Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie”
Transkrypt
Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie”
Thomas A. Michaud Wheeling Jesuit University, USA Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie” Wyrażenia „poprawny politycznie” oraz „poprawność polityczna” są używane od prawie dwudziestu lat, choć ich znaczenia są dość płynne. W zależności od kontekstu i intencji mówiącego mogą oznaczać to, co jest modne w kulturze, to co jest faworyzowane przez ideologię rządzących, czy to, co jest akceptowane przez większość ludzi. Jednakże niektóre z tych znaczeń – a może nawet wszystkie – implikują jakieś podstawowe znaczenie terminu „polityczna poprawność”, które leży u podstaw jego użycia. To, co „poprawne” w politycznej poprawności może zostać przeciwstawione „prawdzie”. Jak wyjaśnia Robert Trundle, „kiedy prawda zostaje upolityczniona, pojawia się polityczna poprawność, na mocy której to »co poprawne« może okazać się fałszywe w odniesieniu do empirycznej rzeczywistości. Skoro fałszywość przekonań jest ignorowana, gdy chodzi o to, co »poprawne«, poprawność w danej kulturze może być różna w różnych czasach, czy nawet w tym samym czasie”1. Wyjaśnienie Trundle’a, czym jest poprawność polityczna, ukazuje jej zgubne implikacje epistemologiczne: w większości interpretacji poprawność polityczna zastępuje prawdę o rzeczywistości, a więc to, co koresponduje z faktami. W ten sposób polityczna poprawność reprezentuje politycznie nasycony antyrealizm, ponieważ ideologia politycznej poprawności determinuje, czym jest rzeczywistość, a to, jaka 1 R. Trundle, A Theology of Science, Boca Raton 2007, s. 79. 38 Thomas A. Michaud rzeczywistość jest naprawdę. nie ma wpływu na to, co zostaje uznane za prawdę o rzeczywistości. Gdy to, co „poprawne politycznie”, traci kontakt z rzeczywistością, poszukiwanie prawdy przechodzi w pogoń za władzą i chęcią dyktowania o tym, co jest prawdziwe, a co nie. Ojciec Święty Jan Paweł II w Centesimus Annus pisze: „Jeśli się nie uznaje prawdy transcendentnej, triumfuje siła władzy i każdy dąży do maksymalnego wykorzystania dostępnych mu środków, do narzucenia własnej korzyści czy własnych poglądów, nie bacząc na prawa innych”(44). Papież Jan Paweł II twierdzi ponadto, że jeśli nie istnieje prawda transcendentna, przez posłuszeństwo której człowiek osiąga swą pełną tożsamość, to nie istnieje też żadna zasada gwarantująca sprawiedliwe stosunki pomiędzy ludźmi. Krótko mówiąc – jeśli nie ma obiektywnej prawdy, to nie ma i sprawiedliwości. Złośliwy i antyrealistyczny szczep wirusa poprawności politycznej infekuje społeczeństwo i kulturę pseudo-sprawiedliwością, motywowaną żądzą władzy, pseudo-sprawiedliwością, która niszczy właściwe relacje między ludźmi, nakładając na rzeczywistość swój ideologiczny dyktat. Ten niebezpieczny rezultat antyrealistycznej poprawności politycznej można wykryć w jej starannie promowanych ideologiach sprawiedliwości praw – do przyjaźni i pokoju – płynących z globalnego rozwoju ekonomicznego. Analiza tych ideologii jasno wskazuje, że ignorują one – czy wręcz odrzucają – istotne aspekty rzeczywistości i dlatego odrzucają to, czym rzeczywiście powinna być sprawiedliwość. Jedno z kluczowych ujęć sprawiedliwości, którym operuje się w ramach poprawności politycznej, identyfikuje sprawiedliwość ze słuszną i godziwą bezstronnością, przy czym bezstronność jest uznana za synonim równości. Jednakże, jak przypomina prof. P. Jaroszyński, „sprawiedliwość opiera się nie na równości, ale na równomierności”2. Równość, głoszona w poprawnie politycznych modelach socjalistycznego egalitaryzmu, promuje jednakowość, podczas gdy równomierność podkreśla słuszność bezstronnego oddania tego, co się komuś należy. Równomierność jest bardziej podstawowa niż równość, ponieważ równość jest stanem, który nam przysługuje w zależności od okoliczności. Parafrazując argument Jaroszyńskiego – socjalistyczna ideologia politycznej poprawności odrzuca każdą formę braku równości i sugeruje, by władza rządowa siłą umieściła wszystkich na tym samym poziomie, 2 P. Jaroszyński, Etyka. Dramat życia moralnego, Warszawa 1993, s. 93. Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie” 39 zazwyczaj równając do poziomu najmniejszego wspólnego mianownika. Takie równanie „w dół” prowadzi jednak donikąd i kończy się zubożeniem wszystkich oraz zniszczeniem kultury. Niestety, egalitaryzm politycznej poprawności odrzuca fakt, że w rzeczywistości ludzie są różni i różni pozostaną3. Równomierność – wręcz przeciwnie: roztropnie bierze pod uwagę różne okoliczności, w jakich ludzie żyją, pracują, a także i to, jaki mają wkład w kulturę jako całość. Ludzie rzeczywiście zasługują na równe traktowanie ze strony rządu, podobnie jak ze strony prawa, ale to równe traktowanie nie pociąga za sobą zrównania wszystkich ludzi w dowolnych okolicznościach, także społeczno-ekonomicznych. Prawdą jest, że istnieją ludzie, np. niepełnosprawni czy pozostający w trudnej sytuacji życiowej, którzy zasługują na wsparcie rządu, aby mogli osiągnąć poziom relatywnej równości z innymi. Jednakże całkowita równość, którą narzuca „sprawiedliwość” egalitaryzmu politycznej poprawności, zaprzecza osobistej godności osoby ludzkiej, godności, która uznaje i celebruje różnice między poszczególnymi ludźmi. Papież Jan Paweł II naucza w Centesimus Annus: „(...) podstawowy błąd socjalizmu ma charakter antropologiczny. Rozpatruje on bowiem pojedynczego człowieka jako zwykły element i cząstkę organizmu społecznego, tak że dobro jednostki zostaje całkowicie podporządkowane działaniu mechanizmu ekonomiczno-społecznego (13)”. Egalitarna sprawiedliwość poprawności politycznej zaznacza swą obecność w społeczeństwie i kulturze także w inny sposób – poprzez redefiniowanie praw. Ponad pięćdziesiąt lat temu filozof Gabriel Marcel dostrzegł, że gdy rządzi egalitarna ideologia, społeczeństwa demokratyczne mogą bardzo łatwo wpaść w destrukcyjną dla nich walkę praw4. Ostrzegał, że egalitaryzm zachęca do wysuwania roszczeń i żądań i wprowadza interesowność w relacje społeczne. Marcel twierdził, że „[k]ażda jednostka rości sobie przede wszystkim prawo do korzystania z takich samych względów i wyróżnień co jej sąsiad i w rezultacie szacunek człowieka dla samego siebie zaczyna się sprowadzać do postawy nie tylko defensywnej, ale i rewindykacyjnej w stosunku do innych”5. 3 4 5 Tamże. Zob. również moją recenzję książki Ethics: The Drama of the Moral Life zamieszczoną w „The Review of Metaphysics”, XII 2005, s. 432-434. Dokładniejsza prezentacja politycznej teorii Marcela zamieszczona została w moim artykule Gabriel Marcel’s Politics: Theory and Practice, w: „American Catholic Philosophical Quarterly”, Vol. 80, wiosna 2006, s. 435-455. G. Marcel, Homo Viator, Warszawa 1984, s. 58. 40 Thomas A. Michaud W takiej egalitarnej demokracji rywalizacja o prawa odbywa się jako gra o wyniku zerowym, gdzie ochrona praw jednostki przez rząd dokonuje się, tylko kosztem odmawiania praw innej jednostce. Zorientowane na zysk współzawodnictwo rodzi ethos nieufności i konfliktu, który odwraca to, czym sprawiedliwość być powinna. Sprawiedliwość, jako właściwa relacja między ludźmi obejmująca stosowność zachowania i szacunek dla innych, staje się nieufnością i postawą defensywną, ponieważ ludzie obawiają się, że jeżeli z dobroci serca zechcą służyć innym, będą „niesprawiedliwie” wykorzystani. Dlatego też ludzie uważają, że „zrobienie czegokolwiek za darmo” uwłaczałoby ich godności6. Sprawiedliwość „łączy się tu w dziwaczny sposób z troską, by nie zostać oszukanym, by nie pozwolić innym wykorzystać swej