ubezpieczenie emerytalne cytat
Transkrypt
ubezpieczenie emerytalne cytat
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 11 VI 2013 ========================================================================================== 151 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== Zalecenia Komisji Europej- Po³owy tygodnia Wybuchowy czerwiec? skiej i Rady w ramach SemePo³owy Tykaj¹ce bomby Tuska. stru Europejskiego polski tygodnia Bud¿et 2013, bud¿et 2014 i OFE. rząd musi wziąć pod uwagę łuchając różnych stacji radiowych w okow procesie przygotowywania budżetu państwa na rok 2014, choć nie obowiązuje nas pakt fiskalny mimo jego ratyfikacji przez większość koalicyjną Platforma -PSL. W tej sytuacji bardzo trudno sobie wyobrazić jak będzie wyglądał ten projekt budżetu, skoro jak wszystko na to wskazuje trzeba będzie nowelizować ten na 2013 rok bo zbraknie w nim przynajmniej 20-25 mld zł dochodów podatkowych... M oże się więc okazać, że właśnie niemożność uchwalenia budżetu na 2014 rok ze względu między innymi na te unijne zalecenia, doprowadzi do rozwiązania Sejmu i konieczności przeprowadzenia przedterminowych wyborów. - Zbigniew Kuźmiuk. Jan Szewczak przypomina, że projekt budżetu na 2013 r. zakładał 13 proc. bezrobocie, 2,2 proc.wzrostu PKB, 2,7 proc. inflacji i wzrost płac realnych. Sądzę, że na koniec maja mamy około 100 proc. wykonania deficytu budżetu państwa, czyli te 35 miliardów z groszami zakładane na ten rok; to założenie, że tyle będzie wynosić ta dziura w budżecie. Prawie 100 proc. deficytu na cały rok już jest wykonane. Jest absolutna katastrofa i zapaść jeśli chodzi o ściągalność podatków. Te wpływy są wielokrotnie niższe. Ja stawiam tezę, że w tym budżecie panu ministrowi na koniec roku może zabraknąć od 30 do nawet 40 miliardów złotych. Jest niska inflacja, ale wzrost PKB będzie poniżej 1 proc. Niektórzy mówią, że może być w granicach niewiele powyżej 0.5 proc. Pod koniec czerwca rząd ma pracować nad korektą budżetu na 2013 r. - Wczoraj rozmawiałem z wicepremierem, ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Umówiliśmy się na koniec czerwca, że kiedy będziemy mieli pełne dane za maj i będziemy widzieli tendencje w europejskiej i polskiej gospodarce, to wtedy wspólnie usiądziemy w kierownictwie rządu nad pracą nad korektą budżetu - powiedział v-ce premier Piechociński. Donald Tusk powiedział, że jeszcze w czerwcu odbędzie się przegląd budżetu i rząd będzie zastanawiał się, co zrobić z mniejszymi wpływami do publicznej kasy. Będziemy zastanawiali się, co zrobić z mniejszymi wpływami i to, co jest dla mnie priorytetem w tego typu przeglądach, to chronić ludzi przed cięciami. Zaznaczył, że chce uniknąć m.in. scenariusza cięcia emerytur. - To, co dla mnie kluczowe, to szukać oszczędności w wydatkach administracyjnych, w żadnym wypadku w kieszeniach ludzi. Tusk wyznaje: nie utrzymamy takiego tempa wzrostu, jak zakładaliśmy. Wpływy do budżetu będą mniejsze, szczególnie z CIT i VAT. Oznacza to potrzebę przeglądu możliwości budżetowych i być może nowelizację. Dług krajowy wynosi już ponad 563 mld złotych. Poziom długu krajowego na koniec maja 2013 roku wyniósł 563,5 mld zł wobec 526,1 mld zł na koniec 2012 roku - poinformowało Ministerstwo Finansów. W komunikacie wskazano też, że - według stanu na 31 maja br. - z tytułu wykupu i obsługi złotowych SPW na krajowy rynek wypłynie 56,4 mld zł, a z tytułu środków przekazanych OFE dodatkowo 11,3 mld zł. Nasz dług jest ogromny. Oto szczegóły. Większość kwoty stanowią obligacje skarbowe. Resort poinformował też, że na koniec grudnia ub. r. poziom długu krajowego wyniósł 526,1 mld zł wobec 507,2 mld zł na koniec 2011 r. 2,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej uzupełni fundusz emerytalny. W tzw. ocenie skutków regulacji (OSR) podano, że zgodnie z ustawą budżetową na 2013 r. świadczenia z funduszu emerytalnego w ramach FUS wyniosą 117,9 mld zł. Źródłem pokrycia tych wydatków są: składki na ubezpieczenie emerytalne w wysokości 74,9 mld zł i refundacja z tytułu przekazania składek