Dobra władza rodzicielska

Transkrypt

Dobra władza rodzicielska
Dobra władza rodzicielska
Osvaldo Poli / slo
Nawet szczyt wypaczeń i błędów, jakie mogą się pojawić w postawach
rodziców, nie uzasadnia zniesienia samej zasady władzy rodzicielskiej.
Pojęcie władzy jest w rzeczy samej otoczone wielką podejrzliwością, jeśli nie
otwartym odrzuceniem, do tego stopnia, że samo słowo jawi się jako do
przyjęcia jedynie wtedy, kiedy używa się go w najbardziej mglistym
i z pozoru najłagodniejszym znaczeniu "autorytetu".
Władza rodzicielska może być (i w rzeczywistości bywa) w najgorszy sposób
nadużywana, wykorzystywana do uzasadnienia najbardziej brutalnej przemocy
psychologicznej, do ukrywania pod płaszczykiem moralności najgorszych
aspektów charakteru rodzica. Jest absolutnie słuszne piętnowanie zachowań,
które tylko pozornie wypływają z troski o dobro dziecka, ale po uważniejszym
przeanalizowaniu okazują się fałszywą monetą, zręcznymi przebraniami dla
własnych potrzeb czy uzasadnieniem dla własnej ograniczonej mentalności. Nie
wszystkie żądania i nie wszystkie akty władzy rodzicielskiej są realistyczne,
proporcjonalne do okoliczności, dokonane z poszanowaniem rzeczywistości
psychologicznej dziecka. Wiele z nich rzeczywiście nie służy jego dobru, nawet
jeśli rodzic nie może lub nie chce zdać sobie z tego sprawy. Nie wszystko, czego
dokonuje się w imię miłości, rzeczywiście tej miłości dobrze służy.
Kultura "podejrzliwości" ostatecznie uodporniła nas na naiwne uznawanie za
dobro (w nas samych i w innych) tego wszystkiego, co posługuje się wzniosłymi
uzasadnieniami. Wydaje się więc bardzo wskazane, by rzucić nieco światła na
szkody psychologiczne, jakie może wywołać u dziecka nieuprawniony
i despotyczny użytek uczyniony z władzy rodzicielskiej. Kiedy już jednak
nabraliśmy biegłości w tropieniu fałszu, straciliśmy też po drodze podstawową
intuicję, a mianowicie przeświadczenie, że istnieje także dobry, cnotliwy,
a nawet piękny wyraz tej władzy.
Co się zatem dzieje z ojcem (i ogólniej, z rodzicem), kiedy prosi dziecko, aby
wyrzekło się swoich najbardziej niedojrzałych i egocentrycznych aspektów,
a ono przyjmuje te wskazówki, korekty, przyznaje się do błędów?
"Kiedy widzisz, że dziecko cię słucha - mówią często rodzice - wywołuje to
w tobie silną emocję". Widzieć, jak dziecko przyjmuje próbę z rąk rodzica,
ofiaruje mu swoje posłuszeństwo i jest gotowe zrobić to, o co rodzic je prosi nawet jeśli sprawia to przykrość - jak słucha go dlatego, że mu ufa - wszystko to
jest bardzo wzruszające.
Zaufanie
Dziecko może to zrobić nie tylko dlatego, że obawia się kary czy konsekwencji,
ale również dlatego, iż wierzy, że warto pójść za słowami rodzica mówiącego
o tym, co należy zrobić. Nie słucha go tylko dlatego, że go potrzebuje, czy ze
strachu, lecz przede wszystkim z ufności. Okazując posłuszeństwo, udowadnia
wiarę w jego miłość: nie uznaje rodzica za złośliwego, nie wątpi w jego miłość,
nawet kiedy prosi on o coś trudnego. Ufa mu, nawet jeśli chwilowo nie zostaje za
to wynagrodzone; nie po prostu dlatego, że tak mu się podoba, ale dlatego, że w
niego wierzy. Jest to doświadczenie wywołujące prawdziwy dreszcz: "Czujesz, że
serce ci się otwiera" - wyznaje jeden z ojców.
"Zdanie sobie sprawy z zaufania, jakie dziecko pokłada w twoich słowach,
pozwala ci poczuć, jaki jesteś dla niego ważny, ożywia pragnienie, żeby stanąć na
wysokości zadania i odpowiedzialności, jaką ono na ciebie nakłada. Czujesz, że
nie możesz i nie chcesz zdradzić zaufania, jakim ono cię obdarza. Rozpala się
i odnawia twoja gotowość w stosunku do niego. Masz ochotę poświęcić mu
jeszcze więcej uwagi, jeszcze bardziej mu się oddać" - zwierzał się pewien rodzic,
kiedy po długim czasie znowu dane mu było doświadczyć otwarcia ze strony
dziecka.
Posłuszeństwo dziecka przydaje nowej żywotności i świeżych barw miłości, która
być może nieco przygasła pod naporem "prozy codzienności", umożliwia nowy
rozmach, silniejsze pragnienie poświęcania się dla niego. Ufność dziecka, nawet
bardziej niż jego czułość czy satysfakcja, jakiej może dostarczyć, trafia wprost w
głąb serca rodzica i ożywia w nim chęć dawania siebie, ofiarowania wszystkiego.
"Kiedy czujesz zaufanie swojego dziecka, masz ochotę rozpłynąć się w miłości"
- stwierdził pewien ojciec. Wszystko to otwiera serce rodzica i daje ujście
tajemniczej i głębokiej czułości do dziecka.
Takie doświadczenia umacniają tożsamość ojca: czuje on wyraźniej, kim jest i "co
powinien robić wżyciu". Zaczyna sobie uświadamiać, że dotrzymanie aż do końca
obietnicy jest właśnie tym, czego najgłębiej pragnie, i że właśnie to może nadać
wielkość i znaczenie jego życiu. Odkrywa w samym centrum siebie pragnienie
wypełnienia misji i to czyni solidną i ostateczną jego tożsamość.
Bycie ojcem staje się warte wyboru jako wizja i forma realizacji osobistej.
Fragment z książki: Serce taty. Niezbędnik każdego ojca- Osvaldo Poli