoi już polityków. Dlatego też Unia Europejska zaczyna limitować emisje dwutlenku węgla wszystkim elektrowniom i zakładom Giełdowe ABC (cz. VIII) Podatki od dochodów inwestycyjnych W poprzednich numerach omawialiśmy podstawowe informacje dotyczące inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych, zadawaliśmy sobie pytania, czy inwestować samemu, czy poprzez instytucje do tego powołane. W tym numerze zajmiemy się kwestią podatku, jaki przyjdzie nam zapłacić po uzyskaniu dochodu z akcji giełdowych. Obowiązek uiszczenia podatku ma każdy inwestor, dlatego postanowiliśmy przybliżyć tematykę rozliczenia się z Urzędem Skarbowym. Podatek Giełdowy Jeśli zaczniemy inwestować na GPW i co najważniejsze, jeśli nasze inwestycje będą udane, i w danym roku NOWA PRZYJAŹŃ rozliczeniowym pochwalimy się zyskiem, nie zostanie nam nic innego, tylko na koniec podzielić się pewną kwotą z fiskusem. Od 1 stycznia 2004 roku obowiązuje ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych. To ona jednoznacznie mówi nam, że od naszych dochodów, które uzyskaliśmy z odpłatnego zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych i z realizacji praw z nich wynikających, należy zapłacić podatek dochodowy w wysokości 19 proc. Jak się go nalicza? Istnieje jedna zasada, którą można zapisać jako: Przychód minus Koszt = Dochód lub Strata Opodatkowany będzie dochód, czy- Fot. Jerzy Pikuła Siła życia przemysłowym oraz środkom transportu. Te limity, jak to bywa w gospodarce, zaczynają być także towarem i podlegają handlowi. Tak więc nadmierne wydalanie dwutlenku węgla jest nie tylko problemem przyrodniczym, ale powoli staje się także problemem ekonomicznym. Przeciwwagą dla tego problemu mogą stać się odnawialne źródła energii takie jak energia słoneczna ujarzmiona przez baterie słoneczne, energia atomowa, energia wiatru czy energia pływów wody. Technicznie jest to już możliwe, ale drogie i dlatego wykorzystujemy klasyczne pierwotne źródła. Ekonomia jako nauka wyszła już naprzeciw tym problemom i rozwija się nowa specjalność ekoekonomia. Tak więc życie daje coraz to nowe bodźce dla rozwoju nauki, która powinna pozwolić na dalszy harmonijny rozwój naszej cywilizacji. Andrzej S. Barczak Autor jest profesorem ekonomii, kierownikiem Katedry Ekonometrii Akademii Ekonomicznej w Katowicach, prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w Katowicach li rozumiany jako osiągnięta w roku podatkowym różnica między sumą przychodów uzyskanych z tytułu odpłatnego zbycia papierów wartościowych, a kosztami uzyskania przychodów. Rozliczenia w oparciu o PIT 8C Całkowite rozliczenie z prowadzonych transakcji i osiągniętego dochodu z rocznej inwestycji prześle nam instytucja, która prowadzi nasz rachunek inwestycyjny (Fundusz Inwestycyjny, Biuro Maklerskie) w formularzu PIT 8C. Według obowiązującej ustawy instytucja prowadząca nasz rachunek inwestycyjny musi to zrobić do końca lutego (np. za 2005 rok do lutego 2006 r.). Na podstawie tego formularza będziemy znać całkowity osiągnięty zysk bądź stratę w danym roku rozliczeniowym. Jeśli posiadamy rachunki inwestycyjne w kilku domach maklerskich, dostaniemy od każdego z nich takie same rozliczenie, które uwzględniamy w rozliczeniu rocznym. Maciej Prusaczyk 15 O NAS I O BRANŻY Poprowadzi Kompanię „Grzegorz Pawłaszek, dotychczasowy prezes Południowego Koncernu Węglowego został wczoraj powołany na stanowisko prezesa Kompanii Węglowej. O tym, że Pawłaszek ma zostać prezesem Kompanii mówiono już w zeszłym tygodniu. Ministerstwo Gospodarki nie chciało potwierdzić tej wiadomości” – informował 