Marzec - Parafia Ewangelicko

Transkrypt

Marzec - Parafia Ewangelicko
+PARAFII EWANGELICKO-REFORMOWANEJ W ZELOWIE
NR 7(95)/IX
ROK ZAŁOŻENIA BIULETYNU 1987
Pasja Dawida i Pasja Syna Dawidowego II Samuela 15 1. (1‐6) Grzech czyni z nas zdrajców i nie pozostawia Bogu wyboru. Ostanie się przed Jego gnie‐
wem byłoby niemożliwe, gdyby nie Ofiara. Dzięki niej żyjemy i dzięki niej możemy mieć nadzieję. Absalom był człowiekiem, w którym tkwiła głęboko zakorzeniona wrogość w stosunku do ojca. Nie żałował swych grzechów i po‐
gardzał ojcem. Rozpalająca się niechęć skło‐
niła go do przygotowania planu usunięcia ojca z tronu. Wpierw zaczął podkopywać autorytet Dawida dbając o swój publiczny wizerunek. Metody postępowania Absaloma przypomi‐
nają pogańskie pojęcie dostojeństwa i za‐
szczytów, przed którymi już dawno Samuel ostrzegał (rydwany – wozy bojowe, jeźdźcy, W
TYM NUMERZE
1
Preparacja- ks. J.W.Jelinek
1
Modlitwa Jana Kalwina
1
Jak piszą się Nowiny Zelowskie
3
List od zboru w Strzelinie
ciąg dalszy spisu treści na stronie 12
Marzec 2009
Modlitwa Jana Kalwina
Wszechmogący Boże, który Swego sługę Jeremiasza uzbroiłeś ogromną mocą swego
Ducha Świętego: spraw, by Twoje pouczanie
nas dziś upokarzało i spraw, byśmy się uczyli
podporządkowywać Ci z radością. Spraw,
byśmy faktycznie przyjęli to, co nam mówisz
przez Swego sługę. Podnieś nas Swą ręką.
Spraw, byśmy ufając Twej mocy i ochronie,
walczyli przeciw światu i diabłu. Wzmacniaj
nas w powołaniu naszym i tak nas utwierdzaj
w ufności wobec Twej siły, byśmy bez zastanawiania się oddawali swe życie kiedykolwiek tego trzeba a także, byśmy mężnie walcząc do końca wytrwali w Twej służbie – aż
dokonamy biegu a my w prawdzie osiągniemy ów błogosławiony pokój który czeka na
nas ze względu na Jezusa Chrystusa, Pana
naszego. Amen. (Jer 1,17-19)
Tłum. xJWJ
[[[ . \\\
Jak piszą się Nowiny Zelowskie
W tym numerze proponujemy do przeczytania
preparacja przygotowana dla członków Internetowego Studium Biblijnego przez ks. W. Jelinek,
wiersz B. Wnuka, list od zboru w Strzelinie, eseje A. Boomana i J. Nowickiego, cd. pionierskiej
publikacji autorstwa J.A. Komeńskiego o szeroko dziś badanej dojrzałości szkolnej oraz stałe
elementy naszego biuletynu.
Miłej lektury życzą i do nadsyłania tekstów nieustannie zapraszają – ks.ks. Wiera i Mirosław Jelinkowie.
Nowiny Zelowskie 1
ciąg dalszy ze strony 1
heroldzi ogłaszający przyjazd władcy). Książę chce doprowadzić do zaistnienia w narodzie prasy o nim jako o następcy tronu, który już ma swoją przyboczną staż. Musi sprawiać wrażenie pewnego siebie i znają‐
cego się na sprawie. Nie wstydzi się sięgać i po te najniższe metody. Stara się pozyskać przychylność członków północnej części królestwa, którzy przychodzą po wyrok do najwyższego sędziego – króla. Zwróćmy uwagę, że szuka poparcia tylko u nich – tzn., że dobrze zaplanował całe przedsię‐
wzięcie… Dobrze znał stosunek 10 plemion izraelskich plemion do Judy i do króla Da‐
wida i chciał go popsuć jeszcze bardziej. Stosuje pomówienia, plotki i oszczerstwa, umniejsza władzę i sądownicze umiejętno‐
ści króla, siebie samego bezwstydnie wyno‐
sząc. Jest dostępny dla ludzi, łatwo nawią‐
zuje kontakty i ma urok osobisty. Stara się sprawiać wrażenie, że dba o zachowanie wysokich standardów moralnych. Otwarcie mówi, że w państwie działoby się o wiele lepiej, gdyby to on odpowiadał za wydawa‐
nie sądów. Ze szczególną sympatią odnosi się do tych, którzy mu się kłaniają, obejmu‐
ją ich i całując. Ta taktyka jest obliczona na pozyskanie rozgłosu wpływowego władcy i przyjaciela ludu. Wyrażenie „pozyskiwał serca” (w.6) dosłownie to: „kradł serca”… I tak znalazł wspólny grunt dla swoich i ich samolubnych dążeń. Taki sposób ludzie jednoczą się w dążeniu do osiągnięcia wy‐
stępnych celów. Jak wielu jemu podobnych, pragnął władzy. Tacy ludzie i dziś są w sta‐
nie zwodzić rzesze ludzi. A król Dawid nie przeczuwa na co się zano‐
si i co się dzieje w bramie jego pałacu ‐ nie‐
bezpieczne w naszym życiu duchowym jest taki ogląd sprawy, jaki miał Dawid… To stanowi wyzwanie do duchowego rozsądku ludu Pańskiego i powód do zanoszenia mo‐
dlitw o pomyślność Kościoła i narodu. 2. (7‐12) Absalom przygotowuje rokosz w Hebronie. W tym mieście od początku był lekki opór wo‐
bec Dawida (5,5) – nigdy mu tam nie wyba‐
czono przeniesienia stolicy z Hebronu do Jero‐
zolimy. Absalom tłumaczy swój wyjazd ojcu pobożnym ślubem, jaki miał złożyć Panu bę‐
dąc jeszcze u dziadka Talmaja w Geszur (hm, nawet jeśli to prawda… to było to dawno te‐
mu…). A król, nie wyczuwając podstępu, na‐
