lektury wywiadu

Transkrypt

lektury wywiadu
(tłumaczenie z języka węgierskiego)
Jak się układała współpraca polsko-węgierska podczas węgierskiej Prezydencji w Radzie UE w
pierwszym półroczu 2011 r.? Jaki był postęp w zakresie Wspólnej Polityki Rolnej oraz
Partnerstwa Wschodniego – kwestii istotnych dla obu krajów?
W okresie Prezydencji węgierskiej współpraca między naszymi krajami była bardzo
intensywna. Było to widoczne we wszystkich obszarach i szczeblach współpracy – od
eksperckiego po szczebel ministerialny. Węgierskie przewodnictwo cechowało się
otwartością i gotowością do dzielenia się z nami doświadczeniem. Węgrzy zapewnili
możliwość uczestniczenia delegacji polskich obserwatorów we wszystkich formalnych i
nieformalnych spotkaniach. Było to ważnym elementem przygotowań do naszej prezydencji.
Jeśli chodzi o postęp w zakresie kwestii istotnych dla obu państw: udało sie przyjąć konkluzje
ws. polityki spójności oraz konkluzje Prezydencji ws. Wspólnej Polityki Rolnej. To dobra
okazja, by raz jeszcze podkreślić, że węgierska prezydencja była naprawdę udana, a podjęte
tematy ważne dla całej Europy.
Prezydencja węgierska była wielokrotnie atakowana zarówno w kraju, jak i zagranicą. Jak Pan
ocenia pracę węgierskiego sztabu pod względem merytorycznym?
W ocenie strony polskiej węgierska prezydencja przebiegała bardzo sprawnie zarówno pod
względem organizacyjnym, jak i merytorycznym, także biorąc pod uwagę, że przypadła na
wyjątkowo trudny okres – kryzys gospodarczy, czy katastrofa w Japonii. Realizowano
wcześniejsze założenia, wykazywano się elastycznością w sytuacjach nagłych. Udało się
wiele osiągnąć. Ze spraw najważniejszych wymieniłbym np. wspieranie powrotu europejskiej
gospodarki na ścieżkę wzrostu. Osiągnięto porozumienie ws. niemal wszystkich (z wyjątkiem
jednego) wniesionych wniosków w zakresie pakietu nowych przepisów dot. koordynacji
polityki gospodarczej państw członkowskich – tzw. „szesciopaku, zrealizowano pierwszy
Semestr Europejski. W celu wzmocnienia rynków finansowych osiągnięto porozumienie z
Radą nt. regulacji ws. krótkiej sprzedaży, dyrektywy ws. systemów gwarancji depozytów oraz
regulacji ws. jednolitego obszaru płatniczego w euro; udało się również dojść do ostatecznego
porozumienia z PE nt. dyrektywy w sprawie konglomeratów finansowych oraz nt.
transgranicznego transportu znaków pieniężnych denominowanych w euro. W zakresie
zwiększania bezpieczeństwa i otwartości UE prezydencji węgierskiej udało się zakończyć
negocjacje akcesyjne z Chorwacją, dokonano postępu w negocjacjach akcesyjnych z Islandią
– otwarte zostały 4 rozdziały a dwa z nich zostały tymczasowo zamknięte; przyjęto konkluzje
Rady dot. Europejskiej Polityki Sąsiedztwa – kwestia równowagi między pomiędzy
wymiarem południowym i wschodnim; przyjęto konkluzje dot. Strategii Energetycznej i
priorytetów infrastruktury energetycznej (zatwierdzone przez Radę Europejską w lutym);
przyjęto Energetyczną Mapę Drogową do 2050; natomiast w zakresie Europy przyjaznej
konsumentom i biznesowi – budowa jednolitego rynku – nastąpiła intensyfikacja współpracy
na rzecz jednolitego patentu; zawarto porozumienie w sprawie dyrektywy o ochronie praw
konsumentów; określono główne priorytety odnośnie do Aktu o jednolitym rynku, itd.
Nie do końca zgadzam sie też z Pana opinią o atakach na prezydencję węgierską, bo wedle
mojej pamięci, powszechnie została ona doceniona jako sprawna i profesjonalna.
Przedmiotem dyskusji były raczej kwestie nie związane z sama prezydencją.
Szczyt Partnerstwa Wschodniego miał być jednym z najważniejszych wydarzeń Prezydencji
węgierskiej. Udało się usunąć bariery przed organizacją Szczytu? Czy możemy liczyć na
postęp po latach ciszy w tej sprawie? Kto będzie reprezentował Białoruś na spotkaniu?