naiwności czy swego dobrego serca”7. Spostrzeżenia Marcela tak trafnie charakteryzują współczesne egalitarne demokracje, że są właściwie prorocze. Typ myślenia: „mam prawo do”, charakterystyczny dla poprawności politycznej, jest dokładnie tym zjawiskiem, przed którym przestrzegał nas Marcel. Kiedy prawa są rozumiane i uznawane za społeczne uprawnienia, których spełnienie rząd musi zagwarantować, odpowiedzialność wynikająca ze sprawiedliwości jest odrzucana lub ignorowana. Na przykład nabywanie uprawnień w oparciu o odmienność jest w ramach poprawności politycznej powszechnie uznawane. Twierdzi się, że odmienność uprawnia daną osobę do specjalnych gwarantowanych przez rząd przywilejów i otrzymywanych od rządu zasiłków społecznych. Twierdzenie to powoduje jednakże podzielenie społeczeństwa na różne grupy tak, że zaczyna dominować separatyzm, a nawet „ustrój plemienny”. Tak podzielone społeczeństwo traci kontakt z rzeczywistością sprawiedliwości: prawda właściwych relacji, ucieleśniających szacunek dla innych i słuszną wobec nich postawę zostaje podważona przez walkę między „plemionami”, które chcą uzyskać od rządu to, co uznają za im należne. Owe „plemiona” nie poszukują sprawiedliwości, ponieważ nie mają poczucia odpowiedzialności za pomyślność innych grup: szukają tylko korzyści płynących z nadanych i gwarantowanych przez rząd uprawnień. Inny rodzaj poprawności politycznej, w ramach której projektowana jest rzeczywistość, dotyczy przyjaźni i rozmaitych relacji międzyludzkich. Na przykład w byłym Związku Radzieckim ideologia politycznej 6 7 Tamże. Tamże. Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie” 41 poprawności wymagała, aby wszyscy ludzie nazywali się „towarzyszami”. Działania takie mają na celu polityczne przedefiniowanie znaczenia terminu „przyjaźń” tak, by przyjaźń służyła celom państwa lub ideologii jakiejś grupy czy jakiegoś ruchu społecznego. Od Jamesa Schalla możemy się dowiedzieć, że działania te są sztuczkami politycznej poprawności zniekształcającymi prawdziwą przyjaźń. Schall cytuje Samuela Johnsona, aby przypomnieć nam, że „[c]i, którzy mają [zbyt wielu] przyjaciół, nie mają [prawdziwego] przyjaciela”8. Arystoteles – wyjaśnia ojciec Shall – sądził, że społeczeństwa stają się najbardziej bezpieczne i zjednoczone, gdy występuje w nich najwięcej więzi opartych na przyjaźni, w tym przyjaźni mających na celu pożytek i przyjemność. „Świat pełen przyjaźni zawiązanej ku pożytkowi i przyjemności nie jest światem pozbawionym porządku, ale światem, który uznaje relacje, jakie możemy i powinniśmy mieć z tymi ludźmi, których nie możemy poznać w wystarczającym stopniu, aby głębiej się z nimi zaprzyjaźnić”9. Takie społeczeństwo jest otwarte na afirmację i zachęca do przyjaźni szlachetnych, które umacniają poszukiwania prawdy i dobra, a zarazem transcenduje ono to, co dyktuje ideologia politycznej poprawności. W przyjaźniach tych uznaje się, że najwyższe rzeczy są człowiekowi dane, a nie przez niego wytworzone, jak również to, że realność tego, co powinniśmy cenić i afirmować nie jest czymś, co jest konstruktem czysto ludzkich sił10. W takim wypadku stosowana często sentencja: „Jeśli chcesz pokoju, pracuj na rzecz sprawiedliwości” powinna być zastąpiona inną: „Jeśli chcesz pokoju, zawieraj przyjaźnie”. Kierunek wyznaczony przez pierwszą sentencję mieści się w ramach politycznej poprawności; nie uwzględnia on przyjaźni i sposobów, jakimi łagodzi ona sprawiedliwość, uwzględniając indywidualne różnice, jakie zachodzą między ludźmi. Bez wymiaru międzyludzkiego, sprawiedliwość ma skłonność do bycia ślepą czy nawet ideologicznie egalitarną, byle tylko utrzymać swoją „obiektywność”. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, równość ideologiczna w kwestiach społeczno-ekonomicznych ignoruje albo odrzuca równomierność. W przeciwieństwie do ideologicznej równości równomierność nie depersonalizuje, ponieważ respektuje to, co konkretnym 8 J. Schall, At the Limits of Political Philosophy, Washington 1996), s. 223. Duża część zawartych w tej pracy rozważań o przyjaźni jest zainspirowana i oparta na myśli o. Schalla. 9 Tamże, s. 227. 10 Zob. tamże, s. 235-36. 42 Thomas A. Michaud osobom jest należne i na co zasługują w konkretnych społeczno-ekonomicznych okolicznościach, w których się w danej chwili znajdują. Taka równomierność ma największe szanse na zaistnienie w społeczności, która zachęca do zaprzyjaźniania się i nie wymusza zmiany znaczenia sensu przyjaźni czy przekształcania standardów uznawania pewnego związku za małżeństwo lub rodzinę. Ostatnia kwestia, którą się zajmiemy jest również związana z pokojem, sprawiedliwością i przyjaźnią. Rozważmy pogląd politycznej poprawności głoszący, że międzynarodowy pokój zostanie osiągnięty poprzez globalny rozwój ekonomiczny, czyli zgodnie ze sloganem: „pokój przez rozwój ekonomiczny”. W tym poglądzie należałoby uznać, że olbrzymia nierówność między narodami w aspekcie posiadanego bogactwa jest przyczyną sporów, konfliktów i wyzysku biednych narodów przez bogate narody czy przez ogromne międzynarodowe korporacje. Egalitarna ideologia politycznej poprawności głosi, że aby zlikwidować nierówność ekonomiczną i ochronić mniej rozwinięte kraje przed wyzyskiem, należy przenieść, za pomocą dotacji i pożyczek, ogromne ilości bogactwa do rządów krajów mniej rozwiniętych. Strategia politycznej poprawności zakłada, że tylko transfer między rządami może zagwarantować egalitarną obiektywność dystrybucji dóbr. Rzeczywistość historyczna pokazuje jednak, że po prawie pięciu dekadach takich transferów, wiele ze wspomaganych krajów nie rozwinęło się zbytnio, a spory, konflikty i wyzysk wciąż są wszechobecne. Związanie politycznej poprawności z „obiektywną” sprawiedliwością egalitarną władzy pomija fakt korupcji politycznej. W konsekwencji pomija się ludzi potrzebujących czy tych, którzy zasługują na pomoc. Thomas Woods doskonale ukazuje wiele problemów związanych z rozwojem ekonomicznym kierowanym przez poprawność polityczną11. Powołując się na przeprowadzone badania i zebrane dane, Woods wymienia niektóre z tych problemów: 1) Bogate narody, aby zapewnić skuteczność pomocy, której udzielają narodom biedniejszym, faktycznie wspierają brutalne i skorumpowane reżimy, których ponadto bronią przed katastrofalnymi konsekwencjami ekonomicznymi wywołanymi swoją interwencjonistyczną polityką; 2) Wtłaczanie ogromnego bogactwa w kraje słabiej rozwinięte osłabia, a nawet niszczy eksport, odbierając motywację do tworzenia bogactwa w ten sposób; 3) Życie w krajach 11 T. Woods, The Church and the Market, Lanham 2005. Zob. w szczególności rozdział czwarty The Economics and Morality of Foreign Aid, s. 129-149. Krytyka sprawiedliwości „poprawnej politycznie” 43 słabo rozwiniętych staje się mocno upolitycznione, ponieważ wrogie grupy walczą o uzyskanie władzy nad coraz bogatszymi skarbcami tych państw; 4) Nawet zapomogi żywnościowe stają się instrumentem politycznym, ponieważ udostępnia się je grupom popierającym rząd danego państwa12; 5) Kontynuując myśl Woodsa, można dodać, że urzędnicy państwowi tych krajów zachęcają ponadto organizacje międzynarodowe do korzystania z taniej siły roboczej i zasobów ich państwa w zamian za łapówki zwiększające bogactwo osobiste czy bogactwo reżimu. Woods cytuje również prace Hernanda de Soto, który przeprowadził rozległe badania nad rozwojem ekonomicznym w jego ojczystym Peru. De Soto odkrył, że wraz z transferem bogactwa do rządu Peru rząd ten wprowadził złożony system prawnych i quasi-prawnych przepisów, by zachować bogactwo dla siebie, a obywatelom utrudniać realizację swoich