Lipiec - Parafia Ewangelicko
Transkrypt
Lipiec - Parafia Ewangelicko
PARAFII EWANGELICKO-REFORMOWANEJ W ZELOWIE NR 11(49)/V ROK ZAŁOŻENIA BIULETYNU 1987 lipiec 2005 Przygotowujesz się do ślubu? ks. J. Wiera Jelinek Kazanie wygłoszone w II Niedzielę po Trinitatis, Zelów, 5. czerwca 2005 Czytania: Psalm 36, 5-11; Izaj 61,10-62,5; I Kor. 5,1-8, KAZANIE: Mat. 22,1-14 Mateusz umieszcza to podobieństwo w bardzo napiętej sytuacji polemicznych rozmów z faryzeuszami. W sytuacji, na którą pada cień krzyża. Poprzedzają je dwa podobieństwa: o dwóch synach, w którym Jezus wytknął faryzeuszom, że nie uwierzyli Janowi Chrzcicielowi, o dzierżawcach winnicy – w którym Jezus odsłonił ich zamiar ostatecznego rozwiązania problemu Jezusa... Jest to tekst, który najprościej wyjaśnić historycznie i alegorycznie: że Królem jest Bóg, że ciąg dalszy na stronie 2 W TYM NUMERZE 1 Przygotowujesz się do ślubu? - 1 5 6 6 Jak piszą się Nowiny Zelowskie kazanie Modlitba Cytaty Jana Husa 8 maja- z berlińską Ewangelicką Braterską - reportaż ciąg dalszy spisu treści na stronie 12 . JAN HUS zm. 6.07.1415 [[[ . \\\ Jak piszą się Nowiny Zelowskie W tym numerze możemy przeczytać następujące artykuły: Kazanie wygłoszone w kościele w Zelowie na początku czerwca, rezportaż z wizyty w Czeskiej Wsi(!) w Berlinie, kilka wypowiedzi Mistrza Jana Husa – w 590. rocznicę jego męczeńskiej śmierci i wiersze młodych piór i pana Bohdana Wnuka, ostatni (12.) odcinek zamykający cykl wspomnień Ariego i Carli Boomanów (w przekładzie Bożeny Popiszył). Ten cykl przygotowywał nas do wystawy fotograficznej, jaką jesienią będziemy mogli oglądać w naszym Muzeum, wystawy upamiętniającej 25-lecie „budowania mostów” między Zaandam i Zelowem.). Są tu też stałe rubryki to życzenia urodzinowe dla naszych jubilatów i ogłoszenia. Na ostatniej stronie królują znów myśli M.Reja, biblijnego mędrca Salomona oraz kolejna lekcja języka Biuletyn 1 ciąg dalszy ze strony 1 pierwsi posłani słudzy, to starotestamentowi prorocy, że po raz drugi posłani słudzy to apostołowie, którym Jezus tu zapowiada prześladowania i męczeńską śmierć, że ci, którzy nie chcieli przyjść na wesele, to lud Boży pierwszego Testamentu, że ci „pozostali”, którzy dopuścili się znieważenia i zabójstwa sług Bożych, to religijna reprezentacja z początku I wieku po Chrystusie (i przez wiele stuleci z takiego myślenia wyrósł haniebny antysemityzm...), że rozesłani na rozstajne drogi słudzy mają teraz wolną rękę do misji wśród pogan. I, na koniec, że ten jeden nieboraczek, który trafił w końcu do piekła, był tam tylko jeden, więc nie ma się co sprawą przejmować. (I w ten sposób rozumując, byśmy się świetnie uspokoili...) Ale to nie jest takie proste. Nie mówiąc już o tym, że tekst Mateuszowy jest bardziej niepokojący i trudniejszy od paraleli synoptycznej z ewangelii Łukasza (14, 15-24), którą rozważaliśmy rok temu. 1. zacznijmy od króla – czy Król w tym podobieństwie jest nam bliski i sympatyczny, czy despotyczny? - zależy mu na tym, by mieć gości, a kiedy ich w końcu ma, wywala jednego, bo nie jest ubrany jak należy. Dlaczego go zapraszał skoro mu teraz przeszkadza? O co mu chodzi? W ogóle – co wyznacza godność zaproszonego na wesele? 2. A teraz – słudzy: sprowadzali wszystkich napotkanych (w.10) złych i dobrych, • jakie ma znaczenie ta informacja? • źli i dobrzy to jacy? Przecież zakładając, że "wszyscy zgrzeszyli" to trudno kogoś nazwać z tej perspektywy dobrym. • A może dobry to taki, który godnie postępuje, a zły nie? 3. I idąc dalej tym tropem, kto otrzymywał(?) szatę weselną, dobrzy czy źli, a może przedstawiciele obu grup, a może wszyscy zaproszeni w drugiej turze? A w ogóle skąd miał wziąć te szaty, skoro był zabrany, tak jak stał, wprost z drogi? 4. A co mówić o ostatnim zdaniu? "wielu jest wezwanych, ale mało wybranych" - Czy to nie wina tego, kto wielu wezwał, lecz ich nie wybrał? Właśnie, co to słowo ma nam dziś do powiedzenia? I jak sobie poradzić z tyloma pytaniami? Król nie codziennie organizuje wesele. A jeszcze rzadziej zaprasza na nie zwykłych mieszkańców miast. Król tego robić nie musi. On to robi z własnej woli. On to robi dla dobra tych ludzi. Nawet nie wiemy wiele o panu młodym. Jest poza ramami podobieństwa, chociaż chodzi tu o jego wesele. Zaskakujące, że nie ma panny młodej... Ale ktoś jednak ma być. Mają być na nim goście. Sala ma być pełna. I król wymyśla przeróżne sposoby, by ci ludzie się tam w końcu znaleźli. Przy czym traci niektórych członków swojego personelu a gości jak nie ma, tak nie ma. W tym miejscu aż za serce chwyta przepaść między niewspółmierną determinacją