streetworker w słupskim systemie pomocy osobom bezdomnym
Transkrypt
streetworker w słupskim systemie pomocy osobom bezdomnym
Adam Koszutowski STREETWORKER W SŁUPSKIM SYSTEMIE POMOCY OSOBOM BEZDOMNYM W Słupsku istnieje spójny system pomocy osobom bezdomnym. Sekcja do spraw Osób Bezdomnych w słupskim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie współpracuje z Towarzystwem Pomocy im. Św. Brata Alberta prowadzącym Noclegownię, Schronisko i Dom Przystosowawczy dla bezdomnych mężczyzn oraz z Polskim Czerwonym Krzyżem, który ma miejsca noclegowe dla bezdomnych kobiet. Wszystkie osoby chcące znaleźć miejsce w placówce na pewno je znajdą. Prowadzone są również programy pomagające wyjść z bezdomności. Osoby przebywające w placówkach objęte są różnorodnymi formami pomocy, a ich życiu nie zagrażają specjalne niebezpieczeństwa. Jednak największy problem jest z osobami przebywającymi, z różnych przyczyn, w miejscach niemieszkalnych. Dworzec PKP, PKS, działki, klatki schodowe, Pracownicy socjalni MOPR w Słupsku odwiedzają osoby bezdomne w miejscu ich przebywania i w trakcie swojej pracy bywają we wszystkich tych miejscach. Jednak pracujemy 8 godzin przez 5 dni w tygodniu. Dużą część naszej pracy zajmuje praca biurowa i okazuje się, że w mieście wielkości Słupska niektóre miejsca można by odwiedzać częściej. Stąd wspólnie ze Stowarzyszeniem Horyzont od jesieni 2004 roku realizowany jest program, de facto streetworkerski, Pierwszy Kontakt. Ma on w założeniu odwiedziny osób bezdomnych w miejscach niemieszkalnych w godzinach popołudniowych i wieczornych oraz w dni wolne od pracy. Na początku był to dworzec PKP, PKS i ich okolice, a od 2006 roku również inne miejsca, gdzie przebywają osoby bezdomne. W trakcie realizacji programu okazało się, że jest on istotnym uzupełnieniem oferty pomocy skierowanej do osób, być może najbardziej tej pomocy potrzebujących. Okazało się, że spotkania z bezdomnymi po godzinach pracy MOPR przynoszą efekty. Można było dotrzeć do większej ilości osób i przyśpieszyć udzielenie pomocy. Zyskiwaliśmy również większe zaufanie wśród bezdomnych. Częste były pytania: „Chce się Panu tak po pracy tu chodzić?”. Niebagatelną korzyścią z programu było również poprawienie współpracy z innymi instytucjami zajmującymi się bezdomnymi. Policja, Straż Miejska, Służba Ochrony Kolei zobaczyły w nas nie tylko urzędników, pracujących „od do”, ale ludzi chcących rzeczywiście pomóc. W pewnym momencie pojawił się jednak niedosyt, zobaczyliśmy znowu jakąś lukę. Byliśmy pracownikami socjalnymi MOPR i streetworkerami Stowarzyszenia. Jest to pewne ułatwienie, bo nie ma problemu z przepływem informacji, ale za to bez względu na czas spotkania osoby bezdomne traktowały nas jako „naszych panów socjalnych”. To my przyznajemy zasiłki, wydajemy obiady i skierowania do placówek. Dlatego też, gdy tylko pojawiła się możliwość zatrudnienia w Słupsku streetworkera, z tej możliwości skorzystaliśmy. Osoba pracująca na ulicy, której zadaniem byłoby tylko odwiedzanie osób bezdomnych, która byłaby niezależna od instytucji pomocowych, która przekazywałaby po prostu informacje, a w sytuacjach kryzysowych wezwałaby pomoc, wydała się nam doskonałym uzupełnieniem systemu. Od lutego 2007 r. w ramach programu „Agenda Bezdomności” jest w Słupsku zatrudniony na pól etatu streetworker. W założeniu miał to być cały etat. Zastanawialiśmy się, czy mają to być dwie osoby na pół etatu czy jedna na całym? Ja uważam, że streetworker powinien pracować w terenie sam. Z tego też powodu w zasadzie preferowany na to stanowisko powinien być mężczyzna. Oczywiście w pewnych sytuacjach powinien być wspierany przez pracowników socjalnych – Policję czy Straż Miejską. Wydawało mi się również, że 8 godzin pracy to w Słupsku za dużo, że teren jest zbyt mały, aby streetworker miał dosyć zajęcia. Pół etatu wynikło z przyznania połowy środków na projekt, a w wyniku rekrutacji zatrudniona została kobieta. Po 5 miesiącach pracy stwierdzam, że płeć nie ma znaczenia i że na całym etacie streetworker miałby co w Słupsku robić. W tej pracy najważniejsze są indywidualne predyspozycje. Łatwość nawiązywania kontaktu, umiejętność oceny sytuacji i podejmowania decyzji. Zatrudnienie streetworkera poza systemem pomocy instytucjonalnej też ma sens. Daje mu poczucie pewnej niezależności i wydaje mi się, że większe zaufanie osób bezdomnych. Nie wszyscy bezdomni będą przebywać w placówkach. Nie wszyscy chcą. Niektórzy nie mogą zmienić swojego życia, dlatego też streetworker ze swoją pracą jest bardzo ważnym ogniwem w całym systemie. Jak dzisiaj widzę, ogniwem wręcz niezbędnym.