do OFE w wysokości 11,3 mld zł. W 2012 r. ZUS przekazał do otwartych funduszy emerytalnych 8,3 mld zł składek. W porównaniu z 2011 r. kwota ta była niższa o 7,3 mld zł . Na koniec minionego roku aktywa OFE wyniosły 272,3 mld zł. Reforma związana z OFE od początku była oszustwem. Robert Gwiazdowski: Ta reforma od początku była oszustwem. Gdy ona była wprowadzana było jasne i oczywiste, że dotychczasowy system się nie zbilansuje. W związku z tym trzeba było z niego wyjść. Można było to zrobić na dwa sposoby. Premier Buzek mógł powiedzieć, że nie będzie pieniędzy, więc musimy obniżyć emerytury lub mógł wydłużyć wiek emerytalny. Alternatywą było zrobienie reformy, której efekt jest taki sam - mamy niższe emerytury. Jednak sprawę odłożono w czasie, a przy tym udało się OFE zarobić. I to sporo. Dziś te same OFE mówią nam, że będziemy mieli niższe emerytury. 2 S licach 4. czerwca zauważyłem wyłącznie wypowiedzi tych, którzy uważają, że to idealna data na dzień wolności. Innego 4. czerwca (odwołanie rządu Olszewskiego) wypada nazwać nocą wolności. Żeby wszyscy byli zadowoleni, pan prezydent - by łączyć, a nie dzielić - zaproponuje dobę wolności. Niestety realizacja takiego żartu jest prawdopodobna... Jeszcze słychać było fanfary z okazji nieokrągłej rocznicy niedemokratycznych wyborów, kiedy odezwał się Tusk. W wywiadzie dla zaprzyjaźnionego tygodnika powiedział kilka śmiesznych rzeczy o tym jak to powoli staje się socjaldemokratą by móc wspólnie rządzić z umiarkowanym i obliczalnym SLD, dorzucił, że Polski nie odda i pochwalił się że jest w połowie drogi, chociaż nie wspomniał do czego. To wszystko nic. Najśmieszniejszy był nast. fragment: To centrum i jego emanacja, jakim była i jest Platforma Obywatelska, pozostaje absolutnie bezcennym zjawiskiem w polskiej polityce. To nie jedyny pokaz błyskotliwości Tuska. Przyznając, że raport NIK ws. nieprawidłowego wydatkowania 6 mln. na koncert Madonny na Narodowym jest właściwy, podkreślił że nieważne są sztywne ramy, a liczy się słuszna intencja i podkreślił, że ma niemałe zaufanie do minister Muchy. Ciekawe jakie zaufanie będzie miał do ministra Boniego, bo NIK właśnie wytknął, że 250 mln wydane na „tel. 112” zostało wyrzucone w błoto... Ni z gruchy ni z pietruchy tygodnik „Wprost” przy współpracy z „Nie” opublikował tekst, z którego wynikało, że były tenisista Fibak zajmował się kojarzeniem młodszych panien na dorobku ze starszymi panami z dorobkiem. Wszyscy temat podchwycili, znaleźli się świadkowie oraz ci co błyskawicznie rzecz dementowali i nagle sprawa ucichła. A to oznacza tylko tyle, że niektóre nazwiska starszych panów nadal mają pozostać nieujawnione... Z drobiazgów coraz głośniejsza staje się sprawa tzw. ustawy śmieciowej i SKOKów. Nagle okazuje się, że mamy do czynienia z gigantycznym przekrętem rządzących przy okazji przetargów ze śmieciami. Martwi mnie to nagle... Co do SKOKów to nagle okazuje się że KNF postanowił zadbać nie tylko o formalne bezpieczeństwo, ale również o nastroje społeczne. Martwi mnie kiedy zaczynają zajmować się nastrojami... „tu.rybak”, 08/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63704 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”. 1 OFE pozwolą Rostowskiemu nie nowelizować budżetu. Przejęcie pieniędzy z OFE, pozwoli Rostowskiemu nie nowelizować budżetu. Krążą po Sejmie uporczywe informacje, że Tusk i Rostowski już podjęli decyzję o ich likwidacji . Ktoś tam podnieca się, że na Cyprze zabrano ludziom 6 czy 7 miliardów euro. U nas za chwilę Jan Vincent z Donaldem rozbiją bank wart ponad 230 miliardów złotych...naszych pieniędzy. Eksperci są zgodni - likwidacja tych funduszy może doprowadzić do katastrofy na GPW.Jak wynika z najnowszych danych Komisji Nadzoru Finansowego, aktywa OFE to obecnie ponad 270 miliardów złotych. Ponad 55 procent tej sumy stanowią właśnie obligacje i bony skarbowe, czyli papiery które przynajmniej z założenia są bezpieczne dla inwestorów. Tusk z Rostowskim uszczknęli z naszych przyszłych emeryturna zatkanie dziury budżetowej dotychczas: rok 