Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
"Po drugiej stronie"I cz. rozdziału 1
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Fioletowa
Złote słońce chyliło się ku zachodowi rzucając ostatnie promyki ciepłego światła na miasto.
Ludzie biegali po ulicach załatwiając ostatnie sprawy przed zapadnięciem zmroku. Drobne
światełka paliły się w oddali. Złota poświata unosiła się nad dach,ami domów i mieszkań.
Mężczyzna w czarnym, długim płaszczu i w ciemnych, skórzanych rękawiczkach
przyglądał się wystawie sklepowej. Wbrew pozorom nie interesowały go drogie futra
spoczywające za szybą. Sprawiał wrażenie zdumionego i zaskoczonego. Bacznie wszystko
obserwował. Chciał wyłapać każdy szczegół w otaczającym go świecie. Nie wyróżniał się
spośrod innych panów w czarnych paltach.
Ubrał kapelusz i zwrócił się w stronę ciemnej uliczki. Szedł wolnym, spacerowym krokiem,
aż został pochłonięty przez mrok.
Mrok.
Mrok.
Tylko wytrwały obserwator mógł dostrzec jego nie codzienne zachowanie. Może kogoś
szukał, zgubił się w wielkim mieście. Widoczne było, że przybył on z bardzo daleka. Można
by nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest nie z tego świata. Ale kto to mógł wiedzieć.
Nad miastem zapadł zmrok.
Na dachu internatu West & Cross siedziały Alice i Charlotta. Wpatrywały się w gwiazdy.
Uwielbiały to robić. Była to jedyna rzecz, która przypominała im, że wyjdą na wolność.
West & Cross był to swego rodzaju poprawczak i dom dziecka. Mieszkały w nim sieroty,
których nie można było zaadoptować, gdyż były "dzikie", bądź "nie wychowane". Jednak
gdy kończyły szesnaście lat, wyrzucano je na ulice i pozostawiano samymi sobie. Jednak ta
myśl podnosiła Alice na duchu. Wolała żyć na łasce przechodniów z drobnymi, niż tutaj.
Odliczała dni do swoich szesnastych urodzin, jakby to wydarzenie miało zmienić świat. Na
pewno zmieni jej życie, to było pewne. Jednak pozostawało pytanie: na lepsze, czy na
gorsze?
Teraz obie przyglądały się, jak nad Londynem zapada noc. Charlotta, niebieskooka, wysoka
szatynka, o rumianej cerze, nieobecnym wzrokiem patrzyła w niebo. Przypominało jej dom,
który był opoką w bólu. Dom, który kochała, a zarazem nienawidziła. Matkę, za którą co noc
płakała. Dawne życie, które już nigdy do niej nie powróciło.
Obok niej Alice szkicowała nocne miasto. Uwielbiała szkice. Robiła to codziennie. Każdy
musiał znaleźć sobie zajęcie, żeby nie zwariować. Swoje rysunki odkładała do niebieskiego
zeszytu.
Jej brązowe włosy okalały opaloną skórę twarzy, spadając na biały papier, wykradnięty z sali
plastycznej. Miała duże miodowe oczy, które świetnie komponowały się z jej pełnymi ustami.
Ostrożnie wybierała sobie znajomych. Była twierdzą nie do zdobycia. Źle znosiła porażki,
Strona: 1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
lecz miała mocny charakter. Umiała bronić swoich racji i przekonań, co w West & Cross było
niezwykłym atutem.
Nad nimi znajdowało się duże okno dachowe, przez które mogły wychodzić i wchodzić na
płaski dach, kiedy tylko miały na to ochotę. To było ich sekretne miejsce. Nikt o nim nie
wiedział.
- O czym myślisz? - zapytała Alice.
- O tym co zrobię kiedy wyjdę z West & Cross. Tyle jest ciekawych rzeczy do zobaczenia westchnęła Charlotta. - Czy to nasza wina, że los odebrał nam to co najbardziej kochałyśmy?
- Alice spuściła głowę i coraz mocniej przyciskała ołówek do brulionu.
- Pani Kroft dała mi zakaz na wyjazdy poza miasto w weekendy - głos Alice przerwał głuchą
ciszę. - Dla mnie to bez różnicy, bo jedyne miejsce gdzie przebywałam było u mojej babci.
Nawet nie wiem, czy żyje. Tak długo się z nią nie widziałam. Gdy zniesie zakaz, to może się
do niej wybiorę.
- Nie może, tylko na pewno. To twoja rodzina, jedyna rodzina. Na pewno za tobą tęskni.
- Wiem o tym - powiedziała Alice, tak cicho, że tylko ona mogła siebie usłyszeć. Po policzku
spłynęła jej pojedyńcza łza. Szybko wstała. - Idę po wodę, przynieść ci? - zapytała Alice,
odwracając się w stronę okna, aby Charlotta nie zobaczyła jej twarzy.
- Tak - odpowiedziała krótko dziewczyna, znowu wpatrując się w niebo.
Alice sprawnie wślizgnęła się przez okno dachowe do pokoju. Pomieszczenie było małe.
Stały w nim szafa, dwa łóżka, stolik i krzesła. Na szarych ścianach ścianach wisiały plakaty i
zdjęcia. Obok ich pokoju znajdowała się łazienka. Korzystali z niej wszyscy na ostatnim
piętrze w tym budynku. W rogu stała lodówka wielkości mikrofalówki, zwykle przykryta
kocem, żeby nikt jej nie zauważył. Był to prezent od wujka Charlotty na gwiazdkę. Alice
podeszła do niej i wyciągnęła dwie butelki wody.
Tymczasem Charlotta weszła do pokoju. W rękach trzymała książki i rysunki Alice.
- Chmurzy się. Za chwilę zacznie padać - powiedziała odkładając rzeczy na łóżko.
Rzeczywiście, niebawem pierwsze krople deszczu zastukały w okno.
- Co rysujesz? - zapytała Charlotta, popijając napój.
- Nic specjalnego - ucięła Alice.
- Znowu męczą cię te koszmary? - ciągnęła dalej.
- Nie! - zaprotestowała. - W ogóle czemu tak myślisz?
- Hmm, pomyślmy, może dlatego, że wrzeszczysz przez pół nocy i nie da się ciebie obudzić?
Tak, to przekonujący przykład, nie sądzisz? - Alice puściła tą uwagę mimo uszu. - Dochodzi
dziewiąta, lepiej chodźmy pod prysznic, bo o dziesiątej gaszą światła - zauważyła Charlotta,
a Alice od razu przystała na tę propozycję. Przed czasem były już w łóżkach.
Strona: 2/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl