Czy nowy kałasznikow podbije świat?

Transkrypt

Czy nowy kałasznikow podbije świat?
Czy nowy kałasznikow podbije świat?
2012-11-14
Produkowany nieprzerwanie od 1949 roku jest najpopularniejszym karabinkiem na świecie.
Żołnierze cenią go za prostą konstrukcję i niezawodność. Na początku listopada rosyjscy
konstruktorzy przekazali do testów najnowszy prototyp kałasznikowa – AK-12. Jego produkcja ma
ruszyć pod koniec przyszłego roku.
Prace nad najnowszym modelem rozpoczęły się w połowie 2011 r. w zakładach Iżmasz. Po raz
pierwszy prototyp AK-12 zaprezentowano w styczniu tego roku. Broń zachowała ogólny układ i
cechy konstrukcyjne swojego poprzednika – karabinka AK-74, jednak konstruktorzy znacznie go
unowocześnili. Wyposażyli go w szyny do montowania dodatkowego osprzętu, takiego jak
celowniki laserowe i optyczne czy podświetlacze celu. Do karabinku mogą być zamontowane
także m.in. bagnet, granatnik czy uchwyty przednie. Przewidziano też kilka wersji magazynków,
mieszczących w sobie od 30 do 95 pocisków.
W przyszłości ma powstać około 20 różnych modyfikacji AK-12. Poza karabinkiem podstawowym
będą to m.in. subkarabinek, pistolet maszynowy i wersje dla wojsk specjalnych. Powstanie także
model przeznaczony na rynek cywilny, np. dla myśliwych. Karabinki mają być przystosowane do
różnego kalibru amunicji, w tym używanej w większości państw NATO.
Wprawdzie główny konstruktor zakładów Iżmaszu, Władimir Żłobin, zapowiedział, że próby nowej
broni potrwają do połowy przyszłego roku, ale już teraz Rosjanie planują rozpocząć produkcję AK12 pod koniec 2013 r. Trudno jednak powiedzieć, czy na karabinek AK-12 znajdą się kupcy. Na
początku tego roku wiceminister obrony Aleksander Suchorukow stwierdził, że rosyjska armia nie
kupi nowej broni, bo ma w swych magazynach miliony karabinków AK-74.
Dlatego na razie Iżmasz stara się przekonać resort obrony do modernizacji już posiadanych
„siedemdziesiątek czwórek”. W końcu września tego roku firma przedstawiła cztery możliwe jej
modyfikacje. Zależnie od wybranej opcji unowocześnienie pojedynczego karabinka kosztowałoby
od 60 do 320 dolarów.
Brak rynku zbytu to bolączka rosyjskich producentów broni strzeleckiej. Zakłady Iżmasz, słynące z
produkcji kałasznikowów, znalazły się w tym roku na skraju bankructwa. We wrześniu tego roku
produkcja spadła o połowę, co w konsekwencji doprowadziło do zwolnienia części pracowników i
obniżenia płac pozostałym. W trudnej sytuacji znalazły się także zakłady Iżmech, w których
produkuje się pistolety Makarowa i Jarygina. Zdaniem wicepremiera Dmitrija Rogozina,
odpowiedzialnego za przemysł zbrojeniowy, oba zakłady są źle zarządzane i produkują podobne
Autor: wr
Strona: 1
wyroby, na które nie ma już zbytu.
Rosyjski rząd zapowiedział jednak restrukturyzację upadających przedsiębiorstw. Na ich bazie ma
powstać nowy koncern zbrojeniowy produkujący broń strzelecką. 11 listopada Rogozin ujawnił, że
koncern ma firmować swoim nazwiskiem sam Michaił Kałasznikow. – Iżmech i Iżmasz nie są
marką. Kałasznikow to jest marka – stwierdził wicepremier Rosji.
Co ciekawe, nazwisko konstruktora, który 10 listopada skończył 93 lata, pojawia się już na
produkowanej w Rosji wódce. Natomiast niemiecka firma MMI nabyła prawo do produkcji pod
marką Kałasznikowa m.in. zegarków i parasoli.
Źródło: RIA_Novosti, soviet-military.com
Autor: wr
Strona: 2