Mikołaj Piwowarski II miejsce w kategorii proza w VII
Transkrypt
Mikołaj Piwowarski II miejsce w kategorii proza w VII
Mikołaj Piwowarski II miejsce w kategorii proza w VII Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Wędrówki z piórem” Widzimy współcześnie odnawiający się głód ludzi prawdziwych. To znaczy żyjących w prawdzie i miłości; ludzi jasnych, przejrzystych, którzy mają oblicza prawdziwe, a nie zniekształcone kłamstwem Aby odpowiedzieć na pytanie o zjawisko, którego istnienie mamy stwierdzić lub mu zaprzeczyć, powinniśmy najpierw wyjaśnić, kim jesteśmy, my oceniający i my oceniani. Żyjemy w XXI wieku, w świecie kształtowanym przez cywilizację techniczną, dominującą nad naszymi uczuciami i rozumem. Poddajemy się presji czasu i naporowi sprzedawców wszystkiego, co nie jest nam do niczego potrzebne, a co „koniecznie musimy mieć”. Koncentrujemy swoje zainteresowania na kolejnych technicznych nowinkach, jak na zabawkach. Jakbyśmy nigdy nie przestawali być dziećmi. W naszym życiu nie ma czasu na przemyślenia, rozmowy o wartościach. Nie wykształciliśmy w sobie odruchu zatrzymywania się w biegu, zagłębiania w ciszy, wsłuchiwania się w siebie. Stale się gdzieś śpieszymy. Biegniemy, choć sami nie wiemy dokąd. Komunikujemy się prostymi, krótkimi słowami, mówiąc tylko tyle, ile to konieczne. Słuchamy pobieżnie, a często tylko udajemy, że słuchamy. Szkoła wtłacza nam do głowy informacje i uczy rozwiązywania testów. Rodzice pilnują, czy odrabiamy prace domowe, zaspakajają nasze podstawowe potrzeby. Przekonują, że powinniśmy być zadowoleni, bo żyjemy w spokojnych czasach i mamy wszystkiego pod dostatkiem. Życie nie stawia przed nami większych wyzwań. Nie żąda, byśmy się wyrzekali własnej tożsamości, nie pozbawia dachu nad głową, nie zabiera bliskich. Tak, mamy szczęście. Często się tym zadawalamy. Żyjemy zwykłym życiem skoncentrowanym na telewizji i tabloidach. Dziennikarze wyznaczają granice naszego poznania. Ich przekaz jest prosty. Ważne dla nas ma być to, co brutalne, co narusza normy etyczne. Ciekawe – to co okrutne i złe. W wiadomościach telewizyjnych nie ma dobrych bohaterów, tacy przecież byliby nudni, a kto zechce oglądać nudne audycje. Mowa „aktorów” programów publicystycznych jest tyleż prosta, co pozbawiona treści. Rozrywka zastępuje kulturę, bo nie wymaga wysiłku 1 intelektualnego ani wiedzy. Zwalnia od myślenia. Zapełnia oczy blaskiem barw, które zmieniają się coraz szybciej i szybciej, jak w kalejdoskopie. Zwykle godzimy się na to, by tak wyglądało nasze życie, to przecież wygodne. Żadnych wyzwań, większego wysiłku. Dla równowagi uprawiamy sport. Ale niektórzy z nas chcą pójść inną, własną drogą, dokonać wyboru tego, co w ich życiu będzie ważne. I ci muszą się liczyć z trudnościami, zwykle także z brakiem akceptacji, a nawet zrozumienia we własnym otoczeniu. Dziadkowie i rodzice mówią im: My mieliśmy trudniej. Żyliśmy w czasach, które wymagały odwagi. Byliśmy pozbawieni dóbr, których macie pod dostatkiem. Czegóż wy chcecie? Odpowiedź jest prosta: Tego, co dla was było ważne. Dorastamy, przestają nam wystarczać gadżety i zabawa. Szukamy prawdziwych wartości, jasnych wzorców. I może zadanie, które przed sobą mamy, jest równie trudne jak