Króla a bezceremonialnością i nonszalancją zaproszonych. Jak długo można zapraszać? Jak długo można zapraszać na wesele? I dorobili się tego, czego chcieli. Królowi w końcu przestaje zależeć na tych, którym przestało zależeć na Nim... Ale jest zdecydowany zrobić wszystko, by ktoś jednak skorzystał z jego darmowej oferty. Z duszy wyrywa Mu się nieustannie: „Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele” – „pójdźcie, oto wszystko jest gotowe”. Co jest gotowe – dosł. woły moje i bydło moje „ofiarowane”... - ofiara została złożona. Wszystko się dokonało, wypełniło, już możecie przychodzić. Nic wam nie zabrania, nic z Mojej strony nie stoi na przeszkodzie... Przyjdźcie... i przychodzimy... Usłyszeliśmy zaproszenie i przychodzimy - oto w akcie Biuletyn 2 chrztu jesteśmy przyniesieni do kościoła, zbór się o nas modli... Przychodzimy - w akcie konfirmacji potwierdzamy złożone przez naszych rodziców ślubowanie... Przychodzimy - upamiętujemy się i ponownie obiecujemy wierność Bogu... Przychodzimy na nabożeństwa niedzielne... Przychodzimy - słysząc wezwanie „pójdźcie, oto wszystko jest gotowe” przychodzimy do Stołu Pańskiego i karmimy się przedsmakiem uczty weselnej Baranka Bożego. I tak nam dobrze... Czasami nawet mamy poczucie, że należymy do tych, który byli uznani za godnych w odróżnieniu od tzw. „tamtych”. To wesele to nie jedynie uczta eschatologiczna, u kresu czasów, podobnie jak Królestwo Boże, o którym Jezus mówi, że jest wśród was i w was będzie... już teraz. Nie dopiero kiedyś, „tam”. Bo Królestwo Boże to nie pokarm i napój, ale sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. To jest wesele na co dzień. Prawda i poszanowanie prawa, pokój i radość, promienność w Duchu Świętym. Wesele w Duchu Świętym, bo jeśli ktoś Ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest Jego. Ale wciąż pozostaje kłopotliwa kwestia - jak to jest, że będąc zaproszonym, przyszedłszy na wesele, przyszedłszy by uczestniczyć w Bożym usługiwaniu, na Bożą Służbę – Gottes-dienst, na nabożeństwo, uczestnicząc w życiu Królestwa wielkiego Króla, można jednak zostać z tego wesela wyproszonym? Bo oto Król przychodzi między uczestników wesela, między tych, którzy się stołują przy Stole Pańskim i widzi kto tam jest. Są tam i źli i dobrzy. Nie wyrzuca złych (patrz: Przypowieść o pszenicy i kąkolu...) Więc co Go popycha do tak kategorycznego działania? Kto przykuwa Jego wzrok? Nagi gość. Ktoś, kto przyszedł na wesele goły. Pamiętacie kiedy po raz pierwszy człowiek zorientował się, że jest nagi? Gdy stracił swą niewinność – szatę chwały. Gdy zgrzeszył. Różnica była jednak wówczas kolosalna – on to sobie uświadomił. Tu natomiast mamy do czynienia z człowiekiem, któremu się wydaje, że ma ubranie – że ma „szatę zbawienia i płaszcz sprawiedliwości”, a w rzeczywistości jest nagi. On był tak pewny siebie i swojego duchowego statusu, że kiedy Król zwrócił się do niego z pytaniem: Kolego, przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? – osłupiał. Dosłownie oniemiał. Stracił język w gębie. Skoro go tak zamurowało, to znaczy, że się tego absolutnie nie spodziewał. Zdał sobie sprawę z tego, że nie ma nic na swoje usprawiedliwienie. Ilekroć Mateusz używa w swojej ewangelii wyrażenia Kolego, przyjacielu zawsze odnosi to do osoby, która ma coś na sumieniu: 1 – robotnik w winnicy, który pracował cały dzień, gniewał się na zatrudniającego go gospodarza za to, że wypłacił mu taką samą pensję co temu, który pracował tylko jedną godzinę; 2 – drugim „przyjacielem” jest nazwany ten oto dziwny gość weselny, a 3 – Judasz, kiedy zdradzał Jezusa za pomocą przyjacielskiego pocałunku ... Każdy z nich został przyłapany na posiadaniu niewłaściwych oczekiwań i podejścia do bohatera opowieści (robotnik do gospodarza winnicy i dziwny gość weselny do Króla), lub wydarzenia (Judasz w stosunku do Jezusa). Dziwny, nagi gość miał niewłaściwe wyobrażenie o Królu, o sobie i o weselu. Każdy zaproszony, kto chce skorzystać z jakiejś imprezy, musi zastosować się do reguł zapraszającego. Do reguł spotkania może należeć frak, czy smoking, czasami wystarczy ciemny garnitur, może suknia maxi a może starczy elegancka sukienka czy zgrzebna garsonka. Do tego dochodzi RSVP – należy podać informację czy się przyjmuje zaproszenie i czy się przybędzie. Jeśli się akceptuje zaproszenie, to razem z regułami zapraszającego i to w pełni. Biuletyn 3 czeskiego. Miłej lektury życzą i do nadsyłania tekstów zachęcają wasi ks. ks. Mirosław i Wiera Jelinkowie. Ubranie szaty oznacza szacunek wobec króla, przyjęcie jego zasad, bez względu na to czy się jest