luty - Parafia w Bierzgłowie

Transkrypt

luty - Parafia w Bierzgłowie
Głos
Parafii
NR 2 (146)  ROK XII I  LUTY 2 015 BI ERZGŁOWO
P A RA F I A P W . W N I E BO W Z I Ę CI A N A JŚ W I Ę TS Z E J M A RY I P A N N Y
uczmy się języków cierpienia –
tylko tak nauczymy się drugiego człowieka
tylko tak nauczymy się miłości
tylko tak poznamy jego ręce –
kałamarze pełne bólu
jak zamarzłe na jeziorze łabędzie
tylko tak otrzemy mu twarz
i pomożemy wstać
gdy upadnie po raz trzeci
uczmy się języków cierpienia –
przygryzionych z bólu
urwanych krzykiem w pół zdania
gdy ręce wtapiają się w woskową twarz
a ludzie zdają się wychodzić z telewizorów
bo tylko tak zrozumiemy siebie
i nie pytając o drogę
spakujemy walizki
przed ostatnią podróżą
/Victor Venerdi/
– LUTOWE KALENDARIUM –
1 lutego
IV Niedziela Zwykła
2 lutego
Święto Ofiarowania Pańskiego (w tradycji polskiej Matki Boskiej
Gromnicznej) – XIX Światowy Dzień Życia Konsekrowanego
3 lutego
Wspomnienie św. Błażeja, biskupa i męczennika – Po Mszy św.
błogosławieństwo św. Błażeja z modlitwą o zdrowie gardła –
Międzynarodowy Dzień Walki z Rakiem
5 lutego
Wspomnienie św. Agaty, dziewicy i męczennicy, patronki ochrony
przed pożarami i wypadkami związanymi z ogniem
8 lutego
V Niedziela Zwykła
9 lutego
65. rocznica śmierci ks. bp Adolfa Szelążka
10 lutego
Wspomnienie św. Scholastyki, dziewicy, patronki ochrony przed burzami
i huraganami – Dzień Bezpiecznego Internetu
12 lutego
Tłusty Czwartek
11 lutego
Wspomnienie NMP z Lourdes – Światowy Dzień Chorego – Msza św.
o godz. 10.00 z sakramentem namaszczeniem chorych, a po niej
poczęstunek w Centrum Kultury w Łubiance
14 lutego
Wspomnienie św. Cyryla i Metodego, patronów Europy – Wspomnienie
św. Walentego, patrona zakochanych – Walentynkowy bal karnawałowy
na rzecz budowy kościoła w Łubiance
15 lutego
VI Niedziela Zwykła – Wspomnienie bł. Michała Sopoćko, prezbitera,
spowiednika św. Faustyny
16 lutego
Rozpoczęcie ferii zimowych w województwie kujawsko-pomorskim
17 lutego
Wspomnienie świętych Siedmiu Założycieli Zakonu Serwitów NMP
18 lutego
Środa Popielcowa
21 lutego
Wspomnienie św. Piotra Damianiego, biskupa, doktora Kościoła –
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
22 lutego
I Niedziela Wielkiego Postu
23 lutego
Wspomnienie św. Polikarpa ze Smyrny, biskupa i męczennika –
70. rocznica śmierci bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, patrona
harcerzy – Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją
25 lutego
Wspomnienie św. Cezarego z Nazjanzu, patrona lekarzy
28 lutego
Wspomnienie św. Hilarego I, papieża
Elżbieta Giersz
-2–
– Z ŻYCIA PARAFII –
CHODZENIE PO ŚLADACH ŻYWEJ WIARY
KOLĘDA 2015 – PODSUMOWANIE
Pierwszego dnia kolędy starszy parafianin wspominał czasy wojny. Mówił
o Adwencie przeżywanym w tym okresie. Każde dziecko – opowiadał – otrzymywało
od nauczyciela codziennie jedno ciastko – pierniczek. Przypomina to kalendarz
adwentowy, używany w wielu rodzinach. Dziecko wybiera spod odpowiedniej daty
kalendarza jedną czekoladkę. Codzienna słodycz przygotowuje je na Boże Narodzenie,
a równocześnie uczy dyscypliny i powściągliwości. Spożywa nie mniej i nie więcej
niż jedną. Warto uczyć dyscypliny własne dzieci. Tradycja i rytm życia Kościoła
podpowiada, jak to delikatnie czynić.
