Pobierz pismo w formacie pdf - J

Transkrypt

Pobierz pismo w formacie pdf - J
Warszawa 19 lipca 2011 r.
Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Minister Zdrowia
Szanowna Pani Minister,
Nieoficjalnie ukazały się propozycje rozporządzeń w sprawie wykazu leków oraz
limitów cen, które mają wejść w życie 16 sierpnia. Dziwi nas, że projektów tych nie ma na
stronach Ministerstwa Zdrowia, a osoby bezpośrednio zainteresowane muszą się o nich
dowiadywać pokątnie.
Z zadowoleniem stwierdziliśmy, że nasz postulat dotyczący nieustalenia wspólnego
limitu dla sulfasalazyny i mesalazyny dla wszystkich form preparatu został uwzględniony,
co spowoduje, że koszt dla pacjenta pozostanie bez zmian. Niestety radość ta jest
przyprawiona dużą łyżką dziegciu.
Limitem dla doodbytniczej formy mesalazyny są czopki Cronax produkowane przez
krakowską firmę Farmina. Cieszy nas bardzo, że preparat ten jest tańszy i produkowany
w Polsce i na pewno z czasem zyska uznanie pacjentów i lekarzy. Niestety do chwili ukazania
się projektu list nikt o nim nie słyszał. Poniżej wymienię konsekwencje jakie dla pacjentów
ma wprowadzenie tego preparatu.
1. Obniżenie limitu dla czopków spowoduje drastyczne podniesienie cen wlewek.
I tak najtańsza zawiesina doodbytnicza Salofalk zdrożeje z 33,10 PLN na 119,36 PLN,
czyli o 86,26 PLN.
Jeśli założymy, że pacjent chory na wrzodziejące zapalenie jelita grubego ma średnio
dwa zaostrzenia rocznie i musi przyjmować lek w postaci wlewek za każdym razem przez
cztery tygodnie to proponowana zmiana spowoduje że roczny koszt kuracji wzrośnie
o 700 zł. Jest to suma dla osób przewlekle chorych nie do udźwignięcia. Pragnę
podkreślić, że wlewek nie można zastąpić czopkami, gdyż te ostatnie działają tylko
w odbytnicy, zaś wlewki również w zstępnicy. Jeśli założymy, że wlewki stosuje tylko
co 10 pacjent z WZJG i tylko przez 8 tygodni, to z oszczędności poczynionych przez
Ministerstwo Zdrowia co najmniej 700 000 zł pochodzić będzie z kieszeni pacjentów.
2. Rozumiemy, że Farmina zapewniła MZ o ciągłości dostaw czopków Cronax do hurtowni
i do aptek, jednak dla nas pacjentów rzetelność tego zapewnienia budzi wątpliwości.
Dotychczasowa produkcja i sprzedaż firmy jest i była śladowa. Z rozmowy telefonicznej
przeprowadzonej parę tygodni temu wywnioskowałam, że producent nie ma pojęcia
o rocznym zapotrzebowaniu. Zadaję więc pytanie, kto poniesie koszty, jeśli okaże się,
że czopki Cronax nie będą dostępne w każdej aptece? Czy różnicę zwróci ustawodawca,
czy firma, która nie wywiązała się ze zobowiązania. Bo jeśli nie to znowu koszty pozornej
obniżki ceny leków zostaną przerzucone na pacjentów. Ponieważ 80% pacjentów z WZJG
ma chorobę ograniczoną do proksymalnej części jelita grubego, a mesalazyna powinna
być przyjmowana stale, ze względu na zapobieganie zaostrzeniom i efekt
chemoprewencyjny w stosunku do raka jelita grubego to roczne zapotrzebowanie
na czopki, przy skromnej dawce 0,5 g/dobę można ocenić na prawie 200 000 opakowań.
Braki w zaopatrzeniu rzędu 20% spowodują, że z kieszeni pacjentów odpłynie prawie
milion złotych (40 tys. op x 23,10 PLN - różnica jednostkowa w cenie opakowania
30 czopków po 0,25 g)
W uzasadnieniu napisano:
1. Szacuje się, iż proponowany pakiet rozporządzeń refundacyjnych (....) spowoduje spadek
wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia o ok. 215 mln zł. Z naszych mocno zaniżonych
wyliczeń wynika, że 0,8% (ponad 1,7 mln zł) z tych „oszczędności” zostanie przerzucona
na chorych na WZJG. Chorzy ci stanowią, wg naszych szacunków tylko 0,025% populacji
(10 tys./40 mln). Oznacza to, że za 1 złotówkę zaoszczędzoną przez NFZ na refundację
leków chory na WZJG zapłaci ponad 30 zł.
2. Projekt rozporządzenia zostanie umieszczony na stronie internetowej Ministerstwa
Zdrowia w Biuletynie Informacji Publicznej zgodnie z przepisami ustawy z dnia 7 lipca
2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa (Dz. U. Nr 169, poz.
1414, z 2009 r. Nr 42, poz. 337 oraz z 2011 r. Nr 106, poz. 622). Wyniki konsultacji
społecznych zostaną omówione w niniejszej Ocenie, po ich zakończeniu. Projektu do dziś
na stronach MZ nie ma, a konsultacje odbywają się bez możliwości dojścia do głosu
pacjentów, chyba, że podsłuchują.
Pragnę jeszcze raz z całą mocą podkreślić, że nim poczyni się oszczędności, należy
oszacować również ich długoterminowe skutki. Pacjenci, którzy zrezygnują z leczenia będą
mieli częstsze zaostrzenia i większe ryzyko rozwoju nowotworu jelita grubego, co przekłada
się na zwolnienia lekarskie i renty. Ci zaś, którzy przejdą na leczenie doustne sulfasalazyną
będą obarczeni większymi konsekwencjami działań niepożądanych tego taniego,
ale nieobojętnego dla organizmu leku.
Muszę powiedzieć szczerze, że nie widzę sensu tego zamieszania skoro od 1 stycznia
wchodzi w życie ustawa, która zmieni zasady ustalania limitów i obecne rozporządzenie
będzie można odłożyć do lamusa.
Z wyrazami szacunki
Dr Małgorzata Mossakowska
Wiceprezes Zarządu Głównego
Towarzystwa J-elita