Pobierz PDF - Luteranie.pl

Transkrypt

Pobierz PDF - Luteranie.pl
Kazanie Renaty Raszyk wygłoszone na nabożeństwie podczas XIX OFKL
Tekst:
II List do Tymoteusza 1, 7 – 10
Drodzy Przyjaciele zebrani w tej pięknej świątyni. Mam zaszczyt pozdrowić Was
dzisiaj w imieniu kobiet, które przyjechały do Warszawy z wielu parafii, aby uczestniczyć w
XIX Forum Kobiet Luterańskich. Tematem, nad którym zastanawiałyśmy się w tym roku był :
„Powrót do młodości”, a podstawą do rozmyślań werset z księgi proroka Jeremiasza 3,4
„Ojcze mój! Ty jesteś przyjacielem mojej młodości”.
Czy zastanawialiście się Państwo nad tym, jakie słowa są miłe dla naszych uszu?
Jakich słów lubimy słuchać?
Na pewno – kocham cię, pochwały typu - dobrze to zrobiłeś, jesteś wielki, ładnie wyglądasz,
albo - proszę, to dla ciebie, daję ci to.
W naszym tekście występują także takie słowa. Czytamy – Bóg nam dał……dał nam ducha
mocy, miłości i powściągliwości, - Bóg wspiera nas swoją mocą, Bóg wybawił nas, powołał
według swojego postanowienia i swojej łaski danej nam w Jezusie Chrystusie.
Trzy wersety i aż tyle wiadomości o darach otrzymanych od Pana.
O darach będziemy jeszcze mówić, a teraz przypatrzmy się autorowi listu – Pawłowi
i postaci, do której list był adresowany – Tymoteuszowi.
Ap. Paweł przebywa w Rzymie. Jest więźniem, ale może spotykać się z ludźmi,
rozmawiać z nimi, pisać listy. Ma czas, aby wrócić myślami do czasów swojej młodości –
z których nie był dumny, prześledzić swoje życie w bliskości Chrystusa, ocenić,
podsumować.
Pisze list do swojego umiłowanego syna w wierze – Tymoteusza. Tymoteusz miał
rodziców, którzy dali mu życie fizyczne. Mama i babka uczyły wierzyć w Boga
Wszechmogącego. Paweł dał życie z Chrystusem.
Teraz przebywał w Efezie. Młody człowiek, stojący na czele zboru, miał wiele problemów
z utrzymaniem w nim czystej nauki o Jezusie. Aby podtrzymać go na duchu, wzmóc jego
odwagę, zachęcić do wysiłku – ap. Paweł w liście przypomina Tymoteuszowi o kilku
rzeczach. Mówi o całkowitym zaufaniu do niego, o głębokiej wierze jego rodziny
i atmosferze domu, w którym został wychowany, a w końcu o wyznaczeniu go na
nauczyciela zboru w Efezie
i obdarzeniu przez Boga duchem miłości, mocy i
powściągliwości.
Ap. Paweł zamieszcza także w liście wskazówki,
według których ma postępować.
Pisze – nie wstydź się świadectwa o Panu naszym, ani mnie, więźnia Jego, ale cierp razem
ze mną dla ewangelii.
Tak jest zawsze, że wierność Ewangelii przynosi nam kłopoty. Apostoł dostał się do
więzienia. Tymoteusz miał być więc wierny Ewangelii i człowiekowi uważanemu za
przestępcę. Miał cierpieć razem z nim. Byłoby mu trudno zdecydować się, gdyby nie dalsza
część wypowiedzi Pawła – wsparty mocą Bożą.
Kiedy wypowiadamy słowo - cierpienie, kojarzy nam się od razu z bólem, chorobą,
pobytem w szpitalu, nienawiścią, niedocenieniem. A cierpienie z powodu wierności
Jezusowi, Ewangelii? Cierpienia z powodu choroby uniknąć się nie da, ale z powodu
wierności Jezusowi ?
