wycena nieruchomości przeznaczonych pod drogi
Transkrypt
wycena nieruchomości przeznaczonych pod drogi
XIX Sesja N-T pod hasłem „POLSKIE DROGI – od pomysłu do pozwolenia na budowę” SGP, GIG, SPKD, GDDKIA Oddział w Warszawie Mirosław Żak Referat Nr 3 WYCENA NIERUCHOMOŚCI PRZEZNACZONYCH POD DROGI Nowy Sącz, 14–16 czerwca 2007 r. 2 Prof. dr hab. inż. Mirosław Żak. Praktykujący rzeczoznawca majątkowy (uprawnienia nr 28). Do 30.09.2006 kierownik Katedry Geodezji Akademii Rolniczej w Krakowie. Aktualnie pracownik Wyższej Szkoły Inżynieryjno-Ekonomicznej z siedzibą w Ropczycach. WYCENA NIERUCHOMOŚCI PRZEZNACZONYCH POD DROGI Mirosław Żak 1. WSTĘP Problematyka manifestowana tytułem niniejszego opracowania jest niebywale obszerna i wielowątkowa, lecz mimo to zasugerowany mi przez P.T. Organizatorów tytuł bez wahania zaakceptowałem, chcąc wyeksponować te elementy, które rzadko i zapewne w innym kontekście bywają podnoszone. Na wstępie postawić chcę tezę, że operaty szacunkowe zawierające wyliczanie wartości nieruchomości, które zajęte być mają pod inwestycje drogowe podlegają najsurowszej weryfikacji. Dzieje się tak głównie dlatego, że nieruchomości te mają stać się przedmiotem transakcji kupna-sprzedaży o wszelkich cechach transakcji wymuszonej. Z tego właśnie względu władający wycenianą nieruchomością, którą zmuszony jest zbyć, dokonuje zawsze niezwykle wnikliwej analizy operatu szacunkowego pod względem poprawności przetworzenia zjawiska jakim jest nieruchomość w wielkości liczbowe wyrażone finalnie w jednostkach monetarnych. Musi w tym miejscu pojawić się pojęcie „jakości operatu szacunkowego” będące synonimem wierności tego przetworzenia. Czy ma ono sens? 2. JAKOŚĆ OPERATU SZACUNKOWEGO W potocznym znaczeniu jakość rozumiana jest jako zbiór cech umożliwiających ocenę wartości, poziomu, klasy czegoś – rzeczy, zjawiska... Najczęściej posługujemy się przy tym skrajną oceną jakości uznawanej jako dobra lub zła, wysoka lub niska. W sferze techniki konieczne jest jednak stworzenie innego niż emocjonalne kryterium, umożliwiającego taką klasyfikację. W interesującej nas dziedzinie sporządzania operatu szacunkowego wydaje się to zbędne, jeśli nawet możliwe. Dlaczego? Operat szacunkowy sporządzony być musi zgodnie z obowiązującymi regułami i przepisami i jest to jedyne kryterium jego jakości. Wysoka czy dobra jakość operatu szacunkowego oznacza jego techniczną poprawność. Operat, który wykonano wadliwie a więc bez zgodności z obowiązującymi normami jest dyskwalifikowany i nie może traktowany być jako dokument posiadający swą moc dowodową. To rozumowanie prowadzi wprost do wniosku, że w procedurach rozpoczynających się sporządzaniem operatu szacunkowego występować mogą wyłącznie operaty poprawne a więc operaty wysokiej jakości; operaty niższej lub niskiej jakości nie mogą egzystować. Czy wniosek ten uznać można za kategoryczny i ostateczny? 3. WYCENA NIERUCHOMOŚCI JAKO NARZĘDZIE PROCESU POZNANIA Dyskusja, która rozgorzała w środowisku rzeczoznawców majątkowych po tym jak w obowiązujących nas przepisach znalazło się sformułowanie, że wynik końcowy wyceny podać należy w operacie szacunkowym w pełnych złotych, okazała się wielce pouczająca. Choć sformułowaniu temu daleko do jednoznaczności i poprawności ułatwiło ono przystanie na twierdzenie, że 3 operacja wyceny nieruchomości i związana z nią procedura oszacowania wartości tej nieruchomości jest w pełnym tego słowa znaczeniu pomiarem zarówno z filozoficznego jak i – co dla nas najważniejsze – z metrologicznego punktu