30.Teologia narodu

Transkrypt

30.Teologia narodu
Teologia narodu
sobota, 15 maja 2010 |
W niniejszym artykule chciałbym, abyśmy pochylili się nad
problematyką narodu. Spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie:
czym jest naród i jaką rolę odgrywa w planie Bożym? To pomoże nam
zrozumieć, dlaczego Pan Jezus zażądał dokonania Intronizacji właśnie
w narodzie – w Narodzie polskim i w poszczególnych narodach
świata…
Aby docenić wagę tej kwestii, musimy wiedzieć, że istota objawień udzielonych Rozalii polega na żądaniu,
aby Polska – jako naród – dokonała uroczystego Aktu Intronizacji. Panu Jezusowi nie tyle chodzi o
Intronizację osobistą, rodzinną czy dokonaną w jakiejś grupie. Te Intronizacje szczegółowe – bardzo ważne
– są tylko drogą, środkiem do tego najważniejszego celu, jakim jest Intronizacja ogólnopolska. Przytoczmy
kilka tekstów Sł. Bożej Rozalii Celakówny:
Polska musi w sposób wyjątkowy, uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez Intronizację.
Wielkie i straszne są grzechy i zbrodnie Polski. Sprawiedliwość Boża chce ukarać ten naród... Jest
jednak ratunek dla Polski, jeśli Mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez Intronizację,
nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele.
Czuję przeogromne pragnienie, by Jezus mógł swobodnie panować w naszej ukochanej Ojczyźnie, a
przez Polskę, by zawładnął całym światem.
Cokolwiek Cię spotka, ofiaruj to, dziecko, dla wielkiego dzieła Intronizacji w Polsce.
Ostoją się tylko te państwa, w których Chrystus będzie królował. Jeśli chcecie ratować świat, trzeba
przeprowadzić Intronizację... we wszystkich państwach i narodach na całym świecie.
Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego Narodu, wówczas my staniemy się bardzo silnymi...
Ludzie zobaczą skutki, ile Intronizacja wleje siły i mocy w cały nasz Naród.
Tak więc pierwszym i nadrzędnym celem objawień udzielonych Rozalii, stąd i nadrzędnym celem naszego
Stowarzyszenia, jest Intronizacja ogólnopolska, ogólnonarodowa. Nie powinny nas także przesadnie
interesować inne kraje świata. Co do nich, mamy obietnicę Pana Jezusa, że jeżeli Polska dokona
Intronizacji, to za jej przykładem pójdą inne kraje i w ten sposób wiele ocaleje od nadchodzącej zagłady.
Czyżby więc wszystko zależało od nas?
***
Ze słowem „naród” wiążą się wielkie sprawy, najgłębsze uczucia, wiekopomne dzieła, bywa, że i kwestia
życia i śmierci. Tutaj wyrastają takie świetlane cechy, jak miłość do Ojczyzny, heroizm i bohaterstwo,
poczucie wielkości obowiązku. Czym więc jest naród?
Gdy przywołamy sobie myśli związane z własną, najbliższą rodziną i uczucia temu towarzyszące, to chyba
będziemy najbliżej uchwycenia rzeczywistości narodu. Naród jest bowiem jakby wielką rodziną, rodziną
rodzin – mówią inni. Samo słowo „naród” pochodzi zresztą od „narodzić mnóstwo” i wskazuje na wspólne
pochodzenie. Naród jest wspólnotą osób złączonych z sobą nie tylko więziami zewnętrznymi, ale o wiele
ważniejszymi więzami duchowymi – naród to przede wszystkim wspólnota o charakterze duchowym.
