Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Henry cz.1 Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Marcin98 W mieście panował spokój. Gdzieniegdzie kilka samochodów przemknęło się przez główną ulicę. Księżyc świecił wysoko na niebie, oświetlając miejskie zaułki. Kilku meneli leżało na parkowych ławkach. Nagle, jakby wyłaniając się zza drzewa, do zajętej całkowicie przez śpiącego ławki podszedł wysoki, szczupły mężczyzna w garniturze. Wprawne oko od razu zauważyłoby zarys broni w marynarce. - E! Wstawaj – powiedział śmierdzącemu człowiekowi, stojąc obok ławki. Ten poruszył się trochę, jednak pod wpływem potrząśnięcia umięśnioną ręką wstał prostując się. Nieznajomy w garniturze, ściskając nos palcami lewej ręki, ponieważ bezdomny musiał załatwić w czasie snu potrzebę pod siebie, prawą włożył mu do ręki banknot najwyższego nominału. Menel ją skakać, po czym chwiejnym krokiem i z rozradowaną miną wyszedł z parku na miasto. Mężczyzna w garniturze usiadł na wolnej już ławce, ocierając ją przedtem szmatką, wyciągniętą z kieszeni spodni. Siedział około siedem minut, kiedy nagle dał się słyszeć dzwonek telefonu – melodia z filmu „Skyfall”. Wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki telefon, przyłożył do ucha, po czym rzekł: - Henry, z kim mam przyjemność? Tak. Tak. Dobrze. Jutro, pierwsza po południu. Do zobaczenia… Kate. Wcisnął energicznie czerwoną słuchawkę i schował telefon. Następnie wstał i skierował się w kierunku parkingu przy parku. Kilkanaście metrów od niego mignęły światła wyłączanego alarmu w najnowszym modelu mercedesa. Wsiadł do samochodu. Niezwykły dźwięk niemieckiego silnika rozniósł się po parku, po czym czarny mercedes wyjechał na główną ulicę, a następnie skierował się w stronę autostrady. Był to Henry. Nikt, oprócz niego, nie wie jak się naprawdę nazywał. Był właścicielem jednoosobowej firmy ochroniarskiej, która, co dziwne, nie miała stałej siedziby. Siedzibą był sam Henry. W tej jednak chwili, po odebraniu telefonu z nowym zleceniem, jak najszybciej musiał udać się do Warszawy. Autostrada. Henry docisnął do końca pedał gazu. Silnik zawył. Spojrzał na elektroniczny zegar przy prędkościomierzu, 4:38. Samochód rozpędził się i pędził przez pustą autostradę z prędkością 190 km/h. Strona: 1/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Gdy zegar wyświetlił 12:24, Henry wjechał w centrum stolicy. Zatrzymał się na parkingu, pod hotelem Perła. Rozpiął pas, zamknął oczy i momentalnie zasnął. Jednak po chwili je otworzył. Kobieta w jeansach i skórzanej kurtce zapukała palcem w szybę. W blasku słońca błysnęły liczne pierścionki z prawdziwymi diamentami. Zmęczonym ruchem, Henry, podniósł rękę i nacisnął przycisk, otwierający zamek centralny. Kobieta wsiadła do samochodu obok Henry’ego. - Dzień dobry, Kate – przywitał się Henry. - Witam, panie… Henry. - Cóż to za ważna sprawa, o której informowała mnie pani o pierwszej w nocy. - Oh… przepraszam najmocniej, że pana obudziłam, mam nadzieję, że z tego powodu jakość pańskiej usługi nie ulegnie pogorszeniu, albo też cena nie wzrośnie. - No zobaczymy – Henry ziewnął. – Co to za sprawa? - Nie mogę panu zdradzić dokładnych szczegółów mojej sprawy. Mam tylko prośbę. Dzisiaj, późnym popołudniem, wsiadam do pociągu do Berlina. Berlin-Warszawa-Ekspres – tak się nazywa. W Berlinie wraz z moim nowym mężem wsiadam do samolotu do Oslo, gdzie razem rozpoczniemy nowe życie. - Czego się pani obawia, bo w końcu to jest moja sprawa. - Jak już powiedziałam, do Oslo lecę z nowym mężem. Jednak ten poprzedni, z którym się rozwiodłam, bardzo jest z tego powodu niezadowolony. - Czym zajmuje się pani pierwszy mąż? - I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy. Ma własną grupę przestępczą. Ale niech pan się nie śmieje! Nie ma z czego. Wiem, że stwierdzenie grupa przestępcza jest trochę dziecinne i na pewno tak sobie pan to skojarzył, jednak użyłam tego sformułowania, bo nie chciałam powiedzieć mafia. - Aż tak? - Czy pan ze mnie kpi?! - W żadnym wypadku. Kobiety uchodzą za przewrażliwione. - Nie ja! Proszę o ochronę w drodze z Warszawy do Berlina. To około pięć i pół godziny. Płacę każde pieniądze, podobno jest pan najlepszy. - Podobno… Przyjmuję zlecenie. Nie musi się pani niczego obawiać, może jechać spokojnie. Co do kosztów, upomnę się w Berlinie. Do widzenia! - Żegnam, a więc do wieczora! Kobieta niezdarnym ruchem wygramoliła się z samochodu. Wsiadła na skuter, stojący obok mercedesa Henry’ego. Silnik dwusuwowy zaskrzeczał, po czym kobieta oddaliła się. Henry spojrzał na zegarek. 13:36. Zauważył, że nie ma biletu. Jednak po chwili przypomniał Strona: 2/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl sobie, że wiosną wsiadł na pokład samolotu British Airways na gapę w Bostonie, więc pociąg to pestka. Nastawił na zegarku budzik na czwartą po południu, oparł głowę o skórzane oparcie i po chwili znów zasnął. Strona: 3/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl