Luty 2004 nr 28.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i
Transkrypt
Luty 2004 nr 28.pub - SPZOZ Państwowy Szpital dla Nerwowo i
Państwowy Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku NASZ BIULETYN LUTY 2004 ROKU Nr 2 (28) 2004 W tym numerze między innymi: Chory człowiek drogą Kościoła, Walentynkowa refleksja, Pomoc społeczna, a praca socjalna, Socjoterapia…, M oje zamyślenia, Retrospekcja, Z Pamiętnika…., Sport, Krzyżówka, Poezja. S t r. 2 N AS Z BI UL E TYN Lu ty 20 0 4 r . N ajserdeczniejsze życzenia dla lutowych solenizantów z oddziału IX. Życzymy powrotu do zdrowia, spełnienia planów oraz wszelkiej pomyślności Panom: Jarosławowi S., Jerzemu Z., Bogusławowi J. Redakcja KALENDARIUM 02.02. - Dzień Handlowca. 11.02. - NM P z Lourdes. Dzień Chorego. 14.02. - Dzień Zakochanych, tzw. Walentynki. 25.02. - Popielec. W. W. Posłuchaj trochę Kiedy czas jest dla ciebie trudny Kiedy robi Ci się żal i jesteś smutny Pamiętaj, że złość, radość, smutek i śmiech Potrzebne są aby wziąć głęboki wdech. I od nowa śmiać się i radować A przed złością głęboko się chować. Może wzrus zać Cię będzie ludzkie bohat erstwo Jak kiedyś dawno temu dzielne rycerstwo, Nie miej siły obojętnie patrzeć na czyjś ból Jak dobry aktor nie odmawia dobrych ról. Pomóż każdemu kto Cię potrzebuje Bo życie rachunki wyrównuje. Śmiej się często, aby ludzie się śmiali Poważny bądź aby Cię nie wyśmiali Smutek odrzuć, radość dorzuć Wypal chciwość, kopnij zazdrość Śpiewaj głośno Tańcz wesoło Słuchaj uważnie, gdy chcesz wyglądać poważni e Miej nadzieję gdy słuchasz Kaznodzieje. Na miłość jedyną Na miłość wielką Wierz w sumienie swoje. Nie słuchaj głupoty, bo to nie twoje Autor nieznany Chory człowiek drogą Kościoła Jan Paweł II w swojej pierwszej encyklice Redemp tor hom inis napisał, że drogą Kościoła jest człowiek, każdy człowiek. Powołał się wtedy na Konstytucję duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes. Najpierw zacytował, że człowiek, “ będąc słabym i grzesznym, nierzadko czyni to, czego nie chce, nie zaś to, co chciałby czynić. Stąd cierpi rozdarcie w samym sobie, z czego z kolei tyle i tak wielkich rozdźwięków rodzi się w społeczeństwie”, by następnie napisać: “T en człowiek jest drogą Kościoła – drogą, która prowadzi niejako u podstawy tych wszystkich dróg, jakimi Kościół kroczyć powinien, ponieważ człowiek – każdy bez wyjątku – został odkupiony przez Chrystusa, ponieważ z człowiekiem – każdym bez wyjątku – Chrystus jest w jakiś sposób zjednoczony, nawet gdyby człowiek nie zdawał sobie z tego sprawy”. Nieco dalej w tej encyklice Papież napisał: “ Jeśli bowiem człowiek jest drogą codziennego życia Kościoła, musi ten Kościół nieustannie być świadomy tej godności syna Bożego przybrania, jaką człowiek ma w Chrystusie od Ducha Świętego, jakie stało się jego udziałem poprzez wszystko, co składa się na jego życie na tej ziemi”. Ojciec św. w liście apostolski Salvifici doloris, dokładniej określił, że: “ W sposób szczególny człowiek staje się drogą Kościoła, wówczas, gdy w jego życie wchodzi cierpienie (...) Kościół, który wyrasta z tajemnicy Odkupienia w Krzyżu Chrystusa, winien w szczególny sposób szukać spotkania z człowiekiem na drodze jego cierpienia. W spotkaniu takim człowiek staje się <drogą Kościoła> - a jest to jedna z najważniejszych dróg”. Powierzmy tę trudną drogę naszego Kościoła opiece Maryi, obchodząc Światowy Dzień Chorego, w dniu patronki chorych Matki Bożej z Lourdes, 11 lutego. Duszpasterz POSŁUGA DUSZPASTERSKA W KOŚCIELE - KAPLICY Msza Święta: Niedzie le i święta : 9.00 i 10.30 W tygodniu: codzie nnie o 15.30 /oprócz czwartku/ Okazja do spowiedzi: 20 min przed każdą Mszą św. Serdecznie zapraszam! ks. Zygmunt Wiśniowski S t r. 3 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. S t r. 3 Walentynkowa Refleksja WITAMY Witamy Panią Doktor na naszym oddziale, Chcemy, by na nas dobrym okiem patrzyła, Dobro w nas zawsze i wszędzie zobaczyła. Nie wstydzę się mówić i pisać o miłości, umiem przyznawać się do własnych uczuć i wzruszeń. Miłość cenię nade wszystko, gdyż Ona czyni nam z swych ramion puchową kołyskę i daje ukojenie. O Niej poeci śpiewają swą pieśń, starając się jakoś nazwać to uczuci e. A my czytamy, słuchamy, wzdychamy i tęsknimy z uśmiechem i marząco oczekując jej od świata. Wreszcie bywa, że zjawia się jasna i piękna niczym dotrzymana obietnica. Woła nas do siebie śpiewem syren, nęci i czaruje swym powabem kreśląc miraże szczęścia i wizje ideału, a uwielbienie dla drugiej osoby wyraża dźwiękiem zachwytu. Miłość idzie śladem uniesienia i emocji. Ta odmiana psychozy, w pozytywnym wydaniu, sprawia że otoczenie przybiera bajeczną