Tydzień 2: Nie lękajcie się!

Transkrypt

Tydzień 2: Nie lękajcie się!
Kryzys szansą od Boga
Rekolekcje Radiowe 2012
Tydzień 2: Nie lękajcie się!
Dzień 10 (9 marca 2012, piątek)
Tekst do rozważania na dzisiejszy dzień: Łk 24, 13–35
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt
stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy
tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich
były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy
prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas,
odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie,
co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co
się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec
Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali.
A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś
już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były
rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów,
którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak,
jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli». Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak
nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie
miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich
proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się
do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc:
«Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać
z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go
i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili
nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma
nam wyjaśniał?» W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali
zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał
i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali
przy łamaniu chleba.
Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim
rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go
o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie
przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej
chwale Boga.
Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz
go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę: dwóch
uczniów Jezusa oddala się od miejsca tragedii. Jednocześnie pilnie ją analizują. Opowiadają o niej nieznanemu Wędrowcowi, który ich dogonił. Zaczyna się rozmowa
i wyjaśnianie wszystkiego. Nie rozumieją argumentów Wędrowca. Wreszcie zasiadają z Nim do wieczerzy. Wtedy Go rozpoznają. Znajdź swoje miejsce wśród nich.
Wyobraź sobie, że jesteś jednym z nich, albo czwartym wędrowcem podróżującym
z nimi. Wsłuchaj się w te rozmowy. Zobacz wieczerzę, poczuj smak potraw, przemianę nastawienia do Jezusa.
Poproś teraz Pana o to, czego pragniesz. Dziś poproś szczególnie o łaskę wiary w to,
że w każdej chwili, a szczególnie w trudnych chwilach, tych najtrudniejszych, Jezus
jest przy Tobie.
Uczniowie Jezusa tak naprawdę uchodzą z Jerozolimy. Uciekają od problemu. Próbują
go gdzieś odsunąć, ukryć. I nie robią tego w pojedynkę – razem jest jakoś łatwiej.
Łatwiej problem „zagadać”, gdzieś ukryć, w potoku bardzo ważnych i racjonalnych
słów – rozmawiają o wszystkim. Szukają prostych i logicznych wyjaśnień. Czy Ty
jesteś z nimi? Czy to też jest Twój sposób na kryzys? Bo tak jest łatwiej i prościej?
Gdzie uciekasz, gdy na Twojej drodze pojawia się coś, z czym nie potrafisz sobie
poradzić, stawić temu czoła?
Jezus przyłącza się do swoich uczniów w kryzysie. Idzie z nimi, choć oni wybrali
drogę z Jerozolimy do małej wsi. Idzie z nimi, gdy oddalają się od miejsca świętego.
Na początku to nic nie zmienia. Ale rozpoczyna się dialog, rozmowa. Uczniowie i Jezus wyjaśniają sobie wszystko. Uczniowie objaśniają zdarzenia dokładnie i starannie.
Dziwią się, że Nieznajomy nie wie, o czym mówią: „Ty jesteś chyba jedynym [...],
który nie wie co się tam w tych dniach stało”. Trudno, jak nie wie, to Mu wszystko
opowiedzą. To samo czyni Wędrowiec: wyjaśnia wszystko po kolei i w szczegółach.
Toczy się potężna dysputa, można by powiedzieć, teologiczna. I co? Dalej nic! Nie
wystarczy sam rozum. Ale trzeba zacząć od przedstawienia problemu. A Ty, czy mówisz Bogu o swoich problemach? Czy nie wpadasz w pułapkę: „Przecież o wszystkim
wiesz, Boże! Co ja Ci będę opowiadał o sobie?!”
Zbliża się wieczór. Argumenty przedstawione, ale każdy zostaje przy swoim. Wędrowiec
chce iść dalej. Uczniowie nalegają, aby pozostał. Serce podpowiada, że warto być
z Nim, choć wydaje się, że już nic ważnego się nie stanie. Wszystko wyjaśnione.
Rozpoczyna się wieczerza – łamanie chleba. I dopiero wtedy wszystko się wyjaśnia.
To przecież jest Pan! Prawdziwy Jezus, którego trzy dni temu zabito! I już nie jest
ważne, że w tym momencie znika im z oczu. Znika, ale On jest wśród nich. W kawałku
Chleba przyszedł do nich i pozostał w nich!
Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod
wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju,
bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz
Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz.
Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.
© Trójmiejska Wspólnota Życia Chrześcijańskiego www.wzch-trojmiasto.pl