Pamięć autobiograficzna a aleksytymia

Transkrypt

Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
Tomasz Maruszewski i Anna Hebenstreit
Rok: 2001
Czasopismo: Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia
Numer: 5
Przy odtwarzaniu pewnych informacji dolewamy do czystej wody, jaką jest nasza pierwotna
pamięć, odrobinę mleka, która co prawda nie zmieni właściwości znajdującej się w szklance
cieczy, ale spowoduje, że zmieni się nieco jej zabarwienie i skład chemiczny
Pamięć autobiograficzna alkoholików a aleksytymia
Tekst oparty jest na materiałach warsztatu oraz wykładu "Pamięć autobiograficzna i emocje"
zrealizowanych podczas Letniej Szkoły Psychologii Zdrowia, zorganizowanej przez Instytut
Psychologii Zdrowia PTP we wrześniu 2001 roku w Szczyrku.
Czym jest pamięć autobiograficzna i czy zmienia się ona pod wpływem uzależnienia? A może
specyficzna zawartość pamięci autobiograficznej jest jednym z czynników prowadzących do
uzależnienia? Czy osoby uzależnione pamiętają inne rzeczy, niż te, które miały miejsce w
rzeczywistości? Czy w ogóle jesteśmy w stanie pamiętać fakty z naszej przeszłości? Na te
wszystkie pytania postaramy się znaleźć odpowiedź w poniższym tekście. Zastanowimy się
również nad specyfiką doświadczania emocji przez alkoholików i spróbujemy pokazać, w jaki
sposób może funkcjonować ich życie emocjonalne, odnosząc się do koncepcji aleksytymii.
Co to znaczy: pamiętam?
Pamięć autobiograficzna jest to pamięć odnosząca się do własnej przeszłości. Ma ona
charakter deklaratywny, co oznacza, że wspomnienia w niej zawarte zapisujemy w postaci
konkretnych lub abstrakcyjnych informacji angażujących język. Kiedy opowiadam o tym, co
mnie spotkało wczoraj w pracy, korzystam właśnie z mojej pamięci autobiograficznej.
Korzystanie z elementów niedeklaratywnych, takich jak pewne nawyki, czy umiejętności należy
co prawda również do osobistego "bagażu", ale określanego ogólniejszym pojęciem
doświadczenia życiowego. Nie potrafię opowiedzieć, co robię, aby utrzymać równowagę na
rowerze, choć umiejętność ta należy do mojego osobistego doświadczenia.
Emocje również są elementem niedeklaratywnym wchodzącym w skład pamięci. Możemy co
prawda o nich opowiedzieć, ale relacja ta będzie mniej lub bardziej zniekształcona. Używamy
nacechowanych emocjonalnie słów, opowiadając o niedawnej śmierci naszego ukochanego
zwierzątka, ale słowa te nie oddają w pełni stanu, w jakim się podczas tego tragicznego
wydarzenia znajdowaliśmy. Każda z emocji podstawowych może co prawda otrzymać swoją
etykietę werbalną, lecz problem pojawia się przy opowiadaniu o bardziej złożonych stanach
emocjonalnych. Doświadczeni terapeuci wiedzą, jak wielkim problemem może być dla pacjenta
przejście przez początkową fazę nazwania i sklasyfikowania problemu, który dotychczas był
przez niego przeżywany jedynie w postaci uogólnionych, rozlanych stanów emocjonalnych o
znaku silnie negatywnym.
Ponieważ dążymy do zrozumienia samych siebie, więc po pewnym czasie będzie się u nas
1/5
Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
pojawiała naturalna tendencja do opracowania poznawczego przeżywanych stanów
emocjonalnych. Po pewnym czasie będziemy mówić o emocjonalnych wydarzeniach z własnej
przeszłości w kategoriach ciągu zdarzeń, opisując myśli i działania, które im towarzyszyły. Van
der Kolk i Fiesler (1995) pokazują, że początkowe reprezentacje konkretne, zapisane w kodzie
obrazowym, z czasem przekształcać się będą w narracje, oparte o kod werbalny. Początkowo
silny znak emocjonalny tych reprezentacji traci swoją wyrazistość. Warto w tym miejscu
odnotować, że już sam czas może być czynnikiem leczącym. Jedna z niedoszłych ofiar pożaru
w hali Oliwii w Gdańsku, w 1997 roku zwierzyła się, że obecnie całkiem nieźle radzi sobie z
przeżytą w przeszłości traumą, pomimo że inni świadkowie tej katastrofy zmuszeni byli do
korzystania z wieloletniej terapii. Jako jedne z możliwych wyjaśnień osoba ta podała, że wkrótce
po pożarze wielokrotnie opowiadała o swoich przeżyciach różnym napotkanym osobom.