19 lipca br. „Dziennik Zachodni”. „Wiceminister gospodarki, Paweł Poncyliusz tłumaczył, że jak długo nie zostanie zaprzysiężony nowy rząd, tak długo nie zostanie ogłoszona nominacja. Jednak we wtorek Pawłaszek odebrał nominację. Południowy Koncern Węglowy, którym dotąd kierował Pawłaszek, skupia dwie kopalnie z grupy Południowego Koncernu Energetycznego. Czy nominacja Pawłaszaka oznacza, że Kompania Węglowa może zostać zlikwidowana? – To nieprawda – twierdzi Pawłaszak. Jednak Ministerstwo Gospodarki do tej pory nie dofinansowało Kompanii, tak, żeby mogła pozbyć się długów, choć przewiduje to plan rządowy. Mało tego, w ministerstwie powstała koncepcja, żeby zamiast dofinansowania Kompania sprzedała jedną kopalnię Węglokoksowi, który handluje polskim węglem poza granicami Polski. Ciągle jest aktualna koncepcja sprzedaży kopalni Bolesław Śmiały Południowemu Koncernowi Węglowemu. Ta kopalnia miała być przeznaczona do likwidacji. Jan Kurp, prezes PKE uważa, że nadszedł czas, aby energetyka i górnictwo zaczęły ze sobą współpracować. – Na czym ta współpraca ma polegać? – Wspólnie z kopalniami musimy stworzyć grupy, które będą produkować tanią energię – odpowiedział Kurp. Nominacja Pawłaszaka oznacza, że nie górnictwo a energetyka będzie dyktowała warunki na rynku węgla. Choć odpowiedzialny za górnictwo wiceminister Poncyljusz zaprzecza, że ciągle jest aktualna koncepcja rozparcelowania Kompanii Węglowej, to takie plany istnieją od około 3 lat. Dawny Zarząd Węglokoksu stworzył koncepcję powołania grupy kapitałowej z 10 najlepszymi kopalniami Kompanii i Węglokoksu. Grupa miałaby wejść na giełdę. – Teraz prywatyzacja nie jest możliwa – mówi Poncyljusz.(…)” Przyjazna Koksownia „Podczas festynu, który zorganizowano pod hasłem „Wakacje z Przyjazną Koksownią” na stadionie sportowym w Okradzionowie na specjalnej scenie swoje umiejętności zaprezentowali podopieczni świetlic środowiskowych, wystąpił też zespół muzyki tanecznej Big-Band, który działa przy dąbrowskim Pałacu Kultury Zagłębia. Najwięcej atrakcji przygotowano oczywiście dla najmłodszych uczestników 16 niedzielnego festynu. Dzieciaki mogły startować w konkursach przygotowanych przez instruktorów PKZ oraz wspólnie się bawić. Dużym wyzwaniem było przygotowanie specjalnej makiety, której centrum stanowiła dąbrowska Koksownia Przyjaźń, a wokół niej znalazły się zdjęcia zielonych dzielnic miasta” – pisał 28 lipca br. „DZ”. Sukces oferty Mittala „Największa na świecie grupa hutnicza przejęła 50 proc. akcji Arceloru. Tym samym doszło do połączenia obu spółek” – pisała w ślad za agencjami AFP i Reuters „Rz”. „Grupa kierowana przez Lakshmi Mittala wyjaśniła, że trwa sprawdzanie stanu posiadania, ale wymagane minimum potrzebne do przejęcia Arceloru zostało osiągnięte. Jeszcze 11 lipca Mittal miał zaledwie 14,11 proc. akcji konkurenta. Ostateczny wynik swej oferty poda 26 lipca. Pod koniec czerwca, po pięciu miesiącach zaciekłej obrony, dyrekcja Arceloru przyjęła poprawioną ofertę Mittala, według której grupa z Luksemburga warta jest 25,4 mld euro. Nowa spółka Arcelor Mittal – będzie produkować 116 mln ton stali rocznie, co najmniej trzykrotnie więcej niż jakikolwiek z jej konkurentów. Roczne przychody stalowego giganta wyniosą 60 mld euro, a załoga liczyć będzie 320 tys. ludzi. W związku z niepokojami społecznymi Mittal obiecał honorować wszystkie umowy zawarte przez Arcelora. Nie wyjaśniono jednak wciąż sprawy kanadyjskiej spółki Dofasco, którą Arcelor kupił jeszcze przed otrzymaniem oferty Mittala. Ten zapowiedział, że jeżeli nastąpi połączenie z