Decyzję węgierskiego przewodnictwa o przełożeniu szczytu PW na okres naszej Prezydencji,
podjęto zresztą po wcześniejszych konsultacjach naszych premierów, oceniamy jako bardzo
pragmatyczną. Sytuacja, w której ze względu na brak możliwości zapewnienia odpowiedniej
reprezentacji na szczycie, nie doszłoby do ustalenia istotnych kwestii lub doszłoby wręcz do
obniżenia prestiżu szczytu byłaby bardzo niekorzystna dla tej – bardzo ważnej dla HU i PL –
inicjatywy. To projekt niezwykle ważny dla naszych wschodnich partnerów i ten element jest
tutaj kluczowy, a nie sprawa czy szczyt będzie wydarzeniem danej prezydencji. Myślę, że
wszyscy to dobrze rozumiemy.
Udział Białorusi jest bardzo ważny, jednak – z oczywistych względów – nie może być
reprezentowana przez prezydenta Łukaszenkę. Zaproszenie zostało skierowane do ministra
SZ.
Na ile wpływa na realizację celów polskiej Prezydencji przeciągający się kryzys strefy euro oraz
pogrążenie Grecji i innych państw członkowskich w kryzysie zadłużenia?
Polska Prezydencja liczyła się naturalnie z potrzebą zmierzenia się z tym problemem.
Pomimo tego, że Polska nie znajduje się w strefie euro, czynimy wszelkie możliwe wysiłki,
aby sytuację uzdrowić, również w dłuższej perspektywie. Służyć temu będzie przede
wszystkim tzw. sześciopak, czyli pakiet rozwiązań prawnych, nad którym mnóstwo pracy
wykonała – jak już mówiłem - węgierska Prezydencja w UE. W połowie września br. we
Wrocławiu, podczas nieformalnego spotkania Ecofin, ministrowie finansów krajów UE
osiągnęli porozumienie co do rozwiązań, które umożliwią szybkie, formalne zakończenie prac
nad pakietem legislacyjnym. To z kolei umożliwi szybkie przegłosowanie przez Parlament
Europejski pakietu. Następnie Rada Ecofin formalnie zatwierdzi pakiet na posiedzeniu w dniu
4 października. Dzięki temu nowe przepisy dotyczące zarządzania gospodarczego w UE będą
mogły wejść w życie w najbliższym możliwym czasie. Celem pakietu aktów prawnych jest
wzmocnienie zarządzania gospodarczego w UE, a szczególnie w strefie euro. Najważniejsze
zmiany obejmują: wzmocnienie procesu decyzyjnego Rady w tzw. prewencyjnej części Paktu
Stabilności i Wzrostu, poprawę dialogu pomiędzy instytucjami europejskimi w sprawach
makroekonomicznych oraz objęcie nadzorem, w ramach procedury nadmiernej
nierównowagi, zarówno krajów z deficytem, jak i nadwyżką na rachunku obrotów bieżących,
przy zachowaniu odpowiedniego zróżnicowania oceny tych dwóch przypadków.
Porozumienie stanowi silny sygnał dla inwestorów i rynków finansowych. Świadczy ono
niezbicie o tym, iż Unia i jej instytucje są zdolne do wspólnego działania, a Europa jest w
stanie odpowiadać w sposób zdecydowany na pojawiające się wyzwania.
Polski rząd był wielokrotnie atakowany przez Rosję i Białoruś za popieranie opozycji
prezydenta Łukaszenki. Czy od czasu konferencji donorów na rzecz Białorusi, która miała
miejsce na początku br. w Warszawie, udało się osiągnąć postęp w tym zakresie? Czy Węgry
włączają się w pracę wzmacniania demokracji?
Staramy się być konsekwentni w polityce wobec Białorusi. W naturalny sposób musimy tez
oddzielać relacje z władzami od jednoznacznego wsparcia dla białoruskiego społeczeństwa.
Tutaj panuje też pełna zgodność z naszymi europejskimi partnerami, także Węgrami. Tak w
Polsce, jak i na Węgrzech, w świetle naszych trudnych doświadczeń szczególnie dobrze
rozumiemy sytuacje Białorusinów. To zrozumienie sytuacji staramy się przełożyć na
najlepsze i najbardziej efektywne inicjatywy, które mogą pomóc w przemianach i umacnianiu
demokracji na Białorusi. Wkrótce zostaną tez przedstawione nowe projekty w tym zakresie.
Jaki jest kształt współpracy środkowoeuropejskiej? Stosunkowo mało słychać ostatnio o
Grupie Wyszehradzkiej. W jakim stanie jest to regionalne forum i jakie są możliwości synergii z
polską Prezydencją?