dobrym czy złym. Szata jest odpowiedzią na zaproszenie. Brak szaty oznacza, że ktoś wprawdzie przyszedł, ale nie widzi potrzeby zakładania szaty, nie czuje, że to przyjęcie jest wyjątkowe, że trzeba się nawet przebrać, że występowanie w dotychczasowym ubraniu może oznaczać lekceważenie gospodarza. Do kościoła też ubieramy się świątecznie... Regułą protokołu wesela króla jest, że każdy zaproszony ma mieć określony strój. Czyli, wszystko, co musi zrobić zaproszony - to przyjść na wesele w szacie weselnej. By odpowiedzieć na pytanie czym jest ta szata, musimy sobie pomóc definicją Pisma Świętego: Strój odświętny, szata chwały, płaszcz sprawiedliwości to sprawiedliwe uczynki świętych. Zacytuję Obj. 19,8: Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych. I rzecze do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. I rzecze do mnie: To są prawdziwe Słowa Boże. A ponieważ nikt z ulicy nie jest w stanie sobie nagle sam sprawić wymaganego stroju, król każdego chętnego zaopatruje w odpowiednie ubranie. Bóg każdego, kto chce skorzystać z zaproszenia do zbawienia, zaopatruje w moc czynienia dobrych uczynków, w moc okazywania bliźniemu miłości, w nieobłudną wiarę i żywą nadzieję. W moc uświęcenia dokonywanego przez Ducha Świętego, uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana. Ale tragiczny bohater końcówki tego podobieństwa nie zaopatrzył się w taką szatę. I pozostał już bez słowa. Bez słowa w gębie i bez Słowa Boga. Ot t i ł któ b ł d ł ć k ól będzie płacz i zgrzytanie zębów. Ale czy to słowo ma wymiar tylko ostateczny? Czy ma się jakoś realizować dzisiaj? Pewną wskazówkę da nam rozróżnienie greckich określeń, których używa Mateusz na postać sługi,. Otóż, wymieniając ich w pięciu pierwszych przypadkach, mówi o „dulos” sługa, niewolnik, a w ostatnim fragmencie pojawia się nazwa występująca w pierwszym zborze chrześcijańskim – pełniący posługę, troszczący się „diakon”. Na dzień dzisiejszy starsi zboru mają za zadanie troszczyć się o to czy wszyscy w zborze, powołani i święci, mają świąteczne ubranie, czyste szaty, czy ktoś nie ignoruje zaproszenia na weselną ucztę Baranka, czy uczestniczy w życiu zboru i w nabożeństwach, czy ktoś nie wykazuje się beztroską albo brawurą, gdy chodzi o życie duchowe i społeczne zboru. A zupełnie łatwo stracić ostrość widzenia. Postrzeganie siebie samego może stać się wybiórcze i nierzeczywiste. Gdy przestajemy oglądać się w lustrze Słowa Bożego, możemy szybko stracić orientację w codzienności i nie zauważymy jak się stajemy nadzy... Bóg Król wydał sługom swoim polecenie dbania o czystość i świętość zboru. Przykłady z Pisma: Baczcie, bracia, żeby nie było czasem w kimś z was złego, niewierzącego serca, które by odpadło od Boga żywego (Hebr 3,12); miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was pozostał w tyle (Hebr 4,1); baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy (Hebr 10,24); Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana, bacząc, żeby nikt nie pozostał z dala od łaski Bożej, [...] i żeby nikt nie był rozpustny lub lekkomyślny (Hebr 12, 14.16). Biuletyn 4 Jak to zrealizować? W praktyce wskazówki te za- (Ef. 4, 24) i w ogóle czy to zaproszenie jest dla stosował ap. Paweł w tekście I Listu do Koryntian nas priorytetowe ponieważ wielu jest wezwanych, ale mało wybranych tzn.: wielu usłyszało 5, 1-9. Zbór w Koryncie zaczął cechować brak odpowie- zaproszenie, ale tylko nieliczni je naprawdę dzialności za siebie wzajemnie. Ignorowano zna- przyjęli. czenie członkostwa w Kościele. Uważano, że Kościół nie ma prawa swoim członkom dyktować jak powinni żyć i tego od nich egzekwować. Zapomniano, że miłość Boga do grzesznika nigdy nie stanowi kompromisu wobec Jego świętości. A pojawił się w zborze konkretny grzech, który spowodował, że członkowie zboru „wzbili się w pychę” i uprzejmie odwracali od tego wzrok. Jakie lekarstwo zaproponował Paweł? Po pierwsze mieli się tym faktem zasmucić (a tylko prawdziwa miłość potrafi się smucić naprawdę...). Po drugie wykluczyć tego człowieka ze zboru. Ponieważ nawet niewielka ilość pozostawionego w zborze kwasu grzechu, starego stylu życia, sprawi, że psuje się cała społeczność. Dlatego zbór ma wykonać apostolski wyrok ekskomuniki. Wszystko to może się wydawać bezwzględne i okrutne, podłe i mściwe. Ale dając to zalecenie Paweł troszczy się o odnowienie grzesznika i świętość świadectwo Kościoła. (I w końcu do tej odnowy właśnie doszło. Kiedy Paweł pisze drugi list do tego samego zboru, musi go z kolei upominać, by temu człowiekowi, któremu poprzednio musieli wymierzyć karę, w końcu przebaczyli