wet go nie spytał o to dlaczego chce wypełnić ślub po tak długim czasie i ufnie go puszcza... Pomału dwustu gości nieświadomie staje się drużyną samozwańczego króla. Jeden z nich jest wymieniony z imienia, jest to Achitofel (hebr. „brat błogości”? „brat przebiegłości”?), dziadek Batszeby… (11,3; 23,34). 3. (13‐22) Narrator biblijny opisujący sytuację Dawida nie obwinia jedynie Absaloma, ale przede wszystkim lud, który swe zaufanie przeniósł na nowego władcę. Uświadamia nam przez to, że do kryzysu doprowadziła nie tylko zła za‐
pobiegliwość Absaloma, ale i nieprzychylność niektórych obywateli i książąt. Słudzy, z któ‐
rymi Dawid rozmawia, to jego dworzanie i urzędnicy (w tym trzy grupy cudzoziemców, którzy stanowili jego najwierniejszą gwardię osobistą... i samego Boga…). Jak reaguje Dawid na rokosz syna? Pokutą. Dawid rozumie bunt syna jako Boży sąd. 4. (23‐37) Nazwa potoku Kidron – Cedron pochodzi od wyrazu, które zazwyczaj oznacza: pochmur‐
ność, ciemność i strach (Ps 35,14; 38,7; 42,10). Do króla zdradzonego przez swego własnego syna i przechodzącego ciemną doliną, czy do‐
liną cienia śmierci… ewangelista przyrówna potem Króla zdradzonego przez jednego z Dwunastu (Jn 18,1nn). Nowiny Zelowskie 2
Jak różne postawy mają też najbliżsi kapłani: Sadok (hebr. sprawiedliwy), syn Achituba zo‐
stał Dawidowi wierny aż do śmierci a Ebiatar (hebr. ojciec hojności), który jako jedyny ura‐
tował się z pogromu zarządzonego przez Sau‐
la w Nob – przeszedł potem na stronę Adonia‐
sza i Salomon pozbawi go kapłaństwa (I Król 2,26). Dawid potrzebuje ich i odsyła ich obydwu wraz ze Skrzynią Przymierza z powrotem do miasta, by wraz ze swymi synami pełnili służ‐
bę „korespondentów wojennych”. Dowie‐
dziawszy się zaś, że Achitofel przeszedł na stronę Absaloma, szuka pomocy u Boga. Na tyle zna jego spryt, mądrość i przebiegłość, że się go obawia (może zdrajca Achitofel wciąż czuł wewnętrzną urazę do Dawida z powodu uwiedzenia jego wnuczki jak późniejszy zdraj‐
ca Judasz czuł urazę wobec Jezusa z powodu Jego dobra i dobroci...) Dawid wydaje się być w pełni świadom przy‐
czyn sytuacji, w jakiej się znalazł. Skutki wła‐
snych czynów przyjmuje więc z pokorą, ale i z rozrywającym serce bólem. Zna swoją winę i nie buntuje się przeciw karze. Dlatego, choć w problemach, jakie go spotykały mógł do‐
strzec konsekwencje swojego grzechu, to wi‐
dział także, że były one Bożym sposobem na wywołanie w nim pokory i skłonienia go do większego zaufania Panu. Góra Oliwna stała mu się górą modlitwy (po‐
dobnie jak Synowi Człowieczemu w jego ostatnim boju; Łk 22,44). I Bóg mu tam posyła oddanego przyjaciela. Dzięki swej łasce Bóg postawił go ponownie na swojej skale i dał kolejny kredyt zaufania. Ustawił drogowskazy i zachęcał do kierowania się Jego zasadami. Każdemu z nas zaoferował o wiele więcej. Krew Jezusa Chrystusa i obecność Ducha Świętego. Ks. J. Wiera Jelinek
Umiłowani w Chrystusie!
Drodzy Bracia i Siostry oraz wielebni
Pastorostwo ks. ks. Wiera i Mirosław Jelinek z parafii ewangelicko-reformowanej
w Zelowie!
Dziś parę słów z naszego już tak maleńkiego zboru ewangelicko–reformowanego ze
Strzelina. Na początku chciałam podziękować za miłe pozdrowienia z okazji Bożego
Narodzenia. Jednocześnie serdecznie dzięki
za regularne przesyłanie do naszego zboru
Waszej małej, ale sercu nam miłej gazetki
„Nowiny Zelowskie”. Wnosi ona radość w
nasze serca i pociesza. Daje nam także otuchę w naszym podeszłym już wieku – te
miłe kazania z waszych nabożeństw i modlitwy i piosenki, przeważnie w języku
czeskim, wiersze śp. brata Wnuka, a nawet
bajeczka o „małym Broučku” i wiadomości
z Waszej ewangelicko-reformowanej parafii Zelów.
W naszym małym zborze ewangelickoreformowanym „Bracia Czescy, jest już
tylko 10-12 osób. Powoli odchodzimy do
naszego Boga Ojca i Syna Jezusa Chrystusa. W ubiegłym roku, 2008 w marcu odeszła do Pana po długiej i ciężkiej chorobie
nasza miła siostra, koleżanka i parafianka
Elżbieta Gos zd. Aust. Każda z nas, ostatnich parafianek zboru, mniej lub więcej
choruje. Nasza droga siostra Emma
Schwarz 7.04.2009 będzie obchodziła 89.
urodziny. Jak tylko może i zdrowie jej pozwala, daje się przywieźć do naszej czeskiej klubowni, na niedzielne nabożeństwo,
które obecnie odbywa się raz w miesiącu.
Także nasza miła siostra Małgorzata Stolarska, mimo bólu przy każdym kroku, do
salki przychodzi uśmiechnięta.
Nowiny Zelowskie 3
Również nasza siostra Irma Włoczkowska, po
ciężkiej operacji jest znów jak odmłodzona. Moje
(list pisze Elżbieta Czakowska, przyp. red,) nogi
też coraz częściej odmawiają posłuszeństwa.