Grupa Wyszehradzka, to, w mojej ocenie, wciąż świetne forum współdziałania państw
naszego regionu. Bardzo dobrze sprawdza się formuła spotkań tzw. V+, gdzie ‘plus’ oznacza
dodatkowych uczestników rozmów na tematy nurtujące cały nasz region. Współpraca, w
zasadzie w każdym aspekcie, jest bardzo dobra. Oprócz tego, że jesteśmy dla siebie
naturalnym partnerem handlowym (Polska odnotowała w roku ubiegłym dodatnie saldo
obrotów z pozostałymi państwami V4 na poziomie niemal 4 mld EUR, przy obrotach rzędu
23 mld EUR; oznacza to cztery razy wyższe obroty niż polski handel z USA, dwa razy więcej
niż z Chinami, czy Wielką Brytanią i niemal 40% obrotów z naszym kluczowym partnerem
handlowym, czyli Niemcami; należy przy tym pamiętać, że bazą są tu w zasadzie wyłącznie
tradycyjne, historyczne, budowane przez lata kontakty i bliskość geograficzna), to
współpracujemy też m.in. przy projektach energetycznych, mających zapewnić nam
spokojniejszą przyszłość, czy transportowych. Grupa Wyszehradzka to także znakomita i
sprawdzona platforma uzgodnień związanych z naszymi wspólnymi interesami w ramach
Unii Europejskiej. Warto także wspomnieć o dobrym zapleczu dla rozwoju ciekawych,
wspólnych projektów, jaki stanowi, współfinansowany przez nasze kraje, Fundusz
Wyszehradzki. Już wkrótce (7-8 października br.) Budapeszt i Wyszehrad będą miejscem
Szczytu Prezydentów państw GW, poświęconemu głównie wyzwaniom gospodarczym, przed
którymi stoi region Europy Środkowo-Wschodniej.
Sekretarz stanu Zoltán Cséfalvay stwierdził niedawno na Forum Ekonomicznym w Krynicy, że
Europa Środkowa może zostać motorem odnowy gospodarczej UE. Jego słowa potwierdziły
wypowiedź premiera Viktora Orbána na naradzie ambasadorów we wrześniu br. Na ile różny
stan gospodarek poszczególnych państw regionu ułatwia, lub też utrudnia współpracę? Viktor
Orbán powiedział również, że Węgry muszą dogonić kraje regionu. Jak może w tym pomóc
Polska?
Forum Ekonomiczne w Krynicy, nazywane także „środkowoeuropejskim Davos”, to świetne
miejsce corocznej wymiany poglądów najważniejszych przedstawicieli życia gospodarczego,
społecznego i politycznego naszego regionu. W pełni zgadzam się ze słowami Pana Ministra
Z. Cséfalvay i uważam, że tkwi w nas ogromny potencjał, który, przy umiejętnym
współdziałaniu będziemy mogli wykorzystać dla wspólnego pożytku. Rzeczywiście Polska
gospodarka świetnie radziła i radzi sobie w dobie wszechogarniającego kryzysu
gospodarczego i finansowego (nawet w najgorszym dla gospodarki światowej i europejskiej
roku 2009 nasz wzrost gospodarczy był dodatni i wyniósł 1,6%, w roku ubiegłym już 3,8%, a
na ten rok również przewiduje się wzrost gospodarczy na poziomie ok. 4%). Węgrzy, którzy
dużo bardziej dotkliwie odczuli skutki kryzysu, przeprowadzają obecnie szereg reform,
mających na celu uzdrowienie węgierskiej gospodarki. Oczywiście trzymam kciuki za
powodzenie tych zmian, które, nie ukrywam, obserwujemy z dużą uwagą.
Wielu podziwiało wyniki polskiej gospodarki w ostatnich latach, niemniej mówi się ostatnio, że
jej motorem są przede wszystkim przygotowania do EURO 2012. Ile jest w tym prawdy, i na ile
można utrzymać polską gospodarkę na dzisiejszej ścieżce?
Proszę pamiętać, że od momentu przemian ustrojowych (czyli od ponad 20 lat) Polska
odnotowuje nieprzerwany wzrost gospodarczy, również w okresie ostatnich trzech lat,
podczas zmagań światowej gospodarki z jednym z najtrudniejszych w historii kryzysów
finansowych. Kiedy inne kraje stawiały czoło recesji, polska gospodarka odnotowywała
wzrost gospodarczy, który utrzymuje się także w 2011 roku. Prognozy PKB na cały rok
bieżący są również bardzo obiecujące. Czołowe europejskie instytucje finansowe (OECD,
Bank Światowy) szacują, że Polska odnotuje wzrost gospodarczy na poziomie 4-4,2%. Ich
zgodna opinia potwierdza zdrowe podstawy, dobrą kondycję i perspektywy dla dalszego
rozwoju gospodarczego naszego kraju. Mamy tez oczywiście swoje problemy, ale w stosunku
do innych krajów, dzisiaj są one zdecydowanie mniejsze.
Jesteśmy największym rynkiem Europy Środkowo-Wschodniej (38 mln potencjalnych
klientów), charakteryzujący sie przy tym dużą chłonnością i zróżnicowaniem. Popyt
wewnętrzny stale rośnie dzięki pojawianiu się na rynku dobrze zarabiających, młodych ludzi.