widzenia. W metrologii pomiar rozumiany jest jako narzędzie procesu poznania otaczającej rzeczywistości pod jakimś względem, w ściśle określonych warunkach otoczenia. Wynikiem pomiaru jest opis ilościowy rozpoznanego zjawiska. Jest to zasada fundamentalna i dalsze wnioski szczegółowe wynikają wprost z niej. Po pierwsze. Prawdziwa wartość mierzonej wielkości nie jest nigdy znana i dlatego wynik pomiaru jest zawsze liczbą przybliżoną i zapewne świadom tego faktu autor przepisu podjął próbę określenia tego przybliżenia. Logiczne jest, że musiało się niebawem pojawić pytanie o dokładność czy lepiej błąd tego przybliżenia. Po drugie. Metrologia budując Międzynarodowy System Jednostek SI wskazuje zaledwie dziewięć jednostek podstawowych i uzupełniających w których wyrażać możemy wielkości pochodzące z pomiaru bezpośredniego. Są nimi: Jednostki podstawowe 1 długość metr m 2 masa kilogram kg 3 czas sekunda s 4 natężenie prądu elektrycznego amper A 5 temperatura termodynamiczna kelwin K 6 światłość kandela cd 7 ilość materii mol mol Jednostki uzupełniające 1 kąt płaski radian rad 2 kąt bryłowy steradian sr Pozostałe 289 jednostek pochodnych stosuje się z włączenia wielkości uzyskanych z pomiaru bezpośredniego w proces pomiaru pośredniego, a więc z zastosowania dodatkowo operacji rachunkowych. Właśnie w ten sposób uzyskujemy niezbędne rzeczoznawcom niemierzalne bezpośrednio wielkości, jak: powierzchnia (m2), kubatura (m3), prędkość (m/s). Metrologia nie ogranicza ani ilości elementów składowych wchodzących do obliczeń, jako elementów cząstkowych ani rodzaju opisujących je jednostek. Tak więc operacje obliczeniowe towarzyszące określeniu wartości nieruchomości posiadają jako wynik końcowy wielkość wyrażoną w dowolnych jednostkach monetarnych (z systemem SI, lub innymi systemami metrycznymi nie mającymi żadnego związku) uzyskaną w wyniku rozwikłania funkcji o dowolnie dużej ilości elementów, wyrażonych w dowolnych jednostkach. Tak właśnie z metrologicznego punktu widzenia przedstawia się wizerunek przebiegu procesu pomiaru znanego nam jako wycena nieruchomości. Po trzecie. Świadomi jesteśmy faktu, że pochodzące z pomiarów bezpośrednich elementy cząstkowe funkcji opisującej pomiar pośredni to jest algorytm wyceny są liczbami przybliżonymi, oszacowanymi z mniejszą lub większą dokładnością. Występują tu też elementy o zdeterminowanej dokładności przybliżenia (powierzchnia działki – m2), stopy procentowe (dwa miejsca dziesiętne). Reguły działania na liczbach przybliżonych pozwalają określić dokładność przybliżenia wyniku końcowego wyceny, który jest miarą o dokładności przybliżenia wyrażonego błędem maksymalnym. Reguły te stanowią, że maksymalny błąd przybliżenia wyniku końcowego zależy wprost od elementu składowego o największym błędzie przybliżenia. 4 Reguły te mówią jednak również, że operacja zaokrąglenia wyników obliczeń towarzysząca określeniu liczbowej wartości liczby przybliżonej przeprowadzana być może wyłącznie na wyniku końcowym obliczeń a w żadnym wypadku na wynikach pośrednich. Reguła ta wywołuje niezwykle istotne konsekwencje. 