Starzejemy się – powiedziała niespodziewanie parafianka. Sama posunięta
już w latach. Po chwili dodała refleksyjnie: trochę szkoda. Ale jednym tchem uzupełniła:
jak człowiek żyje z Bogiem, żyje blisko Boga, stara się chwalić Boga tak, jak potrafi,
to starzenie się nie jest straszne. Dodam, że osoba ta jest przykładem radości, pogodnej
akceptacji życia. Wiara jest więc nie tylko mądrym przygotowywaniem się na starość,
jest pomocą w przyjmowaniu starości, jest także szkołą radości wewnętrznej, niezależnej
od trudności zewnętrznych, na przykład ograniczeń, wynikających z wieku.
Moc wiary stanowi wewnętrzną siłę. Ona pozwala uczynić własne życie
świadomym aktem przyjęcia trudów życia. Człowiek wiary ma to „coś” więcej,
niż niewierzący.
Wiarę traktuję jako wewnętrzną sprawę – słyszę. Pielęgnuję ją. Poważnie
traktuję modlitwę. Chciałbym umrzeć po katolicku, to znaczy przygotować się na Boży
sąd przez spowiedź i przyjęcie sakramentów.
Miałam dobrego męża – wspomina parafianka. Był gorliwy. Nie opuścił
Mszy św. żadnej niedzieli. Gdy przydusiła go choroba, gdy słabł coraz bardziej, chodził
nadal. Pewnej niedzieli wyszedł ze mną. Do kościoła mamy dwa kilometry. Doszliśmy
do połowy drogi. Dalej nie mógł iść. Był zbyt słaby. Kazał, abym poszła sama.
Sam ukląkł w tym miejscu i się modlił. Powoli wrócił do domu. Niedługo potem umarł.
Opowiedziałem tę historię innej osobie. Widzę napływające do oczu łzy. Księże,
jakbym widziała mego ojca. Obserwuję jego prostą wiarę. Ona jest największym
skarbem. Wiara, która „widzi” dalej, życie, które nie tylko zajmuje się sprawami
doraźnymi. Taką wiarę mają osoby, które są na określonym etapie życia. Posiadają spore
doświadczenie życiowe.
Mój ojciec codziennie klękał do modlitwy. Opierał się o krzesło tak, że zaplecek
był z boku i modlił się. Niekiedy długo, aż przysypiał z całodziennego zmęczenia.
Nie pozwolił jednak się oderwać, gdy go budziliśmy. Nie wstawał zanim nie skończył
wszystkich swoich modlitw.
-3–
Na podstawie przytoczonych wyżej wypowiedzi mógłbym zbudować definicję
wiary. Wiara jest najbardziej osobistą relacją z Bogiem. „Wiem, komu uwierzyłem”
(2 Tm 1,12). Wiara nie jest tylko sprawą tego w co wierzę, przyjęcia dogmatów, prawd
wiary. Oczywiście, prawdy wiary przyjmuję w całości, nie wybiórczo. Ważniejsze
od poziomu przyjęcia rozumowego jest poziom osobowy, jest to komu wierzę.
Komu wierzył ów mąż? Wierzył Jezusowi. Wiara jest osobistym zaufaniem Jezusowi.
Dlatego ów mężczyzna pokornie ukląkł pośrodku pola. Wiaro, cóż za siłą jesteś
dla człowieka?
Przez chwilę przemknęła mi myśl: Gdybym miał postawić pomnik wiary,
oto jest pomnik człowieka wierzącego. Człowiek samotnie klęczy pośród pól. Otoczony
łąkami i drzewami wznosi ręce do Jezusa, modląc się gorliwie. Modli się zwrócony
ku świątyni, do której zmierza. Jest świadomy, że zaczęła się godzina odchodzenia.
On i Bóg. Dwóch bohaterów. Człowiek jest dla Boga ważny, jest najważniejszy. Bóg,
który jest tak blisko. Wiara, która jest cudowną więzią pomiędzy człowiekiem i Bogiem.
Ktoś wspomniał o pogrzebie. Odbył się w parafii przed Bożym Narodzeniem.
Nastrój Bożego Narodzenia kłócił się, w jego mniemaniu, z atmosferą pogrzebu.