Więzy zewnętrzne to wspólny język, terytorium, wspólna historia, tradycja, koleje losu, wspólnota
bieżącego życia i egzystencji, wreszcie wspólna ojczyzna i państwo jako jednostka organizacyjna. Do
więzów duchowych możemy zaliczyć wspólną świadomość, czucie się narodem, wspólną kulturę ducha,
język, wartości, ideały, pewna wspólnota uczuć i sposobu życia, wspólne przeżycia, zwycięstwa i porażki, a
także wspólna wiara i religia (szczególną rolę odgrywa tu katolicyzm) jako czynniki jednoczące naród. To
właśnie ta więź wewnętrzna, duchowa sprawia, że w sposób naturalny kibicujemy polskiej drużynie,
polskim wykonawcom na międzynarodowych konkursach, że nosimy w sobie troskę o Polskę i jej przyszłą
sytuację, że czujemy się narodem.
Ale naród nie jest tylko sumą jednostek czy rodzin. Jest jakąś wyższą konstrukcją duchową. Bazuje na
osobach, członkach narodu, ale nie da się go zredukować do sumy pojedynczych osób – jest jakąś
rzeczywistością ponadjednostkową, uchwytną dla nas intuicją, rozumem i sercem.
Dla nas ważne do przyswojenia jest to, że naród jest – zresztą tak jak rodzina – wspólnotą naturalną
(bardzo niewiele jest takich wspólnot). Oznacza to, że nie jest wymyślony i utworzony przez człowieka, ale
jest stworzony i chciany przez Boga! (Pwt 26,19; 32,8). Naród został pomyślany już w stwórczym planie
Boga (ks. prof. Cz.S. Bartnik).
To, że naród jest wspólnotą naturalną, a więc stworzoną przez Boga, pociąga za sobą ważne wnioski. Przede
wszystkim sprzeciwia się to współcześnie wszechobecnej ideologii globalizacji – czyli jednoczenia i
mieszania narodów świata – całkiem w poprzek i wbrew prawu Bożemu i naturalnemu. Przykładem takiego
jednoczenia jest obecny kształt Unii Europejskiej i jej ideologiczne dążenia. Stworzenie narodu (-ów) przez
Boga wskazuje natomiast, że naród – tak jak człowiek – jest skierowany ku Bogu i od Niego zależny,
teologicznie ujmując – jest teistyczny.
Obecnie socjaliści, lewacy i liberałowie rugują (usuwają) pojęcie narodu z wszelkich dziedzin nauki
(politologii, socjologii, także teologii) oraz z różnych dziedzin życia – na rzecz praw „mniejszości”,
jednostek, regionów. Ośmieszają też prawdę, że chrześcijaństwo – poza pierwotną relacją do osoby ludzkiej
– posiada istotną relację do narodu i do narodów. Chrystus posłał uczniów przede wszystkim do narodów:
Idźcie więc i czyńcie uczniów ze wszystkich narodów, udzielając im chrztu… (Mt 28,19); W imię Jego
głoszone będzie nawrócenie… wszystkim narodom (Łk 24,47); przed Jezusem Królem na sąd zgromadzą się
wszystkie narody (Mt 25,31; por Ps 96,10.13; Ap 21,26). Chrześcijaństwo od początku swej historii
wspomagało tworzenie się narodów i podnoszenie ich na wyższy poziom duchowy. Widać to szczególnie w
historii Europy i historii Polski (zob. ANEKS – poniżej). Kościół katolicki wcielał się w konkretny naród i
zrastał się z nim; naród stał się drogą Kościoła.
Teologiczna refleksja nad narodem odsłania też prawdę, że naród jest jakby zwielokrotnioną osobą. Ma
wiele cech osobowych, przede wszystkim posiada ciało i „duszę”, świadomość, własne cele i własne
miejsce w planie Bożym. Naród decyduje (np. wybory), naród walczy, przebacza i przeprasza, tworzy
własną kulturę, jest jakąś wielką jednością. Wiemy z Objawienia, że każdy naród ma swego Anioła Stróża.