aurę, wnosząc w nasze życie wiele tęczowych barw i dużo uśmiechów w szmerze harf. Dążenie do taki ego stanu i trwanie w nim wytycza cel i sens naszego życia, wyzwala potęgę sił i motywację naszych działań. Moc umysłu i serca jest niczym wulkan, którego nijak nie można okiełznać, z niebywałym uporem dąży do swych t ęsknot celu. Miłość jest też świetną nauczycielką psychologii, poruszającą czuł ą sferę myśli. Z doświadczeń cudzych i własnych wyniosłem tę naukę. A na dowód trafności mej oceny stawiam Twoje Czytelniku odczucia, który w tej chwili czytasz te słowa. Dlatego zdarza się, że mężczyzna w swoim życiu spotyka kogoś bliskiego – kobietę. Rodzi się między nimi przyjaźń i ludzka miłość. Bo tak człowiek został stworzony i takie prawo wpisał w ludzką naturę Bóg – “ Nie jest dobrze żeby mężczyzna był sam, uczynię dla niego odpowiednią pomoc”- Księga Rodz. 2-18. Moją miłość lubię wyrażać poprzez piękno poezji, gdyż ona bogaci mą duszę, uwrażliwia na piękno i czyni delikatniejszym, lepszym w postępowaniu z drugą osobą. Pomaga wzrastać we wzajemnej miłości i bezpieczniej płynąć przez wzburzone wody oceanu życia. Oczom objawia jawę budząc je ze świata snu, oczyszcza duszę i uczy nazywać przeżycia po imieniu. To tyle w skrócie na chwałę TWOJĄ MOJA PIĘKNA MIŁOŚCI. Dlatego też, Panowie, Ci którzy kochają, oraz Ci którzy się podkochują, jak i Ci którzy kochają retrospektywni e. W dniu 14 lutego nadarza się ku temu okazja aby pójść do kwiaciarni, do sklepu po jakieś dobre słodycze i coś tam jes zcze, nacisnąć dzwonek, swą Beatrycze ująć w silne ramiona i podnieść wysoko. Mocno, lecz delikatnie przytulić do piersi, obsypać blaskiem uczuć i przekonać pieszczotą. Niech Wasze oczy zapłoną tysiącem świateł. Uwierzcie w magię takiej chwili! Bo oto i Ona nadeszła, by piękno skrytości Waszych głębi wydobyć na światło. Niech wiara Wasza do przeszkód wszelkich sposobna zapory obala i kruszy. Precz z powściągliwością! Życi e jest snem, wizją, iluzją, dane jest raz i na krótko. Nie czekajcie na cud. „Więcej serca dajmy światu, świat spragniony jest miłości” - śpiewa K. Kowalski. Nie omieszkajcie w spontaniczności powtórzenia podobnych wyczynów, a spojrzycie ciekawi ej na świat. Bo czy do tego muszą być potrzebne aż “Walentynki”? Gdybyście mogli ujrzeć kolorowe obrazy jakie potrafi malować moja namiętność na płótnie wyobraźni, w chwilach uniesienia, nad jak delikatną kreską czuwa ma dusza przy tworzeniu dzi eła, zapewniam Was , że nigdy byście z tej galerii nie wyszli. Niech serca Wasze w porywie trysną radością niczym fontanna, czego Wam szczerze i z namaszczeniem życzę. Józef Zubrzycki Chcemy zawsze być Jej pacjentami, Nie być dla Niej smutkiem, Lecz poci echą. By nie miała dużo pracy nad nami wszystkimi, By Jej dobrze na naszym oddziale było I się powodziło. Wiesław Bosakiewicz z oddz. IX Dla mojej kochanej Mamy Moja Mamo kochana, tyś mnie dobrze wychowała. Serce dałaś mi od siebie, bym się w szarym życiu czuła, jak w niebie. Miłość wspaniałą od Ciebie i od Taty dostałam. Tyle w życiu przeżyłam, tyle nieszczęść mnie spotkało, lecz będę zdrowa dla Ciebie Mamo. Każdego dnia dom rodzinny wspominam, Tatę którego już nie ma. Tata jest już szczęśliwy w niebie, A ja ciągle tęsknię. Jestem Twoją podporą, jak Ty kiedyś byłaś moją. Bóg patrzy z wysoka co się na świecie dzieje, dostrzega dobro i zło, daje nam nadzieję. Stajenka mała, a przy niej w kościele, w pewną niedzielę Gabrysia stała, Matkę Bożą o Twoje Mamo zdrowie pytała. Kocham Cię Mamo. Gabrysia G. Gorycz Nie - nic się nie śni za darmo. Na sny trzeba życi em zarobić gorzko. Och, jak gorzko. Nie przyśni się ból gdy na jawie nie boli. Nie przyśni się miłość jeśli na jawie się nie kocha. Jak uwolnić się od tej goryczy, A tylko o miłości śnić. Zygmunt B. oddz. VIII N AS ASZZ B IUL EETY N N BIUL TYN C L i p ie c 20 0 3 Luze t yr wiec 2 0 04- r. N r 6- 7 (2 0 - 21 ) 20 0 3 S t r. 4 Pomoc społeczna, a praca socjalna. “ Ten kto wskazuje drogę błądzącemu, jest jak człowiek, który drugiemu pozwala zapalić pochodnię od swojej: wszak jego własna pochodnia nie będzie świeciła mniej jasno”. Oyintus Ennius. Zasady funkcjonowania pomocy społecznej w Polsce określa uchwalona 29 listopada 1990 roku ustawa o pomocy społeczne j, która w artykule 1 stanowi, że ”pomoc społeczna jest instytucją polityki społecznej państwa, mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężenie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne środki, możliwości i uprawnienia”, zaś jedną z form dział jest po raz pierwszy ustawowo zapisana praca socjalna. Zakres czynności przypisanych do roli zawodowe j pracownika socjalne go wyznacza w/w ustawa, która