i dodali mu otuchy – ponieważ ten, pod wpływem wymierzonej mu kary - upamiętał się.) Czyli zapobieganie i rozwiązywanie problemu ignorancji i lekceważenia zasad Króla i Bożego Słowa na dzień dzisiejszy pozostają w naszej gestii. Bo jesteśmy tu jako ci, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka, jako ci, którzy przekazują to zaroszenie dalej, jako ci, którzy muszą baczyć na siebie samych i na siebie nawzajem: czy (nie chodzimy nago...), czy przyoblekliśmy się w szatę nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy Pozostaje jeszcze kwestia – co znaczy być godnym wesela Syna Wielkiego Króla? Co tę godność wyznacza? Co sprawia, że ty i ja jesteśmy warci tego, by być na weselu Baranka? - To, że za ciebie i za mnie Syn Boży, Syn Króla wszechświata oddał swoje najwartościowsze życie, zrezygnował ze Swej szaty chwały i wesela, by ubrać się w splugawioną i zbezczeszczoną szatę człowieczą. Choć sam był bez grzechu, przyjął naszą postać, przyszedł na świat w ciele skażonym grzechem pierworodnym, czyli posiadającym wrodzoną skłonność do grzechu. W swoim ukrzyżowanym Ciele przygotował nam szatnię. Jezus Chrystus jest drzwiami do tej szatni, w której możemy się przebrać; nigdzie indziej nie zdobędziemy takiego stroju weselnego, który jest wymagany przez protokoł zbawienia. Jeśli przyjęliśmy Boże zaproszenie na wesele Baranka Bożego, jeśli chcemy wziąć udział w tym weselu - musimy mieć szatę weselną – bo kto widział, by Panna Młoda szła na swój ślub bez sukni ślubnej? Amen. *** Modlitba Bože, rozpomeň se na nás, kteři tak často zapomínáme na Tebe. Neodvracej od nás svou tvař. Ve svých tápáních prosíme o svĕtlo pravdy a ducha lásky. A když nás druzí lidé tupí a kochaji se v tom, dej nám tu sílu, abychom nezahořkli ke stejným postojům. Prosíme, veď naše myšlení, mluvení a rzohodování tak, abychom byli k radosti všech a k chvále Boží slávy. Amen. Nowiny Zelowskie Par 5 590 – lecie męczeńskiej śmierci Mistrza Jana Husa * 6. lipca 1369 roku < 6. lipca 1415 roku Kilka cytatów z kazań Mistrza Jana: Duši nezahubí smrt, nýbrž špatný život. Nesnesitelnou se stává zlovůle, je-li chválena. Jsi-li postaven nad lidmi, pamatuj, že nad tebou je Bůh. Soudíš-li lid, pomni, že i ty budeš souzen od Boha. Ve větším nebezpečí je ten; kdo soudí, než ten, kdo je souzen. Chceš-li mít volno pro svého ducha, buď chud, anebo se chudému aspoň podobej. Největší vládou je vládnout sobě. Nádhera a peníze tě nepřiblíží Bohu, ale co tě činí Bohu rovným, je vědění, kterým Boha poznáváš. 8 maja z berlińską Ewangelicką Jednotą Braterską Marcin Błaszkowski W styczniu tego roku biskup Kościoła Evangelische Bruedergemeine (Ewangelicka Jednota Braterska) ks. Theodor Clemens zaprosił ks. Mirosława Jelinka i ks. Wierę Jelinek do przybycia do Berlina na uroczystości 60-lecia zakończenia II wojny światowej. Ks. Mirosław Jelinek został poproszony o wygłoszenie kazania podczas nabożeństwa ekumenicznego współorganizowanego przez pięć parafii ewangelickich: braterską, dwie unijne oraz dwie reformowane z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Parafia Jednoty Braterskiej jest wyjątkowo ciekawą wspólnotą, ponieważ znajduje się w Rixdorfie, dzielnicy założonej przez czeskich egzulantów, która pierwotnie była wioską a dziś została wchłonięta przez aglomerację berlińską. Członkowie parafii wtopili się w niemieckie społeczeństwo na tyle, że nie mówią już po czesku, jednakże tradycja i pamięć po przodkach jest niewiarygodnie żywa. Wśród wysokich bloków zachowano nawet stodoły, w których organizuje się małe wydarzenia kulturalne. Obchody 60 lecia zakończenia II wojny światowej odbyły się w kontekście zadumy i nakłaniania uczestników wydarzenia do własnych przemyśleń. Tak też były zorientowane wydarzenia związane z parafią Jednoty. W pobliżu Rixdorf odbyła się wystawa „Tiefe Spuren” (Głębokie Ślady) przedstawiająca historię wypędzeń podczas ostatnich wojen. Eksponatami na wystawie były w dużej mierze historie ludzkie a nie przedmioty. Eksponaty były jedynie elementem towarzyszącym, świadkiem nieszczęścia. I tak na przykład kilkucentymetrowy Bart Simpson stał obok historii mężczyzny, który musiał uciekać z domu, zostawiając żonę i syna. Jego syn dał mu tę figurkę a ojciec nie rozstawał się z nią tak Nowiny Zelowskie Par 6 długo, póki nie mógł jej zwrócić po ponownym złączeniu się z rodziną. Historię dzieciństwa wypędzonej rodziny niemieckiej z Mazur krył słoik pełen świeżego mazurskiego miodu. Celem wystawy było przedstawienie Berlina jako miasta ucieczkowego począwszy od prześladowań członków Jednoty, dziś mieszkających w Rixdorf, aż po dziś dzień, gdy chce być miastem otwartym dla potrzebujących oraz dawać świadectwo budowania świadomości na nowo po okrucieństwach wojen. Jednotę berlińską silnie łączy z tematem wypędzeń postać Jana Amosa Komeńskiego, który doznał wieloletniej tułaczki i śmierci na obczyźnie skutkiem prześladowań kontreformacyjnych. Jego postać i jego nauka były przypomniane zarówno w sobotę podczas wieczornej modlitwy, jak i w niedzielę na nabożeństwie ekumenicznym. W sposób naturalny przywołano pamięć o Lesznie jako o mieście ucieczkowym Komeńskiego i wielu ewangelików. Nabożeństwo ekumeniczne 8. maja miało bardzo szczególny charakter. W jego prowadzeniu bardzo duży udział mieli świeccy członkowie wszystkich pięciu parafii. Starsi przypomnieli to, co działo się z nimi w dniu 7 i 8 maja 1945 r. Młodsi czytali fragmenty Pisma i nie odsunięto od tego przedstawiciela osób niepełnosprawnych. Nabożeństwu towarzyszył młodzieżowy zespół muzyczno-wokalny poruszający tematy istotne dla dzisiejszego społeczeństwa niemieckiego a więc przede wszystkim współżycie w wieloetnicznym tyglu. Bardzo istotny wymiar miał początek nabożeństwa. Wszyscy duchowni weszli na nabożeństwo trzymając w ręku białe róże. Były one symbolem manifestacji antyfaszystów sprzed II wojny światowej, krwawo stłumionej przez nazistów. Bardzo ważne słowa padły z ust bp. Clemensa. Zwrócił on uwagę na istotę przebaczenia Chrystusa umierającego na krzyżu. Przypomniał, że chrześcijanie stojący przed krzyżem, przyznający się do winy i żałujący swe czyny mogą prosić o wybaczenie. Obecność osób z Polski na tym nabożeństwie była poruszająca, ponieważ niemieccy chrześcijanie z parafii organizującej te obchody mieli okazję prosić o wybaczenie Boga wobec Polaków. W modlitwach zarówno świeckich, jak i duchownych w sposób dobitny mówiono o uczciwym przyznaniu, że wojna wyszła z niemieckiej ziemi i nie było prób załagadzania wymowy tej uczciwej rozmowy całej wspólnoty wobec Boga. Proszono też wspólnie o błogosławieństwo dla krajów sąsiadujących „a szczególnie dla Polski i Czech”. Istotnym elementem nabożeństwa była pieśń otwierająca nabożeństwo. Była to pieśń Dietricha Banhoeffera, wrocławskiego księdza ewangelickiego zamordowanego przez nazistów. Po niej na przemian kobiety i mężczyźni odczytali razem Psalm 27: „Pan światłością i zbawieniem moim”. Jak wspomniano wcześniej ks. Mirosław Jelinek wygłosił kazanie na fragment Ewangelii według św. Jana 21,15-19, w którym poruszył kwestię zaufania do samych siebie w kontekście wytrwania przy Chrystusie i możliwości nawrócenia. Ks. Wiera Jelinek udzieliła natomiast po polsku błogosławieństwa członkom wszystkich parafii. W swym krótkim słowie bp. Clemens przypomniał o tym, że właśnie w ten dzień w Niemczech rozpoczął się Rok Polski. Wspomniał też o akcji ustawiania białych świeczek w łańcuch przecinający Berlin, co miało być symbolem sprzeciwu wobec ruchów neonazistowskich. Zapalone świeczki były także obecne na nabożeństwie. Linki.: Berlińska Ewangelicka Jednota Braterska: http://www.evbg-berlin.de/ Ewangelicka Jednota Braterska w Niemczech: http://www.ebu.de/ Za: http://www.ekumenizm.pl Nowiny Zelowskie Par 7 z cyklu: młode pióro Mój Zelów Usiadłam na kamieniu Dookoła łany zbóz. Stawy niektóre wyschnięte I miedzy nie ma już. Nie widzę mego ojca, Jak kosą kładzie snop A moja dobra matka ociera ojcu pot. hamuj się hamuj się gdy widzisz biedę i nędzę nie potrzebujesz tyle to nie jest ważne w prostocie idź przed siebie uważaj na kamienie rzucone pod twoje nogi naumyślnie weź ze sobą ciepły korzuch nie prędko dojdziesz do celu a może się także przydać i innym uśmiechaj się kiedy możesz płacz kiedy chcesz ale pozostań twardym i nie daj się zniewolić W oddali widzę kościół. Kopuła w słońcu lśni Ileż z niego wyniosłam Radosnych sercu dni. Powracam tutaj często, By wrócić do mnie mógł Ten zapach mego miasta W kościele letni chłód Wyciągam stary album Na katórym osiadł kurz. Oglądam fotografie Mych bliskich sercu, Których nie ma już. Bohdan Wnuk bo nie chodzi tylko o to że jesteś i idziesz do celu lecz także o to kim jesteś zanim dojdziesz do celu EMJ *** Ojciec to słowo znamy od najmłodszych lat Ojciec bohater naszych małych lat Ojciec surowy i stanowczy Ojciec wciąż wymagający Ojciec pocieszający Ojciec dzieci swe kochający Ojciec swym słowom wierny Ojciec nieustannie cierpliwy Ojciec wciąż ten jedyny Ojciec ten prawdziwy Ojciec trzyma w ręku książkę Przeczytam ją I spotkam się z prawdą I poznam początek I znajdę koniec. Marek Tomaszewski (lat 14) Nowiny Zelowskie Par 8 Mówiąc o budowniczych mostów…. Aby