Stąd możemy mówić o osobowych aktach religijnych, jak chrzest – także w odniesieniu do narodu: Chrzest
Polski, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, Golgota (Droga Krzyżowa) Narodu Polskiego, pielgrzymka
narodowa, żałoba narodowa, metanoia narodu itp. Tu także doskonale wpisuje się orędzie S.B. Rozalii o
Intronizacji ogólnonarodowej. Tak, jak człowiek ma dokonać Intronizacji, tak samo naród.
Państwo można zmienić (obywatelstwo), narodu – nie. Z faktu naszej przynależności do konkretnej rodziny
narodowej wynika obowiązek miłości własnego narodu, czyli autentyczny patriotyzm. Tak, zgodnie z całą
nauką Kościoła, miłość Ojczyzny jest obowiązkiem każdego jej obywatela i jest ważniejsza od miłości
obywateli innych państw czy „wszystkich ludzi”, tak jak miłość i troska o rodziców i własną rodzinę jest
ważniejsza od miłości i troski o innych. Człowiek rozwija się w rodzinie i w narodzie, od nich bardzo dużo
otrzymuje, stąd ma wobec nich konkretne zobowiązania. Gdy więc ktoś mówi, że przecież jako
chrześcijanie mamy kochać wszystkich „równo”, albo że mógłby/mogłaby żyć w każdym narodzie, czuje się
obywatelem świata (kosmopolityzm), to sprzeciwia się – świadomie lub nie – katolickiej nauce społecznej i
chrześcijańskiej wierze.
Miłość Ojczyzny wynika bowiem z chrześcijańskiej zasady „porządku miłości” (tzw. ordo amoris),
wypracowanej już przez Ojców Kościoła i potwierdzanej później wielokrotnie przez Urząd Nauczycielski
Kościoła. Mówi ona, że po miłości Boga przychodzi miłość własnej rodziny i miłość własnego narodu – nie
tylko jako wymóg sprawiedliwości (otrzymuję, więc daję), ale jako hojna odpowiedź na Boży plan stwórczy
i zbawczy. Dopiero później jest miłość siebie samego. Stąd np. ofiarowanie swego życia za sprawy
Ojczyzny (w wojnach, powstaniach, innych wydarzeniach) uchodziło zawsze za wyraz najwyższej cnoty i
szlachetności, jako potwierdzenie właściwej hierarchii miłości.
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu
przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej (Rz 12,1). Prawdziwa miłość przynagla do służby.
Realizujemy Boży zamysł przez służbę własnemu narodowi, narodowi osób, przez służbę jego wspólnemu
dobru – często także za cenę cierpienia, upokorzeń, niewygody. Dla nas, trudzących się dla Dzieła
Intronizacji, sprawa jest oczywista, ale powiedzmy to sobie otwarcie: kto chce walczyć o Intronizację Jezusa
Króla w Polsce, musi być jednocześnie patriotą, człowiekiem prawdziwie kochającym swój kraj. Jestem
Polakiem? Jeśli tak, to dla mojego narodu powinienem chcieć uczynić, przecierpieć, ofiarować wszystko.
Zwłaszcza jeśli jestem człowiekiem kochającym Boga.
Miłość do Jezusa i Jego świętej woli objawionej Rozalii, a z drugiej strony miłość własnego narodu nie
pozwala nam być obojętnymi na sprawy naszej Ojczyzny. Stąd decyzja kilku członków Stowarzyszenia
„Róża” o zaangażowaniu się w tegoroczne wybory parlamentarne.
***
Przejdźmy do omówienia roli narodu i narodów w planie Bożym. Podstawową prawdą wynikającą z teologii
narodu jest ta, że każdy naród ma określoną przez Boga rolę w ramach stwórczego i zbawczego planu
Boga. Naród jest miejscem działania Boga, tzn. Bóg działa tak jak poprzez jednostkę, tak poprzez naród.
