Sauerland

Transkrypt

Sauerland
Nr 2, rok 2010/2011
Spis treści
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9
10.
11.
Od redakcji ……………………………………………...........................................
Stopka redakcyjna …...…………………………………………………………….
Sauerland ………………………………………………………………………….
Wehikuł czasu ……………………………………………………………………..
Alfabet bez liter, czyli chrześcijaństwo bez Biblii………………………………....
sięDziało….………………………….……………………..……………………...
Trzy grosze……………….…………………………..…………………………….
Wywiad z Siostrą Dyrektor……………………………………………….………..
Ogród wspomnień…..……………………………………………………………...
Masz wiadomość …………………………………………………………………..
Warszawa tu i tam…………..……………………………………………………..
Redakcja:
Opiekun: Pani mgr Anna Tracz - Molasy
Redaktor naczelny: Kasia Koźma
Okładka: Antonina Mikorska
Ilustracje: Kasia Koźma
Zdjęcia: źródło Internet, Kasia Koźma
Drogie Czytelniczki!
Wreszcie nadchodzi długo przez
wszystkich oczekiwana wiosenna część
roku. Co prawda, uczennice klasy trzeciej bardzo
ciężko pracują, aby dobrze zdać egzamin ( ☺ ),
a reszta klas ma również
niemało pracy, mam jednak nadzieję, że znajdziecie chwilę na przejrzenie
nowego
numeru
„Wiedźm”, choćby dla
oderwania się na moment
od rzeczywistości ciągłego odrabiania lekcji. W
tym numerze znajdziecie sporo niespo-
dzianek. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Siostrą Dyrektor, przeprowadzonego przez nasze Redaktorki.
Po za tym, na uwagę zasługują takie artykuły jak Warszawa tu i tam czy Sauerland,
miejsce na idealna wiosenną
wycieczkę. Nie zapomnijcie
również o najnowszych wiadomościach, o których przeczytacie w sięDziało. Być
może zainteresuje Was nowe
opowiadanie, którego fragment już w tym numerze?
Redaktor naczelna
KK
Z okazji imienin Siostry Estery
Droga Siostro Estero!
Życzymy Siostrze, aby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego,
niech codziennie towarzyszyły Siostrze promienny uśmiech i poczucie humoru,
by Siostry pogoda ducha przeganiała nawet najczarniejsze chmury,
aby wśród uczennic i nauczycieli zawsze znajdowała Siostra pomoc i wsparcie,
by Siostry praca zawsze przynosiła satysfakcję,
aby nigdy nie zabrakło Siostrze siły do pokonywania trudności,
żeby cieszyła się Siostra niezawodnym zdrowiem,
by Bóg miał Siostrę w swojej opiece.
Redakcja
Sauerland
Miejsce na idealną wiosenną wycieczkę
Sauerland to region położony
w Niemczech, w Nadrenii – Północnej Westfalii.
Zdecydowałam się go opisać, ponieważ uważam, że jest on bardzo
atrakcyjny turystycznie. Zwiedziłam
te tereny podczas zeszłorocznych
wakacji i zainteresowały mnie one
na tyle, że postanowiłam poznać
etymologię nazwy „Sauerland”.
Jest to stosunkowo
nowe
określenie, powstałe
w XIV w. Przed
wiekami
funkcjonował termin „Svenland”. „Land” oznacza „ziemia”, a „sven” znaczy w staroniemieckim „dzik”. Obecnie nie
używa się już tego słowa – zastąpiono je wyrażeniem „wild schwein”,
dosłownie „dzika świnia”.
Dobrze, ale skąd ludziom
przyszło do głowy nazywać te tereny
„ziemią dzikich świń”? Otóż lokalny
biskup miał w zwyczaju na kilka
miesięcy w roku wybierać się na polowania. Było to bardzo ważne wydarzenie, w które angażowano wielu
ludzi. Każdy odpowiadał za inną
część tego rytuału. Gdy pewnego
razu polowano na terenach obecnego
Sauerland, zauważono, że jest tam
bardzo dużo ulubionej zwierzyny
łownej biskupa – dzików. Od tego
czasu zaczęto nazywać ten region
„Svenland”. Jednak po około dwustu
latach termin ten odszedł w niepamięć. Z jakiego powodu? „Sauer”
znaczy po niemiecku „kwaśny”.
