"Coraz trudniej, coraz rzadziej, coraz drożej
Transkrypt
"Coraz trudniej, coraz rzadziej, coraz drożej
WHNVW-XOLD,]PDïNRZD &RWR]QDF]\E\ÊORMDOQ\P"'RSöNLĂPLHUÊQDVQLHUR]ïÈF]\":]GURZLXLZELHG]LH" 0öZLVLÚĝHFRUD]WUXGQLHMMHVWRORMDOQRĂÊDOHF]\RSUDZG]LZÈORMDOQRĂÊNLHG\NROZLHNE\ïRïDWZR"=DZV]HE\ïDRQDSRĝÈGDQDL]DZV]HE\ïDU]DGNDZVZRMHMF]\VWHM LDXWHQW\F]QHMIRUPLH E © Elisa Lazo de Valdez/Corbis 25 marzec 2010 Coraz trudniej, coraz U]DG]LHMFRUD]GURĝHM marketing w praktyce &25$=758'1,(-&25$=5=$'=,(-&25$='52¿(- 1$5=}'=,$ TEMAT NUMERU wolucjoniści, psychologowie, socjologowie twierdzą, że my, ludzie, od wieków mamy te same potrzeby. Wszyscy chcemy akceptacji, miłości, poczucia, że jesteśmy ważni, bardzo wyjątkowi i że jesteśmy warci dodatkowego zachodu. Skoro znaczenie wartości się nie zmieniło, a jednak mamy poczucie, że nie jest łatwo o lojalność, to co się zmieniło? Zmieniły się nasze mechanizmy regulujące gospodarkę, konteksty i warunki, w których żyjemy, pracujemy, spotykamy innych ludzi, komunikujemy się z nimi itd. Trudność polega na tym, że nie bardzo chcemy dostosować się do tych zmian po to, żeby zmodyfikować metody osiągnięcia lojalności – z roku na rok mamy coraz więcej marek i nadal myślimy, że wystarczy promocja i intensywna kampania z celebrity. Nadal wiele marek myśli lub ciągle ma nadzieję, że wystarczy po prostu być (ale za to dużo i intensywnie lub niszowo i bardzo nietypowo). marketing w praktyce TEMAT NUMERU 1$5=}'=,$ &25$=758'1,(-&25$=5=$'=,(-&25$='52¿(- marzec 2010 26 Jest kilka czynników w największym stopniu odpowiedzialnych za to, że mamy poczucie, iż trudno jest o lojalność: ▶ Coraz większa konkurencja ▶ Coraz szybsze zmiany i innowacje ▶ Coraz większa nieufność ludzi ▶ Coraz większe rozpieszczenie ludzi, jako konsumentów ▶ Coraz większa emancypacja konsumentów Części firm się poddaje, a część tworzy pozory, że buduje lojalność. Ale co to jest za lojalność, jeżeli mamy w portfelu kilka kart do supermarketów czy do stacji benzynowych? Czy można nazwać programy lojalnościowymi, jeżeli tak naprawdę zbieramy mile u wszystkich przewoźników? Takie przekupstwo tak się ma do zatrzymania konsumenta przy sobie, jak utrzymanie małżeństwa dzięki intercyzie. Tak, trudno jest o lojalność, ale wydaje się, że ewolucja nie dokonała w ciągu ostatniego stulecia aż takich zmian – ludzie lubią być lojalni. Ale tylko wtedy, kiedy wiedzą, że im się to opłaca. Albo w sposób materialny, namacalny, albo na poziomie emocjonalnym – korzyść jest większa niż potencjalna strata wynikająca z tego, że gdzieś może być nam jednak lepiej. (IHNWķWDNDOHĮĵ Kiedyś w większym stopniu obowiązywały prawa, zakazy, nakazy społeczne i poczucie, jak się powinno i jak się nie powinno robić. Był większy podział na to, co jest dobre, a co jest złe. Były jasne granice i albo się ich przestrzegało, albo się poza nie wychodziło. Pojęcia były jasno zdefiniowane i ludzie wiedzieli, po jakim obszarze się poruszają. Aż przyszła era relatywizmu. W każdej dziedzinie naszego życia mocno widoczny jest efekt „tak, ale…”. Kiedyś dla praktykujących katolików oczywisty był stosunek do rozwodu. Te- raz częściej słyszymy: źle, ale… jeżeli już się nie kochają, jeżeli nie mogą mieć dzieci itd. Jeżeli w dziedzinach ważnych i osobistych występuje relatywizm, to jak możemy oczekiwać, czy dążyć do jednoznaczności w świecie konsumpcji? 3RWU]HE\F]\]DFKFLDQNL" Kiedyś można było walczyć o lojalność klienta na poziomie zaspokajanych potrzeb. Teraz – powiedzmy sobie szczerze – większość (jeżeli nie wszystkie) naszych prostych potrzeb jest już zaspokojona. Co w związku z tym robią producenci? Rozdmuchują potrzeby istniejące do form nierzeczywistych i prześcigają się w uświadomieniu nam naszych braków i niewykorzystanych możliwości. Nikt nie wiedział, że potrzebuje dużego ekranu do czytania gazety, dopóki Steve Jobs za nas nie pomyślał. Wymyślił iPad, czyli gigantyczną wersję iPhone, tyle że bez możliwości dzwonienia w tradycyjny sposób. Oferują nam zaspokajanie potrzeb związanych z kłopotami wynikającymi z rozwoju współczesnego świata. W krajach rozwiniętych istnieją firmy pomagające wybrać najlepszego operatora, bo porównanie wszystkich istniejących planów jest za trudne, nawet dla najbardziej ścisłych umysłów. Dżungla sklepów, marek modowych i trendów trudnych do zdefiniowania powoduje, że funkcje osobistych stylistów i wybory kreacji na kilkugodzinny show nie są już zarezerwowane tylko dla celebrities. Są też dla młodej zajętej prawniczki, która ledwo ma czas na ogarnięcie nowych przepisów, nie mówiąc już o nowych trendach. Skoro kontekst i sytuacja już dawno uległy zmianie, to czas na zmianę oczekiwań co do lojalności oraz sposobów jej tworzenia. Obecnie wyraźnie widać, że budowanie lojalności na potrzebach podsta- wowych nie bardzo ma sens. Analizując marki posiadające najbardziej lojalnych konsumentów, możemy jasno stwierdzić, że najczęściej bazują one na budowaniu relacji i zaspokajaniu wartości. Stosują kilka strategii (poniżej kilka przykładów, a nie wyczerpująca lista): ▶ Prosty, jasny i konsekwentny komunikat marki – im bardziej konsument jest bombardowany informacjami, tym szybciej czuje się tym zmęczony, dlatego szuka takich marek, które pozwolą mu dokonać wyboru w szybki, automatyczny i bezrefleksyjny sposób. Można lubić lub nie lubić Wall Mart, ale nie zmienia to faktu, że jest to firma, której przychody przekładają się na ponad 2-proc. PKB Stanów Zjednoczonych i że zatrudnia półtora miliona pracowników. Mają również 140 milionów klientów, którym łatwo jest dokonywać wyboru, bo strategia Wall Mart jest jasna, czytelna, konsekwentna i niezmienna od lat: jak najmniejsze ceny oraz lokalne dostosowanie produktów i usług. Cokolwiek by się działo, wszystko jest podporządkowane tylko tym dwóm wartościom. ▶ Lokalność – jaki jest powód, dla którego w czasach, gdy prasa walczy o przetrwanie, pewna gazeta w Północnej Karolinie ma penetracje 112-proc.? „Daily Record’s” twierdzi, że są ku temu trzy powody: nazwiska, nazwiska i nazwiska. Ale nie bardzo ważne, nie bardzo znane, nie superwielkie, ale nazwiska zwyczajnych, prostych ludzi z okolic. Dla nich nie są ważne informacje ze świata – od tego są inne gazety, TV czy internet. Dla nich liczy się tylko i wyłącznie to, co się dzieje na miejscu. Jeden z redaktorów lokalnego wydania w Benson tak podsumował ich strategię: gdyby bomba atomowa wybuchła w Raliegh, to nie byłby żaden news dla nich w Benson, chyba ▶ ▶ powstać z miłości i