Dzięki Bogu znosimy nasze większe lub mniejsze
dolegliwości z nadzieją, że dojdziemy do wieczności, gdzie jest nasz miły Ojciec i Syn. Na spotkaniu na nabożeństwach niedzielnych na chwilę
zapomina się o chorobie, bo dają one nowe nadzieje, natchnienie i siłę na dalsze dni.
Na tym chcę zakończyć swój list.
Jeszcze raz serdeczne dzięki za przesyłaną od Was
lekturę „Zelowskie Nowinki” i Bóg zapłać!
Pozdrawiamy Was z całego serca
i życzymy dużo zdrowia i obfitych łask
Bożych każdego dnia.
Zbór ewangelickoreformowany ze Strzelina
12 grudnia 2008 r. tragicznie zmarł pochodzący z Zelowa Maciej Faflak. Maciej Faflak urodził się 10 lutego 1943 w Milanówku, dzieciństwo i lata szkol‐
ne spędził w Bielsku ‐ Białej, stolicy Beskidu Ślą‐
skiego. Był absolwentem Wydziału Historycznego, potem asystentem na Uniwersytecie Warszawskim ‐ usunięty w stanie wojennym. Potem był nauczy‐
cielem, dziennikarzem i współwydawcą bezdebi‐
towej prasy w latach 1982‐89. Współpracował ‐ jako scenarzysta, komentator i współrealizator ‐ z reżyser Joanną Wierzbicką. Wspólnie zdobyli pięć krajowych i międzynarodowych nagród. Maciej Faflak był pomysłodawcą, autorem scenariusza i komentatorem pierwszego filmu pełnometrażo‐
wego, jaki TVP nakręciła o czeskobraterskim Zelo‐
wie ‐ o naszej historii i dniu dzisiejszym (w 1986; 38 minutowy). Film ten przez długie lata pozosta‐
wał tzw. „półkownikiem”, tzn. leżał na półce, po‐
nieważ nie otrzymywał imprimatur ówczesnej władzy. Po małym uwspółcześnieniu ujrzał światło dzienne dopiero w roku 1991 pod tytułem „Po­
tomkowie husytów”. Pogrzeb Macieja Faflaka odbył się 17 grudnia w Trzciannem. W sobotę 28 lutego minęła
170. rocznica śmierci
Szymona Konarskiego.
Szymon Konarski przyszedł na świat 5
marca 1808 roku w Dobkiszkach na Litwie
w oświeconej i patriotycznej rodzinie
ewangelików reformowanych.
W 1825 roku wstąpił do pierwszego pułku
strzelców pieszych Królestwa Kongresowego. Brał udział w powstaniu listopadowym w bitwach pod Wawrem i Grochowem pod dowództwem gen. Chłapowskiego.
Internowany w Prusach Wschodnich, wyjechał potem do Lipska i dalej do Francji.
Dwukrotnie wracał do Polski z fałszywym
paszportem i nazwiskiem.
W grudniu 1835 roku przedostał się na Wołyń rozszerzając siatkę konspiracyjną na
Podole, Polesie, Litwę i Ukrainę.
Został schwytany w 1838 roku pod Wilnem. Torturowany, bity, głodzony i trzymany w karcerze nie wydał nikogo ze swoich towarzyszy.
Został stracony rok później. Wyprowadzono go z celi w towarzystwie ks. sup. Józefa
Lipińskiego.
Z programu ideowego powstańca można
podkreślić jego dążenie do utrzymania narodowości polskiej, krzewienia oświaty,
poprawę obyczajów, prostowanie fałszywych opinii.
Szymon Konarski został pochowany na
cmentarzu ewangelicko-reformowanym w
Wilnie, który dzisiaj już nie istnieje, podobnie jak i pamiątkowy kamień - zniszczony przez władzę sowiecką.
(zza:www.reformowani.org.pl)
Nowiny Zelowskie 4
…ZAZNANO TROCHĘ BIEDY
A PRZYWIEZIONO RADOŚĆ…!
…Piątkowe popołudnie, 6 luty 2009, g. 14:00
wszystko było gotowe!
Ciężarówka z firmy Veldhuizen mogła zostać
odebrana! Ale zły los dał od razu o sobie znać,
ponieważ nasz własny bus, którym odbieraliśmy ciężarówkę i który zawierał też pokaźny
ładunek miał awarię…. Wiec holowanie…
ładunek rozładowany wzdłuż Leeghwaterweg… podczas gdy inni stoją i czekają w
Oostzaan z dużym ładunkiem diakonijnym…
W międzyczasie zaczęło padać… Ale z pomocą kilku przyjaciół o 18:00 wszystko było
zapakowane… Jak zawsze na ostatnią chwilę.
Każdy transport do Zelowa daje koncentrację
wielu działań na krótko przed wyjazdem. Powodem tego jest, że ładunek znajduje się w
kilku różnych miejscach. Również dlatego, że
wiele rzeczy przynoszonych jest przez „ofiarodawców” w ostatniej chwili a one „właściwie
też muszą koniecznie zostać zabrane”! Jeszcze
trzeba załatwić trzy elektryczne skutery przez
firmę Verhoef… jeszcze w ostatniej chwili email z Polski z prośbą o podkłady, foliowe i
papierowe prześcieradła operacyjne… Więc
jeszcze szybko odbieramy je. (Dziękujemy
Jaapowi Schaafsma). W międzyczasie jeszcze
nasz salon pełny jest naznoszonych worków i
pudeł…
Ale w końcu zamyka się klapa załadunkowa…
Jeszcze przespać się dwie godzinki… Tego
samego wieczora o 21:00 odbieram mojego
przyjaciela a zarazem drugiego kierowcę Ernsta Trompa. Zaczyna się podróż w kierunku
granicy do Hannoveru… Berlina… Frankfurtu
nad Odrą… Poznania i dalej… ciągle dalej na
wschód… Ciemno… deszczowo… zimno… w
Polsce gęsta mgła… Na stałych adresach postojowych najlepsza kawa…
W sobotę o 11:30 wjeżdżamy pod niebieskim
niebem i świecącym słońcem do Zelowa.