Wzgórza, lasy, góry i strome stoki –
w takich warunkach trudno było
uprawiać ziemię, przez co często
mieszkający tam ludzie żyli w niedostatku. Mogli oczywiście polować
na zwierzynę i trudnić się
zbieractwem, ale wymagało
to dużo pracy. Po wielu latach
pełnych znoju, potu, poświęcenia i walki o przetrwanie
zaczęła funkcjonować nazwa
„Sauerland”, czyli „kwaśna
ziemia” – niewydająca plonów,
przynosząca jedynie cierpienie i
trud.
Obszar, o którym piszę, jest,
jak już wspomniałam, miejscem bardzo atrakcyjnym turystycznie. Przepiękne widoki można porównać do
tych z polskich Tatr, tylko czystszych i z mniejszą ilością samochodów zatruwających środowisko. Nie
sposób się nudzić – liczne jeziora,
trasy rowerowe, lasy i ścieżki spacerowe aż zachęcają do aktywnego
wypoczynku. Można także pozwiedzać zabytki – np. średniowieczny
zamek Burg Altena,
gdzie corocznie w sierpniu
impreza plenerowa, podczas
której zazwyczaj zamknięte podwoje
wiekowego zamczyska, otwarte są
dla zwiedzających, a na dziedzińcu
można natknąć się na połykaczy
ognia i barwnie ubranych błaznów
oraz grajków.
Podsumowując, moim zdaniem, Sauerland to idealne miejsce
wypoczynku dla wszystkich ceniących nieskażoną naturę i lubiących
spędzać czas w miejscu, gdzie wszędzie można spotkać ślady historii .
Ania Kiel
odbywa się Mittelalter Festiwal –
Indianie
Życie rdzennych mieszkańców Ameryki
Gdy Krzysztof Kolumb przypłynął do Ameryki, żyło tam już ponad 20 milionów
rdzennej ludności. O życiu Indian wśród Europejczyków wiemy bardzo wiele.
Jak jednak wyglądało ono przed przybyciem kolonistów?
Dostatnie życie
Plemionom, które zamieszkiwały północno-wschodnie rejony kontynentu, żyło się
bardzo dobrze. Wszystkiego było pod dostatkiem. W rzekach pływało mnóstwo ryb,
na równinach pasły się stada bizonów, z
ziemi wyrastały urodzajne zboża, m. in.
kukurydza i fasola. Indianie mieli również
dostęp do cukru wytwarzanego z soku klonowego.
Irokezi
Na północnym wschodzie żyły plemiona
Irokezów. Mieszkali oni w długich drewnianych domach. W lecie wędrowali po
stepach i polowali na stada bizonów. Jako
broni używali łuków i dmuchawek. Gdy
zbliżała się jesień, Irokezi wracali do swoich domów, by zebrać zboże.
Plemiona Hopi i Hupa
Indianie z plemienia Hupa wiedli proste
życie. W lecie budowali wigwamy na wybrzeżu Pacyfiku, na zimę zaś stawiali
drewniane chaty w głębi kontynentu. Plemię Hupa rzadko toczyło wojny. Inaczej
wyglądało życie Indian Hopi. Mieszkali
oni w suchym regionie Ameryki, więc
osiedlali się na brzegach rzek. Przybrzeżne
gleby były bardzo żyzne, dlatego też najważniejszym elementem życia plemion
Hopi była uprawa zbóż. Kukurydza była
dla nich tak ważna, że nawet oddawali jej
cześć!