Pewien człowiek kochał Zbawiciela. Codziennie czytał Jego Słowo, codziennie
rozmawiał z Nim w modlitwie. Zawsze pomagał potrzebującym. Rano w biurze, w którym
pracował, usłyszał zdanie: widzę, że jesteś człowiekiem szczęśliwym, powiedz mi, co mam
zrobić, aby być podobnym do ciebie. Rób, co do ciebie należy, a tez będziesz czuł się
szczęśliwy – odburknął. Dopiero po kilku miesiącach zdobył się na odwagę i opowiedział
o swojej drodze z Jezusem. Niestety, świadectwo nie zostało dobrze przyjęte. Żarty z jego
najgłębszych uczuć bardzo bolały. Nie wycofał się, nie załamał, bo wiedział, że każde
cierpienie jakie wywołane jest przez ewangelię, znieść można w mocy Boga.
Ewangelia była i jest siłą do przezwyciężania siebie, siłą do panowania nad
okolicznościami, siłą do życia, gdy ono staje się nieznośne, siłą do bycia chrześcijaninem,
gdy wydaje się to niemożliwe.
Ewangelia jest dla nas ratunkiem, ratunkiem od grzechu. Człowiek dzięki ewangelii, potrafi
złamać swoje złe przyzwyczajenia i przekonania, które do tej pory były silniejsze od niego.
U Pawła stało się to przed bramą Damaszku. U Tymoteusza przez świadectwo Pawła, a jak
to było z Tobą?
Ewangelia mówi nam o Bogu, który nas zbawia. Ewangelia wzywa nas też do wędrówki
drogą świętości. Podszedł do mnie młody człowiek i oddał mi moją Biblię w oprawce
zamykanej na zamek, którą kilka tygodni wcześniej ktoś wyjął z mojej torebki podczas
podróży autobusem. Był wtedy przekonany, że ma w ręce portmonetkę. Bardzo się
zdenerwował w domu, że się pomylił. Otworzył zamek, nie znalazł pieniędzy i już chciał
Biblię wyrzucić. Wtedy kartki obróciły się i zobaczył między nimi wizytówkę z adresem
i
100 zł. Kiedy wyjmował pieniądze, zobaczył podkreślony na czerwono werset. Przeczytał
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń
wierzy nie umarł, ale miał żywot wieczny. J 3,16. A potem inne podkreślone wersety. Kilka
tygodni spędzonych na czytaniu Biblii zmieniło Jego życie.
Ewangelia, za którą warto cierpieć, potrafi zmienić człowieka.
Ewangelia, za którą warto cierpieć mówi nam o Bożej łasce. Bóg nie wezwał nas
dlatego, że byliśmy świętymi. On powołał nas, aby uczynić nas świętymi bez żadnej naszej
zasługi.
Jest to ewangelia zmartwychwstania i życia wiecznego,
jest to ewangelia służby bliźniemu – ta właśnie ewangelia uczyniła Pawła zwiastunem,
apostołem i nauczycielem.
Zwiastunem – bo każdy chrześcijanin ma opowiadać o Jezusie i pośredniczyć w zawarciu
pokoju między ludźmi a Bogiem,
Apostołem – bo przychodzi i mówi nie w swoim imieniu, lecz Tego, który go posłał,
Nauczycielem – bo podtrzymuje żar miłości do Jezusa przez uczenie chrześcijańskiego
życia.
Za tą Ewangelię Paweł cierpiał i został pozbawiony wolności.
Dlaczego nie przeraziły go zakazy opowiadania o Zbawicielu? Dlaczego nie
przeraziło
go więzienie? Dlatego, że nie otrzymał od Boga ducha bojaźni, lecz ducha mocy, miłości
i powściągliwości.
Duch mocy – wspaniały dar, który my także otrzymaliśmy. Paweł korzystał z niego
codziennie. Stawiał czoła trudnościom, zachował wiarę w obliczu przenikającego duszę
smutku, cierpienia, samotności, raniących rozczarowań.
Duch miłości – ap. Paweł tak kochał ludzi, którym opowiadał o Panu Jezusie, że żaden trud,
który znosił dla ich sprawy nie był w oczach jego zbyt wielki – przypomnijmy sobie podróże
misyjne, żadne niebezpieczeństwo nie było tak groźne, aby go zniechęcić.