Warto też zauważyć, że w ciągu kolejnych lat, od momentu przystąpienia do UE, Polska
ugruntowała swą rolę na rynku europejskim, wzmacniając relacje handlowe z unijnymi
partnerami. W 2010 roku niemal 80% polskiego eksportu trafiało na rynek unijny, nasz kraj
importował zaś stamtąd 60% towarów. Tak więc eksport do krajów UE, w połączeniu z
silnym rynkiem wewnętrznym, daje obraz polskiej gospodarki, która jest bardziej odporna na
światowe zawirowania, niż gospodarki większości krajów Europy. Dodatkowo, w 2010 roku
do Polski napłynęło 6,9 mld USD bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI), co
uplasowało Polskę na pierwszym miejscu w regionie. Znaczący poziom zagranicznych
inwestycji bezpośrednich świadczy o zaufaniu, jakim inwestorzy obdarzają Polskę, uznając ją
za pewne miejsce do prowadzenia interesów.
W ciągu najbliższych lat na sytuację gospodarczą w Polsce wpływ będzie miała przede
wszystkim sytuacja gospodarcza Europy i świata. Jest jednak wiele czynników, które stawiają
Polskę w pozytywnym świetle na tle nie tylko krajów regionu, ale także całej Europy.
Najważniejszy z nich, to napływ funduszy unijnych. Do 2013 roku Polska może
zaabsorbować 67 mld EUR, które wykorzystywane są do wsparcia rozwoju infrastruktury,
szkolnictwa itp. Znaczącym bodźcem wzrostu dla krajowej gospodarki jest także oczywiście
organizacja Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, umożliwiająca skokowy rozwój jakości
polskiej infrastruktury.
Jakie mogą mieć wpływ na polską Prezydencję zbliżające się wybory powszechne?
Wybory już za kilka dni i poza brakiem czasu, jak na razie, nie widać szczególnych
problemów. Prezydencja była przygotowywana od dawna i toczy sie sprawnie. To zresztą nie
pierwszy przypadek, gdy w kraju sprawującym prezydencję odbywają sie wybory. Mam
nadzieję, że uporamy sie z obydwoma zadaniami, a w efekcie zdobędziemy jedynie
dodatkowe doświadczenia. W sposób dość naturalny ta zbieżność dat powoduje, że tematyka
europejska jest bardziej obecna w kampanii i toczącej się debacie politycznej. Być może, że
skorzysta na tym nasze społeczeństwo, a wiedza o kluczowych sprawach europejskich i
naszej polityce będzie jeszcze bliższa polskim wyborcom.
Czy hasła antyunijne są wykorzystywane w kampanii? Na ile Polacy czują się zadowoleni z
efektów członkostwa w UE?
Jesteśmy wręcz euroentuzjastami. To wynika zapewne także z trudnych doświadczeń naszej
historii i pragnienia, byśmy nie musieli ciągle dokonywać życiowych wyborów. Ten
entuzjazm i optymizm to jednak także efekt bardzo pragmatycznych sukcesów naszej akcesji.
Sporo ponad 80 procent Polaków popiera dzisiaj nasze członkostwo w Unii Europejskiej.
Polska dobrze wykorzystała szansę, jaką stworzyło wejście do UE. Nawet polscy rolnicy,
którzy wtedy byli najbardziej eurosceptyczni i pełni obaw, dzisiaj zdecydowanie popierają
członkostwo. Na każdym kroku widać w Polsce efekty wykorzystania unijnych środków,
Polska otworzyła sie na Europę, a Europa wyraźnie otwiera sie na Polskę. Korzystamy na tym
wszyscy. W kampanii oczywiście słychać tez głosy Unii niechętne, ale to marginalne
zjawiska. Dyskusja toczy sie raczej o tym, jak jeszcze lepiej wykorzystać szanse, jakie daje
nasze członkostwo.
Wiele wskazuje na to, że prezes opozycyjnego PiS-u odgrzewa temat katastrofy smoleńskiej i
wykorzystuje ją do celów politycznych. Także dla polskiego rządu wyniki badań przyczyn
katastrofy miały poważne skutki – minister obrony podał się do dymisji, o ile wiem, rozwiązano
również pułk lotnictwa specjalnego obsługującego loty najważniejszych osób w państwie. Jaki
może mieć wpływ katastrofa na wyniki wyborów?
To była wielka tragedia i zrozumiałe, że długo będzie jeszcze tematem debat. Zakończyło się
postępowanie wyjaśniające polskiej komisji rządowej, w wyniku którego podjęto też wiele
trudnych decyzji organizacyjnych i personalnych. To także nadal temat dyskusji politycznej,
obecny również w tej kampanii. Nie jest jednak tematem dominującym.