pośrednio określa kompetencje osób zawodowo udzielających pomocy. Jeżeli celem pomocy społecznej jest “ z a s p o ko j e n i e n i e z b ęd n y ch p o t r z e b ż y c i o w y ch o s ó b i rodzin oraz umożliwienie im bytowania w warunkach odpowiadających godności człowieka”, a także doprowadzenie do “ życiowego usamodzielnienia osób i rodzin oraz ich integracji ze środowiskiem” – to zakres działań przypisanych pracownikom dotyczy tych wszystkich dziedzin życia człowieka, które pozwolą przy aktywnym udziale klienta osiągnąć wyższy poziom jego aktywizacji i wzmocnienie jego samodzielności. “Niezbędne potrzeby życiowe” i “godność człowieka” nie dają się ograniczyć tylko do administrowania pracą socjalną sprowadzającą się do otrzymania zasiłku pieniężnego czy świadczeń opiekuńczych, często utożsamianych właśnie z praktyką pracy socjalnej. Pod pojęciem integracji społecznej rozumiem udział grup i jednostek w życiu społecznym na zasadzie równouprawnienia oraz udział w podziale dóbr na zasadzie sprawiedliwości. Należy przy tym pamiętać, że stała pomoc p ro wa dz i do różnych fo r m uzależn ien ia, bezr adn o ści i bezwolności naszego klienta. Potrzeba jest, jak się zwykło mówić, matką wynalazków. Stąd, obok tych standardowych rozwiązań, pojawiają się nowe, wręcz innowacyjne - polegające na coraz wyraźnym zastępowaniu ustawowych (jawnych) funkcji pomocy społecznej, funkcjami ukrytymi - polegającymi na utrzymaniu ładu i porządku społecznego przy udziale działań i środków pomocy społecznej. Wszystkie proponowane, czy też już częściowo wprowadzane zmiany, stawiają nie tylko autorkę przed pytaniem, jakich konkretnych skutków tej polityki należy oczekiwać, czy może nawet obawiać się, w szczególności w stosunku do funkcjonowania klienta. Na zakończenie, autorka pragnie podkreślić, że jest to jej własna refleksja, do której zachęca wszystkie osoby profesjonalnie pomagające, zaś cel tego artykułu byłby w pełni osiągnięty, gdyby chociaż w niewielkim stopniu udało mi się konstruktywnie przyczynić do zmiany postrzegania systemu pomocy społecznej i pracy socjalnej wobec tych wszystkich, którym grozi wykluczenie społeczne. Blanka Długi Jesteś dla mnie Jesteś gruby, jesteś chudy. Mój pies szczeka obok budy. Jesteś mały, jesteś duży, Ale nie dotykaj mojej róży. Jesteś piękny, jesteś brzydki, Nie proś mojej Mamy o frytki. Jesteś mądry, jesteś głupi, Ale na trzy kroki długi. Jesteś smutny, jesteś wesoły, Ale możesz także być goły. Jesteś dobry i dokładny, Więc bądź miły i bardzo ładny. Siostrze Oddziałowej Mamy nową Panią, Siostrę Oddziałową. Była z nami zawsze i będzie, Żyjemy tą nadzieją wszędzie. Będzie z nami pacjentami do końca, Nie wypuści ze swej ręki. Bo Ona jest wierna i bardzo rzetelna. Nasza kochana Siostra Oddziałowa Wiesław Bosakiewicz Pacjent z oddz. XX N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. S t r. 5 S ocjoterapia a co TO takiego? Kolejny z cyklu artykułów propagujących wiedzę na temat form oddziaływania terapeutycznego innych od leczenia biologicznego, z którymi pacjenci i praktycy spotykamy się, na co dzień. Socjoterapia to termin, który określa takie oddziaływania, które mają na celu zmierzanie ku ogólnym, ramowym zagadnieniom życia, poprawę funkcjonowania jednostki w społeczeństwie, w którym żyje. Nie jest ona zarezerwowana dla pojedynczej grupy zawodowej a właściwie każda z osób pracujących w szpitalu zajmuje się jedną z jej form. Jako socjoterapię definiuje się takie oddziaływania jak: • • • • Psychoterapię mającą wpływ na socjalne zachowanie się człowieka, T echnikę zmieniająca środowisko zamieszkania pacjenta, lub mająca postawę osób mających z nim do czynienia (rozmowy z bliskimi, rodziną, sąsiadami, pracodawcami), T erapia grupowa- profilowana dla pacjentów z określonej grupy zaburzeń lub o podobnych problemach, Specyficzne zadania realizowane przez lekarza, psychologa, pracownika socjalnego, pielęgniarki, pedagoga, terapeutę zajęciowego. W wielu przypadkach rozdźwięk pomiędzy rzeczywistością w warunkach hospitalizacji a pomiędzy powrotem do normalnego życia jest zbyt duży. Pacjent uzależnia się od instytucji, w której się leczy, gdyż “trenuje się” w nieumiejętności życia poza nią, szpital opiekuje się nim totalnie. Szczególnie ważnym efektem pozytywnym socjoterapii jest zmiana rozumienia własnej sytuacji przez osoby z zaburzeniami psychicznymi. Pacjent uczy się reagowania na nowe sytuacje, na sukcesy, wydarzenia pozytywne a także na niepowodzenia, błędy i krytykę. Uczy się także punktualności, porządku, dbałości o wygląd ze wnętrzny. To wszystko łączy się z aspektami codziennego, zdrowego życia człowieka. Najbardziej