Podsumował przysłowiem: „Na narodziny i na śmierć każdy dzień jest dobry”. Lepiej
zapytać: czy Bóg chce mi przez to wydarzenie życia coś powiedzieć? Właśnie w takich
okolicznościach?
Na kolędach zostałem obdarowany. Najpierw darami duchowymi. Wiele razy
byłem proszony o rozmowę w cztery oczy. Poruszane sprawy były różne. Rozpadające
się małżeństwo, alkoholizm członka rodziny, skarga na samotność po śmierci
współmałżonka. Byłem świadkiem wielu łez. Czasami znajdowałem dobrą radę, czasami
nie. Po prostu wysłuchałem, starałem się być razem, uchwycić za rękę. Zawsze
ofiarowałem modlitwę. A gdy mam wolną intencję odprawiam w tej intencji Mszę św.
Tak od siebie. Po osiemnastu latach posługiwania w parafii czuję się jak ojciec. Biorę
na siebie skargi i łzy, które, bywało, przeszywały cały dom. Zanoszę je do Boga. Coraz
częściej odczuwam to czym jest duchowe ojcostwo.
Na kolędowym szlaku spotkałem również niewiarę, którą poznawałem
po brutalności życia, po relacjach między ludźmi, które są pełne zgryźliwości,
złośliwości, rozpychania się łokciami, braku przebaczenia. Widziałem pogardę,
widziałem poczucie wyższości nad innymi. Jak bardzo żywa wiara może kształtować
nasze codzienne życie widać w zestawieniu z niewiarą. Boję się żyć w świecie ludzi
bez wiary. Są jak wilki, które chcą wyrwać coś dla siebie. Rozszarpać upolowane
zwierzę, że użyję takiej przenośni, chcą zasiąść przy stole życia spożywając najlepszy
kęs. Jakby życie kończyło się na konsumowaniu. Nie liczą się z drugim człowiekiem.
Obok wiary jest także niewiara. To niewiara jest dziś, ale była i wczoraj. Wydaje
się zawsze bardziej promowana. Pamiętam schyłek komuny, spoglądam na dzisiaj.
Niewiara jest łatwiejsza, pokazywana jako modna, jest „trendy”. Jest jednak pustką.
Ładnie czasami opakowaną. Po zdjęciu opakowania, na przykład przez cierpienie,
chorobę, doświadczenie śmierci bliskiej osoby, pustką przeraźliwie dotkliwą. Matka
-4–
skarży się na córkę, że przestała chodzić do kościoła. Córka do matki powiedziała,
że wiara to ciemnota, to zacofanie. Włos się jeży na tak wyrażaną pogardę. Biedna młoda
osoba, biedna tą najdotkliwszą biedą duchową. Jakaś ciemność, która nie widzi tysiąca
lat historii naszej Ojczyzny z wpisywaną pokolenie za pokoleniem kulturą czerpaną
z Ewangelii. Najwięksi jej synowie mądrzy, mężni, byli takimi, ponieważ ukształtowała
ich wiara. Polska tożsamość została na wierze osadzona. Barbarzyńcy u bram.
Osoba, która zdobyła wykształcenie, posiada wiedzę, ale brak jej mądrości,
samodzielnego myślenia. Jej myśleniem stają się poglądy suflowane przez wrogów
wiary. Oby jak najszybciej na nowo odkryła światło wiary. Szkoda jej życia. Gotuje
sobie życie bez fundamentów. Przecież domu życia nie zbuduje się bez fundamentu.
Do Kościoła zawsze może powrócić. Bywa, że marnotrawny syn staje się gorliwszy
od innych. Nadzieja jest zawsze, nadzieja umiera ostatnia.
Zostałem obdarowany materialnie. Radość sprawiły mi otrzymane swojskie
pierniki specjalnie pieczone na tę okazję, zdjęte z choinki cukierki z długimi nitkami,
malowane przez dzieci obrazki, laurki, nawet własnoręcznie zrobiony żłóbek.
Przyjmowałem te dary jako wyznanie miłości. Wspaniale jest poruszać się w środowisku
miłości.
Parafia została obdarowana ofiarami. Bywało, że otrzymywałem w jednym
domu trzy koperty: pierwsza na sprzątanie kościoła, druga na budowę nowego kościoła
i trzecia na kolędę. Były także specjalne ofiary na pokrycie kosztów renowacji feretronu
oraz na pokrycie kosztów energii elektrycznej, ogrzewania kościoła.
