Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał

Transkrypt

Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał
Jezus więc wziął chleby
i odmówiwszy dziękczynienie,
rozdał siedzącym (J 6,1-15).
Jezus udał się za
Jezioro
Galilejskie,
czyli Tyberiadzkie.
Szedł za Nim wielki
tłum, bo widziano
znaki, jakie czynił dla
tych,
którzy
chorowali. (…) Jeden z uczniów Jego, Andrzej,
brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden
chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i
dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus
zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w miejscu
tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a
liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus
więc
wziął
chleby
i
odmówiwszy
dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie
uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A
gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie
pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali
więc, i ułomkami z pięciu chlebów
jęczmiennych, które zostały po spożywających,
napełnili dwanaście koszów.
Chleb w rękach Syna Bożego może
nakarmić wszystkich.
Normalnie jednak chleb jest w naszych
rękach, a my nie umiemy go dzielić tak,
by nikt nie przymierał głodem.
Brakuje nam miłości, która umie się
dzielić tym, co posiada.
Tylko
miłość
umie
właściwie
rozporządzać dobrami.
Cudowne
rozmnożenie chleba,
jakie miało miejsce w
pobliżu Kafarnaum, w
Ewangelii
Janowej
Jezus podkreśla, iż
trzeba
zdobywać
pokarm, „który trwa
na wieki", poprzez wiarę „w Tego,
którego Bóg posłał" (por. J 6,27.29).
Jezus mówi także, że to On jest
prawdziwym chlebem, który „życie
daje światu" (J 6,33), więcej: który daje
swoje ciało „za życie świata" (J 6,51).
Ewangelista notuje, iż wówczas
„wielu uczniów Jego się wycofało i już
z Nim nie chodziło", nie mogąc przyjąć
mowy, która wydała się im zbyt
„twarda". Zapytał więc Jezus
Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?"
Odpowiedział Piotr: „Panie, do kogóż
pójdziemy? Ty masz słowa życia
wiecznego. A myśmy uwierzyli i
poznali, że Ty jesteś Świętym Boga"
(por. J 6,66-69). Tak więc wiara jest
podstawową zasadą w stosunkach z
Chrystusem, stanowi ona zarówno
warunek dostąpienia cudu, jak i cel jego
spełnienia.
Doskonałym
tego
wyjaśnieniem są ostatnie słowa
Ewangelii Janowej, gdzie czytamy: „I
wiele innych znaków, których nie
zapisano w tej książce, uczynił Jezus
wobec uczniów. Te zaś zapisano,
abyście wierzyli, że Jezus jest
Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście
wierząc mieli życie w imię Jego" (J
20,30-31).
Bł. Jan Paweł II, pp.
Przybył, by zakładać królestwo swoje
na ziemi. Już na początku swej
działalności spotkał się ze specjalistą od
sprawowania władzy na ziemi, z
księciem tego świata. Ten podał Mu
trzy zasadnicze narzędzia sterowania
tłumem. Chleb, bogactwo oraz sensację.
Świadomie odrzucił wszystkie, choć
wkrótce przekonał się, iż książę tego świata
doskonale zna psychologię oddziaływania na
tłumy. Te gromadziły się przy Nauczycielu z
Nazaretu tylko wówczas, gdy dostrzegały coś z
tych trzech wartości. Każdy cud był sensacją
ściągającą tłumy jak magnes. Nawet Herod był
ciekaw, jak wypadnie spotkanie ze słynnym
cudotwórcą, którego w więzach przesłał mu Piłat.
Zdrowie jest cenniejsze niż bogactwo, życie niż
wszelkie skarby. Chorzy i ich najbliżsi wędrowali
po to bogactwo często wiele godzin, byle tylko
dotknąć Chrystusa. Jeszcze mocniej przemówił do
tłumów cudownie rozmnożony chleb. To wówczas
postanowiono porwać Jezusa i obwołać Go
królem. Jezus musiał umknąć egzaltowanym
rzeszom i w spotkaniu na drugi dzień wylać na
rzeszę kubeł zimnej wody, by ją odwieść od tego
zamiaru. Uczynił to tracąc wielbicieli. Chyba
wówczas nikt nie zrozumiał zachowania Jezusa.