Arcelorem, odsprzeda Dofasco niemieckiej firmie ThyssenKrupp”. Jest nowy szef JSW SA „Włodzimierz Hereźniak został wczoraj nowym prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, największego w Europie producenta węgla koksującego. W konkursie pokonał 14 kontrkandydatów – informowała 2 sierpnia br. „Gazeta”. „Hereźniak od półtora miesiąca pełnił obowiązki prezesa JSW SA, po tym jak z kierowania spółką zrezygnował Leszek Jarno. Do konkursu ogłoszonego przez radę nadzorczą zgłosiło się 15 osób i był to rekord w górnictwie. Wczoraj w nocy rada zdecydowała, że rywalizację wygrał Hereźniak, który błyskawicznie otrzymał nominację. – Najważniejsze będą zwiększenie zysków oraz inwestycje w nowe złoża węgla – powiedział nowo wybrany prezes. Hereźniak ma 52 lata, jest absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Pracował m.in. w kopalni Knurów, a od 2005 roku był wiceprezesem Remkoksu. Rada wybrała też dwóch nowych wiceprezesów: 31-letni Daniel Ozon, wcześniej m.in. dyrektor departamentu restrukturyzacji Banku Handlowego w Warszawie, został wiceprezesem JSW SA ds. nadzoru właścicielskiego i strategii kapitałowej, a 35-letni Robert Ostrowski, wcześniej zajmujący się finansami w Mittal Steel Poland, został wiceprezesem ds. ekonomiki i finansów. Nie udało się natomiast wyłonić trzeciego wiceprezesa, który ma odpowiadać za marketing i jakość węgla. Rada uznała, że żaden ze zgłoszonych kandydatów nie miał wystarczającego doświadczenia. Konkurs zostanie rozstrzygnięty prawdopodobnie 8 września. Nowy prezes będzie miał masę pracy, bo w pierwszym półroczu tego roku Jastrzębska Spółka Węglowa zarobiła dwa razy mniej niż przed rokiem, mimo że sprzedała o pół miliona ton więcej węgla niż w 2005 roku. – Mniejszy zysk spowodowany był spadkiem cen – mówi Edyta Tomaszewska, rzecznik JSW SA. Jastrzębska Spółka Węglowa zrzesza pięć kopalń i zatrudnia prawie 20 tys. pracowników” – podsumowuje „Gazeta”. Inwestować i konsolidować „Włodzimierz Hereźniak długo się zastanawiał, czy wystartować w konkursie na prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, największego producenta węgla koksowego w Europie. W poniedziałek wieczorem rada nadzorcza zadecydowała o jego wyborze. On sam nie kryje obaw, bo jest świadomy, co go czeka. Miał już tego przedsmak. Ponad miesiąc temu został oddelegowany z rady do kierowania spółką (…)” – pisał na początku sierpnia „PB”. „(…) Najważniejsze dla Włodzimierza Hereźniaka są inwestycje w nowe pokłady węgla. – Przygotowujemy biznesplan przedsięwzięcia. Zamierzamy przystąpić do robót związanych z udostępnieniem 300 mln ton zasobów węgla w rezerwowym polu Bzie-Dębina. Szacunkowy koszt inwestycji to 3-5 mld zł – mówi Włodzimierz Hereźniak”. „Puls Biznesu” wspomina także o planach powołania grupy węglowo-koksowej: „Zgodnie z obowiązującym programem restrukturyzacji branży na bazie JSW ma powstać grupa węglowo-koksowa z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju. – Można powiedzieć, że grupa powstała. Mamy 88 proc. udziałów w Koksowni Przyjaźń i po średnio 75,5 proc. akcji w Polskim Koksie. Czekamy jeszcze na walory koksowni Zabrze i Wałbrzych – wyjaśnia prezes Hereźniak”. (opr.JMP) Nr 8 Sierpień 2006 I N F O R M AT O R Pogrzeb księdza Kuchcińskiego 29 lipca w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej zmarł ks. kanonik Jerzy Kuchciński, proboszcz parafii pw. Zesłania Ducha Św. w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach. Nabożeństwo żałobne w intencji zmarłego odprawione zostało 31 lipca w parafii pw. Zesłania Ducha Św. w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach. Przewodniczył mu ks. prałat Czesław Tomczyk, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Pogrzeb zmarłego odbył się 1 sierpnia o godz. 16.00 w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Sosnowcu Ostrowach Górniczych, gdzie ks. Jerzy Kuchciński przez wiele lat był proboszczem. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył duszpasterz Diecezji Sosnowieckiej bp Adam Śmigielski. Warto skorzystać! Dąbrowska młodzież może skorzystać z pomocy Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży w Katowicach, które jest realizatorem projektu „Twoja wiedza – Twój sukces – edycja III 2006 – Nauka – Wiedza – Praca”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich. Główny cel projektu to aktywizacja społeczna i zawodowa młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym, poprzez jej powrót do systemu edukacyjnego, zdobycie zawodu oraz usamodzielnienie się. Program adresowany jest do osób w wieku od 18 do 24 lat mających ukończoną szkołę zawodową bądź średnią (dowolny kierunek). Projekt obejmuje: • szkolenie zawodowe w zawodzie technolog robót wykończeniowych z upr. SEP do 1 KV i w zawodzie sprzedawca – florysta, ewentualnie pracownik administracyjno-biurowy lub gospodarka magazynowa z upr. na wózki widłowe, • indywidualne poradnictwo psychologiczne, • treningi psychologiczne i terapeutyczne, • zajęcia językowe (kurs języka angielskiego), • zajęcia informatyczne, • warsztaty aktywnego poszukiwania pracy, • warsztaty umiejętności przedsiębiorczych, • zajęcia z prawnikiem i doradcą rodzinnym. Projekt realizowany będzie w okresie od sierpnia 2006 do marca 2007 roku. Zgłoszenia przyjmowane będą do połowy sierpnia 2006 roku w Centrum Edukacji i Pracy NOWA PRZYJAŹŃ Młodzieży w Katowicach, 40-950 Katowice, plac Grunwaldzki 8-10, parter, pokój 43 i 44, tel. (032) 209-08-59. Tydzień bezpłatnych porad logopedycznych Zbliża się nieubłaganie koniec wakacji i nowy rok szkolny. Jeśli twoje dziecko ma kłopoty z wymową, czytaniem lub pisaniem i nie wiesz, w jaki sposób mu pomóc, warto skorzystać z darmowej, fachowej porady specjalistów, którzy służą wiedzą w rozwiązywaniu podobnych kłopotów. Dąbrowski gabinet logopedyczny (Dąbrowa Górnicza, ul. Idzikowskiego 116, tel. 0-692-493-167) zaprasza od 18 do 23 września 2006 roku na tydzień bezpłatnych konsultacji logopedycznych oraz prezentację metody glottodydaktyki w nauce czytania i pisania. Specjaliści proszą zainteresowanych o wcześniejszy kontakt telefoniczny w celu ustalenia terminu porady. Egzotyczne spotkania 30 lipca br. w ramach międzynarodowych kontaktów kulturalnych dzieci z Dąbrowy Górniczej spotkały się ze swoimi indyjskimi rówieśnikami z Ryan dzięki współpracy Domu Kultury w Ząbkowicach, Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej z Indyjsko-Polskim Stowarzyszeniem na Rzecz Rozwoju Kultury. Ośrodki współpracują ze sobą już od kilkunastu miesięcy. – To nie nasze pierwsze wspólne przedsięwzięcie i na pewno nie ostatnie. Organizowaliśmy wspólnie obchody hinduskich świąt. Ludzie ci reprezentują niezwykle ciekawą kulturę, dla wielu z nas zupełnie egzotyczną – mówi Kazimierz Górski, współorganizator wizyty i przedstawiciel IPCC, czyli Indyjsko-Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Kultury. Hinduscy goście razem z polskimi przyjaciółmi zwiedzali miasto. Nie spodziewali się, że w Zagłębiu tak miło i ciekawie można spędzić czas. Na terenie Pogorii III zorganizowano dla nich wiele atrakcji. Na dobry początek dla wszystkich plażowiczów, jak i przybyłych gości