2010 - 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej rok 2011 - FRD sumą 4 miliardów złotych. z naszych kont w OFE - ponad 7 mld zł. Razem bez odsetek : około 19 mld złotych. Raport o ubóstwie: oto obraz polskiej biedy. Ubóstwo materialne utrzymuje się w Polsce na stałym poziomie. Kiedy zaczyna się bieda, jakiej części społeczeństwa dotyczy i czym się charakteryzuje? Czy ministerstwo pracy ukrywa rosnącą skalę ubóstwa? Pod auspicjami resortu powstał raport, który wskaźnik gospodarstw domowych niebędących w stanie zaspokoić najbardziej podstawowych potrzeb bytowych definiuje jako „część”. Autorzy raportu podkreślają, że ubóstwo jest pojęciem wieloaspektowym. Generalizując, stanowi ono taką sytuację materialną człowieka, która uniemożliwia mu realizację podstawowych potrzeb życiowych. Z ubóstwem wiąże się szereg niebezpiecznych zjawisk, takich jak choroby, wykluczenie społeczne, patologie, poczucie osamotnienia i braku nadziei na poprawę swojej sytuacji. Na ubóstwo najczęściej narażone są osoby bezrobotne lub pracujące nieregularnie, osoby cierpiące na choroby przewlekłe i niepełnosprawni, samotni rodzice, ludzie z bardzo niskimi dochodami. Jakie czynniki mogą składać się na ubóstwo? Znajdują się wśród nich: bierność zawodowa lub niemożność podjęcia zatrudnienia, częsta utrata pracy, długotrwałe bezrobocie, brak pracy pełnowymiarowej, niestabilne dochody, nielegalne źródła dochodów, zadłużenie, niedostateczne wyżywienie, samotne wychowywanie dzieci, długotrwałe problemy.Eksperci z IBS powołują się jednak na wyniki Diagnozy Społecznej z 2011 r., wskazującej, że tylko 15,5 procent gospodarstw domowych deklarowało, że ich dochody pozwalają prowadzić życie bez wyrzeczeń. Oszczędzać na przyszłość udawało się ok. 8 procentom gospodarstw. Największą grupę, bo aż 37,5 procent, stanowili deklarujący, że wystarczaim na wszystko, ponieważ żyją skromnie. 17,7 procent osób stwierdziło, że są zmuszone oszczędzać przed dokonaniem większego wydatku. Chociażby te dane nie powinny uprawniać do optymistycznych wniosków. Realne dochody spadają, wydatki też. Oto finanse polskich rodzin. 1270 zł - tyle w ubiegłym roku wynosił dochód na osobę w przeciętnym polskim gospodarstwie domowym. To o 0,2 proc. mniej niż w 2011 roku. Oto najnowszy raport GUS na temat sytuacji rodzin w Polsce. 2 Polska gospodarka hamuje. Ile jeszcze? W 2013 r. polska gospodarka urośnie o więcej niż 1 procent, zaś ryzyko wystąpienia recesji w pierwszej połowie roku jest niewielkie. Oczywiście, możliwa jest korekta danych za I kwartał, gdyż wynik z tego kwartału jest na poziomie błędu statystycznego. Nawet gdyby się okazało po korekcie, że I kwartał faktycznie był ujemny, to nie sądzę, aby II kwartał mógł być ujemny - powiedział. - Choć pewne ryzyko dla takiego scenariusza zawsze istnieje - dodał. Z danych GUS wynika, że w I kwartale 2013 r. polska gospodarka urosła w porównaniu do IV kwartału 2012 r. o 0,1 proc. Zdaniem Witkowskiego, patrząc na dane z I połowy roku oraz na niską bazę roku poprzedniego można oczekiwać, że całoroczny wzrost gospodarczy w Polsce w 2013 r.przekroczy 1 procent. Europejskie lekarstwo - ciąć do kości, do białości - nie działa. Okazało sie gorsze od choroby. Dług publiczny w Grecji wzrósł do 160 proc. PKB, Włoch do 120 proc. PKB, a Hiszpanii do 85 proc. PKB, bezrobocie ludzi młodych w Hiszpanii przekroczyło 50 proc., w Grecji 60 proc., a łącznie bezrobotnych w UE mamy już ponad 26 mln osób. Ani większa integracja, ani kolejne biurokratyczne twory czy traktaty jak EMS, Traktat Fiskalny, Wspólny Patent czy Unia Bankowa w niczym nie posuwają na przód walki z kryzysem. W Hiszpanii sektor przemysłowy kurczy się od 25 miesięcy, we Włoszech „tylko” 23 miesiące. Politycy europejscy zaklinają rzeczywistość i łudzą się, że już wkrótce nastąpi ożywienie gospodarcze, choć nie ma to żadnych racjonalnych podstaw.Jak widać dotychczasowe metody ratowania krajów unijnych będących w kryzysie nawet przy wyłożeniu 80 mld euro na Portugalię, 240 mld euro na Grecję, czy 16 mld euro dla maleńkiego