Nawet Dwunastu, jeśli zgodziło się na tę decyzję
Mistrza to najprawdopodobniej dlatego iż uważali,
że „jeszcze nie nadeszła Jego godzina” — tzn.
godzina tryumfu.
Jezus w swoim myśleniu był prawie zupełnie
sam. Wiedział zaś, że odgórnie nie da się tworzyć
kochającej rodziny. Nawet najdoskonalsza władza,
najmądrzejsza, najlepsza, najsprawiedliwsza nie
zdoła stworzyć społeczności doskonałej z
niedoskonałych ludzi. Nie pomogą żadne idealne
prawa, piękne hasła, wypracowane konstytucje. To
jest tak, jakby genialny dyrygent miał poprowadzić
koncert mając do dyspozycji przygodnie zebranych
ludzi, z których większość nie zna się na nutach,
nie ma słuchu, nie potrafi ująć w ręce żadnego
instrumentu.
Ludziom się wydaje, że wystarczy mieć
genialnego dyrygenta i ten potrafi zorganizować
wszystkich we wspaniały chór i orkiestrę. Syn
Boga stając na ziemi nie miał takich złudzeń. On
wiedział, że trzeba rozpocząć od niewielkiej grupy
ludzi, którzy dobrze opanują rzemiosło i
staną się nauczycielami innych. Nawet nie
szukał geniuszy. Zebrał bardzo przeciętne
grono, bo wiedział, że każdy geniusz
prawie natychmiast ulegnie pokusie
organizowania odgórnie wielkiego
koncertu.
Wybrani przez Niego rzemieślnicy
długo
sami
opanowywali
sztukę
harmonizowania uderzeń swoich serc z sercem
Mistrza, a po Jego śmierci uczyli tego innych. To
wymaga wielkiej cierpliwości i ciągłej służby.
Bywało, że uczniowie bardziej uzdolnieni
opanowywali sztukę życia w duchu miłości o wiele
lepiej niż oni sami. Stopniowo gromadzili się w
małe zespoły i zdumiewali otoczenie pięknem
swego życia, które stawało się pieśnią nawet
wówczas, gdy wykonywano na nich wyroki
śmierci.
Ten, kto chce prawdziwie rządzić ludźmi, musi
stać się rządcą ich dusz. Chleb, pieniądze, sensacja
służą do rządzenia ciałem. Można to czynić
kupując człowieka, dając mu wspomniane wartości
lub szantażując go, odmawiając mu ich. Jedna i
druga metoda zniewoli tego, kto tak ludźmi rządzi,
i tych, którymi on rządzi.
Prawdziwy władca to mistrz, który pomógł
uczniowi tak opanować sztukę śpiewania lub gry
na instrumencie, iż ten zdobywa sławę w skali
świata. Mistrz stoi w cieniu, uczeń go przyćmił swą
sławą, ale o zniewoleniu nie ma mowy. Dumny i
wolny jest mistrz, dumny i wolny jest sławny
uczeń.
Jezus chciał zostać Mistrzem pomagającym
każdemu człowiekowi dobrej woli w opanowaniu
sztuki prawdziwej miłości. Taką drogę rządzenia
światem wybrał i nigdy z niej nie zrezygnował.
Walka o rządy duszami, jaką prowadzi Mistrz z
Nazaretu, trwa. Oby znalazł takich, którzy
świadomie zrezygnują ze sprawowania władzy i
zajmą się żmudną pracą doskonalenia człowieka.
Gdy wielu ludzi potrafi życiem grać i śpiewać w
duchu Ewangelii, sami nie wiedząc kiedy, zadziwią
świat pieśnią swego Mistrza, jakim jest Chrystus.
On rządzi światem jak dobry nauczyciel i pedagog,
mając na uwadze doskonalenie duszy
zgłaszającego się do Niego ucznia.
Ks. Edward Staniek
Chyba każdy z nas
zadawał sobie i Panu Bogu
pytanie, dlaczego On Wszechmogący – jednym
słowem, jednym ruchem
ręki, nie zaspokoi głodu na
świecie? Przecież może to
uczynić! Dlaczego więc nie
czyni?