Dystrybucja rozpoczyna się natychmiast od
rozwiezienia szczodrze ofiarowanej odzieży i
innych materiałów wzdłuż sporej listy adresowej.
Wszędzie radość z ponownego spotkania… towarów… ta gościnność… wszędzie coś do jedzenia i do picia… Ale krótko, ponieważ czas
goni!
Również rozwiezienie tych wózków akumulatorowych dla niepelnisprawnych… tak długo wyczekiwanych… i ćwiczenie obsługi w mokrym
śniegu…
Wepchnięci do samochodu i „na chwilkę” do
adresów z krzyczącą o pomoc sytuacją ocenić
sytuację i dokonanie ustaleń… naturalnie… W
ten sposób, na przykład, obiecaliśmy, może,
miejmy nadzieję razem z Państwem i z Wami
„zorganizować” specjalny wózek inwalidzki dla
dziecka (!!), dla Mateusza: 15 letniego chłopca, o
wzroście 150 cm (!), bez bioder, ślepego, spastycznego… leżącego w pampersach… Ale mimo wszystko pogodna, wdzięczna matka, tylko
za to, że tam na chwile jesteś… skupiasz uwagę… chcesz słuchać o jej problemach… Ponieważ wózek, w którym teraz leży jej syn nie jest
przystosowany do jazdy na zewnątrz… A tego by
tak bardzo chciała, pomimo tych 10 schodów,
które musi pokonywać schodząc i wchodząc. Ponieważ nie ma windy… nigdzie nie ma w Zelowie… i pomimo tych 175 euro, które otrzymują
miesięcznie na życie i na opiekę nad jej Mateuszem musimy obiecać, że następnym razem zostaniemy na posiłku… Rozemocjonowany
opuszczam blok…
Niedzielne południe do Domu Dziecka w Ruścu,
do „Domu Dziecka” gdzie już jesteśmy oczekiwani! Próbujemy przez głębokie błoto i kałużę
dostać się do wejścia. Po dwóch „podejściach”
samochodem, przy czym błoto chlapało we
wszystkie strony w końcu nam się udało i zostaliśmy serdecznie przywitani przez opiekunów
Klaudię i Gosię, bardzo, jak się później okazało,
lubiane wśród dzieci. Zapoznanie się ze wszystkimi, których ostatnim razem nie widzieliśmy…
z dużymi, ale przede wszystkim małymi, którzy
powitali nas ponownie z otwartymi, wyciągniętymi rączkami! Następnie wyładunek, przy
Nowiny Zelowskie 5
którym pomagają wszyscy duzi chłopcy.
Bardzo szybko to, co wyładowane i od razu
może jeździć na podłodze: samochody na
pedały, wózki dla lalek, samochody zabawki… ale również maskotki nie zostały zapomniane. Słodycze zostają rozdzielone… Pudła najpierw trafiają do magazynu, gdzie zostaną najpierw przeglądnięte… Wspólna
zabawa… słodycze… śmiech… przywiązanie… ciepło… Informacje o Natalii, Martynie i Jakubie, 15,17, 18 lat… Trójka dzieci z
jednej rodziny… ojciec zginął przez alkohol… matka trzy miesiące temu zmarła na
raka…. bez rodziny, która się nimi zajmie…
dobrze radzą sobie w szkole i wiedzą czego
chcą…
Podlegają oni specjalnej opiece Gosi z gminy. Nigdy nie mieli wakacji… noszą, tak jak
inni, to co dostaną za pośrednictwem gminy.
Ale to jest minimum i tylko to co konieczne.
Obiecałem specjalnie osobiście wspierać tę
trójkę dzieci we współpracy z Państwem,
przy czym, oczywiście, inni nie zostaną zapomniani.
Po obietnicy szybkiego powrotu i wielu całusach, machaniu i śmiechu żegnamy się i milcząco odjeżdżamy, każdy z własnymi myślami 40 km do Zelowa… przez poplamione
bielą ciemne lasy… Milcząco śnieg przykrywa krajobraz…
Wtedy nadchodzi już najwyższy czas, aby w
końcu trafić do łóżka, ponieważ w poniedziałek
rano o wpół do szóstej będzie dzwonił budzik.
Następnego ranka o siódmej wyjeżdżamy śliskimi i ośnieżonymi drogami do domu, gdzie po
odwiezieniu jeszcze Ernsta do domu o 22:00
mogę powitać moją żonę… i gdzie próbuje się
otrząsnąć z „zardzewienia”… Ale najpierw z
Carlą odprowadzimy ciężarówkę… ponieważ
ona musi znowu zostać załadowana!
Następnego ranka z butelką wódki i pudełkiem
krokietów udaję się do firmy Veldhuizen aby
podziękować dyrekcji i planować dalej. Znowu
za 4 tygodnie zostanie oddelegowany pojazd!
Bardzo serdecznie dziękujemy!’
Było lodowato na dworze…. ale bardzo gorąco u
nas od środka…!
Arie Booman
Stichting Hulpactie Polen – Stowarzyszenie Akcji Pomocy Polsce; Konto bankowe: 89 72
53 922
Przekład Bożena Gwiazdowska
Potem jeszcze szybko do Edmunda, Alicji,
Kingi i Janusza, sąsiadów - w celu pobrania
miary na meble… do, niczego nie spodziewających się pastora Mirka Jelinka i Jego
żony Wiery, gdzie przy kolacji potwierdzamy termin wieczoru zborowego na nadchodząca wiosnę… Potem jeszcze do Tomka i
Anny, do przyjaciół, którzy specjalnie przez
tę noc upiekli dla nas duży tort… aby nam
podziękować za piękną odzież… Zrobił się
już niedzielny wieczór kiedy odwiedzamy
odstani adres mojego najlepszego przyjaciela
Mirka Jersaka.