zaśpiewał Roger Karwiński z Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej. Atrakcją, która sprawiła dzieciakom wiele radości, była przejażdżka meleksem wokół Pogorii III oraz rejs motorówką po jeziorze. Obejrzeli również wystawę fotografii wykonanych podczas wizyty w Indiach. Autorką zdjęć jest Iwona Wilk, która przyznaje, że kraj ten jest po prostu fascynujący. Po dniu pełnym atrakcji goście pojechali auto- karem na zakupy do Czeladzi. Potem udali się do zamku w Będzinie, gdzie również czekało na nich wiele niespodzianek. II Dąbrowskie Dyktando Stowarzyszenie Przyjaciół Strzemieszyc zaprasza 31 sierpnia 2006 roku o godz. 18.00 do Szkoły Podstawowej nr 5 w Dąbrowie Górniczej – Strzemieszycach na II Dąbrowskie Dyktando. Zgłoszenia i zapisy należy kierować pod nr tel. (032) 264-50-45 lub adres e-mail: [email protected] do 28 sierpnia br. Wśród wielu nagród na najlepszych mistrzów ortografii czeka komputer. Gronkowca już nie ma! Ta informacja z pewnością ucieszy pracowników Przyjaźni i mieszkańców Dąbrowy Górniczej. W aquaparku Nemo Wodny Świat można już spokojnie pluskać się w wodzie. Zgodnie z opinią będzińskiego sanepidu po gronkowcu, którego odkryto w jednym z basenów, nie ma już śladu i kąpiel jest całkowicie bezpieczna. – Właśnie wydaliśmy decyzję, na mocy której ponownie włączono do użytku basen, w którym stwierdziliśmy obecność gronkowca – potwierdziła Janina Kruszakin z będzińskiego sanepidu. Z tej decyzji cieszą się nie tylko amatorzy sportów wodnych, ale i władze dąbrowskiego aquaparku. Biuro Paszportowe zostaje w Dąbrowie Górniczej Ze względu na ochronę systemu paszportowego oraz częściową centralizację, po 27 lipca br. Biuro Paszportowe w Dąbrowie Górniczej miało zostać zlikwidowane. Tak się jednak nie stanie. Dzięki protestom i interwencji władz miejskich, składanych w MSWiA i u wojewody śląskiego oraz deklaracji pokrycia kosztów funkcjonowania biura przez miasto, nadal mieszkańcy gminy będą mogli składać wnioski o wydanie paszportu w Dąbrowie Górniczej. Przypominamy, iż Biuro Paszportowe mieści się na parterze Urzędu Miejskiego i tam należy kierować wnioski. Jedynym utrudnieniem jest to, że nowe dokumenty mieszkańcy Dąbrowy będą odbierać w katowickim Urzędzie Wojewódzkim. Dąbrowski Urząd Miejski zachęca również do sukcesywnej wymiany dowodów osobistych. Jak dotąd 60 tys. osób (zobowiązanych do wymiany od 2001 r.), nie wymieniło dokumentów tożsamości. Dlatego trzeba się przygotować na dłuższy niż zwykle czas oczekiwania w kolejce po nowy dowód. 17 PO GODZINACH Wakacje z Przyjazną Koksownią Zdjęcia: Jerzy Pikuła Mirosław Capała przekazuje darmowe skierowania na wakacyjne obozy wypoczynkowe. Niesamowicie dużo frajdy miały dzieci, które 23 lipca br. wzięły udział w festynie „Wakacje z Przyjazną Koksownią”. Muzyczno-rekreacyjna impreza zorganizowana dla najmłodszych mieszkańców gminy Dąbrowa Górnicza cieszyła się sporym powodzeniem. Na stadionie sportowym w Okradzionowie dzieci i młodzież mogły do woli wyszaleć się podczas licznych konkursów, zawodów sportowych, pokazów artystycznych. J uż od godzin południowych kursowały autokary BTS-u, które na festyn dowoziły podopiecznych świetlic środowiskowych dąbrowskiego Pałacu Kultury Zagłębia. Ogromne pałace, zjeżdżalnie oraz specjalne dmuchane boisko piłkarskie zapowiadały mnóstwo wrażeń. Męska część nasto- 18 Organizatorzy zapewnili najmłodszym farby, papier oraz wszelkie malarskie gadżety. Nr 8 Sierpień 2006 PO letniej publiczności od razu wzięła się za kopanie piłki, gdyż nie zawsze można pograć (i to za darmo) z „kopaną” po miękkich