Zapisz jako PDF

Transkrypt

Zapisz jako PDF
Komentarze rynkowe
11.01.2013
Złoto u progu 2013 roku
Rok 2012 był dwunastym z rzędu rokiem wzrostu ceny złota. Trwająca od
trzech miesięcy korekta ceny kruszcu spowodowała wyraźne pogorszenie
nastrojów wśród inwestorów. Otoczenie makroekonomiczne pozostaje
czynnikiem wspierającym wzrost notowań złota.
Złoto wyceniane w dolarze amerykańskim zakończyło 2012 rok wzrostem o 7,1%. Był
to dwunasty rok wzrostów z rzędu, ale jednocześnie drugi z rzędu, gdy zwyżka
wyniosła poniżej 10%. Nastroje na rynku w ostatnich tygodniach są negatywne – co
byłoby bardziej zrozumiałe, gdyby złoto było w bessie. Spadek optymizmu inwestorów
wywołany został trwającą od trzech miesięcy korektą charakteryzującą się znaczną
zmiennością, przy stosunkowo umiarkowanym spadku ceny.
Znany wskaźnik sentymentu
Hulberta – mierzący nastroje
autorów biuletynów
inwestycyjnych jest na
bardzo niskim poziomie.
Ostatnio taki sentyment
notowaliśmy w lecie 2012
roku, gdy złoto było o 100–
120 USD/oz tańsze.
Przypomnijmy, że jest to
tzw. wskaźnik
przeciwstawny – jego niskie
odczyty sugerują
nadchodzące wzrosty cen.
Publikowane w ostatnich tygodniach przez banki
inwestycyjne komentarze sugerowały, że poprawiająca się
sytuacja w amerykańskiej gospodarce może spowodować
wzrosty kursów akcji i, w związku z tym, spadek cen złota.
Również w prasie finansowej pojawiały się analizy,
których autorzy wskazywali wzrosty kursów akcji jako
jednoznaczny sygnał wyczerpania się potencjału
wzrostowego ceny złota, czy wręcz skazujący kruszec na
nieuniknioną przecenę. Złoto może jednak rosnąć razem z
akcjami przy rozwijającej się gospodarce. Tak było w
latach 2003–2007, 2010–2012, a także podczas
poprzedniej hossy w latach 1971–73 oraz 1978–79. Czynnikiem, który napędza wzrost
ceny złota, są bowiem zerowe lub ujemne realne stopy procentowe. Takich stóp,
zgodnie z deklaracjami FED-u, możemy oczekiwać jeszcze przez około 3 lata.
Porównanie zmian ceny złota w różnych okresach wskazuje, że trend wzrostowy trwa.
Na 31 grudnia 2012 roku stopy zwrotu kształtują się następująco:
okres
stopa zwrotu
1 miesiąc
-2.2%
3 miesiące -5.1%
6 miesięcy +5.0%
1 rok
+7.1%
2 lata
+8.6%*
5 lat
+15.2%*
10 lat
+17.2%*
* (zmiana średnioroczna)
Jak widzimy, jedynie zmiany cen mierzone w najkrótszych okresach są ujemne, w
dłuższych są pozytywne. Oczywiście złoto było notowane znacznie powyżej aktualnego
kursu w sierpniu i wrześniu 2011 roku, osiągając ceny powyżej 1920 USD/oz, jednakże
ten okres był stosunkowo krótki (ok. 1,5 miesiąca).
Kurs złota na koniec zeszłego roku był nieco niższy, niż oczekiwałem w lecie 2012 roku.
Bazowy scenariusz zakładał wzrost do poziomu zeszłorocznego szczytu (1925 USD/oz)
późną jesienią, następnie kilkuprocentową korektę (do ok.1800 USD/oz) i pokonanie
szczytu na przełomie lat, najpóźniej w pierwszym kwartale 2013 roku. Złoto porusza
się jednak z mniejszą dynamiką – jesienią osiągnęło zaledwie 1800 USD/oz, a korekta
zniosła do tej pory sporą część wzrostów od lokalnego minimum w maju 2012. Rok
zakończyło ceną 1675 USD/oz, ok. 125 USD/oz poniżej poziomu oczekiwanego w
bazowym scenariuszu.
Fundamentalnie na rynku złota w ostatnich miesiącach niewiele się zmieniło. Decyzje
podejmowane przez banki centralne sugerują sporą dozę desperacji. W samym 2013
roku Zarząd Rezerwy Federalnej „wydrukuje” około 1 biliona dolarów, zwiększając ich
zasoby o ponad 35%. Przypomnijmy, że od powstania FED-u w 1913 roku do
rozpoczęcia się kryzysu w 2008 roku wzrost podaży pieniądza wyniósł nieco ponad 800
mld USD. W ciągu jednego roku wzrost bazy monetarnej będzie więc większy niż przez
pierwsze niemal 100 lat istnienia amerykańskiego banku centralnego.