przedsięwzięć. Woods przywołał słowa de Soto, że potrzeba było „równoważności 298 dni roboczych, 81 metrów form i ośmiu jawnie wręczonych łapówek, aby założyć małą fabrykę ubrań”13. Podstawową kwestią dotyczącą wszystkich problemów związanych ze strategią politycznej poprawności sugerującej osiąganie „pokoju przez rozwój ekonomiczny” jest odrzucenie przez nią rzeczywistości ze względu na to, że jest ona oparta na abstrakcyjnej idei egalitarnej sprawiedliwości, a nie na konkretnej rzeczywistości osób. Dlatego nie rozważa ona, jak jednostka, która ma ambicje podjąć określone działania, przyczyni się do rozwoju ekonomicznego. Jest to powód, dla którego pewne alternatywne strategie koncentrujące się na równomierności, na tym, co należne poszczególnym osobom, odnoszą większe sukcesy. Mikropożyczki czy mikrogranty, przyznawane zasługującym na nie osobom lub małym wspólnotom na rozwinięcie działalności gospodarczej czy poprawę infrastruktury, stanowią przykłady cieszącej się powodzeniem pomocy opartej o równomierność. Innym przykładem jest umożliwienie społecznościom negocjowania z wielonarodowymi korporacjami, które zamierzają umieścić fabrykę na terenie zamieszkiwanym przez daną społeczność. W zamian za zgodę na ulokowanie fabryki społeczność jest w stanie uzyskać od korporacji międzynarodowych środki na rozbudowę infrastruktury takiej jak drogi, obiekty medyczne czy edukacyjne. 12 Zob. tamże, s. 130-134. 13 Tamże, s. 130. 44 Thomas A. Michaud Takie realne przypadki mikrorozwoju są przykładami rodzaju subsydiarności opartej na równomierności. Są to sprawdzone sposoby przezwyciężenia niektórych problemów, z jakimi się spotykamy, gdy zasoby materialne przekazywane są bezpośrednio rządom krajów, gdyż rządy te są oddzielone od konkretnych ludzi z danego kraju. Oparta na równomierności pomoc wspiera osoby na szczeblu lokalnym i umożliwia im, jak również ich rodzinom i całej społeczności, socjoekonomiczny rozkwit. Rozkwit ten wzmacnia wszystkie rodzaje przyjaźni, gdyż zachęca do szacunku i kooperacji między ludźmi, a to jest najpewniejsza droga do pokoju. Tak długo, jak będzie się rozszerzać wpływ definicji sprawiedliwości opartej na ideologicznym dyktacie równości w prawie, przyjaźni, rozwoju ekonomicznym i pokoju, tak długo ludzie będą pozbawiani indywidualności, którą respektować może jedynie sprawiedliwość oparta na równomierności. Jedynie odzyskanie zdrowego realizmu, który liczy się z rzeczywistością jako fundamentem prawdy, może umożliwić osobie rozpoznanie i odrzucenie poprawnej politycznie pseudosprawiedliwości, by w jej miejsce wprowadzić sprawiedliwość sprawiedliwą, czyli opartą na równomierności. tłum. Rafał Lizut Critiquing ‘Politically Correct’ Justice Summary The terms “politically correct” and “political correctness” (or “PC” for either) have been in use for almost twenty years, although they have rather indefinite, fluid meanings. Depending upon context and the user’s intent, they can mean, among other things, what is culturally fashionable, what favors the ideology of a current political administration, or whatever a majority of people accept. Still, all of these meanings, if not most of the possible meanings of PC, imply a fundamental meaning of PC which underlies its uses. When what is PC loses contact with reality, the search for truth is deformed into quests for power to dictate what is true. As long as PC definitions of justice according to ideological dictates about fairness, rights, friendship, economic development, and peace, continue to expand their power, people in real concrete situations will be depersonalized. Only a recovery of a robust realism, which defers to reality’s order and design as the foundations for the truth, can empower persons to recognize, respect and reject PC’s pseudo-justice.