Opowiadanie swoje powtórzyła tyle razy, iż po pewnym czasie przestało ją ono emocjonalnie
angażować. Mamy tu do czynienia z przejściem od kodu obrazowego do werbalnego, a także z
procesem habituacji (Foa, Kozak, 1986). Takie opowiadanie jest jedną z metod wchodzących w
skład debriefingu (de Lara-Kron, van den Borkhof, Lis-Turlejska, 2001). Powstaje jednak
pytanie: czy tak opracowane poznawczo informacje trwają w stanie niezmienionym, czy też
zostały przez podmiot w jakiś sposób zniekształcone?
Przyjrzyjmy się relacji żony alkoholika, która opowiada o swoich przeżyciach związanych z
piciem męża - obecnie abstynenta (materiał ten pochodzi z reportażu zamieszczonego w
Gazecie Wyborczej z 8. lutego 2001).
"(...) To nie było takie straszne. Do rękoczynów nie dochodziło - dwa razy we mnie czymś rzucił,
parę razy mnie ścisnął i dwa razy mnie popchnął. Nie byłam jednak katowana, lana, nie
biesiadował z oprychami. Właściwie - Kanada, jak na to, co może spotkać żonę pijącego
człowieka."
Możemy się zastanowić, czy ta osoba, relacjonująca doświadczenia ze swojej przeszłości,
mówi o faktach, czy też o już poznawczo opracowanych refleksjach dotyczących własnych
przeżyć. Trudno jest uwierzyć, aby żona człowieka pijącego, niepewna przyszłości,
doświadczająca upokarzającego traktowania, nie odczuwała żadnych emocji negatywnych. Z
powyższej relacji wynika natomiast, że przyjęła ona swoją rolę z godnością i całkowitym
spokojem, tłumacząc sobie, że bywają kobiety znajdujące się w gorszej sytuacji, niż jej własna.
Wygląda więc na to, że to, co "pamiętamy", nie jest pamięcią rzeczywistą.
Co pamiętają alkoholicy?
Z badań Lis-Turlejskiej i Polak (2001) nad pamięcią zdarzeń traumatycznych u kobiet pijących
wynikało, że deklarowana częstotliwość przeżywanych przez nie sytuacji urazowych wzrastała z
momentem rozpoczęcia picia. Wśród takich sytuacji znalazło się między innymi: zetknięcie z
toksyczną substancją (5 proc. kobiet doświadczyło tego zdarzenia przed rozpoczęciem picia,
zaś 16, 7 proc. po rozpoczęciu), napaść fizyczna (odpowiednio 63, 3 proc. i 71, 7 proc.), czy
napaść o charakterze seksualnym (38, 3 proc. i 51, 7 proc.). Powyższe sytuacje mogą w istocie
wynikać ze zwiększonej podatności kobiet na czynniki ryzyka, za którą winę ponosi alkohol.
Jednocześnie jednak kobiety te deklarują znaczny wzrost, po rozpoczęciu picia, sytuacji, w
których stają się one powodem szkody, zranienia lub śmierci zadanej drugiej osobie
(odpowiednio 26, 7 proc. i 51, 7 proc.). Z jednej strony mogą to być rzeczywiste sytuacje,
2/5
Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
spowodowane wzrostem braku kontroli nad sobą. Z drugiej strony może być tak, że kobiety te
wyolbrzymiają ilość krzywd zadawanych drugiej osobie, posługując się jedynie uogólnioną
pamięcią zdarzeń o tym charakterze. Kobieta zapytana o sytuacje, w których zraniła lub
skrzywdziła drugą osobę, może nie pamiętać żadnego konkretnego wydarzenia (lub też
pamiętać jedno wydarzenie szczególnie dla niej wyraziste). Towarzyszy jej jedynie uogólniona
pamięć zdarzeń, z których wynika, iż jest ona osobą w jakiś sposób niedoskonałą, winną i
gorszą z powodu picia. Przypominane przez nią wtórnie w celu uzasadnienia tej tezy epizody
niekoniecznie musiały mieć miejsce w jej życiu.
Co zmienia nasze wspomnienia?
Podana powyżej prawidłowość ma oczywiście miejsce nie tylko u ludzi dotkniętych chorobą
alkoholową. Dotyczy ona wszystkich osób, które po pewnym czasie od zdarzenia próbują
wydobyć je z pamięci. Okazuje się, że raz wydobyte informacje nigdy nie są takie same. Loftus i
Ketcham (1994) użyły na określenie tego zjawiska metafory kropli mleka w szklance wody. Przy
odtwarzaniu pewnych informacji dolewamy do czystej wody, jaką jest nasza pierwotna pamięć,
odrobinę mleka, która co prawda nie zmieni właściwości znajdującej się w szklance cieczy, ale
spowoduje, że zmieni się nieco jej zabarwienie i skład chemiczny.