Odpowiedź
jest
zaskakująca.
Ależ
On
zaspokoił głód i potrzeby
wszystkich ludzi. Pożywienia i wszelkich
dóbr materialnych świata wystarczy dla
wszystkich. Problem jest gdzie indziej. W
niesprawiedliwym podziale dóbr. A
dokładnie mówiąc niesprawiedliwości
ludzkich serc. Właśnie z tego powodu
cierpią wszyscy i bogaci i biedni. Mówi o
tym poniższa opowieść.
Obok siebie mieszkały dwie wdowy,
każda z trojgiem dzieci. Jedna była bogata,
przy tym straszna sknera, druga żyła w
skrajnej nędzy. I oto w domu tej drugiej
znowu zabrakło chleba i pieniędzy. Więc
poszła biedna matka do sąsiadki / prośbą o
kawałek chleba:
- Dla dzieci, nie dla mnie - tłumaczyła
nieśmiało.
- Sama nie mam _- odburknęła bogata. Bóg mi świadkiem, a gdybym miała choć
okruszynę, to niech ją w kamień przemieni.
I tak biedna wdowa została odprawiona
z niczym. Wkrótce potem bogata matka
chciała dać dzieciom podwieczorek. Jakież
jednak było jej zdziwienie, gdy w szafie
zamiast chleba znalazła kamienie. Nie
przypuszczała, że to wykrętne zaklęcie
stanie się szybko realnym faktem.
- Nie szkodzi - pomyślała. Dała dzieciom
parę złotych i wysłała do piekarza po
świeże bochenki. Dzieci wróciły po dobrej
godzinie. Kosz był zbyt ciężki, nie mogły
poradzić, przystawały co krok. Nie
wiedziały, że niosą kamienie. Nie wiedziała
tego też matka, ale gdy zajrzała do kosza,
ciarki przeszły jej po plecach. Nie było
wyjścia. Poszła natychmiast
do sklepu i nakupiła chleba,
mleka, masła i mięsa.
Skruszona
zaniosła
to
wszystko sąsiadce:
- Okłamałam cię i - zgodnie z
zaklęciem - każdy chleb
zamienia mi się w kamień.
Jeżeli Bóg nie cofnie tej kary,
dzieci moje pomrą z głodu.
Bóg przyjął nawrócenie i
kamienie stały się znowu
chlebem. A ona nauczyła się odtąd dzielić
chleb z tymi, którzy go nie mają.
Dając coraz więcej nie rozwiąże się
problemu niedoboru pożywienia i innych
dóbr jaki przeżywają biedni. Ofiarowane
dary
zapewne
wylądowałyby
w
magazynach i schowkach bogatych, a
spekulacja popytem i podażą pomnażałaby
ich dochody kosztem reszty głodujących.
Dla tych, co mają serca z kamienia,
wszystko staje się kamieniem, tak że sami
nieustannie
odczuwają
głód
i
niezaspokojoną potrzebę posiadania. Tak
działa egoizm.
Chrystus nie chce być królem cwaniaków
wykorzystujących Go do własnych
interesów. Dlatego oddala się od tłumu
gotowego obwołać Go królem, ale jeszcze
niezdolnego do działania w sprawiedliwości.
Potrzeba wpierw nawrócenia.
Potrzeba uzdrowienia, czyli zaspokojenia
głodu serca łaknącego sprawiedliwości
Bożej.
Dlatego właśnie Komunia Święta – Żywy
Chrystus – jest pokarmem sprawiedliwych.
Ci którzy Go przyjmują tym samy
zobowiązują
się
do
działania
w
sprawiedliwości. Do takiego postępowania,
które umożliwi życie każdemu.
Dlatego właśnie swoim uczniom
Chrystus poleca nakarmić tłumy. Nie
chlebem dla ciała lecz Chlebem dla duszy –
Eucharystią.
PONIEDZIAŁEK – 30 LIPCA
7:00 † Dariusza Pietrzyka – int. mieszkańców Zakrzewa
7:30 † Sabinę Gątarek – int uczestników pogrzebu.