Płaskogłowi
Płaskogłowi, podobnie jak Irokezi, latem
wędrowali za stadami bawołów, a jesienią
powracali do osad i zbierali plony. Mieli
oni ciekawy zwyczaj, od którego pochodzi
nazwa ich plemienia – małym dzieciom
przywiązywano deski do główek, by je
spłaszczyć
Imiona
Wiosna u Indian
Indianie zazwyczaj nosili imiona określające ich charakter lub umiejętności. Mężczyźni lubili imiona przedstawiające ich
męstwo, bystrość lub siłę, np. Tygrys Zębaty lub Jastrzębie Oko. Kobiece imiona
na ogół ilustrowały ich urok. Mogło być to
np. Sarenka Modrooka. Zdarzało się, że
Indianie mieli imiona bardzo nietypowe,
takie jak: Ta-Która-Mówi-Raz, albo…
Młody-Człowiek-Bojący-Się-Koni.
Każdego roku na wiosnę Indianie przygotowywali się do polowań na bizony. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety - wszyscy
w wiosce mieli dużo pracy. Należało
uszyć nowe ubrania, bo stare niszczyły się
w czasie zimy. Przygotowywano broń.
Kobiety szyły tipi, które można było łatwo
składać i przenosić w okresie łowów. Warto podkreślić, iż uszycie własnego „domu”
przez kobietę było warunkiem zawarcia
małżeństwa. Śluby zazwyczaj odbywały
się latem, więc narzeczone miały dużo
czasu na przygotowanie tipi.
Ola Gwiazda
Plemienna hierarchia
Najważniejszą osobą w plemieniu był
wódz, zaraz po nim szaman. Czasem zdarzały się konflikty między tymi dwoma
postaciami, co na ogół kończyło się śmiercią lub wygnaniem jednej z nich. Oprócz
tego w wiosce mieszkali wojownicy, kobiety, dzieci i doświadczeni starcy. Najniżej w hierarchii stali niewolnicy.
Alfabet bez liter, czyli chrześcijaństwo bez
Biblii
Wszystkie znamy Dekalog i każda z nas kojarzy osiem błogosławieństw. Ale kto wie kim
był Set albo czyją niewolnicą była Hagar? Czy ktokolwiek pamięta, co wydarzyło się w
Kafarnaum?
Zostałyśmy ochrzczone, przyjęłyśmy pierwszą Komunię Świętą, co niedziela uczestniczymy we Mszy Świętej. Będąc
w kościele, słyszymy czytane fragmenty z
Pisma Świętego. Może nam się wydawać,
że po kilku latach znamy już dość dobrze
Słowo Boże. Warto jednak zdać sobie
sprawę, jak nikły jest to procent. Nasi starsi bracia w wierze –
Żydzi – uznają tylko
Stary
Testament.
Właściwie oni nie
tylko go uznają, ale
na nim opiera się
ich
całe
życie.
Wszystkie nakazy,
zakazy,
zwyczaje
wywodzą się z Pisma. Jeżeli i my
spróbujemy poznać
Biblię, zrozumiemy
wiele naszych zasad,
zwyczajów.
Dowiemy się na
przykład, dlaczego
Msza Święta odmawiana po zmroku
uważana jest za
Mszę odprawianą
już na dzień następny lub co oznacza „oddać coś za miskę
soczewicy”.
Kiedy Marcin Luter przybijał swoje
tezy do drzwi katedry w Wittemberdze
większość chrześcijan nie miała możliwości poznania Pisma Świętego. Późniejsi
protestanci wnieśli ogromny wkład w rozpowszechnienie Słowa Bożego. Zostało
ono przetłumaczone na języki narodowe,
co umożliwiło zapoznanie się z nim szerszej grupy ludzi. Przez wieki pokolenia nie
miały możliwości studiowania Biblii. Nie
zmarnujmy tego daru, jaki mamy dzisiaj,
czyli wolnego dostępu do Pisma Świętego.
Nasza wiara – wiara
chrześcijańska opiera się
na Słowie Objawionym,
które jest jej podstawą.
Żeby powstał alfabet,
potrzebne są litery. Żeby
dobrze poznać naukę
Kościoła, potrzebna jest
Biblia.