Nowiny Zelowskie 6
Pouczę Ciebie i wskażę Ci drogę,
którą masz iść. Ps 32,8
Niech kolejny dzień
przyniesie Ci owoc
Jest w naszym mieście Zelowie wiele lecznic
zdrowia. Trzy przychodnie lekarskie, siedem
aptek. Można i trzeba zadbać o stan swojego
ciała. Jest też lecznica i to niejedna – naszej
duszy. Te lecznice przyjmują wszystkich bez
względu na sposób szukania pomocy naszym
duszom.
W każdej z naszych przychodni lekarskich
znajdziemy wykwalifikowanych fachowców,
którzy każdemu – z różnym skutkiem starają
się pomóc.
Różnie jest z szukaniem pomocy dla ratowania,
leczenia naszej duszy. Jakoś trudno wybrać się
do księdza, aby zasięgnąć porady, co zrobić,
jak się zachować, aby pomóc nie tylko sobie,
ale i wskazać kogoś bliskiego borykającego się
z może na pozór drobnym problemem, problemem, który nieleczony często prowadzi do
strasznej choroby, jaką jest alkoholizm.
Ja, prowadzony za rękę przez opatrzność Bożą
trafiłem za karę, w celu zadośćuczynienia sądowi, na karę odpracowania darmowych godzin w Parafii Ewangelicko-Reformowanej w
Zelowie. Pragnąłem karę tę odpracować solidnie i wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość.
Udało mi się nie tylko odbyć karę, ale znalazłem też pomoc a tutejszych Pastorów w zrozumieniu mojego problemu w szerszym znaczeniu.
Lecznica ta to Abstynencki Klub Wzajemnej
Pomocy „Jutrzenka”. Wiedzą Zelowanie, że taka
lecznica istnieje, jednak niewielu chce z tego leczenia skorzystać. Ja skorzystałem. Wsparty radą,
wielką, Księdza Mirosława Jelinka, zadbałem o
swoją trzeźwość.
Jest wielu ludzi cierpiących na chorobę alkoholową, ale stajemy się bezradni, kiedy trzeba z nią
walczyć.
Chciałbym tym moim pisaniem zachęcić ludzi do
skorzystania z usług Klubu Jutrzenka. Nie czekajmy aż alkoholik, który niszczy nie tylko swoje
życie, ale także i życie najbliższych, nie czekajmy aż alkoholik wykończy wszystkich w koło.
Każdy, kto ma w domu taki problem, powinien
zacząć z nim walczyć. Ale nie skazujmy od razu
na przymusowe leczenie samego chorego. Aby
wyleczyć tatusia, brata, czy siostrę poznajmy
sposoby leczenia alkoholików w Jutrzence. Jest
w Jutrzence miejsce i dla tych, którzy są bezradni
i nie wiedzą, co począć dalej.
Kiedy leczymy serce kogoś bliskiego szukamy
najlepszego – znanego kardiologa. A co wiemy o
leczeniu choroby alkoholowej?
Przykre jest to, że nawet Ci, którzy oddają bliskiego na przymusowe leczenie, nie mają pojęcia
jak z nim żyć. Po to jest grupa AA przy Klub Jutrzenka.
Ja, członek tego klubu, doświadczyłem tego, że,
mimo iż staram się trwać w trzeźwości, nie mogę
znaleźć zrozumienia najbliższych. Uważam, że
gdyby wiedzieli, poznali jak żyć z alkoholikiem,
moje szczęśliwe trzeźwienie byłoby szczęściem
także rodzinnym, a tak nie jest, szkoda.
Jan Nowicki
Nie tylko znalazłem tu pracę, aby wypełnić
swój wolny czas – jestem na zasiłku przedemerytalnym – ale także zachętę do współpracy z
mało znaną lecznicą w Zelowie.
Nowiny Zelowskie 7
Czy można odliczyć darowiznę
na Kościół?
Kobieto!
W rozliczeniu za 2008 rok można odliczyć tzw.
darowizny kościelne.
Jesteś wielkim natchnieniem
Słynnych poetów i malarzy
Celem darowizny kościelnej odliczanej od doUrodę zmieniasz jak pogoda
chodu bez limitu musi być działalność charytaW porywie, jak wiatr
tywno-opiekuńcza kościelnej osoby prawnej. Tak
zwanej darowizny kościelnej nie należy mylić
Niestraszna ci żadna przeszkoda
z darowizną na cele kultu religijnego. Ich zakres
Zdobyłaś trony,
jest inny. Ponadto darowizny kościelne są odlipałace, salony
czane na podstawie odrębnych ustaw, a wysokość
odliczenia w przeciwieństwie do darowizn na ceNa twarzy maski,
le kultu religijnego nie jest limitowana.
na głowie korony
Podstawowym warunkiem zastosowania odliczenia jest przekazanie darowizny na kościelne
cele charytatywno-opiekuńcze za pokwitowaniem. Na przykład działalność charytatywnoopiekuńcza Kościoła katolickiego obejmuje m.in.
prowadzenie zakładów dla sierot, starców, osób
upośledzonych fizycznie lub umysłowo oraz innych kategorii osób potrzebujących opieki, prowadzenie szpitali i innych zakładów leczniczych
oraz aptek. Wpłaty na rzecz parafii związanej
z jej bieżącą działalnością, np. prace remontowe,
nie będą zatem podlegały odliczeniu w ramach
darowizny kościelnej.
Drugim warunkiem jest uzyskanie od kościelnej
osoby prawnej sprawozdania ze zużycia środków
w terminie dwóch lat od dnia przekazania darowizny. W przeciwnym wypadku konieczna będzie korekta zeznania,w którym odliczenie zostało uwzględnione.
Matką jesteś, żoną,
królową
Przy boku mężczyzny
głową i ozdobą
Wychowujesz rody,
całe pokolenia
Dla ciebie miłość,
kwiaty i westchnienia
Doceniam twoje delikatne
dłonie
Serce gorące,
które zawsze płonie.
