Szymon Cieślar 1d Śmiertelny lek
Transkrypt
Szymon Cieślar 1d Śmiertelny lek
Szymon Cieślar 1d Śmiertelny lek Pewnego dnia w swoim domu Jack Willson – słynny detektyw – prowadził śledztwo. Dotyczyło one śmierci dwunastoletniej dziewczynki, Alice Williams, która mieszkała w Californii. Dziewczynka była chora i została sama w domu. Kiedy wrócił z pracy jej ojciec, przyniósł lekarstwo. Alice zażyła lek, lecz zamiast poczuć się lepiej, czuła się coraz gorzej. Po godzinie wróciła matka. Niestety stan jej dziecka pogarszał się z minuty na minutę. W nocy dziewczynka zmarła. Jej rodzice byli bardzo smutni i nie mogli się z tym pogodzić. Matka podejrzewała swojegomęża, ale ten zapewniał ją, że nie miał z tym nic wspólnego. Przez długi czas nikt nie mógł dojśćdo tego, czy ktoś zabił Alice, czy też to choroba doprowadziła ją do śmierci. Sprawę tę postanowił wyjaśnić Jack Willson. Nie było to jednak takie proste, ponieważ wskazano wielu podejrzanych, ale nie znaleziono też żadnych dowodów. Jack najpierw podejrzewał rodziców Alice, a bardziej ojca. Myślał tak, ponieważ to on przyniósł córce lekarstwo. Niestety jeden dowód niczym niepoparty nie mógł zaważyć nad tak poważną sprawą. Wtedy detektyw pomyślał, że to może ten tajemniczy medykament był przyczyną śmierci Alice. Pojechał więc do Californii, gdzie spotkał się z rodzicami dziewczynki. Spytał ich, czy mogliby pokazać mu miejsce, w którym ojciec dzieckakupił lekarstwo. Małżeństwo pokazało Jackowi lokalizację, zakupu leku, lecz na wskazanym miejscu nie było już apteki. To jeszcze bardziej utrudniło detektywowi pracę. Postanowił więc spytać mieszkańców, czy w tamtym obszarze była apteka. Mieszkańcy potwierdzili ten fakt. Jack następnie postanowił spytać małżeństwo, czy posiadali oni jeszcze to lekarstwo. Rodzice dali detektywowi felerny lek. Po analizie medykamentuJack dowiedział się, że był w nim silny narkotyk. Teraz pozostało mu już tylko dwóch podejrzanych: małżeństwo i aptekarz. Parę dni później policja dostała nakaz przeszukania mieszkania rodziców Alice. W tym czasie Jack wciąż szukał właściciela apteki. Po skończonym przeszukiwaniu, okazało się, że małżeństwo nie posiadało żadnych podejrzanych substancji. Po paru tygodniach Jack odnalazł właściciela apteki, który wiedząc, że nie uniknie kary, przyznał się, że sprzedawał leki, w których znajdowały się dosypane narkotyki. Przestępcę skazano na dożywocie.