Niektóre rodziny złożyły deklarację wysokości rocznych ofiar na budowę
kościoła. Będziemy składać po 400 zł co roku – usłyszałem – tak długo, jak będzie
trwała budowa. Ktoś inny – ja ofiaruję po 50 zł miesięcznie albo ja po 120 zł
miesięcznie. Najwyższą ofiarę na budowę kościoła złożyła jednorazowo rodzina
w wysokości 1 500 zł. Po podsumowaniu ofiar na budowę kościoła, na koniec stycznia
2015 r., dysponujemy sumą 68 579,34 zł. Bóg zapłać. Są to dobrowolne
ofiary i deklaracje. Nikogo nie naciskałem. Przecież musi to być dar, złożony
w wolności, dla Boga, dla Kościoła. Wiele rodzin deklaruje stałe, comiesięczne ofiary
na budowę. Nawet najmniejsza ofiara pomnożona przez dwanaście miesięcy będzie
ofiarą znaczącą.
Kolęda jest ważnym wydarzeniem w życiu parafii. Błogosławieństwem domu,
osób i rodzin. Jest spotkaniem kapłana i parafian. W czasie rozmów słucham uważnie.
Staram się być wrażliwy na wypowiadane słowo. Często ważne słowa i zdania padają
mimochodem, tak zwyczajnie. Są skarbami, które zatrzymuję, zapisuję. Pomnażają
duchowe bogactwo parafii i bogactwo dla mnie, osobiste, które wkładam do skarbca
mego serca. Jak to o mężu, który nie mogąc z powodu choroby dojść do kościoła, klęka
w pół drogi i modli się.
W tym roku, podobnie jak w ubiegłych latach, mamy sporo nowych domów:
w Czarnym Błocie – 2, w Zamku Bierzgłowskim – 6, w Łubiance – 8, w Bierzgłowie – 2
(razem 18 nowych domów).
-5–
PODPISANIE UMOWY NA ZAJĘCIA PRZY WIATRAKU
Po zakończonym remoncie wiatraka o imieniu Jan Paweł, 13 czerwca 2011 r.
zawarłem umowę o współpracy z Toruńskim Stowarzyszeniem Ekologicznym
„Tilia”. Umowa dotyczyła pracy edukacyjnej z dziećmi i młodzieżą, mającą na celu
propagowanie dziedzictwa kulturowego, dotyczącego wiatraka koźlaka w Bierzgłowie.
Umowa obejmowała okres do 31 grudnia 2014 r.
Przez te cztery lata fundacja prowadziła zajęcia „Od ziarenka do bochenka”
dla ok. 30 grup rocznie. Każda grupa liczyła ok. 30 osób. Co daje 900 osób rocznie.
Umowę tę w dniu 1 stycznia 2015 r. przedłużyliśmy do 31 grudnia 2018 r.
Cieszę się, że obok przygodnych turystów, którzy odwiedzają nasz wiatrak
w liczbie ok. 3 tysięcy rocznie, szczególnie w sezonie wakacyjnym, urlopowym,
możemy dopisać kontynuację systematycznej pracy z dziećmi i młodzieżą.
Jesteśmy otwarci na propozycje zajęć przy wiatraku, propozycje przybliżania
tego zabytku mieszkańcom i turystom.
ZAPROSZENIE ZA ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO
Zapraszam na obchody Światowego Dnia Chorego – 11 lutego. Proszę rodziny,
aby zorganizowały dowiezienie swoich chorych do kościoła na Mszę św. o godz. 10.00,
podczas której będziemy udzielali sakramentu namaszczenia chorych. Po niej zapraszam
na poczęstunek do Centrum Kultury w Łubiance, który tradycyjnie przygotowuje Caritas
Parafii, oraz na specjalny program artystyczny.
Ks. Rajmund Ponczek
Proboszcz
--------------------------------------------------------------------------------------------------------ZAPROSZENIE NA UROCZYSTOŚĆ 70-TEJ ROCZNICY ŚMIERCI
BŁ. KS. STEFANA WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO
Sanktuarium bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (do tej godności
został podniesiony dekretem biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego z 31 marca
2001 r. kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i bł. ks. Stefana Wincentego
Frelichowskiego w Toruniu) zaprasza na uroczystości 70-tej rocznicy jego śmierci
w poniedziałek 23 lutego 2015 r. Obchody rozpoczną się Uroczystym wspomnieniem
w Sali Wielkiej Dworu Artusa o godz. 16.00, a o godz. 17.00 w Sanktuarium
zostanie odprawiona Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem i z homilią
byłego Prymasa Polski Metropolity Gnieźnieńskiego Henryka Muszyńskiego.