Naprawdę warto
sięgnąć po Pismo Święte,
poznać rodzinę Chrystusa, dowiedzieć się, jak
wiele na co dzień używanych zwrotów pochodzi z czasów biblijnych
oraz oczywiście, aby
zgłębić swoją wiarę. Biblia to wspaniałe,
ponadczasowe
dzieło,
które leży na półce u
każdej z nas. Sprawmy,
aby nie tylko leżało, ale również było czytane.
KK
sięDziało
Trzęsienie ziemi w Japonii, Libia ogarnięta walkami powstańczymi, Jan Paweł II i jego profil na facebooku, czy jedno z ważniejszych wydarzeń w naszej szkole - imieniny
siostry Estery Grzegorek? Co tym razem najbardziej zainteresuje czytelniczki
„Wiedźm”? Zapraszam wszystkich ciekawych świata na obiektywny przegląd wydarzeń
z minionych miesięcy.
LIBIA W OGNIU WOJNY DOMOWEJ
TRZĘSIENIE ZIEMI W JAPONII
Muammar al-Kaddafi to aktualny przywódca Libii sprawujący władzę autorytarną jako Przywódca Rewolucji 1 Września.
W długości rządzenia zajmuje obecnie
czwarte miejsce na świecie (42 lata).
Jako pierwsze radio RMF FM podało do
publicznej wiadomości, aczkolwiek nieformalnie, że 21 lutego 2011 roku rozpoczęła się wojna domowa w Libii. Rebelianci w tym czasie zajmowali jedynie dwa
miasta nad morzem. Inne tereny kraju
znajdowały się pod władzą rządową. Jednak powstańcy już w ciągu kilku godzin
przejęli kontrolę nad Ghadamis - ośrodkiem administracyjnym gminy Ghadamis.
Natomiast libijska telewizja państwowa
podała niedawno informację o zajęciu
Bregi. Wcześniej lotnictwo Kaddafiego
dokonało silnych bombardowań tego miasta. W Bengazi - drugim co do wielkości
mieście Libii - miejsce euforii pierwszych
tygodni rewolucji zajmuje niepokój.
- Boimy się tego, co nas czeka, boimy się
bombardowań - powiedział jeden z dawnych funkcjonariuszy władz Mohammed
Gepsi. Kaddafi ostrzeliwuje również jednostki cywilne. Pod groźbą kary śmierci
rozkazuje pilotom samolotów bombardować poszczególne tereny zajęte przez rebeliantów. Większość informacji dobiegających z Libii pozostaje niepotwierdzona,
gdyż wielu dziennikarzy nie może dostać
się na tereny ogarnięte walkami czy okupowane.
Japońskie jednostki ratunkowe i media
liczą ofiary w poszczególnych regionach
kraju. Dane są przerażające. Ostateczny
bilans to co najmniej kilkanaście tysięcy
zabitych. Piątkowe trzęsienie zabiło ludzi
w 12 spośród 47 prefektur. Najgorzej było
w trzech prefekturach północno - wschodniej Japonii. W jednym z miast prefektury
- Iwate po przejściu tsunami nie doliczono
się 12 tys. mieszkańców - podczas gdy
miasto liczy 15 tysięcy ludzi. Minione
trzęsienie ziemi to najsilniejsze zmierzone
dotychczas na wyspach Japonii. Co więcej,
towarzyszyła mu kilkumetrowa fala tsunami. Spustoszeniu uległa między innymi
wyspa Honsiu oraz dwa reaktory w elektrowni atomowej w Fukushimie. Akcję
ratunkową prowadzi przede wszystkim
japoński Czerwony Krzyż. Premier Donald
Tusk zapewnił, że Polacy również wyślą
pomoc na tereny ogarnięte kataklizmem,
kiedy tylko dowiedzą się, jakiego rodzaju
ma ona być.