móc zrozumieć teraźniejszość, musisz znać przeszłość…! Część 12 (koniec) „…teraz powinien nadejść najważniejszy moment…! Rozwiązanie pojawia się przecież zawsze na końcu…? Tak jak w filmie…? Na pewno znowu będzie ciekawie i trzymać w napięciu…” Niestety muszę Was rozczarować…: Mianowicie, najważniejsze wydarzenia miały już miejsce! Czy może były to również najgorsze wydarzenia i momenty… W każdej części można je było znaleźć… jako wyraz ciągle jeszcze silnie przeżywanych emocji, które ja w czasie ubierania wydarzeń w słowa znowu przeżywam w sposób, jakby to było wczoraj… z zaskakującą intensywnością…! Wzniosłe i dołujące chwile z ciemnych czasów… z prześladowaniami… cenzurą… terrorem. Czas Solidarności… czas, w którym tradycja więcej znaczyła niż dzisiaj… czas, w którym bardziej się o siebie troszczyli… Ale również czas, kiedy Bóg uciekł z Kucowa, wioski Alfreda Pospiszyła i jego kasztanowca… Czas przemijania ludzi… jak np.: Karol Pospiszył… Zenon Zalisz… Gustaw i Jadwiga Dedecius… dyrektor Zochniak… profesor Gryniakow… Krystyna Mundił i jej mąż… Był to również czas pierwszego poznania z Zachodem… z artykułami, o których owszem słyszałeś… ale nigdy wcześniej nie widziałeś… Również nowe pojęcia jak:… konkurencja… demokracja… chrześcijańska polityka… wolność własnego zdania… Co z tym zrobić…? Jak będziesz się z tym obchodzić…? Był to czas narodzin i odradzania się… przywódców światowych, którzy pisali historię świata… i czas, który kreował światowych przywódców… Co za przeżycie, że można było przeżyć taki czas… w którym niebo stwierdziło, że nadszedł czas, aby spróbować czegoś innego…! Rozbierania murów… zagrożenia wojennego… nieludzkich i bezbożnych systemów, takich jak komunizm… wprowadzanie nowych, takich jak kapitalizm… ekonomia wolnego rynku… Jeden „izm” wymienia się na drugi „izm”… Ale czy nie wpadłeś z deszczu pod rynnę?. A co z Kościołem…? Powstały wakat był przecież największa szansą dla tej instytucji, aby ponownie się zagnieździć w społeczeństwie…? Szansa by przejąć prym…? Ale on próbuje, prawie bez nadziei, utrzymać swoje miejsce w tym tak silnie zmienionym społeczeństwie, w którym kulturalne i religijne wartości często zagraża być poświęconymi na ołtarzu nowej rzeczywistości… za pomocą nowych zasad… i moralnym obowiązkiem sąsiedzkim wymienionym na…: „chcę ci pomóc, ale jaką korzyść mi to przyniesie…?” Kościół…nasz kościół…, ten który z trwogą obserwował nadciąganie tej fali nowych teologicznych spojrzeń na Biblię… ze innym zdaniem na temat ślubu i wspólnego życia… wychowania… seksualności… budowania zborów…. nowych form liturgii… Młodzież na Zachodzie, która grozi ucieczką od Kościoła…, ale która zbiera się razem z 30.000 na stadionach piłkarskich… ze swoim wyborem w sprawach mówców i muzyki… Psalmy w nowym wydaniu…! I wszystko swinguje…! I to wszystko mimo, że w chodzeniu do kościoła widać znaczne uwstecznienie…! Czyżbyśmy zaczynali być zmęczeni…? Czy może z biegiem czasu już dosyć się nasłuchaliśmy…? Czy może uważamy to wszystko za powtórki tego co już wiemy…? Ktoś powiedział… ”Powinna nadejść znowu jakaś wojna…!” Miał on na myśli to, że w ciężkich czasach kościół jest pełny. Przypominam sobie, że w latach 80 i na początku ’90 Kościół w Zelowie też przyjmował o wiele więcej ludzi niż teraz. Być może ma z tym również coś wspólnego siła przyciągająca w postaci transport… -ów z darami… Ważniejsze jest, że teraz potrzebujemy siebie nawzajem, aby wspólnie pracować nad rozwojem życia zborowego… wspólne wspieranie się… aby razem silnie stać naprzeciw wszystkiemu, co nas spotka w tym zastraszająco szybko zmieniającym się społeczeństwie, razem jako Kościół… ale również w naszym osobistym życiu i sytuacji życiowej. Czasami troszkę kosztuje „święty domek”, ale przecież wszystkie rzeki toczą swoją wodę do morza, czyż nie? W każdym razie na pewno wiemy: kiedy drzwi się zatrzaskują, to Bóg zawsze otwiera okna… Czasami uchyla na szparkę… a czasami otwarte na oścież…! Czasami okna te muszą zostać najpierw przetarte… Ponieważ prawie nic przeze mnie nie widać… Będzie też widać kto za nimi przechodzi... Wydaje się, że jest to Twój współtowarzysz… Nowiny Zelowskie Par 9 Popatrz, to jest teraz gorąca linia „Budowniczych mostów”: Miłuj Boga ponad wszystko... a bliźniego jak siebie samego…To jest lepsze życie. Nie można jednak jednego bez drugiego Jest to pionowo i poziomo… Czy nie jest to również forma belek krzyża…? Tam też znajduje się władza odbudowy zboru: zwracanie uwagi na Twych współzborowników! Oznacza to podkasane rękawy… pot… zmęczenie… skromność… bycie gotowym na wezwanie tego czy