popularną formą zajęć socjoterapeutycznych są spotkania grupowe, których celami są identyfikacja pacjenta socjoterapii osobami znajdującymi się w tym samym położeniu, akceptacja i uznanie, stworzenie systemu, w którym można być takim jak się jest naprawdę, szansa zaznaczenia odrębności, ale i wypróbowanie nowych zachowań. Jak już wspominano wcześniej są to także wszystkie oddziaływania indywidualne, które mają na celu poprawę funkcjonowania poza szpitalem, w warunkach codziennych. Dzięki socjoterapii pacjent uczy się rozumieć swoją sytuację i otaczający go świat nie jako zwrócony przeciwko niemu, nie jako cos, z czym musi nieustannie walczyć, ale jako środowisko życia, w którym występują różne okoliczności. Z jednymi może sobie poradzić, nie musi, więc ujawniać swej choroby, ale w innych- zbyt trudnych ma pełne prawo pokazać, że nie jest zupełnie zdrowy i w związku z tym potrzebuje pomocy. mgr Zuzanna Korga MOJE ZAMYŚ LENIA Może być macierzyńska, braterska, do ojczyzny, do Boga. Jedna z potrzeb psychicznych człowieka. Jest natchnieniem i tematem dla artystów. Powoduje, że nie potrafimy jeść, spać. Miłość.. Żeby móc się nią obdarowywać musimy doświadczać i uczyć się jej od chwili poczęcia. Przechodzimy w swoim życiu przez różne jej etapy. Od miłości szczenięcej, gdy ważniejsze jest samo kochanie niż jego obiekt, przez miłość cielęcą, gdy obiekt naszych uczuć otaczamy bezgranicznym uwielbieniem, po młodzieńczą miłość romantyczną i dojrzałą - partnerską. Może mieć różną moc. Często długotrwała i bardzo silna staje się namiętnością. Ma wówczas istotny wpływ na nasze zachowanie i powoduje, że podporządkowujemy jej całą naszą aktywność. Może to prowadzić do nieadekwatnej oceny sytuacji i zawężenia pola świadomości. Niekiedy boimy się naszych uczuć. Nie potrafimy ich okazać, nazwać, odrzucamy je. Czyż nie jest tak, że „nie wstydzimy się oglądać razem zbrodni, katastrof, tragedii, przemocy, ale nie umiemy wspólnie oglądać miłości. Wstydzimy się. Dlaczego?” - poddaje refleksji Dorota Terakowska w powieści „Ono” i dalej stara się zdefiniować uczucie: „Miłość (…) to raptem słowo (…) łatwo je wypowiedzieć, równie łatwo unieważnić. Ale spróbuj je przekształcić w prawdziwe, trwałe uczucie, zamień je w ściany domu, który stać będzie latami, niczym niezagrożony i da ci szczęście, bezpieczeństwo, poczucie sensu (…). Zatem „śpieszmy się kochać ludzi”. J. T. S t r. 6 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. BIBLIOTEKA POLECA „Idzie luty, podkuj buty” - tym przysłowiem chciałabym zacząć nasze comiesięczne „spotkania” z książką. Mamy piękną zimę, śnieżną i mroźną, więc może lepiej nie wyściubiać nosa z ogrzewanych pomieszczeń i zainteresować się lekturą? Dzisiaj szczególnie polecam książkę Aleksandra Dumasa pt. „Kawaler de Maison - Rouge”. Akcja tej powieści toczy się w osiemnastowiecznym Paryżu w czwartym roku Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Umysły Paryżan zajmuje wieść o przybyciu do Francji głośnego rojalisty, tytułowego kawalera de Maison - Rouge, który zamierza wykraść z więzienia królową Marię Antoninę. Narzędziem w jego ręku staje się młody rewolucjonista, jakobin Maurycy Lindey, zakochany w żonie jednego ze spiskowców, który bezwiednie ułatwia im dostęp do królowej. Maurycy zdemaskowany jako zdrajca rezygnuje z możliwości ucieczki z kraju, by zginąć wraz z ukochaną na gilotynie. Książka ta świetnie obrazuje kulisy Wielkiej Rewolucji, którą znamy raczej z suchych zapisków w podręcznikach historii. Pełna napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji powieść zainteresuje niejednego żądnego przygód czytelnika. Kolejną książką, którą chciałabym polecić czytelnikom „Naszego Biuletynu” jest „Kleopatra” Aleksandra Krawczuka. T o powieść dotycząca burzliwych losów ostatniej królowej Egiptu - znanej z urody, inteligencji i żądzy władzy. Szczególnie zostały tu podkreślone kolejne związki królowej z Cezarem i Antoniuszem. Powieść ta pozwala szerzej spojrzeć na starożytny Egipt i imperium Rzymskie I w. p.n.e. Książka ta zainteresuje czytelników - miłośników historii starożytnej, ale polecam ją także osobom, które lubią połączenie romansu, przygody i świetnej narracji. Życzę wszystkim czytelnikom miłej lektury, oraz serdecznie zapraszam do odwiedzenia szpitalnej biblioteki. Bibliotekarz ZAMEK W ŻYWCU Prawdopodobnie pierwotna budowla zamku w Żywcu stanęła za panowania Książąt oświęcimskich w pierwszej połowie XV wieku. Mówi się, że zamek został zbudowany przez ród Skrzyńskich herbu Łabędź. Cieszyli się oni wątpliwą sławą rycerzy - rabusiów. Zamek był wtedy potężną wieżą na wzniesieniu. Otaczał ją wał ziemny i fosa z wodą. Obok