wasze, choć na pewno inne. Nie musimy poświęcać życia, ryzykować zdrowia, tracić majątków. Musimy TYLKO odnaleźć w sobie człowieczeństwo i poczucie własnej godności. Zbudować siebie. Kim chcemy być? Czemu poświęcić życie. Odpowiedzi na te pytania nie znajdziemy, posługując się wyszukiwarką GOOGLE. To nie takie proste. Definicje ważnych pojęć są tyleż trudne co teoretyczne. A my poszukujemy wzorców, nośników wartości, do których jesteśmy przekonani. Uczciwość. Prawda. Piękno. Dobro. Miłość. Poświęcenie. Wiara. Wszystkie piszemy wielką literą, nie przez przypadek. Kto je ucieleśnia? Czy jest taka osoba, może osoby, które stanowić będą dla nas miarę tych wartości? Na pewno tak, choć trudno je odnaleźć w obecnym świecie. Nie są popularne, nie głoszą swoich prawd w mediach. Gazety nie cytują ich na pierwszych stronach. Można ich posłuchać późną nocą – pozostają ich książki. Tak, słowo drukowane dociera łatwiej. Szukamy też pomocy u rodziców, znajomych. Słuchamy opowieści o tym, kim byli ci, którzy nas zachwycają, których chcemy naśladować, żyć zgodnie z regułami, według których oni żyli. Oczywiście z zachowaniem proporcji. Każdy z nas ma własne wzorce. Często się o nie spieramy, ze względu na nasze poglądy polityczne czy religijne. Dla mnie takimi osobami są na pewno: niedawno zmarły profesor Władysław Bartoszewski, Jan Karski, Marek Edelman. Genialny poeta Zbigniew Herbert. A z dawniejszych czasów Krzysztof Kamil Baczyński. Ich postacie, to obrazy ludzi mądrych, pięknych i dobrych. Niezwykle wartościowych. Każdy z nich stworzył dzieło, które 2 darował światu, dzieląc się tym, co w nim było najlepsze. Zwielokrotniając talent, który otrzymał. Naprawdę trudno mi ocenić, dla jak wielu osób są ważni. Szersze zainteresowanie ich postaciami i dokonaniami zauważam tylko przy okazji obchodów rocznicowych, ale ono nie trwa długo. Kiedy uroczystości się kończą, większość odchodzi do swoich zwykłych zajęć. Może jednak w ich sercach pozostanie ślad i w swym życiu już zawsze postępować będą uczciwie, także wtedy, gdy przyjdzie im stanąć przed jakimś wyzwaniem. Gdy trzeba będzie zdecydować, powiedzieć prawdę i zachować się uczciwie, czy skłamać, by coś zyskać. Wierzę, że tak będzie. Nie potrafię ocenić, czy liczba osób, które chcą żyć w prawdzie i miłości rośnie, czy pozostaje niezmienna. Nie znam wyników badań opinii publicznej, nie wiem, czy w ogóle takie są przeprowadzane. A jeśli nawet, czy ankietowani mówią prawdę, czy – z różnych przyczyn – starają się przedstawić siebie lepszymi niż faktycznie są. Jestem jednak pewien, że obok nas żyją ludzie piękni i prawi, z własnego wyboru. Zarówno młodzi, jak i starsi. I to oni stanowią o wartości świata, w którym żyjemy. Jeśli wierzą, że tak należy, jeśli potrafią poświęcić swoje życie, by stać się kolejnym dowodem wartości wyznawanych od pokoleń, dzieło życia Jana Pawła II, Władysława Bartoszewskiego i Innych nie przepadnie. Nie musi być ich wielu. Adam Mickiewicz pięknie pisał w III części „Dziadów”: „Nasz naród jak lawa Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi...” Tam, w głębi, znajdujemy ludzi nam bliskich, wyznających te same wartości, hołdujących prawdzie i pięknu. Choć niekoniecznie można ich nazwać filozofami. 3