W ogrodach kwiaty
dla ciebie rosnąBądź dla nas zawsze w życiu
wiosną.
Bohdan Wnuk
Nowiny Zelowskie 8
Informatorium
SZKOŁA DZIECIŃSTWA,
CZYLI O PRZEWIDUJĄCYM
WYCHOWANIU DZIECI
W PIERWSZYCH SZEŚCIU LATACH
Jana Amosa Komeńskiego. Przekład oparto na tekście wydawnictwa Opera, didactica omnia, Amsterdam 1657. Niniejszym
rozpoczynamy VIII rozdział książeczki znanej też pod nazwą
Informatorium.
R o z d z i a ł VIII
W JAKI SPOSÓB NALEŻY WDRAŻAĆ DZIECI W UŻYWANIE MOWY?
W JAKI SPOSÓB NALEŻY WDRAŻAĆ DZIECI W
UŻYWANIE MOWY?
1. Dwie rzeczy odróżniają wyraźnie człowieka od zwierzęcia: rozum i mowa. Pierwszego
potrzebuje człowiek dla samego siebie, drugiej zaś ze względu na bliźniego. O obie te
rzeczy przeto na równi trzeba dbać, aby
człowiek jak rozum, tak i mowę miał jak najlepiej wyćwiczone i pięknie ukształcone. Zaraz przeto dodamy coś o kształtowaniu mowy, mianowicie jakie, kiedy i w jaki sposób
wprowadzać należy początki gramatyki, retoryki i poetyki.
2. Początki g r a m a t y k i u niektórych dzieci
występują w mowie już przed upływem połowy roku, a z reguły mniej więcej po ukończeniu roku, wtedy mianowicie, gdy w ich
mowie zaczynają kształtować się niektóre
litery, a nawet i zgłoski: a, «, i, ba, ma, ta
itd. Ale w następnym roku są już one pełniejsze, kiedy dzieci starają się wypowiadać
całe wyrazy. I wtedy zazwyczaj podsuwa się
im łatwiejsze do wymawiania wyrazy: tata,
mama, papa itd., i to rzeczywiście jest potrzebne. Bo sama natura każe zaczynać od
rzeczy łatwiejszych; bo tak jak my, dorośli,
mówimy: ojciec, matka, potrawa, napoje
itd., trudno jest wymawiać dziecięcym językiem, który dopiero nabiera pierwszej
wprawy.
3. Ale skoro tylko język zacznie się sprawniej
naginać, byłoby rzeczą szkodliwą pozwalać
dzieciom, by sepleniły. Czyli skoro dochodzi
się do nauki rzeczy większych, muszą wreszcie mówić i odzwyczaić się od tego,
co nauczyły się poprzednio wymawiać w zniekształconej formie. I po cóż matka, siostra,
piastunka miałyby się zajmować dziećmi, gdy
te już swobodnie usta otwierają, jeśli nie czynią tego dla zabawy? Oto, aby nauczyły się
wymawiać litery i zgłoski dobrze, wyraźnie i z dobrym akcentem, i to albo jako całe wyrazy (tylko zrazu krótsze), albo osobno
każdą literę czy zgłoskę. To będzie na ten rok
ich gramatyką. Ćwiczenie to może trwać aż do
trzeciego roku, a czasem nawet musi, ze
względu na opóźnienia wielu dzieci.
4. W czwartym, piątym i szóstym roku mowa
ich wzbogaci się w miarę rozumienia rzeczy, byleby nie zaniedbano ćwiczenia, aby
mianowicie wszystko, co widzą w domu, czym
się zajmują, przywykły określać mową. Dlatego trzeba je często pytać: co to jest, co robisz,
jak się nazywasz? — zawsze zwracając uwagę,
aby wymawiały wyraźnie. Innego kształcenia
tu nie trzeba. Tylko tyle, że należałoby dopomagać sobie w tym nawet i żartami. Np. kto
lepiej i prędzej wypowie jakąś dłuższą nazwę:
Turatan-tara, Nabuchodonozor, konstantynopolitańczyk.
5. R e t o r y k a zaczyna się również już w
pierwszym roku, i to od ostatniej swej części,
od gestów. Bo jak długo rozum i mowa dziecięcego wieku tkwią gdzieś głęboko w swych
korzeniach, zwykliśmy wprowadzać dzieci w
poznawanie rzeczy i nas samych przy pomocy
pewnych ruchów i zewnętrznych gestów; kiedy np. podnosimy je, kładziemy spać, pokazujemy im coś lub uśmiechamy się do nich,
wszystko to tak wykonując, aby one na nas
patrzyły, uśmiechały się, rączki wyciągały,
brały od nas to, co im dajemy. W ten sposób
nauczymy się rozumieć nawzajem wcześniej
poprzez gesty niż przy pomocy mowy. Tak samo musi się postępować także z głuchymi.
Może więc — jak mówię — dziecko od razu w
pierwszym i drugim roku nauczyć się tyle, aby
rozumiało, co to jest zachmurzone czoło, a co
gładkie, co znaczy pogrożenie palcem, co skinienie, co ruch przeczący itd., a to stanowi
podstawę gestykulacji retorycznej
6. Mniej więcej w trzecim roku zaczynają rozumieć i naśladować figury retoryczne,
niekiedy pytając się, to znów podziwiając,
niekiedy milknąc w toku opowiadania.
Nowiny Zelowskie 9
Z nauki o tropach niewiele mogą pojąć, jak długo uczą się dopiero właściwego znaczenia słów. Jednakże jeżeli
w piątym albo szóstym roku usłyszą
coś takiego od swoich rówieśników
albo od piastunek, chwycą to również.
Zatem nie ma żadnego kłopotu, by to
zrozumiały i poznały, bo na te wyższe
wiadomości (ozdobne słowa) dość będą miały jeszcze czasu. Do tego tylko
prowadzę, aby wykazać, że korzenie
wszystkich nauk i sztuk u każdego dziecka (choć się na co dzień
tego nie zauważa) biorą swój początek już w młodocianym wieku
i że na tych podstawach nie jest ani
niemożliwe, ani trudne nadbudować
wszystko, bylebyśmy z rozumnym
stworzeniem rozumnie postępowali.