Cypru nie załatwiło żadnej sprawy i nie usunęło źródeł kryzysu. Również likwidacja rajów podatkowych w Europie nie zmniejszy skali kryzysu. Nowa ustawa umożliwia użycie wojska w razie, gdy policja nie da rady. Dziś w życie wchodzi nowa ustawa, która reguluje stosowanie środków przymusu bezpośredniego przez służby porządkowe. Wśród wielu obostrzeń ograniczających swobodę . W obronie kopalni. Demonstranci protestowali przeciw poprowadzeniu drogi ekspresowejS1nad terenami, gdzie kopalnia wybiera węgiel. Górnicy obawiają się, że Kompania Węglowa zamknie lub sprywatyzuje kopalnię w Brzeszczach. Tym bardziej, że pierwsze ruchy kadrowe już się zaczęły. Pracownicy są przenoszeni do KWK Piast w Bieruniu . Po zakończeniu manifestacji pod urzędem gminy w Brzeszczach doszło do starć policji z protestującymi. Funkcjonariusze użyli pałek oraz gazu łzawiącego. Jak na razie zatrzymano 12 osób. Policja próbuje zastraszyć protestujących rolników? Wezwania na komendę rozwożone po domach na kilkanaście godzin przed przesłuchaniem. Wezwania do stawienia się w środę przywozili rolnikom policjanci... we wtorek wieczorem. Zostają wezwani „jako sprawca wykroczenia”.Rolnicy od 5 grudnia 2012 r. do 19 lutego 2013 r. protestowali w Szczecinie przed tamtejszym oddziałem ANR; podczas protestu dwukrotnie rozmawiali o swoich postulatach z ministrem rolnictwa Stanisławem Kalembą. „Maryla”, 08/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63701 Zamiast do Czêstochowy - do Moskwy Rozruszał nam się pan prezydent, powiedziałbym nawet - uaktywnił. W ostatnie dni wybrał sobie poletko chrześcijańskie. A to pojawił się w Instytucie Tertio Millennio w Gnieźnie, a to na Spotkaniu Młodych w Lednicy, a to w pielgrzymce Mężczyzn i Młodzieńców w Piekarach i jeszcze powitał przed Belwederem uczestników procesji z relikwiami św. Andrzeja Boboli. I wszędzie przemówił. I dzięki Bogu, bo gdyby się ani razu nie odezwał można by taką aktywność przyjąć za dobrą monetę. Za wszystkie cytaty niech wystarczy jeden z Gniezna. Otóż Komorowski powiedział ni mniej, ni więcej tak: wszyscy wiedzieli wtedy i wiedzą dzisiaj, że (…) żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego. Wtedy to nikogo nie dziwiło i nie gorszyło. I ja uważam, że dzisiaj trzeba dopilnować ściśle zasady, która służy i państwu polskiemu, i Kościołowi, a nawet wszystkim Kościołom w Polsce, zasady ścisłego rozdziału między państwem a Kościołem, byle był to rozdział przyjazny, a nie wrogi [PAP, prezydent.pl, 2 VI 2013 r., podkr. moje] Ja tam od dziecka byłem uczony, że jest jedno prawo Boże i nawet coś na temat jest w pierwszym przykazaniu, a z historii ze szkoły powszechnej wiem, że heretycy zawsze dziwili i gorszyli. No, ale ja nie jestem prezydentem i nie uczyłem historii w seminarium duchownym... Ja bym wolał by prezydent walczył o rozdzielenie Polski od Rosji, a nie Polski od Kościoła. No, ale on nie z mojej woli prezydentem został... Wolę by Komorowski nie udawał. Niech jeździ do swoich. Zamiast do Lednicy - na przystanek Łudstok, zamiast na pielgrzymki - na prezydencki marszobieg Niepodległości, zamiast w procesji - na różowego orła i wreszcie zamiast w Instytucie Tertio Millennio - niech przemawia w Instytucie Obywatelskim czy innych Spraw Publicznych. Tak lepiej dla wszystkich. „tu.rybak”, 03/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63644 ============================ W niedzielê po pó³nocy Bolszewicki salon III RP w amoku. Nie wierzę w to, że takie facetki jak panie Michalik, Kofta i Środa nie wiedzą o tym, że że słynny cytat deklaracji organizatorek święta szmat, przytoczony przez panią Pawłowicz, był użyty jako przykład tego, do czego zdolne są zidiociałe feministki. M imo to jednak, po pólnocy zobaczyłem ze zdumieniem, jak te panie pastwiły się nad tym zdarzeniem. Przecież upłynęło już mnóstwo czasu, już wiemy, że ta sytuacja jest kłamstwem i była obłudną prowokacją pana Kuźniara z TVN. One nie mogą nie wiedzieć, że to nie jest opinia posłanki Pawłowicz, nie mogą nie wiedzieć, że to był cytat pochodzący od schamiałych