Skoro już zwykłe przypominanie sobie pewnych wydarzeń może wprowadzić tyle zamętu w
pamięci, to pomyślmy, jak duże znaczenie może mieć ingerencja w tę pamięć ze strony osób z
zewnątrz. Mowa jest tu zwłaszcza o sytuacji terapeutycznej. Alkoholik, pracując nad sobą i
swoimi relacjami z otoczeniem czy to w grupach AA, czy też w gabinecie terapeuty, poddaje
swoją pamięć specyficznej "obróbce". Dopasowuje on zawartość swojej pamięci do schematów
na własny temat, które mogły u niego powstać w trakcie terapii. Zwiększa się też dostępność
informacji, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Przyjrzyjmy się specyfice wspomnień
alkoholika, bohatera przywoływanego już wcześniej reportażu. Zapytany o to, w jaki sposób,
jego zdaniem, żona podtrzymywała go w nałogu, mówi: "Jej choroba polegała na tym, że
zwalniała mnie z moich zobowiązań jako męża, ojca i głowy domu. Przejmowała moje
obowiązki, budżet domu, naprawy. Stworzyła mi w ten sposób komfort picia. Ona
usankcjonowała jakoś moje picie, pogłębiła mój infantylizm i nieodpowiedzialność." Zapewne
wielu czytelników rozpoznaje w tych "wspomnieniach" specyfikę wypowiedzi własnych
pacjentów. Wyraźnie widoczne są w nich wpływy przebytej terapii. Pacjent mówi rzeczy
słuszne, ale pochodzące nie tyle z własnych wspomnień, ile z "pamięci zewnętrznej" zyskanej
dzięki terapii. Mówiąc o swojej alkoholowej przeszłości podaje informacje ogólne, znacznie
mniej jest w całym reportażu jego specyficznych wspomnień związanych z piciem.
Jak emocje i aleksytymia wpływają na pamięć
Pewnym sposobem na dotarcie do zapomnianych informacji może być praca nad emocjami
pacjenta. Emocje w procesach pamięciowych mogą pełnić dwie zupełnie przeciwstawne
funkcje. Z jednej strony, duże nagromadzenie emocji negatywnych powodować może
uruchomienie mechanizmów obronnych, w tym wypierania. Wówczas emocje będą blokowały
ujawnianie zagrażających wspomnień. Z drugiej strony, poprzez wprowadzanie pacjenta w
pewne stany emocjonalne za pomocą sugestii, hipnozy lub technik wizualizacyjnych, możemy
zaktywizować wspomnienia wiążące się z wywołanym właśnie u niego stanem emocjonalnym.
Zapewne każdy z nas doświadczył kiedyś sytuacji, w której pod wpływem jakiegoś zapachu lub
smaku przypominało mu się dawno zapomniane wydarzenie z odległej przyszłości. Zjawisko to
3/5
Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
określamy mianem pamięci zależnej od stanu. W literaturze pięknej opisał je Proust, zaś znany
reżyser Krzysztof Kieślowski tak zrelacjonował pogoń za utraconymi wspomnieniami: "Wiele
zależy od tego, kto i jakim tonem mówi nam "nie garb się" przy śniadaniu, i jakiego smaku
szukamy przez całe życie, żeby odnaleźć smak bułki z posolonym, wiosennym pomidorem,
zjedzonej w ciepłym wietrze na balkonie szarej kamienicy".
Aktywizowanie wspomnień poprzez wchodzenie w określony stan emocjonalny wymaga jednak
choćby elementarnego rozeznania się we własnych emocjach. Aleksytymicy są ludźmi, którym
takiej umiejętności brakuje. Etymologicznie aleksytymia oznacza brak słów dla emocji. Jak
pokazują nasze badania (Maruszewski, Ścigała, 1998) jest to jednak złożony syndrom
osobowości. W jego skład wchodzą zaburzenia w orientacji we własnym życiu emocjonalnym,
przy jednoczesnej poprawnej orientacji w życiu emocjonalnym innych ludzi. Zaburzenia te
dotyczą głównie złożonych emocji wtórnych, natomiast orientacja w zakresie emocji
pierwotnych jest zwykle prawidłowa lub tylko nieznacznie obniżona. W licznych badaniach
stwierdzano, że alkoholicy oraz trzeźwiejący alkoholicy cechują się znacznie podwyższonym
poziomem aleksytymii.