Objawionym przykładem takiej roli – działania Bożego w narodzie i poprzez naród – jest w Piśmie Świętym
naród izraelski, „Naród Wybrany”. Bóg wybrał, ukształtował i poprowadził ten naród do spełnienia
fundamentalnej roli służebnej wobec wszystkich narodów świata – wydania w swym łonie Mesjasza, Syna
Bożego i ogłoszenia go światu (inną sprawą jest kwestia odrzucenia tej misji przez odpowiedzialnych za
naród). Także inne narody odgrywały swą rolę w Starym Testamencie, np. poprzez bycie Bożym
narzędziem karania Izraela za jego zdrady (Ammonici, Babilończycy). Izrael był przykładem narodu
mesjańskiego, narodu, przez który działa Bóg w sposób szczególny.
W Nowym Testamencie „narodem wybranym”, Królestwem Bożym staje się Kościół powszechny. Jednak
idea Królestwa Bożego – która jest naczelną ideą Ewangelii! – bardzo mocno wiąże się z narodami (Mt
28,19; Łk 24,47) i ich misją: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce
(Mt 21,43). Objawienie niejako „narodowe” w Starym Testamencie przeszło w Objawienie skierowane do
rodziny narodów.
Przykładem chrześcijańskiej roli jednego narodu wobec innych jest w czasach po Jezusie na pewno Francja.
Ta „pierwsza córa Kościoła” na czele z jej królem (rex christianissimus) przewodziła we wprowadzaniu
chrześcijaństwa w Europie i tu miały miejsce wielkie objawienia Serca Jezusa, niosące odnowę wiary i
pobożności całemu Kościołowi. Jednakże naród ten, atakowany bezwzględnie przez demona, przegrał.
Przez Oświecenie i Rewolucję Francuską stał się światową kolebką masonerii, ateizmu i racjonalizmu, a
dziś świadomie modelowanej antychrześcijańsko Unii Europejskiej.
Takim narodem obdarzonym pewną misją, objętym pewnym planem Bożym jest na pewno Polska. Wielkim
piewcą roli Narodu polskiego w planach Bożych był ks. Piotr Skarga. Kazania tego „proroka narodu
polskiego” tchną dogłębną i przejmującą świadomością posłannictwa Polski w chrześcijańskiej historii
Europy i świata. Wybitnych dla Polski postaci o podobnej jak Skarga świadomości jest w historii naszego
Narodu niezwykle wiele. Jest to bardzo znamienne. Wymieńmy choćby kilka. Przed ks. Skargą: bł.
Wincenty Kadłubek, Jan Długosz, św. Królowa Jadwiga, Paweł Włodkowiec, Stanisław Hozjusz, Andrzej
Frycz Modrzewski; później: Jan Paweł Woronicz, Maurycy Mochnacki, Józef Szaniawski, Adam
Czartoryski, Jan Kanty Podolecki, Zygmunt Szczęsny Feliński, Joachim Lelewel, założyciele
Zmartwychwstańców: Bogdan Jański, Hieronim Kajsiewicz i wielu, wielu innych.
Wszyscy oni optowali za rezygnacją z jednej rzeczpospolitej chrześcijańskiej w Europie na rzecz wielości państw
narodowych i głosili, że prym w życiu narodu wiedzie czynnik duchowy, a więc Kościół. Nauczali, że naród jest
stworzonym przez Boga organizmem społecznym, obdarzonym bogatszym życiem duchowym i posiada specjalne
posłannictwo w dziejach ludzkości. Wszyscy odczytywali specjalne działanie Chrystusa w dziejach Narodu polskiego.
Wielką świadomość nt. miejsca i roli Polski w planach Bożych mieli wybitni twórcy polskiej literatury:
Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński oraz Cyprian Norwid. Świadomość ta, dzielona z
pokoleniami Polaków (także późniejszymi, np. Feliks Koneczny, o. Jacek Woroniecki), rozwinęła się w nurt
zwany mesjanizmem.