pań ich własnego obozu. Ani redaktorka Michalik, ani dyskutujące panie Kofta i Środa nie mogły nie Dzieñ kapusia Dni są, posiłkując się legendarnym skeczem Laskowika i Smolenia – „różne, różniste”. S ą dni urocze zupełnie, jak Dzień Dziecka, są wzruszające, jak Dzień Matki, wzbogacony wiele lat później o Dzień Babci, Dzień Dziadka, a nawet – Dzień Ojca ! Są i dni pomyślane jako prymitywna indoktrynacja, a szczerze polubione zupełnie tej indoktrynacji wbrew, jak Dzień Kobiet. Są dni zapominane, jak Dzień Kosmonautyki, bo po ’89 politpoprawni są już tylko astronauci, co jest o tyle niesprawiedliwe, że kosmonauci byli pierwsi, ale tak to niesprawiedliwie w życiu bywa. Są dni formacyjne, jak Dzień Niepodległości (w wersji oryginalnej Independence Day) czy Dzień Zwycięstwa (w wersji oryginalnej – ???). Z tym ostatnim jest pewien kłopot, bo to, co dla jednych jest dniem zwycięstwa, dla innych wręcz przeciwnie – dniem przegranej, a nawet klęski jest. Są też dni sensowne jak Dzień bez papierosa i idiotyczne – jak Dzień bez samochodu. Dzień Znaczka (pocztowego) też jest. Jest też cala masa dni, że tak to ujmę, zawodowych: Dzień Kolejarza, Dzień Milicjanta (nie poprawiać – policjanci, to byli przed wojną), Dzień Lekarza wreszcie, a nawet Dzień Chorego. Stąd też nic dziwnego, że „powstało zapotrzebowanie” na ustanowienie Dnia Kapusia. I to jest dzień nie tylko „zawodowy”, ale należący też do kategorii, którą określiłem powyżej jako „formacyjne”: bo bez kapusiów nie mielibyśmy tego, co mamy. A co mamy, to i ja i Państwo doskonale wiemy. Dla tych zaś, którzy nigdy nie mieli okazji zobaczyć kapusia, bo ich, jak można się dzięki Sądowi Lustracyjnemu przekonać – nie było, mam radę: włączcie dziś telewizor. „Ewaryst Fedorowicz”, 04/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63651 ============================ najgorsza jest œroda wiedzieć, że chamska auto-reklama lewackich awanturnic została przytoczona przez panią Pawłowicz z najwyższym oburzeniem, jako przykład obscenicznego chamstwa i kompletnego braku kultury koleżanek i wychowanek środowiska pań Michalik, Środy i Kofty. Pani Środa występowała w Superstacji jako etyczka. I ta właśnie etyczka deliberowała nad potrzebą wprowadzenia badań psychiatrycznych posłów, bo przecież łatwo sobie wyobrazić do czego to może dojść, gdy tacy wariaci z PiS dojdą do władzy. Joachim Goebbels nauczał, że siła propagandy polega na konsekwentnym obrzucaniu łajnem. Zawsze coś przylgnie. Celem jest przecież smród, a prawda i fakty w propagandzie nie mają znaczenia. e-tyka propagandy. „michael”, 02/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63628 O bezpieczeństwie energetycznym mówiono i Czy ju¿ wszyscy sporo; nadzwyczaj jednak mało o bunas wyprzedzili? pisano dowie gazoportu w Świnoujściu, który w tym kontekście jest najważniejszą polską inwestycją mogącą poprawić nasze bezpieczeństwo energetyczne. Z racji mojej dość dużej aktywności na blogach w tym przedmiocie - czuję się zobowiązany do kontynuacji... N p w marcu 2011 r. pisałem: ...budowa gazoportu w Świnoujściu stanowi przykład całkowitego niezrozumienia polskiego interesu w kwestii zaopatrzenia kraju w paliwo gazowe. Rząd Donalda Tuska obwieścił tryumfalnie po prawie trzech latach „intensywnych prac”, że właśnie już został rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę, teraz ma być wbudowany kamień węgielny. Posiadanie gazoportu złamałoby monopol rosyjski na dostawy gazu, poprawiłoby wyraźnie naszą negocjacyjną pozycję przy kontrakcie gazowym. Przy budowie gazoportu należało maksymalnie zintensyfikować tempo prac; tego wymagała polska racja stanu. Dla Polski było to tak ważne, iż wyobrażam sobie osobisty nadzór premiera i min. gospodarki - nawet dzień i noc. Eugeniusz Kwiatkowski w leśnym terenie wybudował Hutę Stalowa Wola i wyprodukował pierwszą armatę w ciągu roku i niecałych dwóch miesięcy. PDT po dojściu do władzy najwyraźniej włączył wsteczny bieg przy inwestycji w Świnoujściu. Zbliżał sie czas ewentualnego przedłużenia kontraktu gazowego z Rosją. Pawlak