pasji. Fani Maca chętnie szukają takich potwierdzeń emocjonalnych, zwłaszcza gdy produktowe powody zaangażowania w tę markę z roku na rok stają się coraz słabsze. Zaangażowanie konsumentów w tworzenie marek – jak pokazują światowe badania – autorytet i hierarchia są w coraz większym stopniu odrzucane przez ludzi zarówno na poziomie funkcjonowania w pewnych strukturach społecznych, jak i relacji z marką. Im bardziej marka jest przystępna i pozwala włączyć się do swojego życia, tym bardziej czują się z nią związani. Jeżeli marka zapewnia swoim użytkownikom rozwijanie swojej tożsamości poprzez przynależność do społeczności, możliwość „wykazania się” i zaistnienie wśród tych, którzy myślą i czują podobnie – to trudniej przekonać konsumenta do zmiany marki. Maria Schnieder, wybitna dyrygentka i kompozytorka, wydała swoją ostatnią płytę dzięki temu, że przekonała swoich fanów do współtworzenia. Zbudowała społeczność, w której ludzie płacili za słuchanie, obserwowanie procesu tworzenia i komunikację z tymi, którzy lubią taką samą muzykę. W ten sposób powstał album nagrodzony Grammy, który nawet nie był rozpowszechniony przez sklepy muzyczne. Zmienia się sposób, w jaki ludzie angażują swoją energię, odnoszą się do siebie nawzajem i marek, które używają. Niezależność konsumentów stanowi czynnik w największym stopniu utrudniający zwiększenie lojalności. Mimo wielkich przemian techniczno-społecznych, pewne rzeczy pozostają bez zmian – nadal wzajemność i autentyzm są najlepszymi słowami określającymi dążenie do lojalności – im więcej dajesz, tym więcej dostajesz. 27 marzec 2010 że jakieś odłamki czy pył wylądowałyby w Benson. Jest to kolejny przykład na to, że im bardziej świat jest anonimowy, tym większa potrzeba ludzka, żeby być zauważonym i żeby ktoś cię znał z imienia i nazwiska. Właściciel „Daily Record’s”, Hoover Adams, kiedyś zażartował, że gdyby gazeta przedrukowała książkę telefoniczną Północnej Karoliny – połowa ludzi tego stanu usiadłaby przy kolacji i upewniłaby się, że ich nazwisko też się tam znalazło. Prawdziwa historia – klienci są zmęczeni głuchymi, ślepymi i milczącymi markami. Szukają marek, dzięki którym mogą opowiedzieć coś na swój temat i poczuć przynależność do jakiejś grupy, dlatego coraz bardziej szukają poczucia znaczenia w markach. Tego, jak bolesne jest zatracenie czy sprzeniewierzenie się znaczeniu marki, w dotkliwy sposób doświadczył Body Shop, kiedy został wykupiony przez L’Oreal, czy Zielona Budka wykupiona przez Algidę. W ciągu ostatnich lat powstało co najmniej kilka książek o założycielach Apple (IWoz, ICon, Być jak Steve Jobs) – ich historie są dowodem na to, że nawet tak techniczne urządzenia jak komputery mogą marketing w praktyce &25$=758'1,(-&25$=5=$'=,(-&25$='52¿(- 1$5=}'=,$ TEMAT NUMERU Julia Izmałkowa, założycielka Izmałkowa Consulting, pierwszej w Polsce firmy specjalizującej się w badaniach etnograficznych dla marketingu i biznesu. ju li a@izma l kowa.com REKLAMA 6]NROHQLHNZLHWQLD:DUV]DZD *VU[YVSSPUN THYRL[PUNV^` ļ S O D Q \ P D U N H W L Q J R Z H D Q D O L ] D V S U ] H G D ĝ \ L N R V ] W ö Z 0LQXWDGREUHJRSODQRZDQLDRV]F]ÚG]DJRG]LQ\ZG]LDïDQLX6DP]ELöU WDEHOLNRORURZ\FKZ\NUHVöZVSU]HGDĝ\WRMHV]F]HQLHSODQPDUNHWLQJRZ\ www.essentis.pl