Michaił Nazarow O hipnozie oraz Imagoterapii Kaczorowskiego
Transkrypt
Michaił Nazarow O hipnozie oraz Imagoterapii Kaczorowskiego
O hipnozie oraz Imagoterapii Andrzeja Kaczorowskiego Profesor akademik Michaił Nazarow Instytut Hipnozy Klinicznej w Sant Petersburgu. Zajmuję się hipnozą i snem od 20 lat. Fascynuję się pokazami hipnozy estradowej. Uważam, że dobry hipnotyzer, hipnoterapeuta, jeżeli potrafi pokazać swoje umiejętności publicznie i przy stu, czy więcej gapiów i niedowiarków potrafi przeprowadzić seans, to ma u niego egzamin zaliczony pod względem praktycznym i teoretycznym. Jego wiedza teoretyczna sięga dziejów piramid. Sam wypowiada się na temat Egiptu, jak sam tam był przed dwoma tysiącami lat. Kaczorowski pozwolił mi przedstawić moje stanowisko na temat fenomenu hipnozy. W naszym kraju wszystkie nadprzyrodzone zjawiska przed tym były uważane za wiarę cerkwi Boga i czarów i były ośmieszane. Stąd my, naukowcy ostrożnie podchodzimy do zjawisk, których naukowo nie dowiedliśmy. Wiara w Boga zawsze była w naszych społeczeństwach, im więcej ją ośmieszano, tym bardziej była ona widoczna i postrzegana, nie tylko przez fanatyka, ale i sceptyków. Moja babcia mieszkała na wsi i zbierała zioła. Pojechałem do niej pod Dniepropietrowsk. Moja żona miała niegojącą się ranę na prawej nodze, której nie można było zagoić od dwóch lat. Moja wizyta u babci Stefy trwała dwa dni. W tym czasie babcia Stefa przykładała mojej żonie zioła do nogi. Już na drugi dzień rana zaczęła się goić. Babcia dała nam na drogę w woreczku swoje zioła, ażeby je dalej przykładać do nogi. Kuracja trwała tydzień czasu, po ranie nie ma śladu. Czy mam w to wierzyć, czy nie? Jest to fakt. Wiara jest potrzebna, ażeby uruchomić pewne mechanizmy myślowe w kierunku potrzeby wyleczenia, a dalej już samo zaczęło działać. Mam poczucie wyróżnienia mojej osoby przez Andrzeja Kaczorowskiego, że mogę coś powiedzieć na tak trudny temat jak hipnoza. Ale jego demonstracja publiczna w auli wykładowej przed 300 osobami, studentami i naukowcami w Moskwie, wzbudziła moje zdumienie. Jak w tak szybkim czasie można wprowadzić w stan hipnozy taka ilość ludzi? Ja sam starałem się kontrolować, a z niedowierzaniem zauważyłem, że moje ciało już się nie poddaje nakazom świadomego umysłu. Ta dziwna podświadomość zawładnęła nim i w czasie seansu znalazłem się w dzieciństwie, widząc siebie jako małe dziecko przed wojną, w naszym siole kołchozowym na Krymie. Następnie wojna już w Moskwie, dziwne obrazy, ale przecież to moje dzieciństwo mogłem siebie widzieć w każdej sytuacji, o której w podanej chwili pomyślałem, najlepiej było nad morzem. Kiedy kolega Kaczorowski zachęcał do kąpieli w morzu. Widziałem siebie w armii. Byłem marynarzem i morze jest dla mnie czymś cudownym. Naprawdę chciałem tam pozostać. Nie było tam żadnego bogactwa materialnego, ale bogactwo duszy jest wspaniałe. Następnie byłem zauroczony tym, jak na widowni pojedynczo wprowadzał w hipnozę moich studentów, którzy poddali się jemu jak jakiemuś czarownikowi, wykonywali jego każde polecenie. Kazał pływać, bawić się, krzyczeć, płakać – wszystko wykonywali bez oporu. Zrozumiałem, że jeżeli tak można nakazać w hipnozie, to na pewno w terapii ma to duże znaczenie. Nakazać w hipnozie właściwie postępować, być uczciwym, zdrowym, szczęśliwym, pomagać innym i być etycznym człowiekiem. Czy to nie jest to, czego potrzebujemy w terapii i pomocy innym. Jeżeli ktoś pije, awanturuje się, nie chce pracować, oszukuje i my każemy mu zmienić swoje postępowanie na właściwe. Tak kolega Kaczorowski powiedział zmieniamy jego program życia i jeżeli człowiek zobaczy, że dobrze postępuje i nie szkodzi innym, to na pewno będzie również zadowolony, ponieważ jego stary program był szkodliwy i mógł on sam go zmienić. Kaczorowski zmienił moje spojrzenie na hipnozę estradową, bałem się jej naprawdę. Mam 68 lat, przeżyłem wiele rzeczy, w które mogłem wierzyć, lub nie wierzyć. Ale po eksperymentach Kaczorowskiego zjawiska hipnozy są dla mnie oczywistymi sprawami, jak istnienie Boga i innej rzeczywistości, tego nie widzimy, to działa. Teoria Kaczorowskiego o magnetyzmie Messmerowskim i fluidach przemawia do mnie bez udowadniania. Jestem również zafascynowany jego metodą „Imagoterapii”. W dzisiejszych czasach, po komunizmie, coraz więcej ludzi poszukuje ukojenia w sferze duchowej. Medytacja w hipnozie pozwala tam dotrzeć i odczuć kontakt z duchem osobistym i postaci zbiorowej. Jestem po przeczytaniu części książki kolegi Kaczorowskiego „Reinkarnacja w hipnozie” przetłumaczonej na język rosyjski. Podane tam opisy dowodzą, że ludzie mogą siebie widzieć w innej rzeczywistości. Jeszcze nie doświadczyłem tego. Mam nadzieję, że kolega Kaczorowski poprowadzi mnie do poprzedniego wcielenia. Na razie mam za sobą podróż do dzieciństwa i widziałem siebie wyraźnie w swojej wyobraźni, jak miałem 2 i 3 latka, 5 i 10 lat, a przecież tego nie pamiętałem. Widocznie jest to gdzieś w zakamarkach naszego umysłu. Jestem pomocny w pracy nad dalszym badaniem poprzedniego wcielenia w laboratorium. Dotychczasowe mityczne elementy również mogą być potrzebne, ale niewątpliwie jest to zjawisko godne poznania, do stosowania w terapii. Życzę powodzenia, pozdrawiam.