Ks. prał. Józef Nowakowski
Kustosz Sanktuarium
-6–
– KOLĘDNICY MISYJNI DZIECIOM INDII –
Jak co roku, dzieci z Koła Misyjnego, działającego przy Zespole Szkół
w Łubiance – parafia Wniebowzięcia NMP w Bierzgłowie, kolędowały. Dostawały
od rodzin paczki, paczuszki, słodycze i… pieniądze. Nie, dzieci nie kolędowały
dla siebie, uczyniły to dla swoich rówieśników z Indii. To kraj wielu problemów.
Panuje tam podział ludzi na „kasty” (tzn. według urodzenia). Ci, którzy urodzili się
w najniższej kaście lub poza systemem, traktowani są jak niewolnicy.
Indie zajmują pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby dorosłych
analfabetów, a jest ich aż 287 milionów. Jej mali mieszkańcy mają często daleką drogę
do szkoły, a wielu z nich nigdy do niej nie dociera.
Dlaczego tak wiele hinduskich dzieci nie jest obecnych w szkole? Przyczyn
można znaleźć wiele. Indie to kraj wielkiego ubóstwa. Połowa mieszkańców musi
wyżyć za mniej niż 2 dolary dziennie. Rodziców po prostu nie stać na posłanie dzieci
do szkoły. Kolejnym problemem szkodzącym edukacji indyjskich dzieci jest gorsze
traktowanie dziewczynek – to one najczęściej są pozbawione możliwości nauki
i później stanowią dużą grupę dorosłych analfabetów.
Kościół katolicki w Indiach liczy ok. 2% ludności kraju, lecz dzięki tysiącom
katolickich szkół odrzucone dzieci mogą się uczyć. Także i Ty możesz im pomóc
poprzez modlitwę!
Przygotowania do naszego kolędowania były szczególne. Zwłaszcza, że mieliśmy
świadomość pomocy, jaką niesiemy ubogim rówieśnikom z
Indii. Pani katechetka Grażyna
Plaskiewicz rozdała krótki scenariusz „Z kolędą w dom”, a
my już rozdzieliliśmy między
siebie poszczególne role. Rodzice również dołożyli swoją
„cegiełkę” – pomogli nam w przygotowaniu strojów i rekwizytów, dzięki czemu
wyglądaliśmy wspaniale. Na uroczystej Mszy św. 26 grudnia, którą przygotowaliśmy,
proboszcz pobłogosławił nas, a dwa dni później ruszyliśmy w drogę – do Łubianki
i Bierzgłowa. Kolędowanie zakończyliśmy spotkaniem opłatkowym w bierzgłowskiej
świetlicy.
-7–
Tak o kolędowaniu wypowiadali się sami Mali Misjonarze, kiedy emocje
już troszkę opadły:
„Kolędowanie mi się podobało. Choć było zimno, humor nas nie opuszczał. Ludzie
byli bardzo serdeczni i hojni. Jedna pani powitała nas smakołykami, inna robiła
nam zdjęcia. Czasem warczały na nas psy. Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie”.
Martyna
„Cieszę się, że pomogłam dzieciom z Indii. Na kolędowaniu było ciekawie. Żałowałam,
że trwało to tak krótko. Cieszę się, że zebraliśmy tyle pieniędzy, bo naprawdę się
napracowaliśmy”.
Aleksandra
„Podobało mi się. Prawie wszystkie rodziny, które odwiedzaliśmy nas przyjmowały. Pod koniec bolały mnie nogi, ale było
warto, bo zbieraliśmy pieniądze
na szczytny cel”.
Zuzia
„Było bardzo fajnie, choć
zimno. Mimo to chęć zbierania
pieniążków dla naszych rówieśników z Indii nas nie opuszczała. Kolędowaliśmy dość długo, choć nadal mamy
niedosyt, że nie chodziliśmy jeszcze dłużej”.
Ola
„Bardzo ciekawie spędziłem czas na kolędowaniu. Bałem się tylko psów”.
Dominik
„Na kolędowaniu było naprawdę ciekawie, mimo że troszeczkę zmarzliśmy i bolały
nas nogi, bardzo mi się podobało. Na koniec, gdy rozdzieliliśmy otrzymane słodycze
i zabrali nas rodzice do domów, troszeczkę żałowałam, że nie kolędowaliśmy dłużej”.
Maja
Dla dzieci z Indii zebraliśmy 800 zł. Serdecznie dziękujemy wszystkim
za ofiarność. „(…) Bo wasze świadectwo to ożywcza kropla dla serc wątpiących,
chorych i suchych. Kroplą uśmiechu dodasz otuchy. Kroplą miłości wspomożesz brata.
Czy nie zabraknie tych łask w moim dzbanie? Jezus napełni je łaską jak w Kanie.
Im więcej dasz, tym więcej dostaniesz. Takie to nasze z Bogiem działanie!”
Joanna Górna
Mała Misjonarka
-8–
– WIECZÓR AUTORSKI KS. ODERA –
W piękny zimowy wieczór, 29 grudnia 2014 r. w Diecezjalnym Centrum
Kultury w Zamku Bierzgłowskim odbył się wieczór autorski ks. Sławomira Odera,
postulatora procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II. Wieczór
organizowany był przez Centrum Kultury w Łubiance, a poprowadziła go Marlena
Gizińska.
Beatyfikacja jest uznaniem świętości w wymiarze lokalnym, czyli na jakimś określonym terenie, zaś kanonizacja to ogłoszenie kogoś świętym, przedstawienie go jako
wzór do naśladowania dla Kościoła powszechnego. Kim jest
natomiast postulator? To człowiek, który zbiera materiały,
pomaga trybunałowi w dotarciu
do świadków (w przypadku Jana Pawła II przesłuchanych zostało ponad 120 świadków
na różnych kontynentach), porządkuje, opracowuje i wyławia z nich wszystko to,
co świadczy o świętości. Zwieńczeniem prac jest uznanie heroiczności cnót,
czyli werdykt, że życie kandydata na ołtarze było drogą prowadzącą do świętości.
Aby uznać kogoś za świętego potrzebne są cuda. Do biura ks. Odera spływały
świadectwa licznych łask. Jego zadaniem było wyłowienie takich uzdrowień,
które mogą zostać uznane właśnie za cud. W przypadku beatyfikacji papieża
było to uzdrowienie francuskiej siostry Marie Simon-Pierre z choroby Parkinsona,
a kanonizacji – uzdrowienie Floribeth Mora Diaz z tętniaka mózgu. Należy dodać,
że uzdrowienie jest cudem, gdy jest ono całkowite, natychmiastowe i nieodwracalne.
Czwartym elementem jaki należy spełnić jest jednoczesne przypisanie uzdrowienia
modlitwie przez wstawiennictwo danego kandydata na ołtarze.
Ks. Oder spotkał wielu świadków świętości Karola Wojtyły. Co w tych
opowieściach zrobiło na księdzu największe wrażenie? Modlitwa Jana Pawła II.
To były relacje o tym, jak bardzo ważna była modlitwa w życiu Ojca Świętego.
Od niej zależała cała codzienność i wszystkie decyzje.
Atmosfera wieczoru autorskiego była pełna ciepła i radości. Wielu wrażeń
dostarczyły nam piosenki śpiewane przez Milenę Cichowską, Sandrę Całbecką i Natalię
Marszałkowską przygotowane pod kierunkiem nauczycielki ZS w Łubiance Elżbiety
Żeglarskiej. Głębia utworów i akompaniament przeniosły nas do ,,niebiańskiej krainy”.
Uczestnik wieczoru autorskiego
-9–
– ŻYWY KOŚCIÓŁ NA FILIPINACH –
Turysta z Europy odwiedzający Filipiny może być zdziwiony, kiedy spotyka
w sklepie zegarki ozdobione podobizną Jezusa Miłosiernego o wyraźnie słowiańskich
rysach. Można łatwo rozpoznać Chrystusa z obrazu namalowanego według wskazań
św. Faustyny. Takie zegarki są fabrycznie ustawione na dzwonienie o godz. 15,
kiedy odprawia się Godzinę Miłosierdzia. Wielki jest kult Miłosierdzia Bożego
oraz popularność modlitw przekazanych św. Faustynie przez Jezusa. Jeden z programów
telewizyjnych w całości poświęcony jest szerzeniu prawdy i kultu Miłosierdzia Bożego.