odpowiednio ukierunkował tę sprawę: „jak nie podpiszemy nowego kontraktu, to zamiast gazem będziemy palili gazetami”. Można było wcale nie przedłużać tego kontraktu - mięliśmy kontrakt na dostawę gazu przez ukraińska spółkę, którą wprawdzie główny udziałowiec (Gazprom) rozwiązał, ale mając Jamal przechodzący przez nasze terytorium - mięliśmy w ręku egzekucję umowy. Był jeszcze czas - zintensyfikować krajowe wydobycie, przyspieszyć maksymalnie budowę gazoportu i maksymalnie oszczędzać zużycie. Te wielostronne działania mogłyby skutkować np. owszem podpisaniem kontraktu z Rosja, ale na naszych warunkach. Termin zakończenia budowy terminalu gazowego określono na 2014 r.; już teraz wiadomo, że nie zostanie dotrzymany. Na świecie buduje się terminale LNG w ciągu 2 lat. Są już terminale pływające (angielskie, norweskie), których instalowanie jest 2 razy szybsze i 2 razy tańsze. Zdaje się Litwa instaluje taki pływający gazoport, także Ukraina; u nas też się mówiło o takim rozwiązaniu w Gdańsku (ale się tylko mówiło). Na domiar złego - rząd nie zrobił nic, by uniemożliwić położenie rury blokującej dostęp większych statków do naszych zachodnich portów. Można sie pokusić o ciekawą paralelę z Ukrainą - to zobrazuje nasze miejsce i „osiągnięcia” rządu PDT: - Promoskiewska Ukraina robi wszystko, by uniezależnić sie od dostaw rosyjskiego gazu; propeuropejska Polska nie robi w tym zakresie nic; - Na Ukrainie była fałszywka z budową gazoportu przez hiszpańskiego wykonawcę, kiedy sie wydało - poleciał premier, ale teraz się jednak gazoport buduje i to w czasie krótszym niż 2 lata; u nas w wyniku fałszywki z katarskim inwestorem dla naszych stoczni - odpowiedzialny Grad ma synekurę za prawie 60 tys. z zadaniem nic nie robienia. Nasz gazoport będzie budowany min 8 lat; - za podpisanie niekorzystnego kontraktu z Rosją - Timoszenko siedzi; Pawlak - nie; - Janukowycz przyjmowany jest z honorami; Pawlak został telefonicznie opiórkowany przez Czernomyrdina i teraz jest w kompleksach; - Ukraina wstrzymała dostawy mediów do floty rosyjskiej w Sewastopolu; PDT udawał ślepego i głuchego, kiedy kładli nam, pod nosem trefną rurę; - Firmy wydobywający gaz łupkowy rezygnują z inwestowania w Polsce (na skutek braku odpowiednich prawnych regulacji) i instalują się na Ukrainie. Doczekaliśmy czasów, kiedy Ukraina - nasze dawne „dzikie pola”, które były raczej synonimem barbarii, gdzie kiedyś Normanowie założyli państwo, ale z którym Chrobry i Śmiały poczynali sobie jak chcieli, po okresie burzy i naporu zaczyna Polskę wyprzedzać w gospodarczym (o ile jeszcze nie w cywilizacyjnym) rozwoju. Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest oczywiście premier Donald Tusk. „Janusz40”, 06/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63676 =========================================================== Ube cj a i age ntura mający sie całkiem krzepko. Wszystko wskazuje na to, że Kiszczak i Jaruzelski do końca ich życia trzyma sie mocno Policyjnego sadystę, kopiącego bestialsko w głowę młodego demonstranta - sąd praktycznie uniewinnia uzasadniając to silnym wzburzeniem owego agenta-bandyty (nie był umundurowany), iż działał w sytuacji zagrożenia. C ała Polska widziała to zagrożenie; jeszcze pomagał mu umundurowany policjant, inny policjant przechodził w bezpośredniej odległości. Zagrożony to chyba był sąd brakiem perspektyw kariery w przypadku wydania wyroku skazującego. Teraz wszyscy rzecznicy sędziowscy i policyjni bezwzględnie potępiają desperacki uczynek pokrzywdzonego przez poprzedni ustrój człowieka, ustrój w którym rozkazy wydawali ludzie dotychczas nie osądzeni, ciężko „chorzy” właśnie w terminach rozpraw sądowych; w innym czasie trzy- nie zostaną osądzeni - zawsze znajdzie się lekarz, który nie „rozróżni” symulacji od choroby. Rzeczywiście - w wieku tych odpowiedzialnych za śmierć wielu i represje w stosunku do większej jeszcze ilości ludzi - o chorobę nie trudno, lub o nasilenie się jakiejś przewlekłej dolegliwości. Teraz straszy się starego opozycjonistę - internowanego w