Komentarz do komentarza … więcej

Transkrypt

Komentarz do komentarza … więcej
W
E
T
E
R
Y
N
A
R
I
A
Komentarz do komentarza
STEFAN WIERZBOWSKI
Panowie Stefan Wierzbowski i Kazimierz Kosiniak-Kamysz opublikowali w nrze 2/2001
artyku∏ pt. „Przywilej czy zabieg?“ Tekst ten nawiàzywa∏ do wczeÊniejszego (KP nr 1/2001)
listu lekarzy weterynarii, którzy protestowali przeciw zapisowi ustawy z 1997 r.
oraz rozporzàdzenia wykonawczego ministra rolnictwa z 1999 roku, w myÊl których lekarze
mogà inseminowaç klacze jedynie po ukoƒczeniu specjalistycznych szkoleƒ, a te ma prawo
prowadziç jedynie Stado Ogierów w ¸àcku. W obecnym tekÊcie autor jeszcze raz naÊwietla
spraw´ doskonalenia umiej´tnoÊci lekarzy weterynarii z zakresu rozrodu i ustosunkowuje si´
do komentarza „Chcieç czy musieç?“ (KP nr 2/2001)
o drugiej wojnie Êwiatowej, jak to
wszyscy wiemy, nastàpi∏ spadek roli
konia jako si∏y pociàgowej.
Znalaz∏o to te˝ odzwierciedlenie w
programach studiów weterynaryjnych.
Tymczasem ju˝ od po∏owy lat
trzydziestych zaznacza∏ si´ rozwój wiedzy
z zakresu rozrodu koni. By∏o to zas∏ugà
zarówno lekarzy pracujàcych w tak
licznych stadninach ZSRR (G. W.
Parszutin, P. N. Skatkin, J. J. Rumiancewa,
Ch. I. ˚iwotkow i wielu innych) jak i Daya
i innych w Anglii. W rezultacie, zosta∏y
rozpoznane charakterystyczne objawy
owulacji i wczesnej cià˝y oraz zosta∏y
ustalone zasady oceny przydatnoÊci
rozp∏odowej
ogierów.
Mo˝liwoÊç
prognozowania
terminu
owulacji
decydowa∏a o skutecznoÊci krycia czy
inseminowania klaczy.
Zagadnienia te nie wchodzi∏y do programów naszych studiów weterynaryjnych z ró˝nych powodów. Na uczelniach
nie by∏o specjalistów od hipologii, nie by∏
to kierunek o szczególnym znaczeniu gospodarczym, a mo˝e dlatego, ˝e wiadomoÊci by∏yby przydatne tylko dla niewielkiej grupy studiujàcych, a ewentualne zaj´cia praktyczne by∏yby k∏opotliwe ze
wzgl´dów organizacyjnych, technicznych
i oczywiÊcie zwiàzanych z tym kosztów.
Jedynie profesor T. Olbrycht we Wroc∏awiu mówi∏ o sztucznym unasienianiu
i demonstrowa∏ mo˝liwoÊci oceny nasienia. Z tych wzgl´dów, kursy rozrodu koni
organizowane w latach 50-tych przez
profesora W. Bielaƒskiego dla lekarzy
P
stadninowych, by∏y prowadzone poza
uczelniami weterynaryjnymi.
Kraje zachodnie, skandynawskie
i oczywiÊcie USA by∏y w lepszej sytuacji,
bo mimo przemian gospodarczych zachodzàcych po wojnie, sporty konne by∏y nadal popularne i mog∏y si´ rozwijaç.
A na uczelniach weterynaryjnych by∏a
czynna grupa wybitnych profesorów
szczególnie zainteresowanych hippologià
jak H. Merkt w Hanowerze, W. Baier
a potem W. Leidl w Monachium, M. Vandeplassche w Gandawie i kilku innych
mniej znanych, co powodowa∏o, ˝e post´py wiedzy z zakresu rozrodu koni by∏y
bie˝àco przekazywane studiujàcym.
A wiadomo, jak lata 70-te i 80-te by∏y obfite w ró˝ne osiàgni´cia z zakresu rozrodu
koni dzi´ki badaniom g∏ównie W.R. Allena i D. C. Sharpa w Anglii, S. J. Robertsa,
B. W. Picketta, J. P. Hughesa, O. J. Ginthera i wielu innych w USA, E. Palmera we
Francji, Y. Nishikawy w Japonii i ca∏ej plejady pozosta∏ych. U nas oczywiÊcie dotrzymywa∏ im kroku profesor W. Bielaƒski. W rezultacie tak imponujàcego rozwoju wiedzy o rozrodzie koni, ukaza∏o
si´ te˝ kilka podr´czników poÊwi´conych
w ca∏oÊci rozrodowi tego gatunku.
Nie oboj´tne by∏o te˝ to, ˝e na tamtejszych uczelniach weterynaryjnych funkcjonowa∏y kluby jeêdzieckie, zresztà nie
tylko na zachodnich, bo taki klub dzia∏a
te˝ w Budapeszcie. To oczywiÊcie przybli˝a∏o studiujàcym, a póêniej lekarzom weterynarii problematyk´ u˝ytkowania, chorób i reprodukcji koni.