gumowych bandach. W sportowych konkurencjach pomagali pracownicy Centrum Sportu i Rekreacji. Do zabawy zachęcali przedstawiciele władz miejskich. Prezydent miasta Jerzy Talkowski oraz wiceprezydent Ryszard Fornal mocno dopingowali najmłodszych uczestników festynu. Jako że pogoda dopisała wybornie, wszyscy doskonale się bawili. Na specjalnie zorganizowanej scenie odbywały się występy artystyczne podopiecznych świetlic środowiskowych. Można było również wziąć udział w plenerze artystycznym. Organizatorzy zapewnili najmłodszym farby, papier oraz wszelkie malarskie gadżety. Dzieciaki wzięły się ostro do malowania, a tematem przewodnim była Koksownia Przyjaźń. Gdy w ruch poszły farby i pędzle, bardzo szybko stadion w Okradzionowie zamienił się w olbrzymią galerię. Młodzi artyści przedstawili swoje wizje Koksowni. Powstało wiele ciekawych plakatów. Na dużych planszach widniała Koksownia, a wokół niej okoliczne tereny. Co ciekawe, najmłodsi zauważają starania spółki dotyczące ochrony środowiska. Widać to było na wielu malunkach. Koksownię otaczały tereny zielone, a z kominów unosiły się tylko delikatne smużki dymów. – Mieszkam w Łęce i przyjechałam tu z babcią. Będę malowała kominy i motylki – mówiła mocno zajęta pracą kilkuletnia Basia. A jak skończę, to pójdę do dmuchanego pałacu, aby pobawić się z koleżanką. A potem jeszcze zjemy sobie darmową kiełbaskę i wypijemy jakiś soczek – perorowała rezolutna artystka. – Po raz pierwszy gram w piłkę na tak fajnym dmuchanym boisku. Te bramki są ekstra – emocjonował się 13-letni Piotr z Okradzionowa. – Można naprawdę ostro zaszaleć. Ponieważ bandy są nadmuchiwane, nie boję się żadnej kontuzji. Przydałoby się więcej takich imprez podczas wakacji, bo nie wszyscy wyjeżdżają na kolonie lub obozy. Dobrze, że mamy w pobliżu taki zakład jak Przyjaźń. To nie jest moja pierwsza impreza, w której biorę udział. Rok temu bawiłem się z kolegami w Błędowie, gdzie Koksownia pomogła zorganizować festyn z okazji „Dnia Dziecka”. Spora grupa dzieci zajmowała się podczas festynu tworzeniem specjalnej makiety oraz smoka przestrzenne- NOWA PRZYJAŹŃ GODZINACH Zabawom i występom nie było końca. go, który powstał ze zużytych wcześniej materiałów. Ten fragment zajęć – określany przez animatorów PKZ jako „eko-sztuka” ma na celu wyrobić u najmłodszych mieszkańców gminy świadomość potrzeby ochrony środowiska naturalnego człowieka. Uczestnicy konkursów mogli również liczyć na nagrody. Dziesiątki dzieciaków otrzymało upominki od Koksowni Przyjaźń. Bardzo podobały się koszulki, czapeczki, piłki, itp. Kto był zmęczo- ny kilkugodzinną zabawą, mógł odpocząć, oglądając występy zespołu muzyki tanecznej PKZ „Big-Band” bądź zapoznać się z wystawą fotograficzną poświęconą okolicom Dąbrowy Górniczej. Jednak nie skończyło się tylko na grach i zabawach. Najmilszą częścią festynu dla podopiecznych świetlic środowiskowych dąbrowskiego PKZ była niespodzianka, czyli przekazanie przez przedstawicieli Koksowni Przyjaźń darmowych skierowań na wakacyjne obozy wypoczynkowe. Sześcioosobowa grupa nastolatków wspólnie z dziećmi pracowników Koksowni przez dwa tygodnie skorzysta z uroków bałtyckich plaż. Skierowania w obecności dyrektora Biura Zarządu Stanisława Kurtyki, asystent prezesa Lidii Szlęzak i szefa działu promocji Marka Szurmy wręczał kierownik działu socjalnego Mirosław Capała. (JP) 19 Zdjęcia: Jerzy Pikuła Zielona Koksownia Najmłodsi artyści zauważają starania Koksowni dotyczące ochrony środowiska. Na wielu malunkach. Koksownia tontonie w zieleni, a z kominów unoszą się tylko delikatne smużki dymów.