istniało już miasto Żywiec. W 1456 r. miejscowość i zamek przeszły na własność króla Kazimierz IV Jagiellończyka. Po kilkunastu latach król oddał miast i zamek Piotrowi Komorowskiemu. On i jego następcy rozbudowali i upiększyli budowlę, dziedziniec ozdobili krużgankami podobnymi do wawelskich. Ostatni z rodu Komorowskich - Mikołaj, zapisał się w Żywcu niechlubnie. Był człowiekiem lekkich obyczajów i przyczynił się pod koniec XVII wieku do upadku zamku i miasta. Zgromadzony przez przodków majątek trwonił na hazard i inne rozrywki. W końcu tak się zadłużył, że musiał zapłacić zamkiem, który w 1624 r. przeszedł na własność Królowej Konstancji, żony Zygmunta III Wazy. Było to wtedy niezgodne z prawem, bowiem rodzinie królewskiej nie wolno było nabywać żadnych majątków. Sejm unieważnił ten zakup i w 1675 r. przeszedł on na własność Jana Wielopolskiego. Wielopolscy zajęli się opuszczonym zamkiem, rozbudowali go i powiększyli. W XIX wieku zamek przeszedł w ręce Habsbur gów. Ci pod koniec XIX w. wybudowali obok zamku klasycystyczny pałac zwany Nowym Zamkiem. Dziś mieści się w nim Zespół Szkół Drzewnych. Zamek otacza park krajobrazowy z Domkiem Chińskim z połowy XVIII w. W starym zamku ma swoją siedzibę Zarząd Główny T owarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej i muzeum. W nowym zamku ma mieszkanie ostatnia właścicielka Żywca, Pani Maria Krystyna Habsburg, która przeprowadziła się tu z Davos w Szwajcarii. Udziela się w fundacjach dobroczynnych. W starym zamku wisi podarowana przez nią kolekcja portretów rodzinnych Habsburgów. E. Młynarcz yk KINOMANIAK W rybnickim Kinie Premierowym wyświetlany był film pt. „Władca pierścieni. Powrót Króla”, na który udało nam się wybrać. T a trzygodzinna megaprodukcja filmowa zadziwia i oszałamia swoim rozmachem - doskonałe efekty dźwiękowe jeszcze potęgują to wrażenie. Piękne i budzące grozę krajobrazy - choć wygenerowane w komputerze - zadziwiają widza. Odwieczny problem walki dobra ze złem kończy się jak w każdej przyzwoitej baśni zwycięstwem dobra w końcowych sekwencjach filmu napawa nadzieją i optymizmem. Choćby tylko na zasadzie konfrontacji, że świat w którym żyjemy na szczęście dla nas jest bardziej przyjazny i przewidywalny. W. W. S t r. 7 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. Str. 7 S P O R T * S P O R T * * * Puchar Ś wiata w S kokach Narciarskich w Zakopanem i w Japonii W styczniu, w dniach 17 - 18, odbyły się dwa turnieje skoków narciarskich w Zakopanem. Był, to zarazem największy piknik w Europie, ponieważ tak w pierwszym, jak i drugim dniu zebrało się po 32 tyś. Kibiców, którzy śpiewaniem i oklaskami stworzyli niesamowitą atmosferę. Nasz mistrz Adam Małysz spisał się znakomicie zajmując tak pierwszego, jak i drugiego dnia drugie miejsce. Adam zasygnalizował zwyżkę formy trenując przed tymi zawodami ze swoim pierwszym trenerem, a zarazem wujkiem, Szturcem. Pierwszy konkurs wygrał Niemiec Uhrman, a drugi Austriak Hoellwarth /minimalnie, bo wyprzedził Małysza o 0,3 punktu/. T akiego kibicowania życzylibyśmy sobie na wszystkich imprezach sportowych, a szczególnie na meczach piłki nożnej gdzie często zdarzają się awantury, a nawet regularne bitwy z policją. Po Zakopanem skoczkowie pojechali na turnieje do Japonii gdzie okazało się, że Adam Małysz w Polsce miał tylko przebłyski formy, której nie potwierdził w Kraju Kwitnącej Wiśni. Adam w jednym turnieju nie zakwalifikował się do pierwszej trzydziestki, a w dwóch innych zajął kolejno 12 i 11 miejsce. Wygląda, że nasz najlepszy zawodnik ma kłopoty z psychiką, gdyż oddaję po jednym dobrym skoku w kolejnych turniejach. W mojej ocenie nie ma już szans na obronę kryształowej kuli, a w tej sytuacji Adam Małysz powinien skoncentrować się na lotach narciarskich, które odbędą się w Planicy. Lis Mistrzostwa Szachowe oddz. IX Dnia 27 stycznia odbyły się długo oczekiwane Mistrzostwa Szachowe oddz. IX. W tej królewskiej grze wzięło udział 8 zawodników, którzy grając systemem pucharowym wyłonili spośród siebie mistrza na pierwszy kwartał 2004 roku. T en zaszczytny tytuł zdobył Jacek Pachoń, który w finale pokonał Piotra Siwczyka 2:1, grano bowiem do dwóch zwycięstw. Imprezę sędziował terapeuta Wojciech Konieczny, cześć mu za to. W tej imprezie przyznano trzecie miejsce, które zdobyli: B. Kozieł i P. Myrcik. Uczestnik RETROS PEKCJA Wszyscy posiadamy wyjątkowy dar, jest to możliwość komunikacji. To właśnie dzięki niej na dziesiątki sposobów możemy przekazywać między sobą informacje, sami doskonale wiemy jak różnorodnej treści. Przez nasze zmysły postrzegamy świat w którym żyjemy, a dzięki naszym sercom i duszom potrafimy z ogromu informacji wyodrębnić