BEATYFIKOWANY PAPIEŻ NA FACEBOOKU
Tuż przed zbliżającą się beatyfikacją
papieża Polaka, Watykan postanowił wypromować jego nauki w internecie. Ma
zostać uruchomiony oficjalny profil Jana
Pawła II na znanym portalu społecznościowym facebook.com. Akcja ma zainteresować pontyfikatem i osobą biskupa Watykanu między innymi współczesną młodzież
- Odkryliśmy, że Facebook służy nie tylko
wymianie informacji, ale także tworzeniu
wspólnoty - powiedział bp Paul Tighe,
sekretarz Papieskiej Rady ds. ŚrodkóSpołecznego Przekazu. Powodem tak
śmiałego kroku Watykanu jest ogromne
zainteresowanie, jakim cieszyła się facebookowa strona pielgrzymki Benedykta
XVI do Wielkiej Brytanii. Nauczanie Jana
Pawła II promują także już istniejące strony internetowe. Wśród nich są m. in. dostępna w siedmiu językach www.karolwojtyła.org czy www.jpiibeatycus.org.
Ku przypomnieniu: beatyfikacja papieża odbędzie się 1 maja 2011 roku.
IMIENINY SIOSTRY ESTERY GRZEGOREK
18 marca 2011 roku w naszej szkole odbędą się uroczystości z okazji imienin Siostry Dyrektor. Zaczniemy Eucharystią o godzinie 9.00, by następnie w auli podziwiać
część artystyczną wykonaną specjalnie dla Solenizantki.
W tym dniu na pewno cała urszulańska społeczność będzie wspierać Siostrę modlitwą w jej intencji.
Zuzanna Kowalczyk
Trzy grosze
Pewien wujek miał trzy grosze,
Chciał rozdzielić je swym córom,
Ale córy miał aż cztery,
Więc którą pominąć? Którą?
Pierwsza brzydka, ale mądra,
A na odwrót była druga,
Trzecia była trochę mała,
Czwarta – wielka jak maczuga.
Pyta się wuj swoich córek,
Która nie chce dostać grosza?
Ale:
Pierwsza chce u szewca naprawić kalosza,
Druga – chyba już wiecie
– najpiękniejszą suknię w świecie!
Trzecia chciała mieć pluszaka,
Takiego o kształcie ptaka,
Czwarta jeszcze nie wiedziała,
Ale bardzo grosza chciała.
Kłótnia chyba zaraz będzie,
I to raczej trochę spora!
Pamiętajcie więc ten morał:
Jeśli chcesz umknąć przypadkowi takiemu
To jak masz trzy grosze – po prostu nic nie mów!
Weronika Gwiazda
Wywiad z Siostrą Dyrektor
O tym, co nas czeka za kilka dni, czyli imieninowe rozważania
(R)redakcja „Wiedz-m”: Za kilka dni będziemy obchodzić Imieniny Siostry Dyrektor. Jest to
z pewnością niezwykły dla Siostry dzień. Chciałybyśmy się dowiedzieć, skąd wywodzi się
tradycja nadawania nowych imion w zakonach?
(S)iostra (E)stera: Tradycja korzeniami sięga Starego Testamentu, kiedy to Bóg zmienił imię
Abrama na Abraham. Stało się to w momencie rozpoczęcia przez Abrama Nowego Życia –
wyszedł on z ziemi ojczystej i poszedł w nieznane, ufając Bogu. W życiu zakonnym zmieniamy imiona od niepamiętnych czasów, dokładnie w tym samym celu – aby podkreślić, że
zaczynamy coś nowego. Żeby „starego człowieka” pogrzebać i pozwolić urodzić się nowemu.
R: Dlaczego niektóre siostry nie zmieniają swoich imion?
S. E.: O zmianie mojego imienia nie decyduję tak naprawdę ja, ale przełożona prowincjalna.
Każda siostra, tak jak ja, może zaproponować imię, które chciałaby otrzymać, jednak przełożona prowincjalna może zasugerować, a właściwie nadać zupełnie inne. Jest jeszcze inna
możliwość, kiedy siostra chce zachować swoje imię z chrztu. Wówczas prosi o to, a wtedy na
pewno je zatrzyma, bowiem chrzest jest już sam w sobie narodzeniem do Nowego Życia.