innego… bez podnoszenia ręki… bez chęci robienia zysku… mówienie zawsze „tak” kiedy spada na ciebie znowu jakaś praca… Nie tylko dostarczać krytyki począwszy od kształtów budynków…. Jakże też mogę być zazdrosny w stosunku do pierwszego zboru w Biblijnej księdze postępowanie… Wracamy do budowniczych mostów. Mosty trzeba utrzymywać. Właściwie nigdy się to nie kończy. W naszej praktyce mam na myśli, że szczególnie w ostatnich latach dużo na „budowniczych mostów” zyskało szkolnictwo w Zelowie i okolicach. Różne szkoły zostały praktycznie w całości odnowione pod względem mebli. Od czasu do czasu daję lekcje w liceum i gimnazjum jak i w szkole podstawowej nr 4… Stoję wtedy przed przywiezionymi przez siebie meblami i piszę po mojej własnej tablicy. Mogę Wam zagwarantować, że jest to miłe doświadczenie. Teraz na czasie nasze przedszkole, Przedszkole Jana Amosa Komenskiego otrzymało od nas zupełnie nowy inwentarz, składający się z krzeseł, stołów, szaf i garderoby! Wystarczy tego nawet dla nowej grupy, która będzie mogła zacząć o września zajęcia!!! Wymiana była konieczna, ponieważ przywiezione przed laty z Holandii wcześniejsze meble nie spełniały już ostrych norm europejskich, które teraz obowiązują w wielu dziedzinach również w Polsce! Pieniądze na to przeważnie zostały zebrane poprzez nasze wykłady i wieczory slajdowe dla wszelakich organizacji społecznych, gdzie sprzedawaliśmy polskie kryształy i wyroby ze szkła, oraz wspaniałą polską/rosyjską dekorację bożonarodzeniową i wielkanocną. Proszono nas, aby również tutaj na Wieczorze Zborowym pokazać różne ciekawe rzeczy. Nasza Magda Pejga, która jest znaną postacią w świecie w dziedzinie dekoracji szkła i sztuki szklarskiej, była we wcześniejszych czasach głównym projektantem tej wspaniałej pracy ręcznej, która w Holandii jest bardzo pożądana, ale wykonywana głównie na eksport do USA. Również organizowanie praktyk w Holandii dla studentów jest ważną dziedziną „budowniczych mostów”. Student teologii Mirek miał okazję już być na takich praktykach. Studentka teologii Ewa i student pedagogiki Amos we wrześniu tego roku będą uczestniczyć również w nie mniej napiętym programie w Amsterdamie. Do zadań „budowniczych mostów” należy wspieranie ośrodków zdrowia, klinik medycznych, Opieki Społecznej, wspieranie wielu indywidualnych rodzin z poważnymi problemami, poszukiwanie zleceń w Holandii dla firmy meblarskiej Andrzeja z Zelowa oraz czasowego zatrudniania osób. A są jeszcze marzenia…, plany… Jest również moralny nacisk, aby je próbować zrealizować! Wspomnę tu o zachęcaniu młodzieży ze zboru do tworzenia chóru… pragnieniu zorganizowania w Holandii trasy koncertowej dla „Zelowskich Dzwonków”… Przygotowanie niedziel rodzinnych dla Holendrów mieszkających w Polsce… Również przygotowanie wzajemnych odwiedzin członków zborów do Holandii i Polski… Wszystkie te plany należy postrzegać w świetle dalszego wzmacniania i rozbudowy naszego zboru, dzięki czemu możemy być silnymi przęsłami w wodzie w dzisiejszych zmiennych czasach, w których Kościół… Polska… Europa…. ale właściwie również cały świat, obiera nowe drogi dla lepszego wspólnego życia. Jest to szczególnie zadanie Kościoła, aby w tym trzymać rękę na pulsie…! Dbanie o to, aby mosty pozostały otwarte…! Na zakończenie słowa wielkiego podziękowania należą się Bożenie Pospiszył, za jej bezinteresowne i poprawne tłumaczenie, którego trudność polegała czasami na znalezieniu sposobu na przetłumaczenie emocjonalnego tekstu najwierniej, jak jest to możliwe. Słysząc reakcję czytelników wiem, że udało jej się to w sposób godny podziwu. Jestem winien wiele podziękowań redakcji „Nowin Zelowskich” w osobie pani pastor Wiery Jelinek oraz szefowej „produkcji” Agnieszce Kimmer. Jeszcze na koniec słowa podziękowania dla mojej żony, która w tle układała wszystko w odpowiedniej kolejności. Właściwie już od tej ostatniej niedzieli w listopadzie 1981… Arie Booman Nowiny Zelowskie Par 10 Kochanym jubilatom, Najlepsze życzenia! Rozkoszuj się Panem, a da ci, czego sobie życzy serce twoje (Psalm 37,4). 