W przypadku Tymoteusza – była to miłość do ludzi wierzących w Efezie, wśród
których pracował.
Duch powściągliwości – jest to dana od Boga samokontrola, która sygnalizuje i przypomina –
jesteś w każdej chwili swojego życia sługą Chrystusa.
Wiedząc, że otrzymaliśmy ducha mocy, miłości i powściągliwości czy decydujemy się
słowem, codziennym życiem świadczyć o Jezusie?
Pomimo trudu i cierpienia?
Sługa Boży, służebnica Pańska…… ancilla Domini….. Tak nazwała siebie Ewa von
Tiele Winkler, córka śląskiego magnata węglowego. Urodzona w Miechowickim zamku
postanowiła swoje życie poświęcić Jezusowi w służbie dla ludzi cierpiących i ubogich,
a zwłaszcza dla opuszczonych i porzuconych dzieci.
Z bardzo skromnego początku – jednego domu opiekuńczego wybudowanego przez
jej ojca w 1890 r. dzieło Matki Ewy rozrosło się do potężnej instytucji charytatywno – misyjnej
obejmującej swym działaniem prawie wszystkie kontynenty. W tym roku obchodzimy 80
rocznicę śmierci Matki Ewy. Jej dzieło - Ostoja Pokoju - trwa do dziś. Dewizą Matki Ewy były
słowa: Ja i moje życie w tym świecie nic nie znaczą, miłości godne tylko, co Chrystus
dać mi raczył.
Na pytanie, co powinno stać się treścią naszego życia? Odpowiedziała: nie ja, lecz
On! On naszą siłą, On naszym celem, On naszą radością, On naszym szczęściem, On
naszym wszystkim!
Gdy tak jest, życie zaczyna stawać się prostsze. Konflikty, które nieraz bywają przez nas
samych powodowane nagle ustają. Chrystus żyje, Chrystus panuje- Chrystus zwycięża!
A cała nasza istota, otwarta na Niego, raduje się i przynosi Mu chwałę i cześć.
Tyle Matka Ewa.
Wróćmy jeszcze raz do słów tekstu. Ap. Paweł mówi do nas: nie wstydź się / więc /
świadectwa o Panu naszym.
Nie jest dzisiaj modnym świadczyć o łaskawym Bogu słowem, swoją postawą. Iść razem, do
przodu, dostosowując się do norm świeckich, dostosowując przykazania do swojego
postępowania, - narzekanie, krytyka wszystkiego, z czym się spotykamy – to postawa
najczęściej spotykana. Inna – jest czymś dziwacznym.
Dziś słyszymy: nie wstydź się w życiu stosować do norm Bożych.
Twoja postawa może przyciągnąć innych do Jezusa. Może sprawić, by zaczynali żyć
w zgodności z Jego drogą, Jego celem.
Chrześcijański styl życia może ludziom obojętnym wydać się dziwny, ale w ostatecznym
rozrachunku, to właśnie ten styl okaże się zwycięski! Nie obawiajmy się, że możemy dzisiaj
uchodzić za „dziwaków” w oczach tych, którzy na nas patrzą. Nasze świadectwo, nasz
przykład może ich pociągnąć do mistrzowskiego stylu życia.
W dzisiejsze święto – 16 niedzielę po Trójcy Świętej i zakończenie obrad XIX Forum Kobiet
Luterańskich, słowami Matki Ewy, chcę życzyć Wam wszystkim tu zebranym i Waszym
rodzinom
Pokoju głębi wśród ucisków świata
I cichej siły w dzień próby odpornej.
Miłości, co pochyla się nad nędzą brata,
Pokory, przed Bogiem ukorzyć się zdolnej.
Radości, co potrafi i wśród smutków chmury
Przebijać się zwycięsko jak promienie słońca.
Odwagi, której nie zmogą nawet trudów góry,
Gotowej do ofiary, nawet krwi gorącej.
Cierpliwości niezłomnej i niewyczerpanej,
Co znosi słabość bliźnich, a nawet ich winy,
Wiary, co jak orzeł wzbija się skrzydłami,
Docierając do nieba, i sprawia, że czyny,
Co są niemożliwe, będą możliwymi.
Amen.