R: Co oznacza imię Siostry?
S.E.: Dosłownie „Estera” wywodzi się od Isztar – bogini płodności, jednak to nie na jej cześć
otrzymałam to imię. Zapewne słyszałyście o starotestamentalnej Esterze z Księgi Estery. Była
ona królową, która ocaliła swój naród żydowski przed zagładą. Naraziła swoje życie, gdyż
wybranie się do króla bez jego uprzedniego wezwania groziło śmiercią. To na jej cześć
otrzymałam to imię. Moja mistrzyni nowicjatu chciała, bym otrzymała je jeszcze z innego
powodu. Jakiś czas przede mną odeszła z zakonu siostra, która nosiła to imię. Moje życie
miało wynagrodzić Bogu za jej odejście i sprzeniewierzenie się powołaniu.
R: Zmienimy teraz trochę tematykę. Jak przeżywa Siostra swoje Imieniny?
S.E.: Prawie od początku mojego życia zakonnego byłam wychowawczynią, toteż moje
Imieniny wyglądały w taki sam sposób, jak świętują tę uroczystość w naszej szkole wychowawczynie ze swoją klasą. Teraz, będąc dyrektorką, przeżywane są one w dobrze znany wam
sposób.
R: Czy podoba się siostrze ten sposób przeżywania swojego święta?
S.E.: Jestem bardzo wdzięczna za to wszystko, co tu się dzieje, za to, co przygotowujecie
razem z nauczycielami. Nie lubię tylko tego wielkiego „szumu” wokół mnie, nie lubię być w
centrum. Choć dla mnie to nie jest łatwe, cieszę się, że inni się angażują. Myślę, że takie
świętowanie jest bardzo ważne, bowiem świętuje cała szkoła i objawiają się głęboko skrywane talenty.
R: Jaki prezent miałby dla Siostry największą wartość i sprawił najwięcej radości?
S. E.: Na pewno byłby to prezent o wartości duchowej. Zawsze ze strony drugiego człowieka
czekam na ofiarę Komunii Świętej, która ma dla mnie największą wartość. Osobiście chciałabym otrzymać od Pana Jezusa dar powrotu do pierwotnej gorliwości.
R: Czego życzyć Siostrze w tym wyjątkowym dniu?
S.E.: Jezusa i tego, abym wzrastała w miłości.
R: Z takimi życzeniami kończymy nasz wywiad z nadzieją, że Imieniny Siostry przebiegną w
wymarzony dla Siostry sposób i aby życzenia, które Siostra usłyszy, były zgodne z pragnieniami Siostry. Dziękujemy. Szczęść Boże.
S.E.: Szczęść Boże!
Ogród wspomnień
Może to dziwne, ale naprawdę czułam, że on się jednak zmienił. Wtedy, gdy zapukał
do moich drzwi i zapytał, czy może u mnie przenocować, zobaczyłam w jego oczach coś,
czego nie widziałam przez lata szkoły: strach, smutek, żal. Nie wiedziałam, co zrobić. Nie
mogłam zostawić go na deszczu, przemoczonego do suchej nitki. Był dziwny. Zadawałam
sobie pytanie, czy jest jakaś szansa, że się jednak zmienił?
Teraz siedział na mojej sofie z podkurczonymi nogami. W dłoni trzymał kubek z herbatą. Wyglądał jak wystraszone dziecko, takie, którym trzeba się opiekować. Odkąd przybył
do mojego domu, nie odezwał się ani słowem, a był tu od tygodnia!
– Może powiesz mi w końcu, co się stało? - spytałam. Milczał. Strasznie mnie to irytowało.
– I dlaczego przyszedłeś akurat tutaj – dodałam. Nadal nic. Nie odpowiadał.
– Davis, odezwij się wreszcie! – warknęłam. Nie powiedział nic. Uśmiechnął się tylko
smutno.
Wyglądał okropnie. W liceum zawsze oglądały się za nim wszystkie dziewczyny. Nie
powiem, mi też się podobał, ale
nigdy nikomu się do tego nie
przyznałam. Teraz wydawał się
blady. Włosy miał w nieładzie.