1. lipca – Milena Pawłowska 3. lipca – Irena Pospiszył 13. lipca – Eugeniusz Jersak 16. lipca – Marta Jersak 20. lipca – Ksenia Jelinek 20. lipca – Janusz Matejka 23. lipca - Elżbieta Retelewska 24. lipca – Irena Wnuk Najserdeczniejsze życzenia Bożego błogosławieństwa! Serdecznie zapraszamy członków Parafii poczynając od młodzieży po konfirmacyjnej po osoby na emeryturze, które pragną zaangażować się w pracę ewangelizacyjną w swoich środowiskach do udziału w kursie: „Tak zaszczepicie chrześcijaństwo”, który zostanie przeprowadzony w dniach 2 3 września w Domu Zborowym naszej parafii. Koszt udziału - w tym nocleg i całodzienne wyżywienie 40,-zł. Kurs rozpocznie się w piątek 2 września o godz. 17.00 zakończy się w sobotę 3 września około godz. 15.00. Kurs poprowadzi ks. Dyr. CME Grzegorz Giemza. Zgłoszenia proszę przekazywać na adres parafii do dnia 31 lipca 2005r OGŁOSZENIA PARAFIALNE _____________________________________________________ Nabożeństwa niedzielne rozpoczynają się o godz. 10.00. Po nabożeństwach niedzielnych zapraszamy na filiżankę herbaty. Studium biblijne odbywa się w czwartki o godz. 17.00. Rozważamy I List apostoła Pawła do Koryntian. Lekcje Szkółki Niedzielnej, lekcje religii i próby „Zelowskich Dzwonków” rozpoczną się wraz z nowym rokiem szkolnym. Spotkania młodzieżowe odbywają się w sobotę o godz. 18.00. Coś dla dzieci!!! Półkolonie letnie odbędą się w pierwszym tygodniu wakacji, tj. w dniach 27. czerwca – 1. lipca. Dzieci w wieku 4-13 r. ż. prosimy o przybywanie wraz z drugim śniadaniem i zmiennym obuwiem każdego dnia na godz. 10.00. Zajęcia trwają do godz. 14.00. Wolontariusze spotykają się na odprawach o g. 9.00 i po rozejściu się dzieci. Coś dla młodzieży!!! Są jeszcze wolne miejsca na Niemieckojęzyczny obóz biblijny w dniach 22. lipca - 1. sierpnia b.r. Formularze zgłoszeniowe są dostępne w kancelarii parafialnej. Komisja Młodzieży Kościoła EwangelickoReformowanego organizuje „śpiewająco”wędrowny obóz młodzieżowy w Pstrążnej w dniach 2-15.08. Więcej szczegółów na temat OFERTY LETNIEJ w majowych „Nowinach”. W lipcu i sierpniu programy ekumeniczne w TVP II nadawane będą o 13.30. Powtórki programu w TVP Polonia we wtorki o 10.30 i 18.10. 04. 07. 2005 - "Po łaski św. Onufrego" (prawosławny) 11. 07. 2005 - "Ugoda Sandomierska" (luterański) 18. 07. 2005 - "Edukacja w Kościele" (metod.) 25. 07. 2004 - "Mój Kościół" (pol-kat) Ogłoszenia przygotowała ks. Wiera Jelinek Nowiny Zelowskie Par 11 KĄCIK ZAMYŚLENIA W TYM NUMERZE 8 Mój Zelów – wiersz B. Wnuka 8 Z cyklu młode pióro „hamuj się” – dwa wiersze 9 Mówiąc o budowniczych mostów – cz. XI 11 Kochani Jubilaci 11 12 12 12 Ogłoszenia Lekcja czeskiego Kącik Zamyślenia Stopka redakcyjna PIĄTA BROUČKOVA LEKCJA CZESKIEGO Zapraszam do dalszych losów Broučka z książki „Broučci” Jana Karafiata.: W roku 2005 obchodzimy 500-lecie urodzin Mikołaja Reja, dlatego przyglądamy się jego twórczości. Teraz zapoznamy się z częścią nr 29 Źwierzyńca autorstwa tego XVIwiecznego ewangelika reformowanego: Zbytnie utraty Nie wiem, kto nam Polakom dobrą myśl popsował, Lecz zda mi się, iż mieszek, co hojnie szfował. Gdy do niego poźrzymy, a no w nim nic nie masz, Przez tego mi przysmaku wesołego ukaż! Lecz nam snadź mieszek nie krzyw, mychmy krzywi sami. Żechmy się przesadzili nazbyt pstrocinami. Więc i dobre biesiady giną między nami, Tozradzą je półmiski, co idą parami. Za: M. Rej: Wybór pism, PIW, Warszawa 1975; s. 168 ****************************************************** Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny, ale syn, który zasypia w żniwa, przynosi hańbę. . Człowiek mądrego serca przyjmuje przykazania, ale gadatliwy głupie upadnie. . Nienawiść powoduje spory, lecz miłośc przykrywa wszystkie występki. . . Křičel a křičel a lezl ze střechy dolů. Przed czym drży bezbożny, to spada nań, lecz „Ach, maminko!” nařikal. „Co je zas?” czego pragną sprawiedliwi, „Ach, maminko!, když mnĕ ten kouř to im bywa dane. vlezl do očí!” „Vidiš, ty neposlucho! Kto postępuje w sposób prawy, boi się PaDobře ti tak! Počkej, až přijde tatínek, na,lecz kto chodzi krętymi drogami, gardzi všechno mu povím,” zlobila se maminNim. ka. Když mnĕ to hroznĕ štípe!” „Patří ti Salomon to! A ještě dostaneš, až se tatínek vrátí.” _____________________________________________ „Maminko, já už to víckrát neudělám. Wydawca i adres korespondencyjny Parafia Ewangelicko-Reformowana w Zelowie Jen to na mě neřikej”, prosil Brouček. 97-425 Zelów, ul. Sienkiewicza 14a Plakal a sliboval, že už bude poslouchat. tel./fax. 044 /prefix/ 634 10 53, 634 20 60, A tak si mamminka nakonec dala řicr. www.zelandia.pl e-mail: [email protected], „No tak dobře. A už neplač. Musiš být Konto parafii: PKO bp Bełchatów hodný, jinak by tĕ nikdo nemĕl rad. Br03 1020 3958 0000 9102 0014 6670 Konto muzeum: PKO bp Bełchatów oučci musí poslouchat. Tatínek taky po21 1020 3958 0000 9002 0017 5398 slouchá”. „Tatínek?” podivil se Broučoprac. i skład numeru ks. J. Wiera Jelinek ek. A koho poslouchá?” . . ^^^^^^^^^^^^^^ Zrealizowano przy udziale środków finansowych Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Nowiny Zelowskie Par 12