Banki centralne innych państw kontynuują znaczne zakupy kruszcu – w ostatnich
dwóch miesiącach do krajów dokonujących znacznych zakupów dołączyła Brazylia,
właściciel siódmych co do wielkości rezerw walutowych na świecie. Stopy procentowe
pozostają realnie ujemne w największych gospodarkach świata – UE i USA. Nowo
wybrany premier Japonii planuje zwiększyć poziom inflacji do poziomu 2%. Przy
obecnym oprocentowaniu 10-letnich obligacji na poziomie 0,8% może to zniechęcić
inwestorów do rynku długu japońskiego i zachęcić do po poszukiwania alternatyw, w
tym do zainteresowania złotem.
Pomimo tak pozytywnego otoczenia fundamentalnego i makroekonomicznego, musimy
się skonfrontować z faktem, że w ostatnich 2 latach wzrosty były niższe niż w
pierwszych 10 latach hossy. Preferowanym wytłumaczeniem jest to, że po znacznych
wzrostach w latach 2008–2011, rynkowi „należała się” faza korekty. A ponieważ 21-
procentowa korekta była stosunkowo umiarkowana (sic!) w porównaniu z korektami z
lat 2006 i 2008 (kiedy korekty wyniosły odpowiednio 23% i 34%), zniechęcenie
inwestorów będzie wynikało z jej długości i doświadczonej w jej trakcie zmienności. Po
zakończeniu korekty (które miało miejscu najprawdopodobniej w maju 2012 roku),
rynek wrócił do fazy wzrostów rzędu 15–20% rocznie, co było normą ostatniej dekady.
To wciąż jest bazowy scenariusz, na którym opieramy strategię zarządzania
funduszem.
Alternatywna hipoteza jest taka, że po wzroście o niemal 700% rynek złota wyrównał
niedowartościowanie wynikające z 20-letniej bessy w latach 80-tych i 90-tych
ubiegłego stulecia i teraz wzrosty będą bardziej zbliżone do długoterminowej średniej
rocznej. Przypomnijmy, że średnioroczne wzrosty cen złota w bardzo długim terminie
wynoszą ok. 7–8% (używam okresów 50 i 60 lat, które są dostatecznie długie, by
wyrównać ewentualne efekty rynków byka i niedźwiedzia ostatnich 40 lat). Z kilku
powodów hipoteza o obniżonym poziomie tempa wzrostów cen złota w nadchodzących
latach wydaje się mniej przystawać do obecnej rzeczywistości niż scenariusz bazowy.
Po pierwsze, otoczenie makroekonomiczne jest znacznie korzystniejsze dla złota niż
przeciętne w ostatnich 50–60 latach. Po drugie, rynki byka mają tendencję do
utrzymywania, a nawet przyspieszania tempa wzrostów, raczej niż zwalniania (por.
Nasdaq 1985–1995 a 1996–2000 czy złoto 1971–1976 a 1977–1980). Po trzecie, nawet
jeśli obecny rynek byka miałby mieć w części środkowej fazę spowolnienia, to właśnie
takiego dwuletniego okresu doświadczyliśmy.
Pomimo tego, że w rok 2013 wchodzimy ok. 125 USD/oz (7%) poniżej poziomu
zakładanego w bazowym scenariuszu, podtrzymuję docelową cenę na poziomie 2400
$/oz w 2013 roku. Scenariusz ten zakłada kontynuację wzrostów w obliczu
pozytywnego otoczenia makroekonomicznego oraz impuls zakupów spekulacyjnych
wynikający z pokonania szczytów na poziomie 1925 $/oz oraz bariery 2000 $/oz.
Zakładany poziom impulsu rzędu 25% jest porównywalny do tego z 2009 roku (który
wyniósł ok. 20%), lecz znacznie niższy od notowanych w 2005/6 roku (59%) i 2007/8
roku (42%).
Maciej Kołodziejczyk
Zarządzający Funduszem
Interesują Cię bieżące komentarze o
rynku złota?
Zapraszamy do zapoznania się z opiniami i prognozami zarządzających funduszami
Investors TFI na temat rynku metali szlachetnych.
Komentarze rynku złota
NAJNOWSZE I ARCHIWALNE RAPORTY O RYNKU ZŁOTA
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
Złoto
-
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
raport
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
rynkowy,
jesień 2016
wiosna 2016
jesień 2015
wiosna 2015
jesień 2014
wiosna 2014
jesień 2013
wiosna 2013
jesień 2012
wiosna 2012
jesień 2011
wiosna 2011
jesień 2010
jesień 2009
lato 2009

Podobne dokumenty