Był zaniedbany, w poprzecieranych jeansach i rozciągniętym
podkoszulku. Czy powinno być mi
go żal?....
Wiktoria Tyczyńska
MASZ WIADOMOŚĆ
Zapraszamy Was do naszej redakcyjnej skrzynki…
Oto Masz wiadomość!
Na jakie pytanie nie potrafisz odpowiedzieć?
Na to…
Co będzie, kiedy nastąpi koniec świata?
Oj… to bardzo trudne pytanie. My, w religii chrześcijańskiej, wierzymy, że koniec nastąpi wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa. Odsyłam do ciekawego i
pięknego opisu w Apokalipsie św. Jana.
Co zrobić z depresją?
Zdecydowanie pokonać. ☺ Każdy ma jakiś swój sposób na chandrę. Dla mnie
zbawienne jest działanie muzyki: taniec, śpiew, gra na pianinie czy gitarze . Dobrze jest spotkać się z przyjaciółmi, zacząć rozmawiać i śmiać się. Możecie nawet zrobić maraton dowcipów. Przecież śmiech to zdrowie. Czasem wystarczy
się do kogoś uśmiechnąć. Kolejnym sposobem na zły humor jest pomoc innym
– zapomina się o własnych problemach, a skupia się na radości z czynienia dobra. Więcej optymizmu!
Lubię placki, to problem…CO ROBIĆ !
Jestem załamana
Droga Załamana! Lubienie placków samo w sobie nie jest złe. Zależy tylko, w
jakich ilościach je spożywasz. Spróbuj powoli ograniczać ilość jedzonych placków, aż…poczujesz, że jesteś wolna! ☺
Redakcja
Warszawa tu i tam Przechadzka po wiosennej Warszawie Idąc warszawskimi uliczkami, warto wstąpić do najstarszych ogrodów pałacowych w Polsce. Są nimi: Ogród Krasińskich i Ogród Saski. Znaleźć je możemy w pobliżu Starego i
Nowego Miasta. Obiekty te są wspaniałymi miejscami odpoczynku. Ogród Saski założony został przez Augusta II Mocnego
w latach 1713 - 1733r. To jeden z przejawów sztuki baroku w
Ogród Saski Polsce.
Spacerując przez centrum miasta, dochodzimy do placu Teatralnego.
Możemy wstąpić do Zamku Królewskiego, gdzie ze ścian patrzeć będą na nas
królowie polscy. Wędrując po Zamku, wspaniałą rozrywką okazać się może wystawa monet z wielu epok. Zadziwi nas także wystrój wnętrz. Sale zdobią niezwykłe zegary i rzeźby. Zachęcam was do zwiedzenia tego niesamowitego budynku.
Jeśli natomiast lubicie przyrodę, możecie zobaczyć
ogrody botaniczne. W Warszawie znajdują się dwa takie
ogrody – jeden przy Al. Ujazdowskich, a drugi w
Powsinie. Obszar pierwszego z nich został wydzielony z
Łazienek. W 1824 odnotowano tam 10 tys. gatunków
roślin. W drugim ogrodzie botanicznym znajdziemy
Po prawej Zamek Królewski
kolekcję roślin zagrożonych oraz ginących drzew i
krzewów owocowych, roślin leczniczych, przyprawowych, szklarnianych, a
także kolekcję kwiatów ozdobnych. Można tu również nabyć różne rośliny do
własnego ogrodu.
Każdemu, kogo interesują zwierzęta, polecam przechadzkę po ogrodzie
zoologicznym. Mieści się on na prawym brzegu Wisły i zajmuje 40 ha
przeznaczonych dla 3 tys. zwierząt żyjących na wolnych wybiegach.
Zachęcam wszystkich do wiosennych spacerów, a zwłaszcza do
zwiedzania naszej stolicy, Warszawy. Na pewno będzie to niezapomniana
przygoda.
Karolina Bożek kl. I