Zupełnie niezwykłe miejsce w swym nauczaniu poświęcili narodowi – w tym szczególnie narodowi
polskiemu – Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński, a za nim Kardynał Karol
Wojtyła, Sługa Boży papież Jan Paweł II. Obydwaj nadali narodowi znaczenie wprost religijne; obydwaj,
szczególnie Wyszyński, bardzo dużo miejsca w swym nauczaniu poświęcili Narodowi polskiemu, obydwaj
wreszcie podkreślali zupełnie wyjątkową obecność Maryi – Królowej Polski – w dziejach naszego Narodu.
To papieżowi zawdzięczamy, pomiędzy wieloma, te słowa o naszym narodzie: Nie sposób zrozumieć
dziejów Narodu polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym
z was – bez Chrystusa! Jeżeli odrzucimy ten klucz do zrozumienia samych siebie, narażamy się na
zasadnicze nieporozumienie. Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, a
zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa (Homilia na Placu Zwycięstwa, Warszawa 2 VI 1979).
A dziś słyszymy słowa prostej dziewczyny z Jachówki, Rozalii: Polska musi w sposób wyjątkowy,
uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez Intronizację! Słowa przepełnione autorytetem samego
Boga Króla: Które państwa i narody jej nie przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości
Jezusowej, zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Zapamiętaj to sobie, dziecko
moje, zginą i już nigdy nie powstaną!!!
Na podstawie teologii narodu, na podstawie tego, co powiedzieliśmy wyżej w wielkim skrócie, Akt
Intronizacji, mający się dokonać w narodzie, jawi się jako coś najbardziej naturalnego (i koniecznego), jako
naturalna konsekwencja rzeczy. Zwłaszcza w odniesieniu do Narodu polskiego, dla którego kształtu rola
katolicyzmu pozostaje nie do przecenienia (zob. ANEKS).
Tu pojawia się czasem zarzut o „zapędy mesjanistyczne”, o to, że idea Intronizacji wzbudza na nawo
romantyczny mesjanizm polski. Wystarczy odpowiedzieć, że nie chodzi tu o mistyczny mesjanizm
Towiańskiego czy Mickiewicza, ale o realistyczne wnioski z teologii, z chrześcijańskiej historii Polski oraz
z zapowiedzi wielu świętych, nie tylko polskich, dotyczących szczególnej roli Polski w planach Bożych (np.
św. Urszula Ledóchowska, św. Faustyna Kowalska, św. Andrzej Bobola, bł. Papież Pius IX, bł. Bronisław
Markiewicz, S.B. Rozalia Celakówna).
Inny zarzut dotyczy tego, czy idea Intronizacji nie zmierza czasem do stworzenia państwa wyznaniowego,
bo przecież walczymy, aby także władze świeckie uznały Jezusa Królem Polski. Wystarczy jednak
wyjaśnienie tego, czym jest państwo wyznaniowe, aby zarzut zniknął. Otóż państwo wyznaniowe to takie, w
którym faktyczną władzę nad społecznością sprawują jej przywódcy religijni, duchowi. Oni tworzą prawo i
organizują życie tej społeczności (np. talibowie). W stosunku do Dzieła Intronizacji Jezusa Króla Polski
zarzut ten byłby śmieszny, gdyż przecież w Akcie żądanym przez Jezusa nie chodzi o to, by księża czy
biskupi stali się parlamentarzystami, ministrami, czy prezydentami. Chodzi o to, aby stanowione prawo,
edukacja, rozrywka i inne dziedziny życia narodowego były zgodne z prawem miłości nadanym przez
Jezusa, były zgodne z Ewangelią. Władza jest domeną ludzi świeckich, ale oni muszą mieć świadomość,
któremu królowi służą: Jezusowi czy Lucyferowi. Tę świadomość ewangeliczną ma ukazać, przywrócić i
umocnić narodowy Akt Intronizacji Jezusa Króla Polski.
Źródło: http://www.intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=60%3Ateologia-narodu-art&catid=35&Itemid=77&limitstart=1