18:00 O Boże błogosławieństwo dla Sylwii Rusinowskiej
w 18 rocznicę urodzin.
WTOREK – 31 LIPCA
7:00 † Wojciecha Kowalskiego - int uczestników pogrzebu.
7:30 † Ryszarda Guzewskiego – int. sąsiadów Szczepańskich.
18:00 † Stefana Melona z rodzicami
ŚRODA – 1 SIERPNIA
7:00 † Ryszarda Guzewskiego – int. siostry Marianny
7:30 † Wiktorię i Józefa Wojciechowskich
18:00 Nowenna do Matki Bożej Miłosiernej
CZWARTEK – 2 SIERPNIA
7:00 † Ryszarda Guzewskiego – int. chrześnicy Anny z synkiem
7:30 †. Zofię Jakubowską – int. zakładu pogrzebowego
18:00 † Janinę i Stefana Goliszewskich
PIĄTEK – 3 SIERPNIA
7:00 † Stanisława Traczyka
7:30 † Zygmunta Szcześniaka w 7 r. śmierci.
18:00 O boże błogosławieństwo dla Marleny w 16 r. urodzin
SOBOTA – 4 SIERPNIA
7:00 † Helenę Pachnicką
7:30 † Janinę, Jana Władysława i Mariannę Rochmińskich
† Michalinę i Stanisława Augusiewiczów.
18:00 Ślub: Piotr Chojecki i Teresa Włodarska
20:00 † Mariana Majewskiego z rodzicami
NIEDZIELA – 5 SIERPNIA
7:30 †WładysławaDobroszaw2r.śm.iMariannęStępieńzmężęm
9:00 † Władysława Kołacza w 2 r. śm. i Krzysztofa Kołacza
10:30 † Kazimierę Rusinowską w 2 r. śm.
12:00 SUMA W INTENCJI PARAFIAN
18:00 †Władysława Niedziałka w 18 r. śm.
Różaniec – codziennie o godz. 17:15
Nowenna do Matki Bożej Miłosiernej
- w środy o godz. 18:00.
Koronka do Miłosierdzia Bożego
- w czwartki o godz. 17:50.
Dyżur spowiednika
w kaplicy św. Michała Archanioła
- w poniedziałek, środę, piątek 16:00 – 18:00
1.Dziś XVII Niedziela Zwykła. Z racji
wspomnienia Św. Krzysztofa, dziś
szczególnie
modlimy
się
za
kierowców i błogosławimy pojazdy.
2.Zapraszamy
na
Nieszpory
Niedzielne, Litanię do Krwi
Chrystusa i Różaniec. Nabożeństwo
rozpocznie się o godz. 17:00.
3.W następny poniedziałek – 6
sierpnia wyrusza z Łowicza XVII
ŁPPM na Jasną Górę. Spotkanie
organizacyjne i zapisy do Grupy
Brązowej jutro - w poniedziałek - w
Kościele Niepokalanego Poczęcia
Matki Bożej w Rawie Mazowieckie o
godz. 19:00.
4.W tym tygodniu rozpocznie się
miesiąc sierpień. Pamiętajmy o
wezwaniu jakie kierują do nas
Pasterze Kościoła w Polsce do
zachowania wstrzemięźliwości od
napojów alkoholowych. Ofiarujmy to
wyrzeczenie w intencji odnowy
duchowej i moralnej naszej Ojczyzny.
5.W tym tygodniu przypada
Pierwszy Piątek Miesiąca. Spowiedź
rano na Mszach św. i po południu od
godziny 16:00. Przed południem
kapłani odwiedzą chorych z posługą
sakramentalną.
6.W Pierwszą Sobotę Miesiąca Msza
św. w intencji Kół Żywego Różańca o
godz. 9:00. Po Mszy św. odmówimy
Modlitwę Różańcową.
7.W
ostatnim
tygodniu
pożegnaliśmy † Śp. Kazimierza
Stępniewskiego (l.89) z Ossy. Wieczny
odpoczynek racz mu dać Panie.