Ponieważ aleksytymicy mają ograniczony dostęp do własnych emocji, nie mogą przy
odtwarzaniu własnych wspomnień wykorzystywać oznakowania emocjonalnego informacji
znajdujących się w pamięci. Ich pamięć wypełniona jest głównie zapisami zdarzeń, które
traktują oni jako neutralne lub obojętne. Można zatem oczekiwać, że będą oni napotykali na
większe trudności przy przywoływaniu zdarzeń z własnej biografii – nie będą mogli korzystać z
ułatwienia wynikającego ze wzrostu wyrazistości niektórych zapisów pamięciowych.
Przeprowadzone przez nas badania nie wykazały jednak tych trudności, ale sugerują, że
aleksytymicy przypominają sobie fakty z własnego życia w odmienny sposób niż inni ludzie.
Stwierdziliśmy, że przy przypominaniu sobie zdarzeń oznakowanych pozytywnie i negatywnie
wykorzystywali znacznie rzadziej do ich opisu słowa nacechowane emocjonalnie.
Wykorzystywali także znacznie mniej przymiotników oraz zdań w pierwszej osobie. Można
powiedzieć, że przypominali oni swoje życie jak film, w którym główną rolę gra jakaś inna
osoba. Jest to film dokumentalny, dość dokładnie oddający ich biografię, ale pozbawiony
wewnętrznego blasku i dynamiki. A przecież nasze życie zawiera wiele zdarzeń wywołujących
silne emocje, tak pozytywne jak i negatywne – te właśnie zdarzenia oraz sposoby radzenia
sobie z nimi nadają naszemu życiu poczucie sensu. Dla normopatycznych aleksytymików tym
sensem jest dobre wypełnianie swoich obowiązków, przede wszystkim obowiązków
zawodowych, natomiast ich życie emocjonalne i relacje interpersonalne schodzą na plan
dalszy. W związku z tym w spontanicznie generowanych wspomnieniach mogą dominować u
nich informacje dotyczące tych właśnie dziedzin.
Klinicysta może stwierdzić, że zaburzenia występujące u aleksytymików mogą być
interpretowane jako skutek działania systemu iluzji oraz zaprzeczeń. Trzeba jednak dodać, że w
kontrolowanych badaniach empirycznych trudno dotrzeć do takiego systemu. Dlatego w tej
chwili rzeczą pożądaną jest podjęcie takich badań nad aleksytymią, w których dane
standaryzowane mogłyby być uzupełniane danymi klinicznymi. Dopiero w wyniku takich badań
będzie można lepiej zrozumieć istotę aleksytymii oraz podjąć skuteczne próby jej terapii. Jest to
szczególnie ważne z punktu widzenia procedury terapii alkoholizmu, w trakcie której pojawia się
znaczny wzrost poziomu aleksytymii.
Tomasz Maruszewski jest profesorem zwyczajnym w Instytucie Psychologii PAN oraz w Szkole
Wyższej Psychologii Społecznej. Kieruje tam Zakładem Psychologii Procesów Poznawczych
4/5
Pamięć autobiograficzna a aleksytymia
Katedry Psychologii Ogólnej. Jest m.in. autorem książek:"Psychologia poznania" oraz "Emocje aleksytymia - poznanie" (współautorka Elżbieta Ścigała).
Anna Hebensreit jest asystentem w Zakładzie Psychologii Procesów Poznawczych SWPS.
Oprócz tego pracuje w Fundacji PomocySamotnej Matce. Jest absolwentką psychologii na
UAM.
Literatura cytowana
De Lara-Kroon, N.C., van den Borkhof, R., Lis-Turlejska, M. (2001), Procedury debriefingu dla
pracowników pomocy humanitarnej, Nowiny Psychologiczne, 1, 37-58.
Foa, G. B., Kozak, M., H. (1986). Emotional processing of fear: Exposure to corrective
information, Psychological Bulletin, 44, 20-35.
Lis-Turlejska, M., Polak, M., The incidence of traumatic events among alcoholic women in
Poland (w druku), Polish Psychological Bulletin.
Loftus, E., Ketcham, A. (1994), The myth of repressed memory, New York: St. Martin's Press.
Maruszewski, T., Ścigała E. (1998), Emocje – aleksytymia – poznanie, Poznań: Humaniora.
Van der Kolk, B., Fisler, R. (1995), Dissociation and fragmentary nature of traumatic memories:
Overview and exploratory study, Journal of Traumatic Stress, 8, 505-525.
5/5