4. CEL WYCENY A PROCES WYCENY Cel wyceny, który w każdym wypadku oddziaływuje na sposób jej przeprowadzenia tutaj ma wpływ szczególny. Celem jest bowiem dokonanie wyceny nieruchomości, która ma być przedmiotem bądź to wymuszonej transakcji kupna-sprzedaży bądź w skrajnym wypadku wywłaszczenia. W naszej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera sytuacja, gdy zastanawiamy się nad liczbowym opisaniem tych elementów cząstkowych matematycznej funkcji wyceny, które pochodzą z oszacowania lub jednostkowych pomiarów pośrednich. Elementy te to stopnie zużycia, stopnie wpływu czynników, przez rzeczoznawców obieranych, wreszcie wagi, wchodzące do finalnych obliczeń. Nie inaczej jest z potrzebą gromadzenia kompletu czynników, które poddane przeliczeniu a dalej jakościowej i przedmiotowej kwalifikacji usytuować trzeba w skali cenowej odpowiedniego katalogu czy cennika. Przykładem może być wycena nasadzeń czy wycena budynków i budowli w podejściach kosztowym i mieszanym. Towarzysząca rzeczoznawcy świadomość możliwej do uzyskania najczęściej wręcz zdeterminowanej dokładności wyniku końcowego daje wszelkie metrologiczne podstawy do przyjęcia takich granic generalizacji opisu zjawisk, które nie naruszą granic dokładności wyniku końcowego. W tym właśnie miejscu pojawia się sprzeczność, za sprawą której powraca dyskusja o jakości operatu szacunkowego. Skoro bowiem elementy cząstkowe występujące w finalnych obliczeniach występują jako liczby przybliżone, błąd przybliżenia których musi być mniejszy od błędu przybliżenia wyniku końcowego wyceny w stosunku do elementów tych pojawiają się graniczące nieraz z absurdem wymagania dokładnościowe. Przykładem niech będzie norma PN-ISO 7836, która wymaga podawania powierzchni lokalu z dokłądnością 0,01 m2. Pojawia się wreszcie czynnik nietechniczny lecz sprowadzający się do tego samego problemu. Problem maksymalnej wierności w opisaniu wycenianej nieruchomości co bywa zbyteczne a czasami niewykonalne. Czynnik celu wyceny odgrywa tu jednak rolę rozstrzygającą i trudno się dziwić, że działania rzeczoznawcy są niebywale skrupulatnie kontrolowane przez władającego nieruchomością, który zna ją do najdrobniejszego szczegółu. Pominięcie takie szczegółu pozostającego na ogół bez wpływu na oszacowaną wartość wywołuje zakwestionowanie operatu szacunkowego, który aż do momentu wyjaśnienia zaistniałego incydentu uznawany jest jako operat złej jakości a więc wadliwy i w związku z tym nie nadający się do pełnienia roli, do jakiej był a´priori przeznaczony. Pojawia się więc tu czynnik ogarniający sobą styk czysto technicznej sfery działania rzeczoznawcy ze sferą, która nosi cechy sfery emocjonalnej. I właśnie na tym styku pojawił się ponownie, choć już w innym aspekcie problem jakości operatu szacunkowego. 5. NIETECHNICZNE ASPEKTY WYCENY NIERUCHOMOŚCI PRZEZNACZONYCH POD DROGI Świat biorąc się za doskonalenie człowieczego środowiska, czemu towarzyszy w coraz większym stopniu wdzieranie się infrastruktury technicznej w obszary będące od zarania siedliskiem dla wciąż rosnącej liczby mieszkańców naszej Planety ogłosił wreszcie zasadę OPTIMUM PARCTO. Zasada ta głosi by działanie, które przyczynia się do polepszenia sytuacji jednych nie pogarszało sytuacji innych. My Polacy zasadę tę akceptując, świadomi przy tym konsekwencji takiego ulepszania świata wprowadziliśmy normy prawne, które mają rekompensować lub chociażby łagodzić wywoływane nią nieuniknione krzywdy. W związku z tym mamy aż konstytucyjny zapis o „słusznym odszkodowaniu”. Problematyka nie posiada aspektu technicznego, bowiem jedynym 5 rozwinięciem tych haseł jest odsyłanie załatwienia spornych kwestii w sferę negocjacji, co w sytuacji polskiej rzeczywistości ogarniętej obsesją korupcji ma wymiar groteski. Oto jedno oblicze zagadnienia! Teraz drugie. A to już praktyka piszącego te słowa. Wymuszona sprzedaż a tym bardziej wywłaszczenie to w mniejszym stopniu problem formalno-prawny, organizacyjny