te dzięki którym nasze życie staje się piękniejsze. Piękno to w dużej mierze jest rezultatem naszego bezpośredniego otoczenia. To ono ma wpływ na kształtowanie się naszej osobowości, świa domości. To dzięki relacjom z drugim człowiekiem kształtujemy nasz światopogląd i system wartości. Nie izolujmy się więc ale bądźmy otwarci na bliźnich, na świat. W każdym z nas jest mnóstwo pozytywnej energii, pozwólmy więc jej swobodnie przepływać między nami. Pomimo tak specyficznych warunków w jakich się znajdujemy starajmy się wspólnie spędzany czas wykorzystać właśnie na wymianę naszych doświadczeń, a wiemy że życie nie zawsze jest usłane różami i bywały w nim i złe chwile, o których też musimy rozmawiać. Dzięki tym rozmowom odczujemy ulgę, ale co najważniejsze możemy uratować w niejednym przypadku czyjeś życie. Nie tylko czyny ale i słowa są ważne w naszej egzystencji. Korzystając z możliwości przekazywania swoich spostrzeżeń przez biuletyn, życzę Wam drodzy koledzy szybkiego powrotu do zdrowia i wolności, aby już nigdy nie zaistniał powód przez który ktoś mógłby Was jej pozbawić. Dziękuję personelowi oddz. IX i Pani Luizie z oddz. IV za rozmowy, za zajęcia, za wspólnie spędzone chwile, gdyż to one ratują nasze życie i nie tylko. Pamię tający o Was Rysiek Popiel oddz . XX S t r. 8 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. Z PAMIĘTNIKA PACJENTA „Czarna Madonna - czarny anioł. Za każdym razem ten sam dreszcz. Jedyna, jedyna - w swym rodzaju, Niedościgniona Złodziejka serc…” Usłyszałem ten singiel nowego Manamu i pomyślałem o Szarych mirażach, o tysiącu twarzach na tysiącu ulicach. O tysiącu niekoniecznie zbawiennych metamorfozach, których codziennie doświadczam /zwłaszcza w towarzystwie mojej mamy/. O tysiącu historii, wymyślonych przez siebie w celu terapeutycznym /bo przecież z tym borderlinem trzeba się jakoś dogadać/, a moja ulica Szczerości nie zawsze staje się Docelową…. Zapijam więc coldrex szklanką herbaty, starając się zgasić swój stan podgorączkowy. Mój stan podgorączkowy, to sen o Tobie… Rozpal mnie więc. Nieprzyzwoite piosenki śpiewam tylko przy goleniu… Wolny strzelec wolnych skojarzeń. Za oknem zimowy deszcz; Pani Hilda nie żyje, w związku z czym moje imię nie będzie już miało dla piszącej Pielęgniarki większego znaczenia; a T erapeutka uległa mistycyzmowi Pasterki… „Ta noc do innych niepodobna…”. Chciałbym rozbroić, któregoś rock and rolla z Panią Małgorzatą L. na zabawie, ale mi głupio .Prosić, nie prosić…? Rozmyta pewność siebie znowu uderza w moje wciąż niestabilne ja. Zapytałaś czy korzystałem z pomocy innego psychologa. Łagodniejszym dziś okiem spoglądam na otaczających mnie ludzi. Dostrzegam „wrogów” nie reagując na agresję…, NIE KORZYST AŁEM. Najwyraźniej moje związki z przeszłością zakorzeniły się zbyt głęboko, abym mógł się od nich uwolnić. Dopóki świeci lampa nad stołem, Do drzwi pasuje ten sam klucz, A cienie na ścianie spotykają się choćby przypadkiem, Cisza jest Prawem podania sobie słów… Pacjent Z PAMIĘTNIKA TERAPEUTKI Przed nami - jeśli dobrze pójdzie - już za czterdzieści kilka dni Topienie Marzanny … Czekam na ten dzień z satysfakcjonującym utęsknieniem. Aż boję się pomyśleć, co w tym roku Jej zrobimy … A póki co w czasie największych styczniowych mrozów moi Panowie podopieczni z zapałem zabrali się do budowy karmnika. W tym celu wytargałam z szafy starą płytę, którą swego czasu przyniósł na oddział Pan Bogusław, żeby namalować na niej obraz. Do malowania wówczas nie doszło, a szpitalne ptaki najwyraźniej na tym skorzystały - chociaż nie było to na początku takie oczywiste… Najpierw pojawił się problem cięcia listewek. Rozwiązaliśmy go nożem, przechowywanym pieczołowicie w dyżurce, ale nóż tego napięcia nie wytrzymał… Nadąsanego właściciela tegoż niezbędnego narzędzia musiałam udobruchać wręczeniem wisiora z modeliny. I do końca nie jestem przekonana o skuteczności dokonanego obłaskawienia… Faktem jest, że karmnik zaczął wreszcie nabierać bardziej karmnikowatego kształtu, ale zanim przybito daszek pojawił się dylemat dotyczący wielkości dokarmianych przez nas ptaków… Okazało się bowiem, że wytrzymałość „naszego dzieła” jest ograniczona i pojawił się pomysł przywieszenia tabliczki z napisem: „Gołębie - wstęp wzbroniony!”