W każdą środę odprawiana jest 12 razy Nowenna do MB Nieustającej Pomocy. Kościół
MB Nieustającej Pomocy prowadzony przez Ojców Redemptorystów otwarty jest dzień
i noc. W ten sposób w każdą środę uczestniczy w nowennie ponad 100 tys. ludzi.
Niezwykły charakter ma na Filipinach kult Dzieciątka Jezus. Jego cudowna
figura znajduje się w sanktuarium narodowym w Cebu. W każdą ostatnią niedzielę
stycznia odbywa się na ulicach Manili wielka procesja pod nazwą „Santo Nino Feast”
tj. Święto Dzieciątka Jezus. Główną aleją przesuwa się procesja, a zarazem swoisty
festiwal folklorystyczny, z figurami Dzieciątka Jezus niesionymi na dużych i małych
platformach – pojazdach (nieraz jest ich ponad 100, a za każdą masa ludzi z różnych
instytucji, grup zawodowych, organizacji), pełna kwiatów, lamp i ozdób. Osoby,
zarówno idące w procesji, jak i stojące na trasie, w większości trzymają figurki
Dzieciątka Jezus. Umiłowanie Dzieciątka Jezus odbywa się nie tylko podczas wielkich
uroczystości. Zwyczaj ten jest kultywowany na co dzień – w rodzinach filipińskich.
Kolejnym przykładem żywej wiary i pobożności Filipińczyków jest umiłowanie
różańca. W 1986 r. dzięki modlitwie różańcowej ogromnej części narodu ustąpił
ówczesny totalitarny rząd. Dwa miliony Filipińczyków wyszło na ulicę z różańcami.
Dyktator wysłał armię, helikoptery, czołgi, moździerze i wydał rozkaz ataku w celu
rozproszenia tłumu. Wystrzelone pociski nie wybuchły. Żołnierze w helikopterach,
widząc z góry potężny krzyż złożony z dwóch mln ludzi nie zaatakowali, zaś żołnierze
w czołgach, widząc idący w ich kierunku tłum z podniesionymi różańcami i kwiatami
zatrzymali się, a następnie przyłączyli się do ludzi, wkładając
w lufy czołgów kwiaty. Nie
spadła ani jedna kropla krwi.
W 2011 r. rozpoczęto Krucjatę
Różańcową za cały świat. W okresie 201 dni modlitwą objęte
zostały wszystkie kraje. Modlitwa w intencji Polski odbyła się
1 maja 2012 r. – w rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II, którego
Filipińczycy wspominają jako Papieża Bożego Miłosierdzia. W tym czasie, w Polsce
powstała podobna Krucjata i część naszych rodaków dołączyło się do modlitwy
- 10 –
za ojczyznę. Osoby pragnące dobra Polski, zebrały się w poszczególnych kościołach,
kaplicach, a nawet kapliczkach przydrożnych i innych miejscach publicznych, żeby
wspólnie z Filipińczykami odmówić Tajemnice Bolesne Różańca, a także modlitwę
Anioł Pański za naszą Ojczyznę oraz w intencji pokoju na świecie.
Każdego roku ulicami Manili, od ponad 400 lat, niesiona jest figura Chrystusa –
„Czarnego Nazarejczyka”, dźwigającego krzyż, na pamiątkę drogi krzyżowej Jezusa.
Według tradycji, ciemny kolor oblicza Jezusa jest skutkiem pożaru na statku, którym
rzeźba była transportowana. Przetrwała kilka trzęsień ziemi, pożarów, zniszczeń
wojennych, w tym potężnych bombardowań kościoła, w którym od wieków
jest przechowywana. Rzesze wiernych przypisują Czarnemu Nazarejczykowi liczne
uzdrowienia fizyczne i duchowe. Jego postać jest naturalnej wielkości. W rozpoczęciu
procesji po całonocnym czuwaniu i porannej Mszy św. pod przewodnictwem
stołecznego arcybiskupa, udział bierze zwykle ponad milion osób. Wiele innych
dołącza się później do trwającego kilkanaście godzin (ostatnio blisko 20 godzin)
przemarszu. Szacuje się, że jest wówczas ok. 5 mln wiernych.