stanie wojennym - wyrokiem trzech lat więzienia - za użycie najłagodniejszego, jakiego można sobie wyobrazić pocisku - miękkiego i słodkiego. Ponadto - ów pocisk nie był skierowany w twarz sędzi, sędzi, która już zdjęła łańcuch - niejako kończąc oficjalną procedurę sadową. Różne standardy obowiązują w III RP - tak samo, jak w sexaferze w Opolu. „Janusz40”, 07/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63695 3 Hania Gapowicz Wparowuje Ludzie są, jak wiadomo, różni i dlatego zachwycają ich też zupełnie różne rzeczy: jednych gotyk - innych wielka płyta, jednych dzika zwierzyna - innych widok żeberek w sklepie mięsnym, jednych Kreta - innych kretynka. Tak to jest i inaczej być nie może. N ajlapidarniej ujął to nieznany autor przedwojennego, warszawskiego powiedzenia - „jeden woli matkie – drugi woli córkie”. Panią HGW zachwycają piękne widoki – ten na przykład zachwycił ją szczególnie: Pani prezydent, kiedy będzie tunel pod Wisłostradą otwarty? H.G.-W.: No, generalnie rzecz biorąc, zbliżamy się do końca. Chcę powiedzieć zresztą, że ten objazd jest dzisiaj bardzo chwalony, bo jest z widokiem, czego nie będzie, jak otworzymy tunel. Prawda, że ślicznie? Niczym innym, jak upodobaniem do pięknych widoków tłumaczę jej wparowanie na gapę do wilanowskiego parku. Portier próbujący wyegzekwować od HGW bilet w cenie 5 zł został obsztorcowany, postraszony dyrektorem i zmuszony do kapitulacji, której zwieńczeniem był telefon z pretensjami do samego min. od kultury przez HGW wykonany. Kiedy tak już uspokojony rozwiązaniem zagadki pod tytułem „co HGW zachwyca?” chciałem udać się do innych zajęć, uświadomiłem sobie, że HGW ma swoim koncie inną wpadkę z biletami, która to wpadka przewraca całą konstrukcję opartą na domniemanym zachwycaniu się przez nią pięknymi widokami. Pani prezydent, ile kosztuje bilet 20-minutowy w Warszawie? H.G.-W.: Bilet 20-minutowy jest stosunkowo niedrogi w porównaniu z takimi biletami, które są we Wrocławiu czy w Krakowie. W Warszawie są najtańsze relatywnie bilety. I chcę powiedzieć, że w przypadku... Ale zna pani tę kwotę dokładnie? H.G.-W.: Nie, dlatego że jeśli kupuję, to kupuję jednorazowy, a nie... ponieważ na ogół jeżdżę samochodem z mężem. W jednej chwili zrozumiałem, że ta pani nigdy nie jechała komunikacją miejską, bo, jak się okazało, nie ma pojęcia ile kosztuje bilet 20 minutowy. I ta pani po prostu nigdy nie była w Wilanowie, stąd też i nie wie, że do wejścia do wilanowskiego parku uprawnia bilet. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ta pani przedstawia się jako prezydent Warszawy. Inna sprawa, że Warszawa to jest duże miasto – większe niż największy nawet bufet, tak że nie należy się specjalnie dziwić – pewnie żaden urzędnik nie powiedział tej pani, że w lemingowym Miasteczku Wilanów ktoś wybudował ostatnio jakiś pałac i zasadził park. „Ewaryst Fedorowicz”, 02/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63631 4 złożeniu homagium przez Prezydium Konferencji Cena strachu Po Episkopatu Polski, podpisaniu orędzia z wysłannikiem płk Putina, publikacji „przesłania” Komorowskiego w śpiewniku uczestników Orszaku Trzech Króli, mamy kolejny akt politycznego serwilizmu. Akt szczególnie niegodziwy i podstępny, bo odnoszący się do młodzieży zgromadzonej na modlitewnym spotkaniu na polach Lednicy. Z apraszając Komorowskiego na XVII Spotkanie Młodych Lednica 2000, ojcowie dominikanie poczynili wyrazisty gest polityczny po adresem środowiska Belwederu. Ta decyzja nie znajduje innego uzasadnienia i nie wolno doszukiwać się w niej sensu religijnego czy patriotycznego. Komorowskiego nie zaproszono ze względu na jego życiową postawę lub przymioty osobiste. Nie wpuszczono go dlatego, że swoim życiem zasłużył na miano „ojca narodu” czy „męża stanu”. Ta wizyta leżała w interesie obu stron i tylko w kontekście interesu należy ją oceniać. Ten kto podjął decyzję, wykorzystał cynicznie nie tylko tradycję spotkań lednickich, ale potraktował instrumentalnie polską młodzież i świadectwo wiary dawane przez młodych Polaków. Ojciec Jan