. Pomysłu, na szczęście /albo niestety/, nie zrealizowaliśmy, ponieważ pozostałą energię twórczą przyszło nam zużyć na umieszczenie karmnika w jakimś sensownym miejscu. I tu wyszło szydło z worka. Wszystkie sensowne miejsca okazały się zakazane. Pojawiło się bowiem realne zagrożenie systematycznego zanieczyszczania parapetów albo tarasu. Siła rażenia Tym Co za /przeproszeniem, najedzone ptaszki z siebie wydalają, doprowadziła nas na środek ogrodu, w którym to umieszczając karmnik na podejrzanie niskiej nodze/ dokonaliśmy otwarcia ptasiej stołówki. Pierwsze menu składało się z resztek obiadowych /ziemniaki + chleb/, ale następne było zdecydowanie lepsze. Pszede wszystkim dzięki Panu Jankowi, który załatwił u rodziny dostawę pszenicy i kukurydzy. Kukurydza wprawdzie „nie schodzi”, ale najważniejsze, że mimo przeróżnych zamieci i zawiei nasz karmnik wciąż aktywnie działa /z czego jesteśmy bardzo dumni - a najbardziej to chyba ja … /. W. G. S t r. 9 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. NASZA GALERIA Wychodząc na przeciw zainteresowaniom naszych autorów zamierzamy publikować w tym miejscu teksty odnoszące się do poszukiwań Boga na różnych drogach ludzkiego życia. „Człowiek poszukuje Boga”, pod takim tytułem autor prezentuje poniższy tekst. c.d. Taoizm, Konfucjonizm, Buddyzm - to trzy największe religie Chin i Dalekiego Wschodu. Dwie pierwsze religie swym zasięgiem obejmują w zasadzie tylko Chiny, oraz obszary na których zaznaczył się wpływ kultury tego kraju. Buddyzm natomiast ma swoich wyznawców w wielu państwach świata. Zatrzymajmy się dzisiaj na Taoiźmie. Chiński termin tao oznacza drogę lub ścieżkę, a w szerszym sensie również metodę, zasadę czy doktrynę. Dla Chińczyków harmonia i porządek we wszechświecie są przejawami tao - czegoś w rodzaju boskiej woli, boskiego prawa, które przenika wszechświat i nim rządzi. Innymi słowy nie wierzą w panującego nad światem Boga, a za praprzyczynę wszystkiego uznają opatrzność, wolę nieba, albo po prostu samo niebo. Odnosząc pojęcie tao do spraw ludzkich Chińczycy wierzą, że każda rzecz, czy też osoba ma określone miejsce w świecie i odpowiednie zadanie. Kroczący drogą tao mogą liczyć na jedność, spokój i powodzenie. T. Ż. / Na podstawie „Człowiek poszukuje Boga” WAT CHT OWER BIBLE … 1994 New York, U.S.A./ S t r. 1 0 N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. Było ślisko Wybraliśmy się na łyżwy do niedaleko położonego Pszowa, miasta znanego raczej z p iel grz y m ek d o M at ki Bo s k ie j Uśmiechniętej, a nie z wypraw na ślizgawkę. Lodowisko nie było zadaszone, co dodawało uroku ślizganiu się w padającym śniegu, którego płatki można było poczuć na twarzy. Jeździliśmy na łyżwach wśród licznie przybyłej tu młodzieży, a z głośników „płynęła” muzyka. M imo wieloletniej przerwy w uprawianiu tego sportu nie odróżnialiśmy się od pozostałych uczestników zabawy. Po szczęśliwie zakończonej zabawie /niektórzy z nas z niekłamaną radością ubrali zwykłe buty/, zdaliśmy wypożyczone łyżwy. W Pszowie dokonaliśmy drobnych zakupów. Oczywiście nawiedziliśmy też Bazylikę z bożonarodzeniowym wystrojem. Bartłomiej D. PIĘD ZIES IĘCIOLATKI Piszę ten artykuł z okazji rocznicy moich urodzin obchodzonych w lutym. Pragnę by rok 2004 w którym obchodzę „Święto Abrahama” przebiegał spokojnie wszystkim lekarzom, pielęgniarkom i pacjentom. Byłem leczony na oddz. VII, IX, VIII, Va. Wszędzie daje się zauważyć fachowość i oddanie personelu sprawie leczenia chorych. Najprzyjemniej wspominam pobyt na oddz. IX, gdzie pacjenci byli najlepiej zżyci ze sobą, otaczali się wzajemną pomocą i opieką. Ordynator dr Bolesław Kniażycki jednym ruchem oka rozpoznawał bieżący stan zdrowia pacjenta. M ile też wspominam współpracę z redakcją „Naszego Biuletynu”, który wydrukował kilka moich tekstów. 50 lat życia człowieka to dużo czy mało, oto jest pytanie? Jest to zależne od stanu zdrowia, wykonywanej pracy, udanego życia małżeńskiego i innych okoliczności. Wszystkim pięćdziesięciolatkom życzę dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności i dożycia 100 lat. Jan z Czeladzie Redakcja „Naszego Biuletynu” składa Panu Janowi z Czeladzie serdeczne życzenia z okazji urodzin - Święta Abrahama. Życzymy spokoju o którym mówi, szczęścia, pomyślności, a przede wszystkim zdrowia na długie lata życia. Zima Piękna zima, cudna zima, biały śnieżek sypie nam. Dzieci bawią się wesoło i bałwana lepią też. Biały puszek przykrył drzewa, pola i zagrody też. Dzieci śnieżkami się rzucają i na sankach jeżdżą też. Bardzo lubię te zabawy, chociaż zimno bardzo jest, bo dla dzieci to jest frajda z takiej górki zjeżdżać też. Bernadka Ł. Oddz. VIII NASZ BIULETYN Luty 2004 r. Str. 11 Zespół Profilaktyki i Rehabilitacji Psychiatrycznej ul. Floriańska 24 Rybnik tel. 4226080 OGŁOSZENIE !!! Przypominamy, że prowadzimy dział „Ogłoszeń drobnych”. Prosimy o wrzucanie ich do skrzynki kontaktowej wystawionej w sklepie ”Duet”. Ogłoszenia są bezpłatne. Skład Zespołu: psycholog, psychiatra, pedagog, Zachęcamy także do współtworzenia pielęgniarka. „Naszego