Filipiny to kraj rozłożony na ponad 7 tys. wysp, w 80% katolicki. Historia
Filipin ma pewne podobieństwa do historii naszej ojczyzny. Można by wskazać trzy
takie podobieństwa: żywy katolicyzm, etniczna jednorodność (90% ludności
to Filipińczycy) i zmaganie się przez wieki o niepodległość. Św. Jan Paweł II
nazwał Filipiny „bastionem chrześcijaństwa na wschodzie” i „nadzieją dla Azji”.
8 listopada 2013 r. środkowa część filipińskiego archipelagu została spustoszona przez
największy w historii tajfun. Oficjalne dane mówią o 6 tys. ofiar śmiertelnych,
100 tys. zaginionych i 14 mln osób dotkniętych skutkami tajfunu. Pół roku
później wciąż 2 mln ludzi pozostawało bez dachu nad głową. Trwają tam prace
nad przywróceniem do użytku ponad 30 katolickich miejsc kultu, które zostały
zniszczone przez tajfun. Ludzie są naprawdę szczęśliwi mogąc po tylu miesiącach
znów zobaczyć swoje świątynie.
Papież Franciszek w styczniu br. odbył pielgrzymkę na Filipiny. Był tam
postrzegany i oczekiwany jako ten, który jest blisko ubogich oraz rozumie
ich problemy. Podczas pobytu Ojciec Święty podkreślał, że: rodzina jest największą
wartością życia społecznego; ideologia gender i cywilizacja śmierci są jej wrogami;
w rodzinie człowiek uczy się odpowiedzialnych postaw, wiary i miłości; miłość
jest zadaniem małżonków, a ich związek jest nierozerwalny; nie można dać się
ponieść teoriom głoszącym, że należy redukować dzietność; należy się zdecydowanie
przeciwstawić nowemu kolonializmowi, który wymusza na poszczególnych krajach
przyjęcie cywilizacji śmierci. Szacuje się, że od 6 do 7 mln ludzi wzięło udział
we Mszy św. sprawowanej przez papieża w stolicy Filipin Manili. Było to największe
pod względem liczby uczestników wydarzenie w historii papiestwa.
[źródło: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/93571,filipiny-odbudowujakoscioly.html; http://www.currenda.diecezja.tarnow.pl/archiwum/1-03/_refleksje-03.htm]
Elżbieta Giersz
- 11 –
– MAŁE CO NIECO DLA DZIECI –
Rozwiąż krzyżówkę.
1. Modlitwa Pańska
2. Apostołka Bożego Miłosierdzia
3. Dzień tygodnia, w którym Jezus poniósł
śmierć
4. Góra, na której nastąpiło przemienienie
5. Ulubiona pieśń oazowa św. Jana Pawła II
6. Dzielimy się nim w Wigilię
7. Rodzinna miejscowość św. Jana Pawła II
8. … Noego – zespół
9. W te święta dzielimy się jajkiem
10. Państwo żydowskie
11. Uchronił zwierzęta przed potopem
12. Chrystus …
13. Inaczej Miejsce Czaszki
14. Jeden z sakramentów świętych
15. … w Jordanie
16. Ministrant zakłada ją do Mszy Św.
17. … Magdalena
18. Raj Adama i Ewy
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
GA Z ET KĘ P A RA FIA LNĄ R E D A G U J Ą A K C J A K A T O L I C K A I Z U Z A P O D K I E R U N K I E M K S . P R O B O S Z C Z A
PARAFI A PW . WNI EB OWZI ĘCI A NAJŚWI ĘT SZEJ MAR YI PANN Y W BI ER ZG ŁOWI E
U L . K S . Z Y G F R Y D A Z I Ę T A R S K I E G O 2 0, 8 7 - 152 Ł U B I A N K A , T E L . (5 6 ) 67 8 8 6 7 0
WWW.PARAFI AWBI ERZ GL OWI E .P L, KONTAK T@PA RAFI AWBI ERZG L OWI E .PL
N R K O N T W BS T O RUŃ O/ŁUBI A NKA : O G Ó L N E – 67 - 9 511- 0000 - 2 003- 002 1-2 2 69 - 0001
S P E C J A L N E N A B U D O W Ę K O Ś C I O Ł A W Ł U B I A N C E – 3 1- 9 511- 0000 -002 1- 2 2 69 - 2 000 - 0010