HALA ŁABOWSKA 2012 - RELACJA Prognoza pogody zapowiadała

Transkrypt

HALA ŁABOWSKA 2012 - RELACJA Prognoza pogody zapowiadała
HALA ŁABOWSKA 2012 - RELACJA
Prognoza pogody zapowiadała piękny, słoneczny i gorący weekend. Czy potrzeba coś więcej aby spędzić
wolny czas gdzieś w górach, na szlaku, w lesie, gdzie wiosna budzi do życia całą przyrodę i wszędzie
dookoła pachnie świeżością? W takiej atmosferze rozpoczął się kolejny TURTREK - tym razem miał to być
dwudniowy rajd w Beskidzie Sądeckim na trasie Piwniczna - Hala Łabowska - Rytro. I znów dzielne
Sprężyny spakowały swoje plecaki, zamieniły damskie buciki na górskie buciory, zerwały się z łóżek skoro
świt aby wyruszyć ku przygodzie i nieznanemu!!!
Naszą wędrówka rozpoczęliśmy w Starym Sączu gdzie poświęciliśmy sporo czasu na zwiedzanie rynku,
jedzenie lodów w miejscowej cukierni, oczekiwanie na autobus i inne rozrywki. Następnie przejazd do
pobliskiej miejscowości Piwniczna Zdrój gdzie nastąpił start do pieszej części rajdu.
Przekroczyliśmy rzekę Poprad w wesołych nastrojach i przez Łomnicę Zdrój, niebieskim szlakiem….
pokonując strome podejścia i często odpoczywając, zbliżaliśmy się do celu naszej wyprawy – schroniska
na Hali Łabowskiej, gdzie piwko w różnym gatunku chłodziło się dla nas w piwnicy ( z powodu braku
prądu).
Schronisko na Hali było pełne wesołej i rozśpiewanej młodzieży, co bardzo podobało się obecnym w
naszym gronie nauczycielom - bo przecież dzieci są naszym największym dobrem!!! Turystycznym
śpiewom nie było końca i do rana można było posłuchać jak wielkie talenty drzemią w naszym młodym
społeczeństwie.
Wieczorem po kolacji zorganizowaliśmy I Halowy Turniej Gry w Kości. Mieliśmy do dyspozycji jakby
specjalnie przygotowany do tego celu bardzo profesjonalny stół do gry w kości.
Walka była bardzo zacięta i nie wiem jak dużo przelało się pysznego piwa i jak długo w noc trwały
zmagania, ale udało się ustalić po dwóch kolejkach zwycięzcę, a dokładnie zwyciężczynię. Przegrani nie
byli zadowoleni, a szczególnie ci którym zwycięstwo w turnieju wymknęło się w ostatniej chwili.
Niektórzy nie mieli szczęścia od samego początku, a innym szczęście sprzyjało bardzo zmiennie. Dokładne
wyniki zostały szczegółowo udokumentowane i zapisane oraz sfotografowane aby nie było wątpliwości
kto był wygranym a kto poniósł porażkę.
A oto tabele wyników rozgrywek:
Noc w schronisku szybko minęła (no może nie dla wszystkich ;-)). Jednak zmęczenie i zimne piwo
wieczorem są najlepszą kołysanką jaką znam. Poranek obudził nas pełen słońca, ciepła i najlepszego
nastroju. Śniadanko i poranna kawa przed schroniskiem, w towarzystwie malowniczych krajobrazów
będą wspomnieniem które na długo pozostanie w pamięci. Czas jednak ruszać w drogę, niestety
powrotną do domu. Dzisiaj w planie jest tylko spacer w dół. Szlak wiedzie nas przez lasy które wyglądają
tak jakby to była jesień, a nie wiosna. Tutaj przyroda jeszcze nie obudziła się z zimowego snu.
Gorąco i upał tego wczesno wiosennego dnia dają się coraz bardziej we znaki. Z tęsknotą wypatrujemy
obiecanego schroniska Cyrla, gdzie na pewno będzie można napić się czegoś zimnego i zjeść coś
smacznego. A my wciąż w dół i w dół, a jak widać na załączonym obrazku idee Śmieciobrania są ciągle
żywe i aktualne w każdym miejscu i czasie, a niektórzy mają to we krwi i jest to na pewno rodzinna
przypadłość!!!
Wreszcie docieramy do prywatnego schroniska Cyrla…
jest czas na regenerację i odświeżenie się w miejscowym Spa: „Fiołek w stanie spoczynku”, na posiłek i
ugaszenie pragnienia.
Później już tylko słodkie lenistwo i odwlekanie momentu zakończenia tego pięknego weekendu.
Koniec pieszej wędrówki i meta w Rytrze, chwila oczekiwania na transport do Starego Sącza. Powoli
kończy się ten upalny wypad w góry, czas wracać do domów. Jeszcze raz wita nas rynek Starego Sącza
gdzie próbujemy złapać jakiś transport na dalszą część podróży.
Niezastąpioną autostopowiczką okazała się opalona Marzena…
Do domów wracamy zmęczeni ale szczęśliwi, pełni wrażeń,
naładowani energią, ze świeżą opalenizną i nadzieją że nie był to
ostatni tak bardzo udany weekend!!!
Do zobaczenia na szlaku!!!
JW.