Biuletynu”. Otwórzcie swoje Godziny dyżurów: poniedziałek, wtorek środa, piątek szuflady z powieścią, prozą i refleksją nad w godz. 7.00 - 11.00 /12.00 - 15.00 w terenie/ otaczającym nas światem. czwartek 14.00 - 20.00 /10.00- 14.00 w terenie/ Redakcja Zespół prowadzi specjalistyczne oddziaływanie terapeutyczne dla osób z zaburzeniami psychicznymi i ich rodzin /również w miejscu zamieszkania/. Koordynator ds. osób z zaburzeniami psychicznymi mgr Danuta Szostakowska Klub Pacjenta Czynny codziennie od 8.00 -16.00 W soboty od 8.00 – 12.00 POTRZEBUJESZ POM OCY W OPIECE NAD OSOBĄ CHORĄ PSYCHICZNIE, Z NIEDOROZWOJEM UM YSŁOWYM LUB CHOROBĄ ALZHEIM ERA UZYSKASZ JĄ BEZPŁATNIE Skontaktuj się z Dziennym Oddziałem Rehabilitacji Psychiatrycznej SP ZOZ Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku pod numerem 43-28-181 lub 43-28-182 Zadaniem oddziału jest rehabilitacja psychiatryczna rozumiana jako system skoordynowanych oddziaływań p s y c h o l o g i c z n y c h , w y c h o w a w c z y c h , s p o ł e c z n y c h i medycznych mających na celu umożliwienie osobom z zaburzeni ami psychicznymi w miarę samodzielną egzystencję i integrację społeczną. Oddział przeznaczony jest dla: osób z zaburzeni ami typu schizofrenia, osób z zaburzeni ami afektywnymi, osób z zaburzeni ami organicznymi, osób z upośledzeniem umysłowym. W oddziale realizowane są programy rehabilitacyjne adresowane do różnych potrzeb pacjentów w zależnoś ci od defi cytów w funkcjonowaniu społeczno – poznawczym. Oddział zapewnia także leczenie farm akologiczne oraz dostęp do konsultacji specjalistycznych i badań laboratoryjnych. Zajęcia prowadzone są w pracowniach: - muzykoterapii, - rehabilitacji ruchowej, - technicznej, - komputerowej, - terapii zajęciowej, - malarskiej, - plastycznej , - ceramicznej. Oddział proponuje również bogat ą ofertę treningów umiejętności społecznych. Zaj ęci a t er ap eut y czn o - reha bi l i t a cyj n e prow ad zon e s ą od poni ed zi ał k u do pi ąt ku w godz. od 8.00 do 14.00. W czasie pobytu w oddziale pacjenci mają zapewnione dwa posiłki dziennie (śniadanie i obiad). Do oddziału mogą kierować lekarze psychiatrzy, neurolodzy i rodzinni. N AS Z BIUL E TYN Lu t y 2 0 04 r. Str. 12 BI BLI OT E KA ZAP R A SZA ! Zachęcamy do skorzystania z bogatego księgozbioru. Oferujemy powieści historyczne, obyczajowe, wojenne, przygodowe, reporterskie. Literaturę popularno-naukową, fantastykę, literaturę dziecięcą oraz młodzieżową. Na miejscu działa czytelnia, w której można przejrzeć prasę i skorzystać z księgozbioru podręcznego. Biblioteka mieści się naprzeciw centrali telefonicznej. Czynna: od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 15.30 Dyrekcji Naszego Szpitala Z A UŻ Y CZ E NIE NA M Ś RO DK Ó W T E CHNICZ NY C H (X E RO K O PIA RK I, T US Z U O RA Z PA P IE RU) NIE ZB Ę DNY CH DO D RUK U I K O LP O RT A Ż U „NASZEGO BIUL ETYNU” Słowa z serca płynące KRZYŻÓWKA Jest szpital wspaniały, domem wariatów przezywany. Są tu oddziały, ale jest jeden wspaniały, to oddział XVII - ty. 1 2 Każdy się boi bramy żelaznej, lecz to drzwi do szczęścia w chorobie otwarte. Kiedy życie w człowieku gaśnie, świat zanika jak we mgle. Nie ma nic cenniejszego od człowieka dobrego, ten człowiek to kobieta wspaniała, Ordynator Pani Pilarska, uśmiechem w depresji wita, bo najwspanialsza z Niej kobieta. Leki ustali, wtedy każdy mur się wali. 3 4 5 6 1. M oże być żelaza lub złota. 2. W niej pierzemy. 3. Bardzo ciepłe włókno zwierzęce. 4. Polarna, albo betlejemska. 5. Nasze „Góry Skaliste”. 6. Romantyczny taniec towarzyski. Nie mam słów wdzięczności. W dowód tej wdzięczności kilka słów piszę, może tym się pocieszę i znów będę wspaniała, do nowego życia przygotowana. W. W. GABINET PSYCHOLOGICZNY TERAPIA DZIECI I RODZIN Y mgr Janusz Kuraś psycholog - psychoterapeuta ____________________________________ Rybnik– Niewiadom tel. 4213472 ul. Ks. P. Skargi 10 kom. 691403717 N A SZ B IU L ET YN REDAKCJA DZIĘKUJE Jest też doktor Cacak, z którego dobro płynie. Umie do człowieka dotrzeć w ciężkiej dla człowieka godzinie. Cały personel jest wspaniały, przez Panią Ordynator przygotowany. G. G. Wy daw ca: Oddział IX Państw owego S zpitala dla N erw owo i P sychicznie C horych w Ry bniku, Redaktor Naczelny : Krzy sztof Kutryb Zastępca Red. N acz. Janusz Kuraś. Zespół redakcyjny : Bronisław Św ięs, Wacław Lisow ski, Krzy sztof C holew icki, Janusz Konieczny, Wojciech Konieczny , , P iotr Banaś, , Józef Zubrzy cki, Wiesław W., E ugeniusz M ły narczy k, Bartłomiej D., Ryszard P opiel, Oty lia Jagiełło /druk/, Bartłomiej Lew czuk. Kolportaż: oddział IX, tel. 4226561 w . 176, nakład: 250 egzemplarzy .