Cdn.
Kochanym
jubilatom,
którzy ukończyli 50. rocznicę urodzin
oraz wszystkim pozostałym
Najlepsze życzenia!
Rozkoszuj się Panem,
a da ci, czego sobie życzy serce twoje
4 .marca - Agnieszka Smetana
6. marca - Marta Wolska
8. marca - Anna Chruścielska
12. marca - Agnieszka Pospiszył
15. marca - Leonia Kedaj
17. marca - Aleksander Gryger
25. marca - Olga Pospiszył
26. marca – Helena Czap
26. marca – Jarosław Wilczyński
27. marca – Różena Jersak
29. marca - Milena Tosik
30. marca - Milena Rist
Najserdeczniejsze życzenia
Bożego błogosławieństwa!
Oto lista osób, które w okresie od 3.02
do 4.03 2009 przekazały dar serca:
Ofiara na ławkę pastorską:
Jersak Jiżena
(Łącznie wpłacono 50,00 złotych)
Ofiara na ogrzewanie solarne (lampy):
Jersak Jiżena
(Łącznie wpłacono 30,00 złotych)
Ofiary na Nowiny Zelowskie:
Jersak Janina
Jersak Jiżena
Jersak Maria
Nowak Irena
Pospiszył Olga
(Łącznie wpłacono 150,00 złotych)
Serdeczne Bóg zapłać!
Kulinarny kącik
Kyselo po bohemsku
(podle receptu Ludmily Sverdlovové s Bohemky)
Suroviny: chlebový kvásek, brambory (2 na osobu),
2 střední cibule, máslo, sül, hrnec (kastrol) na 3 l;
Kvásek se připravuje předem. V rodinách, kde mají
rádi kyselo, kvásek je vždy po ruce, protože se v
Bohemce chleba peče dosud. Při pečení chleba se
vezme kulička (asi jako slepičí vejce) vykynutého
těsta, vloží do litrové sklenice, zalije teplou vodou
(méně než pül sklenice). Pak se do sklenice přidají 2
lžíce mouky, vše se promíchá a postaví se do tepla,
aby během dvou nebo i více dnu kvásek „dorostl“.
Příprava kysela: Vaří se jako jednoduchá bulvovka
(bramboračka). Do hrnce s vodou dáme oloupané a
nakrájené na větší kostičky brambory a jemně nasekanou cibuli a zvolna vaříme do polomĕkka. Pak
polévku zakyselíme kváskem podle chuti, přidáme
škvarky (když jsou), osolíme, a ještě trochu povaříme. Když už je kyselo v talířích, přidáme nasucho
osmažené chlebové kostičky. Příprava surovin a
vaření trvá cca 0,5 hod.
Nowiny Zelowskie 10
____________________________
OGŁOSZENIA PARAFIALNE
_____________________________________________________
Nabożeństwa
o godz. 10.00.
niedzielne
rozpoczynają
się
Nabożeństwo połączone sakramentem Wieczerzy Pańskiej odbędzie się w niedzielę 8 marca.
Po nabożeństwach niedzielnych zapraszamy na filiżankę herbaty.
Studium biblijne odbywa się w czwartki o godz.
17.00. Zapraszamy do wspólnego rozważania
I księgi Samuelowej. Kto chce i może wirtualnie
uczestniczyć w ich tematyce jest proszony o nadesłanie swojego zgłoszenia na adres podany w stopce.
Lekcje Szkółki Niedzielnej, religii dla uczniów szkół
podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, oraz próby „Zelowskich Dzwonków” odbywają się według planu.
Spotkania młodzieżowe wraz z sympatykami odbywają się w wybrane soboty o godz. 19.00.
W pierwszy piątek marca (6.03.) o godz. 18.00 w kaplicy baptystów odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne z okazji Światowego Dnia Modlitwy według
liturgii przygotowanej przez chrześcijanki z Papui
Nowej Gwinei. Serdecznie zapraszamy.
W dniach 18-19 kwietnia odbędzie się w naszej parafii
tegoroczny Synod Kościoła.
Zarówno - nabożeństwo rozpoczynające Synod w sobotę18.04 jak i niedzielne w dniu 19.04 - rozpoczną
się o godz. 9.30.
Nabożeństwo rozpoczynające Synod w sobotę 18.
kwietnia będzie nagrywane do radia – jego retransmisja nastąpi dnia 1 maja br.
Wszyscy delegaci na Synod i każdy zaintresowany
Prawem Wewnętrznym Kościoła parafianin proszony
jest o zaopatrywanie się w materiały synodalne.
W szpitalu dla kombatantów w Pradze, gdzie od kilku
tygodni leży ks. Jan Jelinek, opiekując się swoim mężem, cicho, we śnie, odeszła do wieczności Anna
Jelinek – por. w stanie spoczynku – jej pogrzeb odbył
się w sobotę 7.02.2009 w Oračovie.
W poniedziałek 2 marca w Łodzi odbywa się posiedzenie Konferencji duchownych.
W poniedziałek 9 marca w Zelowie odbędzie się posiedzenie grupy roboczej przygotowującej TE Ze
2009.
W środę 11 marca odbędzie się posiedzenie grupy
roboczej przygotowującej przekaz ewangelii za
pośrednictwem łącz satelitarnych ProCHRIST.
28 marca PR I nada 10 minutową audycję o naszym Kościele. Od marca ulega zmianie pona
transmisji z godz. 22.30 na godz. 22.05.
W nocy z soboty na niedzielę 28/29 marca nastapi
zmiana czasu z zimowego na letni – śpimy o godzine krócej.
Od niedzieli 29 marca przez tydzień wieczorami w
Domu Zborowym odbywać się będzie transmisja
przekazu ewangelii ProCHRIST. Szczegóły będą
podane podczas nabożeństw w ogłoszeniach parafialnych.