lecz przede wszystkim niemal zawsze problem mentalny, emocjonalny. Wielokrotnie jest to konfrontacja z przymusem utraty dorobku całego życia przedmiotową nieruchomością władającego a też jego bliskich. Rzadko gdzie indziej używany termin OJCOWIZNA powtarzany jest tu nieustannie. Chodzi przecież o osobę, która traci dom, ziemię, miejsce do którego jest nieraz od urodzenia przywiązany, co dotyczy zwłaszcza osób starszych. Trudno się dziwić, że wielokrotnie pojawia się w kierunku rzeczoznawcy zwracająca się agresja wynikająca z frustracji, bezsilności, nawet rozpaczy. Liczne są też zaburzenia psychosomatyczne prowadzące do utraty zdrowia, depresji a nawet prób samobójczych. Zachowania agresywne są tym silniejsze im człowiek mniej jest przygotowany na powstałą sytuację i przeświadczony jest o doświadczaniu głębokiej krzywdy. Stąd agresja, którą wzmaga bezsilność wobec nie dającej się usunąć przyczyny tego osobistego dramatu. Zgodzić się trzeba, że oba przedstawione tu zgoła nietechniczne aspekty procesu wyceny w opisanej tu aurze właśnie z tego powodu w naszej stechnizowanej literaturze nie są podnoszone. Zastanawiam się czy moje słowa skłonią do zmiany przekonań coraz liczniejszą grupę osób, które twierdzą, że algorytmy wyceny są tak dopracowane, że już dzisiaj przestaje być potrzebny rzeczoznawca. Wystarczy w zupełności przyuczony funkcjonariusz, biegły w obsłudze poprawnie zaprogramowanego komputera. Czy wobec zarysowanych tutaj i technicznych i nietechnicznych problemów związanych z wyceną nieruchomości przeznaczonych pod drogi istnieje jakaś sensowna reasumpcja, umożliwiająca wysunięcie wniosków, pomysłów.... Twierdzę, że tak. 6. ZAKOŃCZENIE I WNIOSKI Mając za sobą ponadpięćdziesięcioletnią praktykę jako geodeta a następnie rzeczoznawca, będąc przy tym synem uznanego katastralnika pozwolę sobie przytoczyć maksymę powtarzaną mi przez mego ś.p. Ojca. Oto ona. Prawdziwą klasę geodety wykonującego: ustalenia granic, rozgraniczenia czy scalenia gruntów poznaje się po tym, że nie dopuścił do sporu granicznego. Z maksymy tej wynika głęboki sens polegający na niezbędności nieustannego działania w sferze technicznej i nietechnicznej. Przenoszę to na naszą dziedzinę, jaką jest wycena nieruchomości. Może trochę trywializując ośmielę się radzić by wycena jakiejkolwiek nieruchomości przez każdego z nas podejmowana jako konkretne zadanie (zlecenie) polegała na najlepszym możliwie poznaniu wycenianej nieruchomości. Da to możliwość uwzględnienia w operacie największej ilości czynników, czego dowodem będzie akceptacja wyniku końcowego przez obydwie zainteresowane strony i w efekcie zawarcie transakcji kupna-sprzedaży. Proponuję tu nowe kryterium jakości operatu szacunkowego, naszemu celowi podporządkowanemu. jest nim SKUTECZNOŚĆ TRANSAKCYJNA. Z tym, że kryterium to dotyczy starych spraw. W/g znowelizowany „spec ustawy”, nie będzie na ten temat rozmów z właścicielami przed odjęciem im decyzją lokalizacyjną prawa własności. Trzeba więc pomyśleć o innych środkach działania. Niezależnie od powyższego, wniosek mój i tak miałby słabe szanse na akceptację, bowiem z mych prywatnych badań wynika, że, zmatematyzuję to, współczynnik skuteczności transakcyjnej mieści się aktualnie w przedziale 20% - 96%. W tym, przerażająco rozległym przedziale mieści się problematyka, którą tu przedstawiłem. 6 WYKAZ LITERATURY: J. T. Winipeny (1995) Wartość środowiska. Metody wyceny ekonomicznej. 1995. M. Żak (2006) Dokładności wyniku wyceny nieruchomości. Nieruchomości Nr 2 i 3, 2006. 7 8