017 Zaufanie - Piotr Lorek
Transkrypt
017 Zaufanie - Piotr Lorek
Rok VII nr 2 (35) marzec-kwiecień 2014 Jedynie Słowo Piotr Lorek Zaufanie Zwróćmy uwagę na zbieżność między opisami pierwszego i ostatniego cudu, które według Ewangelii Jana uczynił Jezus. Zaraz na początku tej Ewangelii, po historii powołania uczniów z Szymonem Piotrem na czele, napotykamy na znaną (i jakże lubianą!) historię przemienienia wody w wino na weselu w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12). Zaś pod koniec tej Ewangelii znajduje się historia cudownego połowu ryb (J 21,1-14) i następująca po niej historia ponownego powołania Piotra. Oba cuda (występujące tylko w tej Ewangelii) mają podobny przebieg wydarzeń. W pierwszej historii zabrakło wina, w drugiej zaś ryb. W reakcji na te braki Jezus zdaje się zadawać dziwne pytania. Raz, nieco szorstko, pyta swoją matkę: „Czego chcesz ode mnie, niewiasto?”, drugi zaś raz, nie bez szczypty złośliwości, swoich uczniów: „Dzieci! Macie co do zjedzenia?” Po tych pytaniach najwyraźniej wzmacniających u odbiorców poczucie braku (wina i ryb) Jezus wydaje absurdalne polecenia. Podczas uczty w Kanie każe napełnić sześć kamiennych stągwi wodą, zaś nad Morzem Tyberiadzkim, po całonocnym połowie, każe zapuścić ponownie sieci. W obu przypadkach wykonanie niewiarygodnych poleceń Jezusa, i to przez osoby, które nie wiedziały, kim on jest, skutkuje cudem nadmiaru – gospodarz wesela może się radować z setek litrów wybornego wina, zaś uczniowie 153 rybami, które, by dopełnić dobrego, nie porwały ich sieci. Reakcja na nadmiar wina i ryb jest podobna – uczniowie uwierzyli w chwałę Jezusa oraz rozpoznali zmartwychwstałego Pana. Opowiadanie o przemienieniu wody w wino dzieje się „na trzeci dzień” (J 2,1), a Jezus, gdy mu matka sugeruje zaradzenie brakowi wina, stwierdza: „Jeszcze nie nadeszła moja godzina” (J 2,4). Taka wzmianka autora Ewangelii każe myśleć o cudzie przemienienia symbolicznie, jako zapowiedzi chwalebnej śmierci i zmartwychwstania 14 Jezusa. Opowiadanie o połowie ryb, w którym oprócz Piotra uczestniczy między innymi Natanael z Kany Galilejskiej (!) także dzieje się „na trzeci dzień”, dzień zmartwychwstania. Na dodatek jest to trzecie objawienie się uczniom zmartwychwstałego Chrystusa (inne Ewangelie znają co najwyżej jedno niedzielne objawienie się Jezusa uczniom). Spożywanie wybornego wina w Kanie Galilejskiej oraz chleba i ryb nad Morzem Tyberiadzkim ma zapewne symbolizować, nie bez paschalnych i eucharystycznych odniesień, Wielkanocne dzieło zbawcze Chrystusa. Zwróćmy jeszcze raz uwagę na owe, nieco niegrzeczne, pytania Jezusa wzmacniające u adresatów poczucie braku (wina i ryb) i następujące po nich absurdalne polecenia, które ten brak mają w nadmiarze zaspokoić. Wykonanie polecenia przez pomocników weselnych oraz uczniów, pomimo nieznajomości tożsamości rozkazującego, wynikało zapewne z desperacji. Brak bowiem wina na weselu czy nieudany połów mogą prowadzić do nieracjonalnych zachowań. Jak trwoga, to do Boga. Ale czy tylko w trudnych momentach powinniśmy być skłonni do pozbawionych wyrachowania działań? Czy mamy liczyć na Boga i zaufać jego poleceniom tylko w sytuacjach bez wyjścia? A co, jeśli Bóg potrzebowałby nas do swoich, nieraz niezrozumiałych, wręcz absurdalnych celów? Czy mógłby na Ciebie liczyć? Może i w Twoim sercu Wielkanocny Jezus tworzy pewien brak – rodzi marzenie lub zadanie, które dla postronnych (i nie tylko!) będzie zdawać się absurdalne. Jak się zachowasz? Czy uwierzysz Bogu? Czy wreszcie będziesz w stanie zaufać samemu sobie? Relacja z drugą osobą, boską bądź ludzką, przekracza jej racjonalizację dokonywaną przez postronnych. Coś, co dla innych jest niejasne, dla zaangażowanych i ufających sobie stron jest nieraz oczywistym rozwiązaniem. Rozumienie siebie samego także nie przystaje do rozumienia nas przez innych. Coś, co jest dla nas samych zrozumiałe samo przez się, dla innych może być niedorzeczne. Spożywając Wielkanocne wino i chleb, doświadcz mocy Zmartwychwstałego. Uwierz w to, co choć takie pożądane, wydaje się nieosiągalne. Zaufaj mocy Bożej i swoim własnym siłom, bo to właśnie przez Ciebie Jezus chce stworzyć coś nowego. Niech brak przemieni się w obfitość.