Przypominamy o prenumeratach na rok 2009:
„Jednoty” (35 zł) i „Naszych Inspiracji” (25 zł).
_________________________________
„I co by tu wybrać?”
28. półkolonie już za nami
W drugim tygodniu ferii zimowych – w dniach 26.02.’09 odbyły się kolejne, dwudzieste ósme już
półkolonie dla dzieci. Temat przewodni brzmiał:
„Życie według Bożych zasad: i co by tu wybrać…?”.: każdego dnia zastanawialiśmy się nad
określonymi postawami ludzkimi. Dzieci uczyły
się, że naprawdę mogą dokonywać wyboru:
gniew czy opanowanie, strach czy wiara, egoizm
czy hojność, duma czy pokora, narzekanie czy
wdzięczność… Chcieliśmy
pomóc dzieciom
zrozumieć, że mogą się gniewać, ale przede
wszystkim muszą szukać Bożej pomocy, by kontrolować ten gniew; że bojąc się zapominają o
tym, iż Bóg panuje nad wszystkim, natomiast
traktują Boga serio gdy Mu ufają (nawet jeśli nie
rozumieją tego, co się dzieje); aby pamiętały o
radosnym dzieleniu się tym, co mają; wyjaśnialiśmy dzieciom, że Bogu pragnie, by znały swoją
prawdziwą wartość, ale nie podoba Mu się nasze
ich myślenie o sobie. Przypominaliśmy im, że
warto pozwolić Bogu przepracować niezadowolenie w satysfakcję pełną wdzięczności.
Z naszej oferty skorzystało łącznie 94 dzieci.
Dziękujemy wszystkim Ciociom o Wujkom
pomagającym przy organizacji tego przedsięwzięcia!
Nowiny Zelowskie 11
Kącik Zamyślenia
W TYM NUMERZE
Notka o śmierci M. Faflaka
4
5
7
8
9
10
11
12
12
i 170. rocznicy śmierci Szymona Konarskiego
Esej – A. Booman
Esej – J. Nowicki
Odliczenia, wiersz B.Wnuka
Informatorium - JAK
Ofiary, jubilaci, kącik kulinarny
Ogłoszenia
XXXII lekcja czeskiego
Kącik Zamyślenia
Stopka redakcyjna
CZTERDZIESTA PIERWSZA
BROUČKOVA
LEKCJA CZESKIEGO
Kontynuujemy lekturę książki „Broučci”ks. Jana Karafiata:
A Brouček svítil a svítil. Když už ho bolela křidélka, sedl si na hrušku na samý vrcholek. Tam někde
daleko kohout zakokrhal. hned se ozvalo tady blíž:
Kykyryký, a hned zas - Kykyryký, a pořád: Kykyryký, až tam někde daleko za městem. A to okno se
otevřelo. Ta velká, silná paní se dívala na všechny
strany, vzhůru a dolů, po celém nebi, po všech hvězdách a po všech broučcích. Pak se okno zavřelo,
světlo zmizelo, ale hned vedle v okně se objevilo, a
hned zas v třetím okně, a za chvilku ve čtvrtém okně, až se pak ztratilo. Myslím, že se maminka dívala
na děti, jestli pěkně spí.
A když tak Brouček sedí a dívá se, kdo tu najednou
volá: "Zdař Bůh! Zdař Bůh!" Byl to tatínek. Neměl
tam jaksi pokoje, a kmotříček mu to vymlouval, ale
on si to nedal vymluvit, že se přece poletí na Broučka podívat. A Brouček se smál. Tatínka hned nepoznal. Myslel, že je to nějaký jiný brouček, a řekl
mu: "Zdař Bůh!" Ale on to byl tatínek. - "Copak,
Broučku, nesvítíš? Něco ti je?" - "I tatínku, já jsem
svítil, a teď si odpočívám. A ta paní zas byla u okna.
Ale už spí, a ti hoši také, a ta holčička také." A tatínek byl rád, že Broučkovi nic nebylo a že se nebál.
A tak aby jen svítil.
Cdn.
Myśli Kosorina
Istnieje coś szlachetniejszego od pomagania
biednym – zgoda na własną biedę.
Łaska nowego początku jest czymś, o co się
trzeba modlić, ale niekoniecznie zawsze dostać.
Bądź prostolinijny – tylko jeśli jesteś prostolinijny w wierze – możesz w niej być cały.
Największym wrogiem doskonałości chrześcijańskiej nie jest nasza fizyczna naturalność,
ale duchowa nienaturalność.
Błądzimy, ponieważnie mamy ochoty trwać
tam, gdzie Duch Święty się zatrzymał, albo
na odwrót - podnieść się, kiedy chce nas
prowadzić dalej.
Jeśli się już przekonaliśmy dokąd dojdziemy bez
Boga, to już pora stwierdzić dokąd zajdziemy
z Nim.
**************************************************
Choć w problemach, jakie spotykały Dawida mógł on dostrzec konsekwencje swojego grzechu, to widział także, że były one Bożym sposobem na wywołanie w nim pokory i skłonienia go do większego zaufania Panu. Ks. J. W. Jelinek
******************************************************
Wydawca i adres korespondencyjny
Parafia Ewangelicko-Reformowana w Zelowie
97-425 Zelów, ul. Sienkiewicza 14a
tel./fax. 044 / 634 10 53, 634 20 60,
www.zelandia.pl
e-mail: [email protected]
Konto parafii: PKO bp Bełchatów
03 1020 3958 0000 9102 0014 6670
Konto muzeum: PKO bp Bełchatów
21 1020 3958 0000 9002 0017 5398
^^^^^^^^^^^^^^
Redakcja, opr. i skład numeru
ks. J. Wiera Jelinek
W pracy nad obecnym numerem
„Nowin Zelowskich” uczestniczyli:
ks. J. W. Jelinek, ks. M. Jelinek, E. Czajkowska, A.
Booman, B. Gwiazdowska, J. Nowicki, B. Wnuk.
Kopiowanie i kolportaż: A. Kimmer.
Nowiny Zelowskie 12