Góra, odznaczony przed dwoma laty Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, niespecjalnie ukrywał, że zaproszenie lokatora Belwederu jest formą „pijaru”, który ma przyciągnąć zainteresowanie mediów. Cieszymy się, że pierwsza osoba w państwie daje swoją pieczęć dla tego spotkania. Dzięki temu wiele osób, które zapomniały o Lednicy, nagle sobie o niej przypomniało. Zwielokrotniła się też obecność mediów - stwierdził inicjator spotkania. Oceniając rzecz w takich kategoriach, można się spodziewać, że na następne spotkania w Lednicy, Jan Góra zaprosi zespoły rockowe i kilka skandalizujących „gwiazdek”. Nie mam wątpliwości, że decyzja o zaproszeniu Komorowskiego ma wymiar na wskroś propagandowy, służy budowaniu medialnego wizerunku lokatora Belwederu i jest kolejną fałszywą inscenizacją, w której wykorzystuje się zaufanie jakim Polacy obdarzają Kościół i kapłanów. Tym większa wina tych, którzy ze spotkania modlitewnego zrobili prostacki wiec i obrazem „tańczącego prezydenta” próbują narzucić polskiej młodzieży fałszywe, parciane wzorce. W takim działaniu wolno się dopatrywać szczególnie groźnej intencji. Ludzie, którzy chcieliby uczynić z Komorowskiego „wzór ojcostwa” i „konserwatyzmu” wydają się liczyć na to, że zapomnimy, kim naprawdę jest ten człowiek, jakim wartościom politycznym hołdował, z kim przystawał, co mówił i robił w swojej karierze. W narzuconej Polakom optyce mamy nie pamiętać, że lokator Belwederu przez lata wspierał „czerwoną generalicję” i środowisko wojskowej bezpieki, stając się najzagorzalszym obrońcą i politycznym patronem ludzi WSI. Mamy zapomnieć jego pełne pogardy słowa na temat przeciwników politycznych i nie pamiętać o nienawi- ści, jaką żywił wobec prezydenta Kaczyńskiego. Mamy wymazać z pamięci obraz roześmianej twarzy Komorowskiego, gdy nasz prezydent wracał w trumnie z nieludzkiej ziemi. Mamy nie rozumieć, skąd brała się radość kremlowskich satrapów po wyborze tego człowieka i nie dostrzegać jego rozlicznych kontaktów z ludźmi służącymi Moskwie. Mamy zapomnieć, że jego serdecznym przyjacielem i alter ego jest poseł na P. i to czego nie mógł zrobić i powiedzieć lokator Belwederu, zawsze wykonywał jego kamrat. Bo i to mamy zapomnieć, że za sprawą Komorowskiego rozpętano walkę z krzyżem upamiętniającym ofiary Smoleńska, że pod jego siedzibą drwiono ze zmarłych, bito i lżono modlących się ludzi. Zapomnieć mamy tym szybciej, że w tym samym czasie polski Episkopat słał do Komorowskiego zadziwiające homagium, a opluwanych i bitych przez motłoch Polaków nazwano „fanatyczną sektą” i ludźmi „zadymionymi PiS-em”. Jeśli ojciec Góra i podobni mu ludzie Kościoła, chcą młodym Polakom stawiać „na wzór” postać Komorowskiego – niech mają dość odwagi, by zmierzyć się z prawdą o tej postaci. Jeśli tej odwagi im brakuje – niech własnych słabości i przyziemnych interesów nie osłaniają powagą mojej wiary i mojego Kościoła. Przez najbliższe dwa lata będziemy świadkami wielu podobnych mistyfikacji i wytyczania „drogi do cerkwi”, podczas których postać lokatora Belwederu będzie wręcz gloryfikowana i stawiana na piedestał. Taka jest logika ludzi budujących sojusz tronu i ołtarza, w którym reżim prezydencki ma stać się gwarantem małych i większych interesów. Ten proceder nie ominie polskiego Kościoła, nie oszczędzi też „naszych” mediów i środowisk politycznych. Zamiast mocnego głosu sprzeciwu – usłyszymy nieczysty falset medialnych wyrobników, poznamy „nowy Dekalog” i etykę, sprowadzoną do roli użytecznego narzędzia. Zamiast słów twardych i prostych –dostaniemy miazgę bełkotu lub otchłań haniebnego milczenia. W tym przyzwoleniu na tryumf podłości, gnie z oczu rzecz najważniejsza. Prezydentura Komorowskiego była możliwa tylko dlatego, że na nieludzkiej ziemi zginął Lech Kaczyński i elita polskiego narodu. Ci, którzy uciekają od prawdy o osobie lokatora Belwederu, niech już dziś szukają odpowiedzi na pytanie – jaką cenę zapłacą Polacy za kolejną kadencję? „Aleksander Ścios”, 03/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63642 Segregacja śmieci