K o ƒ
Po l s k i
Tak jak to wy˝ej przedstawiono, mo˝na
sobie wyobraziç histori´ i t∏o przyczyn
powodujàcych, ˝e w stosunku do lekarzy
weterynarii koƒczàcych studia na wi´kszoÊci chyba zachodnich uczelni weterynaryjnych, nasi absolwenci byli i sà obcià˝eni handicapem braku wiedzy z zakresu
rozrodu koni, który powinien byç niwelowany specjalizacjà podyplomowà, oczywiÊcie w przypadku zainteresowanych
praktykà dotyczàcà koni.
W ostatnich latach wzros∏o u nas zainteresowanie hodowlà i u˝ytkowaniem
koni, a równoczeÊnie te˝ zapotrzebowanie na us∏ugi lekarzy znajàcych si´ na
hippoterapii i na rozrodzie koni. Jest zrozumia∏e, ˝e hodowcy koni biorà pod
uwag´ efekty ekonomiczne i chcà dysponowaç p∏odnymi ogierami i regularnie
rodzàcymi klaczami.
Teraz jest miejsce na omówienie istoty
specjalizacji. Otó˝ dyplom ukoƒczenia studiów jest dokumentem stwierdzajàcym
posiadanie pewnej wiedzy z zakresu, który
by∏ obj´ty programem studiów. Tymczasem zakres informacji dotyczàcych rozrodu koni podawany na naszych uczelniach
jest, mówiàc ogl´dnie, bardzo ró˝ny, a zabiegi sà ograniczone do demonstracji. Czyli lekarz weterynarii po ukoƒczeniu studiów nie posiada umiej´tnoÊci rozpoznawania owulacji, wczesnej czy póênej cià˝y
zarówno palpacyjnie jak i ultrasonograficznie, nie jest przygotowany do oceny p∏odnoÊci ogiera. Nie jest te˝ przygotowany do
stosowania inseminacji ani Êwie˝ym a tym
bardziej mro˝onym nasieniem. Chocia˝
zabieg wprowadzania nasienia jest bardzo
prosty, to wynik inseminacji jest uzale˝niony przede wszystkim od terminu w jakim
nasienie jest wprowadzone w stosunku do
momentu owulacji. Czyli umiej´tnoÊç rozpoznawania owulacji ma nader istotne znaczenie, zw∏aszcza ze wzgl´du na czasem
bardzo wysoki koszt nasienia. Z tego samego wzgl´du wa˝na jest umiej´tnoÊç pos∏ugiwania si´ mro˝onym nasieniem. Czyli
w gr´ wchodzi przede wszystkim interes
hodowcy, który inwestuje w konie, kupuje
jak wiadomo cz´sto bardzo kosztowne nasienie, p∏aci za us∏ug´ i oczekuje, ˝e ta us∏uga b´dzie na odpowiednim poziomie.
Kierowany rozród koni to we wspó∏czesnym zrozumieniu jeszcze ca∏y szereg dalszych umiej´tnoÊci, którymi powinien
dysponowaç lekarz zainteresowany tym
gatunkiem. Jest to ca∏y obszar problemów
oko∏oporodowych ∏àcznie z chirurgià,
choroby i niedomagania noworodków,
zaburzenia p∏odnoÊci i niep∏odnoÊç. Czyli
specjalizacja z zakresu rozrodu koni jest
uzupe∏nianiem wiadomoÊci wyniesionych
ze studiów w dziedzinie, która lekarzowi
jest potrzebna. Nie wydaje si´ jednak, ˝eby to mia∏y byç wiadomoÊci wy∏àcznie
z rozrodu. Lekarz który jest szczególnie
zainteresowany koƒmi i ma warunki rozwijania praktyki w tym kierunku, musi si´
oczywiÊcie nastawiç te˝ na inne dziedziny
zwiàzane z koƒmi, czyli przede wszystkim
ortopedi´, ale te˝ musi si´ znaç na chirurgii, ˝ywieniu, chorobach wewn´trznych
i zakaênych oraz na u˝ytkowaniu konia.
Czyli potrzebna jest specjalizacja gatunkowa, w której problematyka rozrodu stanowi cz´Êç sk∏adowà i takà specjalizacj´
trzeba oczywiÊcie organizowaç po studiach.
A teraz do samej koncepcji specjalizacji. Otó˝ jest to podnoszenie kwalifikacji
w okreÊlonej dziedzinie. Wynika to zarówno z post´pu wiedzy jak i zapotrzebowania na us∏ugi medyczne na wy˝szym
poziomie. W przypadku weterynarii, zapotrzebowanie na specjalistów wskazuje
na wzrost zamo˝noÊci spo∏eczeƒstwa,
które mo˝e sobie pozwalaç na przyjemnoÊci, a nie tylko ograniczaç si´ do zaspokajania podstawowych potrzeb.
Nawiàzujàc jeszcze do naszej wypowiedzi („Przywilej czy zabieg?“ KP 2/ 2001), to
˝eby nie by∏o wàtpliwoÊci wynikajàcych
mo˝e z niedoczytania tego co tam pisaliÊmy, chcemy podkreÊliç, ˝e jesteÊmy oczywiÊcie za wolnà konkurencjà, ale i za odpowiednim przygotowaniem lekarzy do
kierunku, który chcà uprawiaç.
K o ƒ
Po l s k i